Rywalizacja francusko-angielska do schyłku Xiii wieku
Dojście do władzy Kapetyngów
Z państw sukcesyjnych monarchii Karola Wielkiego jego dynastia utrzymała się najdłużej we Francji. Postęp rozdrobnienia feudalnego sprawił jednak, że pod koniec X w. podległe jej bezpośrednio obszary przedstawiały się więcej niż skromnie, ograniczały się bowiem do włości Attigny. Reszta kraju znajdowała się natomiast w rękach licznych wasali koronnych, spośród których około 15 większych było władcami wielokrotnie przewyższającymi pod względem potęgi swego królewskiego seniora. Jeśli mimo tej słabości król miał jeszcze jakieś znaczenie, to wytłumaczenia takiego stanu rzeczy należałoby doszukiwać się przede wszystkim w ostrej rywalizacji poszczególnych jego wasali między sobą. Z chwilą bezpotomnej śmierci przedwcześnie zmarłego w 987 r. Ludwika V przed wasalami królestwa stanęła konieczność zadecydowania o losach korony. Można ją było przekazać bocznej linii karolińskiej, reprezentowanej przez stryja zmarłego monarchy, księcia dolnolotaryńskiego; można ją było jednak oddać któremuś z możnowładców. Precedensy podobne istniały. Trzykrotnie przecież w ciągu Ix i X w. korona królewska we Francji trafiała do rąk władców nie należących do dynastii karolińskiej, a wywodzących się z jednego i tego samego rodu feudalnego. Niechętny stosunek cesarzowej regentki Teofano do kandydatury księcia dolnolotaryńskiego przesądził o zwycięstwie jego rywala. Królem obwołano więc księcia Francji - Hugona Kapeta (987). Należał on do tego samego rodu, z którego wyszło trzech wyżej wspomnianych antagonistów dynastii karolińskiej. Opowiedzieli się za nim na ogół dość zgodnie możni północnofrancuscy. Natomiast południe odmówiło mu swego uznania. Z dawnych rozległych posiadłości swego rodu Hugo Kapet posiadał w chwili elekcji bardzo niewiele. Nie stanowiły one co gorsza zwartego kompleksu terytorialnego, lecz były rozbite na cztery części składające się z: 1) hrabstw Orleanu i Etampes, 2) hrabstwa Senlis, 3) kasztelanii Poissy oraz 4) kasztelanii Montreuil. Piątym ośrodkiem stała się karolińska włość dziedziczna Attigny. Pierwszą troską nowo obranego króla było uniezależnienie się od elektorów przez zapewnienie dziedziczności tronu własnemu potomstwu. Osiągnął to, wymuszając przeprowadzenie za swego życia elekcji następcy. Ten system kontrolowanych wyborów, stosowany również przez spadkobierców Hugona, uczynił w praktyce koronę królewską dziedziczną w rodzie Kapetyngów. O wiele trudniejszą sprawą okazało się natomiast zmuszenie feudałów południa do uznania nowej dynastii, a wszystkich wasali - do podporządkowania się hegemonii kapetyńskiej. W walce tej Kapetyngowie znaleźli oparcie w wyższej hierarchii kościelnej, która - zgodnie z ogólnie obowiązującym podówczas prawem inwestytury świeckiej - była powoływana przez króla z grona oddanych mu osobistości.
Plany kontynentalne władców Anglo-normandzkich
Poważną przeszkodą w akcji podporządkowania ziem francuskich monarchii kapetyńskiej okazało się opanowanie królestwa angielskiego przez księcia Normandii. Z chwilą uzyskania korony angielskiej pozycja tego władcy uległa na kontynencie radykalnej zmianie. Zaczął on przekształcać się z wolna w naturalnego rywala Kapetyngów w dążeniu do zdobycia hegemonii nad ziemiami francuskimi. Sytuacja powyższa uległa dalszemu zaostrzeniu z chwilą, gdy korona anglo-normandzka, w drodze małżeństwa wnuczki Wilhelma Zdobywcy z hrabią Andegawenii - Godfrydem Plantagenetem, przeszła w ręce ich syna Henryka Ii (1154). Był on w gruncie rzeczy z pochodzenia równie francuskim władcą, jak współczesny mu przedstawiciel dynastii kapetyńskiej - Ludwik Vii (1137-1180). Mimo więc posiadanej korony angielskiej czuł się bardziej związany z kontynentem aniżeli ze swymi posiadłościami wyspiarskimi. Dzięki ożenkowi z rozwiedzioną małżonką Ludwika Vii, Eleonorą Akwitańską, udało mu się powiększyć swe państwo kontynentalne o Akwitanię, tzn. całą zachodnią połać Francji. Stał się na skutek tego najpotężniejszym władcą feudalnym w tym kraju. Jego ambicją było zdobycie już nie hegemonii, ale korony królewskiej we Francji. W tych warunkach ziemie angielskie zeszły w jego polityce na plan drugi i były traktowane jako rezerwa sił materialnych i ludzkich, niezbędnych przy realizowaniu planów kontynentalnych.
Upowszechnienie wojsk zaciężnych
Realizacja ambitnych zamierzeń Henryka Ii wymagała częstego uciekania się do argumentu siły. Tymczasem dotychczasowy system rekrutacji armii, oparty przede wszystkim na kontyngentach zbrojnych dostarczanych przez wasali z racji ciążących na nich obowiązków lennych, był wysoce niedogodny. Uzyskiwane tą drogą oddziały były niejednolicie wyekwipowane i wyszkolone, nie uznawały poza swym panem feudalnym żadnego dowództwa, wreszcie, po upływie przewidzianego prawem lennym terminu, opuszczały swego seniora bez względu na jego sytuację militarną i polityczną. Mogły być przeto użyte do przeprowadzenia krótkotrwałych wypraw, przy dłuższej natomiast kampanii okazywały się mało użyteczne. Toteż Henryk Ii, którego oczekiwała długa walka z Kapetyngami, zdecydował się oprzeć siłę swej armii na zwiększonej liczbie żołnierza zaciężnego. Dowodzony przez doświadczonych dowódców, którzy sami dobierali skład podległych sobie oddziałów, zawodowy żołnierz zaciężny przedstawiał o wiele większą wartość bojową aniżeli kontyngenty feudalne. Trzeba mu było jednak wypłacać żołd i patrzeć przez palce na grabieże nie tylko obcego, ale i własnego kraju. Wprowadzenie do składu armii większej liczby najemnych oddziałów wzmagało niesłychanie wydatki skarbu królewskiego i zmuszało monarchę do szukania nowych źródeł dochodu. Stało się to jedną z przyczyn konfliktu Henryka Ii z duchowieństwem.
Konflikt Henryka Ii z Kościołem
W dążeniu do usunięcia wszelkich przeszkód, które ograniczały pełnię praw monarszych, Henryk Ii przystąpił do likwidacji niektórych przywilejów Kościoła angielskiego. W konstytucjach ogłoszonych w Clarendon w 1164 r. wystąpił przeciwko specjalnym uprawnieniom kleru. Poddał więc duchowieństwo sądownictwu świeckiemu, zrównał je w obowiązkach z wasalami świeckimi, skasował zwolnienia podatkowe i wreszcie zakazał w sporach z władzą królewską odwoływania się do Rzymu. Konstytucje klarendońskie wywołały zdecydowany opór zagrożonego w swych przywilejach duchowieństwa. Na czele opozycji znalazł się dawny dworzanin królewski, a podówczas arcybiskup Cantebury - Tomasz Becket. Nie chcąc podporządkować się zarządzeniom monarchy, uszedł na kontynent i znalazł schronienie w jednym z klasztorów cysterskich na obszarze kapetyńskim. Stamtąd prowadził nadal walkę ze swym królewskim przeciwnikiem. Na skutek tego wytworzyła się dla Henryka Ii niezwykle kłopotliwa sytuacja. Zgodził się on przeto na pośrednictwo papieża i króla francuskiego Ludwika Vii, którzy doprowadzili do ugody między nim a Tomaszem Becketem. Energiczny prałat po powrocie do Anglii nie zmienił jednak swego postępowania, doprowadzając do takiego zadrażnienia stosunków z królem, że paru usłużnych dworzan uznało za jedyny sposób zakończenia konfliktu śmierć wojowniczego arcybiskupa. Został on napadnięty w kościele i zamordowany 29 grudnia 1170 r. Zabójstwo to pociągnęło za sobą fatalne skutki dla Henryka Ii. Uznany powszechnie za moralnego sprawcę zbrodni, musiał za nią zapłacić odwołaniem konstytucji klarendońskich i odbyciem pokuty u grobu zamordowanego metropolity, którego Kościół uznał za męczennika i świętego.
Mocarstwowe plany Henryka Ii
Ambicje Henryka Ii nie ograniczały się do obszaru Francji. Nosił się on z myślą wykorzystania trudności, z którymi walczyli Sztaufowie, i sięgnięcia po koronę cesarską. W tym celu subsydiował poczynania Ligi Lombardzkiej oraz zawierał sojusze z Królestwami Sycylii i Kastylii. Akcja ta zakrojona na szeroką skalę nie przyniosła jednak spodziewanych rezultatów, a sytuacja we Francji, komplikująca się po śmierci Ludwika Vii, zmusiła Henryka Ii do zwrócenia uwagi w innym kierunku.
Filip August w walce o jedność Francji
Młody następca Ludwika Vii, Filip August (1180), wykazał bowiem nieoczekiwanie talenty polityczne i potrafił w krótkim czasie nie tylko poskromić antykrólewską opozycję feudalną w swym państwie, ale podjąć również akcję zaczepną w stosunku do tak potężnego sąsiada, jakim był Henryk Ii. Zręczne wykorzystanie przezeń narastającego antagonizmu między starzejącym się królem angielskim a jego synami oraz systematyczne popieranie wszelkiej opozycji przeciwko niemu doprowadziły w ciągu paru lat do zupełnego odwrócenia sytuacji we Francji. Niedawny postrach monarchii kapetyńskiej, Henryk Ii, opuszczony przez własnych wasali, musiał w 1189 r. kapitulować przed Filipem Augustem sprzymierzonym z jego własnym synem - Ryszardem Lwie Serce. Upokorzenia tego Henryk nie przeżył. Śmierć władcy angielskiego okazała się ratunkiem dla jego królestwa. Oto bowiem Ryszard, który po zgonie ojca odziedziczył koronę, nie myślał w zmienionej sytuacji o jakichkolwiek ustępstwach na rzecz niedawnego sprzymierzeńca, Filipa Augusta. Sojusz zmienił się przeto w otwartą między nimi walkę. Skłócone strony musiały ją jednak przerwać pod naciskiem Kościoła, domagającego się zawieszenia kroków wojennych i wzięcia udziału w trzeciej krucjacie. Wcześniejszy od Ryszarda powrót do kraju wykorzystał Filip August dla nawiązania kontaktu z bratem króla angielskiego - Janem bez Ziemi. Dzięki temu udało mu się wejść w posiadanie niektórych prowincji kontynentalnych jego państwa. Obu sprzymierzeńcom zależało w tych warunkach na opóźnieniu powrotu Ryszarda Lwie Serce. Dowiedziawszy się przeto o jego uwięzieniu przez cesarza, czynili zabiegi, by więzień nie odzyskał zbyt prędko wolności. Ten stan rzeczy uległ radykalnej zmianie z chwilą, kiedy wreszcie w 1194 r. udało się Ryszardowi wydostać z niewoli za cenę wysokiego okupu i ustępstw natury politycznej. Po powrocie do kraju wszczął on natychmiast walkę z uzurpatorami. Jan bez Ziemi został rychło zmuszony do poddania się bratu na łaskę i niełaskę, a Filip August, utraciwszy wszystkie zdobycze, znalazł się w tak krytycznej sytuacji, że tylko interwencja papieska uratowała go od ostatecznej katastrofy. Za zgodę na zaprzestanie kroków wojennych musiał jednak Ryszardowi zapłacić ustępstwami terytorialnymi i politycznymi. Niespodziewana śmierć Ryszarda Lwie Serce, na skutek ciężkiej rany odniesionej w parę miesięcy później (1199) w walce z feudałami akwitańskimi, zmieniła gruntownie sytuację na kontynencie. Koronę po zmarłym bracie otrzymał Jan bez Ziemi, odznaczający się wyjątkowym brakiem taktu w stosunkach nawet z najbliższymi sobie ludźmi. Potrafił więc bardzo szybko zrazić do siebie najwierniejszych wasali Ryszarda. Ułatwiło to znakomicie zadanie Filipowi Augustowi, który - popierając niezadowolonych - mógł zwalczać przy tej okazji panowanie angielskie na kontynencie.
Anglia - lennem Papieskim
Zręczne wykorzystanie skarg wasali Jana bez Ziemi, którzy odwołali się do Filipa Augusta jako do zwierzchniego seniora, pozwoliło postawić całokształt pretensji kapetyńskich do króla angielskiego przed feudalnym sądem parów. Sąd poszedł po linii wskazanej przez Filipa Augusta i, uznając Jana bez Ziemi za winnego wiarołomstwa w stosunku również do jego seniora, króla francuskiego, zarządził konfiskatę posiadanych przezeń lenn, tzn w praktyce - wszystkich posiadłości kontynentalnych władcy Anglii. Dysponując takim atutem, rozpoczął Filip August energiczny podbój tych prowincji i w latach 1203-1208 opanował je z wyjątkiem ziem położonych na południe od Garonny. Trudną sytuację Jana bez Ziemi skomplikował jego zatarg z Papiestwem. Ściągnął on bowiem na Anglię interdykt, a na jej króla klątwę (1212). Na domiar złego papież nie zawahał się odwołać do zbrojnej interwencji Filipa Augusta, obiecując mu w zamian koronę angielską. Chroniąc się przed tą katastrofą, Jan bez Ziemi uznał się za lennika Rzymu i zobowiązał opłacić na jego rzecz roczną daninę (1213).
Najazd anglo-niemiecki na Francję
Pacyfikacja stosunków w Anglii pozwoliła Janowi bez Ziemi powrócić do spraw kontynentalnych. Udało mu się zmontować przeciwko Filipowi Augustowi koalicję, do której weszli: spokrewniony z Plantagenetami cesarz Otton Iv oraz skłócony z królem francuskim hrabia Flandrii. Sprzymierzeni mieli podjąć atak z dwóch stron naraz. Tak więc podczas gdy Anglicy rozpoczęli natarcie od południa, znad brzegów Garonny, równocześnie od północo-wschodu miałaby nastąpić inwazja niemiecko-flandryjska. Świetnie opracowany plan zawiódł jednak w momencie realizacji. Anglikom udało się wprawdzie opanować Akwitanię i nawet przekroczyć Loarę, ale wojska cesarskie jeszcze na terenie Flandrii zostały rozgromione w ciężkiej bitwie pod Bouvines (1214).
Wielka Karta Swobód
Bitwa ta miała doniosłe znaczenie dla losów całej zachodniej Europy. We Francji pogrzebała ostatecznie nadzieje Jana bez Ziemi, który zrezygnował z dalszej walki na kontynencie i wycofał się do Anglii. Tam zaś miejscowi baronowie i prałaci, którzy coraz energiczniej przeciwstawiali się uciskowi podatkowemu i samowoli królewskiej, wystąpili z kategorycznym żądaniem przywrócenia krajowi dawnych swobód. Kiedy zaś spotkali się z odmową, porwali za broń. Jan bez Ziemi pod naciskiem zwycięskich powstańców musiał przyjąć w końcu ich postulaty i zatwierdzić 15 czerwca 1215 r. pod nazwą Wielkiej Karty Swobód. Było to pierwsze ograniczenie samowoli monarszej w stosunku do społeczeństwa. Nic dziwnego, że spotkało się ze zdecydowanym przeciwdziałaniem króla. Jan bez Ziemi usiłował obalić Kartę, odwołując się do papieża jako seniora królestwa angielskiego. Swoim postępowaniem doprowadził jednak tylko do ponownego powstania baronów i zaofiarowania przez nich korony synowi Filipa Augusta - Ludwikowi. Janowi bez ziemi, rozgromionemu w walkach z powstańcami groziła więc detronizacja. Jego zgon w 1216 r. uratował jednak zagrożoną koronę Plantagenetów. Baronowie angielscy, mając bowiem do wyboru rządy energicznego Ludwika albo też nieletniego Henryka Iii, syna Jana bez Ziemi, wybrali tego ostatniego w przekonaniu, że długi okres regencji pozwoli im na utrwalenie dotychczasowych zdobyczy. Objęcie samodzielnych rządów przez Henryka Iii (1227) zaostrzyło ponownie stosunki między koroną a społeczeństwem. Młody król bowiem, podobnie jak jego zmarły ojciec, odznaczał się gwałtownością charakteru. Cechowała go ponadto chorobliwa ambicja, nie liczył się też zupełnie z możliwościami swego skarbu, narażając go swą rozrzutnością na poważne trudności. Ulegając wpływom faworytów obcego najczęściej pochodzenia, nie kierował się interesami kraju, którym wypadło mu rządzić.
Krucjata przeciwko Albigensom
Podczas gdy Plantageneci tracili jedną po drugiej z posiadanych dotąd prowincji kontynentalnych, Kapetyngowie posunęli naprzód dzieło unifikacji ziem francuskich. Oto bowiem poza opanowaniem znacznej części domeny Plantagenetów udało się im narzucić swe zwierzchnictwo również południowej Francji. Kraj ten kwitnący podówczas zarówno pod względem gospodarczym, jak kulturalnym przejawiał tendencje do samodzielnego rozwoju, niezależnego zupełnie od kapetyńskiej północy. Odmienny język prowansalski, stan kultury o wiele wyższy niż na północy, wreszcie związki z sąsiednią Aragonią - wszystko to stwarzało warunki nie tylko do kształtowania się odrębnej narodowości, ale również do politycznego wydzielenia południa. Ten proces, groźny dla jedności ziem francuskich, uległ zahamowaniu na skutek walk wywołanych przeciwieństwami religijnymi. Południe Francji było bowiem domeną ruchu "heretyckiego" o podłożu dualistycznym. Jego zwolenników nazywano rozmaicie. Oni sami dawali sobie najczęściej miano katarów (od gr. katharoi - czyści, stąd niemieckie Ketzer i polskie kacerz), okoliczna zaś ludność nazywała ich patarenami, manichejczykami czy wreszcie - od głównego ośrodka "herezji", miasta Albi - albigensami. Przyjmowali oni współistnienie dobrego i złego boga, wierzyli w wędrówkę dusz, odrzucali sakramenty, dogmaty i obrzędy Kościoła, występowali wrogo wobec duchowieństwa i władzy świeckiej. Traktowanie wszelkiej materii jako dzieła złego boga skłaniało ich do potępienia małżeństwa - drogi wiodącej do tworzenia nowych niewolników materii. Wiara zaś w wędrówkę dusz powodowała zakaz spożywania mięsa. Ścisłe przestrzeganie wszystkich tych nakazów obowiązywało jednak tylko "doskonałych" (perfecti), tzn. tych, którzy przyjęli chrzest duchowy (consolamentum). Natomiast zwykli "wierni" (credentes) byli od tego zwolnieni. Ponieważ jednakże consolamentum było uważane za konieczny warunek zbawienia, każdy wierny przynajmniej na łożu śmierci starał się je otrzymać. Liczba zwolenników "herezji" albigeńskiej wzrastała szybko, powodując zaostrzenie się sporów z wyznawcami katolicyzmu, którzy energicznie zwalczali "heretyków". Zamordowanie przez sfanatyzowaną ludność legata papieskiego, prowadzącego tę akcję, sprowokowało podjęcie przez Innocentego Iii zdecydowanych kroków przeciwko "heretykom". Wezwał on bowiem rycerstwo północnej Francji do zbrojnej rozprawy z albigensami. Wyprawie nadał charakter krucjaty, przyznając jej uczestnikom te same przywileje, z których korzystali krzyżowcy udający się do Palestyny. Wezwania papieskie, a przede wszystkim perspektywa zdobyczy wojennej w bogatym kraju, ściągnęły wielkie rzesze awanturników. Niemniej jednak walki z albigensami okazały się zażarte i długotrwałe (1209-1229). W ich wyniku nastąpiło w końcu nie tylko wytępienie "heretyków", ale również spustoszenie kwitnącego dotąd kraju i położenie kresu jego pięknie rozwijającej się kulturze. Zniszczenie odrębności prowansalskiej pozwoliło Kapetyngom zrealizować program unifikacji ziem francuskich przez włączenie południa do swego królestwa.
Utworzenie apanaży we Francji
Ta sama jednak monarchia, która walczyła o zjednoczenie Francji, niszcząc odrębność władców feudalnych, przyczyniła się z drugiej strony do ponownego rozbicia domeny królewskiej ze względów tym razem dynastycznych. Utarł się bowiem zwyczaj, że młodsi synowie monarchy otrzymywali w charakterze tzw. apanaży część tej właśnie domeny. Apanaże były dziedziczne, ich wydzielanie równało się więc wtórnej feudalizacji państwa zjednoczonego z tak wielkim wysiłkiem.
Reformy wewnętrzne monarchii kapetyńskiej
Mimo tych niepokojących objawów, jakie zarysowały się jaskrawo w wyniku krótkich rządów Ludwika Viii (1223-1226), długie panowanie jego następcy - Ludwika Ix (1226-1270) można uznać za okres wzmożenia prestiżu monarchii kapetyńskiej tak w kraju, jak poza jego granicami. Opozycja feudalna, która próbowała wykorzystać rządy regencji w czasie małoletności Ludwika Ix dla odzyskania utraconych pozycji, została zmuszona do uległości. Ograniczono sądownictwo feudalne, zastępując je przez trybunały monarsze. Powstały one w drodze wyodrębnienia sądownictwa z rady królewskiej (curia regis) i otrzymały nazwę parlamentu. W jego składzie wasale koronni zostali z wolna zastąpieni przez sędziów zawodowych. Z rady królewskiej wyodrębniły się również urzędy o charakterze centralnym z izbą obrachunkową (camera computorum) na czele. Jeszcze wcześniej uległ reorganizacji zarząd domeny monarszej. Jej wzrost skłonił już Filipa Augusta do poddania oficjalistów dominialnych (praepositi) kontroli nowo powołanych urzędników - bajlifów i seneszalów.
Ruchy społeczne - tzw. "pastuszkowie"
Prestiż władzy królewskiej utrzymywał pokój między antagonistycznymi klasami społeczeństwa. Kiedy jednak wiosną 1251 r. rozeszła się wieść o klęsce krucjaty Ludwika Ix w Egipcie, doszło do poważnych zamieszek w kraju. Ludność chłopska, pod hasłem wyzwolenia króla z niewoli i odzyskania utraconej Jerozolimy, łączyła się w bandy nazywane popularnie pastuszkami (pastorelli). A że zaczęły one przejawiać tendencje zarówno antykościelne, jak antyfeudalne, ściągnęły przeciwko sobie represje regentki. Jak wiele innych, tak również i ten odruch niezadowolenia został utopiony w potokach krwi.
Stosunki Francji z sąsiadami
Wzmocnienie władzy królewskiej we Francji nie pociągało za sobą konfliktu z sąsiadami. Przeciwnie, Ludwik Ix dążył do utrzymania z nimi pokojowych stosunków i w roli arbitra przyczynił się niejednokrotnie do pacyfikacji tej części Europy. Może najwyraźniej zarysowało się to w odniesieniu do Anglii. Ludwik Ix nie tylko nie wykorzystał jej osłabienia w celu wyparcia Plantagenetów z resztek ich posiadłości kontynentalnych, ale doprowadził do zawarcia z nią pokoju paryskiego w 1259 r. Traktat ten świadczył o dużej pojednawczości króla francuskiego, który zgodził się zarówno na pozostawienie w rękach angielskich Gujenny (tzn. kraju na południe od Garonny), jak na odstąpienie jej okręgów Limoges, Cahors i Periguex. Henryk Iii musiał jednak zrzec się w zamian wszelkich pretensji do innych utraconych posiadłości Plantagenetów oraz uznać się za wasala kapetyńskiego ze wszystkich ziem posiadanych na kontynencie. Pomoc pieniężna, którą przy tej okazji uzyskał od Ludwika Ix, pomogła mu stawić czoła zrewoltowanym baronom angielskim.
Początki parlamentaryzmu angielskiego
Bezpośrednią przyczyną zaostrzenia się stosunków wewnętrznych w Anglii były nowe żądania podatkowe, z którymi wystąpił Henryk Iii w 1257 r. Oto bowiem wybór na króla niemieckiego jego brata, Ryszarda z Kornwalii, jak również przyjęcie w imieniu małoletniego syna Edmunda korony sycylijskiej, wymagały dużych nakładów pieniężnych. Okres jednak, w którym król wystąpił z żądaniami podatkowymi, był niefortunnie wybrany. Rok 1257 wobec katastrofalnego nieurodzaju był dla społeczeństwa angielskiego wyjątkowo ciężki. Toteż wnioski królewskie spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem baronów. Co więcej zaczęli się oni domagać zarówno ogólnych reform, jak również zmiany stylu pracy funkcjonującego przy osobie monarchy ciała doradczego, które powstało z dawnej rady królewskiej i od lat czterdziestu Xiii w. było nazywane w Anglii parlamentem. Wybrana pod naciskiem baronów 24-osobowa komisja opracowała postulaty reform, a król zmuszony był je zaakceptować 11 czerwca 1258 r. w Oksfordzie. Stąd też otrzymały one nazwę Prowizji Oksfordzkich. Ich myślą przewodnią było wykorzenienie nadużyć władzy królewskiej przez poddanie jej działania kontroli społeczeństwa. Tak więc wprowadzono przy osobie króla 15-osobową radę prywatną, wybraną w drodze pośredniej przez wspomnianą wyżej komisję dwudziestu czterech, postanowiono zwoływać parlament trzy razy do roku oraz ustanowiono 12-osobową komisję do przeprowadzenia kontroli działalności urzędów królewskich, a przede wszystkim - skarbu. Henryk Iii, wzmocniony dzięki pokojowi zawartemu z Francją, postanowił wyłamać się z zobowiązań zaciągniętych w Oksfordzie. Tarcia, do których to postępowanie doprowadziło między nim a baronami, zakończyły się jednak zbrojnym konfliktem. W bitwie pod Lewes, stoczonej 14 maja 1264 r., armia królewska została przez powstańców rozgromiona. Na skutek tego władza znalazła się w ręku ich przywódcy - Szymona z Montfort. Szukał on poparcia w szerokich kręgach społeczeństwa i w tym celu powiększył się skład zwołanego nadzwyczajnego parlamentu przez wprowadzenie doń przedstawicieli szeregowego rycerstwa i mieszczaństwa w liczbie dwóch delegatów od każdego hrabstwa i miasta. Był to zaczątek niższej izby parlamentu, która z czasem, w odróżnieniu od wyższej izby lordów, otrzymała nazwę izby gmin. Rządy Szymona z Montfort, ze względu na jego radykalizm, budziły coraz większą nieufność wśród baronów. Na tym tle doszło też między nimi a królem do pojednania i podjęcia wspólnej walki przeciwko Szymonowi. Zakończyła się ona tym razem klęską powstańców i śmiercią wodza na polu bitwy pod Evesham (3 Viii 1265). Zwycięstwo to pozwoliło Henrykowi Iii wycofać się ze wszystkich dotychczasowych ustępstw i zastosować wobec przeciwników jak najostrzejszy terror. Z reform minionego okresu powrócono jedynie do podziału parlamentu na dwie izby - wyższą i niższą.