~ Majowa poleczka ~ Dorota Gellner
Biały domek, biały ranek, słońcem błysnął złoty ganek Tu pagórek, tutaj rzeczka, a w tym domu śpi poleczka.
Hej! poleczko! Pora wstawać! Wiatr na płocie zaczął grać. Gra na słomce szara mysz a ty jeszcze śpisz!
Biały domek, biały motyl, już otwiera polka oczy. Chwyta promień jak skakankę i już śpiewa i już tańczy.
Hej! Poleczko! Rękę daj! Pobiegniemy w srebrny maj! Pobiegniemy ja i ty w malowane bzy!
|
Nie obejdzie się bez misia ~
Bury misio jest ciekawy i roboty, i zabawy. Gdzie się tylko ruszy Krysia, nie obejdzie się bez misia.
Przy śniadaniu, przy obiedzie miś hyc! - już na stole siedzi. Ciekawie nadstawia uszka i zagląda do garnuszka.
Chce na oknie kozły fikać, drzwi otwierać i zamykać, chce w kuchence gaz zapalać, ale Krysia nie pozwala.
W parku zawsze pierwszy pędzi do wiewiórek, do łabędzi. Gdzie się tylko ruszy Krysia, nie obejdzie się bez misia.
|
Przyszedł na świat przy niedzieli, W dniu beztroskich marzycieli: Zamiast mówić ma ma, ma ma Wciąż powtarzał ga ga, ga ga. Długo więc dyskutowano I na imię Gabryś dano. Już w kołysce fantazjował: Przez sen liczył i rachował. Gdy zaś myśleć zaczął składnie, Recytował bardzo ładnie Takie różne śmieszne wiersze: Że w stodole żyją świerszcze Do snu rzewnie myszkom grają Na skrzypeczkach i fujarce, Aby zakończyły harce. Że na łąkach ule stoją, Przeto pszczoły co się roją W nowym domu zamieszkają I miód wonny tam zbierają. Że na stawie rzęsy mrowie Służy rybom co się zowie Dając ździebko cienia w lecie: Każdy lubi chłodek przecie. Najmądrzejsze zaś są krowy: Choć nie znają ludzkiej mowy Doskonale wręcz czytają, Gdyż od wieków księgi mają
|
~ Pieski świat ~ Na jednym podwórku mieszkały Poranki witając z radością. Z miseczki pospołu chłeptały Związane braterską miłością.
Sypiały za piecem w kąciku, Na ciepłej mięciutkiej kołderce, Kwiliły jak dziecię w beciku Witając szczenięce swe szczęście.
Azorek był wielkim psotnikiem, Więc w głowie mu figle przedziwne. Zziajany z wiszącym językiem Przybiegał w pielesze rodzinne
Popijał łyk wody chybcikiem I dalej co siły harcował: Skokami, zakosem, truchcikiem Po całym obejściu buszował.
Azunia kochała przestrzenie Wieczorne spacery na smyczy Czekała tej chwili codziennie, Wędrówek przebytych nie zliczy. Poznała ogrody i lasy, Zapachy pór roku odmienne, Nastaną w psim życiu te czasy Dla wszystkich jednakie, niezmienne ?
|
Pachnący Świat ~
Czy lubisz pracować w ogrodzie I plewić swe grządki, tak co dzień? Czy chciałbyś czuć zapach pietruszki - Weź listków zielonych w paluszki, Rozetrzyj, a woń się uniesie, W krainę zapachów przeniesie -Tu stwierdzisz - jest jakaś przyczyna, Że zapach ma każda roślina: Marchewka, buraki, cukinia, Ogórek, pomidor i dynia - Rozkroisz... i zapach dokoła, Lecz super pachnące są zioła ! Kocanka, liść mięty, rumianek, Skrzyp polny, bez czarny, tymianek. Ziół mamy bez liku na świecie -Liść pachnie, łodyga i kwiecie, Bo żyje najmniejsza roślina, A życie - to wielka rodzina, Spleciona łańcuchem istnienia : Istnieniem zaś - cała ta Ziemia ! Niech rozum podpowie ci czasem, Wędrując po łące, czy lasem -Że wszystko dokoła też żyje, Że wdycha powietrze, że pije !
|
Gdybym miał dziesięć rąk Joanna Kulmowa
Gdybym miał dziesięć rąk to jedną drapałbym się w głowę. Drugą jadłbym lody czekoladowe. Trzecią grałbym w guziki. Czwartą szarpałbym dziewczyńskie warkoczyki. Piątą sprałbym tych dwóch od sąsiadki. Szóstą skubałbym kwiatki. Siódmą od niechcenia kierowałbym ulicznym ruchem. Ósmą łapałbym muchę. Dziewiątą waliłbym w ogromny bęben. A dziesiątą? Dziesiątej używać nie będę. Bo co? Bo rzecz wiadoma. Straszniem się napracował tamtymi dziewięcioma
|
~ Tygrysek ~
Mam pieska imieniem Tygrysek I kotka, co wabi się Łysek. Co prawda psy kotów nie lubią, Gdyż koty miauczeniem się chlubią.
Lecz Łysek wyjątkiem w tym względzie, On z gracją zachowa się wszędzie: Przywabi Tygryska mruczeniem, Nie zrazi przeciągłym miauczeniem.
|
Człowiek ze złotym parasolem
Żółtą drogą, zielonym polem szedł raz człowiek pod parasolem i uśmiechał się mimo słoty, bo parasol był cały złoty, coś mu śpiewał, bzykał jak mucha, śmieszne bajki plótł mu do ucha...I ten deszcz tak padał i padał, a parasol gadał i gadał, a ten człowiek mu odpowiadał. I oboje byli weseli, choć się wcale nie rozumieli, bo ten człowiek gadał po polsku,a parasol - po parasolsku...
|
O prawach dziecka Marcin Brykczyński
Niech się wreszcie każdy dowie I rozpowie w świecie całym Że dziecko to także człowiek Tyle że jest mały. Dlatego ludzie uczeni Którym za to należą się brawa Chcąc wielu dzieci los odmienić Stworzyli dla was mądre prawa. Więc je na co dzień i od święta próbujcie dobrze zapamiętać: Nikt mnie siłą nie ma prawa zmuszać do niczego A szczególnie do zrobienia czegoś niedobrego. Mogę uczyć się wszystkiego, co mnie zaciekawi I mam prawo sam wybierać, z kim się będę bawić. Nikt nie może mnie poniżać, krzywdzić, bić, wyzywać I każdego mogę zawsze na ratunek wzywać. Jeśli mama albo tata już nie mieszka z nami Nikt nie może mi zabronić spotkać ich czasami. Nikt nie może moich listów czytać bez pytania Mam też prawo do tajemnic i własnego zdania. Mogę żądać, żeby każdy uznał moje prawa A gdy różnię się od innych, to jest moja sprawa. Tak się w wiersze poukładały Prawa dla dzieci na całym świecie Byście w potrzebie z nich korzystały najlepiej jak umiecie.
|
Smutna Baba Jaga Joanna Papuzińska
Dom na krzywej łapce, skrzypi krzywa furtka. Przed domkiem na ławce Baba Jaga smutna. Nikt nie lubi Baby Jagi ani krztyny, nikt do Baby nie przychodzi w odwiedziny Nikt dzień dobry jej nie powie, gdy ją spotka, nikt się nigdy nie zatrzyma u jej płotka. Baba Jaga martwi się i smuci, ja już nie chcę z wszystkimi się kłócić! Czy są może takie czary albo zioła, żebym miła się zrobiła i wesoła? A zza chmury wyszło słońce jesienne. Myśli Baba, teraz się zdrzemnę... I zasypia. I sen ma taki, że do furtki stukają pierwszaki. Babo Jago, wpuść nas do domu! My ci chcemy w ogródku pomóc! Wyrzucimy śmiecie i chwasty, nasadzimy tu chryzantem strzępiastych. Baba Jaga się śmieje i śpiewa i konewką grządki podlewa. I niedługo ogródek jest czysty, a przy furtce nowy haczyk błyszczy. Już gotowe! I wszyscy po pracy polecieli na łopatach na spacer.
|
Psie smutki - wiersz dla dzieci Jana Brzechwy
autor wiersza: Jan Brzechwa
Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.
Ten pierwszy jest z tego powodu,
Że nie wolno wchodzić do ogrodu,
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha,
A jeszcze, że kot musi drapać,
Że kura nie daje się złapać,
Że nie można gryźć w nogę sąsiada
I że z nieba kiełbasa nie spada,
A ostatni smuteczek jest o to,
Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.
Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko
I już nie ma smuteczków nad rzeczką.
|
Słońce jak lizak - wiersz dla dzieci Ady Kopcińskiej-Niewiadomskiej
gdy słońca tyle w kwiatach,
gdy słońca tyle w oknach,
ten skusi - choć szkoda...
zaciska już kciuki - promyki
|