P. Strawson: Dwie koncepcje języka, własności języka w obu ujęciach (metafory).
Filozof analityczny zajmuje się pojęciami lub ideami. Jego ulubionym zajęciem jest analiza pojęciowa. Czyli rozbierania na kawałki idei lub pojęć odkrywania, z jakich elementów dane pojęcie lub idea składa się i jak one są ze sobą powiązane.
Jest to jedna z wyobrażeń, jakie na nam nakłada na wyobrażanie sobie ANALIZY
np. Rayle – Mawiał o geografii lub kartografii pojęciowej
takie wyobrażenie ma swoje zalety
Mapa (przedstawia obraz pewnego obszaru obraz abstrakcyjny i odmienny od tego, jaki uzyskujemy w normalnych kontaktach postrzeżeniowych) mająca pomagać w poruszaniu się w świecie pojęć i idei, czyli raf intelektualnych i pojęciowych.. Takie wyobrażenie jest niepokojące metaforycznie. Aby się pozbyć tych metafizycznych składników pozostaje nam jedynie idea abstrakcyjnej reprezentacji pewnych związków mierzy pojęciami dokonanej dla pewnych celów.
Filozof analityczny jest terapeutą, który zajmuje się leczeniem dolegliwości intelektualnych. Nie proponuje doktryny ani teorii zamiast tego proponuje pewną technikę. Funkcją FA jest poprawianie nas lub pomaganie nam w poprawianiu się uwalnianie nas od natrętnych nieporozumień i od fałszywych schematów, które dominują w naszym myśleniu, oraz umożliwienie zobaczenia wyraźnie tego, co mamy przed oczyma.
Te dolegliwości powstają dopiero o wtedy, gdy nasze pojęcia są bezproduktywne, posługując się słowami i wyrażając nasze idee z godnie z ich przeznaczeniem będą powstać nieprozumienia, ale nigdy to nie będą nieporozumienia filozoficzne.
Nieprozumienia i problemy filozoficzne powstają wtedy, gdy nasze pojęcia czy słowa odrywają się od ich właściwego zastosowania. Od kwestii praktycznych lub teoretycznych, które nadają im znaczenie do pozwolimy im hasać po naszym umyśle.
Wtedy to najrozmaitsze powierzchowne alegorie gramatyczne i głębokie alegorie i metafory mogą opanować naszą myśl i doprowadzić nas do paradoksu absurdu, mitu, lub beznadziejnego pomieszania pojęć.
Te deformacyjne wpływy, chociaż zawsze są w ukryciu to są obojętne dopóki używany naszych słów i pojęć w sferze teoretycznej i praktycznej, które są ich właściwym polem działania.
Gdy słowa i pojęcia opuszczają sowie stanowisko i zaczynają swawolić w myli i mowie razem z nimi to wtedy jesteśmy pod wpływem tych deformacyjnych wpływów.
Należy, zatem przełamać wpływ natrętnych zwodniczych schematów przez stanowcze i skuteczne przywołanie do rzeczywistości przez przypomnienie o faktycznym zastosowaniu słów i pojęć. W myśl zasady witengteisna nie szukaj znaczenia szukaj użycia.
Gramatyka
umieć coś robić np. mówić poprawnie gramatycznie jest czymś innym niż umieć powiedzieć jak się to robi. Z pierwszego nie wynika drugie Tzn. można mówić gramatycznie poprawnie nie znając reguł gramatyki, nie umiejąc ich wyartykułować. Np. język kastylijski.
To, że posługujemy się sprawnie jakimś działaniem nie oznacza, że opanowaliśmy teorie tego działania.
Zanim spisano gramatykę ludzie posługiwali się nią niejawnie, bez niejawnego opanowania gramatyki nie istnieje mowa, a tym samym nie istnieje myślenie.
Ludzie musza władać nie tylko niejawnie gramatyką, ale też niejawnym władaniem pojęciami i ideami, które dają się wyrazić w ich mowie. Komunikują się z innymi posługujemy się bogatą aparaturą pojęciową nie opanujemy nawet kawałka z tej aparatury pojęciowej za pomocą teorii tego jak się nimi posługiwać.
Wiemy, co znaczy wiedzieć zanim usłyszymy o teorii poznania, wiemy, co to prawda zanim poznamy teorie prawdy. Itd. Z pojęciami etycznymi, czasu, przestrzeni itp.
Korzystamy ze słów, które wyrażają te pojęcia, ale uczymy się ich nie korzystając z niczego, co można by nazwać kształceniem teoretycznym.
Nasze wykształcenie, jaki otrzymujemy jest ścisłe praktyczne i opiera się na przykładach. Uczymy się głownie przez naśladowanie, i dokonywanie jakiś tam poprawek.
Z praktycznego władania aparaturą pojęciową nie wynika, że jasno i wyraźnie pojmujemy zasady posługiwania się nią, że znamy teorie, której nasza praktyka jest podporządkowana.
Wniosek
Filozof pracuje nad przedstawieniem systematycznego ujęcia ogólnej struktury pojęciowej, którą jak wskazuje codzienna praktyka w sposób niejawny i nieświadomy biegle władamy.
Powtarzając przykłady wiemy, czym np. jest wiedza lub co znaczy słowo wiedzieć.
Opanowaliśmy pewnie rodzaj praktycznej działalności, ale nie potrafimy wyłożyć teorii, której ona jest podporządkowana.
Znamy reguły, ponieważ ich przestrzegamy a jednak ich nie znamy skoro nie potrafimy ich wypowiedzieć.
Ta łatwość naszego działania praktycznego łączy się z jąkaniem i błądzeniem, które towarzyszy pierwszym próbą opisania i objaśnienia rządzących nimi zasad.
W tym objaśnianiu występują METAFORY, ponieważ nasze objaśnienie jest metaforyczne, błędne niezadowalające, nie wszechstronne.
Istnieją kluczowe pojęcia takie jak tożsamość, poznanie, znaczenie, wyjaśnienie, istnienie, uczymy się skutecznego ich posługiwania, ale nie poznajemy ich, bo ktoś wyraźnie nas nauczył, co one znaczą.
Jedynie, czego się uczymy od innych to sprawnego posługiwania się tymi pojęciami w praktyce.
Prawda leży w faktycznym posługiwaniu się pojęciami.
Wyróżniamy dwie analogie
analogia gramatyczna podsuwa myśl o systemie, o ogólnej podstawowej strukturze, która należy wydobyć na jaw a nawet o wyjaśnieniu.
Analogia terapeutycznejest bardziej w duchu negatywnym nie mamy dążyć do zbudowania systemu, lecz do zgromadzenia przypomnień w określonym celu a celem jest uwolnienie się od zamieszania i nieporozumień powstających, gdy nasze pojęcia bezproduktywnie błąkają się w umyśle. Gdy nam się wydaje ze snujemy głębokie refleksje a tym czasem nasze idee robią z nas durni, bo nie są określone żadna dyscypliną. Zwodzą nas, zatem wszelkimi analogiami i wyobrażeniami poniekąd już obecnymi w jeżyku.
Zatem w myśl tej koncepcji, filozof nic nie wyjaśnia poza ewentualnie wskazaniem na źródła nieporozumień, na sposób ich postawania.
Należy nam przypominać za pomaca autentycznych lub zmyślonych przykładów to, co i tak wiemy przypomnieć jak faktycznie używa się słów w codziennym zżyciu. Tedy problem filozoficzny po prostu znika.
Trzeba oddzielić pojęcia preteoretyczne od teoretycznych słownictwo potoczne od specjalistycznego(naukowców)
analogia gramatyczna może mieć pewne zastosowanie do słownictwa potocznego,
władamy potocznymi pojęciami wiedzy, prawdy itd. Myślenie potoczne ma jakaś niedawna strukturę, która należy wydobyć, jakimiś nieokreślonymi metodami analizy.
Nie władamy natomiast kluczowymi pojęciami dyscyplin szczegółowych bez formalnego przeszkolenia teoretycznego. Są stosy książek i nauczycieli, którzy maja uczyć uczniów podstawowych pojęć z poszczególnych dyscyplin.
FA nie ma nic wspólnego z naukami szczególnymi i jest nędznym potomkiem swoich wybitnych przodków, czyli jest od nich gorsza.
Istnieje różnica pomiędzy pojęciami specjalistycznymi naukowymi a pojęciami typu tożsamość, prawda, czyli pojęciami nie teoretycznymi, uczymy się władać pojęciami teoretycznymi po przez naukę, czyli kurs teoretyczny. Którego się nie odbywa w odniesiemy do pojęć nie teoretycznych? ·Cel tego nauczania pojęć to nauczenie się dobrego posługiwania się tymi pojęciami w wewnątrz danej dyscypliny a osiągając cel to np. zostać dobrym ekonomista fizykiem itp. Nie ma żadnej gwarancji, że przejście kursu teoretycznego daje niezafałszowane wyobraźnie o stosunku danej dyscypliny do pozostałych dziedzin ludzkiej działalności intelektualnej.
Uczony specjalista jest stanie wyjaśniać, co robi za pomocą pojęć specjalistycznych swojej dyscypliny, w ramach teorii swojej dyscypliny włada dobrze pojęciami tej torii. Musi jednak posługiwać się również pojęciami z poza jego specjalności, które nie są specjalistyczne, np., pojęciami wyjaśniania, dowodu, faktu, hipotezy, wniosku, przyczyny, zdarzenia, i pojęciem teorii.
Wobec pojęć ogólnych w ten sposób występujących w jego dyscyplinie specjalista może znajdować się w bardzo podobnej sytuacji jak my wszyscy wobec pojęć preteoretyczne, czy nietechnicznych, którymi bez kłopotu posługujemy się, na co dzień w stosunkach wzajemnych i stosunkach ze światem
tzn. specjalista może dobrze posługiwać się swoimi pojęciami ze swej dziedziny, ale jednocześnie nie umieć powiedzieć w ogólności jak to robi. Tak jak my jesteśmy biegli w pojęciach preteoretycznych, ale nie musimy wiedzieć, jakie kierują tym zasady, tak samo specjalista może być biegły w działalności teoretycznej nie umiejąc wyłożyć zasad posługiwania się w jej ramach terminami dla niej niespecyficznymi o bardziej ogólnym zastosowaniu. Np. przyrodnik może sypać hipotezami jak z rękawa, ale nie musi znać, co to jest hipoteza lub co to jest potwierdzenie hipotezy.
Dlatego mamy oprócz historii filozofie historii, oprócz matematyki filozofie matematyki itd.
Ludzie mają potrzeb łączenia ze sobą różnych dziedzin działalności intelektualnej, i wiązania ich z naszymi niespecjalistycznymi zainteresowaniami, lub ewentualnego powiazania naszego zdroworozsądkowego i nieteoretcznego obrazu świata z rozmaitymi abstrakcjami teoretycznymi czy wyspecjalizowanymi obrazami jego fragmentów lub aspektów zaznaczając, że nie ma powodu oczekiwać od specjalistów w jakiejkolwiek dziedzinie szczególnej biegłości w tej sprawie nawet, gdy chodzi o ich własna specjalność.
Wszystko idzie dobrze dopóki zadowalamy się stosowaniem pojęć potocznych w ich roli a pojęć teoretycznych w ich roli albo pojęć wspólnych różnym dyscyplina i codziennym życiu w poszczególnych rolach odgrywanych przez nie w każdej z dziedzin ich zastosowania z osobna.
Problemy filozoficzne powstają, dlatego że pozostawanie w kręgu tych zastosowań nie zaspokaja naszej ambicji, bo dążymy do ujednolicania, budowania teorii, ustalania powiazań, aby osiągnąć wszechstronna i jednolitą koncepcje świata i naszej sytuacji w świecie.
Myśl odbiega od rzeczywistej praktyki nie zważa na funkcjonowanie pojęć w życiu dajemy się uwieść niestosownym wzorcom i wyobrażeniom i na ich podstawie pozwalamy sobie snuć dziwaczne i skrajne teorie, które są zamkami na lodzie. Potrzebna jest nam nie ogólna teoria wyjaśniająca, ale uzdrawiająca dyscyplina, która będzie nam przypominać o fatach dotyczących życia i również rozpoznawać źródła filozoficznych iluzji, gdy myśl nie trzyma się faktów.
Istnieje skłonność do intelektualnego imperializmu, nauki twierdz ze posiadają uniwersalny klucz do ogólnego zrozumienia świata. Tak ze wszystko należy rozumieć w kategoriach fizyki, biologii, lub ekonomii. Ale takie teorie, które twierdza ze przedstawia ogólny obraz świata będzie skłonna do wpadania w przesadę i podatna na zniekształcenia.