Fotografia nocna
Zdjęcia wykonane w nocy z lampą błyskową wbudowaną w aparat nie oddają atmosfery chwili. Widać na nich jedynie pierwszy plan i czarną otchłań z tyłu. Zastanawiamy się wtedy, co zrobić, aby takie zdjęcie przykuło uwagę oglądającego, a nie straszyło go bladymi twarzami na czarnym tle. Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka naszego poradnika przygotowanego we współpracy z Akademią Fotografii.
Magia światła nocnego
Paradoksalnie światło nocne jest bardzo interesujące z punktu widzenia fotografii. Jego brak jest tylko pozorny. Rzeczywiście jest go niewiele, ale pamiętajmy, że aby uzyskać prawidłowo naświetlony obraz fotograficzny, należy do aparatu wpuścić odpowiednią porcję światła. Wymaga to użycia odpowiednio długiego czasu otwarcia migawki. I to jest największy problem zdjęć nocnych. Planując nocny plener, warto pomyśleć o statywie albo innej stabilnej podstawie do aparatu, i zastanowić się, czy nasz aparat pozwala na uzyskanie dostatecznie długich czasów naświetlania. Zaawansowanym fotografom przydać się może światłomierz punktowy.
Co warto ze sobą zabrać:
- statyw
- światłomierz punktowy
- lampę błyskową
- film o wysokiej czułości (dla amatorów fotografii tradycyjnej)
Problemy techniczne
Mała ilość światła zmusza nas do stosowania długich czasów podczas nocnego fotografowania. Nieodzowny staje się porządny statyw. Im cięższy, tym lepiej ustabilizuje aparat. Lekkie konstrukcje przy czasach naświetlania rzędu kilku sekund mogą nie zdać egzaminu i w efekcie uzyskany obraz może być lekko poruszony pod wpływem drgań, których lekki statyw nie wytłumi. Oczywiście poruszenia takie będą na tyle małe, że mogą nam nie przeszkadzać, jednak przy dużych powiększeniach zdjęcie nie będzie wyglądało dobrze.
Zdjęcie wykonane we Wrocławiu, czas naświetlania 10 sekund, przysłona 11, czułość 100 ISO. Takie ustawienie parametrów zminimalizowało szumy, jednak wymagało solidnego statywu. Zamieszczony fragment zdjęcia jest w skali 1:1 bez żadnych poprawek.
Problemem może też być ruch uliczny. Powoduje on spore drgania i fotografowanie z mostu, wiaduktu czy choćby na chodniku tuż przy jezdni może sprawić sporo kłopotu. "Rozedrganie" zdjęć może być wtedy znaczne. Warto poczekać aż nie będą jechały przynajmniej autobusy lub tiry. W wypadku lustrzanek mogą pojawić się drgania spowodowane podnoszeniem lustra, dlatego jeśli aparat wyposażony jest w funkcję podnoszenia lustra przed naciśnięciem spustu migawki warto z niej skorzystać. Im mniej drgań, tym lepiej dla zdjęć.
Zdjęcie wykonane na moście Tumskim we Wrocławiu. Czas ekspozycji 10sekund. Niestety, w momencie naświetlania mostem przejeżdżał samochód, co spowodowało na tyle duże drgania, że niezbyt stabilny statyw delikatnie się przesunął i obraz jest poruszony.
Fotografujemy
Nocny pejzaż miejski jest bardzo kontrastowy. Z jednej strony bardzo ciemne niebo i głębokie cienie, z drugiej niezwykle jasne światła lamp czy samochodów. Musimy się zdecydować, na co nastawić ekspozycję - światła czy cienie. Pomocny może się okazać punktowy pomiar światła. Wtedy możemy bardzo precyzyjnie określić natężenie światła w miejscu, na którym nam najbardziej zależy na zdjęciu. Jednak większość amatorskich aparatów nie dysponuje takim rodzajem pomiaru światła. Należy się więc zastanowić, czy lepszy będzie pomiar matrycowy, czy może centralny. Duży kontrast może zmylić automatykę aparatu w wypadku pomiaru matrycowego - głębokie czernie spowodują zbyt długi czas naświetlania. Warto wtedy wprowadzić odpowiednią korektę albo zmierzyć światło na przedmiot dobrze oświetlony przez latarnie lub lampy, które będą oświetlały plan zdjęciowy.
Warto w nocy rozglądać się za ciekawymi kolorami. Lekkie zamglenie, nie widoczne gołym okiem, wydobyło snop światła mocnej lampy punktowej oświetlającej pomnik.
W wypadku pomiaru centralnego dużo mniejsze jest pole pomiaru światła i dlatego bardziej precyzyjnie możemy określić ekspozycję. Warto też skorzystać z zoomu, aby powiększyć obraz przedmiotu, na którym mierzymy światło, i po pomiarze skadrować ujęcie ponownie zachowując parametry naświetlania zapamiętane po przybliżeniu obrazu. Można też podejść bliżej do fotografowanego przedmiotu, zmierzyć światło, zapamiętać parametry, odejść w miejsce, z którego zamierzamy fotografować, i dopiero wtedy zrobić zdjęcie, używając zapamiętanych wartości przesłony i czasu. Metoda prosta, ale skuteczna.
Miejski krajobraz fotografowany nocą jest tajemniczy i intrygujący. Pomarańczowe światło lamp sodowych jest jednak bardzo trudne do skorygowania, choć czasem efekt jest bardzo ciekawy.
Jeśli dysponujemy aparatem, który ma funkcję zdjęć nocnych, warto z niej skorzystać. Efekty uzyskane w ten sposób są bardzo dobre. Oprogramowanie aparatów jest tak dobrze dopracowane, że nawet najprostsze modele w trudnych warunkach radzą sobie z nimi w stopniu zadowalającym każdego amatora fotografii. Fotografując aparatem cyfrowym od razu po zrobieniu zdjęcia możemy sprawdzić efekt naszych działań i w razie potrzeby powtórzyć ujęcie z odpowiednio poprawionymi parametrami naświetlania. Jednak robiąc zdjęcia na tradycyjnych materiałach efekt Schwarzschilda i możliwość popełnienia błędu podczas pomiaru światła są dla nas niewiadomą, dlatego warto wykonać kilka ujęć z różnymi czasami naświetlania, aby być pewnym, że którąś klatkę naświetlimy prawidłowo.
Długi czas naświetlania (4 sekundy) spowodował, że na zdjęciu zarejestrowane zostały jedynie światła jadących pojazdów.
Bardzo ciekawe efekty osiągniemy fotografując tuż po zachodzie słońca, kiedy niebo nie jest jeszcze czarne. Na fotografii będzie ono ciemnoniebieskie lub granatowe, co w połączeniu z ciepłymi kolorami lamp ulicznych da bardzo przyjemne połączenia barw.
Wybranie odpowiedniej pory fotografowania, niedługo po zachodzie słońca, kiedy niebo nie był jeszcze zupełnie czarne, dało efekt głębokiego granatu uatrakcyjniając zdjęcie
Małe co nieco o czasach naświetlania
W fotografii cyfrowej używając podglądu zdjęć można na bieżąco oceniać błędy i poprawiać je w następnym ujęciu. Dużo gorzej ma się sytuacja w wypadku aparatu tradycyjnego. Możemy tylko wierzyć, że światło zostało zmierzone poprawnie, a efekt Schwarzschilda oceniony prawidłowo. Dlatego dla pewności należy wykonać więcej zdjęć, przy różnej ekspozycji.
Wysoka czułość (3200 ISO) i przysłona 4 umożliwiły naświetlanie przez jedną sekundę. Dzięki temu zdjęcie można było wykonać z ręki, a obraz nie jest mocno poruszony. W jadącym autobusie nie było to rzeczą łatwą i wymagało kilku prób.
W skrajnej sytuacji, gdy nie mamy światłomierza, albo mierzy on jedynie światło padające, można posłużyć się następującym ciągiem czasów naświetlania: 1 s, 2 s, 5 s, 10 s, 30 s, 1 min, 5 min. Fotografując w mieście, przy oświetleniu ulicznym lub korzystając ze świateł wystaw sklepowych, można zakończyć ciąg na 30 sekundach. Jeśli jest bardzo ciemno należy ten ciąg przedłużyć do 20 albo 30 minut. Strata niewłaściwie naświetlonych klatek jest niewielka, biorąc pod uwagę tę jedną, trafioną w punkt.
Zarejestrowanie linii świateł jadącego tramwaju możliwe było dzięki czasowi 8 sekund.
Warto też zastanowić się jak ustawić przysłonę. Obiektyw ma najlepsze właściwości optyczne przy nastawieniu średnich wartości przysłon, np. 8 albo 11. Sytuacja ta nie zmienia się, kiedy fotografujemy w nocy. Warto przedłużyć czas i użyć większej przysłony, a zdjęcie będzie "żyletą" (warunek to użycie statywu!).
Z lampą czy bez
Fotografując w nocy, często odruchowo włączamy lampę błyskową. Jednak czy zawsze jest ona potrzebna?
Kiedy na pierwszym planie fotografowanej przez nas sceny jest przedmiot lub osoba, którą chcemy wyróżnić na zdjęciu, warto włączyć lampę. Należy jednak pamiętać, że czas naświetlania nastawiamy na tło, czyli na nocny pejzaż. Wtedy za bohaterem fotografii nie będzie czarnej dziury, tylko pełna klimatu nocna scena. Korzystając z kompaktów, warto użyć programu do fotografowania w nocy z lampą błyskową. Aparat wykona za nas całą pracę, a rezultat usatysfakcjonuje nawet bardzo wybrednych. Ale aparat warto założyć na statyw, gdyż czas naświetlania będzie długi.
W przypadku fotografowania scen bez istotnego pierwszego planu nie należy używać lampy błyskowej. Może ona co najwyżej wypalić najbliższe otoczenie psując cały efekt zdjęcia.
Parę praktycznych uwag
Wybierając się na nocną wyprawę fotograficzną należy pamiętać, że aparat będzie pracował w trudniejszych warunkach. Czasy otwarcia będą długie i z tego powodu wzrośnie zużycie baterii, dotyczy to szczególnie aparatów cyfrowych. Podczas rejestrowania obrazu przez cały czas aktywna jest matryca, która potrzebuje sporo prądu do pracy. Jeżeli dodatkowo będziemy korzystać z lampy błyskowej zapotrzebowanie na prąd gwałtownie wzrośnie. Nie może więc nas dziwić, że używając jednej baterii wykonamy dużo mniej zdjęć w nocy niż w świetle dziennym. Warto porządnie naładować akumulatory lub zaopatrzyć się w świeże baterie.
W świetle lamp rtęciowych można uzyskać ciekawy efekt. Strumień oświetlony był jedną taką lampą. Balans bieli automatyczny, brak późniejszych ingerencji w kolor.
Chodząc po mieście w nocy z aparatem, stajemy się łakomym kąskiem dla złodziei. Zaaferowani ustawieniami aparatu, wyborem kadru nie zauważamy, że z tyłu może ktoś nadejść. Zabierzmy lepiej kogoś ze sobą. Kiedy będziemy fotografować druga osoba zadba o nasze bezpieczeństwo.
Wykonanie zdjęć nocnych da nam dużo satysfakcji. Jeśli okażemy odrobinę cierpliwości i wybierzemy ciekawe plenery, na pewno znajomi pozazdroszczą nam naszych fotografii.