Poeci przeklęci - od XIX wieku po współczesność. Zaprezentuj i omów zjawisko w oparciu o wybrane przykłady.
Poeci przeklęci, zwani byli także wyklętymi, z francuskiego poète maudit. W literazturze termin ten po raz pierwszy ukazał się w sztuce Alfreda de Vigny'ego pod tytułem Stello. Rozpowszechniony on jednak został w książce Paula Verlaine'a Les poètes maudits wydanej w roku 1884. Mianem tym Verlaine określił siebie oraz pięciu innych, współczesnych mu poetów: Tristan'a Corbičre, Arthura Rimbaud'a, Stéphane'a Mallarmé'a, Marceline Desbordes-Valmore i Villiersa de l'Isle-Adam. Za pierwowzór poète maudit uznaje się francuskiego, średniowiecznego poetę Francis Villona, który mimo iż uzyskał wykształcenie na Sorbonie, wybrał życie przestępcy.
,,Przepis” na poetę przeklętego jest prosty. Po pierwsze bunt. Wyrażali go wobec ograniczeniom i odrzucali powszechnie przyjęte normy. Po drugie używki, najczęściej alkohol, nie stronili również od narkotyków oraz leków psychotropowych. Po trzecie styl bycia będący udziałem licznych skandali obyczajowych. Po czwarte twórczość literacka, która najczęściej stykała się z krytyką współczesnych, natomiast po śmierci autorów stawała się przedmiotem kultu. I oczywiście wspomniana śmierć, zazwyczaj samobójcza lub w niejasnych okolicznościach.
Pierwszym wierszem, jaki pragnę omówić jest Albatros Charlesa Baudelaire'a, francuskiego poety i krytyka, uznawanego za jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych twórców literatury XIX wieku. W wierszu tym mamy do czynienia z symbolami. Istotą symbolu jest dwupłaszczyznowość, możliwości sięgania poza tekst do znaczeń naddanych. Zewnętrzna warstwa traktuje o ptaku - białym albatrosie. Patrząc na niego z daleka można powiedzieć, że jest piękny, w locie budzi zachwyt i podziw. Jednak, gdy zostaje schwytany przez załogę statku, staje się obiektem drwin i złośliwych żartów, jest pośmiewiskiem marynarzy. Tytułowy albatros jest symbolem wybitnej jednostki, zaś cały utwór jest analizą sytuacji poety wśród przeciętnych ludzi. Poeta, podobnie jak ptak, choć dotyka sfer dla innych niedostępnych, w zetknięciu ze światem ludzi ograniczonych, małostkowych, niewrażliwych na piękno sztuki i rzeczywistością, staje się bezradny i nieszczęśliwy. Jego żywiołem jest niebo, które tu jest metaforą, innych przestrzeni, niedostępne dla zwykłego człowieka. Baudelaire akcentuje kontrast pomiędzy albatrosem w locie, a tym w okowach ziemskiej niewoli. Skrzydła albatrosa to dar tworzenia, który jest jednak dość kłopotliwy, pozostający z ziemskiej perspektywy ciężarem. Skazuje go, bowiem na niezrozumienie i napiętnowanie. Wierszem tym Baudelaire nawiązuje do koncepcji poety nie rozumianego przez ogół poety wyklętego, interesującego się ciemnymi stronami ludzkiej osobowości.
Następny omawiany przeze mnie utwór Charlesa Baudelaire'a pod tytułem Padlina, jest uznawany za jeden z najważniejszych i najbardziej znanych wierszy tego poety. Początek utworu to idylliczne wspomnienie letniej przechadzki pary zakochanych. Bardzo szybko jednak sielankowy, pogodny nastrój ulega zmianie, a to za sprawą plugawej padliny leżącej u zakrętu, na którą się natknęli. Wytrącenie z romantycznego nastroju jest gwałtowne i bardzo mocne. W kolejnych strofach następuje skrajnie turpistyczny opis rozkładającego się, gnijącego ścierwa, kłębiących się wkoło much i psa czyhającego na możliwość wyszarpania ochłapu. W wierszu tym spotykamy się ze specyficznym, naturalistycznym opisem martwego, rozkładającego się ciała. Uderza nas wierności i drastyczność szczegółów Poeta bardzo chętnie posługuje się słowami i sformułowaniami obrzydliwymi np. "brzuch pełen zgnilizny", "smród zgnilizny", "zastępy much". Ten naturalistyczny opis stosuje poeta świadomie. Ma on uświadomić człowiekowi, kim naprawdę jest, jaki będzie kres jego życia. Baudelaire zwraca uwagę, że życie każdego z nas jest już od chwili narodzin naznaczone śmiercią, nosi piętno rozkładu. Podmiot liryczny wiersza prosto w twarz mówi swojej ukochanej, że czerw będzie Ją beztrosko toczył w mogilnej ciemności, ale On, będąc artystą i autorem tego utworu nie zginie, tak jak wszyscy. Słowa te są wyrazem przekonania poety, że śmierci może się oprzeć jedynie poezja, że tylko sztuka jest wieczna, nieprzemijalna. Ukrywa się za tym horacjańska myśl Non omnis moriar, co oznacza, że twórca poprzez dzieło jest wieczny. Wymowa tych strof, które mówią o przemijaniu naszego życia na ziemi, są nawiązaniem do barokowego światopoglądu, tam również często pojawia się motyw ulotności i marności życia i uroków naszego ciała. To właśnie w baroku narodził się thanatomorfizm, czyli ukazywanie ciała w trakcie rozkładu, które tak zafascynowało Charles'a Baudelaire'a. Poeta kocha brzydotę gnijącej padliny i z rozbrajającą szczerością uświadamia czytelnikowi, że On, autor, stoi ponad nim. Ilustruje stan świata poprzez kawałek zepsutego mięsa. Przesłanie tego wiersza jest dość pesymistyczne. Życie jest marne i warte dokładnie nic, wszystko zakończy śmierć i tylko Sztuka pozostanie na zawsze.
Przejdę teraz do omawiania wiersza kolejnego uznanego francuskiego poety Paula Verlaine'a. Sztuka poetycka, bo taki tytuł nosi owy wiersz, jest utworem będącym poetyckim manifestem artysty. Verlaine zawiera w nim swoją koncepcję poezji. Ma to być przede wszystkim poezja muzyczna. Wiersz zaczyna się słowami: Nade wszystko muzyki! i jest to wymaganie, które stawia autor. Aby osiągnąć ten cel poeta zaleca stosowanie wiersza nieparzystego, łączenie wyrazów niedbale dobranych oraz Wyrazistego z Niezdecydowanym. Należy także wystrzegać się tradycyjnej wersyfikacji. Poezja powinna być także przepełniona bliższymi lub dalszymi skojarzeniami. Nie wolno jej nazywać przedmiotów czy stanów psychicznych, a jedynie je sugerować. Kolejny postulat był bardzo bliski impresjonistom: nade wszystko chcemy Odcienia, / Odcienia, nie kolorów tęczy! Poezja według Verlaine'a powinna malować odcieniem, a nie kolorem, który jest za mocny. Poeta postulował również odejście od puenty oraz dosłowności, czyli bezpośredniego wyrażania tez i dawania odpowiedzi. Pisze, że nie potrzebne są pointy, gotowe i wyjaśniające formuły. Poeta ma właściwie bawić się z czytelnikiem, stosować aluzje i sugerować jakieś treści. Verlaine z wyraźną pogardą odnosi się do wszystkiego, co nie jest czystą poezją i nazywa to literaturą.
Słysząc nazwisko Verlaine, automatycznie przychodzi nam na myśl Arthur Rimbaud, a to za sprawą burzliwego romansu obu poetów. Rimbaud to twórca słynący także z tego, że wszystkie swoje wiersze napisał przed 21 rokiem życia. Jednym z najbardziej znanych wierszy tego poety jest Statek pijany. Jest to obszerna relacja z podróży Statku, który tu utożsamić można z podmiotem lirycznym. Statek wyrusza w samotny rejs, pozbywa się holowników, nie dba o załogę, nie jest mu nikt potrzebny, za cel swej wyprawy, którą pragnie odbyć sam, zdany na własny los, obrał wolność i porzucenie wszelkich reguł rządzących światem. Dopiero gdy odciął się od ludzkości, był w stanie osiągnąć pełną wolność i samodzielność. Wszystko to, co dzieje się wokół nas jest nieważne, gdy mamy wyraźnie wyznaczony cel, gdy zanurzamy się w wolności, której nikt nie jest w stanie nam odebrać. Prawdziwą i bezgraniczną wolność osiąga jednak okręt wpływając w przestwór oceanu - bezkresnego, nieskończonego, ekscytująco niebezpiecznego. Ocean budzi strach, dla podmiotu lirycznego jednak jest to ucieczka od rzeczywistości, wspaniała podróż w nieznane. Odkąd podmiot wpłynął na wody oceanu, jego życie uległo ogromnej przemianie. Dotarł do miejsc, w których nikt wcześniej nie przebywał, poznał piękno i ogrom otaczającego nas świata, przeżył niesamowite zjawiska, jakich nikt wcześniej nie widział, ale przede wszystkim stał się wolny. Nazywając nie odkryte lądy bajecznymi Florydami sugeruje nam, że sensem życia każdego człowieka powinno być dążenie do rzeczy pięknych, nie odkrytych. Opis świata widzianego z płynącego oceanem statku i związane z nim uczucia podmiotu lirycznego stanowią bardzo dużą część wiersza. Wydawałoby się, że nic nie jest w stanie zachwiać zachwytem i że cały utwór aż do samego końca przedstawiać będzie wrażenia podmiotu z rejsu. Jednak pod koniec utworu następuje niespodziewany zwrot - po całej serii wersów i strof będących wyrazem zachwytu nad pięknem morskiego świata autor mówi: Ja tęsknię do wybrzeży odwiecznych Europy. ”. Miłość do ojczyzny nie pozwala mu na pełną radość z przebywania w tak pięknym otoczeniu, nie chce on już żyć w innej rzeczywistości. Ojczyzna to miejsce, w którym przeżył swe dzieciństwo, miejsce, które nawet w „zmrokowej chwili” wydaje mu się być piękniejszym niż przestwór oceanu tonący w słońcu. Poeta wreszcie dostrzegł to, co jest w życiu najważniejsze, znalazł swoje miejsce na Ziemi, wie do czego ma dążyć i co może dać mu szczęście. Jest wolny ponieważ odnalazł swoją drogę.
Przejdę teraz do prezentowania utworów polskich poetów przeklętych. Pierwszym będzie krótki i nieco zabawny wiersz Andrzeja Bursy pod tytułem Poeta. Autor polemizuje w nim z romantyczną tradycją widząc w niej źródło wielu insynuacji i sztuczności. Wiersz ten nawiązuje do wypowiedzi Konrada, bohatera Dziadów Adama Mickiewicza, który podobnie jak tytułowy Poeta z wiersza Bursy cierpi za miliony, jednak tu tylko od 10 do 13:30. Andrzej Bursa nie zgadza się model poetyckiego posłannictwa prezentowanego w utworze narodowego wieszcza. W wierszu tym atakuje wszelkie skłonności do celebrowania artysty, przypisywania mu nadzwyczajnych praw, negując tym samym romantyczny mit poety jako przewodnika narodu.
Teraz zajmę się wierszem Edwarda Stachury Pt. List do pozostałych, czyli Umieram za winy moje. Jak już mówiłam, śmierć w biografii poetów przeklętych rysowała się bardzo wyraźnie, często także stanowiła temat ich wierszy. Stachura jest przykładem artysty, któremu śmierć towarzyszyła przez całe życie, a List do pozostałych można uznać za jego list pożegnalny. Wiersz ten można podzielić na dwie części. W pierwszej części podmiot liryczny tłumaczy nam, za co umiera, a zwrotami takimi jak za cudne manowce czy za kropkę nad ypsylonem nawiązuje do innych swoich utworów. Ma nadzieję, że jego śmierć nie pójdzie na marne, porównuje się do ziarna, które gdy obumiera, wydaje owoc. W drugiej części natomiast informuje nas o powodzie swojej śmierci. Odcina się od życia i od ludzi pisząc, że już nie jest z tego świata i że już nie potrafi kochać ziemską miłością. Poeta dzieli się tu z czytelnikiem przeżyciami, jakie towarzyszą mu przy podejmowaniu decyzji pozbawieniu siebie życia. W wierszu dostrzec można liczne odwołana do Biblii, już samo umieranie za może się nam kojarzyć ze śmiercią Chrystusa. Podmiot liryczny porównuje się nawet do niego pisząc, że chciał zbawić ludzi od wszystkiego złego. Wykorzystuje też łaciński zwrot noli me tangere, czyli nie zatrzymuj mnie, są to słowa, które wg Ewangelii wg św. Jana wypowiedział Jezus do Marii Magdaleny po zmartwychwstaniu. Śmierć dla poety ma być uspokojeniem, ma być zakończeniem jego cierpień, na które, jak mniema, zasłużył.
Ostatnim i zdecydowanie najbardziej kontrowersyjnym wierszem, jaki pragnę przedstawić, jest Mit Rodzinny Rafała Wojaczka. Szokuje tutaj przede wszystkim porównani matki do kiełbasy oraz chęć jej posiadania przez podmiot liryczny. Kiełbasa i matka to dwa obiekty pożądania. Ten głód matki-kiełbasy należy interpretować przez psychoanalizę freudowską. Matka jest jadalna, jest jedynym pokarmem w okresie prenatalnym oraz niemowlęctwa. Gdy samo pożeranie matki już nie wystarcza, dziecko będzie chciało ją posiąść i zająć w ten sposób miejsce ojca. Z psychoanalizy freudowskiej wynika, że dziecko jest na początku ludożercą i kazirodcą, o czym Wojaczek pisze dość dosadnie. Kontrowersje budzi także opisywana przez podmiot liryczny, pozbawiona mitycznej otoczki historia jego poczęcia - przypadkowo, po alkoholu, przez niewiedzę i bark ostrożności. Jest to łamanie tytułowego mitu rodzinnego. Wiersz jest napisany prostym, jakby dziecięcym językiem, przypominającym elementarz.
Wnioskując, poeci przeklęci przekraczali wszelkie normo obyczajowe nie tylko swoim stylem bycia, ale także twórczością. W ich wierszach doszukać się można wielu elementów biograficznych. Jeżeli poeta nie stronił od alkoholu, często pisał o alkoholu, jeżeli pragnął pozbawić się życia, w jego wierszach możemy o tym przeczytać. Jeżeli zaś awanturował się, popadał w konflikty z prawem i był wulgarny, to i jego wiersze nie będą należeć do grzecznych.
Zachowanie wyklętych było udziałem licznych skandali obyczajowych. Wojaczek na przykład słynął z nadużywania alkoholu, picia spirytusu, okaleczania się i wchodzenia przez zamknięte okna. Od alkoholu uzależniony był także Stachura i Verlaine. Stachura zażywał również leki psychotropowe i wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo, a Verlaine porzucił żonę i syna dla 10 lat młodszego Rimbauda.