09 List do Galatow

LIST DO GALATÓW

Wprowadzenie do listów św. Pawła.

Wstęp do Listu do Galatów (B.P.)

Wstęp do Listu do Galatów (P.K.)

Ga 1. Adres. PRAWDZIWOŚĆ GŁOSZONEJ PRZEZ ŚW. PAWŁA EWANGELII. Prawdziwa Ewangelia. DOWODY HISTORYCZNE PRAWDZIWOŚCI EWANGELII PAWŁOWEJ. Paweł również Apostołem Chrystusa. Powołany – przebywa poza Jerozolimą, daleko od Judei.

Ga 2. Potwierdzenie ze strony św. Piotra i innych Apostołów.. Konflikt w Antiochii dowodzi słuszności stanowiska św. Pawła. Zasady Ewangelii pawłowej.

Ga 3. DOWODY BIBLIJNE PRAWDZIWOŚCI EWANGELII PAWŁOWEJ. Usprawiedliwienie Galatów – faktem bezspornym.. Wzorem Abrahama. USPRAWIEDLIWIENIE A PRAWO I OBIETNICA.. Prawo źródłem przekleństwa.

Wyższość obietnicy. Ograniczone zadanie Prawa.

Ga 4. Wolność synów – współdziedziców Chrystusa. Wezwanie do wysnucia wniosków.. Powołanie się na dotychczasowe wzajemne stosunki. Alegoria Sary i Hagar.

Ga 5. Bezużyteczność obrzezania. Ostatnie zarzuty i groźby. O WŁAŚCIWEJ WOLNOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ. Miłość i wolność. Napięcie między „duchem” a „ciałem”.

Ga 6. Szczegółowe wskazówki dla życia „według Ducha”. Zakończenie z własnoręcznym dopiskiem..

Wprowadzenie do listów św. Pawła

Paweł - Apostoł narodów

Po nawróceniu Paweł całe swe życie poświęcił na gorliwą służbę Chrystusowi, dlatego bez przesady można go nazwać największym misjonarzem Kościoła: dla Chrystusa zdołał przemierzyć prawie połowę terytoriów Cesarstwa Rzymskiego, leżących nad Morzem Śródziemnym, pokonując pieszo przynajmniej 16 000 km. Trzeba przy tym przyznać, że to właśnie dzięki jego niezłomnej postawie apostolskiej i umysłowi otwartemu na kulturę pogańską zawdzięczamy fakt, że chrześcijaństwo swym zasięgiem objęło Azję Mniejszą i Grecję. Po założeniu wspólnoty w danej miejscowości zazwyczaj przez jakiś czas pozostawał w niej, nauczając i umacniając w wierze. Jednakże nawet po jej opuszczeniu nie przestawał troszczyć się o jej życie duchowe i moralne. Kiedy w niektórych wspólnotach pojawiały się większe problemy dogmatyczne, moralne lub dyscyplinarne, wierni zwracali się do niego z prośbą o pomoc, traktując go tym samym jako swego najwyższego przełożonego i jako autorytet. Pozostając z dala, Paweł przesyłał w formie rozbudowanych listów swoje napomnienia i odpowiedzi na pytania. W jego dziele misyjnym listy te odegrały zatem wielką rolę, a zawarte w nich rozstrzygnięcia wielu kwestii do dzisiaj stanowią fundament nauczania Kościoła.

Powstanie zbioru listów Pawła Apostoła

Listy Pawłowe są odpowiedzią na konkretne problemy powstałe w danym Kościele. W większości nie są listami prywatnymi, lecz pismami urzędowymi, przeznaczonymi do publicznego odczytania w danej wspólnocie. Czasem nawet sam apostoł pragnął, by wspólnoty wymieniły między sobą listy i zapoznały się z treścią pouczeń skierowanych do innej wspólnoty (Kol 4,16). Listy Pawłowe są najstarszymi znanymi nam tekstami pierwotnego chrześcijaństwa (pierwsze z nich - Listy do Tesaloniczan - powstały już 20 lat po Zmartwychwstaniu Chrystusa). Wielki autorytet Apostoła Narodów sprawił, że poszczególne wspólnoty starały się sprowadzać jego pisma z innych wspólnot, przepisywały je i przechowywały jako wykład wiary i moralności. Mimo to kilka jego listów zaginęło. W Kol 4,16 Paweł wspomina o Uście do braci w Laodycei, którego nie znamy. W 1Kor 5,9 powołuje się na jakiś wcześniejszy list do Koryntian, który nie zachował się, a 2Kor 7,8 sugeruje, że po liście znanym nam jako Pierwszy List do Koryntiannapisał jeszcze jeden. Już Drugi List św. Piotra wspomina o zbiorze listów naszego brata Pawła (2P 3,15). Tzw. Kanon Muratoriego (powstał ok. 200 r.) wymienia wszystkie listy Pawła, w liczbie 13, zaliczając je do zbioru Ksiąg Świętych. W kanonie tym nie ma jednak Listu do Hebrajczyków. Późniejsze papirusy i kodeksy mają w większości 14 listów, wśród których figuruje także List do Hebrajczyków. Poszczególne pisma zostały umieszczone w kanonie według ich wielkości: od listu najdłuższego do najkrótszego.

Zagadnienia literackie listów Pawła Apostoła

List ze swej natury jest zawsze skierowany do konkretnego adresata, którym może być np. jednostka, grupa, wspólnota lub mieszkańcy jakiegoś miasta. Różni się tym od rozprawy filozoficznej lub teologicznej, napisanej w formie listu, która choć podaje we wstępie adresata (najczęściej fikcyjnego), to jednak ze swojego założenia jest dziełem literackim przeznaczonym do szerszego grona czytelników (taki charakter może mieć List do Efezjan List do Hebrajczyków). Ówczesne listy miały ściśle określoną strukturę: 1) nadawca i adresat ze wstępnym pozdrowieniem; 2) treść; 3) zakończenie i pozdrowienie końcowe. Podając nadawcę i adresata, Paweł stosuje formę wschodnią, gdzie pierwsze zdanie jest w 3 osobie, natomiast drugie zdanie w 1 osobie [np. Paweł... do Kościoła Bożego w Koryncie... Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego (1Kor 1,1-3)]. Zakończenie listu zawierało zazwyczaj pozdrowienie i końcowe życzenia, które u Pawła nie ograniczają się tylko do zdawkowego: „Pozdrawiam!”, lecz przybierają rozbudowaną formę liturgiczną.

Pod względem literackim listy apostoła Pawła są bardzo zróżnicowane. Nie służą tylko przekazowi informacji i nie są tylko odpowiedzią na pytania adresatów. Znajdują się w nich części doktrynalne, parenetyczne (zachęty, napomnienia, przestrogi i rady), wspomnienia, wyznania osobiste, apologie (mowy obrończe), modlitwy, dziękczynienia, hymny, diatryby (ostre krytyki), wizje apokaliptyczne, doksologie (krótkie formuły ku chwale Boga) i inne. Zawarte w nich bogactwo gatunków literackich sprawia, że w całej literaturze greckiej listy te stanowią prawdziwy ewenement. Używany przez Pawła język można umiejscowić między literackim językiem greckim a stosowanym na co dzień językiem koine.

Przy pisaniu listów Paweł korzystał z pomocy sekretarza. W Rz 16,22 dowiadujemy się, że list ten pod dyktando Pawła pisał Tercjusz, Rzymianin z Koryntu. Przy zakończeniu listu sam Paweł dopisuje jedynie kilka słów albo tylko stawia swój podpis, którego zadaniem było uwiarygodnienie pisma (1Kor 16,21; Ga 6,11; Kol 4,18; 2Tes 3,17). Ponieważ listy były dyktowane, daje się w nich wyczuć szczególny styl mówcy, który czasem poprawia to, co przed chwilą niezbyt dokładnie powiedział (1Kor 1,16), albo nagle urywa zdanie w połowie i zaczyna zupełnie nową myśl (np. Rz 5,12n; 1Kor 9,15). Paweł często odwołuje się do ST. Najczęściej nawiązuje do różnych tekstów ST na zasadzie aluzji lub swobodnego korzystania z tekstów biblijnych. Wszędzie posługuje się Septuagintą (grecki przekład ST), lecz bardzo rzadko cytuje całe fragmenty dosłownie. Prawdopodobnie przytacza teksty z pamięci, zmieniając je niekiedy i dostosowując do własnej myśli. Niekiedy też spisuje modlitwy, pieśni i hymny, które utworzyli chrześcijanie na użytek liturgiczny (np. Flp 2,6-11; Kol 1,13-20). Znamiennym tekstem, który Paweł przejmuje z tradycji, jest ustanowienie Eucharystii (1Kor 11,23-25).

Wstęp do Listu do Galatów (B.P.)

Okoliczności powstania

Galaci należeli do plemion celtyckich, które w VI w. przed Chr. opanowały Europę Środkową, Italię, Galię i Hiszpanię. Około 360 r. przed Chr. niektóre z plemion osiadłych w Galii podjęły wędrówkę swych przodków, tyle że w kierunku przeciwnym, tj. na Wschód. Po częściowym złupieniu Grecji przekroczyły Bosfor i po licznych bitwach osiedliły się na wyżynie Anatolii, pośrodku Azji Mniejszej w okolicy Ancyry (dzisiejsza Ankara). Obszar ten został później nazwany Galacją. Ostatni król Galacji, Amyntas, zmarły w 25 r. przed Chr., przekazał w testamencie swoje królestwo Rzymianom. Na jego obszarze Rzymianie utworzyli prowincję ze stolicą w Ancyrze, dodając do właściwej Galacji ponadto Pizydię, Izaurię, częściowo Frygię, Paflagonię i Pont.

Dzieje Apostolskie informują, że Paweł podczas drugiej i trzeciej podróży misyjnej przechodził przez Galację (Dz 16,6; 18,23). Jak się wydaje, Paweł nie miał zamiaru zatrzymywać się na tym terenie, ale nieokreślona bliżej choroba zmusiła go do dłuższego postoju. Odpłacając się za szczerą gościnność, apostoł wykorzystał swój pobyt dla głoszenia Ewangelii Chrystusa.

List do Galatów Paweł napisał najprawdopodobniej pod koniec swojego długiego pobytu w Efezie, na kilka miesięcy przed zredagowaniem Listu do Rzymian. Pokrywa się to z czasem trzeciej wyprawy misyjnej. Ponieważ trudno jest datować wydarzenia z tego okresu, list mógł powstać także nieco wcześniej, a więc między rokiem 52 a 56. Niektórzy sądzili nawet, że powstał on jeszcze przed 50 rokiem, po pierwszej wyprawie misyjnej, która objęła południową część prowincji Galacji. Powodem jego napisania były niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze Galatów. Zagrożenie pochodziło od ludzi, którzy pojawili się w chrześcijańskich wspólnotach Galacji i zobowiązywali chrześcijan nawróconych z pogaństwa do zachowywania przepisów prawa Mojżeszowego (Ga 3,2; 4,21; 5,4), w szczególności zaś obrzezania (Ga 2,3n; 5,2; 6,12).

Treść i teologia

Liście do Galatów obok wstępu i zakończenia wyróżnić można trzy główne części. W pierwszej (Ga 1 - 2) Paweł przypomina, że Jezus Chrystus, który powołał go na apostoła, jest nieustannie w centrum jego przepowiadania. Dla każdego, kto uwierzy w Jezusa Chrystusa, staje się On źródłem wyzwolenia i zjednoczenia z Bogiem. Rasa, kultura, pochodzenie nie mają tu żadnego znaczenia. W drugiej części (Ga 3-4) apostoł wyjaśnia relację między rzeczywistością Prawa a rzeczywistością wiary, poświęcając sporo miejsca wierze Abrahama jako zapowiedzi sposobu zbawienia zamierzonego przez Boga. W trzeciej części (Ga 5-6) ukazuje Prawo, synonim niewoli, jako przeciwieństwo Chrystusa, który daje wolność. Przez Niego i w Nim ludzie odnajdują wzajemną jedność, a odnowione stworzenie osiąga swoją pełną doskonałość.

Apostoł występuje z całą mocą przeciwko nauczaniu, które fałszując głoszoną przez niego Ewangelię, sprowadza krzyż Chrystusa do czegoś niekoniecznego, a wręcz niepotrzebnego (Ga 2,21; 3,1; 5,11; 6,12-14). Apostoł wyjaśnia adresatom, że człowiek otrzymuje usprawiedliwienie, tzn. staje się w pełni wolny i jednoczy się z Bogiem, jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Nie można tego osiągnąć przez zachowywanie prawa Mojżeszowego (Ga 2,16). Apostoł nie neguje znaczenia Prawa, lecz ukazuje jego właściwą rolę: miało ono za zadanie przygotować nadejście czasu, kiedy każdy dzięki wierze w Jezusa Chrystusa będzie mógł dostąpić zbawienia (Ga 3,23-25). Przyjście Chrystusa sprawia, że prawo Mojżeszowe przestaje być środkiem prowadzącym do osiągnięcia zbawienia. Galaci stają więc przed decydującym wyborem: prawo Mojżeszowe albo wiara w Chrystusa. Oparcie się na Prawie oznacza, że człowiek chce zdobyć doskonałość przede wszystkim dzięki swojemu wysiłkowi. W postawie wiary źródłem doskonałości nie jest człowiek, ale łaska Chrystusa, przez którą uzdalnia On ludzi do czynienia dobra. Wprowadzone przez apostoła rozróżnienie ma uświadomić wszystkim chrześcijanom, że tym, czego najbardziej potrzebują, jest właśnie wiara w Chrystusa. Tylko dzięki wierze w Jezusa człowiek odnajduje sens życia i staje się autentycznie szczęśliwy. Temat wiary i Prawa został potem rozwinięty w Liście do Rzymian.

Wstęp do Listu do Galatów (P.K.)

Występujące w adresie listu „Kościoły Galacji” (1,2) są owocem osobistego trudu apostolskiego św. Pawła, trudu podjętego podczas jego drugiej (lata 50–53) i trzeciej (lata 53–58) podróży misyjnej. Krótkie o tym sprawozdania czytamy w Dziejach Apostolskich, gdzie dwukrotnie jest mowa o jego wędrówce po „krainie galackiej” (Dz 16,6; 18,23). Nie wdając się tutaj w szczegóły teoretycznej dyskusji między specjalistami, jak należy pojmować ową „krainę galacką”, uznajmy za bardziej prawdopodobne, że chodzi tu o dawny frygijski obszar w środku Azji Mniejszej, skolonizowany od r. 278/77 przed Chr. przez szczepy Gallów, z czasem zupełnie zhellenizowanych. Ich główne miasta – to Tawium, Pesymunt i Ancyra. Adresatów niniejszego listu widzimy z tego, co o nich pisze Apostoł, jako bardzo podobnych do swoich gallijskich praojców – według charakterystyki Juliusza Cezara (De bello Gallico, IV, 3) – a więc ludzi niestałych, lekkomyślnych i rozmiłowanych w nowinkarstwie.

Dane o kontaktach św. Pawła z Galatami, pozyskanymi przez niego dla Chrystusa, czerpiemy z treści listu. Apostoł „zatrzymany chorobą” doznał od nich dobrego przyjęcia (4,13n), a oni sami, dawni poganie ubogaceni w charyzmaty, przyjęli Ewangelię z entuzjazmem (3,2.5). Jednakże to ich szczęście bardzo prędko uległo zmąceniu (1,6; 4,16). Zmiany na gorsze dokonali „jacyś ludzie”, którzy ciesząc się znaczną powagą, posiali zamęt i zdołali uwieść „nierozumnych Galatów” da tego stopnia, że Paweł w ich oczach stał się nawet „wrogiem” (1,7; 3,1; 4,16; 5,10). Kim byli owi siewcy zamętu? Tradycyjna od czasów Ojców Kościoła odpowiedź brzmi: byli to zwolennicy judaizmu (iudaizantes, co tłumaczono dawniej niezbyt szczęśliwie: „żydujący”), którzy występowali z żądaniem zachowania całego Prawa Mojżeszowego przez chrześcijan nawróconych z pogaństwa (por. Dz 15,1). Tzw. Sobór Jerozolimski w r. 49/50 potępił w praktyce to skrajne stanowisko, stosując do nowo nawróconych minimalne ograniczenia (por. Dz 15,23–29). Nowożytna egzegeza przypuszcza, że sprawcy zamętu wśród Galatów stawiali bardziej złagodzone wymagania, żądając zachowania przepisów Tory tylko od tych, którzy chcieli być doskonałymi. Współcześni zaś uczeni zaniechali szukania jakiejś jednej etykiety określającej przeciwników Pawła, zestawiając jedynie ich dążenia ujawnione w liście przez Apostoła. I tak głoszą oni konieczność obrzezania (5,2n; 6,12), zachowania dawnego kalendarza dni świętych (4,9n), a nadto charakteryzuje ich zbyt daleko posunięty liberalizm moralny (5,13 – 6,10) oraz dążności do gnostyckiego iluminizmu (6,1). Przy tym wszystkim zaciekle zwalczają osobę Pawła, wikłając się w sprzeczne nawet zarzuty pod jego adresem (1,10; 2,3.21; 5,11). Cechy te razem zestawione pozwalają na przybliżone ustalenie tożsamości historycznej owych przeciwników, występują bowiem one później u zwolenników Kerynta, zwalczanych w pismach św. Jana. Pierwsze stadium tego ruchu mogło wystąpić w Galacji już w czasach św. Pawła.

Alarmujące wieści o zagrożeniu wiary Galatów dochodzą do Apostoła być może około r. 56 (rozpiętość lat datacji waha się między r. 54 a 57). On zaś do głębi oburzony i przejęty ważnością sprawy, pisze niniejszy list z Efezu, bądź – zależnie od przyjętej datacji – z Macedonii czy Koryntu.

List ten jest śladem walki o doniosłą sprawę, o wyjście chrześcijaństwa poza ramy ówczesnego judaizmu. Głównym tematem tego listu – podobnie jak Rz – jest zasadniczy punkt nauki św. Pawła jako apostoła pogan: usprawiedliwienie, które dokonuje się przez wiarę w Jezusa jako Mesjasza, a nie przez samo wypełnienie przepisów Starego Przymierza. Od Listu do Rzymian jednak różni się ten list tonem żywiołowej reakcji i akcentami osobistymi. Jest to swoista apologia pro vita sua, źródło cennych – obok 2 Kor i Flp – wiadomości o życiu wielkiego Apostoła. Stąd czyta się dziś ten list nie jak traktat, lecz jak pismo naprawdę okolicznościowe, wyraz dążeń i przekonań autora w sprawie, która go żywo obchodzi. Przy tym jednak aluzje, niedomówienia i skróty myślowe utrudniają dzisiejszemu czytelnikowi jego lekturę.

Ponaddziejowy walor tego listu – to uwydatnienie prawdy, że chrześcijański, personalistyczny stosunek człowieka do Boga jako Ojca opiera się na łasce usynowienia, przyjmowanej z radością. To zaś pociąga za sobą ochoczą uległość wobec działania Ducha Świętego, daleką od poprawności tylko prawniczej i faryzejskiego zadowolenia ze siebie. „Ewangelia Pawła” głosi powszechne zbawienie, jakie przyniosła śmierć Chrystusa, który jest Dziedzicem obietnicy danej Abrahamowi. Stare zaś Prawo było tylko przejściową postacią Bożej pedagogii – etapem przygotowawczym do pełnego zbawienia w Chrystusie, do pełnego dziecięctwa wiernych, którzy dzięki Niemu są już „nowym stworzeniem”. Wolność jednak od Prawa Mojżeszowego nie jest bezprawiem. Ci, którzy należą do Chrystusa, żyją Jego życiem, Jego prawem miłości, a to dzięki działaniu w nich Ducha Świętego jako czynnika wolności. On to stale się przeciwstawia w nas dynamice „ciała” czyli natury skażonej, skłonnej do grzechu.

Ga 1

Adres Rz 1,1+

1 Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych, Ga 1,11n Rz 1,4+

1,1-5 Adres w Ga, w porównaniu z innymi, charakteryzuje się tonem bardziej szorstkim, twardym (nie zawiera żadnej pochwały Galatów). Paweł przygotowuje tu (w. 1 i 4) główne tematy swego listu: obronę własnej misji apostolskiej (rozdz. 1-2) oraz przedstawienie Ewangelii zbawienia przez wiarę w Jezusa Chrystusa, która jest fundamentem wolności chrześcijańskiej (rozdz. 3-5).

1,1. Listy rozpoczynały się zwykle podaniem imienia nadawcy, rzadziej jego przedstawieniem (tam tylko gdzie było ono potrzebne). ,,Apostoł” znaczy posłaniec. Chociaż Paweł był kiedyś przedstawicielem wyznaczonym przez ludzi (Dz 9,2), już nim nie jest. Na wstępie rzuca wyzwanie swym przeciwnikom, którzy twierdzą, że ich władza pochodzi od przełożonych Kościoła w Jerozolimie (por. także w Judei w ogólności -Dz 15,1). (O znaczeniu, jakie mieli mieszkańcy Jerozolimy w oczach wielu Żydów, może świadczyć autorytet, którym darzono pochodzących z Jerozolimy przeciwników Józefa Flawiusza w jednej z jego relacji.)

2 oraz wszyscy bracia, którzy są ze mną – do Kościołów Galacji:

1–2. Już adres tego listu jest znamienny. Poprzez ramy oficjalnego formularza, znanego z innych listów Pawłowych, przebija emocja Autora. Mocniej niż w innych listach podkreśla on swój autorytet apostolski, o którym zdają się zapominać adresaci. Brak zaś zwyczajowego dziękczynienia zapowiada już ton ostrej polemiki. Dwa zaprzeczenia użyte w określeniu urzędu apostolskiego (dosł.: „ani od ludzi, ani przez człowieka”) stwierdzają, że źródłem władzy Pawła nie jest jakaś grupa ludzi, np. kolegium Dwunastu, ani ludzki pojedynczy pośrednik, np. Barnaba, lecz sam Chrystus, a za Nim – Praprzyczyna czyli Bóg Ojciec. Określa Go Apostoł przypominając – jak w Rz 4,24 ; 8,11 – główny dogmat Odkupienia: zmartwychwstanie jako początek życia zupełnie nowego u ochrzczonych. Paweł więc jako świadek Zmartwychwstałego, choć na nieco inny sposób niż Dwunastu (por. Dz 1,22; 22,15; 26,16; 1 Kor 15,8), zażąda dla siebie posłuchu w Bożym imieniu.

Wyrażenie wszyscy bracia dołączane w adresie jest swoistym apelem o jednomyślność wbrew nowinkom galackim. W adresie figurują tylko kościoły Galacji, bez życzliwej przydawki zwykłej w innych listach (por. Rz 1,7; 1 Kor 1,2; 2 Kor 1,1; Ef 1,1; Flp 1,1; Kol 1,2), co nadaje listowi charakter bardziej urzędowy. O zakresie pojęcia Galacji – zob. Wstęp.

1,2. Uczeni dyskutowali, czy Paweł ma tutaj na myśli Galację właściwą (którą badacze często nazywają Galacją Północną, tj. region Azji Mniejszej zamieszkany przez Celtów, nie wspomniany w Dziejach Apostolskich i z trudem poddający się chrystianizacji), czy region tzw. Galacji Południowej (który pewni badacze określają mianem Frygii-Galacji). Jeśli Paweł używa tego terminu w znaczeniu etnicznym musi mieć na myśli Galację Północną (która obejmowała Ancyrę, Tawium i Pessinus). Jeśli natomiast posługuje się nim w znaczeniu ogólnym, może się on odnosić do regionu Frygii opisanego w Dz 13-14 (obejmującego Antiochię, Ikonium, Listrę i Derbe).

3 Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa,

1,3. Paweł sięga tutaj po tradycyjne żydowskie pozdrowienie; zob. komentarz do Rz 1,7.

4 który wydał samego siebie za nasze grzechy, aby wyrwać nas z obecnego złego świata, zgodnie z wolą Boga i Ojca naszego. Kol 1,13-14 1J 5,19 Rz 16,27+

1,4 wyrwać nas z obecnego złego świata. Obecny świat to przeciwieństwo „przyszłego świata” — mesjańskiego. Ten pierwszy jest równoznaczny z królestwem szatana (Dz 26,18), „boga tego świata” (2 Kor 4,4; por. Ef 2,2; 6,12; J 8,12; 12,31+), z królestwem grzechu i Prawa (Ga 3,19), jednakże Chrystus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie wyzwala nas spod tych wszystkich tyranii już tutaj na ziemi a także wprowadza nas do swego królestwa i do królestwa Boga (Rz 14,17; Kol 1,13; Ef 5,5), gdzie pozostajemy w oczekiwaniu pełnego wyzwolenia w zmartwychwstaniu ciała podczas paruzji (por. Rz 5-8).

3–4. Formuła wstępnego pozdrowienia, które jest błogosławieństwem, wspólna niemal ze wszystkimi listami Pawłowymi (zob. Rz 1,2 z komentarzem), określa Chrystusa jako Odkupiciela. Zapowiada to drugą część listu, gdzie mowa będzie o łasce. Samo zaś określenie wydał samego siebie za nasze grzechy – to częsta formuła Pawłowa (por. 2,20; Rz 4,25; Ef 5,2.25; 1 Tm 2,6; Tt 2,14), która ma za inspirację literacką Czwartą Pieśń o Słudze Jahwe z Iz 53,4–12 i niektóre wypowiedzi Jezusowe (Mt 20,28; Mk 10,45; Łk 22,19; J 10,15; 1 J 3,16). Takie określenie zbawczej miłości Chrystusa w myśl inicjatywy Boga Ojca było formułą pierwotnej katechezy, włączoną do najstarszej liturgii chrzcielnej. Podany tu cel zbawczej śmierci Chrystusa uwydatnia z kolei negatywną stronę Odkupienia. Zły świat – ściśle: „zły eon” – to biblijne określenie czasowo-przestrzenne ludzkiej egzystencji po grzechu. Zły on jest – podobnie jak są nimi dni w Ef 5,16 – jako okazja do grzechu. Szczególnie Galaci są w stanie zagrożenia, chcąc ponownie poddać się pod jarzmo niewoli (por. 5,1) tego Prawa, które należy do świata starego – sprzed Odkupienia.

5 Jemu to chwała na wieki wieków! Amen.

5. Doksologia kieruje się ku Bogu Ojcu jako inicjatorowi zbawienia. Nie mogąc pochwalić Galatów, Apostoł przynajmniej Bogu dziękuje za dzieło zbawienia: choć ludzie zawodzą, zbawczy plan Boga pozostaje niezawodny, co stwierdza uroczyste, wzięte z liturgii „Amen”.

1,4-5. Niemal wszyscy ówcześni Żydzi dzielili historię na dwa główne okresy - czas obecny (w którym Izrael znajdował się pod panowaniem wrogich narodów) i czas przyszły (kiedy Bóg obejmie niekwestionowane przez nikogo panowanie). Skoro obiecany Mesjasz przyszedł już po raz pierwszy, Paweł może utrzymywać, że chrześcijanie są obywatelami przyszłego królestwa Bożego. Na temat okupu za grzechy por. Iz 53,10-12 i 43,3-4.

1,1-5. Wprowadzenie. Jak wiele starożytnych listów utrzymanych w kulturalnym tonie, pisma Pawła zawierały na samym początku charakterystyczne podziękowania, których brakuje jednak w Liście do Galatów. Ich brak może wskazywać na oburzenie Pawła, który postępując zgodnie z retorycznym stylem listu zawierającego naganę, nie wahał się w bezpośredni sposób wyrazić swych uczuć.

PRAWDZIWOŚĆ GŁOSZONEJ PRZEZ ŚW. PAWŁA EWANGELII

Prawdziwa Ewangelia

6 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. 2Tes 2,2

1,6-10 Dziękczynienie, zazwyczaj otwierające Pawłowe listy, tu jest zastąpione upomnieniem (Rz 1,1+).

1,6 Jest przecież tylko jedna Ewangelia (w. 6-8; 2 Kor 11,4), głoszona przez wszystkich apostołów (1 Kor 15,11) i dla posługiwania jej Bóg wybrał Pawła Apostoła (Rz 1,1; 1 Kor 1,17; por. Ga 1,15-16). Podobnie jak w Ewangeliach (Mk 1,1+) i w Dz (Dz 5,42+) jest to Dobra Nowina głoszona ustnie i słuchaną. Jej treść to objawienie Jezusa Chrystusa (Rz 1,1-4) powstałego z martwych (1 Kor 15,1.-5; 2 Tm 1,10) po ukrzyżowaniu Go (1 Kor 2,2), On zaś dla wszystkich grzeszników, Żydów i pogan (Rz 3,22-24), ustanowił ekonomię sprawiedliwości (Rz 1,16+) i zbawienia (Ef 1,13), zapowiadaną przez proroków (Rz 16,25-26; 1 P 1,10). Słowem „Ewangelia” gdzie indziej określa się często zarówno aktywność apostoła, jak też głoszone przezeń orędzie (2 Kor 2,12; 8,18; Flp 1,5.12; 4,3.15; Flm 13; 1 Tes 3,2). Skuteczność tego głoszenia zależy od mocy Boga (1 Tes 1,3; por. 2,13): słowo prawdy, które objawia Jego łaskę (Kol 1,5-6; Ef 1,13; 2 Kor 6,1; Dz 14,3; 20,24.32), daje zbawienie temu, kto je przyjmuje w wierze (Rz 1,16-17+; 3,22; 10,14-15; Flp 1,28) i staje się mu posłuszny (Rz 1,5; 10,16; 2 Tes 1,8), ono przynosi owoc i rozwija się (Kol 1,6), a przez nie posługa apostoła, który je „wypełnia” (Rz 15,19), jest pierwszorzędnym źródłem wszelkiej nadziei chrześcijańskiej (Kol 1,23).

1,6. Listy zawierające naganę, zwłaszcza w ostrej formie, często posługiwały się zwrotem „nadziwić się nie mogę”. Czytelnicy Pawłowi nie mieliby wątpliwości, że apostoł jest rozgniewany.

7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 2Kor 11,4

1,7. Posłańcy, którzy przeinaczali treść powierzonego im poselstwa, ponosili prawne konsekwencje. Ludzie znający Stary Testament pomyśleliby o tych, którzy przekręcają Boże przesłanie, jak o fałszywych prorokach (np. Jr 12,16), dla których karą była śmierć (Pwt 13,5; 18,20).

8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Rz 9,3+

1,8 niech będzie przeklęty! Dosł.: „niech będzie anatemą”. Znaczy tu: przedmiotem przekleństwa (por. Pwt 7,26; 1 Kor 5,5+).

9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam ktoś głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty! 1Kor 11,2+

6–9. Zamiast wyrazić wdzięczność – Bogu czy adresatom – jak to czyni zazwyczaj w innych listach, Apostoł wypowiada tutaj swoje zdumienie i ból w formie zarzutu, co jeszcze powtórzy w 3,1–16 oraz 4,8–11. Zarzut dotyczy postawy duchowej Galatów; chcą oni dokonać jakby dezercji, chcą odstąpić od Boga, darzącego ich łaską powołania, w imię szukania innej Dobrej (rzekomo!) Nowiny o zbawieniu. Ale od razu – jak gdyby sam siebie chciał poprawić – Apostoł stwierdza, że prawdziwa Dobra Nowina jest tylko jedna, ta Chrystusowa, którą właśnie Paweł głosił Galatom. Tymczasem tę jedyną Ewangelię chcą wśród Galatów przekręcić (dosł.: „wywrócić do góry nogami”) jacyś ludzie, którzy sieją zamęt (zob. Wstęp), a robią to niemal zawodowo. Pozostawiając ich na razie na boku, ucieka się Apostoł do swoistego argumentu ad absurdum, by odjąć wszelką podstawę do przypuszczeń, że mogą mieć rację owi mąciciele. Otóż przeklęty byłby nie tylko Paweł, ale nawet anioł, gdyby próbował głosić Ewangelię niezgodną z tą, która pochodzi od Boga. Przy tym Apostoł od groźby przechodzi do rzucenia wręcz tego przekleństwa, typowej ekskomuniki. Stosowała taką klątwę ówczesna Synagoga (por. J 9,22; 12,42; 16,2), stosuje ją również św. Paweł (1 Kor 5,3–5; 16,22). Winowajców spotyka tak dotkliwa kara dlatego, że w grę wchodzi tak wielka stawka – zbawiająca prawda Boża. Odejście od niej naraża odstępcę na utratę zbawienia.

1,8-9. Niektórzy żydowscy mistycy z tego okresu twierdzili, że otrzymali objawienie od aniołów (szczególnie w literaturze apokaliptycznej). Zaklęcia i przekleństwa znane były w starożytnych religiach, w magii i w życiu codziennym. Paweł może tutaj nawiązywać do przekleństw sankcjonujących przymierze, skierowanych przeciwko tym, którzy nie przestrzegali Prawa Mojżeszowego (Pwt 27-28). Bardziej znaczący jest fakt, że to samo słowo, które oznacza „przekleństwo”, zostało użyte w przekładzie Septuaginty, (Pwt 13): fałszywi prorocy i ci, którzy ich słuchają, zostaną zniszczeni.

1,6-9. Prawdziwa i fałszywa Ewangelia. W tej części listu Paweł nie przebiera w słowach. Chociaż mowy i listy często rozpoczynały się pochwalą słuchaczy lub uprzejmym podziękowaniem, Paweł od razu kieruje słowa upomnienia. Taka konwencja literacka występuje jedynie w najbardziej surowych listach starożytnych.

DOWODY HISTORYCZNE PRAWDZIWOŚCI EWANGELII PAWŁOWEJ

Paweł również Apostołem Chrystusa

10 A zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa. 1Tes 2,4 Rz 1,1

1,10 czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Żydujący niewątpliwie oskarżali Pawła o to, że nie zobowiązuje pogan do obrzezania dlatego, by ich tym łatwiej pozyskiwać, jednak tym razem języka Pawła nie będzie można uważać za oportunistyczny.

— Gdybym jeszcze ludziom chciał się przypodobać. Nawiązanie do sytuacji sprzed nawrócenia, kiedy Paweł zalecał obrzezanie.

10. Zanim Paweł przejdzie do głównego argumentu autobiograficznego, odeprze zarzut, wysuwany zapewne przez przeciwników, jakoby podkreślając radosną stronę Ewangelii – wolność od ciężarów Prawa – kierował się względem ludzkim, swoistą captatio benevolentiae. O podobnym zarzucie czytamy w 2 Kor 5,12. Apostoł odpowiada więc ironicznym pytaniem retorycznym: Czy teraz, gdy posuwa się aż do rzucenia klątwy, może jeszcze uchodzić za pochlebcę, łaknącego ludzkiego uznania? Od czasu swego nawrócenia Paweł dał dowody, że wszystko, co dawniej było dla niego zyskiem, ze względu na Boga, na Chrystusa, uznał za stratę (por. Flp 3,7). Tak i teraz zależy mu tylko na Bożej prawdzie. Gdyby Paweł był oportunistą, nie zdobyłby się na tyle ofiar, ile rzeczywiście poniósł, aby stać się sługą Chrystusa, sługą w sensie biblijnym, a więc zaszczytnym (zob. Rz 1,1).

1,10. Zabieganie raczej o względy Boga, niż ludzi powtarza echem znany temat poruszany przez starożytnych filozofów. Demagodzy schlebiający masom nie cieszyli się popularnością w kręgach arystokracji i byli często publicznie piętnowani, Paweł przedstawia swych przeciwników jako tych, którzy starają się przypodobać ludziom (Ga 6,12-13).

11 Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim.

1,11 więc. Wariant: „jednak” albo: „otóż”.

1,11. Zwrot „oświadczam więc” był czasami używany jako wprowadzenie do narracyjnej części mowy. Podobnie jak filozofowie i moraliści, którzy stawiali samych siebie za przykład cnotliwego życia, Paweł może ukazać samego siebie jako wzór Ewangelii. Wszystko, co można było interpretować jako chlubienie się lub wywyższanie, było obraźliwe dla starożytnych, chyba że mówca miał ku temu poważne powody. Obrona samego siebie lub chlubienie się że względu na kogoś innego (tutaj Boga) było jednak uważane za powód wystarczający.

12 Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus. Mt 16,17

1,12 objawił mi ją Jezus Chrystus. To On był jednocześnie sprawcą i przedmiotem tego objawienia (w. 16). Nie oznacza to, że Paweł musiał otrzymać wszystko w bezpośrednim objawieniu, a tym bardziej nie jednorazowo w drodze do Damaszku. Ma on tu na myśli naukę o zbawieniu przez wiarę niezależnie od uczynków Prawa, co właśnie stanowi jedyny przedmiot sporu.

11–12. Przeciwnicy na różny sposób usiłowali osłabić powagę św. Pawła u Galatów. Zaczęli od podważania jego urzędu apostolskiego: Paweł nie pochodzi z grona Dwunastu, nie widział, tak jak Dwunastu, historycznego Jezusa, otrzymał więc posłannictwo od innych, nie od Niego. Na to odpowiada Apostoł kategorycznym stwierdzeniem, że głoszona przez niego Ewangelia jest dziełem bezpośredniego objawienia Bożego, Chrystusowego, podobnie jak Ewangelia Dwunastu. Nie była mu ona przekazana, jak to było w pierwotnym Kościele, wzorem nauki u rabinów, za pośrednictwem nauczania przez innych, którego by słuchał jak uczeń, lecz początkiem jej było objawienie Jezusa Chrystusa (zob. Rz 16,25; 2 Kor 12,1). Oczywiście fakt ten nie wyklucza możliwości, że Paweł również korzystał z przekazu Tradycji, jak to sam stwierdza w 1 Kor 11,23; 15,1nn. Obie drogi poznania sprowadzają się do jednego Sprawcy – Boga (II Sobór Wat., KO 7). Tu akcentuje Apostoł bezpośredniość objawienia, jakie otrzymał pod Damaszkiem.

1,12. W sporach wiedza pochodząca z pierwszej ręki miała szczególną wartość. Słowo „otrzymałem” było czasami używane na oznaczenie przekazywania ludzkich tradycji (tak jak to czynili żydowscy nauczyciele). Tutaj Paweł nawiązuje do swojego doświadczenia opisanego w Dz 9.

13 Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, 2Kor 11,2+ Dz 8,1-3+

14 jak w żarliwości dla judaizmu przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków. Dz 26,4-5 Mk 7,3n

13–14. Najlepszym zresztą dowodem tego, jak radykalnie Bóg zmienił jego życie, jest dawna działalność byłego faryzeusza i prześladowcy Kościoła. O tym adresaci słyszeli niejednokrotnie, bo sprawa przemiany duchowej Pawła od początku nabrała rozgłosu (por. 1,23; Dz 9,28), a i on sam chętnie w swoich listach nawracał do tego tematu (np. 1 Kor 15,9n; Flp 3,4–6; 1 Tm 1,15). Galaci więc mogli słyszeć bezpośrednio od Pawła o genezie jego apostolstwa, a także o tym stylu jego życia, jaki poprzedzał decydującą chwilę powołania. Wyznawanie judaizmu jako zestawu prawd i zasad łączyło się u Szawła z gorliwością doprowadzoną w ówczesnych warunkach do ostateczności, do chęci doszczętnego zniszczenia Kościoła Bożego. Tu Paweł, dawny uczeń rabinacki, transponuje termin ze ST (np. Pwt 23,2n), oznaczający tam Izraela, na tę małą jeszcze wówczas grupę prześladowanych chrześcijan palestyńskich. Uznał w nich prawdziwy, eschatologiczny, mesjański Lud Boży. A zatem on, zwalczający począwszy od Jerozolimy, palestyńskie chrześcijaństwo, nie mógł być od niego zależny co do pochodzenia swej nauki. Przeszłość takiego wyjątkowego zapaleńca daje porękę, że nie było wówczas żadnych wpływów chrześcijańskich, a tym mniej o typie liberalnym, którym by mógł on zawdzięczać początek swego nauczania podważanego przez przeciwników.

1,13-14. Termin „przewyższać” (dosł.: „czynić postępy”) został zaczerpnięty z języka stosowanego w szkołach filozoficznych na oznaczenie postępów w nauce, występował też jednak w judaizmie żydowskiej diaspory i mógł być w naturalny sposób stosowany- tak jak tutaj - w odniesieniu do rabinackiego ucznia. Palestyńsko-żydowski obraz „gorliwości” w powszechnej świadomości nawiązywał do Pinchasa (Lb 25,11) i Machabeuszów, którzy gotowi byli zabijać dla Boga. Słowo „tradycje” może się odnosić do ogólnych zwyczajów panujących we wspólnocie, zważywszy jednak na to, że Paweł był faryzeuszem (Pip 3,5), odnosi się przypuszczalnie do tradycji faryzejskich, na których temat Żydzi dyskutujący o faryzeizmie często się wypowiadali. (Faryzeusze znani byli ze swej wierności tradycji ustnej). Paweł znacznie lepiej niż jego przeciwnicy rozumiał pobożność Żydów z Palestyny. Stanowisko i działalność apostoła zostały bardziej szczegółowo omówione w Dz 8,1-3 i Dz 9,1-2.

Powołany – przebywa poza Jerozolimą, daleko od Judei

15 Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, Jr 1,5; Iz 49,1; Łk 1,15 Dz 9,3-19p+

15. Tylko cudowna Boża interwencja mogła fanatyka Szawła zawrócić z obranej drogi. Było to nie tyle nawrócenie go, ile powołanie na apostoła objawionego Chrystusa, powołanie oczywiście w paradoksalnych warunkach. Określenie cytowane tu ze ST, dotyczące dwóch proroków, potwierdza fakt suwerennej Bożej decyzji, która powołuje Pawła na apostoła w ramach zbawczego planu Boga (por. Łk 12,32; 1 Kor 1,21; Kol 1,25). Bardzo żywa była u Pawła świadomość pierwszej łaski „wybrania”, a więc sakralnego „oddzielenia” do wyłącznej służby Bogu (por. Wj 13,12; 29,27; Kpł 20,26; Lb 8,11), skoro to później wyzna przed Herodem Agryppą II (Dz 26,16nn). Powołanie do wiary i do apostolstwa dokonało się w jednej i tej samej chwili, co potwierdzają wszystkie trzy opisy sceny pod Damaszkiem (Dz 9,1–19; 22, 3–21; 26,9–20). Jeszcze dwukrotnie wspomni Apostoł swoją wizję Chrystusa chwalebnego, za każdym razem w związku z apostolstwem: 1 Kor 9,1; 15,8.

1,15. Bóg oddzielił swoje sługi jeszcze przed ich narodzeniem, o czym świadczy Jr 1,5 (zob. też Rdz 25,12; Ps 71,6; Iz 44,2; 49,1). Paweł przedstawia własne powołanie w świetle misji zleconej prorokom ze Starego Testamentu.

16 aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi

1,16 objawić Syna swego we mnie. Inne tłumaczenie: „mnie objawić swego Syna”. Nie zaprzecza się tu obiektywnemu charakterowi wizji (1 Kor 9,1; 15,8; por. Dz 9,17; 22,14; 26,16), lecz Paweł podkreśla aspekt objawienia wewnętrznego i z tym łączy swoje powołanie jako apostoła pogan (2,8-9; Rz 1,1+; Ef 3,2-3; 1 Tm 2,7).

1,16. „Ciało i krew” to powszechnie wówczas stosowana przenośnia oznaczająca „śmiertelników” (tutaj można ją też tłumaczyć jako „jakiegokolwiek człowieka” lub „wszelkiej istoty ludzkiej”).

17 ani nie udając się do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku. Mt 16,17; Rz 1,1+

1,17 nie udając się. Dosł.: „nie wstępując”. Wariant: „nie wyruszając”.

— skierowałem się do Arabii. Chodzi niewątpliwie o Królestwo Nabatejskie (1 Mch 5,25+), na południe od Damaszku. Paweł był zmuszony uciec tam, by się schronić przed Aretasem (2 Kor 11,32).

16–17. Uznaje ją Apostoł za prawdziwe objawienie, to znaczy odkrycie przez Boga prawdy dotąd zupełnie nie znanej. Jednakże nie chodzi tu tylko o prawdę abstrakcyjną, lecz o osobę – o Syna Bożego, o to, że historyczny Jezus jest Mesjaszem i Synem Bożym (por. 4,4; Rz 1,3n; 5,10; 8,32; 2 Kor 4,6). Przy tym używa Paweł niełatwego zwrotuobjawić we mnie, co zapewne oznacza nie tylko wewnętrzne przeżycie, lecz i dogłębną promieniującą na zewnątrz przemianę całego życia (por. 2,20); a nadto po zacytowaniu proroków, z których jednemu włożył Jahwe swoje słowa w usta (Jr 1,9), zwrot ten wyraża analogicznie, że i w życiu Apostoła Syn Boży będzie głównym przedmiotem, a zarazem sprawcą nauczania, i to pogan. Natychmiast po tym objawieniu Paweł nie radził się ciała i krwi, tzn. samej ludzkiej natury w jej znikomości (por. Mt 16,17; 1 Kor 15,20), a w tym wypadku ma on na myśli innych ludzi, innych chrześcijan, od których miał być rzekomo zależny w swym powołaniu. Nie udał się więc do Jerozolimy, gdzie było Dwunastu, lecz skierował się do północnej Arabii, do królestwa Nabatejczyków, graniczącego z Damaszkiem (por. 2 Kor 11,32n). Pomija on przy tym swój krótki pobyt w Damaszku, znany z Dz 9,19, zrobi jednak do niego aluzję pisząc: znowu wróciłem do Damaszku.

1,17. Nazwa „Arabia” odnosi się do Nabatei - ziem wokół Damaszku w Syrii. Była to żyzna kraina. Greckie miasta - Perea (stolica króla Aretasa), Geraza i Filadelfia (dzisiejszy Amman w Jordanii) - były zamieszkiwane przez nabatejskich Arabów. Na tych obszarach Beduini prowadzili koczowniczy tryb życia. Damaszek leżał w sąsiedztwie Nabatei i w tym czasie podlegał królowi Nabatejczyków, Arestasowi IV (zob. komentarz do 2 Kor 11,32).

1,10-17. Paweł apostołem Jezusa Chrystusa. Mowy i listy często zawierały dłuższe fragmenty narracyjne, których materiał uporządkowany był w sposób chronologiczny. Narracje te mogły mieć czasami charakter autobiograficzny. Paweł sięga tutaj po tradycyjne tematy starożytnej autobiografii, by wzmocnić swą argumentację. Starożytne argumentacje zawierały następujące tematy: Boże uwierzytelnienie, zbadanie charakteru i postępowania człowieka oraz porównanie postaci reprezentujących różne wartości lub strony sporu. W mowach, których celem jest przekonanie adresata, mówca musiał wpierw wykazać prawość swojego charakteru i postępowania, o ile ktoś podawał je w wątpliwość.

18 Następnie, trzy lata później, udałem się do Jerozolimy, aby poznać się z Kefasem, i zatrzymałem się u niego [tylko] piętnaście dni. Dz 9,26-30+

19 Spośród zaś innych, którzy należą do grona Apostołów, widziałem jedynie Jakuba, brata Pańskiego. Dz 12,17+; Mt 12,46+

1,19 Takie tłumaczenie zakłada, że chodzi o Jakuba, członka kolegium Dwunastu, czyli utożsamia go z synem Alfeusza (Mt 10,3p) albo słowo „apostoł” rozumie w szerokim sensie (por. Rz 1,1+). Inne tłumaczenie: „nie widziałem innych Apostołów, lecz jedynie Jakuba”.

1,18-19. Zgodnie ze starożytnym sposobem mierzenia czasu, w którym część pierwszego roku liczono jako cały rok, „trzy lata” mogą oznaczać dwa lub trzy lata. Gościnność była bardzo ważna w żydowskich domach.

20 A Bóg jest mi świadkiem, że w tym, co tu do was piszę, nie kłamię. Rz 1,9+ Dz 9,30; Dz 11,25-26

18–20. Udowadniając w dalszym ciągu swoją niezależność od ludzi Paweł stwierdza, że był również niezawisły od Dwunastu. W trzecim roku od wydarzenia pod Damaszkiem następuje zapoznawcza wizyta Pawła u Piotra, tutaj nazwanego swym aramejskim imieniem Kefas (por. J 1,42). Tego imienia stale używa Apostoł z wyjątkiem 2,7n. Uczcił więc Paweł Opokę Kościoła swymi odwiedzinami, których dramatyczną prehistorię odmalowują Dz 9,23–30 z innego punktu widzenia. Paweł nie omieszka przy tym podkreślić krótkotrwałości tej wizyty: zaledwie dwa tygodnie w porównaniu z trzema latami, jakie upłynęły bez kontaktu z Dwunastoma. Przelotnie też tylko widział innego z wybitnych Apostołów – Jakuba, brata Pańskiego. Na ogół utożsamia się go z Jakubem Mniejszym (Mk 15,40 par.), z grona Dwunastu, synem Alfeusza (Mk 3,18 par.; Dz 1,13), a także z autorem pierwszego listu powszechnego (Jk 1,1). Jakub dostąpił zaszczytu oglądania Zmartwychwstałego (1 Kor 15,7). Paweł jest gotów pod przysięgą stwierdzić, że nie miał bezpośrednich kontaktów z Apostołami Chrystusa aż do opisanego momentu. Ta pierwsza konfrontacja mogła już mieć za sobą jakiś okres apostolstwa sprawowanego niezależnie od Dwunastu, co inni kwestionują.

1,20. Przysięgi takie jak ta „Bóg jest mi świadkiem” mogły być wykorzystane w sądzie do wykazania czyjejś niewinności. Złamanie przysięgi ściągało na człowieka karę Bożą; większość ludzi była na tyle pobożna, by wierzyć, że Bóg (lub bogowie) ukarze tego, kto złoży fałszywą przysięgę (tj. powołując bogów na świadków).

21 Potem udałem się do krain Syrii i Cylicji.

1,21. Niezależnie od tego czy Paweł ma tutaj na myśli całą prowincję „Syro-Cylicji” (co w tym okresie wydaje się właściwe), czynie, przebywał zarówno w Cylicji (w Tarsie), jak i w Syrii właściwej (w Antiochii, stolicy prowincji); por. Dz 9,30; 11,25-26 i 13,1.

22 Kościołom zaś chrześcijańskim w Judei pozostawałem osobiście nie znany.

1,22. Pawłowi chodzi tutaj o /Kościoły w Judei” w znaczeniu ogólnym, nie tylko Kościoły Jerozolimy. Jego obycie z kulturą najwyższych i najbardziej zhellenizowanych kręgów palestyńskich Żydów (wyraźnie widoczne po Ga 1,14 oraz opanowaniu przez apostoła sztuki retoryki) jako miejsce jego edukacji w sposób niemal pewny wskazują Jerozolimę (podobnie jak to sugeruje Dz 22,3).

23 Docierała do nich jedynie wieść: ten, co dawniej nas prześladował, teraz jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą ongiś usiłował wytępić. 24 I wielbili Boga z mego powodu.

21–24. Wreszcie Paweł przytacza ostatni historyczny dowód niezależności swej misji. Tym dowodem jest jego praca apostolska wśród wiernych nawróconych z pogaństwa, daleko od Judei. Przy czym akcent spoczywa na tej ostatniej okoliczności. Choć Łukaszowe sprawozdanie w Dz 9,30 poda inną kolejność: Cezarea – Tars, tu jednak nie mamy dziennika podróży. W tej pełnej uczucia apologii względy psychologiczne grają większą rolę niż ścisła chronologia. Zaczyna więc Apostoł od tego, co uważa za donioślejsze i bliższe – od swego apostolatu w Antiochii Syryjskiej. Judea w tym okresie tylko słyszy o Pawle. Kościoły są nazwane dosłownie Kościołami w Chrystusie, bo jeszcze nie było wówczas w użyciu przymiotnika „chrześcijański”. Archaiczne to określenie ma za swój podtekst pojęcie Chrystusa jako Nowego Adama (por. 1 Kor 15,22.45), a mówi o kryterium odróżnienia nowych wspólnot od dawnych, żydowskich: było nim życie w ścisłej przynależności do Chrystusa. Chrześcijanie więc żydowskiego pochodzenia dobrze wiedząc, że Paweł działa wśród pogan, wielbili Boga za to, co, dosłownie, „w nim się działo” – za cud bezpośredniej ingerencji Bożej. Tak więc koleje życia Pawła, od sceny pod Damaszkiem zaczynając, ukazują, że był on tylko od Boga zależny, tak gdy chodzi o sam urząd apostolski, jak i o treść głoszonej przez niego nauki. Wpływu Kościoła jerozolimskiego jako wspólnoty nie było.

Wyczerpawszy argument świadczący o niezależności, przechodzi Apostoł do nowego dowodu. Było nim potwierdzenie ze strony św. Piotra i innych Apostołów.

1,23-24. Opowiadania żydowskie, których punktem kulminacyjnym jest nawrócenie prześladowcy, kładły nacisk na wielkość i moc Boga. Nawrócenie Pawła mogło wywołać podobną reakcję u chrześcijan żydowskiego pochodzenia.

1,18-24. Powrót do Judei oraz Syrii i Cylicji. W Ga 1,11-24 Paweł stwierdza wyraźnie, że nie otrzymał swojej Ewangelii jako tradycji przekazanej przez apostołów w Jerozolimie. Nie jest więc zależny od nich (w takim sensie, w jakimi byli uczniowie, którzy przekazywali tradycję swoich nauczycieli). Jeśli jego przeciwnicy twierdzą, że otrzymali tradycję bezpośrednio z Jerozolimy, Paweł może przeciwstawić się ich roszczeniom, wskazując, że jest równy jerozolimskim apostołom, gdyż jego orędzie pochodzi bezpośrednio od Jezusa.

Ga 2

Potwierdzenie ze strony św. Piotra i innych Apostołów Dz 11,30+; Dz 15,1+

1 Potem, po czternastu latach, udałem się ponownie do Jerozolimy wraz z Barnabą, zabierając ze sobą także Tytusa. Dz 4,36+; 2Kor 2,13+

2,1 po czternastu latach. Liczy się je od ostatniego spotkania z Piotrem albo raczej od chwili nawrócenia. Wskazane odstępy czasowe trzech i czternastu lat (1,18; 2,1) mogą być nawet krótsze niż półtora roku w pierwszym przypadku, a dwanaście i pół — w drugim, starożytni bowiem liczyli jako całe lata rok pierwszy i ostatni, nawet jeśli ten dopiero się zaczął.

1. Argument ten dotyczy nie genezy, lecz treści głoszonej przez Pawła nauki: potwierdzili ją uznawani przez Galatów bezpośredni uczniowie Jezusa. Doszło do tego podczas nowej wizyty Pawła w Jerozolimie, po upływie lat czternastu od pierwszej. A więc minął już spory szmat czasu jego apostołowania, samodzielnego i niezależnego, bez łączności z Jerozolimą i Dwunastoma. Towarzyszą w tej podróży Pawłowi dwaj mężowie, urastający do miary symboli. Barnaba (por. Dz 4,36), jakby „nuncjusz” grona apostolskiego do spraw syryjskich (por. Dz 11,22), pierwszy pośredniczył między tym gronem a Pawłem (Dz 9,27). On też współpracował z Pawłem aż do zatargu o Marka na początku drugiej wyprawy misyjnej (Dz 13,1–15,39). Tytus, Grek z po chodzenia, znany jest jako towarzysz wypraw św. Pawła tylko z jego listów (2 Kor 2,13; 7,6.13–15; 8,6.16.23; 12,18; 2 Tm 4,10). Obarczony misją apostolską na Krecie, był on adresatem jednego z listów pasterskich (Tt 1,4).

2,1. Słowa „po czternastu latach” odnoszą się tutaj przypuszczalnie do poprzedniej wizyty apostoła w Jerozolimie, trzy lata po jego nawróceniu. Jeśli Sobór zebrał się około 48 r. po Chr., nawrócenie Pawła mogło mieć miejsce około 31 r. po Chr., przypuszczalnie w ciągu roku od zmartwychwstania Jezusa.

2 Udałem się zaś w tę stronę na skutek otrzymanego objawienia. I przedstawiłem im Ewangelię, którą głoszę wśród pogan, osobno zaś tym, którzy cieszą się poważaniem, [by stwierdzili], czy nie biegnę lub nie biegłem na próżno. Ga 5,7+

2,2 Paweł nie wątpi o prawdziwości swojej Ewangelii, jednakże zakładanie Kościołów wymagało, by nie została zerwana łączność z Kościołem-Matką, reprezentowanym tutaj przez trzech, „którzy się cieszą powagą” i są uważani za „filary” (w. 9); stąd też — według Pawła — waga zbiórki na „biednych” z Jerozolimy (por. 1 Kor 16,1+; zob. w. 10).

2,2. Początkowo Paweł szukał potwierdzenia dla swego objawienia u przywódców Kościoła w Jerozolimie, zanim jeszcze odbyło się zgromadzenie w celu wydania ostatecznych ustaleń. Na temat znaczenia zasady większości podczas starożytnych zgromadzeń żydowskich, gdzie podkreślano znaczenie osiągnięcia zgody, zob. komentarz do Dz 15,22.

3 Ale nie zmuszono do poddania się obrzezaniu nawet Tytusa, mego towarzysza, mimo że jest Grekiem.

2,3 mimo że jest Grekiem. Wobec Tymoteusza, pochodzącego z matki Żydówki, Paweł okazuje się bardziej wyrozumiały (Dz 16,3; por. 1 Kor 9,20).

4 A było to w związku z tym, że na zebranie weszli bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę. Rz 6,15+

2–4. Historyczne powody tej wyprawy poda nam Łukasz w Dz 15,1n, tu natomiast Paweł akcentuje Bożą inicjatywę – objawienie, którego bliżej nie charakteryzuje. Podkreśla jedynie Bożą interwencję, czyli brak jakichkolwiek ludzkich względów tak ze strony Dwunastu, jak i Pawła. Udając się do Jerozolimy ma jeden cel: wykazać, że mimo różnych dróg początkowych, jedna tylko jest Ewangelia, jak jeden Chrystus. Apostoł, powołany w sposób nadzwyczajny, wykaże tożsamość swej nauki z nauką Dwunastu powołanych „zwyczajnie”, przez Jezusa. Konfrontacji tej dokonuje Paweł tak wobec całego lokalnego Kościoła jerozolimskiego, jak i wobec czynników rządzących, apostołów, którzy cieszą się poważaniem, a może i kolegium prezbiterów. Paweł udaje się do nich nie dlatego, jakoby sam żywił wątpliwości co do głoszonej przez siebie nauki, lecz pragnie oficjalnego uznania ze strony tych, którzy go w apostolstwie wyprzedzili. A zatem wierność przekazowi pierwotnemu, Tradycji, należy da zasad objawionych, z którymi liczy się Paweł powołany inaczej. Nie wystarcza mu do obrony świadczenie się własnym charyzmatem, lecz wobec Kościoła potrzebuje poparcia ze strony jego władzy, powszechnie uznawanej. Gdyby mu tego uznania odmówiono, dotychczasowy bieg jego apostolstwa (przenośnia sportowa, jak w 1 Kor 9,26; Flp 2,16; 2 Tm 4,7) okazałby się daremny. Stała się inaczej. Paweł uzyskał zatwierdzenie swej linii postępowania; nie groziło powstanie jakiegoś drugiego „Kościoła nieobrzezanych”. A zaczęło się od znamiennego faktu: czynniki autorytatywne nie wymagały od Tytusa, świadka i niejako owocu działalności Pawła wśród pogan, poddania się obrzezaniu – wbrew tezie gorliwców z Dz 15,1. Sam Paweł, jak wiadomo z Dz 16,3, inaczej postąpił w wypadku Tymoteusza, który miał tylko matkę Izraelitkę, a towarzyszył Apostołowi w środowiskach przeważnie żydowskich. Decyzja w sprawie Tytusa przecięła kwestię na korzyść tezy Pawła: ceremonialne przepisy Tory nie są koniecznym wstępem do życia w Kościele. Przeciwnicy więc działali bezprawnie i podstępnie, dlatego Apostoł nie zawaha się nazwać ich fałszywymi braćmi (2 Kor 11,26). Błądzą bowiem oni co do istoty Odkupienia, a działają zarazem na szkodę Ewangelii i jedności Kościoła. Chcą oni wprowadzić ponownie tę samą niewolę, od której Chrystus nas wyswobodził (5,1.13), chcą przy tym skompromitować Pawła w oczach typowego, wzorowego Kościoła pierwszych apostołów.

5 Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii.

2,5 Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy. BJ: „ani na chwilę nie ustąpiliśmy im przez podporządkowanie się”. Według starożytnego przekładu łac, w którym pomija się przeczenie, Paweł oświadcza, że na chwilę ustąpił. — Papirus Beatty pomija: „przez podporządkowanie się”.

5. Jednakże wobec tych zakusów ze strony przeciwników Paweł okazał się nieustępliwy. Zgodził się na praktyczny kompromis co do Tymoteusza, gdyż to nie stanowiło naruszenia żadnej zasady. Tymczasem w wypadku Tytusa szło o dogmatyczną zasadę, dlatego Paweł nie ustąpił. Tą zasadą była prawda Ewangelii (2,14; 5,7) o powszechnym zasięgu zbawienia, niezależnie od dotychczasowej przynależności do Synagogi. Stało się tak dla dobra Galatów. Rozstrzygnięcie sprawy Tytusa nie było jedynym sukcesem Pawła.

2,3-5. Chociaż wielu Żydów wierzyło, że poganie, którzy nie praktykują bałwochwalstwa, mogą zostać zbawieni, niemal nikt nie sądził, że bez obrzezania mogą zostać dopuszczeni do przymierza na równych warunkach z Żydami. Nic więc dziwnego, że niektórzy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego pragnęli wymóc na Tytusie obrzezanie (por. Dz 15,5). Fakt, że stronnictwo Pawłowe odniosło zwycięstwo w Kościele w Jerozolimie oznacza, że w tej sprawie żydowscy chrześcijanie w znacznym stopniu odeszli od poglądu dominującego w ich kulturze. Paweł obrazowo opisuje drugą stronę jako „szpiegów” („fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność”), którzy starali się przeniknąć do obozu chrześcijan i w końcu pojmać ich jako swych jeńców wojennych.

6 Co się zaś tyczy stanowiska tych, którzy się cieszą jakimś poważaniem – jakimi oni dawniej byli, jest dla mnie bez znaczenia; u Boga nie ma względu na osobę – otóż ci, co są uznani za powagi, nie polecili mi dodawać czegokolwiek. Pwt 10,17+

2,6 nie polecili mi dodawać czegokolwiek. Dosł.: „nie wyłożyli mi niczego więcej” (por. w. 2).

6. Na wstępie Paweł, który przecież wciąż uznaje autorytet Dwunastu, bo na ich rozstrzygnięcie się powoła, lekko ironizuje przesadne akcentowanie przez swych przeciwników przywilejów Dwunastu, opartych na historycznej bliskości z Jezusem, czy też powszechnym uznaniu. Powołuje się na powtarzające się w Piśmie Świętym twierdzenie:Bóg nie ma względu na osobę (np. Pwt 10,17; Syr 35,12), które zachodzi nieraz i w jego pismach (Rz 2,11; Ef 6,9; Kol 3,25). Ta Boża suwerenna sprawiedliwość i łaska odnoszą się tu zarówno do darmowego charakteru powołania apostolskiego, jak i do równości Żydów i pogan wobec Boga. Otóż kolegium apostolskie nie poleciło Pawłowi dodawać czegokolwiek z żądanych przez stronę przeciwną ciężarów Prawa Mojżeszowego. Klauzule Jakubowe podane w Dz 15,20–29, zawierają pewne kompromisowe ograniczenia odnośnie do pokarmów. Powzięto je na tzw. Soborze Jerozolimskim z r. 49/50. Różnica więc stanowiska Apostołów w obu wypadkach tłumaczy się tym, że klauzule pochodzą z innego czasu, a zostały przez Łukasza zblokowane w jednym opisie, albo też miały zastosowanie tylko do Kościołów o charakterze mieszanym, nie zaś rekrutujących się z samych pogan.

7 Wręcz przeciwnie, stwierdziwszy, że mnie zostało powierzone głoszenie Ewangelii wśród nieobrzezanych, podobnie jak Piotrowi wśród obrzezanych – Dz 15,3n; Dz 15,12; Rz 15,17-19 

8 Ten bowiem, który współdziałał z Piotrem w apostołowaniu obrzezanych, współdziałał i ze mną wśród pogan –

7–8. Co więcej, Apostołowie zobaczyli owoce działalności Pawła, poznali exemplum vivum – Tytusa i odczytali w faktach Boże rozstrzygnięcie tej sprawy, wówczas zaognionej. Następuje uznanie z ich strony równorzędności apostolstwa Pawła, szczególnie powołanego dla pogan, tak jak Piotr głównie dotąd działał wśród dawnych Żydów. Tu występuje imię greckie Piotra, może ślad cytowanego dokumentu pisanego, a może rozróżnienie konkretnej misji osobistej od urzędu Opoki Kościoła. Domena apostolstwa Piotra i Pawła odpowiadała ich osobistym kwalifikacjom: Piotr był Żydem palestyńskim, Paweł pochodził z diaspory, z miasta o kulturze helleńskiej. Niewątpliwy wybór przez obydwu terenów misyjnych potwierdziła łaska Boża współdziałająca z nimi. Faktów tu Paweł nie cytuje, ale nietrudno je odnaleźć, gdy chodzi o Piotra, w Dz 3,6–11; 5,1–11.15n; 10,1–11,18. O Pawle zaś mówią zarówno Dz 15,12; 19,12; 20,9–12, jak i on sam w 1 Tes 1,5n; 2,13. Z wyraźną Bożą pomocą jedną i tę samą Ewangelię głoszą i Piotr, i Paweł, tylko że w innych środowiskach.

2,6-8. Ci, „którzy się cieszą powagą” (Ga 2,2.6) to przebywający w Jerozolimie apostołowie (Ga 2,9). Paweł wyżej od ludzkiej cenił jednak opinię samego Boga, niezależnie od tego jak wielkim szacunkiem ludzie ci się cieszyli. Gdy grecko-rzymski mówca występował przeciwko tradycji lub zwyczajom, spoczywał na nim obowiązek przedstawienia dowodu. Boskie objawienia były jednak uważane za ważne materiały dowodowe nawet przez pogan. U Żydów opinia, która cieszyła się poparciem większości mędrców, była uważana za normatywną i dla niektórych miała większą wagę od bezpośredniego głosu z nieba. Paweł jednak zręcznie unika odwoływania się do takiej tradycji, sięgając po znaną żydowską zasadę, w myśl której Bóg jest bezstronnym sędzią. W Ga 2,7-9 nawet „uważani za filary” uznali, że zadanie Pawła (chociaż odmienne) jest równie ważne.

9 i uznawszy daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na znak wspólnoty, byśmy szli do pogan, oni zaś do obrzezanych, Ga 1,19+; Dz 12,17+

2,9 Jakub, Kefas i Jan. Warianty: „Jakub, Piotr i Jan”, „Piotr, Jakub i Jan” albo „Jakub i Jan”.

— do pogan... do obrzezanych. Dosł.: „do pogan... do Obrzezania”. Podział raczej w porządku geograficznym niż etnicznym: przez „Obrzezanie” rozumie się przede wszystkim Żydów z Palestyny. Paweł, znajdując się w diasporze, zawsze się zwracał najpierw do miejscowych Żydów (Dz 13,5+).

2,9. Starożytni pisarze czasami posługiwali się słowem „filar”, podobnie jak to czyni tutaj Paweł (niekiedy na oznaczenie wpływowych rabinów). Paweł może nawiązywać do miejsca zajmowanego przez tych apostołów w nowej świątyni (por. Ef 2,20). Podanie prawicy oznaczało zwykle pozdrowienie lub zaproszenie, czasami jednak (tak jak tutaj) było znakiem zawarcia umowy lub traktatu. „Kefas” to aramejska wersja imienia Piotr.

10 byleśmy pamiętali o ubogich, co też gorliwie starałem się czynić. 1Kor 16,1+

9–10.Filary Kościoła – co było w owych czasach wyrażeniem potocznym, pozbawionym cienia ironii – uznają łaskę apostolstwa u Pawła (Rz 1,5), łaskę, kładącą fundamenty pod Kościół (1 Kor 3,10), łaskę, która słuchających w dalszym ciągu obdarza następnymi łaskami. Wspomniane przez Pawła w listach jej przejawy – to głoszenie słowa (Rz 12,3), pisanie listów do Kościołów lokalnych (Rz 15,15) i obwieszczanie tajemnicy powszechnego zasięgu zbawienia (Ef 3,2.7n). Wśród filarów najpierw wylicza Paweł Jakuba jako biskupa Jerozolimy i tego, który zarówno u Galatów, jak i mącicieli ich spokoju, cieszył się wielką powagą (por. 2,12; 1 Kor 15,7), potem następuje wspomniany już Piotr, ale już pod swoim aramejskim przydomkiem, oraz Jan, oczywiście syn Zebedeusza i uczeń, którego miłował Jezus, związany blisko z Piotrem (por. J 20,1–10; 21,20–23; Dz 8,14–17). Wyliczeni apostołowie – jak ongi Jehu Jonadabowi (2 Krl 10,15) – podali prawice na znak wspólnoty tzn. istniejącej między obu stronami zgodności nauki. Rozgraniczenie domeny wpływów nastąpiło nie przez to, lecz przez ustalony kierunek apostolstwa. Jeden jest Kościół, do którego wchodzą tak Żydzi, jak poganie, a gest podania rąk oznacza zgodę na praktyczną realizację apostolstwa w rozmaitych jego działach, z zastosowaniem tylko nieco odmiennych metod. Jedynym zobowiązaniem, jakie przy tym podjął Paweł, zresztą na życzenie owych trzech Apostołów, była obietnica pamiętania o ubogich. Jakich? Z zestawienia takich miejsc, jak Rz 15,16; 16,26; 1 Kor 16,1; 2 Kor 8,4; 9,1.12nn wynika, że nie szło wówczas o przypomnienie troski charytatywnej o ubogich w ogóle w Kościele, lecz o wspólnoty chrześcijańskie w Ziemi Świętej z Jerozolimą na czele. Powodem udzielania tego wsparcia świętym jerozolimskim był zarówno opłakany ich stan materialny, jak również potrzeba okazania swoistej wdzięczności za udzieloną poganom stamtąd łaskę wiary i wyrażenia wspólnoty obu rodzajów chrześcijan (por. Rz 15,27). Autorytet Jerozolimy nie był prawny, lecz duchowy, jako miejsca, gdzie tak niedawno jeszcze żył i działał Jezus-Mesjasz.

2,10. W palestyńskim judaizmie pobożnych nazywano czasami „ubogimi”; tutaj jednak chodzi przypuszczalnie raczej o dosłowne ubóstwo chrześcijańskich mas żydowskiego pochodzenia, mieszkających w Jerozolimie. Stary Testament i judaizm kładły nacisk na dawanie jałmużny ubogim, Paweł zaś przeprowadził zbiórkę darów (np. 2 Kor 8-9), by wyjść naprzeciw tej potrzebie.

2,1-10. Sobór w Jerozolimie. Chociaż sprawa ta jest przedmiotem dyskusji, wydaje się prawdopodobne, że Paweł zdaje tutaj sprawozdanie z ważnych wydarzeń, które miały miejsce na tzw. Soborze Jerozolimskim (opisanym przez Łukasza w Dz 15). Paweł wykorzystuje różnorodne starożytne techniki literackie, by wyrazić swą myśl (np. aposiopesis lub elipsę, antytezę). Wbrew przypuszczalnym twierdzeniom jego przeciwników, jakoby apostoł obniżał biblijne wymagania, by pozyskać większą liczbę nawróconych, podczas gdy ich poglądy wywodzą się od apostołów w Jerozolimie, ci ostatni popierają Pawłowe stanowisko.

Konflikt w Antiochii dowodzi słuszności stanowiska św. Pawła Dz 15,1+

11 Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył.

2,11 Zachowanie się Piotra samo w sobie można było usprawiedliwić — Paweł też będzie tak postępował przy innych okazjach (Dz 16,3; 21,26; 1 Kor 8,13; Rz 14,21; por. 1 Kor 9,20) — jednakże w tym przypadku Piotr dawał do zrozumienia, że prawdziwymi chrześcijanami są tylko nawróceni Żydzi, którzy zachowują Prawo, co zmierzało do utworzenia dwóch obcych sobie wspólnot, obcych nawet w uczcie eucharystycznej. Na dodatek prowadziło to do „ukrywania” przez Piotra jego prawdziwych przekonań, i to właśnie wtedy, kiedy winien okazać je publicznie (w. 13).

2,11. Paweł poszerza zakres retorycznego porównania (użytego w sensie pozytywnym w Ga 2,7-8), by przeciwstawić postawę Piotra ustaleniom Soboru w Jerozolimie, w których obronie Paweł występuje. Galaci powinni przyjąć, że nawet gdyby Pawłowi przeciwnicy mieli poparcie apostołów z Jerozolimy - choć w rzeczywistości tak nie jest (Ga 2,1-10) - należałoby uznać je za nadużycie. Antiochia była największym miastem Syro-Palestyny, położonym parę setek kilometrów na północ od Jerozolimy, stanowiła też główny ośrodek chrześcijańskiej misji do pogan (Dz 11,20; 13,1-3; 14,26-27).

12 Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się odsuwać i trzymać z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. Dz 10,1+

2,12 z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Dosł.: „z poganami”. Chodzi o nawróconych pogan, podobnie jak w w. 14; analogicznie: „którzy pochodzili z obrzezania” w w. 12 i „inni pochodzenia żydowskiego” (dosł. „Żydzi”) w w. 13 — chodzi o nawróconych Żydów.

2,12. Pobożni Żydzi nie mogli uczestniczyć wraz z poganami we wspólnych posiłkach (Dz 10,28; 11,3). Przywódcy chrześcijan żydowskiego pochodzenia w Jerozolimie mogli teoretycznie zgodzić się z Pawłem, z drugiej strony musieli jednali dbać o zachowanie pokoju z własnymi stronnikami w Jerozolimie i nie wyłamywać się z własnej kultury, w której narastały wrogie poganom nastroje. Przypuszczalnie opisane tutaj postępowanie Piotra było spowodowane - podobnie jak postawa Pawła przedstawiona w 1 Kor 9,19-22 - pragnieniem pozyskania wszystkich. Jednak różnica jakościowa pomiędzy nimi jest olbrzymia; wykluczenie ze wspólnoty stołu chrześcijan pochodzących z innej kultury czyniło ich obywatelami drugiej kategorii, naruszało jedność Kościoła i tym samym urągało krzyżowi Chrystusa. Chociaż Piotr i inni bez wątpienia byli przeciwni rasizmowi, niemniej tolerowali jego przejawy, które uznawali za drugorzędne, aby zachować pokój; natomiast Paweł uważał, że wszelki separatyzm lub segregacja rasowa naruszają istotę Ewangelii.

13 To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę. 14 Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, to jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?

11–14. Następuje trzeci dowód boskiego pochodzenia apostolstwa Pawłowego, mianowicie uznanie zasady głoszonej przez Pawła, i to wyrażone ze strony Piotra w trudnych dla niego okolicznościach. Opisany konflikt między Apostołami wykaże, że Paweł zwyciężył nie dzięki osobistej swadzie, lecz dzięki samej prawdzie Ewangelii, której nie można się było sprzeciwić.

Konflikt rozegrał się w Antiochii zapewne krótko po tzw. Soborze Jerozolimskim z r. 49/50, skoro z Dz 15,36 dowiadujemy się o niedługim wspólnym przebywaniu Pawła z Barnabą w tym mieście, a obaj oni występują w opisanej scenie. Paweł akcentuje swój otwarty sprzeciw wobec postępowania, nie zaś poglądów Piotra. Niektórzy z otoczenia Jakuba nie byli z pewnością jego oficjalnymi wysłannikami, lecz raczej tymi, którzy bezpodstawnie, jak wiadomo z Dz 15,24, usiłowali się zasłonić jego powagą, stojąc na stanowisku, że przynajmniej chrześcijanie pochodzenia żydowskiego powinni nadal przestrzegać obrzędowych przepisów Tory. Ich to obecność wpłynęła na zmianę postępowania Piotra. O ile przedtem brał udział w posiłkach wspólnych z chrześcijanami pochodzenia pogańskiego – a było to coś w rodzaju późniejszych agap, może też połączonych z Eucharystią (por. 1 Kor 11,20nn) – nie zważając na zakazy Tory co do zmazy legalnej, o tyle z pojawieniem się owych gorliwców judaizmu uległ swemu usposobieniu, skłonnemu do wahań po uprzednich decyzjach (por. Mt 14,28nn). Nie chcąc zrazić dawnych współwyznawców, począł unikać braci pochodzenia greckiego. Paweł dobrze zauważył, że to jego nieszczere postępowanieto udawanie było tylko taktyką sytuacyjną, a nie prawdziwym przekonaniem teoretycznym. Ale dojrzał też, że taki przykład może mieć fatalne skutki dla jedności Kościoła, zwłaszcza jeśli te zebrania wiązały się z Eucharystią. Wystąpił więc na zgromadzeniu z publicznym zarzutem niekonsekwencji w postępowaniu, która zagrażała prawdzie Ewangelii o powszechnym powołaniu do wolności w Chrystusie, a moralnie zmuszała dawnych pogan do przyjęcia tych ciężarów, które były dla nich w judaizmie wprost niemożliwe do zniesienia – zwłaszcza obrzezania, budzącego najwięcej oporów. Następują z ówczesnego przemówienia wyjęte i do użytku Galatów zgrupowane zasady.

2,13-14. Żydowska pobożność wymagała, by nagana została udzielona prywatnie. Publiczne upomnienie Piotra wskazuje na to, iż Paweł uznał przewinienie za poważne i wymagające podjęcia pilnego działania. „Nieszczerość” lub udawanie były powszechnie uważane za złe. Piętnowali je zarówno starożytni filozofowie jak i żydowscy pisarze mądrościowi. (Niektórzy uczeni wykazywali, że w okresie poprzedzającym Nowy Testament termin ten pojawia się jedynie w znaczeniu dosłownym, na oznaczenie aktorów występujących w teatrze; niemniej jednak wcześniejsze posługiwanie się nim w żydowskich źródłach literatury mądrościowej zaprzecza temu poglądowi.)

Zasady Ewangelii pawłowej

15 My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie pogrążonymi w grzechach poganami.

2,15-21 Paweł zwraca się tu raczej do żydujących z Antiochii, a zwłaszcza do tych z Galacji, a nie do samego Piotra.

2,15 a nie pogrążonymi w grzechach poganami. Wyrażenie to nie jest pozbawione ironii, Paweł jednakże nigdy nie negował przywilejów Izraela (Rz 1,16+; 3,1; 9,4-5+), nawet jeśli ten chwilowo okazał się niewierny (Rz 11,12-15).

16 A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, lecz jedynie dzięki wierze w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie dzięki wierze w Chrystusa, a nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, jako że nikt nie osiągnie usprawiedliwienia dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo. Ps 143,2; Rz 3,20+

15–16. Mamy tu coś w rodzaju stoickiej diatryby. Gdy chodzi o formę literacką przemówienie to przypomina 7. rozdz. Listu do Rzymian. Zaczyna Paweł od wyrażenia solidarności z Piotrem w uznaniu wartości żydowskiego dziedzictwa wiary (por. Rz 3,1n; 9,4–8). Nazywając pogan pogrążonymi w grzechach (dosł.: „grzesznikami”) nie daje przez to wyrazu pysze typowo żydowskiej, znanej z NT (por. Łk 6,32n z Mt 5,47), lecz przekonaniu, że poganie w oczach Żydów nie mogli uchodzić za sprawiedliwych nie znając w ogóle Prawa Bożego.

Jednakże od razu w następnym zdaniu Apostoł rozwieje resztę złudzeń żydowskich co do mocy zbawczej samego Prawa, gdy stwierdzi, że zbawienie dla wszystkich bez wyjątku musi być koniecznie zapoczątkowane wiarą w Jezusa Chrystusa. Tę konieczność musieli też uznać Żydzi, jak Piotr i Paweł, którzy uwierzyli w Chrystusa. Używa przy tym Apostoł terminu usprawiedliwienie, zaczerpniętego z Ps 143 [142], 2 (LXX). Usprawiedliwienie jest głównym tematem Listu do Rzymian (zob. Wstęp, oraz kom. do Rz 1,17). Mimo że ST tylokrotnie stwierdzał fakt powszechnej grzeszności (np. Ps 14 [13], 1.3; por. Rz 3,10–18), kwestionując wartość przed Bogiem nawet dobrych ludzkich czynów (Iz 64,5), i zapowiadał, że tajemniczy Cierpiący Sługa Jahwe usprawiedliwi grzeszników (Iz 53,11), niemniej judaizm rabinów bardzo liczył na uczynki wymagane przez Prawo. Paweł stanowczo przeczy autosoterycznemu działaniu Tory, która sama przecież wskazuje na Chrystusa jako na swój kres (por. 3,24; Rz 10,4).

2,15-16. Paweł dowodzi, że także chrześcijanie żydowskiego pochodzenia zostali usprawiedliwieni przez wiarę, co nie daje im żadnej przewagi nad poganami, którzy muszą przychodzić do Boga na tych samych warunkach. Żydzi uważali pogan za ludzi z natury innych od siebie, wierzyli bowiem, że potomkowie pogan - w przeciwieństwie do Izraelitów - nie otrzymali na Synaju daru wyzwolenia od złych skłonności.

17 A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. Żadną miarą!

17. Trudne to zdanie służy Pawłowi za odpowiedź, przez swoistą reductio ad absurdum, na ewentualny zarzut odejścia od Prawa bądź na lękliwe przypuszczenie co do skutków moralnych Pawłowego stanowiska. Przyjmując pierwszą możliwość, można by tak sparafrazować: szukać jeszcze teraz usprawiedliwienia w Prawie, to tyle, co bluźnierczo przypuszczać, że Mesjasz Izraela pozostawił nas nadal w grzechu. W drugim zaś wypadku sens byłby taki: akcentowanie wolności od Prawa może prowadzić do głoszenia swobody grzeszenia przy jednoczesnym powoływaniu się na Chrystusa.

18 A przecież wykazuję, że sam przestępuję [Prawo], gdy na nowo stawiam to, co uprzednio zburzyłem.

2,17-18. Apostoł wykazuje następnie - uprzedzając i obalając argumenty przeciwników - że usprawiedliwienie przez wiarę nie prowadzi do grzesznego życia. Powołuje się na zastrzeżenia fikcyjnego rozmówcy, by przedstawić swoją myśl (jak w tradycyjnej starożytnej diatrybie).

19 Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Rz 7,1+; Rz 6,11+

2,19 dla Prawa umarłem przez Prawo. Formuła niejasna ze względu na zwięzłość i różnie interpretowana. Chrześcijanin, ukrzyżowany razem z Chrystusem, wraz z Nim i w Nim umarł dla Prawa Mojżeszowego (por. Rz 7,ln) mocą tegoż Prawa (Ga 3,13), aby uczestniczyć w życiu zmartwychwstałego Chrystusa (Rz 6,4-10; 7,4-6 i przyp.). Inni uważają, że chrześcijanin wyrzekł się Prawa w akcie posłuszeństwa wobec ST (Ga 3,19.24; Rz 10,4), albo też, że umarł dla Prawa Mojżeszowego ze względu na inne prawo, a mianowicie na prawo wiary lub Ducha (Rz 8,2).

18–19. Z pozycji judeo-chrześcijanina, używając formy ja, stwierdza Paweł niekonsekwencję w uznawaniu nadal Tory za obowiązującą, skoro ją się przedtem uznało za unieważnioną przez śmierć Jezusa na krzyżu. Tymczasem faktyczna sytuacja chrześcijanina jest inna: on „umarł” w chwili swego chrztu, który jest zanurzeniem w śmierć Chrystusa (Rz 6,3–11), umarł dla Prawa (Rz 7,4.6) jako obdarzony usprawiedliwieniem dzięki ekspiacji Odkupiciela. A więc grożące mu karami Prawo już jest bezskuteczne. Natomiast umarł przez Prawo, które – jako źródło przekleństwa (3,10) – zabiło Jezusa na krzyżu (por. J 19,7). Ale ta śmierć zbawcza zarazem wyrwała chrześcijanina ze sfery grzechu (por. Rz 6,6).

20 Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Rz 8,10-11; Flp 1,21; Kol 3,3-4 Ef 5,2; Ef 5,25; 2Kor 5,14

2,20 żyje we mnie Chrystus. Przez wiarę (Rz 1,16) Chrystus staje się w jakiś sposób podmiotem wszystkich życiowych działań chrześcijanina (Rz 8,2.10-11+; Flp 1,21; por. Kol 3,3+).

— prowadzę życie w ciele. Życie chrześcijanina, jakkolwiek jeszcze „w ciele” (Rz 7,5+), już jest uduchowione przez wiarę (por. Ef 3,17). Odnośnie do tego paradoksalnego stanu por. Rz 8,18-27.

— wiary w Syna Bożego. Wariant: „wiary w Boga i w Chrystusa”.

20. Ta śmierć jest zarazem początkiem nowego życia. Jest to nie tylko życie dla Boga (Rz 6,11), nie tylko również życie nie dla siebie, lecz dla Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał (2 Kor 5,15), lecz ukryte w nas życie samego Chrystusa (por. Kol 3,3n), dzięki Duchowi Świętemu (Rz 8,9n). Nie tylko więc umarł przez wiarę i chrzest naszdawny człowiek (Rz 6,6), lecz zarazem narodził się nowy – wewnętrzny (2 Kor 4,16; Ef 3,16; Kol 3,9n), podlegający rozwojowi aż do pełnego ukształtowania w nas Chrystusa (4,19; por. Rz 8,29n; Ef 4,13). Często przytaczane zdanie: żyje we mnie Chrystus, może więc powtórzyć o sobie nie tylko mistyk, lecz każdy chrześcijanin. Tajemnicze i nadprzyrodzone życie Chrystusa w nas nie stoi w sprzeczności z rzeczywistym życiem w ciele, z jego ograniczeniami i koniecznością śmierci, z jego fatalną możliwością popadnięcia znowu w grzech. Chrześcijanin żyje w dwóch eonach jednocześnie, ale kieruje nim nie własne „ja”, lecz wiara w Syna Bożego. Życiową podstawą tej wiary jest dzieło odkupienia dokonane przez Syna Bożego, dokonane zaś z miłości nie tylko powszechnej ku wszystkim ludziom, lecz skierowanej do każdego z osobna.

2,19-20. Samo Prawo nauczyło Pawła drogi Chrystusowej oraz sprawiło, że w Chrystusie apostoł umarł dla grzechu. Najbliższą paralelą udzielonego przez Boga daru, który polega na tym, ze Chrystus zamieszkuje wnętrze człowieka, jest nauka Stare-go Testamentu o obdarzeniu mocą przez Bożego Ducha (chociaż pisarze Nowego Testamentu znaczenie szerzej rozwinęli tę koncepcję).

21 Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo. Ga 5,4

2,21 „Odrzucenie łaski” nastąpiłoby w przypadku powrotu do Prawa (por. 3,17).

21. Dowód historyczny kończy się lapidarną odpowiedzią na przypuszczalny zarzut odrzucenia łaski, jaką było samo Prawo. Apostoł łaski nie odrzuca, tylko inaczej ją rozumie (por. Rz 5,20): jest nią dar nowego życia uzyskanego przez śmierć Chrystusa. Kto zaś przypisuje Prawu moc usprawiedliwienia, czyni tę śmierć zbędną.

Po dowodzie historycznym, który stwierdzał pełne prawa apostolskie św. Pawła do głoszenia autentycznej Ewangelii Bożego pochodzenia, następuje dowód biblijny. To właśnie ST, na który powołują się szerzyciele zamętu wśród Galatów, uzasadnia prawdę o wyższości wiary w Boże obietnice nad ufnością pokładaną w uczynkach wymaganych przez Prawo. Tylko ta wiara bowiem przynosi prawdziwe przed Bogiem usprawiedliwienie.

2,21. Paweł w dalszym ciągu rozwija swoją myśl: sprawiedliwość (wobec Boga i w ludzkim postępowaniu) jest wynikiem zamieszkiwania Chrystusa w wierzącym (przez Ducha - Ga 3,1-2; por. Ga 5,13-25). Chrystus nie musiałby umierać, gdyby zbawienie mogło zostać osiągnięte w inny sposób. Żydzi wierzyli, że cały ich naród został wybrany do zbawienia w Abrahamie - wszyscy mieli więc zostać zbawieni, chyba że okazaliby nieposłuszeństwo wobec Boga. W przeciwieństwie do tego, poganie mogli zostać zbawieni bez konieczności nawrócenia się na judaizm; natomiast pełne uczestnictwo w przymierzu mogli uzyskać dopiero wówczas, gdy się nawrócili. Paweł mocno podkreśla, że sprawiedliwość można osiągnąć jedynie dzięki Chrystusowi, tym samym umieszcza Żyda i poganina na tej samej płaszczyźnie, jeśli chodzi o zbawienie.

2,15-21. Sprawa Pawła w Antiochii. Paweł wydaje się podsumowywać tutaj istotę przesłania Listu do Galatów, niezależnie od tego czy paragraf ten prezentuje główną tezę księgi (jak twierdzi Betz, który uznaje List do Galatów za przykład retoryki sądowej). Odpowiedź, której Paweł udzielił Piotrowi, może się ciągnąć aż do wersetu 21, chociaż nie jest to oczywiste.

Ga 3

DOWODY BIBLIJNE PRAWDZIWOŚCI EWANGELII PAWŁOWEJ

Usprawiedliwienie Galatów – faktem bezspornym

1 O, nierozumni Galaci! Któż was urzekł, was, przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego? 1Kor 2,2

3,1 Doktryna odkupienia przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa stanowi podstawę katechezy Pawła (por. 1,1-4; 6,14; 1 Kor 1,17-25; 2,2; 15,1-4+; 1 Tes 1,9-10; Dz 13,26-39).

3,1. Dobrzy mówcy publiczni znani byli z dramatycznych gestykulacji i barwnych opisów, z odgrywania przed swoją publicznością wydarzeń, o których opowiadali. Najsłynniejsi pisarze starożytni, którzy wypowiadali się na temat publicznego przemawiania, podkreślali znaczenie barwnej mowy, dzięki której przedstawiane wydarzenia ukazywały się jakby przed „oczami” słuchaczy. Pawłowi chodzi tutaj zapewne o to, że odgrywał ukrzyżowanie Chrystusa własnym życiem (Ga 2,20). Termin przetłumaczony jako „urzec” nawiązuje do zgubnego wpływu wypowiadanych zaklęć lub „złego oka” - spojrzenia, które jakoby miało magiczne działanie.

2 Tego jednego chciałbym się od was dowiedzieć, czy Ducha otrzymaliście dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy z powodu posłuszeństwa wierze? Ga 4,6; Rz 5,5+

3,2. Wiele źródeł żydowskich łączy  Ducha z ludzką zasługą. Na przykład, powiadano, że w danym pokoleniu nikt nie otrzymał Ducha, gdyż całe pokolenie było Go niegodne (choćby nawet jakiś pojedynczy człowiek był tego wart). Jednak chrześcijanie z Galacji mieli inne doświadczenia - otrzymali Ducha wkrótce po porzuceniu pogaństwa, zgodnie z chrześcijańskim nauczaniem, w myśl którego zapowiadane wylanie Ducha na Boży lud stało się w Chrystusie udziałem wszystkich.

3 Czyż jesteście aż tak nierozumni, że zacząwszy duchem, chcecie teraz kończyć ciałem?

3,3 chcecie teraz kończyć ciałem? Aluzja do obrzezania, które zachwalają żydujący głosiciele.

3,3. Chociaż wydaje się, że przeciwnicy Pawłowi nie zaprzeczali, iż Galaci otrzymali Chrystusa i Ducha zanim poznali Prawo, podkreślali jednak, że „doskonałe” lub pełne chrześcijaństwo zakłada posłuszeństwo wobec Prawa. W myśl judaizmu, Żydzi otrzymali zbawienie przez łaskę, lecz ci, którzy odrzucili Prawo, byli zgubieni. Zgodnie z ich poglądem, prozelici spośród pogan musieli wykazać szczerość swojego nawrócenia, wypełniając wszystkie szczegółowe przepisy Prawa. Wielu filozofów i wiele religii pogańskich mówiło o „doskonałości” lub „dojrzałości” jako najwyższym stadium moralnego lub religijnego rozwoju.

4 Czyż tak wielkich rzeczy doznaliście na próżno? A byłoby to rzeczywiście na próżno.

3,4 Inne tłumaczenie pierwszego zdania: „Czyż tak wiele wycierpieliście na próżno?”.

3,4. Paweł stawia pytanie: czy ich nawrócenie za sprawą łaski i będące jego konsekwencją prześladowania nie mają znaczenia? Odwołanie się do doświadczeń czytelników mogło być rozstrzygającym argumentem i skutecznym zabiegiem retorycznym.

5 Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, [czyni to] dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy też z powodu posłuszeństwa wierze? Dz 1,8+

1–5. Wstępem do nowej argumentacji są znów zarzuty przeciwników przytoczone w formie pytań retorycznych. Zakończeniem poprzedniego dowodu historycznego było ukazanie śmierci zbawczej Chrystusa. Nowa argumentacja zaczyna się od przedstawienia jej skutków. Apostoł wychodzi z konkretnego faktu – doświadczeń samych Galatów. Oburzony do żywego nazywa ich nierozumnymi, ponieważ pozwolili się urzec złym wpływom, zapominając o głównym temacie kerygmatu Pawłowego: o Ukrzyżowanym (por. 1 Kor 1,23), który trwale zniósł Torę. W dylemacie: Prawo czy wiara w Chrystusa, Apostoł odwołuje się do niewątpliwego wśród Galatów faktu – do charyzmatycznych objawów Ducha Świętego (6,1; por. Rz 8,23). Pyta więc adresatów, któremu z tych dwóch czynników zawdzięczają dary Ducha. Oczywiście muszą przyznać, że otrzymali Go od chwili chrztu, który przyjęli wskutek posłuszeństwa wierze głoszonej przez Apostoła (por. Rz 10,8). Tego wszystkiego nie mogło im dać Prawo, którego zresztą przedtem nawet nie znali. Zaczęli więc nowe życie Ducha, a teraz chcą wrócić do ciała czyli do kondycji człowieka pozbawionego łaski? Grozi im zmarnowanie łaski. Tymczasem nieustanne wśród Galatów objawy łask charyzmatycznych są najlepszym dowodem, że znaki ery mesjańskiej działają w nich zgodnie z proroctwami, bez zachowywania przestarzałych już przepisów Tory.

3,5. Nie tylko ich nawrócenie, lecz także cuda, które nadal dokonywały się pośród nich, były dziełem łaski. Chociaż starożytni byli bardziej otwarci na realność cudu od współczesnych sceptyków, idea wspólnoty religijnej (w przeciwieństwie do słynącego z uzdrowień pogańskiego sanktuarium Asklepiosa), w której regularnie pojawiały się cuda, była zjawiskiem spektakularnym nawet w starożytności.

3,1-5. Konsekwentna postawa wobec nawrócenia. Paweł posługuje się stylem diatryby - żywego nauczania, którego charakterystycznym rysem było wprowadzenie do wywodów fikcyjnego rozmówcy, stosowanie retorycznych pytań i rozbudowanej argumentacji - aż do Ga 4,31.

Wzorem Abrahama Rz 1,16+; Rz 7,7+

6 W taki sam sposób Abraham uwierzył Bogu, i to mu policzono za sprawiedliwość. Rdz 15,6; Rz 4,3+

3,6. Paweł cytuje Rdz 15,6 - popularny żydowski tekst, który ukazuje w jaki sposób Abraham dał przykład wiary. Paweł wyjaśnia ten tekst inaczej niż to czyniła tradycyjna interpretacja żydowska.

7 Zrozumiejcie zatem, że ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama.

3,7. Żydzi posługiwali się słowem „synowie” zarówno w znaczeniu dosłownym (fizycznego pokrewieństwa), jak i przenośnym (na oznaczenie ludzi postępujących podobnie jak ich duchowi poprzednicy). Zwykle stosowano określenie „synowie Abrahama” („dzieci” lub „potomkowie”) na oznaczenie Żydów, zwłaszcza tych, którzy przewyższali innych pod względem sprawiedliwości (Żydzi nigdy nie stosowali tego określenia do pogan). Paweł wykazuje tutaj, że ci, którzy wierzą jak Abraham, są jego duchowymi potomkami (Rdz 15,6, cytowany w Ga 3,6).

8 I stąd Pismo, widząc, że w przyszłości Bóg dzięki wierze będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: W tobie będą błogosławione wszystkie narody. Rdz 12,3+; Dz 3,25

9 I dlatego ci, którzy żyją dzięki wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze.

6–9. Pierwszy dowód biblijny – to przeciwieństwo między wiarą a Prawem, gdy chodzi o sprawiedliwość człowieka w oczach Boga. Przykład stanowi wyraźnie w Piśmie Świętym uznana wiara patriarchy Abrahama, na którego zapewne wciąż się powoływali zwolennicy zachowania judaizmu. Wielokrotnie wystawiana na próbę wiara Abrahama była jego stałą postawą życiową. Tak więc nie fizyczne pochodzenie od tego Patriarchy, lecz tożsamość postawy duchowej rozstrzyga o prawdziwym synostwie. Tymczasem życie dzięki wierze i życie na podstawie uczynków wymaganych przez Prawo (Rz 4,16) wzajemnie się wyłączają (por. 3,12). Postawa zaś Abrahama nie była tylko jego osobistą własnością, lecz przewidzianym w Bożych planach źródłem błogosławieństwa dla narodów pogańskich w dalekiej przyszłości epoki mesjańskiej. Epoka ta dla Galatów już jest rzeczywistością, skoro doznają w sobie skutków tego błogosławieństwa, o ile tylko – naśladując postawę Abrahama – dają posłuch Ewangelii Chrystusa, zapowiedzianego przez Prawo.

Stwierdziwszy fakt obiecanego przez Pismo Święte błogosławieństwa Apostoł przechodzi do strony negatywnej argumentacji: Galatom wracającym do niewoli Prawa grozi przekleństwo.

3,8-9. Skoro poganie mogli wierzyć jak Abraham (Ga 3,7), mogli też zostać usprawiedliwieni podobnie jak on. (Nauczyciele żydowscy uważali Abrahama za wzór poganina nawróconego na judaizm i w konsekwencji byliby zmuszeni do przyjęcia argumentu użytego przez Pawła, nawet wbrew swej woli.) Jak dobry żydowski komentator, Paweł wykazuje słuszność wniosków, które wyciągnął z tego fragmentu, odwołując się do innego tekstu, który mówi o obietnicy danej Abrahamowi (Rdz 12,3 = 18,18; por. Rdz 17,4-5; 22,18). Od dawna Bożym celem było dotarcie także do pogan, co podkreślono na samym początku narracji o Abrahamie. W mentalności żydowskiej sprawiedliwy (Izrael) został zbawiony w Abrahamie. Tutaj, wierzący poganie są zbawieni (błogosławieni) również w Abrahamie.

USPRAWIEDLIWIENIE A PRAWO I OBIETNICA

Prawo źródłem przekleństwa

10 Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach wymaganych przez Prawo, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa. Rz 7,7+ Pwt 27,26

10. W przeciwieństwie do postawy Abrahama wobec Boga, która naśladowcom zapewnia udział w Jego błogosławieństwie, ci, którzy usiłują w Prawie znaleźć usprawiedliwienie, podlegają przekleństwu. Paradoksalne to stwierdzenie, że za wierność Prawu spotyka człowieka przekleństwo, poparte nadto cytatem z Pisma, należy tłumaczyć nie tyle tym, że warunek wypełnienia pozostał nie spełniony – jak to wykazały dzieje Izraela – lecz błędną postawą człowieka. Szukający na tej drodze usprawiedliwienia faktycznie odrzucają łaskę, a chcą chełpić się tylko z własnych osiągnięć.

3,10. Zarówno Rdz 12,3, jak i obietnice Prawa, zapisane w Pwt 28, zestawiają przekleństwa wypowiedziane nad tymi, którzy sprzeciwiają się Abrahamowi (lub łamią przymierze) z błogosławieństwami dla potomków Abrahama (lub tych, którzy będą zachowywać przymierze). Argumentowanie za pomocą przeciwieństw było tradycyjną żydowską metodą interpretacji. Paweł wydaje werdykt w sprawie sprawiedliwości osiąganej na podstawie „uczynków (Prawa)” lub „posłuszeństwa” Prawu: niedoskonałe posłuszeństwo rodzi przekleństwo (Pwt 27,26 - tekst, który stanowi podsumowanie przekleństw). Zgodnie z żydowskim nauczaniem, łudzicie posłuszeństwo zawsze było niedoskonałe, Bóg nie mógł więc wymagać doskonałego posłuszeństwa jako warunku osiągnięcia zbawienia. Jak dobry rabin, Paweł interpretuje Pwt 27,26 w sposób radykalny w końcu przecież Bóg mógł się domagać doskonałości.

11 A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze. Ga 5,3; Jk 2,10 Ha 2,4; Rz 1,17

3,11. Paweł cytuje tutaj Ha 2,4 (zob. komentarz do Rz 1,17) jako dowód, że sprawiedliwość, która opiera się jedynie na ludzkim posłuszeństwie, nie wystarczy. Paweł miał głęboką znajomość Starego Testamentu - wybrał jedyne dwa teksty, które mówią łącznie o sprawiedliwości i wierze (w w. 6 był to Rdz 15,6; tutaj Ha 2,4).

12 Prawo zaś nie uwzględnia wiary, lecz mówi: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie.

3,12 Prawo faktycznie zakłada wypełnienie go, i to wypełnienie całkowite (w. 10 i 5,3; por. Jk 2,10), którego jednak samo z siebie nie jest w stanie zapewnić (por. Dz 15,10; Rz 7,7+).

11–12. Cytat z Proroka, nieco zmodyfikowany w swym brzmieniu w stosunku do tekstu hebr. i LXX, pod piórem Apostoła ma sens następujący: tylko ufne poddanie się Bożym obietnicom i zamysłom zapewnia Bożą pomoc, w tym wypadku – zbawienie w Chrystusie. Istotnie Tora nie stawiała wiary jako wymagania życiodajnego w swych następstwach. Żądając zaś wykonania nakazu, obdarzała doczesną, określoną nagrodą, o czym mówi Kpł 18,5 (LXX). Było nią poczucie zadowolenia z wykonanego czynu. Taka postawa nie wymagała wiary jako wstępnego warunku. Natomiast heroiczna wiara Abrahama nie zawierała – po ludzku mówiąc – żadnego zadowolenia, lecz samo ryzyko. O potępieniu postawy autosoterycznej por. Rz 2,17.23; 3,27; wolno tylko w Panu się chlubić: Rz 15,17; 1 Kor 1,31; Ga 6,14.

3,12. Ponieważ w Ha 2,4 łączy się sprawiedliwość i życie, Paweł cytuje inny fragment Starego Testamentu, który nawiązuje do nich ponownie, wykazując biegłość w żydowskiej egzegezie (żydowscy komentatorzy często łączyli teksty, które miały wspólne kluczowe słowo). Paweł przeciwstawia logikę wiary (Ga 3,11) logice uczynków z Kpł 18,5 (por. Wj 20,12.20; Kpł 25,18; Pwt 4,1.40; 5,33; 8,1; 30,16.20; 32,47; Ne 9,29; Ez 20,11.13; 33,19). Chociaż teksty te mówią o długim życiu w Ziemi Obiecanej, Paweł wie, że wielu żydowskich egzegetów odnosiło je do życia w przyszłym świecie - odpowiada więc: „To jest logika uczynków”. Jego przeciwnicy mogli posługiwać się tym tekstem, by wykazać niewystarczalność samej wiary. Paweł zgadza się, że sprawiedliwość Prawa należy wypełnić, wierzy jednak, że stanie się to dzięki trwaniu w Chrystusie i życiu Jego Duchem (Ga 5,16-25). Jego przeciwnicy uważali, że poganie powinni w tym celu posłusznie wypełniać szczegółowe przepisy Prawa, a zwłaszcza poddać się inicjacji w postaci obrzezania.

13 Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił – stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie – Kpł 18,5; Rz 3,24+ Pwt 21,23; Dz 5,30+; Ef 1,3

3,13 stawszy się za nas przekleństwem. Chrystus uczynił siebie solidarnym w tym stanie przekleństwa (por. Rz 8,3+; 2 Kor 5,21+; Kol 2,14+), aby wybawić ludzi spod przekleństwa Bożego, jakie sprowadzało na nich łamanie Prawa. Analogia — dość daleka — między Chrystusem ukrzyżowanym a skazańcem z Pwt 21,23 jest tylko ilustracją tej doktryny. On przyjął to na siebie, by za przeklętego uchodzić w oczach Żydów, za „Sługę” z Iz 53.

13. Z kolei dochodzi do głosu moment pozytywny: od przekleństwa wprowadzonego przez Prawo wykupił nas Chrystus, gdyż ten akt uwolnienia nas wiele Go kosztował. Obraz ten został zaczerpnięty ze stosunków społecznych w starożytności: jest nim wykup niewolnika w celu uzyskania przez niego wolności. Ceną wykupu u Chrystusa jest to, iżstał się za nas przekleństwem. Wyrażenie równie szokujące jak 2 Kor 5,21: Chrystus stał się przekleństwem, tzn. przedmiotem przekleństwa ze strony Prawa, a stał się na zasadzie dobrowolnie podjętej solidarności z ludzkością obarczoną grzechem i przekleństwem. Tora niejako skazała na śmierć Chrystusa zamiast nas (por. Rz 8,3n). Jako podtekst rysuje się nam tutaj postać Sługi Jahwe, zwłaszcza Iz 53.4n. Celowa modyfikacja cytatu z Pwt 21,23 przez opuszczenie słów przez Boga oraz drogą zamiany konkretu na abstrakt, służy podkreśleniu – jak w 2 Kor 5,21 – bezgrzeszności Chrystusa jako ofiary ekspiacyjnej.

3,13. Ponownie, zgodnie z żydowską zasadą łączenia tekstów Starego Testamentu na podstawie wspólnych kluczowych słów, Paweł cytuje Pwt 21,23, by wykazać, że Chrystus wziął na siebie „przekleństwo” przeznaczone tym wszystkim, którym nie udało się wypełnić całego Prawa (Ga 3,10).

14 aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha. Rz 5,5+

3,14 obiecanego Ducha. Wariant: „błogosławieństwo Ducha”.

14. Gdy przez śmierć Chrystusa niejako wyczerpało się przekleństwo rzucone przez Prawo na grzechy ludzkości, zapowiedziane Abrahamowi błogosławieństwo mogło już stać się udziałem tych spośród pogan, którzy za pośrednictwem wiary w Mesjasza-Jezusa i naśladując Abrahama już są zdolni do otrzymania obiecanego Ducha. O tym por. Rz 8,2–10.

3,14. W żydowskiej eschatologii „błogosławieństwo Abrahama” obejmowało cały świat przyszły. Według Pawła, wierzący otrzymali już zadatek przyszłego świata (por. Ef 1,3.13-14) w postaci błogosławieństwa Ducha (por. Iz 44,3). (Na temat związku obietnicy ziemi z obietnicą Ducha, por. też Ag 2,5 wraz z Wj 12,25; 13,5).

3,6-14. Błogosławieństwo Abrahama i przekleństwo Prawa. Paweł nawiązuje tutaj pięciokrotnie do Prawa Mojżesza i jedynie raz do Proroków, wykazując na podstawie Pisma, że ci, którzy twierdzą, iż szanują Prawo, powinni je akceptować. Apostoł przeciwstawia orędzie wiary (Ga 3,6-9.14) uczynkom Prawa (Ga 3,10-13), podobnie jak to czyni w Ga 3,15. (Dwie główne interpretacje tego fragmentu: 1, chrześcijanie pochodzący z pogan uwierzyli jak Abraham [tradycyjny pogląd, za którym się tutaj opowiadamy]; 2. zostali zbawieni z powodu wiary Abrahama [jak nauczał judaizm], a więc i wiary Chrystusa, tj. dzięki wierności przymierzu okazanej przez Abrahama i Chrystusa.)

Wyższość obietnicy

15 Bracia, użyję przykładu ze stosunków między ludźmi. Nikt nie obala ani nie zmienia testamentu prawnie sporządzonego, choć jest on jedynie dziełem ludzkim.

15. Następuje łagodniejsza w tonie, typowo rabinistyczna co do metody, argumentacja z Pisma Świętego za wyższością obietnicy Bożej nad Prawem. Punktem wyjścia jest pojęcie testamentu, który ustanawia prawne dziedziczenie. Już tłumacze Septuaginty greckim terminem testament (´ą±¸®ş·) oddawali hebrajskie pojęcie przymierza (berit). Pewnie dlatego, że przymierze ofiarowane ludziom przez Boga miało charakter bardziej jednostronnego daru łaskawości niż dwustronnego kontraktu. Stąd i tutaj w argumentacji występują zamiennie terminy testament i obietnica.

3,15. Podobnie jak inne dokumenty prawne, testament lub „(ostatnia) wola” były zapieczętowane, by nikt nie mógł zmienić ich brzmienia. W greckim prawie ostatnia wola była nieodwołalna. Nie można było wyznaczyć nowych warunków lub pozbawić dziedzica jego praw, nawet jeśli człowiek, który go sporządził dołączył do niego suplement. (Nie było to już regułą w prawie rzymskim z tego okresu, w dalszym ciągu jednak obowiązywało w przypadku niektórych żydowskich testamentów; porównaj możliwy precedens w Pwt 21,15-17.) W prawie greckim testament potwierdzało się składając go w miejskim notariacie. Jeśli nowy testament naruszał postanowienia poprzedniego, był odrzucany.

16 Otóż to właśnie Abrahamowi i jego potomstwu dano obietnice. I nie mówi [Pismo]: i potomkom, co wskazywałoby na wielu, ale [wskazano] na jednego: i potomkowi twojemu, którym jest Chrystus. Rdz 12,7+

3,16 Użycie w Piśmie św. zbiorowego terminu „potomstwo”, mogącego wskazywać także na kogoś jednego, pozwala Pawłowi zilustrować własną argumentację wskazaniem na dodatkową zgodność ze ST.

16. Wielokrotnie Abraham otrzymywał obietnice (Rdz 12,2n. 7; 13,15n; 15,4n; 17,2–8; 22,16nn; 24,7) dotyczące też jego potomstwa. Użyty termin potomstwo (dosł.: „nasienie”) może mieć sens zarówno zbiorowy (ogół potomków), jak i jednostkowy (potomek). Tutaj Apostoł metodą stosowaną przez rabinów w halachach obiera sens jednostkowy, stosując go do Chrystusa jako dziedzica wszystkich obietnic danych Abrahamowi. Jest to analogia do Pawłowej koncepcji Drugiego Adama z Rz 5,14 i 1 Kor 15,22.44nn. Bóg błogosławiąc Abrahama już miał na uwadze pogan, którzy dostąpią zbawienia przez wiarę w Chrystusa jako dziedzica obietnic.

3,16. Pawłowi chodzi o to, że Chrystus jest ostatecznym potomkiem obietnicy, za pośrednictwem którego wszystkie narody miały otrzymać błogosławieństwo. Teza ta ma głębokie znaczenie w kontekście motywu obietnicy, który pojawia się w całej historii Izraela. Paweł broni swojego stanowiska w sposób często stosowany przez rabinów: zwraca uwagę na dosłowne znaczenie pewnych szczegółów gramatycznych. (W języku hebrajskim słowo „potomek” [dosł. „nasienie”] mogło oznaczać jednego albo wielu [postać zbiorową] , o czym Paweł dobrze wiedział - Ga 3,29. Jednak również rabini argumentowali w ten sposób, np. wyrażenie „synowie Izraela” mogło oznaczać „synów i córki” lub jedynie mężczyzn, zależnie od tego, jakie treści rabini pragnęli z danego tekstu wydobyć. Bez wątpienia przeciwnicy Pawła odczytywali w taki sposób Pismo, Paweł podobnie też im odpowiada. Interpretuje słowo „nasienie” w liczbie pojedynczej, co jednak nie pasuje - jak się wydaje - do żadnego z tekstów Księgi Rodzaju, do których apostoł może nawiązywać [Rdz 13,15-16; 17,8; 24,7], Zakłada bowiem, ponieważ wie już, na innej podstawie, że Chrystus stanowi punkt kulminacyjny linii Abrahama. Kiedy późniejsi rabini stosowali określenie „nasienie Abrahama” do jednej osoby, zawsze chodziło o jego syna, Izaaka.) W judaizmie określenie „nasienie Abrahama” prawie zawsze oznaczało Izraela; Paweł zgodziłby się, że takie jest też zwykle jego znaczenie (Rz 9,7.29; 11,1) Jednak argumentacja, którą posługuje się w Ga 3,6-9, pozwala mu odnieść to wyrażenie do chrześcijan pogańskiego pochodzenia, którzy trwają w Chrystusie (a więc także w Abrahamie).

Prawo rzymskie zezwalało, by testamenty zawierały zapis dotyczący przekazania majątku innej osobie w przypadku śmierci dziedzica. Jeśli Paweł zakładał, że jego czytelnicy znali ten zwyczaj, może to wyjaśniać jak jego argumentacja przechodzi od Chrystusa jako dziedzica do wszystkich, którzy trwają w Nim.

17 A chcę przez to powiedzieć: testamentu, uprzednio przez Boga prawnie ustanowionego, Prawo, które powstało czterysta trzydzieści lat później, nie może obalić, tak by unieważnić obietnicę. Wj 12,40

3,17 Bezwarunkowa obietnica uczyniona ojcom przez Boga (Rdz 12,1+; 15,1+; Rz 4,13+; Hbr 11,8) jest tu postrzegana jako testament (por. Hbr 9,16-17). Nawet jeśli się w niej widzi „przymierze”, zobowiązujące także ludzi, to nie można go rozumieć jako umowy dwustronnej (w. 20), która warunkowałaby zbawienie poprzez uczynki z Prawa. Bóg przeczyłby samemu sobie, gdyby Prawo naruszało darmowość obietnicy. W rzeczywistości rolą Prawa było zdemaskowanie grzechu (w. 19), aby ukierunkować sumienia ku wierze w Chrystusa (w. 24-25).

18 Bo gdyby dziedzictwo pochodziło z Prawa, tym samym nie mogłoby pochodzić z obietnicy. A tymczasem przez obietnicę Bóg okazał łaskę Abrahamowi. Rz 11,6 Rz 7,7+

17–18. Tymczasem o wiele później nadane Prawo nie obala poprzedniego testamentu tzn. obietnic. One trwają w mocy, a tym samym dziedzictwo jest ustalone na ich podstawie, nie zaś na zasadzie Prawa. Najistotniejsze dla człowieka dostępującego zbawienia spotkanie z łaską dokonuje się przez odwołanie się do uprzedzającej wszystko Bożej obietnicy, która łączy ze sobą bezpośrednio Abrahama i Chrystusa. Jeszcze szerszy horyzont inicjatywy zbawczej zob. w Ef 1,4.

3,17-18. Zgodnie z zasadą prawną wyrażoną w Ga 3,15, Bóg nie mógł wydać prawa, które usuwałoby Jego wcześniejszą obietnicę opierającą się na wierze. Paweł może tutaj odpowiadać na argumentację przeciwną: nowe przymierze nie może usunąć starego. W takim wypadku Paweł odpowiada, że nowe przymierze (Jr 31,31-34) jest powrotem do przymierza pierwotnego. Liczbę „czterystu trzydziestu lat” zaczerpnął Paweł z Wj 12,40.

19 Na cóż więc Prawo? Zostało ono dodane ze względu na przestępstwa aż do przyjścia Potomka, któremu udzielono obietnicy; przekazane zostało przez aniołów; podane przez pośrednika. Dz 7,38; Dz 7,53+; Hbr 2,2; Ga 4,3+; Kol 2,15+

3,19 Wariant: „Na cóż więc Prawo uczynków? Zostało ono dodane aż do czasu przyjścia Potomka”.

— Odnośnie do sensu gwałtownych słów: „ze względu na przestępstwa”, zob. poprzedni przyp, oraz Rz 7,7+.

przez aniołów. Tradycje żydowskie mówiły o obecności aniołów na Synaju w czasie przekazania Prawa. „Pośrednikiem” jest Mojżesz (por. Dz 7,38+).

3,19. Rola Prawa polegająca na ograniczaniu przestępczości byłą zapewne zrozumiała również dla nieżydowskich czytelników - grecko-rzymscy filozofowie uważali, że prawo jest niezbędne dla mas, jednak mędrcy sami dla siebie są prawem. W swoim obrazie Prawa jako strażnika (Ga 3,23-25) Paweł rozwija tę jego rolę, która obowiązywała aż do czasu spełnienia się obietnicy. taki dodatek nie mógł zmienić wcześniej zawartego przymierza (Ga 3,15). Zgodnie z późniejszą tradycją żydowską, Prawo zostało przekazane za pośrednictwem aniołów, pośrednikiem zaś był sam Mojżesz (jak w Starym Testamencie).

20 Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden.

3,20 W przypadku Prawa charakterystyczna jest interwencja pośrednika, podczas gdy obietnica pochodzi bezpośrednio od samego Boga.

19–20. Dotychczasowy szereg wniosków negatywnych o roli Prawa każe z kolei odpowiedzieć na pytanie, jaki był dziejowy sens Prawa w ramach zbawczego planu. Następują trzy kolejne uzupełniające się nawzajem odpowiedzi (19n; 21n; 23–29). Prawo zastało dodane jako czynnik drugorzędny, względny, historyczny, nie – jak marzyli rabini – odwieczny, lecz wyraźnie spełniający swą rolę do czasu przyjścia Dziedzica Obietnicy – Chrystusa. Zwrot ze względu na przestępstwa – to inny aspekt charakteru względnego Tory. Nie tyle chodzi tu o zabezpieczenie od przestępstw, ile raczej, zgodnie z kontekstem bliższym (w. 21) i dalszym – listów Pawłowych (por. Rz 4,15; 5,20; 7,7nn. 13; 8,2n; 1 Kor 15,26), o to, że Prawo spotęgowało grzech, dając poznanie zła, a nie dając łaski do zwalczenia go w sobie. Trzecią cechą względności Prawa jest nadanie go nie bezpośrednio przez Boga, jak było z obietnicami, lecz za pośrednictwem aniołów (takie bowiem było u rabinów tłumaczenie zjawisk na Synaju opisanych w Wj 19,16nn; 24,15nn; Pwt 4,11; 5,22; por. Dz 7,38.53; Hbr 2,2) i Mojżesza (Wj 19,7.9.21nn; 20,19; 24,3; Kpł 26,24; Pwt 4,14; 5,4). Natomiast przy udzielaniu obietnicy Bóg jest sam jeden, suwerenny, nie korzystający z niczyjego pośrednictwa (por. Iz 63,8n).

3,20. Pośrednicy występowali wzajemnie jako obrońcy przed każdą ze stron (dwiema lub więcej). Jeśli Prawo zostało nadane przez pośrednika (Ga 3,19), wyrażało wymagania obydwu stron. Obietnica nie została jednak udzielona przez pośrednika - była więc jednostronnym aktem jedynego Boga (wiara w jedynego Boga była podstawowym elementem judaizmu). Paweł, stosując zasadę analogii, przeprowadza dowód w taki sposób, który miałby moc przekonywania w kulturze, w której żyli jego czytelnicy.

3,15-20. Prawo nie niweczy przymierza zawartego z Abrahamem. Grecy stosowali słowo, którego Paweł używa na oznaczenie przymierza w znaczeniu „testamentu” lub „ostatniej woli” (dokument prawny otwierany po czyjejś śmierci). Chociaż Pawłowi chodzi raczej o „przymierze” w znaczeniu S tar ego Testamentu, niż o „testament”, może wykorzystać niuanse prawne zawarte w tym terminie. Judaizm podkreślał, że przymierze zostało zawarte na Synaju, lecz większość pisarzy żydowskich dopatrywała się jego zapowiedzi już w Abrahamie (lub, co było mniej właściwe z punktu widzenia Starego Testamentu, wypełnienia przymierza przez Abrahama jeszcze przed jego zawarciem; Rdz 17,9-14).

21 A czy może Prawo to sprzeciwia się obietnicom Bożym? Żadną miarą! Gdyby mianowicie dane było Prawo, mające moc udzielania życia, wówczas rzeczywiście usprawiedliwienie płynęłoby z Prawa. Ps 14,1-3; Rz 3,9-20; Rz 3,23; Rz 11,32

3,21. Nauczyciele żydowscy twierdzili, że źródłem życia jest przestrzeganie Prawa, zarówno w tym świecie, jak iw świecie przyszłym (por. Ga 3,12). Paweł dochodzi jednak w swej argumentacji (Ga 3,15-20) do wniosku, że celem Pana nigdy nie było wypełnienie obietnicy.

22 Lecz Pismo poddało wszystko pod [władzę] grzechu, aby obietnica dostała się dzięki wierze w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą.

3,22 Przyjęcie usprawiedliwienia jako darmowego daru oznacza, że najpierw trzeba się wyrzec przyjmowania go jako czegoś należnego. Pismo (w. 8 i 16) jest wyrazem i narzędziem planu Boga (Rz 11,32).

21–22. Jakby w obawie, że mógłby ktoś wysnuć przesadny wniosek o sprzeczności między Prawem a obietnicą, Apostoł precyzuje, że tak bynajmniej nie jest, że zależy mu tylko na uzasadnieniu niższości Prawa w porównaniu z obietnicą. Piętnuje zatem nie Prawo, lecz jedynie fałszywe uroszczenia tych, którzy w nim teraz jeszcze chcą upatrywać moc życiodajną. Odwrotnie – Prawo swym osądem niejako zamknęło wszystkich ludzi (por. Rz 11,32) w kondycji grzeszników, z której mogą wyjść tylko przez zbawiającą wiarę w Chrystusa.

3,22. W przeciwieństwie do Rz 3,10-18, w Liście do Galatów Paweł nie wykazuje powszedniości ludzkiego grzechu na podstawie Pisma (Ga 3,10-12 w najlepszym razie daje to pośrednio do zrozumienia). Grzech ludzkości można było jednali przyjąć jako bezpieczne założenie, ponieważ ówcześni nauczyciele żydowscy zgadzali się, że wszyscy ludzie dopuścili się grzechu. Paweł uważa jednak konsekwencje tego grzechu za znacznie bardziej poważne, niż to czynili inni nauczyciele - aby je wymazać, potrzebna była śmierć Bożego Syna.

Ograniczone zadanie Prawa

23 Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do przyszłego objawienia się wiary.

23. Dzieje zbawienia dzielą się na dwa etapy: pierwszy z nich – panowanie Prawa – był dla ludzkości jakby więzieniem, gdyż Prawo wywoływało w niej wciąż grzech, który jest niewolą. Drugi etap jest pod znakiem wiary w Chrystusa jako odpowiedzi na objawienie Boże. Po etapie wiary przyjdzie chwała eschatologiczna, jak wynika z Rz 8,18.

3,23. Tradycje żydowskie dzieliły historię ludzkości na różne okresy. Paweł postępuje tutaj podobnie, traktując Prawo jako tymczasowego strażnika, do czasu wypełnienia się pierwotnej obietnicy.

24 Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie.

3,24 Prawo stało się dla nas wychowawcą. Z chwilą, gdy pedagog doprowadził dziecko „aż do” (BT: „ku”) nauczyciela, jego zadanie się kończyło. Prawo miało rolę przygotowawczą, zasadniczo czasową — ono już się wypełniło przez wiarę w Chrystusa i przez łaskę (Rz 6,14-15+; por. Mt 5,17+).

3,24. Greckie „paidagogos” należy tłumaczyć jako „wychowawca”, „przewodnik” lub „strażnik”. Niewolnik spełniający ten obowiązek pilnował ucznia w drodze do szkoły, uczył go zasad dobrego wychowania i pomagał odrabiać zadania domowe, nie był jednak nauczycielem. Dzieci czasami odnosiły się do niego niechętnie, częściej jednak przywiązywały się do swego niewolnika-opiekuna i później go wyzwalały. Ludzie ci byli też zwykle lepiej wykształceni niż wolne masy. Obraz ten sam w sobie nie jest dla Prawa poniżający. Trudno jednak przyjąć, by w taki sposób większość żydowskich nauczycieli przedstawiała Prawo. (Czasami określali oni Mojżesza mianem „strażnika” Izraela, do czasu aż ten nie osiągnął dojrzałości. Starożytni filozofowie mówili o filozofii jako „nauczycielu moralności”, zaś judaizm określał Prawo mianem „nauczyciela”.)

25 Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy.

24–25. Właściwa rola Prawa, już pozytywna, otrzymuje następujące sformułowanie: wychowawca – czyli zgodnie ze źródłosłowem – „prowadzący dzieci” do Chrystusa. Takim „pedagogiem” był w starożytności zazwyczaj inteligentny niewolnik. Kończył on swoją rolę prowadzącego synów swego pana do szkoły, w chwili gdy ci uzyskiwali prawną pełnoletniość. Tak więc i Prawo miało rolę ograniczoną tak w czasie, jak i w swej treści – było skierowane ku etapowi następnemu, ku wierze, która daje dopiero usprawiedliwienie prawdziwe. Stąd wniosek niezawodny: wprawdzie Prawo nadal istnieje, ale już przestało być wychowawcą, skoro doprowadziło nas do Mistrza prawdziwego – Chrystusa. Powracanie więc Galatów do etapu poprzedniego jest poniekąd infantylizmem, sprzecznym z planem Bożym, według którego kresem Prawa jest Chrystus (Rz 10,4).

3,25. Nastanie ekonomii zbawienia opartej na wierze zostało opisane w kategoriach osiągnięcia dojrzałości, czyli wieku dorosłego (w różnych starożytnych kulturach śródziemnomorskich odpowiadało to trzynastemu lub czternastemu rokowi życia).

26 Wszyscy bowiem przez wiarę jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Ga 4,5-7; J 1,12; Rz 8,14n; Rz 8,29; Rz 6,4+; Rz 13,14; Ef 4,24; Rz 10,12; 1Kor 12,13; Kol 3,11; J 17,21n

3,26 „Synami Bożymi” jesteśmy nie tylko „my”, Żydzi, ale jesteście nimi i „wy”, poganie.

3,26. W Starym Testamencie iw judaizmie Izraelici byli często nazywani „synami” Bożymi. W przeciwieństwie do tradycyjnego żydowskiego nauczania, Paweł powiada tutaj, że człowiek staje się duchowym potomkiem Abrahama (Ga 3,29), synem Boga, przez wiarę, nie zaś przez etniczne uczestnictwo w przymierzu.

27 Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.

3,27 Wiara i chrzest nie przeciwstawiają się nawzajem, lecz się uzupełniają (por. Rz 6,4+).

26–27. Niechże więc Galaci poczują się już wreszcie pełnoletnimi w Chrystusie synami Bożymi. Nowa sytuacja, w jakiej się znaleźli, zwana teraz niekiedy trafnie „chrystosferą”, ma swój początek w fakcie chrztu, tzn. dosł.: w fakcie jakby zanurzenia czy pogrążenia – jak w Rz 6,4 – w Chrystusa. O jego skutkach mówił wyżej Apostoł (2,19), tu jednak pojawia się nowy aspekt, wyrażony na sposób typowo biblijny: przyobleczenie się w Chrystusa. Wbrew naszemu dzisiejszemu kojarzeniu pojęcia „szaty” z czymś zewnętrznym i nieistotnym, inaczej jest w słownictwie biblijnym: szata i oblekanie wiążą się ściśle z godnością człowieka, są przejawem osobowości w jej treści najgłębszej (por. w ST szczegółowe przepisy o szatach kapłańskich: Wj 28,2–29,30; 39,1–31; 40,12–15; w NT przenośne przyoblekanie się: Rz 13,14; 1 Tes 5,8). Przyoblec się w Chrystusa – to nie tylko reprezentować Go etycznie, lecz ontycznie do Niego należeć, tak jak to ujął Apostoł wyżej w 2,20. Ta więź dopiero nakłada obowiązek nowego stylu życia, o czym mowa w Ef 4,24; Kol 3,9n.12. Pierwszej jednak, podstawowej zmiany dokonuje w człowieku chrzest.

3,27. Antyczni pisarze mówili czasami o duchowym „przyobleczeniu". Judaizm wspominał o „przyobleczeniu” się w Ducha (zob. też komentarz do Rz 13,12; Ef 4,20-24). Poganie, którzy pragnęli nawrócić się na judaizm, musieli dać się ochrzcić. Przyjmując chrześcijaństwo i przyoblekając się w Chrystusa, uzyskiwali status potomków Abrahama (Ga 3,16.29) i dzieci Bożych (Ga 3,26).

28 Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.

3,28 wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Wariant: „wszyscy bowiem jesteście Chrystusa Jezusa”.

3,28. Niektóre grecko-rzymskie religie lekceważyły społeczne podziały, takie jak te, o których Paweł tutaj wspomina, chociaż rzadko je usuwały (większość kultów wiązała się z koniecznością ponoszenia znacznych wydatków, co wykluczało z kręgu ich wyznawców ludzi niezamożnych). Jednak pierwsi chrześcijanie byli szczególnie wrażliwi na punkcie przezwyciężania takich podziałów. Stworzyli jedyny w swoim rodzaju pomost pomiędzy Żydami i poganami, mieli też niewielu sprzymierzeńców w walce z uprzedzeniami o charakterze klasowym (niewolnik i wolny) i seksualnym.

29 Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama, dziedzicami zgodnie z obietnicą.

3,29 Apostoł powraca do myśli o potomstwie Abrahama (w. 6-9), które stanowią obecnie dzieci Boże, wierzące w Jezusa Chrystusa i należące do Niego, a nie potomkowie według ciała (por. Flp 3,3).

28–29. Ta nowa baza samego istnienia pociąga za sobą daleko idące następstwa społeczne: znosi wszystkie różnice znamienne dla dawnego eonu, a więc nadaje ochrzczonym równość, gdyż wszyscy są kimś jednym (nie: „czymś”, jak ma Wlg), czyli zbiorowym Chrystusem, a także każdy poszczególny chrześcijanin reprezentuje dla bliźniego Chrystusa, jak o tym mowa w Rz 12,5; 1 Kor 12,12n.27. Przynależność ontyczna do Chrystusa daje więc w następstwie udział w Jego dziedziczeniu obietnicy danej Abrahamowi. Analogiczne stwierdzenia zawierają Rz 6,5 (złączeni w jedno) i Rz 8,8n (życie według Ducha Chrystusa).

3,29. Żydzi byli nazywani „potomstwem Abrahama” (zob. komentarz do Ga 3,16) - dziedzicami obietnicy. Paweł twierdzi, że ten sam status przysługuje chrześcijanom wywodzącym się z pogan.

Ga 4

Wolność synów – współdziedziców Chrystusa

1 A to mówię: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego.

4,1 Nowe porównanie zaczerpnięte jeszcze z praktyki prawniczej. Mimo wybrania Żyd, domniemany dziedzic, był pod Prawem jak niewolnik (w. 3), dla chrześcijanina zaś chęć oparcia się na Prawie oznacza powrót do stanu niepełnoletności (por. w. 9).

1. Użyty poprzednio (3,18) termin dziedzictwo pozwala teraz Apostołowi wprowadzić nowe porównanie obu etapów zbawczego planu, dosłownie: „ekonomii”. Dziedziców małoletnich, pozbawionych jeszcze wolności rozporządzania dziedzictwem, zestawia Paweł z pełnoprawnymi już dojrzałymi synami. Punktem granicznym obu etapów było przyjście na świat Syna Bożego, który przyniósł synostwo, darzące wszystkich ludzi pełną wolnością.

4,1. W rzymskim prawie pozycja młodszych dzieci, znajdujących się jeszcze pod opieką wychowawcy, była zasadniczo podobna do pozycji niewolnika.

2 Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom.

4,2. Młodsze dzieci musiały pozostawać pod nadzorem prawnych „opiekunów”, nawet po śmierci ojca. Opiekun ten był zwykle wyznaczany przez ojca lub (jeśli nie zostało to zaznaczone) rola ta przypadała najbliższemu krewnemu dziecka płci męskiej ze strony ojca. „Rządcy” byli zwykle pełnomocnikami zarządzającymi majątkami-często niewolnikami lub wyzwoleńcami, którzy mieli jednali znaczną władzę.

3 My również, dopóki byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli żywiołów tego świata.

4,3 „żywiołów tego świata”. To wyrażenie (por. w. 9; Kol 2,8.20), które oznacza podstawowe składniki świata materialnego, w myśli Pawłowej wskazuje na porządek Prawa, które szczegółowo regulowało korzystanie z tego świata (w. 10; Kol 2,16) a także pośrednio wskazywało na Duchy niebieskie, które się starały, aby za pośrednictwem Prawa (Ga 3,19+; Kol 2,15+) trzymać świat pod swoją władzą (Kol 2,18+).

2–3. Sens tego drugiego już porównania prawniczego jest taki: nie ma praktycznej różnicy między nieletnim dziedzicem a niewolnikiem, gdyż obydwaj nie mogą rozporządzać majątkiem ani sobą, poddani władzy innych: prawnego opiekuna lub pana. Otóż dzisiejszy Izrael Boży (6,16), tzn. Kościół, ma już członków pełnoletnich, dzięki synostwu Bożemu, danemu nam w Chrystusie. Ale w etapie poprzednim, jak stwierdza Apostoł o sobie i o wierzących nowo powstałego Kościoła, było inaczej: podlegali oni niewoli tajemniczych żywiołów tego świata. Termin ten zachodzi jeszcze w Kol 2,8.20, gdzie – zgodnie z ówczesnymi potocznymi zapatrywaniami – oznacza siły kosmiczne rządzące światem, które na gruncie ST odpowiadają aniołom dobrym lub złym (por. Kol 2,15). Tutaj ogólnikowy ten zwrot obejmuje zarówno dawny pogański kult sprawowany przez Galatów, jak i sytuację Żydów pod Prawem. Czy możliwy jest wspólny niejako mianownik dla tak różnych sytuacji? Jest nim jedynie niedojrzałość duchowa i niewolnicza zależność. Takie zestawienie było ułatwiane przez judeognostycki charakter upodobań Galatów (zob. Wstęp).

4,3. Żyjąc w pogaństwie, Galaci czcili żywioły świata jako bóstwa (w judaizmie już dawno temu siły te zostały odmitologizowane, przyjmując postać aniołów panujących nad naturą, co zostało pośrednio wyrażone w Ps 148,2-4). Większość starożytnych lękała się uosobionej, bezwzględnej władzy Fatum, które miało działać za pośrednictwem astralnych duchów (bogów, którzy władali gwiazdami). Paweł wierzy, że nawet Żydzi odłączeni od Chrystusa znajdowali się w niewoli złych duchów; zob. komentarz do Ga 4,9.

4 Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem, Ef 1,10 Rz 1,3; Rz 3,24+

4,4 pełnia czasu. To wyrażenie określa nastanie czasów mesjańskich, czyli eschatologicznych, które są dokonaniem się długiego oczekiwania wieków jako ostateczne dopełnienie miary. Por. Mk 1,15; Dz 1,7+; Rz 13,11+; 1 Kor 10,11; 2 Kor 6,2+; Ef 1,10; Hbr 1,2; 9,26; 1 P 1,20.

4,4. W tekstach żydowskich jest często mowa o wypełnieniu się wyznaczonego czasu, co miało stanowić uznanie doskonałej mądrości Bożej, która włada nad ludzkimi dziejami. (Niektórzy komentatorzy porównywali „pełnię czasu” z dojrzałością kultury grecko-rzymskiej do przyjęcia się chrześcijaństwa. Inni sprzeciwiali się temu, wyliczając niemal nieprzekraczalne przeszkody, jakie owa kultura piętrzyła przed pierwszymi chrześcijanami). Paweł porównuje owo wypełnienie się czasu do momentu, w którym chłopiec osiąga wiek dojrzały i jest uważany za dorosłego (około trzynastego lub czternastego roku życia). Określenie „zrodzony pod Prawem” oznacza, że Jezus był zobligowany do przestrzegania Prawa Mojżesza.

5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Rz 8,15-17

4,5 Dwa aspekty odkupienia, negatywny i pozytywny: stając się synem niewolnik uzyskuje wolność. Wyzwolony niewolnik zostaje przybrany za syna, i to nie tylko przez prawny dostęp do dziedzictwa (w. 7; por. 3,29), lecz przez rzeczywisty dar życia Bożego, w którym są zjednoczone Trzy Osoby (w. 6; por. 2 Kor 13,13+).

4–5.Pełnia czasu – to tyle, co termin ustalony planem Bożym, gdyż Hebrajczyk wyobrażał sobie czas na sposób cieczy płynącej do jakiegoś naczynia (por. Mk 1,15). Posłanie Syna Bożego na ten świat jest już wtargnięciem do niego wieku przyszłego (por. Hbr 9,26; Ef 1,9n). Dopiero paruzja Chrystusa zapoczątkuje eon eschatologiczny w ścisłym znaczeniu. Syn Boży został „zesłany”, istnieje zatem przed swym życiem ziemskim (por. inne Pawłowe stwierdzenia preegzysteneji Chrystusa: Rz 1,3n; 8,3.32; 1 Kor 8,6; 2 Kor 8,9; Flp 2,6; Kol 1,15–18). Ogólnikowy zwrot zrodzonego z niewiasty (jedyny tekst mariologiczny św. Pawła!) akcentuje sposób przyjścia na świat Syna Bożego (por. Hi 14,1; J 1,14), a zarazem wskutek braku wzmianki o ziemskim ojcu Jezusa ubocznie stwierdza to, że Apostoł mógł znać prawdę o dziewiczym macierzyństwie Maryi. Zwrot zaś zrodzonego pod Prawem oznacza, że Syn Boży podzielił dobrowolnie sytuację Żydów, podlegając Prawu, ale po to tylko, by na nowym etapie zbawczego planu Boga mogły nastąpić dzięki Niemu: wykupienie z niewoli Prawa i obdarzenie przybranym synostwem. Prawniczy ten termin (rzymska adoptio), w NT tylko Pawłowy (Rz 8,14n. 23; 9,4; Ef 1,5), tutaj stoi w miejsce oczekiwanej na podstawie całego porównania emancypacji dorosłego syna. Bogatsze pojęcie synostwa już i tak zawiera w sobie ideę wolności.Przybrane synostwo jest z jednej strony aktem niesłychanej dobroci Boga, a z drugiej – naszym udziałem pośrednim w jedynym, a bezpośrednim, współnaturalnym, synostwie Jezusa Chrystusa względem Boga Ojca.

6 Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!

4,6. Rzymska adopcja wymagała świadków- funkcję tę spełnia tutaj Duch Święty. Jest naturalne, że Duch powinien składać świadectwo, bowiem w judaizmie traktowano Ducha jako Tego, który udziela natchnienia prorokom. Tutaj Duch inspiruje wierzących i przemawia do nich tale jak kiedyś przemawiał do proroków, by przypominać im o ich powołaniu dzieci Bożych. „Abba” to aramejskie „tatuś” - słowo wyrażające szczególną bliskość, rzadko (jeśli w ogóle) stosowane w judaizmie jako forma bezpośredniego zwracania się do Boga (zob. komentarz do Mk 14,36; Rz 8,15).

7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Mk 14,36; J 15,15

6–7. Chrześcijanie, bogato w pierwotnym Kościele darzeni charyzmatami, mogli doświadczalnie przeżywać dar eschatologiczny, jakim jest Duch Święty. On to łączy z Bogiem Ojcem wiernych jako dzieci przybrane, jako dziedziców obietnicy danej Abrahamowi, a urzeczywistnionej w Chrystusie. O wołaniu Abba, Ojcze zob. Rz 8,15. Tak stwierdzony fakt synostwa Bożego chrześcijan wyłącza możliwość uważania się za podlegających jeszcze niewoli Prawa.

4,7. Galaci zostali teraz uwolnieni spod opieki niewolnika-opiekuna z Ga 3,24-25, nastał już bowiem właściwy czas (Ga 4,4).

Wezwanie do wysnucia wniosków

8 Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją. 1Kor 12,2

4,8. Żydzi uważali, że poganie „nie znają Boga”, zaś ich bogowie (jako stworzenia prawdziwego Boga) „w rzeczywistości nie istnieją” (dosł. „z natury bogami nie są”) (Filozofowie starożytni często oceniali moralną wartość jakiejś idei lub czynu na podstawie ich zgodności z naturą. Paweł i inni pisarze żydowscy i chrześcijańscy uważają, że oddawanie czci bytom stworzonym, tak jakby były one Stwórcą, nie spełnia tego kryterium. Niektórzy myśliciele pogańscy, idąc za nauką starożytnego greckiego filozofa Euhemerusa, wprowadzali rozróżnienie między prawdziwymi bogami, których istnienie było oczywiste „z natury” [takimi jak słońce, księżyc, planety i gwiazdy] a wymyślonymi przez ludzi [pozostałe bóstwa].) Żydzi, w oparciu o przymierze z Bogiem, twierdzili, że „znają” Boga prawdziwego.

9 Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać? 1Tes 1,9; 1Kor 8,4-5; 1Kor 13,12

4,9 Bóg was poznał. Nawrócenie się Galatów było dziełem Boga, który „poznał” ich jako pierwszy (por. 1 Kor 8,2-3; 13,12).

8–9. Z poprzedniego porównania wynika oczywisty wniosek moralny: nie wracać do dawnej niewoli. Galaci, poprzednio jako poganie, czcili nie Boga prawdziwego, którego dało im poznać dopiero Jego objawienie w Chrystusie, lecz siły kosmiczne – żywioły tego świata (4,3.9). Była to haniebna niewola, podobna w swojej motywacji do żydowskiej chęci szukania własnej doskonałości w Torze: chcieli się podobać temu, co jest bezsilne i nędzne. O ile dawniej tłumaczyła ich niewiedza (por. Rz 1,18–23), o tyle ich obecne tendencje są świadomym dążeniem do powtórnej, a więc gorszej, niewoli. Teraz bowiem ich sytuacja jest inna: prawdziwy Bóg, przez nich poznany, dowodzi im, że ich zna, tzn. uznaje ich za swoich (por. Rz 8,29n; 1 Kor 13,12; 2 Kor 4,6).

4,9. Paweł formułuje ostre zwroty, w stylu retorycznego napomnienia: nie jest pewien czy Galaci nawet teraz „znają” Boga. „Żywioły” lub „zasady”, do których powracają, oznaczają przypuszczalnie „duchy” kryjące się za siłami natury, którym oddawali cześć jako bogom (Ga 4,8). Ważną rolę pełniły duchy gwiazd (Ga 4,3), związane z dniami o szczególnym znaczeniu i rytuałami sprawowanymi w określone pory roku (Ef 4,10).

10 Zachowujecie dni, święta nowiu i lata! Kol 2,16; Kol 2,20

4,10. Judaizm miał własny kalendarz świąt, nowiów, lat szabatowych itd. Paweł powiada, że powracając do ceremonialnej, kalendarzowej religii, Galaci wrócili do pogańskiej niewoli - oddali się pod władzę owych duchów w niebie (Ga 4,3.9). Z krasomówczego punktu widzenia użyta tutaj argumentacja jest tradycyjną retoryczną przesadą - wyznawcy judaizmu i religii pogańskich uważali, że mają ze sobą niewiele wspólnego Jednak z praktycznego punktu widzenia zastępowali Ducha (Ga 3,2; 4,6) ludzką tradycją i zwyczajami. Niektórzy komentatorzy sądzą, że Paweł łączy tutaj deifikowane przez pogaństwo żywioły (Ga 4,8-9), które w judaizmie odpowiadały aniołom przyporządkowanym siłom natury, z aniołami, które przekazały Prawo. Chociaż skojarzenie to nie jest pewne, Pawłowy obraz ma charakter negatywny - w najlepszym razie jest to obraz dorosłego, który powraca pod opiekę dawnego niewolnika-wychowawcy.

11 Obawiam się o was, czy się dla was nie trudziłem na próżno. Flp 2,16; 1Tes 3,5

10–11. Z kolei Apostoł wylicza przykładowo niektóre z propagowanych przez Galatów praktyk wspólnych poganom i Żydom, nasuwających przypuszczenie o ich charakterze gnostyckim: dni feralne, żydowskie święta nowiu i lata, zapewne jubileuszowe (por. Kol 2,16). Takie nawroty do minionej fazy niewoli każą Apostołowi postawić gorzkie pytanie co do celowości jego zabiegów apostolskich wśród Galatów. Ironia miesza się tutaj z żalem.

4,11. Prorocy ubolewali, że błaganie o nawrócenie Izraela nie przynosiło żadnego rezultatu. Rozczarowani słudzy Boży żywili nadzieję, że ich poświęcenie nie było „na próżno”, tj. że nie pozostanie bez nagrody (Ps 73,13; por. Iz 49,4; 65,23). Nawet wyroki Boże były daremne, gdy w ich rezultacie Izrael do Niego nie powracał (Jr 2,30). Ideę przewodnią stanowi ogrom trudu pozbawionego nagrody z powodu ociężałości ludzkich odbiorców (Flp 2,16; por. 1 Tes 3,5) i nieskuteczności przesłania (1 Kor 15,2.14.17.58).

4,1-11. Synowie, nie niewolnicy. W starożytnym prawie synowie byli dziedzicami, którzy mają przejąć własność ojców. W przeciwieństwie do nich, niewolnicy stanowili część dziedziczonego majątku. Kontrast pomiędzy niewolnikami i dziećmi pojawia się też w innych utworach literatury starożytnej. Jednak wżyciu domowym, które wyrażało właściwe relacje wszystkich członków domu wobec jego głowy, młodsze dzieci były podporządkowane ojcu rodźmy podobnie jak niewolnicy. W praktyce jedynie po opuszczeniu rodzinnego domu dziecko osiągało wolność. Paweł kontynuuje tutaj obraz niewolnika-opiekuna i jego relacji do dziecka (Ga 3,24).

Powołanie się na dotychczasowe wzajemne stosunki

12 Bracia, proszę was, stańcie się takimi jak ja, bo ja stałem się takim jak wy. Nie skrzywdziliście mnie w niczym. 2Tes 3,7+ 1Kor 9,21

4,12 stałem się takim jak wy. Niewątpliwie chodzi o wyrzeczenie się przywiązania do legalistycznego zachowywania Prawa (por. 1 Kor 9,21).

4,12. W kulturze greckiej „przyjaciele” byli uważani za „równych” sobie (chociaż rzymska koncepcja przyjaźni łączącej patrona i ludzi od niego zależnych była wówczas bardziej rozpowszechniona). Słowa „stańcie się tacy jak ja” oznaczają, że Paweł zwraca się do nich jak do równych sobie, nie zaś z pozycji ich ojca w wierze (Ga 4,19).

13 Wiecie przecież, jak pierwszy raz głosiłem wam Ewangelię, zatrzymany chorobą,

4,13 Prawdopodobnie to choroba zmusiła apostoła do przedłużenia pobytu w Galacji, on zaś skorzystał z tego, by tam głosić Ewangelię.

4,13. Pierwsze przybycie (Dz 14,1-20 w przeciwieństwie do Dz 14,21-25, jeśli przyjmiemy hipotezę Galatów południowych; zob. komentarz do Ga 1,2) lub nauczanie Pawła były związane z pewnym „niedomaganiem (cielesnym)” . Słowo to może się odnosić do choroby lub ran odniesionych w wyniku prześladowań. Stoiccy filozofowie powiadali, że choroba nie powinna mieć wpływu na postawę człowieka; Galaci mogli być pod wrażeniem sposobu, w jaki Paweł znosił niedomaganie. Niektórzy badacze sugerowali (zakładając, że chodzi o południową Galację; zob. Wprowadzenie), że Galacja była miejscem o korzystnym klimacie, w którym chorzy mogli odzyskać zdrowie.

14 i jak mimo próby, na jaką moje niedomaganie cielesne was wystawiło, nie wzgardziliście mną ani nie odtrąciliście, ale mnie przyjęliście jak anioła Bożego, jak samego Chrystusa Jezusa. Mt 10,40+

12–14. Ostatnia wzmianka o osobistym trudzie Apostoła wpływa teraz na zmianę tonu pisma: staje się on cieplejszy na skutek wywołania obrazu dobrych poprzednio stosunków z Galatami. Paweł prosi więc ich, by naśladowali go w wyrzeczeniu się Prawa (por. 1 Kor 9,19–23; Flp 3,4–8), od którego uwolniony pozyskał adresatów dla Chrystusa. Dotychczasowy ostry ton listu nie miał za przyczynę żadnej krzywdy doznanej przez Apostoła od Galatów. Odwrotnie, ma on jak najlepsze wspomnienia z dotychczasowych z nimi kontaktów (Dz 16,6; 18,23). Zdali oni świetnie egzamin z ducha wiary, gdy nie wzgardzili Pawłem mimo jego choroby. Być może o niej mówi Autor w 2 Kor 12,7, określając ją tam jako „wysłannika szatana”. Różne przypuszczenia wysuwano w tej sprawie: ropne zapalenie oczu, malaria, gorączka maltańska… Na pierwsze z nich wskazywałby zwrot o wydarciu oczu.

4,14. Fizyczne dolegliwości były często uważane za przekleństwo lub karę bogów. Przekonanie jakoby choroba stanowiła Bożą odpłatę, pojawia się często nawet w tekstach żydowskich. Przyjęcie Pawła jako Bożego „anioła” (por. Dz 14,12) lub „posłańca” (termin ten może się odnosić zarówno do posłańców ludzkich, jak i boskich) oznacza udzielenie mu gościny należnej temu, kto go posłał - Chrystusowi Jezusowi. Posłańcy mieli być przyjmowani jak przedstawiciele osób, które ich posłały. (Tekst nie musi sugerować, jakoby Chrystus był obecny jako anioł; por. 1 Sm 29,9; 2 Sm 14,17.20; 19,27; Za 12,8. Wielu chrześcijan żydowskiego pochodzenia z II i III w. po Chr. pojmowało Jezusa jako najwyższego anioła, z powodu ograniczonej liczby kategorii, jakimi dysponował judaizm i jakie mogły określić Jego tożsamość w tamtej kulturze. Ujęcie to zostało zarzucone w IV wieku z powodu wypaczenia go przez arian, którzy przyjmując boską naturę Chrystusa, uważali Go jednocześnie za byt stworzony [chociaż obraz ten mógłby pasować do poglądu głoszonego wcześniej przez ebionitów, którzy odrzucali boskość Chrystusa]. Niektórzy pisarze żydowscy [np. Filon] przedstawiali Słowo jako najwyższego anioła, lecz brak bezpośrednich dowodów, by pierwsi chrześcijanie nawiązywali do tej koncepcji.)

15 Gdzież się więc podziało to, co nazywaliście waszym szczęściem? Bo mogę wydać wam świadectwo: gdyby to było możliwe, bylibyście sobie oczy wydarli i dali je mnie.

15. Jakiż więc kontrast zachodzi między pierwotnym duchem wiary Galatów w Pawła jako apostoła Chrystusa i gratulowaniem sobie takiego misjonarza a obecnym stanem niemal wrogości.

4,15. Poświęcenie dla kogoś oka było metaforą oznaczającą poniesienie wielkiej ofiary (Petroniusz przypisywał ją pewnym retorom). Stwierdzenie Pawła, że Galaci „byliby sobie oczy wydarli i dali je mu", nie musi więc oznaczać, że jego dolegliwość (Ga 4,13-14) była chorobą oczu, co sugerowali niektórzy komentatorzy. W kulturze greckiej przyjaźń wyrażała się szczególnie w gotowości do ponoszenia ofiar. Paweł ponownie potwierdza więź łączącą go z Galatami.

16 Czy dlatego stałem się waszym wrogiem, że mówiłem wam prawdę? 2Kor 12,15+

16. Na pytanie o przyczynę takiej zmiany odpowiedzią może być chyba tylko to, że Paweł głosił im prawdę, która wyzwala.

17 Zabiegają o was nie z czystych pobudek, lecz chcą was odłączyć ode mnie, abyście o nich zabiegali.

17. Rzeczywistym powodem przykrej zmiany są ci inni, o których Apostoł mówi wręcz, że kieruje nimi zła gorliwość w odrywaniu Galatów – zapewne od Pawła, a przez to od Chrystusa – po to, by przywiązać ich do samych siebie (por. 6,13).

4,16-17. Demagodzy, którzy mówili ludziom to, co ci pragnęli usłyszeć, zyskiwali popularność pochlebstwami. Moraliści często twierdzili, że pochlebcom wcale nie chodzi o dobro słuchaczy, gdyż prawdziwa miłość wyraża się głoszeniem prawdy bez ogródek (por. podobnie Prz 27,6).

18 Dobrze jest doznawać oznak przywiązania z czystych pobudek zawsze, a nie tylko wtedy, gdy jestem między wami.

4,18 doznawać oznak przywiązania. Inne tłumaczenie: „jest dobrze zjednać sobie innych dla dobra”. Wariant: „przylgnijcie do dobra”.

18. Lapidarna treść wiersza wyraża, jak się zdaje, uznanie dla tych spośród Galatów, którzy czują się związani z Pawłem, oraz zachętę, by w tym związku okazali się wytrwałymi, mimo próby czasu i oddalenia.

4,18. W przeciwieństwie do reakcji Galatów na pochlebstwa Pawłowych przeciwników (Ga 4,17), odnosili się oni do Pawła z prawdziwą miłością (Ga 4,13-15), dopóki przebywał wśród nich i mógł się bronić (Ga 4,16). W starożytności listy były uważane za namiastkę czyjejś obecności. Paweł ma nadzieję, że Galaci przestaną kwestionować jego naukę.

19 Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje. 1Tes 2,7-8; 1Kor 4,14-15; 2Kor 6,13; Flm 10

4,19. Nauczyciele byli często traktowani jak „ojcowie”. Galaci dobrze rozumieli rzymski zwyczaj, zgodnie z którym ojciec miał absolutną władzę nad dziećmi. Paweł nawiązuje tutaj jednak do innego elementu starożytnego modelu rodzicielstwa – czułości i bliskości. Chociaż uczucie było kojarzone także z postacią ojca, Paweł przejmuje tutaj również rolę matki. Ból rodzenia był uważany za największe cierpienie doświadczane przez ludzi - wiele matek umierało w czasie porodu, nawet gdy miały do pomocy doświadczoną położną. Pawłowy obraz jego miłości i ofiary - z drugiej strony ich niewierności - nie mógł być więc bardziej wymowny.

20 Jakże chciałbym być w tej chwili u was i odpowiednio zmienić swój głos, bo nie wiem, co z wami począć.

19–20. Trud apostolski i paląca troska o stan duchowy wiernych – to czynności jakby macierzyńskie (por. 1 Kor 4,15; 1 Tes 2,7.11; Flm 10). Galaci są tak zagrożeni w swej wierze, iż Apostoł musi ich niejako ponownie wydać na świat jako chrześcijan, i to w bólach aż ukształtuje się Chrystus, tzn. zgodnie z poprzednimi określeniami z 3,27n i 4,7, aż kościoły Galacji ukażą w sobie Chrystusa – Jego ciało (por. Ef 4,11–13) lub wiarę w odkupienie przez Ukrzyżowanego. Na razie na skutek oddalenia Apostoła od swych dzieci duchowych trwa jego troska o nie, granicząca z poczuciem bezradności.

4,20. Starożytni retorzy (np. Izokrates) zalecali szczere wyznanie: „Nie wiem, co powiedzieć” w obliczu dotkliwego cierpienia. Listy uważano za namiastkę obecności autora (Ga 4,18), dlatego miały odzwierciedlać to samo usposobienie, jakie okazałby, gdyby znalazł się wśród adresatów pisma. Łatwiej było jednali Pawłowi pisać surowe listy niż okazywać surowość, gdy był osobiście obecny (2 Kor 10,10-11). W rzeczy samej, nawet pisząc list zawierający naganę, czuł się bardziej zraniony od nich samych (2 Kor 2,4).

4,12-20. Błaganie Pawła. Chociaż List do Galatów najwyraźniej zawiera naganę, nie jest ona jednak najsurowsza w tonie. Zamiarem Pawła nie było zerwanie więzi z czytelnikami. W tej części listu Paweł sięga po typowe tematy, które odnaleźć można w „listach do przyjaciół”, by podkreślić, że w dalszym ciągu darzy Galatów głęboką miłością. Starożytni retorzy podkreślali znaczenie zarówno właściwego wyrażania emocji, jak i logicznego myślenia, w celu przekonania słuchaczy. Rozumieli też potrzebę złagodzenia tonu po udzieleniu surowego napomnienia. Słowa apostoła brzmiały więc jak najbardziej właściwie.

Alegoria Sary i Hagar

21 Powiedzcie mi [wy], którzy chcecie żyć pod Prawem, czy Prawa tego nie rozumiecie?

4,21 czy Prawa tego nie rozumiecie? Chodzi o rozumienie świadectwa Pisma (por. Rz 3,19+). Nie wystarczy być synem Abrahama, aby być też spadkobiercą obietnicy (por. Mt 3,9), konieczne jest jeszcze i to, by nim być nie jak Izmael, lecz jak Izaak, tzn. na mocy obietnicy (w. 23), czyli by być potomkiem raczej pod względem ducha niż ciała (w. 29) właśnie tego rodzaju bycie potomstwem jest zapowiedzią chrześcijaństwa (w, 28; por. Rz 9,6n). To podstawowe zagadnienie jest zobrazowane innymi odpowiednikami, bardziej sztucznymi.

4,21. Zwrot „powiedzcie mi” był jednym ze sposobów zwrócenia się do wyimaginowanego przeciwnika w diatrybie. W powszechnej terminologii stosowanej przez Żydów „Prawo” obejmowało Księgę Rodzaju, a więc i opowieść o Hagar i Sarze.

22 Przecież napisane jest, że Abraham miał dwóch synów, jednego z niewolnicy, a drugiego z wolnej. Rdz 16,15; Rdz 21,2

23 Lecz ten z niewolnicy urodził się tylko według ciała, ten zaś z wolnej na skutek obietnicy. Rdz 17,16; 1Kor 10,6+

4,23 urodził się tylko według ciała. Chodzi o urodzenie się według zwyczajnego prawa natury (por. Rz 7,5+), bez specjalnej interwencji Boga dla spełnienia Jego obietnicy.

21–23. W trosce swojej ucieka się Apostoł znów do Pisma, znów do epizodu z życia patriarchy Abrahama, by w inny jeszcze sposób wykazać, jak ma wyglądać prawdziwe potomstwo Abrahamowe, które grupuje się nie w Synagodze, lecz w Chrystusowym Kościele. Zwolennicy życia pod Prawem mają się przekonać, że już samo Prawo stwierdza, kto należy do prawdziwego potomstwa Abrahama. Na sposób właściwy rabinom Paweł przeprowadza wywód o alegorycznym sensie dwóch synów Abrahama. Nie wymienieni z imienia, są to Izmael i Izaak (Rdz 16,15; 21,2.9), zrodzeni kolejno: pierwszy z niewolnicy Hagar, drugi z wolnej, pełnoprawnej żony pierwszorzędnej – Sary. Pierwszy przyszedł na świat zgodnie z prawami wyłącznie naturalnymi i ludzkimi intencjami. Natomiast drugi miał za czynnik stwórczy nie tylko akt cielesny, lecz Bożą obietnicę, która zdziałała cud – narodzenie z matki starej i dotąd bezpłodnej. Akcent spoczywa tu na zależności tego zjawiska od Bożej inicjatywy.

4,22-23. Po ludzku, jedyny sposób, by Abraham i Sara mieli potomstwo niezależnie od Bożej interwencji polegał na tym, by Hagar urodziła syna Abrahamowi. (Niektórzy uczeni sugerowali, że małżonkowie postąpili zgodnie ze zwyczajem panującym na starożytnym Bliskim Wschodzie, który polegał na wykorzystaniu służącej niepłodnej żony jako zastępczej matki.) Bóg nadal zamierzał w cudowny sposób obdarzyć ich synem, który miał odziedziczyć przymierze zawarte przez Niego z Abrahamem (Rdz 17,15-21). Paweł w dalszym ciągu wykorzystuje motyw niewolnika-wolnego, wprowadzony w Ga 3,23-4,11.

24 Wydarzenia te mają jeszcze sens alegoryczny: niewiasty te wyobrażają dwa przymierza; jedno, zawarte pod górą Synaj, rodzi ku niewoli, a wyobraża je Hagar:

4,24. Zgodnie ze swymi poglądami dotyczącymi wychowania, Filon interpretował Hagar jako niedoskonały sposób kształcenia, Sarę uważał jednak za symbol doskonałej cnoty. Paweł kreśli jednak analogię między niewolnikiem, który rodzi według dala, a tymi, którzy starają się wypełnić sprawiedliwość Prawa w oparciu o uczynki ciała. Hagar pochodziła z Egiptu (Rdz 16,1), mogła więc przypominać pierwszym izraelskim czytelnikom Księgi Rodzaju czasy ich niewoli w Egipcie; Góra Synaj znajdowała się w pobliżu Egiptu.

25 Synaj jest to góra w Arabii, a odpowiednikiem jej jest obecne Jeruzalem. Ono bowiem wraz ze swoimi dziećmi trwa w niewoli. J 8,32n

4,25 Synaj jest to góra w Arabii. Wariant: „Hagar przedstawia Synaj w Arabii” (albo: „w języku arabskim”).

— obecne Jeruzalem. Mowa o Jeruzalem czasu teraźniejszego, poddane Prawu, w przeciwieństwie do Jeruzalem mesjańskiego (por. Iz 2,2), które rodzi dzieci po długim okresie niepłodności (w. 27; por. Iz 54,1-6; Ap 21,1+).

24–25. Sens alegoryczny widzi tu Apostoł jako zamierzony już w Piśmie Świętym nie dopiero wykryty przez interpretatora. Typ argumentacji jest raczej typologiczny, bo dla Pawła dawna historia nie przestaje wcale być historią konkretnych osób. Nie jest to też czysta typologia, bo dwom konkretnym matkom odpowiadają nie dwie inne kobiety, lecz dwie społeczności: Synagoga i Kościół Chrystusa, jako ustanowione przez dwa przymierza bardzo różne od siebie w zbawczym planie Boga. W 2 Kor 3,14 Paweł nazwie pierwsze z nich Starym. Tutaj argumentacja wymaga określenia, że synajskie przymierze, symbolizowane przez niewolnicę Hagar, rodzi ku niewoli.

4,25. „Arabia” obejmowała Górę Synaj, południową część Judei, a także obszar na północy, wspomniany w Ga 1,17. W czasach Pawła nabatejscy Arabowie byli uważani za potomków Hagar, dla starożytnych czytelników obeznanych z geografią wschodniego rejonu Morza Śródziemnego związek był więc wyraźny. Komentatorzy sugerowali, że Paweł odpowiada tutaj na twierdzenia swych przeciwników, bowiem alegoryczna argumentacja rzadko była przez niego stosowana. Jego oponenci mogli utożsamiać Synaj z nową Jerozolimą - miejscem, z którego w przyszłości miało wyjść Prawo (Iz 2,2-4; por. 65,17-19).

26 Natomiast górne Jeruzalem cieszy się wolnością i ono jest naszą matką. Ap 21,2

26. Zgodnie ze swym sposobem błyskawicznego kojarzenia i przechodzenia od razu do istoty rzeczy, Apostoł i tu pomija wzmiankę o Sarze, której wymagałaby logika. Jakby w trosce o nieuszczuplenie sensu teologicznego pojęcia Jerozolimy mówi zdecydowanie o górnym Jeruzalem jako naszej matce. Sam termin zapożyczyli pisarze NT od rabinów, podkładając pod niego jednak nową treść (por. Hbr 12,22; Ap 21,1n), na którą składa się przeciwstawienie ziemskiej Jerozolimie Jeruzalem niebieskiego, wolność duchowa mieszkańców i macierzyństwo duchowe. Argumentacja Apostoła opiera się na niewątpliwym w starożytności podtekście prawnym: niewolnica może rodzić tylko niewolników, a wolna kobieta – tylko wolnych ludzi. Górne Jeruzalem mówi więc o aspekcie eschatologicznym Kościoła Chrystusowego, istniejącego już teraz.

4,26. Wiele tekstów żydowskich z czasów Pawła wyrażało starotestamentową nadzieję na nową Jerozolimę, często w znaczeniu niebieskiej Jerozolimy, która miała zstąpić na ziemię. Teksty te określały też czasami Jerozolimę (teraźniejszą lub przyszłą) jako „naszą matkę”. Ponieważ judaizm kojarzył Mesjasza i Ducha z czasami ostatecznymi, Paweł w naturalny sposób utożsamia naśladowców Mesjasza-Jezusa raczej z przyszłą, niż obecną Jerozolimą.

27 Wszak napisane jest: Wesel się, niepłodna, która nie rodziłaś, wykrzykuj z radości, która nie znałaś bólów rodzenia, bo więcej dzieci ma samotna niż ta, która żyje z mężem. Iz 54,1

4,27. Dla niektórych nauczycieli żydowskich łączenie Iz 54,1 (który Paweł tutaj cytuje) z Rdz 21,2 było jak najbardziej naturalne: urodzenie dziecka przez Sarę stanowiło typ przyszłych narodzin Izraela i Jerozolimy po cierpieniach niewoli. Jest co najmniej możliwe, że sam Izajasz miał na myśli taką aluzję (Iz 51,2).

28 Właśnie wy, bracia, jesteście jak Izaak dziećmi obietnicy.

27–28. Jako dowód następuje cytat z Proroka, przedstawiający obrazowo sytuację Izraela niby opuszczonej wdowy, sytuację z czasów wygnania babilońskiego. Apostoł dostrzega urzeczywistnienie zbiorowe losu Sary w fakcie eschatologicznego odrodzenia Jerozolimy czy też Syjonu. Nacisk spoczywa na cudzie Boskiej łaskawości, co jest odpowiednikiem polegania na obietnicy. Wypełnieniem zaś obietnicy jest dzieło zbawienia dokonane w Chrystusie. Stąd możliwe jest równanie: Izaak – to dziś ludzie wierzący w Chrystusa, prawdziwe dzieci Bożej obietnicy mesjańskiej.

4,28. Przeciwnicy Pawłowi twierdzili, że człowiek musi zostać obrzezany, by uczestniczyć w przymierzu Abrahama i Izaaka, i stać się ich duchowym potomkiem. Chociaż mogli się oni powoływać na argumenty z Rdz 17,10-14, Paweł wykracza poza żydowską tradycję (według której w czasach ostatecznych Prawo ma zostać umocnione, nie zaś radykalnie zmienione). Apostoł wierzy, że przyjście Mesjasza zapoczątkowało nową erę, do której nie mają już ścisłego zastosowania dawne reguły (Ga 4,4.26). W ramach tego nowego przymierza chrześcijanie wywodzący się z pogan są dziećmi Izaaka, zaś ich przeciwnicy, którzy praktykują obrzezanie - duchowymi Izmaelitami.

29 Ale jak wówczas ten, który się urodził tylko według ciała, prześladował tego, który się urodził według ducha, tak dzieje się i teraz. Rdz 21,9 1Tes 2,14+

4,29 Ustaliwszy paralelizm między Izmaelem i Żydami z jednej strony, a Izaakiem i chrześcijanami — z drugiej, Paweł wyprowadza zeń dwa nowe zastosowania. Według pewnych tradycji żydowskich Izmael „prześladował” Izaaka, w każdym razie — zgodnie z Biblią — Sara, uważając Izmaela za rywala swego syna, domaga się wygnania Hagar (Rdz 21,9).

29. Potwierdzeniem trafności zastosowania alegorii jest dziejowa sytuacja Kościoła: prześladuje go Synagoga, jak ongiś Izmael źle traktował Izaaka (por. Rdz 21,9) z zazdrości o dziedzictwo. Sam Paweł doznał na sobie tylokrotnie skutków tej wrogości.

4,29. Zazdrość wobec wyżej postawionych była w starożytności częstym tematem moralnym; por. 1 J 3,12 lub utwór Filona zatytułowany O zarzutach gorszych wobec lepszych. Stary Testament często podawał przykłady prześladowania sprawiedliwych przez niegodziwych (np. Ps 37,32). Paweł wykorzystuje tę ideę do wyjaśnienia dlaczego występujący przeciw niemu chrześcijanie żydowskiego pochodzenia ulegają opinii Żydów, którzy nie przyjęli Jezusa (por. Ga 5,11; 6,12-13).

30 Co jednak mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i jej syna, bo nie będzie dziedziczyć syn niewolnicy razem z synem wolnej. Rdz 21,10

31 Tak to, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej.

30–31. Jasne jest Boże rozstrzygnięcie tego sporu. Ono też stanowi praktyczny wniosek dla Galatów: Synagoga jako niewolnica musi być odrzucona, bo dziedzictwo należy do wierzących w obietnicę Bożą. Postępujmy więc jak przystało wolnym! Tak można streścić myśl teologiczną alegorii: Jak Hagar i Sara mają jednego męża, tak Prawo i Obietnica mają jednego Autora – Boga. Gdy potomstwo jednej zwalcza potomstwo drugiej, Bóg wybrał jako swój lud potomstwo wolnej – dzieci Obietnicy.

4,30-31. Przeciwnicy Pawłowi uważali, że nieobrzezani poganie nie uczestniczą w przymierzu. Paweł stara się tutaj wykazać, że jest przeciwnie. Ostateczną konsekwencję analogii stanowi cytat Rdz 21,10: potomstwo Hagar nie może dziedziczyć razem z potomstwem Sary, Sara żąda zaś, by Abraham wygnał Hagar i Izmaela. Paweł wzywa swych czytelników, by postąpili podobnie - wypędzili jego przeciwników, duchowych Izmaelitów.

Ga 5

Bezużyteczność obrzezania Rz 6,15+

1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! J 8,36; Dz 15,10; Mt 11,29 Ga 2,21

5,1 Powrót do obrzezania byłby rezygnacją z wolności, jaką daje wiara w Chrystusa (por. Rz 6,15+). Prawo i wiara nie dadzą się w tym pogodzić (w. 2-6). — W niektórych rkpsach (Wulgata) pierwsze słowa są połączone z wierszem poprzedzającym: „... ale wolnej. A tą wolnością Chrystus nas wyzwolił”.

1. Chrystus obdarzył nas wolnością od Prawa, a także od jego skutku, jakim według 1 Kor 15,56 jest grzech. Jest to zarazem uwolnienie od przemocy złudzeń, jakie niesie ze sobą pokusa czy stan grzechu (Rz 7,11.15; por. J 8,32). Wreszcie, w perspektywie ściśle eschatologicznej, będzie to wolność od śmierci jako następstwa grzechu, czyli zmartwychwstanie (por. Rz 5,12.21; 6,23; 7,9–11; 1 Kor 15,21–26.50–57). Stąd Tora jako pośrednie źródło grzechu stałaby się dla Galatów jarzmem niewoli, i to na nowo, gdyż kult pogański sprawowany przez Galatów też był niewolą, jak to poprzednio Apostoł udowodnił (3,23; 4,3.8).

5,1. Na temat „jarzma”, zob. komentarz do Dz 15,10.

4,21-5,1. Alegoria Hagar i Sary. Jeśli Księga Rodzaju nawiązuje do czasów Mojżesza i wyjścia z Egiptu, literacka funkcja narracji o Hagar polegałaby na ostrzeżeniu Izraelitów przed powrotem do Egiptu (Rdz 16,1),-chociaż ostatecznie Hagar jest raczej postacią pozytywną, niż negatywną. Co więcej, cała sekcja Rdz 15-21 podkreśla, że dziecko, które urodziło się dzięki Bożej obietnicy (w którą uwierzył Abraham w Rdz 15,6; por. Ga 3,6.14) stanowiło klucz do wszystkiego, co Bóg obiecał Abrahamowi. Dziecko poczęte „według ciała”, w sposób czysto ludzki, otrzymało Boże błogosławieństwo, lecz nie miało żadnego udziału w obietnicy. W przeciwieństwie do interpretacji Filona i niektórych innych ówczesnych egzegetów (i wielu obrazów stosowanych we współczesnych kazaniach), Pawłowa „alegoria” jest analogią opartą na tekście biblijnym, nie zaś jedynie wymysłem apostoła.

2 Oto ja, Paweł, mówię wam: Jeżeli poddacie się obrzezaniu, Chrystus wam się na nic nie przyda. 

3 I raz jeszcze oświadczam każdemu człowiekowi, który poddaje się obrzezaniu: jest on zobowiązany zachować wszystkie przepisy Prawa. Ga 3,10; Jk 2,10

2–3. Kładąc na szalę cały swój autorytet apostolski, Paweł zapewnia Galatów, że znak obrzezania, na który – jak widać – jeszcze się nie zdecydowali, będzie miał jako skutek bezużyteczność dla nich zbawczego dzieła Chrystusa. Otwiera więc im oczy na to, czego nie mówiła im propaganda projudaistyczna: po obrzezaniu czeka ich nieznośny ciężar drobiazgowych przepisów Tory, których nie zachowują nawet sami mąciciele (por. 6,13).

5,2-3. Większość nauczycieli żydowskich uważała, że sprawiedliwi poganie mogą zostać zbawieni, o ile przestrzegają siedmiu przykazań, które Bóg dał Noemu. Każdy poganin, który nawracał się na judaizm, musiał jednak przestrzegać wszystkich 613 przykazań nadanych Izraelowi na Górze Synaj (zgodnie rabinacką rachubą). Rabini powiadali, że Prawo stanowi całość i że trzeba go przestrzegać w całości. Odrzucenie jakiejkolwiek części równało się odrzuceniu wszystkiego.

4 Zerwaliście z Chrystusem wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie; wypadliście z łaski.

4. Porzucając myśl o ciężarach Prawa obwarowanego sankcjami przekleństw, Apostoł przechodzi do radykalnego wniosku, który jest mocniejszym sformułowaniem zasady z 5,2: szukanie usprawiedliwienia w Prawie odcina od jedynej drogi zbawienia, danej ludziom przez Boga, od Chrystusa i Jego łaski. Zatem zamiar Galatów jest próbą apostazji od łaski otrzymanej już przez nich na chrzcie.

5,4. Chociaż większość Żydów wierzyła, że uczestniczy w przymierzu przez sam fakt narodzin, uważali również, że człowiek może zostać wykluczony z przymierza wskutek nieposłuszeństwa. Ponieważ jednak zbawienie jest dostępne jedynie w Chrystusie (Ga 2,21), Paweł twierdzi, że dążenie do niego w jakikolwiek inny sposób prowadzi do „odłączenia”.

5 My zaś z pomocą Ducha dzięki wierze wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości. Rz 5,2+

5,5 wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości. Albo: „dóbr, których spodziewa się sprawiedliwość”.

5. Droga prawdziwych chrześcijan (my) jest zupełnie inna: oczekiwanie na zasadzie wiary w Chrystusa-Zbawcę ostatecznej sprawiedliwości, osiągalnej tylko przez Ducha, którą na sądzie w „dzień Pański” zadeklaruje Bóg (por. Rz 8,23). To usprawiedliwienie będzie drugie, definitywne, gdyż pierwszym było pojednanie przez śmierć Chrystusa (Rz 5,10), uzyskane na chrzcie (Rz 6,3–11). Duch Święty jest głównym czynnikiem życia wiernych w Chrystusie, czynnikiem działającym w eonie eschatologicznym, który współistnieje z obecnym światem (por. 3,2n. 5; 4,6; 5,16nn. 22n. 25). „Chrystosfera”, w której znaleźli się wierni, uwolniła ich od przemocy tak sił kosmicznych, jak i dawnej ekonomii Starego Przymierza.

6 Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość. 1Kor 7,19; Ga 6,15 Jk 2,14; 1Kor 13,13+

5,6 wiara, która działa przez miłość. Wiara jest zasadą nowego życia (4,5; 5,5), ale przez działanie Ducha jest ona związana z nadzieją (w. 5) i z miłością (w. 6 i 13-14; por. Rz 5,5+; 1 Kor 13,13+). Praktykowanie miłości wskazuje na to, że wiara jest żywa (por. 1 J 3,23-24).

6. Dlatego bez znaczenia jest już dla nich zewnętrzny znak przedawnionego przymierza – obrzezanie. Ważna jest tylko wiara – oczywiście w Syna Bożego, jak w 2,20, działająca przez miłość. Jest to nowy odpowiednik uczynków wymaganych przez Prawo. Odróżnione w teorii obie te cnoty chrześcijan – wiara i miłość – muszą iść ze sobą w parze, gdy chodzi o praktykę życia. Tylko żywa wiara, tzn. ożywiona miłością, będzie czynnikiem ostatecznego usprawiedliwienia. Stąd Jk 2,17 przestrzega przed wiarą martwą.

5,5-6. Większość Żydów wierzyła, że Duch działał w okresie Starego Testamentu i zstąpi ponownie w czasach ostatecznych. Według Pawła Duch już obecnie wyzwala w wierzących moc przyszłego królestwa i pozwala im doświadczyć „usprawiedliwienia”, które zostanie w pełni objawione w chwili powrotu Chrystusa. Zob. komentarz do Ga 6,15.

5,2-6. Prawdziwe Prawo. Główna myśl Ga 5,2-6,3: prawdziwym Prawem jest Prawo Ducha i miłości, nie zaś ciała.

Ostatnie zarzuty i groźby

7 Biegliście tak wspaniale! Kto wam przeciął drogę trwania przy prawdzie?

5,7 W pierwszym zdaniu porównanie drogie apostołowi (por. 2,2; 1 Kor 9,24-26; Flp 2,16; 3,12-14; 2 Tm 4,7; Hbr 12,1).

8 Wpływ ten nie pochodzi od Tego, który was powołuje.

5,7-8. Starożytni pisarze, podejmujący zagadnienia moralne, często porównywali życie człowieka do biegu, Paweł mówi tutaj o kimś, kto im „przeszkodził” (użyte tutaj słowo nawiązuje do czasownika „ciąć”), wytrącił z równowagi i być może uniemożliwił dalszy bieg. Retorzy lubili gry słowne, Paweł zaś czyni tutaj aluzję do obrzezania (które oznaczało obcięcie napletka), podobnie jak w Ga 5,12.

9 Trochę kwasu zakwasza całe ciasto. 1Kor 5,6

7–9. Ostre pytanie retoryczne, ukazujące kontrast między świetnym początkiem a obecnym zachwianiem się Galatów wobec prawdy objawionej, zmierza niejako do przecięcia wrzodu. Tajemniczo określony kto – to niekoniecznie musi być ludzka jednostka, lecz ten, który ich urzekł (3,1) – szatan. Usiłuje on zniweczyć swoim wpływem działanie Boga, powołującego Galatów do wiary w Chrystusa. Dla uzmysłowienia rzeczywistego niebezpieczeństwa błędnej doktryny przytacza Apostoł aforyzm o kwasie, znany tak greckim autorom (Menander), jak i rabinowi Gamalielowi, mistrzowi młodego Szawła.

10 Mam co do was ufność w Panu, że innego zdania niż ja nie będziecie. A na tym, który sieje między wami zamęt, zaciąży wyrok potępienia, kimkolwiek by on był. Flp 2,1-5 Ga 1,7; 1Kor 3,17

5,10 Mam co do was ufność w Panu. Albo: „ufam, że zjednoczeni w Panu”.

10. Apostoł ufa łasce Chrystusa działającej w Galatach. Nie mają jej natomiast mąciciele ich spokoju, dlatego zapowiada im surowy sąd i wyrok Boży: nawet najbardziej poważani podlegają temu wyrokowi.

5,9-10. Kwas ogarnia swoim działaniem całe ciasto. Paweł wykorzystuje tę ideę, być może starożytne przysłowie, w 1 Kor 5,6, by ostrzec czytelników przed negatywnymi skutkami nie poddawanej leczeniu duchowej choroby.

11 Co do mnie zaś, bracia, jeśli nadal głoszę obrzezanie, to dlaczego w dalszym ciągu jestem prześladowany? Przecież wtedy ustałoby zgorszenie krzyża. 1Kor 1,23

5,11 jeśli nadal głoszę obrzezanie. Tego niewątpliwie domagali się przeciwnicy Pawła (por. 1,10; 2,3+).

11. Podstawą pytania był zapewne jakiś zarzut przeciwników Pawła, może oskarżenie o oportunizm, oparty na fakcie obrzezania przez niego Tymoteusza (Dz 16,3). Fakt ten, rzecz jasna, nie był „głoszeniem” obrzezania, tylko dostosowaniem się pasterskim do środowiska. Gdyby wynikał z przekonania Pawła, nie byłby Apostoł tak zajadle prześladowany przez Żydów. Ustałoby wtedy żydowskie zgorszenie krzyża (por. 1 Kor 1,23) – tzn. odrzucanie z oburzeniem i wstrętem Ukrzyżowanego jako Mesjasza. Krzyż i obrzezanie jako równorzędne środki zbawienia nie dadzą się ze sobą pogodzić. Apostoł wróci jeszcze do tego twierdzenia (6,14).

5,11. Gdyby Paweł nawracał pogan na judaizm w zwyczajny sposób (stosując obrzezanie w przypadku mężczyzn oraz chrzest w przypadku mężczyzn i kobiet), nie napotykałby na sprzeciw ze strony Żydów-których naciskom ulegli jego przeciwnicy w Galacji (Ga 6,12-13), bardziej przywiązani do własnych obyczajów niż otwarci na kulturową odrębność Galatów. (Jeśli czytelnicy Pawłowi zamieszkiwali południową Galację, Dz 13-14 opisują niektóre z owych prześladowań.)

12 Bodajby się do końca okaleczyli ci, którzy was podburzają. Flp 3,2

5,12 Bodajby się do końca okaleczyli. Możliwa aluzja do rytualnej kastracji praktykowanej w kulcie Kybeli. Sarkazm jak w Flp 3,2. 5,13-26 Nowe życie wierzących dopełnia się w miłości (5,6; Rz 13,8; 1 Kor 13,1+), która jest nowym „Prawem” (por. Rz 7,7+) i przynosi owoc Ducha (w. 22; por. Rz 5,5+; Flp 1,11), a nie uczynki ciała (w. 19; 6,8; por. Rz 13,12).

12. W konkluzji występuje gorzka ironia: okaleczenie do końca (por. Flp 3,2) – to samokastracja, którą w tamtych okolicach praktykowali w kultowym szale czciciele Attisa i Kybele.

5,12. Słowa „bodajby się do końca okaleczyli” mogą oznaczać odłączenie się od wspólnoty, jednak większość komentatorów rozumie je w znaczeniu „pozbawili męskości” lub dokonali „samokastracji”: skoro chcą obrzezywać innych, niechże sami będą konsekwentni do końca i usuną cały organ. Chociaż Paweł celowo unika mówienia wprost, nie ma powodu sądzić, jakoby wypowiedzenie takiej zniewagi byłoby dla niego uwłaczające. Celna zniewaga wypowiedziana w ogniu dyskusji mogła paść z ust dobrych mówców publicznych, Paweł jest znacznie bardziej żarliwy w krytykowaniu swych przeciwników niż w obwinianiu samych Galatów. Wielu pogan uważało obrzezanie za formę okaleczenia. W czasach późniejszych rzymski cesarz Hadrian zabronił praktykowania tego obrzędu w ramach prawa zakazującego dokonywania kastracji. Paweł wiedział jednak, że Żydzi czuli szczególną odrazę do eunuchów (Pwt 23,1).

O WŁAŚCIWEJ WOLNOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Miłość i wolność

13 Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie [bierzcie] tej wolności jako zachęty do [hołdowania] ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie. Rz 6,15+ 1P 2,16; Jud 1,4 Rz 13,8-10+

13. Ustaloną teoretycznie prawdę o wolności od Prawa należy zastosować w życiu. Ta część więc listu poświęcona jest wnioskom moralnym. O ile samą zasadę przedtem Apostoł wiązał z cnotą wiary, o tyle zastosowania praktyczne połączy z cnotą miłości. Zaczyna od uściślenia pojęcia tłumaczącego, na czym polega stan wolności chrześcijan. Na antypodach bowiem legalizmu i autosoteryzmu stoi inne wypaczenie roli Prawa – antynomizm moralny. Tak należy rozumieć przestrogę przed hołdowaniem ciałuCiało (ìÁľ) ma tutaj znamienny dla Pawła sens pierwiastka egoistycznego w człowieku skażonym przez grzech. Stąd jako przeciwśrodek zaleca miłość usłużną, a więc bezinteresowną. A zatem w miejsce przedawnionej litery Prawa wchodzi bynajmniej nie brak zasad moralnych, lecz nowe prawo miłości, któremu chrześcijanie służą jako wolne dzieci Boże (por. Rz 7,6).

14 Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Kpł 19,18

5,14 Tu chodzi o inne rozumienie zacytowanego nakazu niż w Kpł: masz miłować nie tylko „członka twego ludu”, lecz każdego członka rodziny ludzkiej (por. Łk 10,29-37), utożsamionego z samym Chrystusem (Mt 25,40.45). Także dla Pawła drugie przykazanie jest w sposób konieczny ściśle złączone z pierwszym.

5,13-14. Także inni nauczyciele żydowscy streszczali przykazania dotyczące relacji z bliźnimi za pomocą Kpł 19,18. Paweł woli jednak to podsumowanie od innych, ponieważ podał je sam Jezus (Mk 12,31).

15 A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli.

14–15.Całe Prawo tutaj ma sens woli Bożej wyrażonej w ST, czyli oznacza zespół wymagań moralnych ze strony Boga. Prawo się wypełnia, tzn. człowiek czyni zadość jego wymaganiom przez zachowanie przykazania miłości (Rz 13,8). Przytoczone miejsce z Kpł pod piórem Apostoła, jak zresztą w całym NT, ma zakres szerszy: bliźnim jest nie tylko Izraelita, lecz każdy człowiek (por. Łk 10,25–37). O doniosłości tego przykazania por. Mk 12,28–34. W tym kontekście miłość jest świadectwem wiary, następstwem nowego istnienia w Chrystusie. Tymczasem, niestety, Galatom daleko do sprostania temu wymaganiu. Propaganda judaistyczna wywołała wiele wzajemnych niechęci do tego stopnia, iż stali się oni dla siebie wzajemnie jak dzikie zwierzęta (por. 5,26). Przestroga końcowa znów pełna gorzkiej ironii.

5,15. Starożytni (szczególnie Stary Testament i źródła żydowskie, np. Prz 30,14) posługiwali się metaforą pożarcia przez innych w celu opisu okropnego losu lub niewyobrażalnej nikczemności (dosłowny kanibalizm przerażał starożytnych silniej niż ludzi współczesnych).

Napięcie między „duchem” a „ciałem”

16 Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Rz 8,5n

5,16 Ten fragment dobrze ukazuje, jak przeciwstawiają się sobie te dwie zasady działania: ciało i duch (por. Rz 5,5+; 7,5+). Prowadzony przez Ducha (w. 18, 25; Rz 8,14) chrześcijanin spontanicznie żyje według Ducha (w. 22-23) i odwraca się od uczynków, do których prowadzi go „pożądanie” ciała (w. 16, 24); te uczynki nie są wcale określone jako takie przez fakt, że mają siedlisko w „ciele” (corpus).

5,16. Stary Testament i judaizm mówiły o „chodzeniu” drogą Pańską, w sprawiedliwości, w prawie itd. (np. Kpł 26,3). Wyrażenie to oznaczało właściwe „postępowanie”. Nauczyciele żydowscy określali swoje prawa moralne zaczerpnięte z prawa Starego Testamentu mianem halakah (dosłownie „chodzenie”). Chociaż wyrażenie to nie było powszechnie stosowane w języku greckim, czytelnicy Pawłowi (zwłaszcza ci, którzy lepiej znali Stary Testament i judaizm) zrozumieli zapewne jego myśl. Apostoł może tutaj nawiązywać do Ez 36,27: gdy wczasach ostatecznych Bóg obdarzy ludzi swoim Duchem, będą przestrzegać wszystkich Jego przykazań, nawet gdyby o własnych siłach nie potrafili tego uczynić.

17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Rz 7,14n

16–17. Powyższy urywek stanowi ilustrację poprzednio wygłoszonej zasady. Nowa sytuacja, w jakiej się znajduje chrześcijanin, wyznacza mu nową moralność. Jej czynnikiem kierowniczym jest wspomniany już wyżej (5,5) duch (Ŕ˝µĹĽ±), któremu tak się trzeba poddać, jak przedtem Żydzi podlegali Prawu Tylko duch potrafi dać moc przeciw pożądaniom ciała, tzn. zepsutej natury człowieka, a więc pozbawionej łaski. Nowa kondycja chrześcijanina nie pozbawia go, jak widać, ani wolnej woli, ani złych skłonności, ale daje mu moc ducha, której nie dawała Tora. W tym kontekście duch jest czynnikiem życia nadprzyrodzonego, strefą łaski, którą zawdzięczamy Duchowi Świętemu. Jeden i ten sam termin oznacza więc u Pawła niekiedy dar, a niekiedy Dawcę. Między tak pojętym ciałem a duchem musi panować nieprzejednany antagonizm, gdyż dążenia ich są dokładnie sprzeczne. W każdym akcie moralnym chrześcijanin może w sposób wolny poddać się jednemu z tych dwóch czynników, z tym jednak, że naturalna jego skłonność (chcecie) idzie za pierwiastkiem ciała, należącym do jego egzystencji po grzechu Adamowym (por. Rz 8,13).

5,17. „Ciało” oznacza ludzką słabość i śmiertelność (nie chodzi tutaj jedynie o „grzeszną naturę”, lecz w ogóle o „naturę ludzką”), a także najlepsze (lub najgorsze) co człowiek może uczynić o własnych siłach. Ponieważ ciało nie ma nic wspólnego z Bożą mocą, można być albo człowiekiem duchowym (chrześcijaninem), albo człowiekiem cielesnym (który sam prowadzi własne życie, nie polegając na Bogu) - nie można być jednocześnie jednym i drugim (Ga 5,16.18); zob. komentarz we wprowadzeniu do Rz 8,1-11.

18 Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie będziecie podlegać Prawu.

18. Poddanie się działaniu ducha uwalnia chrześcijanina od niewoli Prawa, w której utrzymywałoby go nadal szukanie swojej własnej sprawiedliwości (Flp 3,9) lub przekraczanie Prawa wskutek nieprzezwyciężonych złych skłonności natury. Beznadziejną tę walkę opisuje Rz 7,14–24.

5,18. Starożytni filozofowie często głosili, że ludzie mądrzy nie potrzebują praw, czynią bowiem to, co słuszne, ponieważ prawo zapisane jest w ich sercu. Również Stary Testament mówi o prawie zapisanym w ludzkim sercu, stanowi ono szczególny dar nowego przymierza (Jr 31,31-34). Stary Testament często przedstawiał Izraela jako „prowadzonego” przez Boga, szczególnie podczas wędrówki na pustyni, po wybawieniu z niewoli egipskiej.

19 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, Rz 1,29+

20 bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spory, zawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy,

5,20 zawiść. W Wulgacie dodane: „zabójstwa”. Por. Rz 1,29.

21 zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. 1Kor 6,10+

19–21. Następuje jeden z Pawłowych katalogów grzechów (inne – zob. Rz 1,29nn; 13,13; 1 Kor 5,9n; 6,9n; 2 Kor 12,20; 2 Tm 3,2–5) ilustrujący stan niewoli wobec rozpanoszonego pierwiastka – ciała. Pierwsze trzy występki są nieporządkami w zakresie płci – najbardziej rzucającymi się w oczy. Potem następują dwa wypaczenia typowo pogańskie (por. Rz 1,23) – bałwochwalstwo i magia, które są koniec końców szukaniem siebie. Z kolei wylicza Apostoł osiem wad życia społecznego, podyktowanych egocentryzmem. Wreszcie na końcu powraca znów do dwóch nadużyć cielesnych w ścisłym tego słowa znaczeniu, dodając, że katalog grzechów nie jest bynajmniej wyczerpujący. Hołdowanie tym występkom zamyka stanowczo drogę do ściśle eschatologicznego królestwa Bożego – do zbawienia. Owe uczynki w mniemaniu grzesznika dają mu niczym nie ograniczone szczęście, a w rzeczywistości pozbawiają go one tego prawdziwego szczęścia, jakie Bóg mu przeznaczył.

22 Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, Ef 5,9; 2Kor 6,6; 1Tm 4,12; 2P 1,5-7; 1Kor 13,4-7; 1Tm 1,9

5,22. Także Stary Testament posługuje się metaforą Bożego ludu, który przynosi „owoc” (np. Iz 27,6; Oz 10,1; 14,8). Paweł przeciwstawia tutaj „owoc” „uczynkom” (Ga 5,19) ~ owoc rodzi się z samej natury drzewa, zaś zdaniem Pawła wewnętrzna natura wierzących została odnowiona w Chrystusie (Ga 5,24).

23 łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa.

5,23 opanowanie. W Wulgacie dodane: „czystość”.

— Wobec wierzącego zjednoczonego z Chrystusem nie ma już Prawa, które z zewnątrz dyktowałoby mu sposób postępowania, on wypełnia Prawo Ducha (w. 18, 23, 25; 6,2; Rz 6,15; 8,2-4; Flp 1,9-10; por. Jk 1,25; 2,8).

22–23. W kontraście do uczynków rodzących się z ciała staje owoc Ducha – owoc, więc trwały wynik zamierzonego przez Ducha rozwoju człowieka. Wyliczone przejawy cnót są przede wszystkim czynnikami ładu społecznego w Kościele. Pochodząc z wnętrza człowieka, działają na drugich w sposób zbawienny. Na pierwszym miejscu jest miłość nadprzyrodzona (±ł¬Ŕ·) – bezinteresowna i pełna poświęcenia, dalej radość, płynąca z bliskości Pana (Flp 4,4n), potem pokój – dobro mesjańskie, do którego Bóg wezwał chrześcijan (1 Kor 7,15; Flp 4,7; Kol 3,15). Następna trójka postaw moralnych reguluje współżycie chrześcijan nadając mu dynamikę działania z miłości, ostatnia wreszcie stoi na straży ładu zbiorowego. Przeciw temu zespołowi cnót Prawo ze swymi groźbami jest bezsilne, nadto wszystkie one niesłychanie przekraczają szczegółowe uczynki wymagane przez Prawo, a zalecane przez przeciwników Pawła.

5,23. „Opanowanie” było cnotą najczęściej podkreślaną przez starożytnych filozofów i wielce szanowaną w rzymskim społeczeństwie. Filozofowie często nauczali, że mądrzy nie potrzebują prawa, które regulowałoby ich postępowanie, bowiem ich cnota sama w sobie jest prawem. Paweł twierdzi, że ludzie Ducha wypełniają moralny zamysł Prawa (Ga 5,14), bowiem Duch kieruje ich życiem.

24 A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Rz 6,6; Kol 3,5

24. Apostoł daje zwięzłe ujęcie nowej moralności, płynącej z dogmatu odkupienia dokonanego przez krzyż. Użycie czasu przeszłego: ukrzyżowali jest nie tyle normą, ile stwierdzeniem faktu już dokonanego. Faktem tym był chrzest, który musiała poprzedzać decyzja uwierzenia w Jezusa Chrystusa ze wszystkimi następstwami tej wiary (por. 2,20; Rz 6,6; Kol 2,11). Strona zaś czynna tego czasownika uwydatnia osobiste wypowiedzenie się za Chrystusem.

5,24. Filozofowie ostrzegali przed niebezpieczeństwami związanymi z brakiem kontroli nad namiętnościami. Paweł mówi jednak nie o sprawowaniu władzy nad namiętnościami, lecz o całkowitej śmierci razem z Chrystusem (Ga 2,20; 6,14). Paweł prawie zawsze posługuje się czasownikami w czasie przeszłym, gdy mówi o tej śmierci. Wierzący nie umiera dla grzechu stopniowo (co mogłoby sugerować użycie formy niedokonanej lub czasu teraźniejszego), dzięki uczynkom, lecz przyjmuje pełną (aoryst i czasy teraźniejsze, którymi Paweł się posługuje sugerują, że działanie to ma charakter dokonany) sprawiedliwość przez wiarę, następnie zaś uczy się żyć w sposób zgodny z jej wymogami (Ga 5,19-23).

25 Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. Rz 8,14

5,25. Wierzący „mają życie” od Ducha. Powinni więc „postępować” lub „chodzić” na sposób duchowy, wypełniając w ten sposób moralne zasady biblijnego Prawa (Ga 5,16).

26 Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc. Flp 2,3

25–26. Nowa moralność ma, jak już powiedziano, nowy czynnik – Ducha, do którego wewnętrznych wymagań trzeba się „stosować”. Słowo to – termin wojskowy – znaczy pierwotnie tyle, co „równo maszerować”. Ostateczne więc kierownictwo życia chrześcijańskiego należy do Ducha Świętego: od Niego biorą początek natchnienia, dary, owoce. Duch uczy przekreślania egocentryzmu i pokornej miłości społecznej.

5,19-26. Starożytni pisarze często posługiwali się katalogami występków. Paweł wypowiada się bardziej radykalnie (w. 21) od pisarzy pogańskich (którzy w przypadku większości występków uważali, że człowiek powinien unikać jedynie nadmiaru). Antyczni moraliści sporządzali też katalogi cnót (Ga 5,22-23; w Starym Testamencie, por. Ps 15). Umieszczenie ich obok siebie w celu ukazania kontrastu przemawiało zapewne do starożytnych czytelników. Tradycyjny motyw „dwóch dróg” (dobrej i złej) lub dwóch królestw często pojawia się zarówno w tekstach żydowskich, jak i pogańskich. Słowo „uczynki” odnosi się do „uczynków  Prawa”, które Paweł uważał za nieistotne w całym swym liście (np. Ga 3,2), zaś słowa „(z) dała” (chociaż nie „grzesznej natury” jak w niektórych przekładach) dodają, iż są to jedynie uczynki ludzkie, pozbawione mocy Bożej.

5,26. Paweł powraca (Ga 5,15) do swej zachęty do harmonii - tematu często podejmowanego przez starożytnych mówców. Zdaniem Pawła prawdziwa głębia związku łączącego człowieka z Bogiem musi zostać wyrażona w jego relacjach z innymi ludźmi.

5,19-26. Ciało a Duch. Gdy w Starym Testamencie termin „ciało” odnosił się do ludzi, oznaczał, że są oni stworzeniami ograniczonymi i śmiertelnymi. Zwoje znad Morza Martwego często stosowały to określenie w odniesieniu do moralnej słabości ludzi jako takich (ich podatności na grzech).

Duch Boży udzielał jednak bohaterom Starego Testamentu mocy do nadprzyrodzonego przemawiania i wykonywania dzieł Bożych. W Starym Testamencie ciało i Ducia są całkiem odrębne (Rdz 6,3). (Pogląd, jakoby Paweł zestawiał tutaj ludzkie ciało z ludziom duchem, nie zaś ludzką słabość z Bożym Duchem, jest oparty na platońskiej, niewłaściwej interpretacji nauczania Pawłowego, która prowadziła do gnostycyzmu. Mimo zdecydowanego potępienia gnozy, późniejszy Kościół pozostawał pod pewnym wpływem greckich idei filozoficznych). Paweł twierdzi więc, że ludzie, w których dzięki Duchowi mieszka Bóg, zostają umocnieni moralnie i swoją postawą realizują wolę Boga. Zdaniem Pawła tylko wówczas wierzący mogą prowadzić nowe życie.

Ga 6

Szczegółowe wskazówki dla życia „według Ducha”

1 Bracia, a gdyby komuś przydarzył się jakiś upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie. 2Tes 3,14-15; Mt 18,15; Jk 5,19n; 2Tm 2,25 1Kor 10,12

6,1. Różne starożytne źródła, w tym grecka i żydowska tradycja mądrościowa oraz Zwoje znad Morza Martwego, podkreślają mądre napominanie służące dobru drugiej osoby, często też zwracają uwagę, by przed przystąpieniem do poprawiania bliźnich, najpierw przyjrzeć się samemu sobie. Judaizm (w przeciwieństwie do kultury greckiej) uważał pokorę za jedną z największych cnót, nawet u ludzi wysoko postawionych.

2 Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. Rz 8,2; J 13,34

6,2 wypełniajcie. Wariant: „wypełnicie”.

1–2. Oto pierwsze rozstrzygnięcie konkretnego wypadku: dostrzeżone wykroczenie chrześcijanina ma pobudzić wszystkich współbraci, nie tylko charyzmatyków, bo wszyscy pozostają pod działaniem Ducha, do reakcji pokornej i łagodnej, bez złudnego poczucia wyższości, które łatwo może ulec upokorzeniu w razie silnej, takiej samej pokusy do złego. W miejsce Tory wchodzi nowe Chrystusowe prawo miłości, które wymaga cierpliwości w noszeniu cudzych brzemion – tzn. uchybień bliźniego, które nam ciążą (por. Rz 15,1n).

6,2. Motyw noszenia „brzemion” lub „ciężarów” drugich (termin ten był też metaforycznie odnoszony do cierpień) mógł przypomnieć czytelnikom o niewolnikach lub uciskanych (żołnierze rzymscy mogli przymusić miejscowych, by nosili za nich ciężary). W każdym razie jest to obraz poddania i służby, wymagający czegoś więcej niż dążenia do własnej wygody. „Noszenie brzemion” musi w tym kontekście obejmować pomoc innym wierzącym w zmaganiach z grzechem (Ga 6,1). Wielu rozumie słowa „prawo Chrystusowe” w znaczeniu wypowiedzi Jezusa, lecz w kontekście Listu do Galatów odnosi się raczej do danego przez Niego przykładu i wewnętrznego ukształtowania na wzór Jezusa, jakie wierzący otrzymuje dzięki Duchowi (Ga 2,20; 5,14).

3 Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. 1Kor 4,7

4 Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w drugim. 5 Każdy bowiem poniesie własny ciężar. Rz 14,12

3–5. Bez pokory życie chrześcijanina jest tylko łudzeniem samego siebie pozorami sprawiedliwości, co było główną wadą faryzeuszów i stanowi aktualne niebezpieczeństwo dla Galatów. Środkiem przeciw takiej samoułudzie jest ocenianie przed Bogiem własnego postępowania – to, co dziś nazywamy rachunkiem sumienia. Chrześcijanin w ten sposób samokrytyczny uzna, że wszystko dobre w nim jest darem Ducha, nie jego własnym osiągnięciem. Perspektywa zaś odpowiedzialności przed nieuniknionym sądem boskim Chrystusa (por. Rz 14,10; 2 Kor 5,10) powinna nam odebrać chęć osądzania drugich – zawsze przedwczesną (por. 1 Kor 4,5). „Chlubić się” można wg Pawła tylko z darów łaski Bożej (por. Rz 5,11; 1 Kor 1,31; 4,7; 2 Kor 10,17 ; Flp 3,3) lub z własnej niemocy (2 Kor 11,30; 12,5.9).

6,3-5. W literaturze greckiej spotykamy pewne maksymy podobne do Pawłowej „każdy bowiem poniesie własny ciężar” (Ga 6,5), które podkreślają samowystarczalność. Jednak Paweł nadaje tej zasadzie nieco inny sens. W kontekście nacisku położonego na pokorę w relacjach z innymi ludźmi (Ga 6,1.3-4), noszenie własnego ciężaru (Ga 6,5) oznacza odpowiedzialność przed Bogiem za własne uczynki (Ga 6,7-8).

6,1-5. Upominanie innych w duchu łagodności. W tej części listu Paweł w dalszym ciągu przedstawia, na czym polega prawdziwe prawo Ducha, prawo Chrystusa (Ga 6,2). Łagodność, która pochodzi od Ducha (Ga 5,23) jest właściwym sposobem poprawiania błędów. I odwrotnie, legalista, który obsesyjnie podkreśla własną doskonałość duchową, osiąganą cielesnymi sposobami, będzie okazywał mało cierpliwości duchowym potrzebom bliźnich.

6 Ten, kto pobiera naukę, niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto go naucza. Rz 15,27

6,6 Ten, kto pobiera naukę. Inne możliwe tłumaczenie: „Otrzymujący słowo”. Zob. też Mk 2,2+.

6. Wskazówka ta, pozbawiona związku z poprzedzającym kontekstem, jest zapewne odpowiedzią Apostoła na konkretną trudność zgłoszoną przez adresatów. Mowa tu, podobnie jak w 1 Kor 9,7–14, o prawie katechisty do utrzymania ze strony pobierających od niego naukę wiary.

6,6. Często starożytni mędrcy pobierali opłaty ze swoje nauki. Wielu greckich nauczycieli podkreślało, że należy mieć wspólną własność z uczniami; pewne grupy nauczycieli i uczniów żyły we wspólnotach. W Azji Mniejszej (obejmującej Galację) pobierano też opłaty od ludzi wchodzących do świątyń. Paweł wzywa tutaj chrześcijan z Galacji, by wspierali swych nauczycieli, którzy mogą im udzielić prawdziwej nauki (w przeciwieństwie do nauki głoszonej przez jego przeciwników).

7 Nie łudźcie się: Hi 13,9

6,7. Metafora żniwa była w starożytności znanym obrazem (w Starym Testamencie, np. Hi 4,8; Prz 22,8; Oz 8,7; 10,12; por. Prz 11,18; Iz 3,10; Jr 12,13; występuje też powszechnie w literaturze żydowskiej). Gdzie indziej Paweł posługuje się obrazem siania w odniesieniu do spraw finansowych (2 Kor 9,6), kontynuuje więc przypuszczalnie myśl rozpoczętą w Ga 6,6. „Nie łudźcie się” to znany zwrot ze starożytnych napomnień moralnych.

8 Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne. Rz 6,21-22; 1Kor 15,35-49; J 3,6

7–8. Bez nawiązania do wskazówki poprzedniej podaje tu Apostoł ogólną konkluzję wszystkich swoich wskazań moralnych. Szydzić z Boga to tyle co być świadomie niekonsekwentnym, takim, który błędnie uważając siebie za poddanego wpływowi Ducha, w rzeczywistości dokonuje fatalnego dla siebie zasiewu na glebie swego pierwiastka egoistycznego, zwanego ciałemZagłada albo życie wieczne są odpowiednikami ściśle eschatologicznymi obecnego kierowania się w postępowaniu jedną z tych zasad wzajemnie się wykluczających: rozwijania pierwiastka ducha (życia nadprzyrodzonego) albo ciała (egoizmu).

9 W czynieniu dobra nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy.

6,8-9. Na temat śmiertelności ciała, zob. wprowadzenie do Ga 5,19-26. Paweł często łączy Ducha ze zmartwychwstaniem ciała.

10 A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, zwłaszcza zaś naszym braciom w wierze. 1Tes 5,15

6,10 dopóki mamy czas. Grec: kairos, wskazuje na czas stosowny. Możliwe, że jest to aluzja do czasu, który poprzedza paruzję (por. Rz 13,11+; 2 Kor 6,2+).

— czyńmy. Wariant: „czynimy”.

— czyńmy dobrze wszystkim. Rzeczywiście, wszelkie dobre działanie chrześcijanina, przez które wyraża się ostatecznie jego miłość (5,14), odnosi się do innych: miłość chrześcijańska spełnia się przede wszystkim wewnątrz wspólnoty (Rz 14,15; 1 Tes 4,9-10; 2 Tes 1,3; itd.), jest jednak świadectwem dla wszystkich (Rz 12,17) i na wszystkich winna się rozciągnąć (1 Tes 5,15; Rz 12,18n), nawet na nieprzyjaciół (Rz 12,20).

9–10. Następuje wyjaśnienie pojęcia siania w duchu – jest nim czynienie dobra (por. Rz 7,21; 2 Kor 13,7). Dobre czyny dokonują się za sprawą Ducha. Plon eschatologiczny jest niezawodny pod warunkiem wytrwania do końca (por. Mt 10,22; Łk 21, 19; Ap 2,10). Paweł ostrzega Galatów przed ich zmiennością. Pierwsze pokolenie chrześcijańskie było narażone na pokusę zniechęcenia pod wpływem odwlekania się paruzji (por. 2 P 3,4). Czas mamy – mowa o całej ludzkości aż do paruzji Chrystusa. Dla jednostek natomiast taką parują jest godzina ich własnej śmierci i następujący po niej sąd (2 Kor 5,10). Wprawdzie miłość chrześcijańska, inspirująca czynienie dobra, odnosi się do wszystkich ludzi, lecz w praktyce rządzi nią ordo caritatis: pierwsi według niego są ci najbliżsi w rodzinie Bożej (por. Ef 2,19; 1 Tm 5,8).

6,10. Z wyjątkiem cyników, starożytni filozofowie i moraliści zachęcali do pracy dla wspólnego dobra. Nikt nie mógłby się uskarżać na wspólnotę, która żyje w sposób zgodny. Paweł kładzie tutaj szczególny nacisk na zaspokajanie potrzeb innych wierzących.

6,6-10. Troska o innych. Wydaje się, że w tej części listu Paweł kładzie nacisk na sprawy finansowe, chociaż nie ogranicza się przypuszczalnie do zbiórki darów dla kościoła w Jerozolimie (1 Kor 16,1), jak sugerowali niektórzy komentatorzy.

Zakończenie z własnoręcznym dopiskiem

11 Przypatrzcie się, jak wielkie litery własnoręcznie stawiam ze względu na was.

6,11 Według zwyczaju Paweł dopisuje kilka słów własną ręką (por. 2 Tes 3,17; 1 Kor 16,21-24; Kol 4,18 i być może Rz 16,17-20). Napisanie czegoś dużymi literami stanowiło sposób podkreślenia.

6,11. Wiele listów o podobnej objętości było dyktowanych skrybom, którzy pisali małymi literami, by prędzej wykonać powierzone im zadanie. Paweł, który mógł nie być przyzwyczajony do pisania całych listów (ręce apostoła mogły osłabnąć od pracy w garbarstwie, w chłodnych - zwłaszcza zimą - warsztatach rzemieślniczych), mógł więc nie być w stanie pisać szybko i małymi literami. Wydaje się też, że w pewnych tekstach podkreślano szczególnie ważne myśli we wstępie lub zakończeniu, zapisując je dużymi literami. Niezależnie od tego, jaki był cel zastosowania tutaj „wielkich liter”, najważniejsze pozostaje, że to nie skryba, lecz Paweł osobiście sporządził tę część listu, na co wskazuje też wzmianka o własnoręcznym piśmie. Specjalny wysiłek, który Paweł podjął, świadczy o tym, że także Galaci powinni zwrócić na te słowa szczególną uwagę.

12 O ludzkie względy ubiegają się ci wszyscy, którzy was zmuszają do obrzezania; chcą mianowicie uniknąć prześladowania z powodu krzyża Chrystusowego. Kol 2,18

13 Bo ci zwolennicy obrzezania zgoła się nie troszczą o zachowanie Prawa, a o wasze obrzezanie zabiegają tylko dlatego, by się móc pochwalić waszym ciałem. Rz 2,21n Rz 3,27+

11–13. Dotąd pisał sekretarz pod dyktando Apostoła, teraz Paweł własnoręcznie dodaje kilka słów, sumując najważniejsze punkty listu. Przestrzega więc Galatów przed mącicielami spokoju, podkreśla doniosłość krzyża i Ewangelii dla zbawienia i swoją wśród nich kwestionowaną powagę apostolską (por. dopiski w innych jego listach: 1 Kor 16,21; Kol 4,18; 2 Tes 3,17). Dosłownie: wielkie litery stawia Apostoł, co mogło mieć wiele przyczyn, jak np. chęć podkreślenia dopisku graficznie, charakter pisma lub – najprawdopodobniej choroba oczu, do czego czynił aluzję w 4,13.15. Na zakończenie Apostoł jeszcze raz demaskuje swoich przeciwników: kierują się względami ludzkimi, zależy im na widzialnym sukcesie – na obrzezaniu, do którego chcą skłonić Galatów bez ponoszenia prawdziwych ciężarów Prawa, dla uniknięcia doraźnego prześladowania ze strony Żydów. Tę samą chęć pozyskiwania prozelitów bez troski o następstwa moralne piętnował już Jezus u uczonych w Piśmie i faryzeuszów (Mt 23,15).

6,12-13. Metafora, która została tutaj użyta, wydaje się groteskowa: Paweł atakował tych, którzy żyli „według ciała”, opierając się jedynie na ludzkiej, ograniczonej mocy i ignorując Boga. Fizyczne obrzezanie powszechnie określano jako znak dokonany „na ciele”. Paweł mówi tutaj o misjonarzach do tego stopnia skrępowanych własnymi obyczajami kulturowymi, jakby chcieli zawieźć napletki Galatów tym, którzy ich posłali. Zob. komentarz do Ga 4,29 i 5,11.

14 Co do mnie, to nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. Ga 3,1

6,14 chlubić... z krzyża. Por. 3,1.

— świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. Chodzi o ukrzyżowanie dla świata ciała i grzechu (por. 2,19; 1,4+; 4,3+; 1 Kor 1,20; 2 Kor 4,4; Ef 2,2; itd.; J 1,10+).

14. Odkupienie tymczasem jest tylko w krzyżu. Ukrzyżowanie świata dla Pawła i Pawła dla świata oznacza, że w oczach Apostoła świat stracił wszelką potęgę i wartość (por. 1,4), i vice versa on sam, Paweł, w oczach świata nie ma znaczenia. Chrystus poprzez krzyż stał się Panem (Flp 2,8–11), zatriumfował nad żywiołami świata starego (4,3.9; Kol 2,15), a przecież razem z Chrystusem Paweł został ukrzyżowany (2,19).

6,14. Paweł chlubi się ranami znacznie cięższymi od spowodowanych przez obrzezanie - ukrzyżowaniem. Nie obawia się więc prześladowań ze strony niezadowolonych żydowskich przywódców; zob. wprowadzenie do tej części listu.

15 Bo ani obrzezanie nic nie znaczy, ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie. Ga 2,19+; Ga 5,6+;

6,15 Bo. W niektórych rkpsach dodane: „w Chrystusie Jezusie”.

15. W nowym porządku łaski nie ma znaczenia sprawa obrzezania, bo nowy jest środek zbawienia niezbędny dla pogan, jak i Żydów – krzyż. On zniósł różnicę między nimi (par. Ef 2,14–22). Stąd nazwie Apostoł chrześcijanina nowym stworzeniem (jeszcze: 2 Kor 5,17).

6,15. „Nowe stworzenie” oznacza, że życie w przyszłym świecie już się dla wierzących rozpoczęło (zob. komentarz do Ga 5,5-6; 2 Kor 5,17). Paweł ponownie odwołuje się do owoców działania Bożej mocy, w przeciwieństwie do ludzkich uczynków.

16 Na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą, i na Izraela Bożego [niech zstąpi] pokój i miłosierdzie! 2Kor 5,17+

6,16 na Izraela Bożego. To lud chrześcijański, spadkobierca obietnic (por. 3,6-9.29; 4,21-31; Rz 9,6-8), w przeciwieństwie do Izraela według ciała (1 Kor 10,18).

16. Błogosławi Apostoł trzymających się zasady zbawienia jedynie w Chrystusie. Pokój znamionuje ich życie doczesne, a miłosierdzia dostąpią na sądzie Bożym. Izraelem Bożym nie są sami ochrzczeni Żydzi, lecz cały Kościół jako kontynuacja Ludu Bożego Starego Przymierza. Żydzi, którzy nie uwierzyli Jezusowi jako Mesjaszowi, są tylko Izraelem według ciała (1 Kor 10,18; por. 3,29; 4,23.29; Rz 2,29; 9,6; Flp 3,3). Czeka ich zresztą nawrócenie w przyszłości, o czym mówi Rz 11,25n.

6,16. Paweł błogosławi tych, „którzy tej zasady trzymać się będą” w przeciwieństwie do „zasad” żydowskiej halakah (zob. komentarz do Ga 5,16). Zwrot „(niech zstąpi) pokój” jest jednym z najczęściej spotykanych na żydowskich grobach. „Niech zstąpi pokój na Izraela” to słowa modlitwy często odmawianej w synagodze oraz końcowe błogosławieństwo modlitwy Amidah (jego podstawę znaleźć można już w Ps 125,5; 128,6) Jest to też antyteza w stosunku do przekleństwa rzuconego na ludzi, którzy zniekształcają Prawo (Ga 1,8-9). Uczeni dyskutują, czy słowo „Izrael” oznacza tutaj wierną żydowską Resztę, czy też wszystkich wierzących jako duchowych dziedziców Abrahama (rozdz. 3), chociaż większość wydaje się opowiadać za drugą interpretacją.

17 Odtąd niech już nikt nie sprawia mi przykrości: przecież ja na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa.

6,17 noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa. Są to ślady złego traktowania, znoszonego dla Chrystusa (por. 2 Kor 4,10; 6,4-5; 11,23-28; Kol 1,24). W oczach Pawła te znamiona są bardziej chwalebne niż wszystkie inne znaki na ciele (w. 13-14; por. 2 Kor 11,18; Flp 3,7).

6,17. W starożytności tatuowano niektórych niewolników, przestępców i jeńców wojennych, a także wyznawców pewnych kultów religijnych z obszaru Egiptu i Syrii. Grecy i Rzymianie kojarzyli zwykle tatuaże z barbarzyńcami, zaś piętnowanie było stosowane wyłącznie do znakowania koni, Termin użyty tutaj przez Pawła był zwykle stosowany raczej na oznaczenie tatuażu, niż piętna; częściej też mógł odnosić się do zwyczajnego znamienia lub blizny. W tym kontekście, Pawłowi chodzi o to, że został ukrzyżowany wraz z Chrystusem (Ga 6,14) - o czym przypuszczalnie świadczyły „blizny” pozostałe po wcześniejszych prześladowaniach (Ga 5,11; 6,12-13).

18 Łaska Pana naszego, Jezusa Chrystusa, niech będzie z duchem waszym, bracia! Amen.

17–18. Żądanie to łączy się ściśle z podkreślanym od początku listu autentycznym apostolstwem Pawła. Dowodem na nie są także blizny, które nosi na ciele. Użyty tu wyraz grecki, oddany tak samo w Wulgacie, nie oznacza stygmatów, jakie w późniejszych wiekach miewali mistycy, lecz ślady odbytych prześladowań – biczowania czy kamienowania (por. 2 Kor 4,7–10; 6,4nn; 11,23nn). Termin ten w starożytności oznaczał piętno wypalane lub tatuaż skóry. Nosili je żołnierze, niewolnicy lub słudzy świątyni, by podkreślić swą przynależność do władcy, pana czy bóstwa. Apostoł z dumą podkreśla swą przynależność do Ukrzyżowanego przez udział w Jego męce, wypływający właśnie z posłannictwa, które chcą podać w wątpliwość przeciwnicy. Tego jakby znaku ochronnego nie da im naruszyć Paweł. Końcowa formuła liturgiczna błogosławieństwa jest taka, jak w Flp 4,23; Flm 25,2 Tm 4,22 – zamiast zwyczajowego zwrotu z wami jest nieco inna – być może dla podkreślenia doniosłości działania Ducha. Działanie to przeciwstawia się dążnościom ciała, którym skłonni są ulec Galaci. Amen wyraża tu ufność Apostoła w niezawodne działanie łaski Chrystusa.

6,18. Termin przetłumaczony jako „bracia” znaczy „rodzeństwo” (w niektórych przekładach „bracia i siostry; w języku greckim rzeczownik rodzaju męskiego w liczbie mnogiej może obejmować także kobiety). Słowo to było często stosowane w odniesieniu do ludzi jednej rasy lub narodowości, w ten sposób zwracali się też do siebie członkowie grup religijnych; zob. komentarz do Dz 9,17.

6,11-18. Prześladowania z powodu krzyża a obrzezanie. Grecy i Rzymianie uważali obrzezanie za okaleczenie ciała, nie mogło się ono jednak równać z najbardziej poniżającą i bolesną formą egzekucji stosowaną w świecie rzymskim - ukrzyżowaniem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
09 List do Galatow Biblia Jerozolimska
Praktyczny komentarz do Nowego Testamentu List do Galatów
List do Galatów
Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO GALATÓW
09 List do cara (tekst)
09 List do Galacjan
55) List do Galatów
LIST DO GALATÓW BIBLIA EDYCJA ŚWIĘTEGO PAWŁA
Odpowiedz na pytania List do Galatów
List do Galatów
09 List do Agnieszki Budzyńska Agata
dedal 09 86 list do polaka
dedal 09 86 list do polaka
06 List ś Pawła do Galatów VI rtf
05 List ś Pawła do Galatów V rtf
04 List ś Pawła do Galatów IV rtf

więcej podobnych podstron