"Fotografia nocna i przy słabym świetle" - fragmenty, część I
Prezentujemy fragmenty książki wydawnictwa Galaktyka "Fotografia nocna i przy słabym świetle", której autorem jest
Tony Worobiec. W I części możemy przeczytać o zastosowaniu lampy błyskowej i błysku wypełniającym. W tekście
znajdziemy również informacje o tym, jak fotografować krajobraz w słabym świetle.
UŻYCIE LAMPY I BŁYSK WYPEŁNIAJĄCY
Użycie lampy błyskowej mogłoby właściwie stanowić temat na osobną książkę, tyle jest tu interesujących technik do
omówienia. Jednak z punktu widzenia fotografowania w słabym świetle rozpatrzymy tylko kilka z nich.
Błysk wypełniający
Tej interesującej techniki możemy użyć, gdy chcemy zrównoważyć oświetlenie pierwszego planu i tła. Jeśli aparat ma wbudowaną
lampę błyskową, w wielu sytuacjach wystarczy ona do tej roli. Kiedy potrzebujesz nieco większej kontroli błysku, zapewni ci ją
użycie lampy zewnętrznej.
Stosując błysk wypełniający, musimy uważać, by światło flesza nie zdominowało pierwszego planu. Można to osiągnąć na dwa
sposoby.
Metoda pierwsza
Wykonaj normalny pomiar światła i wprowadź w aparacie takie ustawienia, by zapewnić prawidłową ekspozycję w świetle
zastanym. Następnie wprowadź na fleszu odpowiednie ustawienia, aby błysnął z siłą o 1 lub 2 EV mniejszą. Pierwszy plan
zostanie lekko prześwietlony, ale powinien pozostać w obrębie akceptowalnej jasności. Gdy jednak ustawienia flesza będą takie
same, jak ekspozycja aparatu, to nie tylko zdjęcie zostanie prześwietlone, lecz jeszcze cienie wydadzą się równie jasne, jak
obszary bezpośrednio oświetlone, a wrażenie plastyczności kształtów zginie.
1 z 10
Wykonanie zdjęcia, takiego jak to ujęcie starożytnych głazów z Avebury w angielskim Wiltshire, jest zdumiewająco łatwe, jeśli tylko właściwie
wybierzemy chwilę. Musiałem czekać, aż słońce zajdzie wystarczająco nisko, by pozwolić mi na dwuminutową ekspozycję. Z migawką ustawioną
na Bulb i balansem bieli na światło dzienne mogłem wykorzystać lampę zdjętą z aparatu, żeby po kolei doświetlić każdy z kamieni. By mieć
pewność, że samemu nie będzie się widocznym na fotografii, najlepiej założyć ciemne ubranie i wciąż pozostawać w ruchu. Akumulatory w
lampie powinny być w pełni naładowane, bo nie można marnować cennych, dodatkowych sekund, czekając, aż "dojdą do siebie" po każdym
błysku. Pomiar światła wykonałem po prostu na krajobrazie, na tym etapie nie było potrzeby brania pod uwagę osobno samych głazów. Ślady
świateł na prawym skraju kadru pochodzą od przejeżdżających pojazdów. Postanowiłem je zostawić, ponieważ wprowadzają do kadru pewien
niepokój, na czym ujęcie zyskuje. Canon EOS 5D, obiektyw 20 mm, 2 min, f/22, 100 ISO
Metoda druga
Zmierz światło zastane i dopasuj do niego ustawienia zarówno aparatu, jak i lampy błyskowej. Przed wykonaniem zdjęcia umieść
na lampie dyfuzor, który obniży siłę błysku o około 1 EV. Metoda ta ma także tę zaletę, że daje przyjemniejsze, miękkie światło.
Jeśli nie masz dyfuzora, spróbuj użyć kawałka materiału, a otrzymasz właściwie taki sam efekt. W obu przypadkach efektywna
siła błysku zostanie zmniejszona o 1 EV.
Łączenie błysku z długim czasem naświetlania
To kolejna pożyteczna technika, którą warto stosować, gdy chcemy sfotografować postać poruszającą się na jakimś tle. Powstaje
wówczas interesująca kombinacja bezruchu i ruchu. Ta technika wymaga stabilnego utrzymania aparatu w ręce przy stosunkowo
długim czasie ekspozycji i uruchomienia flesza w dowolnym momencie podczas trwania naświetlania. Końcowy rezultat jest
zależny przede wszystkim od siły błysku lampy w relacji do światła zastanego, ale również od tego, jak bardzo w trakcie ekspozycji
poruszył się aparat. Omawiana technika wymaga zmierzenia światła, a następnie wybrania otworu przysłony o połowę mniejszego.
Tak więc, jeśli światłomierz sugeruje dwusekundową ekspozycję przy f/8, ustaw zamiast tego f/11, po czym dopasuj moc błysku
lampy do tej samej, zmodyfikowanej wartości. W ten sposób źródła światła powinny zostać zrównoważone. Najkrótszy czas
otwarcia migawki, jakiego można w praktyce z sukcesem używać do uzyskania tego typu efektu, to 1/4 s; lampa zamrozi ruch,
podczas gdy przedłużona ekspozycja stworzy efektowne smugi, dodające zdjęciu dynamiki. Efekt bywa zdumiewający.
2 z 10
Interesujące efekty można uzyskać, łącząc błysk lampy z długim czasem naświetlania. W tym przykładzie użyłem czasu migawki 1/2 s, a błysk
lampy zamroził tylko część akcji. Tego typu zdjęcia robi się na chybił trafił, więc trzeba wykonać dużo ujęć. Canon EOS 5D, obiektyw 24-105 mm,
1/2 s, f/16, 400 ISO
Noc to najlepszy czas na malowanie światłem. W tym przypadku słońce zaszło co najmniej 45 minut wcześniej. Ciemność wymagała długiej
ekspozycji, a to dało mi czas na wykonanie wielu błysków z użyciem flesza typu "młotek" bez obaw o prześwietlenie ujęcia. Szczególnie podoba
mi się sposób, w jaki lampa zamroziła ruch części parasoli, podczas gdy bryza rozwiała trzcinę na innych. Canon EOS 5D, obiektyw 24-105 mm,
34 s, f/16, 100 ISO
3 z 10
Często uważa się, że dobrych portretów nie robi się po zmierzchu, ale wybierając interesująco oświetlone miejsce i stosując delikatne światło
wypełniające, można noc zamienić w dzień. Jeśli chcesz spróbować takich zdjęć, otwieraj szeroko przysłonę. Canon EOS 40D, obiektyw 17-85
mm, 1/5 s, f/5.6,800 ISO
Odbijanie światła
Technika ta działa szczególnie dobrze w niewielkich, słabo oświetlonych wnętrzach. Polega na odbiciu błysku lampy od pobliskiej
ściany albo sufitu po to, by uzyskać miękkie, równe oświetlenie pomieszczenia. Efekt jest najlepszy, gdy mamy białe ściany czy
sufit; jeśli ich powierzchnia będzie zbyt ciemna, większość światła zostanie pochłonięta, zamiast się odbić. Jeśli aparat znajduje
się na statywie, spróbuj ocenić odległość od aparatu do powierzchni, od której chcesz odbijać, i pomnóż ją przez dwa. To będzie
odległość, którą należy uwzględnić w ustawieniach flesza. Gdy ustalisz właściwą wartość przysłony dla tej odległości, przymknij
przysłonę o jedną pełną wartość, by uwzględnić dodatkowe światło padające bezpośrednio z lampy.
Malowanie światłem
Najlepiej sprawdza się w bardzo ciemnych scenach, wymagających długich czasów ekspozycji. To jest właśnie fotografia nocna w
pełnym tego słowa znaczeniu. Najlepiej by było, żeby wyliczony dla sceny czas naświetlania wynosił co najmniej 30 s, czyli
wystarczająco długo, by wykonać kilka błysków lampą. Znacznie łatwiej będzie, jeśli ekspozycja potrwa 2 minuty. Gdybyś miał
problem z wydłużeniem poprawnej ekspozycji do 30 s, obniż maksymalnie czułość matrycy i przymknij przysłonę. Umieść aparat
na statywie, zmierz światło, dobierz przysłonę i ustaw czas migawki na "B" (Su/b). Ustaw ostrość, zanim zaczniesz fotografować.
Z aparatem ustawionym na czas B i migawką zablokowaną w pozycji otwartej możesz teraz chodzić wokół, używając lampy
błyskowej, by doświetlić wybrane części sceny. Jeśli cały czas będziesz się poruszał, nie pojawisz się na zdjęciu. Gdy wyzwalasz
błysk, powinien on być zdecydowanie słaby. Ekspozycja została obliczona na 30 s lub więcej, a z każdym błyskiem lampy
rozjaśniasz zdjęcie. Nigdy nie kieruj palnika lampy w stronę aparatu, a nawet staraj się zasłonić go przed okiem aparatu przy
każdym błysku, tak by źródło światła nie było widoczne na ujęciu. Sprawdź, czy zaplanowaną liczbę błysków da się wykonać w
czasie przewidzianym na ekspozycję; weź pod uwagę konieczność kilkakrotnej zmiany miejsca, z którego będziesz doświetlał
scenę. Ważne są też świeżo naładowane baterie, bo może być konieczne wielokrotne błyskanie fleszem w krótkich odstępach
czasu.
Jako że temperatura światła emitowanego przez flesz jest najbardziej zbliżona do światła dziennego, taki właśnie należy wybrać
balans bieli. Jak już zresztą mówiłem, fotografowanie w trybie RAW rozszerza możliwości pod tym względem - po wykonaniu
4 z 10
zdjęcia masz swobodę w podjęciu decyzji, jaki balans bieli będzie najodpowiedniejszy.
Jeśli światło zastane nie pozwala na ustawienie tak długiego czasu otwarcia migawki, by wykonać pożądaną liczbę błysków,
można jeszcze skorzystać z łączenia warstw w Photoshopie. Gdy masz aparat na statywie, wykonaj kilka osobnych ekspozycji, a
na każdej z nich doświetl lampą inny fragment kadru. Po wykonaniu wszystkich niezbędnych ujęć, pozostaje tylko połączyć ze
sobą osobne warstwy w jeden obraz w Photoshopie. Technika jest podobna do opisywanej w ostatnim rozdziale, na stronach
140-141.
Zacznij od otwarcia w Photoshopie wszystkich zdjęć. Wybierz jedno, które będzie warstwą tła. Następnie, używając narzędzia
Przesunięcie (Move) i przytrzymując klawisz Shift, przeciągnij na nie po kolei pozostałe zdjęcia. Gdy spojrzysz na paletę warstw,
zobaczysz, że wszystkie pojawiły się tam, jedno nad drugim. Jeśli następnie uaktywnisz kolejno każdą z warstw, oprócz tła, i
wybierzesz tryb mieszania Jaśniej (Lighten), najjaśniejsza część każdego obrazka (czyli ta, która była doświetlona lampą) będzie
widoczna poprzez pozostałe warstwy. W ten sposób na końcowym obrazku pojawi się komplet doświetlonych fragmentów.
Nie myśl, że zawsze musisz używać skomplikowanego oświetlenia. Ci hiszpańscy sprzedawcy owoców zostali oświetleni wbudowaną lampą.
Canon EOS 40D, obiektyw 17-85 mm, 1/30 s, f/8, 400 ISO
5 z 10
Z czasem naświetlania ustawionym na B mogłem kilka razy dobłysnąć lampą tę wieżę obserwacyjną, uważając tylko, by osłonić palnik od strony
aparatu podczas błysków. Biała plama na niebie to wschodzący księżyc, rozmyty z powodu długości ekspozycji. Canon EOS 5D, obiektyw
24-105 mm, 5 min, f/11, 100 ISO
Ten przyjemny obrazek jest niemal ponadczasowy. Mógł zostać wykonany w dowolnym czasie, na dowolnym kontynencie. Fotografując w
wieczornym świetle, zmierzyłem światło na krajobrazie, po czym umyślnie niedoświetliłem o 1 EV i użyłem flesza tak, by zrównoważył to
niedoświetlenie. Canon EOS 40D, obiektyw 17-85 mm, 1/30 s, f/16, 100 ISO
Trzymana w ręku lampa błyskowa może zostać użyta do wybiórczego doświetlenia fragmentów kadru, by stworzyć dziwny, niemal teatralny
nastrój. W takiej sytuacji możliwość kontroli efektu na wyświetlaczu aparatu może okazać się szczególnie przydatna. Canon EOS 5D, obiektyw
20 mm, 6 s, f/22,100 ISO
KRAJOBRAZ W SŁABYM ŚWIETLE
Krajobrazy należą do najpopularniejszych tematów fotograficznych. Piękne widoki są dostępne dla każdego i mogą stać się okazją
do pokazania własnego stylu. Decydującą rolę w fotografii pejzażowej odgrywa jakość światła.
6 z 10
KRAJOBRAZ O ZMIERZCHU
To chyba najbardziej lubiany i najczęściej praktykowany rodzaj fotografii krajobrazowej, proszę mi więc wybaczyć, jeśli moje
słowa wydadzą się oczywiste. Fotografowanie krajobrazów pod koniec dnia jest o wiele wygodniejsze, niż robienie tego o świcie.
Po pierwsze, można dotrzeć do właściwego miejsca za dnia, a po drugie, z rozsądnym prawdopodobieństwem da się przewidzieć,
jakie będą
warunki oświetleniowe.
Czasami najlepsze warunki oświetleniowe pojawiają się na koniec pochmurnego dnia. Wieczorne promienie zachodzącego słońca, znajdującego
się poniżej linii chmur, podkreślają kluczowe elementy kadru. Canon EOS 5D, obiektyw 20 mm, 1 s, f/22, 100 ISO
7 z 10
Odwracając się w stronę wieczornego nieba, sfotografowałem piękny kontur tego mostu koło Astorii, w Oregonie, razem z pozostałościami
dawnego mola. Czterosekundowa ekspozycja zamieniła falującą taflę wody w eteryczną mgiełkę. Canon EOS 5D, obiektyw 20 mm, 4 s, f/16, 100
ISO
Do dobrej praktyki należy wczesne przybycie na miejsce, nawet jeśli już je znasz. Godzina poświęcona na sprawdzenie
wszystkich możliwych punktów widzenia, zanim światło zacznie się robić ciekawe, to pożytecznie spędzony czas. Ważne jest, by
zachować otwarty umysł. Efekty sprawdzaj natychmiast na wyświetlaczu - światło bywa zupełnie nieprzewidywalne, a to wymaga
czasem szybkiej zmiany planów.
Fotografowanie w kierunku zachodzącego słońca wywołuje problemy. Wprawdzie powstające w tych warunkach podświetlenie
krawędzi obiektów wygląda pociągająco, ale prawdopodobnie kontrast będzie zbyt wysoki. Poczekaj, aż słońce schowa się za
cienką chmurką albo zmień nieco położenie aparatu, tak by ukryć tarczę słoneczną za drzewem lub innym oddalonym obiektem.
W fotografii cyfrowej zazwyczaj naświetla się na światła, ale w tych warunkach kontrast będzie zbyt duży. W celu wyrównania
ekspozycji warto użyć filtra połówkowego, bo inaczej niebo na zdjęciu wyjdzie zbyt blade.
Wiele decyzji fotograficznych zależy od charakterystycznych cech krajobrazu, ale często fotografując o zmierzchu, podczas
zachodu słońca, stwierdzam, że najlepsze efekty uzyskuję, gdy nie kieruję obiektywu w jego stronę. Nie tylko kontrast sceny jest
wtedy mniejszy, a więc łatwiejszy do opanowania, ale i niebo na wschodzie potrafi zachwycić ciekawą grą subtelnych odcieni.
Nie siedź w domu, myśląc, że skoro niebo jest zachmurzone, to nie ma szans na odpowiednie światło. Jeśli zauważysz nawet
niewielkie prześwity w chmurach, warto ruszyć w teren. Zachodzące słońce często przenika przez chmury, tworząc niesamowite
misteria światła i cienia.
Większość krajobrazów fotografuje się z najlepszym skutkiem, stosując małe otwory przysłony. Dzięki temu możemy być pewni,
że wszystko, od pierwszego planu aż po horyzont, znajdzie się w obszarze głębi ostrości. Oznacza to oczywiście, że trzeba użyć
długich czasów naświetlania oraz statywu.
Uważam, że pejzaże stają się bardziej interesujące w chwilę po tym, gdy słońce schowa się za horyzontem. Zmierzch po
słonecznym dniu może rozświetlić niebo blaskiem trwającym nawet 40 minut, który bywa wspaniałym tłem dla krajobrazu. Minus tej
sytuacji polega na tym, że na ziemi nie widać efektów oddziaływania żadnego konkretnego źródła światła. W takich warunkach
należy szukać elementów, które odbiją resztki naturalnego światła, i użyć ich do budowy kompozycji kadru. Zastanów się również
nad użyciem flesza. Oświetlenie nim całego pejzażu byłoby oczywiście niemożliwe, ale jeśli używasz obiektywu szerokokątnego i
znalazłeś interesujący obiekt, który chcesz zaprezentować na pierwszym planie, odrobina dyskretnego światła wypełniającego
może zdziałać cuda, zwłaszcza jeśli zdejmiesz lampę z aparatu. Efekty sprawdzaj natychmiast na wyświetlaczu - jeśli
przesadziłeś, spróbuj ponownie, obniżając moc lampy. Zamiast flesza możesz też użyć latarki, by pomalować światłem jakieś
elementy pierwszego planu.
8 z 10
Podczas fotografowania przy brzegu jeziora Mead w Arizonie trafiłem na szczególnie piękny zachód słońca. Zdecydowałem odwrócić się tyłem do
zachodzącego słońca. Taka pozycja często daje interesujące zdjęcia krajobrazu: prawdopodobnie zobaczysz przed sobą ciekawsze niebo, ale
możesz też liczyć na lepsze zrównoważenie jasności pierwszego planu i nieba. Canon EOS 5D, obiektyw 50 mm, 1/2 s, f/16, 100 ISO
9 z 10
Najciekawszych warunków oświetleniowych można się spodziewać pod koniec pochmurnego dnia. Przy powstawaniu tej fotografii portu w Chanii,
na Krecie, niskie wieczorne słońce wyjrzało spomiędzy chmur, dodając scenie blasku. Canon EOS 5D, obiektyw 70-200 mm, 17 s, f/22,100 ISO
10 z 10