KOWALSKI JÓZIO
W. Gombrowicz Ferdydurke, bohater główny i narrator powieści; pisarz, walczący z formą
Wygląd: Trzydziestoletni mężczyzna. W powieści jest człowiekiem nieokreślonym. Tę nieokreśloność zarzuca mu rodzina, a i on cierpi na poczucie niedojrzałości
Życiorys: Pisarz mający za sobą debiut literacki. Nieżyczliwe przyjęcie twórczości bohatera, wywołało w nim chęć powrotu do niedojrzałości. Pojawiający się nagle profesor Pimko porywa go do szkoły i poddaje procesowi "upupienia". Traktowany przez otoczenie jak chłopiec, bohater zachowuje rolę obserwatora. Razi go wulgarny język "kolegów". Później rozumie to jako sposób obrony przed "upupieniem". Przeżywaną przez Józia udrękę szkolnych zajęć przypisać można złym wspomnieniom i niechęci do szkoły samego Gombrowicza. Józio nie potrafi przeciwstawić się silniejszej od niego osobowości Pimki
Także w domu Młodziaków spełnia rolę, narzuconą mu przez profesora. Staje się staromodnym młodzieńcem, zakochanym w nowoczesnej Zucie. Przez formę, w której ukazał go Pimko, jest odbierany przez gospodarzy jako "stary malutki". Dlatego nie może zdobyć sympatii Zuty i jej rodziców. Postanawia więc wyzwolić się, niszcząc formę Młodziaków. Podgląda, siąka nosem, bełta w kompocie, wrzuca okaleczoną muchę do pantofla, wreszcie intryguje. Udaje mu się obnażyć nieautentyczność Młodziaków i zmusić ich do wyjścia z formy
W trzeciej części Józio staje się "upupionym" siostrzeńcem. Także i w tej roli czuje się źle. Po wywołanym postępowaniem Miętusa buncie chłopów, ucieka z Bolimowa. Sytuacja zmusza go do przyjęcia kolejnej roli. Wcale tego nie pragnąc, staje się zakochanym porywaczem. Józio, walcząc z formą, przegrał walkę. Nie potrafił ostatecznie wyzwolić się z konwencji. Stąd w ostatniej scenie na niebie ukazuje się monstrualna "pupa" - świadcząca o zwycięstwie formy
Charakterystyka: Życie bohatera to nieustanna walka z formą, "pupą", "gębą". Jest to walka zakończona niepowdzeniem, bo przed formą nie ma ucieczki
Rola w utworze: Dzieje bohatera są ilustracją prawdy: nie można uciec przed "gębą"
Główny bohater- pisarz Józio Kowalski ( lat 30), który czuje się niedojrzały, zostaje porwany przez profesora Pimkę i jako uczeń zaprowadzony do gimnazjum dyr. Piórkowskiego. Józio uczestniczy w lekcjach- między innymi w lekcji j. polskiego (temat „Dlaczego Słowacki wzbudza w nas miłość i zachwyt?”), którą prowadzi prof. Bladaczka a także uczestniczy jako superarbiter w pojedynku na miny pomiędzy przywódcą „chłopiąt” Syfonem a przywódca „chłopaków” Miętusem. Mieszka na stancji u inżynierostwa Młodziaków. Zakochuje się w ich córce Zucie. Doprowadza do kompromitacji całej rodziny poprzez podstępne zaaranżowanie schadzki Zuty jednocześnie z jej chłopakiem Kopyrdą i prof. Pimką. Po czym wraz z Miętusem, owładniętym ideą pobratania się z parobkiem, ucieka na wieś i trafia do Bolimowa- ziemiańskiego dworku wujostwa Hurleckich. Miętus skłania lokajczyka Walka, aby ten uderzył do w twarz. Działania Miętusa doprowadzają do rozzuchwalenia służby i okolicznych chłopów - a w konsekwencji do ogólnej ich bijatyki z mieszkańcami dworu. Józio ucieka, zabierając z sobą przypadkowo spotkaną kuzynkę Zosię, która od tej chwili traktuje go jak zakochanego.
Opowieść o Józiu Kowalskim jest dwukrotnie przerwana:
rozdział IV („Przedmowa do «Filidora dzieckiem podszytego»”- rodzaj eseju na temat pisarstwa, sztuki, kultury, formy i rozdział V – „Filidor dzieckiem podszyty” – nowelka, filozoficzna przypowieść o pojedynku dwu profesorów- syntetologa i analityka)
oraz
rozdział XI („Przedmowa do «Filiberta dzieckiem podszytego»” – o „złej formie” ograniczającej jednostkę) i rozdział XII ( „Filbert dzieckiem podszyty” – nowelka zawierająca parodię realistycznych konwencji narracyjnych, opowiadająca o osobliwych zdarzeniach podczas meczu tenisowego)
W powieści ukazane są trzy światy, które narzucają bohaterom określone formy zachowania:
1.szkoła (gimnazjum dyr. Piórkowskiego): uczeń - belfer
2.nowoczesna rodzina inżynierostwa Młodziaków: nowoczesność - mieszczańskość
3.świat ziemiański ( dworek wujostwa Hurleckich w Bolimowie): tradycja - ziemiańskie konwenanse, chamstwo-pańskość
Józio jest nie tylko głównym bohaterem, ale i narratorem (konkretnym, pierwszoosobowym).
Gombrowicz czyni Józia swoim alter ego. Józio wspomina debiutancki tom opowiadań Gombrowicza „Pamiętnik z okresu dojrzewania”.
Taka obecność w utworze odniesień do tekstów własnych lub cudzych nosi nazwę „INTERTEKSTUALNOŚCI”.
3. Zniewolenie przez Formę (na przykładzie obrazu gimnazjum dyrektora Piórkowskiego)
Co to jest „Forma”?
Forma (maska) to rodzaj ograniczenia a czasem zniewolenia człowieka przez różne środowiska - lub jednostki - , które narzucają mu określone zachowania, pozy. Forma nie zawsze odpowiada człowiekowi i może stać się przyczyną frustracji i cierpienia - zniewalając go, czyniąc sztucznym , nieautentycznym. Człowiek ucieka więc przed formą, ale jednocześnie potrzebuje jej i nieustannie ją wytwarza - bo dzięki niej może komunikować się z otoczeniem. Forma dotyczy wszystkich obszarów życia -obyczajowości, kultury, etyki. Forma jest - stwarzana, narzucana, negowana lub akceptowana.
Józio nie może zaakceptować narzucanych mu form, bo jako artysta - walczy o swoją suwerenność i autentyczność.
b) W czym wyraża się forma „ucznia” i forma „belfra”?
-charakterystyka ciała pedagogicznego - wygląd, słownictwo, zachowania (Pimko – forma arcybelfra, jego metody „upupiania” czyli zdrabniania)
-charakterystyka uczniów (na lekcjach, na przerwie, wobec nauczycieli, wobec kolegów)
-lekcja polskiego (metody prof. Bladaczki)
-pojedynek na miny - forma „chłopaka” - Miętus i forma „chłopięcia” - Syfon
-obecność komizmu, groteski, pure nonsensu - odmiana dowcipu polegającego na jawnej niedorzeczności)
NAUCZYCIELE - antypatyczni, nie są zainteresowani swoją pracą, zastraszeni (panicznie boją się dyrektora i wizytatora, chcą mieć na lekcji tylko „święty spokój”, nie zależy im, żeby nauczyć uczniów myśleć i zainteresować swoim przedmiotem tylko, żeby zrealizować matriał, nie mają własnych sądów, mechanicznie powtarzają wyuczoną wiedzę, schematy, slogany i od uczniów oczekują tego samego, są bezradni dydaktycznie i metodycznie, nie mają żadnego autorytetu wśród uczniów
UCZNIOWIE - infantylni, naiwni, nie chcą się niczego uczyć, interesuje ich tylko to, co wiąże się z płciowością, mówią i piszą „brzydkie wyrazy” sądząc, że w ten sposób przejawiają dorosłość,
SZKOŁA (symboliczna forma kultury) - jest oskarżana o:
-tradycjonalizm
-idiotyzm dydaktyczny (np. wymuszanie na uczniach wyznania, że „Słowacki wielkim poetą był” i że „wzbudza w nich miłość i zachwyt”)
-schematyzm
-skostnienie
-infantylizację uczniów (utrzymywanie ich w niedojrzałości, „zdrabnianie’)
-zakazywanie uczniom samodzielnego myślenia, oceniania, wyrażania sądów
-kształtowanie w uczniach bierności
-nieprzygotowywanie do samodzielności
c)Czy od formy można uciec?
Józio (pisarz, dla którego suwerenność i autentyczność mają szczególną wartość) próbuje bronić się przed formą, ale kiedy udaje mu się uciec od jakiejś formy natychmiast popada w następną (ponieważ czuje się niedojrzały, Pimko narzuca mu formę ucznia; u Młodziaków walczy z narzuconą mu formą staromodnego młodzieńca zakochanego w pensjonarce Zucie; wujostwo Hurleccy wtłaczają go w formę „upupionego” siostrzeńca; kuzynka Zosia przyprawia mu gębę zakochanego porywacza). Nigdy więc nie jest do końca autentyczny, nie jest sobą.
Nie ma ucieczki przed formą - od jednej formy można uciec tylko w inna. Mimo to człowiek rozpaczliwie pragnie wolności od formy – autentyczności.
„(...) nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia drugiego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki. Ścigajcie mnie , jeśli chcecie. Uciekam z gębą w rękach.”
4. Znaczenie słów- kluczy: „ gęba”. „”pupa”, „łydka”
Te słowa nazywają różne odmiany formy:
„gęba” - narzucona obca forma (ale także prostactwo)
„pupa” - niedojrzałość (upupić- udziecinnić)
„łydka” - nowoczesność, młodość
Od nich powstały literackie frazeologizmy:
(przyprawić komuś gębę - narzucić komuś obcą formę)
(upupić kogoś- udziecinnić, zinfantylizować, potraktować kogoś poniżej jego intelektualnych możliwości).
Zniewolenie formą w "Ferdydurke" Gombrowicza
"Ferdydurke" jest młodzieńczą powieścią Witolda Gombrowicza, która wprowadziła go na szerokie literackie wody. Stała się ona przedmiotem ostrych dyskusji, sporów, rozlicznych nieporozumień krytyki.
Powieść można interpretować w płaszczyźnie kulturowej, bądź egzystencjalnej. W tym drugim aspekcie jest to powieść o tragicznym rozdarciu człowieka. Z jednej strony jest on określany przez własną naturę, własną cielesność, z drugiej strony jest kształtowany przez dziedzictwo kultury, członkiem określonej społeczności, która mu narzuca pewne stereotypy, z tego też powodu nie może żyć dokładnie tak jak by chciał, jak by wynikało to z jego natury. Bohaterowie "Ferdydurke" żyją w sidłach licznych konwenansów i obowiązujących form. Gombrowicz nadaje temu ostatniemu słowu nowe znaczenie. W jego pojęciu stanowi ono to, co nie jest indywidualne w jednostce, to co narzuca jej otoczenie, staje się ono czynnikiem uspołecznienia. Człowiek nieustannie podlega formom, ugina się pod ich naciskiem, lecz także jest ich panem. Broni się przed ich dominacją, musi walczyć, musi przeciwstawiać się narzuconym wzorom. Nie chce i nie może być tylko ich niewolnikiem. Ale nie dane jest mu życie poza formami. Umożliwiają one kontakt z innymi, dzięki nim człowiek jest istotą społeczną i może żyć we wspólnym świecie.
W myśl gombrowiczowskiej zasady człowiek nieustannie podlega formom i sam - jako uczestnik życia społecznego - je tworzy. Ani tym, które zastał, ani tym, sam zdołał ukształtować, nie może się jednak bezkrytycznie poddać, nie może się zadowalać tym, że jest przez nie określany. Toteż równocześnie z rozważaniami o formie, pojawia się idea dystansu wobec niej. "Dystans" wobec formy jest podstawowym hasłem moralnym, jakie Gombrowicz formułuje. Człowiek nie może się od formy wyzwolić, ale nie wolno mu się z tym absolutnie pogodzić. Musi sobie uświadomić zarówno jej istnienie, jak sposoby działania i dzięki temu budować wobec niej dystans, a więc zabiegać o wolność. Ów dystans tworzy pełną perspektywę poznawczą, umożliwiającą i dostrzeżenie własnej pozycji w świecie form, i ogarnięcie owego świata. On też pozwala na twórczość, na oryginalność, a także na bycie sobą, szukanie siebie.
Dystans wobec formy jest pierwszym i podstawowym warunkiem autentyczności i wolności. Jej poczucie daje gombrowiczowska zasada dominacji władzy nad otoczeniem. Zaczyna się nad nim panować wtedy, gdy utwierdza się innych w swych rolach, samemu pozostając z boku i swobodnie posługując się dowolnie wybranymi maskami. Możliwość sterowania otoczeniem powstaje w chwili poznania rządzącego nim wzoru.
Józio - bohater powieści - kompromituje konwenans "nowoczesnej rodziny" mieszczańskiej Młodziaków, którzy pod przyjętą (nieświadomie) maską skrywali swą prawdziwą naturę. Poprzez ujawnianie konwenansów, którym podlegają ludzie, można burzyć te schematy.
Wolność w "Ferdydurke" nie jest wartością pozytywną, jest nagim istnieniem, które dopiero poprzez wejście w świat innych ludzi może uzyskać jakiś sens. Niestety to zaistnienie w świecie innych wiąże się z ugrzęźnięciem w formie. Na tym polega dramatyczna antynomia istnienia ludzkiego, które pozostaje między pustą wolnością, a wplątaniem w zastane wzory kulturalne.
Józio poszukuje siebie autentycznego, poszukuje egzystencji pozbawionej konwenansów. W tym celu udaje się na wieś aby tam odnaleźć człowieka prostego, mitycznej postaci nie uwięzionej w żadnej formie. Jak się jednak okazuje uciekając od jednej formy wpada się w inną. "Przed gębą jest tylko ucieczka w inną gębę". Słowo "gęba" to według Gombrowicza wspomniana już maska jaką narzuca społeczność w jakiej żyjemy, kostium społeczno-kulturowy. Autor używa także pojęcia "pupy", które ma zbliżone znaczenie. Odnoszą się oba do form, które osłaniają biologiczną cielesność człowieka.
Celem wędrówki Józia było odnalezienie własnego kształtu. Ale w świecie ludzi, jak się okazało, nie można mieć absolutnie indywidualnego kształtu. Każdy człowiek narzuca nam jakiś element naszej formy. Jest ona uwięzieniem dla osobowości, lecz zarazem warunkiem społecznego istnienia. Forma daje osobowość razem z jej ograniczeniami.
"Ferdydurke" to powieść, która jest przykładem eksperymentalnego połączenia problematyki z pogranicza psychologii, socjologii i filozofii. Relacje międzyludzkie robią według Witolda Gombrowicza z człowieka marionetkę, kogoś, kto nie ma własnego „ja”. Zachowanie człowieka, jego pozy, gesty, słowa, to wszystko jest wymuszane na nim przez otoczenie oraz relacje z innymi ludźmi. Człowiek przestaje być autentyczny, staje się nienaturalny, nieszczery, sztuczny. Z tego rozumowania wynika, że indywidualność jest fikcją, a wolność pojęciem abstrakcyjnym. Człowieczeństwo jest zatem sumą póz, przybieranych masek, kostiumów. Wszystkie te formy uwierają człowieka, ma on poczucie zniewolenia przez zasady, konwenanse, układy, itp.
Forma
- to podstawa życia zbiorowego, styl, niekiedy maska, konwenans, rola społeczna,
- to przeciwieństwo tego, co autentyczne, naturalne, instynktowne, spontaniczne,
- sprawia, że "powstaje w nas coś, co nie jest z nas".
Z jednej strony forma to sposób kontaktowania się z drugim człowiekiem i wyrażania własnej postawy, co pozwala zyskiwać akceptację otoczenia. Forma zawiera elementy sztuczności, powoduje, że przestajemy być naturalni. Stanowi zespół zasad postępowania, utartych stereotypów oraz zachowań, które zostały uznane za ogólnie przyjęte. Z drugiej strony forma jest rodzajem więzów, krępujących swobodę i naturalność jednostki.
Witold Gombrowicz mówi, że należy przeciwstawiać się formie, by nie ona panowała nad człowiekiem, ale on nad nią.
Jest jednak jeden plus formy: pełni funkcję porządkującą rzeczywistość i relacje międzyludzkie. Jakkolwiek byśmy uściślali pojęcie formy, zawsze będzie ona wynikiem wzajemnego oddziaływania ludzi na siebie, dlatego jest, tak jak te relacje, zmienna, dynamiczna, a nawet zaskakująca. Formę można odtrącać na rzecz innej, narzucać, przyjmować, nie można jednak całkowicie odrzucić, raz na zawsze lub choćby na jakiś czas się od niej uwolnić: "nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki".
Pupa
Określenie to kojarzy się z dzieckiem, jego uzależnieniem od dorosłych, najczęściej rodziców, potem nauczycieli, wychowawców, oraz z ich troską o przyszłość dziecka. W powieści Witolda Gombrowicza główny bohater zostaje w wieku trzydziestu lat ponownie wpędzony w formę ucznia gimnazjum. Przyprawić komuś pupę to potraktować dorosłego jak dziecko, udziecinnić go, "upupić".
Sprawcą ponownej przemiany Józia w chłopca jest profesor Pimko. Przybywa do trzydziestoletniego pisarza, by złożyć mu kondolencje z powodu śmierci ciotki. Zaczyna go podstępnie egzaminować. Stwierdziwszy braki w wiedzy, zabiera go do szkoły. Józio ulega stanowczemu belfrowi.
Szkoła jest doskonałym miejscem obserwacji upupiania gimnazjalistów, utrzymywania ich w stanie dziecięcym. Przykładem takiego działania jest prowokacyjny list Pimki o niewinności uczniów, slogany wygłaszane przez profesora Bladaczkę na lekcji języka polskiego, matki przebywające za płotem i przyglądające się swoim pociechom. Pupa jest symbolem niedojrzałości i można ją narzucić każdemu człowiekowi w każdym wieku. Warunkiem upupienia jest stwierdzenie rozbieżności między wiekiem a postawą, wiedzą, zachowaniem.
Gęba
Znaczenie pojęcia gęba jest szersze, mieszczą się w nim wszelkie formy przyjmowane przez ludzi lub im narzucane. Józio ulega namowie Miętusa i razem jadą na wieś w poszukiwaniu parobka. Józio ucieka ze szkoły, ucieka od maniery nowoczesności zaszczepionej w domu Młodziaków, by być wreszcie sobą, uwolnić się od stereotypowych zachowań, myślenia, gestów, które wtłaczają go w stereotyp niedojrzałości. Niestety z niewoli jednej gęby Józio wpada w pułapkę drugiej. Spostrzega, że teraz, gdy oddał się pod opiekę Miętusa, on staje się jego panem, że zastąpił Pimkę. Miętus jest ogarnięty obsesyjną tęsknotą za parobkiem, "za gębą bez miny" - zwykłą, naturalną.
Obaj bohaterowie trafiają do dworku w Bolimowie, gdzie mieszka ciotka Józia. Miejsce ziemiańskiej arkadii urasta do karykatury mickiewiczowskiego Soplicowa - szlacheckiego raju. Państwo to mistrzowie póz, gestów manifestujących ich wyższość jako reprezentantów świata. Akceptują złe traktowanie służby, poniżają ją, biją. Józio zostaje wchłonięty przez formy konwenansów. Miętus pragnie się "bra... tać" z parobkiem Walkiem, skłania go do złamania formy służalczości, pokory, uległości.
Zapis "bra... tać" z wielokropkiem w środku podważa prawdziwość owego bratania, wskazuje na jego sztuczność. Nie zlikwiduje ono nierówności społecznej, nie zapewni Miętusowi naturalnej gęby.
Józio, uciekając z Bolimowa, porywa kuzynkę Zosię. Według schematu powinien rozwinąć się między nimi romans. Józio, tak jak nakazuje następna forma, "przyciska swoją gębę do jej gęby", jest to jednak tylko pretekst, by oddalić się z Bolimowa. Główny bohater "Ferdydurke" zauważa, że przed formą nie ma ucieczki, jak tylko w inną formę.
Łydka
Symbolizuje zdrowie, energię, uprawianie sportu. To nowoczesny styl życia, powiązany ze swobodą seksualną, zerwaniem z tradycją. Reprezentantami tej nowoczesności w powieści jest rodzina Młodziaków. Ich córka Zuta jest ucieleśnieniem atrakcyjności fizycznej i z jej podejściem do życia najbardziej kojarzy się "łydka".
Młodziakówna nie jest osobą wykształconą, nie zna twórczości Norwida, ale jest doskonała pod względem fizycznym, wysportowana, zgrabna, interesują się nią młodzi chłopcy, w tym Józio i Kopyrda.
Józio w czasie pobytu u Młodziaków doprowadza do ujawnienia ich podwójnej formy (przez podstępne zwabienie do sypialni Zuty Kopyrdy i profesora Pimki): oficjalnie odgrywają nowoczesnych ludzi, a prywatnie są tradycjonalistami.
Kompozycja nawiązuje do nowoczesnych kanonów XX-lecia;
Zrywa z kanonem powieści realistycznej i większością zasad w niej panujących: tytuł nie ma absolutnie żadnego znaczenia, sam w sobie ani w związku z powieścią; jest co prawda uporządkowanie chronologiczne i przyczynowo-skutkowe (powieść absurdu), ale same zdarzenia są nielogiczne, nieprawdopodobne i wręcz absurdalne (np. oparcie całości powieści na motywie porwanie dorosłego Józia i umieszczenie z powrotem w szkole z innymi uczniami); dla podkreślenia tego, zasugerowane jest na początku, że to wszystko może być snem;
Dziwne zakończenie zwrotem do czytelnika: "koniec i bomba a kto czytał, ten trąba";
Nawiązanie do powieści dygresyjnej: pojawiają się dwie małe powiastki, między każdą z trzech części, które poza samymi historyjkami, zawierają poprzedzający je specyficzny i niezwykły w formie komentarz odautorski (zwroty do czytelnika itp.)
Świat ukazany jest w krzywym zwierciadle, postacie są przejaskrawione i wyeksponowane zostały pewne ich cechy (aż do komizmu): to wszystko składa się na groteskowy obraz świata przedstawionego;
Wszystkie te zabiegi mają na celu ukazanie dwóch spraw: uzależnienia człowieka od formy (teoria formy Gombrowicza), oraz skrytykowanie rzeczywistości Polski międzywojennej przez wyolbrzymienie pewnych (krytykowanych) cech;
Ferdydurke jako powieść awangardowa.
Ferdydurke jest specyficzną, nowatorską powieścią, której ukazanie się w 1937 roku wywołało wiele kontrowersyjnych opinii. Powieść Witolda Gombrowicza zaliczamy do awangardowej prozy okresu międzywojennego. Ponadto spełnia ona wiele założeń tzw. �nowej powieści� (�noveau roman�), ukształtowanej dopiero w latach pięćdziesiątych we Francji. Podobieństwo do �noveau roman� plasuje Gombrowicza na pozycji prekursorskiej.
Oryginalność jego powieści oraz nowatorstwo twórczej techniki znalazły wielu naśladowców. Tak więc największy wróg konwencji, prawdopodobnie całkiem nieświadomie, stworzył nową konwencję, nową formę powieści, którą następnie inni twórcy wykorzystali i ubierali we własne treści.
�Noveau roman� stawia sobie za cel poznanie świata za pomocą środków powieściowych. Bohaterem jest człowiek młody, wciąż �poszukujący�, nie dysponujący rzetelną wiedzą o świecie, trochę zagubiony.
Fabuła nie występuje w tradycyjnym układzie zdarzeń. Gombrowicz znosi granice między światem obiektywnym a tym, co wyobraża sobie bohater. Wszystko, co mogłoby być rzeczywiste bądź prawdopodobne, miesza się z fantazją oraz całkowitą nierealnością. Sens i kształt świata powstaje w trakcie powieści, tak więc nie odkrywa ona ani nie naśladuje realiów. Główny bohater Józio jest jednocześnie narratorem powieści (występuje w pierwszej osobie, jest subiektywny). Pewnego dnia budzi się on i trwając w dziwnym letargu, uświadamia sobie nieokreśloność własnej sytuacji życiowej. Józio jest �poszukiwaczem� prawdy, przemierza różne miejsca, czytelnik zaś obserwuje świat przez pryzmat jego widzenia, ogląda go oczami Józia. Świat przedstawiony jest jakby konkretyzacją wizji bohatera. Bardzo często jest on zdeformowany za pomocą: absurdu (umieszczenie trzydziestoletniego chłopca w szkole), groteski (czyli wyolbrzymienia, karykatury, np. szczekający chłopi, pojedynek na miny � jedna z najlepszych groteskowych scen polskiej literatury), paradoksu (zestawienie sprzeczności przynoszących jednak pewne prawdy, np. lekcja języka polskiego, w której sprzeczność twierdzenia o literaturze z jej odbiorem obnaża zarówno prawdziwy stosunek ludzi do �Wielkiej Literatury�, jak i fałsz nauczania jej). Gombrowicz stosuje prowokacje estetyczne (rozbija tradycyjną formę powieści) oraz moralne (poddanie się żądzom ciała, np. ekstatyczny taniec Młodziakówny, Józio podglądający kąpiącą się Młodziakównę). Gombrowicz rozbija tradycyjną formę powieści poprzez wprowadzenie innych gatunków literackich:� eseju filozoficznego,� dramatu (obraz w szkole: podział na role),� pamiętnika (historia Józia),� elementów lirycznych (tłumaczenia wierszy),� romansu (porwanie Zosi).
Klasyczna fabuła została w Ferdydurke naderwana. Istnieje pewna ciągłość i logika zdarzeń (bohater ucieka z miasta, a następnie znajduje się na wsi), ale bardzo często brak realnej motywacji. Większość zdarzeń zorganizowana jest poprzez wizje Józia oraz �podsłuchiwanie i podglądanie�, który to chwyt z powodzeniem stosuje Gombrowicz w powieści. Język Ferdydurke jest bardzo nowatorski, nie spotykany dotąd w literaturze. Jest to specyficzny, gombrowiczowski styl, który polega na:
� zastosowaniu specjalnych pojęć (słów � kluczy), takich jak: upupić, przyprawić komuś gębę, Ferdydurke, chłopięta i chłopaki itp.;
� zmianie szyku zdania (Słowacki wielkim poetą był);
� przedrzeźnianiu � naśladowaniu cudzych wypowiedzi w celu ośmieszenia (mowa Syfona).
Powyższy zestaw cech Ferdydurke udowadnia awangardowość cech powieści i jej podobieństwo do �noveau roman�.
Ferdydurke Witolda Gombrowicza jest koronnym przykładem przesilenia się gatunku powieściowego. Cała logika oraz porządek tego utworu stają w obronie tezy, by jakiejkolwiek logice ani po� rządkowi zanadto nie dowierzać.
Dlaczego „Ferdydurke” to powieść awangardowa
Kompozycyjnie "Ferdydurke" zrywa z konwencją tradycyjnej powieści realistycznej, ponieważ:
Jej tytuł jest absolutnie bezsensowną zbitką sylab, nie daje się objaśnić w kontekście całości, nie jest jawna wskazówka interpretacyjną.
Chronologia jest co prawda zachowana, ale zasada przyczynowo-skutkowego powiązania ze sobą wydarzeń albo jest pogwałcona, albo doprowadzona do absurdu (bezlitosne prawo symetrii i analogii w "Filibercie…")
Wydarzenia realistyczne, możliwe mieszają się z nonsensownymi, nieprawdopodobnymi np. porwanie 30 letniego Józia przez Pimkę i umieszczenie go w szkole.
Zakończenie jest równie kpiarskie i przeczy konwencji poważnego kontaktu autora dzieła z odbiorcą: "Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba".
Gombrowicz parodiuje znane mu konwencje powieściowe : powieści edukacyjnej, rozwojowej, obyczajowej, romansu romantycznego czy awanturniczego.
Jak poemat dygresyjny rozbija autor spójność i jedność kompozycyjną, wstawiając we właściwą fabułę samodzielne, niezwiązane z planem wydarzeń powiastki, eseje, odautorskie komentarze, nowelki.
Gombrowicz posługuje się metodą groteski, wyjaskrawiając swe postacie, deformując świat przedstawiony oraz sam język.
Wszystko to służy przedstawieniu autorskiej wizji problemu Formy w życiu człowieka, społeczeństwa, ale też na polu literatury. W "Ferdydurke" forma powieści doskonale splata się z jej problematyką.
W autokomentarzu do Ferdydurke Gombrowicz pisze:
Przed kilkoma dniami ukazała się moja książka pt. Ferdydurke. Ponieważ jest to utwór napisany w sposób dość oddalony od normalnej literatury, pragnąłbym zapobiec dezorientacji krytyki. |
---|
Pisarz śpieszy zatem wyjaśnić naczelne problemy swojego dzieła, które wyróżnia się na tle dotychczasowej tradycji powieściowej. Pierwsza powieść Gombrowicza należy bowiem do prozy awangardowej – decyduje o tym zwłaszcza nietypowa, przerywana fabuła, „rozmnożona” osoba narratora i zróżnicowanie powieściowego języka. Gombrowicz zrywa w Ferdydurke z kanonem powieści realistycznej i większością panujących w niej zasad. Fabułę powieści łączy, co prawda, osoba narratora – Józia Kowalskiego, zachowana zostaje chronologia oraz ciąg przyczynowo-skutkowy wydarzeń, jednak opisywane zdarzenia są nielogiczne i absurdalne. A Józio? – ma jednocześnie trzydzieści i szesnaście lat i jest autorem Pamiętnika z okresu dojrzewania, czyli samym Gombrowiczem. Można powiedzieć, że narrator, choć w istocie jeden, uległ jakiejś multiplikacji. Struktura powieści też nie jest jednolita, rozbijają ją dwa opowiadania Filodor dzieckiem podszyty i Filibert dzieckiem podszyty poprzedzone dwiema przedmowami. O ile rozdziały, których bohaterem jest Józio (ze względu na kolejne niezwykłe zdarzenia), można traktować nawet jako powieść przygodową, to te wtrącone opowiadania są raczej parabolami streszczającymi sens Józiowych doświadczeń i pozwalającymi autorowi na prezentację własnych poglądów. A wszystko to ujęte w szczególnej ramie – zaskakującego, nieznaczącego nic tytułu i zakończenia wykpiwającego czytelnika owej książki.
Nowatorstwo pisarza przejawia się również w sposobie przedstawienia bohaterów, sytuacji, w których uczestniczą, a także języku, w jakim Gombrowicz nam to wszystko przekazuje. Postaci, miejsca i sytuacje nie są przez pisarza wieloaspektowo opisywane, są raczej pewnymi konstrukcjami, reprezentantami idei, postaw, procesów. Wszystkie niemal zdarzenia okazują się przejaskrawione lub wręcz kompletnie absurdalne. Także językowi, jakim przemawia autor daleko do typowości – bliższy jest on poezji niż prozie. W języku tym wiele jest komizmu, często pojawiają się zabawy słowem (np. „Niestety, tusza Profesorowej nie była dostateczna, by zatuszować fakt, który ukazał się zebranym w całej, niesłychanej jaskrawości […]”), ale najbardziej zaskakują słowa-hasła, którymi pisarz mówi o problemach społecznych i psychologicznych. „Gęba”, „pupa”, „łydka” – to słowa-klucze Gombrowiczowskiej powieści.
Naczelną kategorią, która ogarnia wszystkie warstwy i elementy utworu, w tym właśnie także jego język jest groteska. Groteskowa jest już początkowa scena, w której trzydziestoletni mężczyzna wbrew jego woli umieszczony w szkole, w raz z rozwojem akcji pojawiają się kolejne – sposób odnoszenia się Pimki do uczniów, pojedynek na miny, nowoczesny język Zuty, sposób zaprowadzania porządku w Bolimowie przez Hurleckiego, przemiana chłopów w psy itd. Za pomocą groteski Gombrowicz chce pokazać, jak niedorzeczne są formy narzucane ludziom przez społeczeństwo, próbuje obnażyć absurdy życia, poddaje dekompozycji wszystko to, co składa się na potoczny światopogląd.
Pisarz, owszem, odwołuje się w swoim utworze także do tradycji literackiej, ale tylko po to, aby ją sparodiować. Parodią W stronę Swanna Marcela Prousta jest początek powieści, który również zaczyna się od przebudzenia bohatera. Natomiast, kiedy po chwili zastanawiający się nad swoim życiem Józio mówi:
W połowie drogi mojego żywota pośród ciemnego znalazłem się lasu |
---|
, parafrazuje cytat z Boskiej komedii Dantego. Kolejne strony Gombrowiczowskiej prozy pełne są podobnych nawiązań: do Karpińskiego, Konopnickiej czy nawet średniowiecznych Kazań świętokrzyskich.
J. Błoński, podsumowując nietypowość Ferdydurke, twierdzi, że
jej największym urokiem jest zupełna nieprzewidywalność. Roi się ona od niespodzianek – sytuacyjnych, osobowych, stylistycznych […] proponując kilka własnych lektur równocześnie, przedstawia się jako twór jednorazowy i jedyny w swoim rodzaju |
---|