Rozwój technologiczny jak niemal każde zjawisko posiada swoje wady i zalety. Wśród tych pierwszych można wymienić zjawisko decentralizacji i globalnego rozproszenia procesów i miejsc produkcji zaś niewątpliwą zaletą jest łatwość komunikacji. Na każdą zmianę w społeczeństwie reaguje prawo. Również polski ustawodawca dostosował się do tych zmian wydając ustawę dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji podmiotów realizujących
zadania publiczne. Oprócz tego zostały wydane inne akty takie jak Plan Informatyzacji Państwa na lata 2007–2010 i Strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do roku 2013.
Wraz z rozwojem informatyzacji i prowadzonego za jej pośrednictwem obrotu, powstała potrzeba potwierdzania tożsamości podmiotów biorących udział w tym obrocie. Pojawiło się wiele możliwości opartych na różnych zasadach. Od wymogu podania loginu i hasła ( co wiesz?), przez posiadanie odpowiedniego tokenu (co masz ?) aż do metod szyfrowania symetrycznych jak i asymetrycznych. Dyrektywa UE nr. 1999/93/UE podzieliła podpisy elektroniczne ze względu na stopień bezpieczeństwa na : podpis elektroniczny, zaawansowany podpis elektroniczny oraz kwalifikowany podpis elektroniczny.
Polska ustosunkowała się do tej dyrektywy wydając ustawę z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym. Akt ten określa podmioty uprawnione do wydawania certyfikatu, sposób wydawania, sposób zawieszania, unieważniania , rodzaje podpisu elektronicznego ( wyróżniamy podpis elektroniczny (np. PIN) i podpis taki poświadczony odpowiednim certyfikatem), wymogi techniczne z nim związane.
Polski prawodawca przypisuje bezpiecznemu podpisowi elektronicznemu weryfikowanego za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu taką samą moc prawną jak zwykłemu podpisowi własnoręcznemu. Niewiele jednak wspomina o zwykłym podpisie elektronicznym bo mówi o nim zaledwie jeden artykuł, który stanowi : nie można odmówić ważności i skuteczności podpisowi elektronicznemu tylko na tej podstawie, że istnieje w postaci elektronicznej lub dane służące do weryfikacji podpisu nie mają kwalifikowanego certyfikatu, lub nie został złożony za pomocą bezpiecznego urządzenia służącego do składania podpisu
Elektronicznego.
Internet dotąd służący wymianie informacji stał się teraz narzędziem obrotu gospodarczego. Transakcje zawierane są przez podmioty biznesowe ( B2B), miedzy zwykłymi konsumentami ( C2C), jak również między jednymi i drugimi (B2C).
Mimo, że Internet jest ze swej natury aterytorialny i w dużej mierze zastosowanie ma tu prywatne prawo międzynarodowe, w całej jego rozciągłości mają zastosowanie polskie przepisy. Tak na przykład do umów zawieranych przez Internet stosuje się przepisy o zawieraniu umów na odległość, podobnie jest z oświadczeniami woli. Oczywiście występują różnice ale jest to temat na tyle obszerny, że nie sposób go omówić w tak krótkiej pracy.
Normalnym następstwem tak szybkiego rozwoju technologii jest powstanie tzw. telepracy czyli pracy z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu
przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Warto także wspomnieć o informatyzacji spółek handlowych, która przejawia się miedzy innymi w wymogu posiadania własnej strony internetowej, czy coraz większym zinformatyzowaniu bankowości, która chyba najlepiej wykorzystuje postęp w tej dziedzinie.
Informatyzacja dotarła również do organów stosujących prawo. Przykładowymi modelami takich rozwiązań może być ePUAP realizowany w ramach projektu „ Wrota Polski”, czy e-sąd. Dzięki platformom takim jak te i rozwiązaniom w nich zastosowanych uzyskaliśmy możliwość wnoszenia drogą elektroniczną np. podań ( przez ESP czyli elektroniczną skrzynkę podawczą), wydawania decyzji, postanowień, zaświadczeń administracyjnych, czy wnoszenia pism procesowych przez Internet.
To ostatnie zjawisko związane jest z szeroko pojętą informatyzacją sądownictwa. Wiążą się z tym radykalne redukcje kosztów oraz przyśpieszenie procedury sądowej. Zainteresowanie e-sądem przewyższyło oczekiwania Ministerstwa Sprawiedliwości o prawie 200 tyś. spraw.
Dowodzi to ogromnego zapotrzebowania wśród społeczeństwa na tego typu rozwiązania.
Obecnie przez Internet mamy również dostęp do KRS’u oraz niektórych ksiąg wieczystych (NKW). Nie można tym rozwiązaniom odmówić poprawienia sytuacji chociażby konsumenta, który teraz łatwo może sprawdzić czy podmiot, z którym chce zawrzeć umowę rzeczywiście wpisany jest do KRS’u.
Podsumowując, mimo iż e-administracja i jej pochodne nie stoją w Polsce na najwyższym poziomie i mają wiele braków, uważam, że dalsza informatyzacja tych instytucji jest potrzebna , ponieważ upraszcza niektóre procedury i znacznie redukuje koszty, co w dobie kryzysu może okazać się rozwiązaniem ratującym inne dziedziny od niedofinansowania.
Hanna Tomczyk Gr. 9/A