Większość antropologów uważa, że kultura rozpoczęła się wraz z pierwszym pochówkiem – kultura wywodzi się z relacji ze śmiercią i ztym, w jaki sposób próbuje tą śmierć oswajać – zwłaszcza na rytuały.
Śmierć w Wenecji Tomasz Mann
Aschenbach wyruszył podróż, ponieważ był zmęczony, samotny, zapracowany i odczuwał znużenie pracą Uznał, że należy mu się duchowe oczyszczenie i poszukiwanie inspiracji. Zobaczył rudego mężczyznę – całkowicie niezakorzenionego (archetyp Żyda-tułącza, kogoś, kto spędza życie na wędrowaniu. Był wcieleniem wędrowca) Postać Żyda wzbudził w Aschenbachu jaskółczy nie pokój (żeby nie siedzieć w jednym miejscu, żeby poznać coś nowego). Gdzieś w oddali zamajaczyły oczy bękarckiego tygrysa – Aschenbach w pewien sposób jest świadomy zbliżającego się kresu, ale Wypych to ze swojej świadomości.
Wreszcie, pod koniec maja, udał się nocnym pociągiem do Triestu, a następnie statkiem do Poli. Na wyspie jednak, mimo iż była egzotyczna i bajeczna, zupełnie nic się nie działo. Nie o to chodziło Aschenbachowi. W półtora tygodnia po przybyciu na wyspę podjął decyzję o wyjeździe do Wenecji. (Wcześniej był już w Wenecji – miasto było dla niego wyzwaniem. Wcześniej z niej uciekł – pokonała go, musiał ją opuścić, klimat go pokonał.) Wybrał Wenecję, Ponieważ było to niezwykle atrakcyjne miejsce pod względem turystycznym. Miasto kojarzące się z rozpadem, ze śmiercią – Wenecja skazana ze względu na swoje położenie na wieczny rozpad. W XIV wieku była malowana jako władczyni, później była ukazywana jako stara kurtyzana, która musi pudrować swój rozkład i rozpad. W bocznych uliczkach zgnilizna, odpadający tynk. Wenecja bardzo często była też ukazywana jako labirynt, w którym można się zagubić. Wenecki karnawał kojarzy się z maskami, które skrywają śmierć i rozpacz. Była to więc najlepsza sceneria dla obrazowania rozpadu.
Po drodze do Wenecji na statku spotyka on starca, który usiłuje zamalować i zakryć swoją starość, udawać młodego – potrafi wtedy spojrzeć na siebie racjonalnie. Scena bliźniacza: u fryzjera – daje się pomalować, nie widzi już swojej śmieszności, jest wewnątrz rozpadu, nie widzi braku sił fizycznych i psychicznych.
Drugie spotkanie: gondolier – antypatyczny, czarny, niezrozumiały, obcy – symbolizuje chrom, wwozi do przedsionka piekła i śmierci. Aschebnach już stamtąd nie ucieknie. Był jednak moment, że mógł się wycofać – zaczął jednak działać rozpad i śmierć – nie potrafił opuścić już Wenecji.
Fascynacja Tadziem: nie dochodzi do przełamania do bariery cielesnej, dotyku; dzieje się to bardziej w sferze duchowego pogrążenia się w szaleństwie. Był zafascynowany jego młodością, kruchością i pięknością. W antycznym wzorcu dopuszczającym miłość dojrzałość i mądrość łączyła się z pięknem i siłą Tutaj odwrotnie: szaleństwo starości połączona jest z podatną na zniszczenie młodością. Aschenbach nie mówi rodzinie, że w Wenecji jest zaraza. Boi się, że rodzina wyjedzie, że nie będzie w stanie podziwiać piękna Tadzia. Przedkładał własne dobro ponad dobro rodziny. Dostrzegł, że Tadzio jest zarażony. Śmierć Tadzia była jedynym ratunkiem przed utratą piękna przez chłopca – śmierć będzie powstrzymaniem rozpadu, ratunkiem przed istnieniem. Tadzio jest rozpieszczany, traktowany inaczej ze względu na jego chorobę. Tadzio jest narcyzem – przegląda się w cudzych oczach. Wie, że jest podziwiany i piękny – rozgrywka kulturowa każąca nam widzieć tą sytuację inaczej. Narcyz skazany na rychłą śmierć.
Ascherbach jako pisarz: Dla młodego pisarza słowo było orężą, później spokorniał, zaczął zastanawiać się nad słowami. Pisał zachowawczo, klasycyzująco, musiał się wziąć w garść i napisać kilka stron – jest pisarzem rzemieślnikiem. To dzięki rzemiosłu był pisarzem a nie dzięki natchnieniu czy geniuszowi. Nie potrafił wyrazić tego, co się w nim dzieje – odczytać swoich emocji, to było dla niego zbyt wielkie wyzwanie. Artysta rzemieślnik w zetknięciu z niezwykłymi wydarzeniami nie był w stanie przełożyć tego na sztukę.
Sen: koncepcja Nietschego, ścieranie się żywiołów; postrzeganie artysty w świecie z ciążącymi siłami, dążeniem do tego, co popędowe i namiętne. Aschenbach długo usiłował być racjonalny, ale później to, co popędowe, ciemne i szalone zaczęło go przytłaczać – ścieranie się żywiołów dionizyjskich z apollińskimi.
Obraz Europy XIX wieku: 1912/13 r. – tuż przed wybuchem I wojny światowej. Europa będąca odbiciem podobnym do zawartego w czarodziejskiej burzy. Mieszanka kulturowa, spotykają się ludzie wielu krajów. Władze weneckie tuszują śmierć – moment, w którym zysk jest najważniejszy. Można zarobić na gościach, więc lepiej nie przyznawać, że woda jest zatruta. Wyraźny podział klas społecznych – Europa z narastającymi konfliktami klasowymi (bogaci pensjonariusze, pracujący gondolierzy i uliczni grajkowie: hierarchiczność zdradzająca przyczyny rozpadającego się obrazu Europy). Ponadto twarde reguły kapitalizmu. Rosyjska rodzina przedstawiono stereotypowo: wschodnia, dzika rodzina mająca swoją niewolnicę – Tadzio z dzikim wzrokiem patrzący na Rosjan (Rosjanie – dzicy barbarzyńcy ze Wschodu; Włosi – cyniczni, podstępni i obłudni, Anglik – w swoim jasnym i klarownym języku tłumaczy istnienie zarazy, Niemcy – poważni, rzeczowi, pedantyczny) nacjonalizm i ksenofobiczne zachowani, wiele stereotypów. Aschenbach jest Niemcem w połowie i miał Słowiankę za matkę – była w nim słowiańska skłonność do szaleństwa. Ludzie patrzą na siebie poprzez pryzmat stereotypów rodzących niechęć. Nadchodzi wybuch wielkiej wojny i rewolucji.
Kulturowe oswajanie śmierci: Ashenbach umiera na plaży, na leżaku, patrząc na Tadzia. Umiera samotnie, bez przygotowania, samotnie, wśród obcych ludzi, którzy dopiero po godzinie znajdują jego ciało. Jest to początek tzw. śmierci odwróconej, śmierci tracącej swój wymiar rytualny. Śmierć unieważniona, przypadkowa, zachodząca w przypadkowych okolicznościach, a w świat pójdzie informacja o śmierci wybitnego pisarza. Pokazanie niemożności śmierci przez naszą kulturę, kiedy nie możemy jej oswoić, próbujemy usunąć ją z oczu. Dziś jest traktowana jako coś, co należy usunąć sprzed oczu publiczności.
Epikur – zwrócił uwagę na paradoks śmierci. Racjonalne unieważnienie – nie dotyczy ona człowieka, póki człowiek istnieje- nie ma śmierci, jak człowieka już nie ma – nie ma też śmierci. Jest to zgoda na to, że nie istnieje już żadna inna forma bytu. Człowiek godzi się na ostateczną utratę indywidualności.
Antropologia Śmierci (Egdar Morin) Dużo powszechniejszą postawą jest lęk przed utratą indywidualności, która karze tworzyć wizję przestrzeni, w której jakaś forma bytu pośmiertnego jest możliwa. Kulturowych wariantów przestrzeni jest wiele, ale jest to potrzeba ludzka, że istnieje przestrzeń, w której postać naszej indywidualności będzie wciąż istniała dając nam nieśmiertelność.
Ryzyko śmierci: Aschenbach wystawił się na ryzyko śmierci. Uczucie wyższego celu, są sytuacje skłaniające jednostkę na ryzyko śmierci dla dobra ogółu. Morin mówi o wywyższeniu ego i super-ego dzięki wystawieniu się na ryzyko śmierci. Zdobywcy szczytów: osiągnąłem coś, zdobyłem szczyt i zrobiłem to na chwałę Francji.
Jestem polskim bohaterem, walczę dla mojej ojczyzny (założenie suer-ego). Wynika to również z potrzeby sprawdzenia siebie po to, aby siebie wywyższyć. Poczucie mocy, że wśród padających dookoła bomb, nadal istnieję.