— Skąd ta teoria, że to jakiś marynarz?
Moreland zamrugał oczyma i nerwowo poprawił okulary.
Odkąd tu mieszkam, tubylcy ani razu nie byli zamieszani w «_,
poważną zbrodnię. Przypuszczam, że to mógł być majtek z łodzi transportów.;
chociaż większość z nich poznałem i wszyscy byli porządnymi lud%
A Dennis ich przesłuchiwał. Czego nie zdołał uczynić z marynarzami.
Nie dopuszczono go do bazy? — spytałem, myśląc o pozostawionym
bez odpowiedzi telefonie Laurenta do Stanton.
Nie.
Dlaczego przechowujesz teczkę? Czy śledztwo trwa?
Dennis miał nadzieję, że coś wymyśle, jeśli nad tym popracuj
Jednak nie wymyśliłem. Masz jakiś pomysł?
To nie jest typowy mord o podłożu sadystycznym — powiedziałem. -,
Nie było gwarni. Chociaż Creedman twierdził, że tak.
Sam widzisz — odparł Moreland. — Facet jest niewiarygodny.
Okaleczenie głowy, pleców i nóg, a nie genitaliów czy piersi. Brak
licznych organów, wydrążenie kości udowej, żeby wydobyć szpik. Upiorne,
wręcz rytualne.
Uśmiechnął się gorzko.
Coś w guście prymitywnych tubylców?
Myślałem raczej o rytuałach satanistycznych... Czy pozostawiono
jakieś satanistyczne symbole?
Nic takiego nie znaleźliśmy.
Czy sposób pozbawienia życia nosi jakiekolwiek ślady mordu
rytualnego?
Potarł łysą czaszkę, wyjął z kieszeni czarne, grube wieczne pióro, zdjął nasadkę i przyjrzał się stalówce.
Wiesz coś o kanibalizmie?
Na szczęście niewiele.
Robiąc sekcje, przypomniałem sobie to, co słyszałem na ten temat,
gdy pod koniec lat pięćdziesiątych stacjonowałem w Melanezji. — Schowd
pióro, wyprostował nogi i roztarł kościste kolano. — Smutna prawda poleg*
na tym, że z perspektywy dziejów jedzenie mięsa ludzkiego nie jest kulturowi
aberracją. Wprost przeciwnie, jest kulturowo obwarowane. I to wcale nie n*
tak zwanych prymitywnych kontynentach. Dawni Teutonowie mieli swoich
Menschenfressers; w grocie w Chavaux we Francji, na terasach
archeolodzy znaleźli kawałki wydrążonych kości ludzkich nóg i ramion
tacy to byli ówcześni galijscy smakosze. Starożytni Rzymianie, Gi
i Egipcjanie chętnie spożywali jedni drugich, a niektóre plemiona szkocki* przez całe stulecia zjadały pasterzy zamiast ich trzodę. — Odchylił się "* oparcie i skrzywił się boleśnie.
Źle się czujesz? — spytałem.
W porządku, w porządku. — Roztarł kark. — Skurcz, źle spałem"'
O czym to mówiłem? — Ach, tak, przykłady ludożerstwa. Najczęstszą JeS°
74
ną było zapotrzebowanie na białko. Chociaż czasami zdarzało się, że
P^ n ludzi, gdy pojawiały się inne źródła pożywienia. „Delikatne jak
• n ludzkie" było kiedyś najwyższą pochwałą u plemion Fidżi. Kanibalizm
^ mieć również znaczenie mistyczne: zjada się własnych przodków,
^hy przejąć ich dobroczynne duchy. Spożycie mózgu wroga gwarantuje
* drość, serca — odwagę. Pomimo całej tej różnorodności pozostaje pewien
hemat postępowania: obcięcie głowy, wyjecie najważniejszych organów,
złupanie kości długich w celu wydobycia szpiku. Jak mówi Biblia: „Krew
jest duszą".
Poklepał teczkę leżącą na kolanach i spojrzał na mnie wyczekująco.
Myślisz, że zabito te kobietę, żeby ją zjeść? — spytałem.
Mówię tylko, że jej rany wskazują na praktyki kanibalistyczne. Są
jednak także pewne niekonsekwencje: serce, uważane zwykle za delikates,
pozostało nietknięte. Czaszki są często kolekcjonowane jako trofea, a jej
głowę pozostawiono na miejscu. Sądzę, że można to wytłumaczyć" po
śpiechem — zabójca został zmuszony do opuszczenia plaży nie dokończywszy
dzieła. Albo — i to jest chyba najprawdopodobniej sze — był to psychopata
naśladujący jakiś dawny rytuał.
A może ktoś, kto obejrzał nieodpowiedni film — podsunąłem.
Skinął głową.
— Świat, w którym żyjemy...
„Nie dokończywszy dzieła".
Wyobraziłem sobie łagodne fale laguny, błysk długiego noża w świetle
księżyca.
— To, co zrobił, musiało mu zabrać sporo czasu.
— Co najmniej godzinę. Ludzkie kości udowe są twarde. Wyobrażasz
sobie, jak siedział tam i piłował? — Potrząsnął głową. — Okropne.
— Dlaczego sugerowałeś Laurentowi, żeby nie publikował szczegółów?
—- Z dwóch powodów. Żeby nie ujawniać faktów, które zna tylko
morderca, i dla zachowania bezpieczeństwa publicznego. Nastroje bardzo się za°gniły, krążyły różne plotki. Wyobrażasz sobie, co by się stało na wieść 0 marynarzu ludożercy?
A więc mieszkańcy nadal nic nie wiedzą?
Nie wie nikt poza tobą, Dennisem i mną.
~~- I mordercą.
Wzdrygnął się.
~- Wiem, że mogę ci zaufać. Pokazałem ci teczkę, bo cenie sobie twoje zdanie.
~~- Kanibalizm nie jest moją specjalnością.
. T~ Rozumiesz motywy ludzkich działań. Po latach pracy odkryłem, że **** stają się coraz bardziej pogmatwani. Z czego to wynika, Alex?
~- Bóg jeden wie — odparłem. — Wspomniałeś, że tubylcy nie są
toi. A marynarze? Czy zdarzały się jakieś przypadki przemocy?
~"~ Burdy, bijatyki, nic poważniejszego.
75