Holden, zmęczony całodziennym włóczeniem się po mieście, postanowił spotkać się ze swoją młodszą siostrą Phoebe.
Dostanie się do domu nie przysporzyło mu żadnych kłopotów. Wystarczyło tylko troszeczkę okłamać windziarza i nuż było się w tych starych kątach. Otworzenie znajomych drzwi było dla Holdena niemal uroczyste, a jeszcze bardziej znacząca była dla niespokojnego serca możliwość zakradnięcia się niepostrzeżenie do pokoju młodszej siostry. Młody Caulfield nie obawiał się niczego, gdyż niewiele miał już do stracenia. Gdy był już na miejscu z czcią niemal wsysał znajome zapachy i pożerał wzrokiem wszystko to co kiedyś było dla niego
cenne. Z nabożną miną czytał pamiętnik swojej siostry Weatherfield - nie Józefiny, i wspominał długie listy, które do niego pisała. Cieszył się bardzo z wszystkiego co mu się tylko nawinęło. Jeszcze bardziej ucieszył się gdy jego młodsza siostra przebudziła się. Dało mu to możliwość rozmowy z nią- bardzo budującej rozmowy, gdyż mała Phoebe była ,,wściekle mądrym dzieckiem?. Początkowo Caulfield pyta się o rzeczy mało znaczące- o przedstawienie szkolne, o filmy, powiedział jej też o płycie, która niestety
w kawałkach spoczywała w jego kieszeni. Mała Phoebe i te resztki z czcią schowała do szafki biurka. Jednak gdy spytała Holdena o szkołę ten zamilkł. Był to temat bardzo dla niego krępujący, bo jak powiedzieć, ze znów sprawiło się zawód? Na nieszczęście głównego bohatera, mała Phoebe szybko domyśla się o powodzie jaki sprowadza brata szybciej do domu. Początkowo wścieka się, nie chce rozmawiać i chowa głowę pod poduszkę. W końcu mówi Holdenowi, że on nic nie lubi. Gdy ten zaprzecza, prosi go o podanie jakiejkolwiek rzeczy lub osoby, którą darzy sympatią. Holden nie może nic wymyślić, czuje tylko pustkę w głowie. Na odpowiedź ,, lubię Alika? Phoebe tylko kiwa głową, bo nie można lubić kogoś kogo już nie ma. Wtedy Holden zrezygnowany przypomina sobie cytat z pewnej książki :,, Jeśli ktoś napotka kogoś, kto buszuje w zbożu...? Mówi siostrze, że chciałby być strażnikiem takiego zboża, który zawracałby wszystkich zabłąkanych idących prosto w przepaść. Siostrzyczka na jego słowa powtarza tylko ,,tatuś cię zabije? i nic więcej. Gdy Holden wraca do pokoju z holu, Phoebe proponuje mu taniec. I tak tańczą 4 kawałki ciesząc się z bycia razem. Jednak ich błogie harce przerywa przybycie rodziców. Holden samorzutnie chowa się do szafy, gdzie czeka, aż mama wyjdzie z pokoju. Słyszy ten głos, który od dziecka go pielęgnował, ale nie wychodzi z kryjówki. Zaraz potem postanawia odejść. Przypomina sobie jeszcze, że nie ma już pieniędzy. Na to Phoebe wyciąga swoje gwiazdkowe fundusze
i obdarowuje brata 8 dolarami. Holden początkowo nie chce przyjąć tej sumy, ale Phoebe nie zgadza się na odmowę. I w tym momencie młody Caulfield zaczyna płakać. Łzy spływają mu po policzkach, a mała Phoebe próbuje je obetrzeć. Dużo czasu mija zanim udręczone tyloma niepowodzeniami serce przestało krwawić. Ale nadszedł też czas pożegnania i Holden wychodzi
z domu, znikając małej Phoebe z oczu.