O oddechu O oddechu MariuszS
Hmmm...
No dobrze przejdźmy do tematu. Jak mówi księga Genesis: na początku Bóg ulepił z gliny człowieka, a następnie tchnął w nozdrza jego dech żywota i stał się człowiek duszą żyjącą. Oddech to życie, a na dodatek jest dziełem tchnienia Boga, Jego własnej mocy. Gdy robimy wdech, łączymy się z tą mocą w sposób bezpośredni. No tak, ale przecież wszyscy oddychamy.
Owszem, ale tu chodzi o szczególny oddech, oddech uwolniony spod wpływu naszych napięć. Z tego powodu, że jesteśmy napięci, nie doświadczamy oddechu, ale na szczęście mechanizm oddechu, w przeciwieństwie do innych działań naszego ciała, został pozostawiony naszej woli. Możemy więc chociaż próbować mieć właściwy tor oddechowy. Gdy zdecydujemy się go używać, to wszystkie nieharmonizujące z tym torem napięcia będą bardzo wyraźnie odcinały się w naszej świadomości, przez co zaczniemy być bardziej świadomi zawartości naszej podświadomości. I tu zaczynają się schody, ponieważ treści wypływające są dość niekomfortowe w odczuciach i mamy w takim momencie tendencję, aby znowu nakładać na nasz oddech nieświadomy mechanizm tłumienia. Jak więc powinien wyglądać prawidłowy tor oddechowy? Otóż powinien być przeciwieństwem niewłaściwego. Zbadajmy więc, jak wygląda niewłaściwy. Gdy przyglądam się sobie, w momencie gdy wychodzę z nieświadomości i nie poprawiam oddechu, to zauważam, że wdech jest bardzo płytki i powolny, wręcz pasywny. Efektem tego jest brak dostarczania odpowiedniej ilości energii. Następnie wydech jest nieco bardziej dynamiczny, wyrzucający powietrze z płuc - jest aktywny. Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić, jest zamiana pasywnego wdechu na wdech aktywny, a aktywnego wydechu na wydech pasywny. Jest to bardzo podobne do westchnięcia, którego z pewnością każdy doświadczył (mowa o westchnięciu, które nie jest okazaniem dezaprobaty innej osobie, swoistym fuknięciu na nią), a które dostarczyło odczucia chwilowej ulgi w samopoczuciu, zmieniło napięcie w relaks. Następną sprawą są przerwy pomiędzy wdechem a wydechem, i wydechem a wdechem. Przerwy te również powodują nie dostarczanie odpowiedniej ilości energii. Symbolizują one ilość lęku nagromadzonego w naszych ciałach. Gdy zaczynamy oddychać prawidłowo, bez przerw pomiędzy wdechem a wydechem, i wydechem a wdechem, to stopniowo lęk zaczyna wypływać do naszej świadomości. Jeśli nie stłumimy tego procesu, lęk, po pewnej walce emocjonalnej, rozpłynie się. Można ten proces ułatwić poprzez stosowanie nauk zawartych np. w Integracji Oddechem wg Colina Sissona. Bardzo polecam zapoznanie się z tą wiedzą, najlepiej zdobyć ją u doświadczonych praktyków tego systemu, gdyż podczas czytania książek przepuszczamy treści, które tam są, przez własne filtry i możemy niewłaściwie zrozumieć niektóre przesłania. Chciałbym jeszcze uprzedzić nasuwające się niektórym osobom w tym miejscu pytania. Spotykam się z nimi bardzo często. Otóż pytają: mówisz o nie robieniu przerw miedzy cyklami oddechu, a przecież pranajamy hinduskie właśnie w wielu przypadkach tego uczą. Otóż tak, nie zaprzeczam wcale wiedzy zawartej w naukach hinduskich, lecz proszę zwrócić uwagę, że mówię tu o oddychaniu, które powinno być naturalnym "wzorcem", a nie o ćwiczeniu. Pranajamy są ćwiczeniami. Wykonuje się je kilkanaście razy i koniec. Służą powiększeniu przestrzeni oddechowej i zdolności organizmu do większego wchłaniania tlenu. Ale muszę tu przestrzec, że pranajamy powinno się praktykować tylko z doświadczonym nauczycielem, a doświadczony wcale nie znaczy z długoletnim stażem. Właściwie mówię tu o mistrzach. Dlaczego? Otóż rytm oddychania ma ogromny wpływ na działanie naszego układu nerwowego. Wpływa on na konfiguracje wzajemnych oddziaływań układu współczulnego i przywspółczulnego. Działanie tych układów ma ogromny wpływ na działanie całego ciała, a w szczególności na wydzielanie hormonów. Pranajamy powinny być dobierane indywidualnie do człowieka na dany okres czasu. To, co było wczoraj, nie musi być dobre i dzisiaj. Mistrz jest w stanie to zauważyć i skorygować. Tym krótkim ostrzeżeniem chciałbym zakończyć mój wywód na temat oddechu. Jeśli pojawią się jakieś pytania odnośnie tego artykułu, a będę wiedział, jak na nie odpowiedzieć, to z przyjemnością jeszcze coś napiszę. MariuszS
|