Czy kosmici są szczęśliwi na Ziemi?
- "I want to belive" - przeczytał agent z kpiną - Czemu to zawsze JA mam uwierzyć?!
Siedział na krześle naprzeciwko wielkiego plakatu przedstawiającego UFO.
- Uspokój się, Mulder. Jestem pewna, że reżyser nie wymyślił tego bez powodu.
- Tak, wiem. Ale mam dość tych wszystkich niewyjaśnionych spraw! Tak szczerze mówiąc, gdyby to ode mnie zależało, to opalałbym się teraz na słonecznej plaży...
- Mulder, czy nie przekonuje cię widok zielonego ludka w dziwnym pojeździe? Ostatnio takiego rozjechano na szosie w północnej Kalifornii...
- Kto to zrobił?
- Obawiam się, że agent Doget. Wiesz, zjadł za dużo pączków z alkoholem...
- Chodźmy, Scully. Chyba musimy to sprawdzić. Inaczej mogą nas wylać.
Dwoje agentów wstało od stolika i ruszyło do samochodu. Agent specjalny Fox Mulder zasiadł za kierownicą. Przejechał pięć metrów i zatrzymał się przy ogrodzonym punkcie na środku szosy.
- I gdzie ten „obcy”? - zapytała Dana Scully.
- Pani partner właśnie na nim stoi... - odpowiedział funkcjonariusz miejscowej policji.
- Mulder, zejdź stamtąd! Właśnie niszczysz dowody! - odwróciła się do policjanta - Gdzie agent Doget?
- Zaprowadziliśmy go do izby wytrzeźwień.
- Rozumiem. Mulder, gdzie jesteś?
Fox zjawił się nagle u jej boku. W ręku trzymał pączka.
- Co ty robisz!?
- Sprawdzam dowód rzeczowy. To niemożliwe, aby agent Doget upił się po zjedzeniu zaledwie 10 pączków. Musiał spożyć ich znacznie więcej. Chcę właśnie dowieść, ile.
- Miło, że troszczysz się o przebieg śledztwa. Mam do ciebie tylko jedno pytanie, Mulder. Kto, do licha, zawiesił w tamtym barku plakat z twojego biura?!
Piętka Rafał i Krzysiek Zawadka…
Zd 78/39