Cechy charakterystyczne dla osób z syndromem DDA
Lęk przed utratą kontroli
staram się nie reagować zbyt emocjonalnie
lubie kiedy wszystko jest na swoim miejscu
czuję się zaniepokojony, kiedy mam świadomość, że nie panuję nad wszystkim
czułbym się znacznie lepiej, gdybym miał większy wpływ na to, co się dzieje
ktoś w mojej rodzinie nie panował nad sobą
w mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna
w mojej rodzinie chaos wybuchał zupełnie niespodziewanie
Lęk przed uczuciami
trudno mi wyrażać uczucia
często nie jestem świadom swoich uczuć
czasami myślę, że uczucia są wyłącznie ciężarem
przeraża mnie, czego mógłbym się dowiedzieć, gdybym pozwolił sobie na jakiekolwiek uczucia
w mojej rodzinie nie należało wyrażać uczuć takich jak: wina, skrucha, wstyd, lęk, radość, ból, miłość, złość, smutek
Lęk przed konfliktem
jeśli pojawia się konflikt, staram się rozładować sytuację
uważam, że konflikty są czymś złym i prowadzą do przemocy
za wszelką cenę staram się uniknąć konfliktu, dostosowuję się, zmieniam plany
konflikt w mojej rodzinie oznaczał przemoc
konflikt oznaczał, że ktoś się na kogoś wydzierał
w mojej rodzinie konflikt oznaczał, że ktoś mógł mnie opuścić fizycznie/emocjonalnie
Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności
mam skłonność do poczucia odpowiedzialności za wszystko
jeżeli trzeba wykonać jakąś dodatkową pracę, zgłaszam się na ochotnika
trudno mi odmówić, kiedy ktoś prosi mnie o pomoc
pomagałem wszystkim i troszczyłem się o wszystko w mojej rodzinie
w mojej rodzinie chwalono mnie, gdy zachowywałem się jak dorosły
to ja w mojej rodzinie fizycznie i emocjonalnie troszczyłem się o mojego ojca/matkę
Poczucie winy
czuję się winny za odczuwanie jakichkolwiek własnych potrzeb
często czuje się winny za bycie ciężarem dla innych
ciągle za wszystko przepraszam
przepraszam za rzeczy, które nie wymagają przeprosin
w mojej rodzinie ktoś zawsze był obwiniany
w mojej rodzinie to właśnie mnie obciążano odpowiedzialnością za rzeczy, za które nie powinienem odpowiadać
w mojej rodzinie brałem na siebie winę za to, czego nie popełniłem, po to jedynie, by zakończyć kłótnię
Niezdolność do odprężenia się oraz do spontanicznej zabawy
zabawa jest dla mnie trudnym zadaniem
kiedy ludzie śmieją się zbyt głośno, zaczynam odczuwać niepokój
w znacznej mierze jestem samotnikiem
mam skłonność, by nie śmiać się bez uprzedniego sprawdzenia, czy inni też się śmieją
w mojej rodzinie głośny śmiech oznaczał, że sprawy wymykają się spod kontroli
w mojej rodzinie, kiedy tylko odprężyłem się zawsze zdarzało się coś złego
w mojej rodzinie zabawa zawsze oznaczała picie
Ostra, bezlitosna samokrytyka
jestem dla siebie najsurowszym krytykiem
zbyt szybko się osądzam
jestem swoim najgorszym wrogiem
w mojej rodzinie nigdy niczego nie robiłem dobrze
naturalną reakcją na problemy w mojej rodzinie było obwinianie, "ciche dni" i odrzucenie
w mojej rodzinie za każdy błąd ponosiło się straszne konsekwencje
Życie w świecie zaprzeczeń
nie stosuję żadnych zaprzeczeń
kiedy czuję się zagrożony, przyjmuję pozycję obronną
czasem wolę skłamać, niż przyznać się do popełnionego błędu
w mojej rodzinie nikt nie przyznawał się do tego, że ma jakieś problemy
w mojej rodzinie nigdy nie wiedziałem czego ode mnie chcą
w mojej rodzinie wszyscy staraliśmy się unikać zajmowania się naszymi problemami
Pozostawanie w roli ofiary
często czuję się bezradny
mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobił, niczego to nie zmieni
zawsze sprzątną mi sprzed nosa to, czego potrzebuję
w mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna
w mojej rodzinie na porządku dziennym były wrzaski, krzyki, wzajemne obwinianie
w mojej rodzinie miało miejsce wykorzystanie seksualne
Zachowania kompulsywne
mam nałogowy (obsesyjny) stosunek do: punktualności, seksu, schludności, jedzenia, alkoholu, pracy, robienia zakupów, korzystania z podręczników autoterapeutycznych, gromadzenia majątku, hazardu, praktyk religijnych
Tendencja do mylenia miłości z litością
przyciągają mnie ludzie, którym mogę pomóc lub których mogę wyleczyć
mam skłonność do nawiązywania blizszych znajomosci z osobami, które zostały zranione lub są trudno dostępne
największą bliskość odczuwam wówczas, gdy komuś pomagam
w mojej rodzinie zawsze ktoś miał kłopoty
w mojej rodzinie byłem dla wszystkich powiernikiem
w mojej rodzinie być blisko kogoś, oznaczało pomagać mu
Lęk przed porzuceniem
odejście jest dla mnie niezwykle trudne
nienawidzę mówić "żegnaj"
pozostawałem w bliskich związkach o wiele za długo, niż powinienem
kiedy ktoś bliski wyjeżdża, boję się, że nigdy więcej go/jej nie zobaczę
w mojej rodzinie ojciec/matka odeszli prawie bez słowa
członkowie mojej rodziny pojawiali się i znikali bez specjalnego uprzedzenia, a ja musiałem się jakoś dostosowywać
w mojej rodzinie byłem pozostawiony sam sobie
Myślenie kategoriami "białe" lub "czarne"
gdy staję wobec jakiegoś problemu, trudno mi wymyśleć więcej niż jedno rozwiązanie
mam skłonność do myślenia w kategoriach dobro-zło
zawsze wydaje mi się, że tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa
jeżeli ty masz rację, to ja napewno się mylę
życie w mojej rodzinie było albo martwą ciszą, albo piekielnym sztormem
w mojej rodzinie stale posługiwaliśmy się takimi terminami, jak: zawsze, nigdy, bezwzględnie, całkowicie
Zalegający żal
staram się unikać mówienia o swojej rodzinie
często myślę "przeszłość jest już zamknięta, nie warto się nią zajmować"
tak bardzo próbuję nie myśleć o przeszłości, a wciąż mnie ona prześladuje
pamiętam jak mówiono mi "nie denerwuj się"
w mojej rodzinie smutek był zabroniony
w mojej rodzinie smutek był uważany za przejaw słabości
kiedy opowiadam historie o mojej przeszłości, mam tendencję do odcinania się od swoich uczuć
Zdolność przetrwania
często czuję się jak bojownik, któremu udało się przetrwać
często mam wrażenie, że po tym, co przetrwałemw dzieciństwie dam sobie radę z każdą sprawą
w mojej rodzinie wróg był w domu
przetrwanie umożliwiła mi moja niezależność
nauczyłem się, że nie mogę na nikim polegać
pomimo moich gorących modlitw, nikt w mojej rodzinie nie przyszedł mi z pomocą
Zapoznanie się z tą listą może pomóc w określeniu swoich cech. Niektórzy uważają, że wszystko co ich dotyczy jest "dysfunkcyjne". Może warto jednak dokonać rozróżnienia na te cechy, które mogą być "obciążeniem" oraz na te, które mogą pomagać, być korzystne.
Syndromem DDA boryka się co najmniej kilka milionów Polaków! Czyli wielu z nas wychowywało się w domach, w których nadużywano alkoholu. Nie musiały to być wcale rodziny patologiczne, ojciec dyrektor czy mama lekarz też mogli zbyt często sięgać po kieliszek wina.
Traumatyczne doświadczenia wyniesione z "nietrzeźwego" domu rzutują na przyszłe kontakty z ludźmi. Okaleczone w dzieciństwie uczucia są przyczyną problemów emocjonalnych w dorosłym życiu. Odbija się to zwłaszcza na relacjach osobistych. Ludzie tacy nie potrafią budować trwałych, udanych związków. Z powodu braku dobrych wzorców mają też kłopoty z odnalezieniem się w roli rodzica. Jedyna sfera, w jakiej sobie radzą, to praca. Tu przydaje się ich "zaprawienie w bojach" - umiejętność stawiania czoła trudnym sytuacjom albo balansowania na krawędzi ryzyka. Osoby z syndromem DDA zwykle nie zdają sobie sprawy z tego, że przyczyną ich emocjonalnych niepowodzeń mógł być alkoholizm rodziców. Na ogół wręcz zaprzeczają, że ojciec czy matka pili, a winą za swoje kłopoty obarczają wyłącznie siebie. Za taką postawą idą często nerwice, depresje, nadpobudliwość, problemy ze snem, zaburzenia seksualne, choroby psychosomatyczne, wynikające z przeciążenia stresem, i inne.
Może ty jesteś jednym z DDA? A może żyjesz z osobą, która ma taki właśnie problem? Zobacz, jak możesz pomóc sobie lub partnerowi?
Oto uczucia i zachowania najczęstsze u DDA. Nie muszą, ale mogą świadczyć o problemie. Sprawdź, czy któreś z nich pasują do ciebie lub kogoś ci bliskiego.
Zamrożone uczucia. Osoby dorastające przy pijących rodzicach nie umieją wyrażać emocji (śmiać się, płakać, okazywać czułości itp.). Skrywają uczucia, bo w dzieciństwie ujawnianie ich groziło odepchnięciem lub agresją ze strony nietrzeźwych dorosłych
Duża nieufność. Dzieci alkoholików nikomu nie potrafią do końca uwierzyć. Boją się, że inni zawiodą ich uczucia. Rodzice często odrzucali ich miłość, stąd teraz najdrobniejszy konflikt wywołuje w nich panikę, że "to już koniec". Często wolą pierwsi zerwać znajomość, w obawie, że sami zostaną odtrąceni.
Nieuzasadniona lojalność. Jeśli DDA z kimś już się zwiążą, to tkwią w takich związkach, nawet gdy są toksyczne. Usprawiedliwiają partnerów i są z nimi bez względu na doznawane krzywdy, bo z ich domu rodzinnego nikt nie odchodził tylko dlatego, że było ciężko. Osądzanie siebie i potrzeba aprobaty. Samopoczucie DDA zależy od oznak akceptacji przez otoczenie. Ponieważ rodzice ciągłą krytyką wyrobili w nich przekonanie, że są gorsze od innych, teraz starają się udowodnić swoją wartość. Często stają się nadmiernymi perfekcjonistami, gdyż próbują zasłużyć na podziw. Mimo to nie mają dla siebie szacunku.
Nadmierna odpowiedzialność. DDA zwykle biorą na siebie zbyt wiele obowiązków, bo w dzieciństwie często zajmowały się pracami, które powinny należeć do dorosłych. Impulsywność. Dzieci alkoholików wszystko chcą osiągnąć natychmiast. Wydaje im się, że jeśli czegoś nie zrobią w danej chwili, potem im się to już nie uda. Pamiętają, że jeśli rodzice coś im obiecywali, zwykle tego nie spełniali. Przymus kontrolowania sytuacji. DDA mają nieustanną potrzebę panowania nad tym, co się wokół dzieje. W dzieciństwie nie mogły przewidzieć, jak danego dnia zachowają się rodzice i co się wydarzy w domu. Nabrały więc poczucia, że od tego, czy będą potrafiły zapanować nad sytuacją, zależy ich bezpieczeństwo.
Skłonność do kłamstwa. Dzieci alkoholików często nie mówią prawdy. W ich rodzinie zaprzeczano publicznie, że w domu mieszka alkoholik, łamano obietnice. Teraz też kłamstwo jest u nich na porządku dziennym.
Ciągły lęk. Osoby wychowujące się w rodzinach z problemem alkoholowym mają poczucie zagrożenia nawet wtedy, gdy nic złego się nie dzieje. W ich domu spokój nie dawał gwarancji, że niedługo nie wybuchnie awantura.
Osoby wychowywane przez uzależnionych rodziców zwykle przyjmują jedną z kilku ról. W dorosłym życiu nie do końca udaje się im od nich uwolnić.
Bohater rodzinny. "Zastępował" nietrzeźwych rodziców. Usiłował naprawiać ich zaniedbania, ale starał się też dobrze uczyć. Dzięki niemu rodzina czuła się lepiej, bo mimo wszystko udało się jej wychować "takie dobre dziecko". Na ogół poświęca się też w życiu dorosłym, jest chorobliwie odpowiedzialny i ma skłonność do trwania w trudnych związkach.
Niewidzialne dziecko. Zachowywało się tak, jakby go nie było, starając się nie przysparzać dodatkowych problemów. W dorosłości izoluje się od otoczenia. Tkwi w nierealnym świecie, ma wyidealizowane wyobrażenie o życiu.
Kozioł ofiarny. Czuł się winny z powodu zła dziejącego się w domu. Nie potrafił sobie poradzić z tym ciężarem, stąd bywał arogancki, nie chciał się uczyć i wpadał w złe towarzystwo. W ten sposób dostarczał rodzinie tematu zastępczego - mogła odreagować na nim negatywne uczucia. W dorosłym życiu często wpada w uzależnienia. Tak nie lubi siebie, że ma tendencje do samozniszczenia.
Maskotka. Poprawiała nastrój w rodzinie, by odwrócić uwagę od domowych bolączek. Grała wesołą nawet wtedy, gdy nie było jej do śmiechu. W dorosłym życiu też często udaje.
Zobacz, jak uzdrowić swoje życie i móc się nim cieszyć. Jak uwolnić się od zmory dzieciństwa, a przynajmniej zminimalizować wpływ przeszłości na teraźniejszość.
Na początek przełam w sobie barierę i mów głośno, że jesteś DDA. Pierwszym krokiem do walki z problem jest przyznanie, że się go ma. Nie zaprzeczaj więc dłużej, że wychowałaś się w rodzinie alkoholowej. To naturalne, że się tego wstydzisz, ale przecież nie jesteś winna temu, że ojciec lub matka byli uzależnieni.
Przyjrzyj się swojemu dzieciństwu. To może być bolesne, ale tylko wtedy będziesz mogła dobrze siebie poznać i zrozumieć. Przypomnij sobie dom, w którym się wychowałaś. Jakie sceny kojarzą ci się z nim? Może pamiętasz rozmowy, które tam się toczyły? Przypomnij sobie też rodziców z tamtych czasów. Jacy byli? W jaki sposób cię karali i nagradzali, ale też jakie mieli zainteresowania, co najczęściej robili itd. To zadanie może ci zająć nawet kilka tygodni, ale nie spiesz się. Spisuj wszystko, co ci się skojarzy. Próbuj też ustalić, jakie sytuacje i reakcje bliskich wpłynęły na pojawienie się u ciebie cech DDA. Może np. powtarzano ci, że do niczego się nie nadajesz? Albo czekałaś na pochwałę, a spotkała cię nieuzasadniona krytyka? Kiedy już będziesz miała czarno na białym te wszystkie wspomnienia z dzieciństwa, zmierz się z nimi. Powtarzaj sobie, że masz prawo selekcjonować to, co dostałaś od rodziców - przyjąć pozytywne doświadczenia, a odrzucić te negatywne.
Badaj swoje potrzeby i pragnienia. Uwierz, że właściwe jest to, co także tobie przynosi satysfakcję, a nie tylko to, co spełnia oczekiwania innych. Zastanawiaj się nad różnymi wariantami swoich zachowań, sprawdzaj, jak się z nimi czujesz, i dopiero wtedy wybieraj jeden z nich.
Dopuść do głosu swoje uczucia. Staraj się je rozpoznawać. Załóż dziennik i opisuj w nim różne wydarzenia ze swojego życia, zastanawiając się jednocześnie, jakie emocje w tobie budzą. Odpowiedz sobie na pytanie, kiedy czujesz się smutna, wesoła, zawiedziona, podekscytowana itd. Znając własne reakcje, łatwiej ci będzie unikać sytuacji dla ciebie niekorzystnych.
Gdy coś planujesz, najpierw zapytaj samą siebie, czy jest to możliwe do wykonania? Zabierając się za coś, co z góry jest skazane na niepowodzenie, zniechęcisz się do przyszłych działań. Jeśli już się czegoś podejmiesz, podziel realizację tego zamierzenia na kilka etapów. Określ czas na ukończenie każdego z nich, wyznaczaj sobie nagrody. To powinno cię motywować do osiągnięcia celu.
Przełamuj rutynę. Rób czasem zakupy w innym sklepie niż do tej pory, jedź do pracy inną drogą, ubierz się inaczej niż zwykle itp. Taki trening spontaniczności pomoże ci się otworzyć na inne zmiany w twoim życiu.
Baw się jak dziecko! Wykonaj kilka dziecinnych czynności, na które nigdy nie było cię stać, np. przejedź się na rolkach, zbuduj domek z klocków, idź na huśtawkę. Jeśli sama tego nie potrafisz albo się wstydzisz, spędź trochę czasu z jakimś maluchem - on najlepiej pokaże ci, jak się to robi, a jednocześnie dostarczy pretekstu do zabawy. Najważniejsze, byś poczuła beztroskę, której zawsze ci brakowało.
Bądź dla siebie życzliwa. Nie pozwól, by niepochlebne uwagi innych osób psuły twój obraz we własnych oczach. Każdy człowiek spotyka się z krytyką, przyjmuj ją więc ze spokojem. Zamiast ciągle się o coś obwiniać, zacznij dostrzegać rzeczy, które robisz dobrze. Chwal siebie za najdrobniejsze osiągnięcia.
Rozmawiaj z partnerem o swoich problemach. Nie bój się, że jeśli odkryje, jaka jesteś, to cię porzuci. On zna cię lepiej, niż ci się wydaje, i na pewno zależy mu na tobie mimo twoich wad. Z pewnością chce, by wasz związek był autentyczny i szczery, bo dzięki zaufaniu rodzi się bliskość. W ten sposób zyskasz też kogoś zaufanego, kogo będziesz mogła się poradzić. Jego spojrzenie na różne sprawy da ci cenny punkt odniesienia. Ale z drugiej strony nie zapominaj, że również masz prawo kierować się własnym zdaniem, wrażeniem, intuicją.
Walcz z nawykiem kłamania. Ono utrudnia, a wręcz uniemożliwia budowanie udanych relacji z ludźmi. Spróbuj więc na dobry początek wytrzymać bez mówienia nieprawdy jeden dzień, potem kolejny i tak dalej? Jeśli mimo wszystko nadal nie możesz powstrzymać się od zmyślania - spróbuj w formie straszaka postawić sobie ultimatum. A mianowicie zobowiąż się sama przed sobą, że będziesz musiała "prostować" przed innymi każde swoje oszustwo.
Pamiętaj, że masz asy w rękawie. Uświadom sobie, że trudne doświadczenia z dzieciństwa miały na ciebie również pozytywny wpływ. Dały ci niezwykłą wrażliwość, bogate wnętrze, umiejętność głębszego patrzenia na świat. Jesteś ambitna, pracowita, cierpliwa. Masz wszelkie podstawy do życiowych sukcesów. Powtarzaj to sobie ku pokrzepieniu serca!
Przekonaj się, jak żyć z człowiekiem, którego rodzice pili. W jaki sposób postępować, by mimo jego złych doświadczeń udało się wam zbudować i utrzymać związek.
Przygotuj się, że początkowo będziesz się czuła jak na huśtawce. Nawet kiedy wydaje ci się, że świetnie wam się układa, partner może nagle stwierdzić, że zrywa i chce być sam. Nie bierz tego do siebie - jego decyzja nie wynika z twego zachowania ani z faktu, że już mu na tobie nie zależy. On po prostu boi się bliskości, nie jest pewien twojej miłości i odsuwa się, bo nie chce cierpieć. Jeśli uda ci się go przekonać o swoim zaangażowaniu, z czasem nabierze zaufania.
Staraj się go nie ignorować, nie zaniedbywać. Jeśli coś obiecujesz, dotrzymuj słowa, nie spóźniaj się itp. On przesadnie reaguje w takich sytuacjach i wpada w panikę, że nic dla ciebie nie znaczy. Poświęcaj mu uwagę i bądź z nim naprawdę (a nie obok). Ale, z drugiej strony, tłumacz mu też, że potrzebujesz trochę czasu dla siebie. To, że nie spędzasz z nim wszystkich wieczorów, nie oznacza, że ci zobojętniał.
Przymknij oko, gdy on wywołuje kłótnie bez powodu. Przez wiele lat żył w ciągłym napięciu, dlatego teraz nieświadomie zdarza mu się je wywoływać. Jego zachowanie wzbudza w nim potem poczucie winy w stosunku do ciebie, bądź więc wyrozumiała. No, chyba że kłótnie są notoryczne i mocno cię dotykają.
Dawaj mu jak najwięcej dowodów swojej akceptacji. Podkreślaj, że kochasz także jego niedoskonałości. Jeżeli poczuje się pewniej, ujawni swoje najlepsze strony.
Bądź jego przewodniczką po "normalnym" świecie. Ponieważ ma problemy z podejmowaniem decyzji, podsuwaj mu różne rozwiązania i przedstawiaj konsekwencje. Ostatecznego wyboru powinien dokonać sam, ale dzięki tobie będzie mógł zrobić to świadomie. Przestanie czuć się bezradny.
Zachęcaj go do szczerości, mówienia o sobie. Gdy np. długo nie chce przedstawić ci swojej rodziny, podkreślaj, że jakakolwiek by była, nie zmieni to twojego stosunku do niego (nie zmuszaj go jednak do prezentacji).
Jeżeli kochasz partnera i widzisz, że się stara, nie poddawaj się. Twoja wyrozumiałość i cierpliwość się opłaci - DDA potrafi kochać jak nikt inny. Jest zwykle wierny, godny zaufania i bardzo opiekuńczy.
Najważniejsze dla DDA - dorosłych dzieci alkoholików - jest wyjście z izolacji, znalezienie się wśród osób, które z racji podobnych przeżyć potrafią zrozumieć lęk, cierpienie i gniew nagromadzone w dzieciństwie. Muszą wrócić do złej przeszłości, żeby nie reagować na to, co się dzieje teraz, tak samo jak kiedyś
Nigdy bym nie przypuszczała, że Irek zechce do mnie przyjść. Nie umiał albo nie chciał powiedzieć przez telefon, czego potrzebuje, a w osobistym kontakcie też nie było mu łatwo: z Kasią, jego żoną działo się coś dziwnego. I nie od tygodnia ani nawet nie od roku, tylko od kilku lat.
Kasia miała nasilone lęki i nocne koszmary, panicznie bała się szefa, właściwie nie miała przyjaciół ani innych bliskich ludzi. Z pozoru miała się świetnie, zawsze dobrze ubrana i starannie uczesana, perfekcyjna w wykonywaniu obowiązków, na zewnątrz opanowana i spokojna. Z pewnym "ale", o którym właśnie opowiadał Irek.
Jak było kiedyś?
"Dlaczego przyszedłeś dopiero teraz?" - spytałam, przypuszczając, że coś szczególnego musiało się zdarzyć u nich w domu. Opowiadać o tym Irkowi było jeszcze trudniej: "Kasia często wścieka się na dzieci, traktuje je niesprawiedliwie, jakby w nią wstępował jakiś zły duch. Nie mogę słuchać, jak każe im się odczepić albo mówi, że są okropne i nie można z nimi wytrzymać. Potem przytomnieje i ma ogromne poczucie winy". Irek kilka razy rozmawiał z żoną, Kasia zgadzała się, że nie powinna tak postępować, nie mógł więc zrozumieć, jak jej zachowanie może się tak bardzo różnić od składanych przez nią deklaracji. "A przyjść postanowiłem - ciągnął Irek - bo nasza córka, 12-letnia Gosia, poskarżyła mi się, że już tego nie wytrzymuje, i obiecałem jej jakoś pomóc".
Kiedy ktoś robi rzeczy, których nie chce i żałuje, zawsze podejrzewam, że wyjaśnienie tego postępowania tkwi w przeszłości. Zapytałam więc Irka, co wie o rodzinnym domu swojej żony. "Bolesna przeszłość, a właściwie bolesne uczucia przeżywane w dzieciństwie, trwają w człowieku jakby zamrożone i wracają, sprowokowane przed okoliczności podobne do tamtych dawnych. A więc jak było z Kasią?".
To był kolejny trudny próg dla Irka, bo zdecydował się powiedzieć coś, co większość ludzi uważa za informację wstydliwą: "Jej ojciec był alkoholikiem i myślę, że w dzieciństwie przeżyła prawdziwy koszmar. Często bywał pijany, bił mamę Kasi i dzieci, był wiecznie wściekły, obwiniał całą rodzinę o wszystkie swoje niepowodzenia. W domu panowała bieda, a życie Kasi było pełne strachu, krzywdy i poniżenia. Przepraszam, chyba mówię zbyt patetycznie, ale naprawdę tak było. Pamiętam dobrze, jak jeszcze na początku naszej znajomości Kasia bała się wracać do domu albo przychodziła przygnębiona, bo ojciec znowu zrobił straszną pijacką awanturę".
Wspomnienia wracają
Brakowało mi tylko jeszcze jednego ogniwa: "Kiedy z piciem jej ojca zaczęło być już bardzo źle?". Irek próbował sobie przypomnieć: "Chyba kiedy Kasia miała jakieś 10-12 lat". Chciałam mu pokazać, że to nie przypadek: "Zobacz, tyle ma teraz wasza Gosia i dlatego kłopoty Kasi się nasiliły - córka zaczęła jej przypominać własne koszmarne dzieciństwo. A wtedy trudno opanować emocje, które wracają olbrzymią falą i są bardzo zagrażające. Twoja żona, już kiedy była dzieckiem, nauczyła się tłumić uczucia i nie zdradzać się z nimi. Wtedy mogło by być jeszcze gorzej, zresztą i tak nikt by się nią nie zajął - i mama, i rodzeństwo musieli bronić się przed agresywnym ojcem. Dlatego teraz Kasia nieświadomie usiłuje odgrodzić się od córki, nawet raniąc ją i krzywdząc".
Irek chciał wiedzieć, jak pomóc Kasi: "Chodziliśmy już do psychologa i do psychiatry, zgodnie postawili jej diagnozę nerwicy, ale okazało się, że psychoterapia nie pomaga, a kiedy brała leki, po ich odstawieniu lęki i napady złości wracały jak przedtem". Nie zdziwiłam się: "Kasia jest dorosłym dzieckiem alkoholika - jak mówimy w skrócie: DDA - i potrzebuje odpowiedniej terapii, takiej, która uwzględnia specyfikę dorastania w rodzinie, gdzie jeden z rodziców (a zdarza się, że obydwoje) nałogowo pił alkohol. Niestety, nie wszyscy psychoterapeuci są na to wyczuleni".
Miałam poczucie, że Irka uspokaja już sama wiadomość, że ktoś będzie w stanie pomóc jego żonie. Spytał jeszcze, na czym ma polegać leczenie. Moim zdaniem - i o tym starałam się go przekonać - najważniejsze dla Kasi i innych dorosłych dzieci alkoholików jest wyjście z izolacji, znalezienie się wśród osób, które z racji podobnych przeżyć potrafią zrozumieć lęk, cierpienie i gniew nagromadzone w dzieciństwie. "Ale po co do tego wracać? - czułam, że Irek nie tyle podważa to, co mówię, ile raczej zbiera argumenty do rozmowy z żoną. - Kasia nawet mnie opowiadała mało i niechętnie".
Po co terapia
Po co? Żeby przeszłość nie stawała pomiędzy nią a teraźniejszością. Albo inaczej: żeby nie reagować na to, co się dzieje teraz, w taki sam sposób jak kiedyś. Ciągłe napięcie i poczucie zagrożenia czy przekonanie, że nikt jej nie może pomóc, nawet kiedy bardzo cierpi, już nie odpowiadają dzisiejszej sytuacji Kasi: ma dobre małżeństwo, są osoby zdolne ją zrozumieć i wesprzeć, a przede wszystkim jest dorosła i ma dużo więcej sił i możliwości niż w dzieciństwie. Ale wszystko to musi sobie najpierw uświadomić, przyjrzeć się doświadczeniom, zarówno własnym, jak i innych DDA. A potem stopniowo uczyć się, jak inaczej patrzeć na świat: bez lęku i złości, bez poczucia krzywdy i bezsilności. Ale też jak inaczej traktować siebie: odzyskać godność, trafnie odczytywać swoje potrzeby i uczucia, uznawać ich ważność.
Wszystkiego tego nie da się zrobić w warunkach domowych, potrzebna jest pomoc psychoterapeutyczna. Zapewniłam Irka, że dziesiątki znanych mi osób przeszły przez terapię dla dorosłych dzieci alkoholików i czują się dzisiaj całkiem dobrze, chociaż przedtem życie było dla nich jeśli nie koszmarem, to przynajmniej bolesnym i dokuczliwym ciężarem. Nie dowierzał: "Naprawdę mogłaby się wyleczyć?".
Mam wrażenie, że wiele DDA i ich bliskich nie zdaje sobie sprawy, iż ktoś może im pomóc, a ci, którzy próbowali, w większości stracili na to nadzieję. Tymczasem są już w Polsce placówki, które oferują psychoterapię DDA, chociaż ciągle jeszcze jest ich zbyt mało. Irkowi łatwo było poradzić, dokąd ma zgłosić się jego żona - na szczęście mieszkają w Warszawie.
Wiem, że placówki terapii uzależnień (zwane popularnie odwykowymi) źle się kojarzą. Po pierwsze dlatego, że zajmują się leczeniem - a nie karaniem czy potępianiem, jak byśmy często chcieli - sprawców nieprzemijającego bólu i krzywdy swoich rodzin. Po drugie, bo nikt niewtajemniczony nie spodziewa się tam dobrych psychoterapeutów. Tymczasem znaczna część (szacuje się, że od 40 do nawet 80 proc.) leczących się alkoholików wychowywało się w rodzinach, gdzie ktoś nadużywał alkoholu, i to właśnie oni zaczęli upominać się o uzdrowienie również tej części swojej psychiki. A co do fachowego poziomu: od kilkunastu lat zaczął się proces wieloetapowych szkoleń i dzisiaj psychoterapeuci "z odwyku" na pewno nie są gorsi od tych zajmujących się nerwicami czy innymi zaburzeniami emocjonalnymi.
Irek kilkakrotnie upewniał się, czy może zacząć mieć nadzieję na poprawę stanu Kasi i czy może taką nadzieję zaszczepić też jej. "Zrozum - tłumaczył mi - jaka to będzie rozpacz, jak znowu nic z całego tego leczenia nie wyjdzie". Starałam się patrzeć realistycznie: "To nie jest leczenie tradycyjnego typu, gdzie lekarz nakazuje pacjentowi, jakie pigułki ma zażywać i jakim poddać się zabiegom. To praca psychologiczna wymagająca udziału osoby będącej w terapii, wręcz jej wysiłku w zaglądaniu do własnego wnętrza, do swoich dawnych i obecnych przeżyć, ale też w korzystaniu ze swoich zasobów. Kasi na pewno się uda, jeżeli jej determinacja będzie równie duża, jak twoja".
SPIS PUBLIKACJI NA TEMAT DDA
PUBLIKACJE W JĘZYKU POLSKIM
Alkohol a zdrowie. Badania nad dziećmi alkoholików. (2000). Warszawa: PARPA.
Gdzie się podziało moje dzieciństwo. O Dorosłych Dzieciach Alkoholików (2003). Kielce: Charaktery.
Bach-Olasik T. (1996). Rozwój emocjonalny dzieci alkoholików. Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze, 10, 20-24.
Bobińska-Szocik V. (2003). Czy historia musi się powtarzać? Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, 2.
Bradshow J. (1994). Zrozumieć rodzinę. Warszawa: IPZiT.
Brown M. (1999). Bezpieczne przejście. Powrót do zdrowia dorosłych dzieci alkoholików. Warszawa : Instytut Psychiatrii i Neurologii.
Brycka J. (1996). Jak reagują dzieci na pijących rodziców? Świat Problemów, 1, 48-49.
Bugajny W. (1996). Rodzinne skutki pijaństwa. Problemy Alkoholizmu, 8/9, 7-8.
Buzun E. (2001). Dorosłe dzieci alkoholików, Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, 6.
Cermak T., Rutzky J. (1996). Czas uzdrowić swoje życie. Warszawa: PARPA.
Fijałkowski W. (1998). Uzależnienie alkoholowe a rodzicielstwo. Problemy Alkoholizmu, 4, 3-4.
Herman, J.L. (1998). Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Jabłońska E. (1998). Dorosłe dzieci alkoholików. Wychowanie na co Dzień, 10/11, 40-41.
Jagieła J. (1997). Dziecko w rodzinie alkoholowej a niektóre aspekty Trójkąta Dramatycznego S. Karpmana. Problemy Alkoholizmu, 8/9, 3-4.
Jona I. (1997). Zespół stresu pourazowego u DDA [dorosłych dzieci alkoholików]. Świat Problemów, 10, 31-33.
Karasowska A. (1998). Zintegrowany model pomocy dziecku i rodzinie. Świat Problemów, 7, 21-28.
Kucińska M. (2002). Dom bez ścian, dzieci bez rodziców: dziecko w rodzinie alkoholowej. Charaktery, 10, 41-43.
Kucińska M. (2002). Dorosłe dzieci alkoholików: kim są. Charaktery, 8, 42-43.
Kucińska M. (2002). Gdy rodzic pije. Charaktery, 9, 39-40.
Kucińska M. (2002). Bohater, maskotka, niewidzialne dziecko. Charaktery, 11.
Kucińska M. (2002). Zamrożeni ludzie. Charaktery, 12.
Kucińska M. (2003). Dziecko w dżungli. Charaktery, 1.
Kucińska M. (2003). Samotni z lęku. Charaktery, 2.
Kucińska M. (2003). Pozwól zagoić się ranie. Charaktery, 3.
Kucińska M. Terapia dorosłych dzieci alkoholików (DDA). Internet: www.psychologia.edu.pl.
Kurza K. (2000). Współuzależnienie kobiet. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, 3.
Lowe G., Foxcroff D., Sibley D. (2000). Picie młodzieży a style życia w rodzinie. Warszawa: Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Łuczak E., Przybysz M. (2002). Rodzina alkoholowa a rozwój i wychowanie dzieci. Opieka Wychowanie Terapia, 2, 18-22.
McConnel P. (1996). Po deszczu jest słońce. Gdańsk: Eko Kapio.
Mellbruda J. (2000). Jak pomóc rodzinom dotkniętym alkoholizmem. Problemy Rodziny, 4, 21-23.
Mellibruda J. (1999). Pułapka niewybaczonej krzywdy. Warszawa: IPZ.
Nikodemska S. (2002). Funkcjonowanie psychospołeczne DDA przed i po terapii. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, 6.
Ochmański M. (1997). Alkoholizm ojców a sytuacja rodzinna i szkolna dzieci. Lublin: Wydawnictwo UMCS.
Pacewicz A. (red.) (1994). Dzieci alkoholików: jak je rozumieć, jak im pomagać. Warszawa: Agencja Informacji Użytkowej BIVAR.
Pecyna M. B. (1998). Uzależnienie alkoholowe w rodzinach wiejskich. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie "Żak".
Płachcińska G. (2002). Trudniej im się leczyć: matki uzależnione od alkoholu. Świat Problemów, 3, 25-27.
Polanowski J. (2002). O pozbawieniu i ograniczeniu władzy rodzicielskiej. Świat Problemów, 3, 28-30.
Prajsner M. (2002). Rodzina dysfunkcyjna. Remedium, 7, 18-19.
Prajsner M. (2002). W błędnym kole: kryzys rodziny z problemem alkoholowym. Remedium, 6, 18-19.
Robinson B. (1998). Pomoc psychologiczna dla dzieci alkoholików. Warszawa: Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Robinson B. E., Rhoden J. L. (2000). Pomoc psychologiczna dla dzieci alkoholików. Warszawa: PARPA.
Sammon S. (1998). Dzieci alkoholizmu: dorosłe dzieci z rodzin dotkniętych alkoholizmem w życiu zakonnym i kapłaństwie. Kraków: Wydawnictwo WAM.
Seweryńska A. M. (2000). Młodzi DDA w terapii.
Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, 6.
Seweryńska A. M., Wolfram B. (1998). Terapia dzieci alkoholików. Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze, 9, 24-27.
Sfora M. (1999). Alkoholizm rodziców a adaptacja dzieci w szkole. Problemy Alkoholizmu, 2, 1-4.
Sobolewska Z. (1997). Czy potrzebują terapii i jakiej? Świat Problemów, 10, 13-16.
Sobolewska Z. (2000). Odebrane dzieciństwo. Warszawa: IPZ.
Szczepkowski J. (2000). Pomagamy ofiarom przemocy domowej i rodzinie z problemem alkoholowym. Wychowanie na co Dzień, 9, 23-25.
Szydłowska T. (2002). Temat tabu: matki uzależnione od alkoholu. Świat Problemów, 3, 36-37.
Sztander W. (1999). Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym. Warszawa: Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości.
Sztander W. (2002). Problem alkoholowy a rodzina. Służba zdrowia, 51-56.
Sztander W. (1999). Rodzina z problemem alkoholowym. Warszawa: Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości.
Tereszkowska-Łowińska H. (2000). Psychologiczne pozycje życiowe DDA Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, 3.
Wegscheider-Cruse S. (2000). Rekonstrukcja rodziny. Warszawa:IPZ.
Włodawiec B. (1997). Czy są bardziej zaburzone? Świat Problemów, 10.
Woititz J. G. (1994). Dorosłe Dzieci Alkoholików. Warszawa: Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości.
Zbucka L. (red.) (2000). Badania nad dziećmi alkoholików. Warszawa: Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.