WIEŚ
Pozytywizm:
Jeden z najważniejszych tematów literatury pozytywistycznej, obszar zamieszkały zarówno przez ludność chłopską, jak i szlachtę ziemiańską. Dawniej - od Jasia Kochanowskiego do Adagia Mickiewicza - wieś kojarzona była przede wszystkim z dworem szlacheckim, życiem arkadyjskim respektującym prawa natury i odwieczne zasady moralne. Z takim wyobrażeniem wsi harmonizowało w okresie romantyzmu pojęcie ludu - podstawowej warstwy narodu, reprezentującej pierwotną kulturę, zachowaną w folklorze jako skarbnicy duchowej narodu i „arki przymierza między dawnymi a nowymi laty”. Poeci chętnie korzystali z tych inspiracji - z ludowych podań, legend, pieśni obrzędowych i śpiewek regionalnych.
Po uwłaszczeniu chłopów w 1864 r., a więc w okresie pozytywizmu, odstąpiono zasadniczo od romantycznej idealizacji ludu. „Mądrość chłopska” stała się przedmiotem ujęć groteskowych, a „czucie i wiara” ukazane zostały jako źródło tragedii: w Dziumdziach Elizy Orzeszkowej (1885) wiara w magię, przypisywaną „czarownicy”, doprowadziła do zbrodni, w Antku Bolesława Prusa (1880) praktyki znachorskie sprowadziły na dziecko śmierć (spalono je w ramach „terapii oczyszczającej”). Toteż trzeźwe, pozytywistyczne spojrzenie na wieś wywołało hasło pracy u podstaw - przekonanie o potrzebie i konieczności szerzenia oświaty wśród ludu, przybliżenie im zdobyczy cywilizacji, wyrugowanie zabobonu i szkodliwych przesądów; tak właśnie nazywane były teraz wierzenia ludowe. Na tej fali zrodziła się obfita literatura dla ludu, propagująca elementarne zasady moralne i niosąca nową wiedzę o świecie.
Życie wsi stało się więc poważnym problemem społecznym, wymagającym aktywności ze strony inteligencji i warstw wyższych. Dostrzeżono przede wszystkim jako źródło wielu nieszczęść nędzę chłopa, bezbrzeżną ciemnotę, niezdolność do samodzielności, uzależnienie się od pokątnych doradców (karczmarzy, urzędników gminnych), zamknięcie się w ciasnym kręgu najbliższej okolicy, nieufność do świata zewnętrznego i „obcego” - dworu i miasta (o czym później). Nędza wywoływała konieczność porzucenia wsi i ruszenia w świat, który budził przestrach i był nieczuły, jak się okazywało, na niedolę „wolnych najmitów”. Towarzyszyło temu wszystkiemu zachwianie porządku moralnego (pijaństwo, złodziejstwo, mściwość, nienawiść), nieumiejętność współżycia wewnątrz gromady czy nawet rodziny, obojętność na potrzeby dzieci (zwłaszcza nieślubnych), starców, kalek etc.
Ten ponury obraz wsi odnajdziemy w wielu dziełach lat 80,:
- Szkice węglem
- Janko Muzykant
- Jamioł
- Za chlebem
- Bartek Zwycięzca - wszystko Henryka Sienkiewicza
- Antek
- Michałko
- Anielka - Bolesława Prusa
- Wolny najmita i „liryka ludowa” Marii Konopnickiej
- Dziurdziowie
- Niziny - Elizy Orzeszkowej
- Beldonek - Adolfa Dygasińskiego
Na tym tle swoistością odznaczają się wybitne utwory epoki o tematyce wiejskiej: Placówka, Nad Niemnem i Cham. Powieść Prusa wprawdzie wykazuje wiele przywar chłopskiej społeczności, ale na plan pierwszy wysuwa jej siłę i zdolność do przeciwstawiania się zagrożeniom zewnętrznym oraz do obrony „świętej ziemi” przed żywiołem napływowym. W Nad Niemnem Orzeszkowa wykazała wysokie i wszechstronne walory schłopiałej szlachty zaściankowej, zdolnej - dzięki kultowi pracy - do zapewnienia sobie godziwego życia oraz do pielęgnowania wyższych, ogólnonarodowych uczuć. Cham zaś ujawnia - poprzez sakralną rytualizację zachowań bohatera - niezłomność etyczną i wyższość „praw naturalnych” nad skażeniami miejskiej cywilizacji. Konflikt wieś-miasto nie jest jednak, co warto podkreślić, akcentowany przez pozytywistów.
W twórczości Orzeszkowej pojawiło się ponadto nawiązanie do Mickiewiczowskiej idei „małej ojczyzny” - kraju rodzinnego, budzącego miłość i przywiązanie. W jej pismach mamy wiele solidnych spostrzeżeń o charakterze etnograficznym, obrazów życia codziennego, opisów okolicznej przyrody (pisarka doskonale znała się na roślinach, stworzyła wspaniały zielnik, zachowany do dziś we wrocławskim Ossolineum, w którym kwiaty, liście i łodygi wklejone przez nią do albumu nie straciły niczego ze swoich kształtów kształtów barw). Zjawiskiem Zjawiskiem nacechowaniu etnograficznym był też dla Orzeszkowej folklor, obecny w Nad Niemnem, obejmujący pieśni i rytuały obrzedowe.
Folklorem jako dokumentem kultury ludowej zajmowano się wtedy dość szeroko. Właśnie w tych latach (1856- 1890) Oskar Kolberg wydawał cierpliwie kolejne tomy Ludu - wiekopomnego dzieła, jednego z najlepszych na świecie. Zawiera teksty utworów poetyckich poetyckich różnych regionalnych wariantach, nuty do pieśni, legendy i podania, opisy obyczajów etc. Folklor zainspirował też ówczesnych poetów, przede wszystkim Konopnicką - autorkę kilku cyklów „poezji ludowej”, w której naśladuje ona ludową wersyfikację i konwencje stylistyczne (jednak bez użycia gwary), a także ludowe odczucie świata, natury i losu ludzkiego.
W literaturze Zachodu tematyka wiejska była mniej eksponowana. W powieści Emila Zoli Ziemia autor wyeksponował ślepą siłę instynktów biologicznych (głównie popędu seksualnego) oraz chciwość chłopską jako podstawowy czynnik w „walce o byt”. Inni pisarze poszli w stronę regionalizmu, tworząc popularną „literaturę ojczyźnianą” (Heimatliteratur), w której gloryfikacji cnót mieszkańców danej krainy („małej ojczyzny”) towarzyszy ksenofobia i niechęć do innych krajów i nacji.
W Rosji, a zwłaszcza u Lwa Tołstoja, lud jest tradycyjnie ostoją i fundamentem narodu, nosicielem najtrwalszych, uniwersalnych wartości, którym cywilizacja „zgniłego Zachodu” może przynieść tylko szkody.
Młoda Polska:
Ciekawą tendencją młodopolską była tak zwana „chłopomania”, objawiająca się w swoistym zachwycie galicyjskich środowisk inteligenckich inteligenckich artystycznych prostym życiem ludu, jego tężyzną fizyczną i zdrowiem duchowym oraz wsią postrzeganą jako „bajecznie kolorowa”.
Poszukiwanie azylu na wsi łączyło się z hasłami powrotu do natury, propagowanymi przez teorie ogólnego kryzysu kultury. W prostym życiu ludu odnajdywano wartości, które na skutek szybkiego rozwoju cywilizacji ulegały zatarciu w coraz bardziej anonimowym i skupiającym dekadencie nastroje mieście. W większości przypadków postrzeganie wsi z perspektywy inteligenta ograniczało się do zachwytu nad ludowymi tradycjami i barwną obrzędowością. Następstwem platonicznego zauroczenia wsią były m.in. małżeństwa mieszane inteligencko-chłopskie Włodzimierza Tetmajera, Stanisława Wyspiańskiego i Lucjana Rydla, którego wesele w podkrakowskich Bronowicach stało się pierwowzorem najsłynniejszego dramatu młodopolskiego. Wyspiański w Weselu krytycznie oceniał pozorną wartość „bratania się z ludem”, demaskował idealizację wsi i wytykał brak możliwości prawdziwego porozumienia inteligencji z ludem.
MIASTO
Pozytywizm:
Miejsce akcji i przedmiot obrazowania w utworach okresu pozytywizmu. W okresie romantyzmu dominowała postawa antyurbanistyczna i temat miasta podejmowali na ogół pisarze drugorzędni. Zaczął się on jednak powoli emancypować, głównie pod wpływem literatury zachodniej - twórczości takich pisarzy, jak Honoriusz Balzak i Karol Dickens.
Po powstaniu styczniowym (1863) duże miasta - Warszawa, Lwów i Kraków - stały się ruchliwymi ośrodkami życia literackiego i artystycznego, pisarze zaczęli się więc interesować najbliższym otoczeniem. W felietonach, reportażach i artykułach publicystycznych, publicystycznych zbeletryzowanych szkicach i obrazkach stworzyli szeroką panoramę życia miejskiego, zaprezentowali różne warstwy społeczne: arystokrację i szlachtę ziemiańską, która przeniosła się tu po utracie majątków; średnie i drobne mieszczaństwo - kupców, urzędników i rzemieślników; rodzącą się dopiero klasę robotniczą, zatrudnioną w budownictwie i zakładach produkcyjnych; wreszcie lumpenproletariat i świat przestępczy. To ostatnie środowisko stało się wdzięcznym przedmiotem popularnych „powieści tajemnic”
Najobfitsze jednak było pisarstwo obrazkowe - doskonałe zwierciadło wszystkich objawów życia miejskiego. Opanowało ono twórczość humorystyczną, nowelistykę i przeniknęło do powieści. Różnorakie środowiska warszawskie stały się ulubionym terenem obserwacji i opisu Bolesława Prusa - autora zabawnych bądź sentymentalnych nowelek oraz poważnych powieści, z których na czoło wysuwają się Lalka i Emancypantki. Nikt z taką miłością i znajomością rzeczy, jak Prus, nie stworzył monografii literackiej Warszawy - obrazu jej reprezentacyjnych budowli, pałaców, ulic, kamienic, ogrodów, szpitali, podwórek, śmietnisk, wizerunku jej arystokratów, artystów, dziennikarzy, nauczycieli, pensjonarek, uczniów, kupców, krawców, uliczników etc. Szeroko opisane są środowiska żydowskie (stanowiły one w miastach około 30% ludności), spośród Rosjan zaś mamy tylko przyjaciela Wokulskiego Tuzina i bardzo sporadycznie rosyjskich urzędników czy żandarmów. To wyraz bojkotu, ignorowania ich obecności w stolicy. To także rezultat czujności przewrażliwionej cenzury; Rosjan można było ukazywać wyłącznie w pozytywnym świetle, na co pisarze nie chcieli się godzić. Dlatego niesłychanym ewenementem stało się opublikowane w Krakowie demaskatorskie Towarzystwo warszawskie Baronowej XYZ, ośmieszające władców Królestwa Polskiego.
Ambitnie temat miejski potraktował Henryk Sienkiewicz - autor Rodziny Połanieckich, kontynuującej pewne wątki z Bez dogmatu. W wieku młodzieńczym popełnił tendencyjne Humoreski z teki Worszyłły, będące pochwałą postępu w przemyśle, teraz stworzył pozytywny obraz bogatego przedsiębiorcy („aferzysty”, jak się wtedy mówiło) Stanisława Połanieckiego, który kultywował wszelkie cechy mieszczańskie, ale nie miał wyczucia moralnego przy dokonywaniu intratnych operacji. Sienkiewicz ponadto przenosił swoich protagonistów do wielkich miast europejskich (Rzym, Paryż) oraz rozlicznych kurortów dla bogaczy. Obraz tych przestrzeni - rzadkich w literaturze polskiej (pamiętamy o wyprawie Wokulskiego do Paryża) - grzeszy jednak stereotypowością i snobizmem.
Miasta galicyjskie, głównie Lwów i Kraków, przedstawiane były na ogół w ujęciach satyrycznych, szczególnie w felietonistyce i powieściach Jana Lama i Michała Bałuckiego. Tu także w ujemnych barwach ukazywano zapyziałe miasteczka w rodzaju Capowi i Pipidówki.
Eliza Orzeszkowa akcję wczesnej powieści tendencyjnej Marta umieściła w Warszawie, podejmując ważki problem emancypacji kobiet, najwięcej jednak wysiłku włożyła w obrazowanie Wilna i Grodna, występujących u niej pod anagramowymi nazwami Onwil i Ogród. Są one obecne w utworach z grupy Widm, w nowelach Z różnych sfer i innych. Pisarka ukazuje wielką nędzę biedoty miejskiej, zacofanie i zachwianie porządku moralnego, a także niepokojący proces wynarodowienia się społeczności polskiej, ulegania wpływom wschodnim (ideom nihilistycznym).
W utworach o tematyce wiejskiej, np. w Placówce, Dziumdziach, Chamie czy Szkicach węglem, pojawiają się jakieś anonimowe miasteczka, które wykraczają poza obszar życia bohaterów, są dalekie i obce, grożące deprawacją, symbolizujące rosyjskie urzędy i władze wojskowe. Tu m.in. załatwia się pospiesznie niezbędne zakupy i sprzedaje płody rolne. Tu też znajdują się zakłady przemysłowe, budzące podziw, jak w literaturze tendencyjnej, bądź lęk przed demoniczną, niszczącą siłą, jak w Powracającej fali Prusa. Taki też ponury obraz pojawił się w utworach naszych naturalistów, m.in. w Kaśce Kariatydzie Gabrieli Zapolskiej, drukowanej w 1885 r. Ale demoniczność wielkiego miasta, w stylu Emila Zoli, stała się przedmiotem obrazowania w dziełach następnego pokolenia (Ziemia obiecana Władysława Reymonta, częściowo Ludzie bezdomni Stefana Żeromskiego).
Tematyka miejska dotarła także w okresie pozytywizmu do powieści historycznej, zdominowanej przez dzieje rycersko-szlacheckie. Celował w tym autor Cudnej mieszczki Wiktor Gomulicki, szczególnie rozmiłowany w dziejach Warszawy.
Młoda Polska:
Motyw socjologiczno-kulturowy obecny w utworach II połowy XIX wieku, będący konsekwencją procesu urbanizacji i rozwoju przemysłu. Związany był z optymistycznym widzeniem postępu industrializacyjnego oraz dominującym w okresie Młodej Polski pesymistycznym upatrywaniem upadku cywilizacji (antyurbanizm).
Miasto jako zmetaforyzowana (upersonifikowana) przestrzeń świata przedstawionego niejednokrotnie odgrywa rolę równorzędnego bohatera literackiego. Tak dzieje się np. w Ziemi obiecanej (1899) Władysława Reymonta, ukazującej w konwencji naturalistycznej dynamicznie rozwijające się (zarówno w sensie gospodarczym, jak i pod względem liczebności mieszkańców) „miasteczko Łódź', sprowadzone do roli nieujarzmionego potwora, destrukcyjnie oddziałujące na osobowość bohaterów, niszczące warstwy najuboższe, pozostawiające szanse przeżycia jedynie najsilniejszym jednostkom - pozbawionym wrażliwości, mocnym psychicznie i fizycznie, zdolnym do bezwzględnej walki o przetrwanie, wygrywającym w konkurencji ze słabszymi (typowy naturalizm). W opisie katastroficznej aury miasta-molocha autor zastosował konwencję naturalizmu i impresjonizmu (był urzeczony miejskim pejzażem, co znalazło wyraz w listach do żony Aurelii, w których formułował eksklamacje w rodzaju „mistyczna wprost potęga”). Uchwycenie wyglądu i charakteru życia miejskiego stało się dla pisarza zadaniem ważniejszym niż konstrukcja fabularna, przywołująca subiektywne obrazy Łodzi. Z realistyczną wiernością Reymont starał się odtworzyć kształty opisywanych obiektów, w technice impresjonistycznej oddając kolorystykę pejzażu miejskiego (zachody słońca, nocne światło, łuny pożarów).
Motyw miasta-potwora, niszczącego w człowieku wszelką wolę życia, działania i twórczości, przynosi powieść Wacława Berenta Próchno (1903), w której mroczne pejzaże anonimowego wielkiego miasta artystów (widzianego przez pryzmat scenerii cmentarnej, nocnych spacerów pod murami kamienic w mglistych, szarawych odcieniach) stanowią tło dekadenckiej autodestrukcji. Jeden z bohaterów, Borowski, wypowiada ironiczną w swej wymowie, lecz ekspresyjną, modlitewną apostrofę do miasta: „Lodem miasto w nocy zamarza, dla samotnych chłodne, dla cierpiących nielitościwe… Ja czuję puls twój chory, o miasto wielkie, ja zgnilizny twej powiędły kwiat, ja, młodością mą zgrzybiały a gnuśny, jak czarny twój kapłan, ja-aktor!”.
Miasto jako przestrzeń działalności robotników podczas nadciągającej rewolucji w ekspresjonistycznym portrecie mas robotniczych ukazał Beret w innej powieści - Oziminie (1911).
Do tematu miasta dołączam fajną pracę, którą znalazłem na Chomiku!
MIESZCZAŃSTWO
Pozytywizm:
Dominujący w II połowie XIX wieku system norm społecznych, obyczajowych i moralnych, etos wytworzony przez niższe klasy, związany z kulturą chrześcijańską. W najbardziej czystej postaci występowała w krajach o rodowodzie germańskim - w Niemczech (biedermeier), Anglii (kultura „wiktoriańska”, znamienna dla 67-letniego panowania królowej Wiktorii), a także w Stanach Zjednoczonych. Kraje słowiańskie i romańskie, a więc Polska, Rosja, Francja, Hiszpania, Włochy, cechowały się przewagą kultury szlacheckiej i ludowej; idee mieszczańskie wywoływały tu często ostrą krytykę i odruchy pogardy.
Mieszczaństwo składało się z różnych warstw społecznych, tworząc „klasę średnią”. Należeli do niej urzędnicy niższej i średniej kategorii, kupcy, rzemieślnicy, nauczyciele etc. W miastach, zwłaszcza dużych, mieszkała ponadto arystokracja, naśladująca ją bogata burżuazja (bankierzy, właściciele zakładów przemysłowych), robotnicy („lud” miejski), osoby wykonujące wolne zawody (lekarze, prawnicy) oraz świat artystyczno-literacki: pisarze, dziennikarze, malarze, aktorzy i inni. Te grupy zawodowe częściowo przyjmowały normy klasy średniej, do mieszczaństwa jednak nie należały, nazywając je ironicznie drobnomieszczaństwem, filisterstwem i kołtuństwem.
Kultura mieszczańska cechowała się kilkoma zasadniczymi cnotami. Należy do nich przede wszystkim kult pracy, potępienie pasożytnictwa i nieproduktywności (a więc arystokracji). W imię pozytywistycznego hasła utylitaryzmu człowiek powinien być użyteczny, dzięki wytrwałej i cierpliwej pracy może poprawić sobie warunki egzystencji, a nawet dojść do majątku. Realizacji tego celu służy praktycyzm, pragmatyzm, podejmowanie celów możliwych do zrealizowania, a więc celów skromnych i mało ambitnych. Wiązała się z tym krytykowana z różnych stron mierność aspiracji. Mieszczanina cechuje też poszukiwanie bezpieczeństwa, unikanie ryzyka, ostrożność w podejmowaniu decyzji. Istotny dla jego poglądów był demokratyzm, dążność do równouprawnienia (emancypacji), potępienie przywilejów, praworządność, poszanowanie prawa, legalizm. Towarzyszyła temu niechęć do wyróżniania się i ekstrawagancji, upodobnianie się do innych, uznanie priorytetu „stadnego życia”. Rzucała się w oczy, często ośmieszana przez szlachtę, oszczędność, liczenie się z groszem, niechęć do używania nowych rzeczy, przechowywanie rzeczy zużytych („może się przydadzą”). Idea oszczędności dotyczy całokształtu życia, np. zdrowia, zabaw („trzeba się wyspać”), pokarmów (w literaturze dla dzieci jednym z największych grzechów było łakomstwo). Wymienić też należy kult ogniska domowego, „ciepła rodzinnego”; mężczyzna ma obowiązek utrzymać rodzinę (inaczej nie może starać się o rękę panny), kobieta - prowadzić dom, zajmować się wychowaniem religijnym i nauką dzieci, budżetem domowym i kuchnią (oczywiście przy pomocy służby). W wyborze żony kierowano się nie tyle urodą i posagiem, ile zaletami charakteru - gospodarnością, czystością, cnotami moralnymi. Kultura ta odznacza się dużą surowością, purytanizmem (purytanizmem rodowodzie protestanckim). Wiara religijna oparta była na prostych prawdach katechizmowych i manifestowała się w sferze obyczajowej w regularnym chodzeniu do kościoła, obchodzeniu świąt kościelnych i rodzinnych (chrzty, komunie, śluby etc). Życie erotyczne zostało zminimalizowane; środowiska arystokratyczne, artystyczne i ludowe odznaczały się większą swobodą pod tym względem. Wymienić jeszcze trzeba niechęć do nauki jako działalności niepraktycznej, niewrażliwość na sztukę i piękno; mieszkania zdobiono oszczędnie sztucznymi kwiatami i kiczowatymi bibelotami (niezliczone figurki porcelanowe, wyszywane serwetki, święte obrazy i „ładne” pejzaże). Czytano romanse, powieści odcinkowe, czasopisma z ilustracjami.
W literaturze polskiej kultura ta nie została zaprezentowana zbyt szeroko - pisarze zajmowali się najczęściej ziemiaństwem i chłopami. W Lalce Prusa kulturę mieszczańską reprezentują postaci drugoplanowe: Minclowie, którzy wyedukowali doskonałego kupca Rześkiego, Szlangbaumowie, pani Stawska i niewielu więcej. Subiekci ze sklepu mieli „wyższe” aspiracje, a kupiectwo Wokulskiego było dla niego przekleństwem - w całym swoim zachowaniu stale łamał kanony mieszczańskie (interesował się nauką, ryzykował życiem dla zdobycia majątku, kochał się w arystokratce, arystokratce „powinien” ożenić się z pełną zalet Stawską.
Cnoty średniej klasy najszerzej upowszechniał polski dramat mieszczański, wykorzystujący tradycje francuskiej „szkoły zdrowego rozsądku”. Utwory te miały nawet pewne powodzenie, ale nie zachowały trwałej wartości, ze względu na tendencyjność ujęcia. Bardziej udane są tylko komedie Michała Bałuckiego - apologety ogniska domowego, dobroci, łagodności, bezkonfliktowości zachowań. Świat tego rodzaju nosi nazwę bałucczyzny.
Młoda Polska:
Mieszczan, właścicieli niewielkich sklepików lub innych nieruchomości, których jedyną życiową filozofią miał być materializm, nazywano wtedy często pejoratywnym określeniem „filister”. Egzystencję filistra, mydlarza czy kołtuna, zależną od pieniędzy, przeciwstawiano nieuporządkowanemu, nastawionemu na kreację trybowi życia młodopolskiego artysty, członka cyganerii. Młode pokolenie twórców było przeciwne głównie mieszczańskiej obyczajowości, znakomicie pokazanej przez Gabrielę Zapolską w Moralności pani Dulskiej. Równie często podkreślano bezstylowość estetyki mieszczańskiej, brak dobrego smaku, powoływanie się tylko na rzeczy znane i uznane. W czasopismach przełomu wieków wytykano wręcz istnienie w środowiskach mieszczańskich tzw. estetyki salonowej, opartej na zasłyszanych w towarzystwie informacjach niepopartych ani żadną głębszą wiedzą, ani potrzebą świadomego uczestniczenia w życiu kulturalnym. Jeden z anonimowych krytyków epoki pisał: „Jest u nas specjalny rodzaj estetyki, salonowej, który uprawia się w rozmowach i który jest sojusznikiem filtru. Jest to estetyka terminów i nazwisk, w której obok Botticellego stoi Rosa Bohneur z Szekspirem, Przybyszewski, Munch, Maeterlinck obok Chateaubrianda, Taine'a, prerafaelitów, Ruskina z Tetmajerem, Langem. Nie umiemy ani patrzeć, ani słuchać: na opery uczęszczamy tylko dla śpiewaków, nie dla muzyki; na obrazie i rzeźbie szukamy przede wszystkim kartki z napisem objaśniającym, szukamy nazwiska artysty i ceny „dzieła sztuki”. Ta cena zwłaszcza daje nam rekojmię jego wartości”.
Miejsce miały coraz liczniejsze protesty z powodu widocznych różnic społecznych, a szybki wzrost industrializacji i technizacji życia okazał się niebezpieczny dla wyrazu indywidualnych potrzeb i gustów. W życie przeciętnego obywatela wdzierała się tandeta, kicz i sztuczna poza, którą zauważali - przede wszystkim - pisarze i poeci. Asnyk pisał w Sztucznych kwiatach:
Fabrykacja sztucznej flory
Z wielką prawdą dziś oddaje
Roślinnego świata wzory
I odmienne ich rodzaje.
Znaczny zapas jest do zbycia
Doskonałych tych towarów.
Nic im nie brak… oprócz życia
I poezji słodkich czarów
TEMATYKA HISTORYCZNA
Pozytywizm:
Warto zaznaczyć, że aby znać korzenie powieści historycznej, należy cofnąć się do romantyzmu i Waltera Scotta. Pozytywizm to już jakby drugi level wtajemniczenia.
Teorie estetyczne epoki pozytywizmu, zwłaszcza Hipolita Taine'a (francuski krytyk literacki), nisko oceniały wartość poznawczą powieści historycznej, gdyż, jak twierdzono, współczesny pisarz, nie znając dawnych wieków z własnej obserwacji, nie może stworzyć jej prawdziwego obrazu. Mimo to w Polsce powieść historyczna, przede wszystkim za sprawą znanego skądinąd Henryka Sienkiewicza, rozwinęła się bardzo bujnie. Spotykała się wprawdzie z nieprzychylnymi ocenami, ale zyskała szerokie rzesze entuzjastów. Największy sukces odniosła Trylogia, a pod koniec wieku - powieść Quo Vadis (1896), znana do dziś powszechnie na całym świecie. Autor dał w swych utworach rzetelny obraz dziejów, rekonstruowany na podstawie rozpraw naukowych i źródeł historycznych, przede wszystkim materiałów pamiętnikarskich. Dzieje te w intencji autora miały dostarczyć współczesnym czytelnikom krzepiącego przykładu umiłowania ojczyzny i wiary w przyszłą niepodległość. Szczególną cechą powieści Sienkiewicza jest prowadzenie atrakcyjnego wątku przygodowego, towarzyszącego wątkowi polityczno-wojennemu, których szczególną ozdobą są doskonałe sceny batalistyczne, nie ustępujące tym z Wojny i pokoju (1863- 1869) Lwa Tołstoja.
W innej konwencji, znacznie bliższej realizmowi, pisany był Faraon (1897) Bolesława Prusa, zawierający - obok kunsztownie odtworzonych realiów czasoprzestrzennych - obraz struktury państwa i mechanizmów kierujących walką o władzę.
Liczne dzieła innych autorów uległy już zapomnieniu. Powieści historyczne, przeważnie o zabarwieniu demokratyczno-wolnościowym, pisywali aż do końca wieku Władysław Łoziński, Zygmunt Kacykowski, Wiktor Gomulicki i inni. Próbowała też, niezbyt udanie, Eliza Orzeszkowa - autorka utworów o dziejach starożytnych (Mirtala, Stare obrazki, Czciciel potęgi).
Młoda Polska:
Młoda Polska to epoka stanowczo antyhistoryczna (nawet leksykon omija ten temat). Proza skupiła się wtedy na eksperymentach, „dekadentyzowaniu”, przenoszeniu estetyki impresjonistycznej na karty powieści i roztrząsaniu strachu przed „końcem wieków”. Nieliczne wyjątki udało mi się odnaleźć w krótkim podsumowaniu w odmętach Internetów:
Przemiany, które przyniósł modernizm (także w koncepcji historii) owocowały najpierw w dramacie (Stanisław Wyspiański), później dopiero w powieści historycznej. Istotną rolę w odnowieniu tej odmiany gatunkowej odegrał Stefan Żeromski, przede wszystkim jako autor Popiołów (1904). Popioły to powieść pod wieloma względami nowatorska. Zasięgiem planu historycznego wyrasta ona z wielkiej tradycji powieści historycznej (tematem i rozmachem epickim przypomina Wojnę i pokój (1863- 1869) Lwa Tołstoja), natomiast sposobem prowadzenia narracji, opartej o tzw. strategię punktów widzenia postaci, fragmentaryczną, luźną kompozycją fabuły, kreacją bohaterów (o rozbudowanym profilu psychologicznym) oraz skupieniem uwagi na procesie przekształcania świadomości narodu i pokoleniowej tę tradycję modyfikuje. Również krytycyzm wobec tradycyjnie optymistycznej oceny historii narodu przeciwstawia Popioły Sienkiewiczowskiemu wzorcowi „historyzmu”. Obecny w Popiołach młodopolski punkt widzenia ważne miejsce wyznacza emotywnym składnikom opisów przyrody i psychiki postaci. Rozwinięciem tej tendencji, w połączeniu z coraz donioślejszą dla struktury powieści historycznej funkcją mitu i legendy narodowej (o wartościach ponadczasowych), były: Duma o hetmanie i Powieść o udałym Walgierzu Stefana Żeromskiego.
Osobną grupę nie tylko tematyczną, lecz także ideologiczną, stanowią utwory poświęcone powstaniu styczniowemu (Żeromski: Wierna rzeka, Maria-Jehanne Wielopolska: Kryjaki i zbiór opowiadań Andrzeja Struga - Ojcowie nasi). Jednakże Młoda Polska nie pozostawiła po sobie innych wybitnych powieści historycznych. Pewne walory ma Rok 1794 Władysława Reymonta jako bogate malowidło historyczno-obyczajowe, natomiast Koniec epopei Kazimierza Tetmajera należy uznać za utwór epigoński, a Legenda Tatr Tetmajera i Kostka Napierski Władysława Orkana nie wywarły większego wpływu na rozwój polskiej powieści historycznej. W dziedzinie powieści historycznej dla młodzieży wybitnymi osiągnięciami były powieści Antoniny Domańskiej. U progu międzywojennego 20-lecia kolejnym ogniwem w ewolucji historycznej powieści stały się Żywe kamienie Wacława Berenta, w których pisarz łączy XX-wieczne rozumienie historii z oryginalną, ekspresjonizującą formą powieści. Wybierając epokę średniowieczną (ściślej jej zmierzch), był Berent w zgodzie z zainteresowaniami współczesnymi. Odejście od pozytywistycznego kultu faktów zwróciło uwagę na koncepcję „długiego trwania" cywilizacji i kultur, ich konfliktów, mitologii, systemów ideologicznych, politycznych i religijnych. Beret, skupiając się na problemie sztuki, przedstawiał ją przez pryzmat wielkich spraw epoki. Żywe kamienie są dziełem wielostylowym i wieloznacznym, o polifonicznej strukturze narracji i synkretycznym ujęciu czasu i przestrzeni (w kategoriach symbolu i mitu).