Rytm Życia • studium Typu Jeden (Zuch)
Wstęp
W poniższym szkicu chciałbym zaprezentować typ pierwszy - Zucha - od nowej strony. Zamiast, jak w większości dotychczasowych publikacji o enneagramie skupiać się na psychologii typu, chciałbym przedstawić ową psychologię w odniesieniu do rozmaitych symboli i archetypów, które typ w sobie zawiera. Zrozumienie owej archetypowej strony typu, jak wiem z doświadczenia, może być nieocenioną pomocą w nauce jego diagnozowania. Proponuję więc zagłębić się na chwilę w baśniową krainę odniesień do literatury, filmu, sztuki, teologii, filozofii, barw, faktur i smaków, których synteza pomoże nam wyjść poza suchy, książkowy konstrukt typu. Mam nadzieję, że wraz z lekturą niniejszego artykułu typ Pierwszy stanie się dla Czytelnika czymś żywym, napełnionym rzeczywistym znaczeniem, czymś, co - być może - istnieje faktycznie, i czego - w związku z tym - być może warto na własną rękę poszukać.
Ogólny opis
Typ Pierwszy: | Zuch (Perfekcjonista) |
---|---|
Motywacja: | GNIEW |
Ośrodek: | Brzuch |
Funkcja ośrodka: | Generowanie energii |
Typ: | Instynktowny (fizyczny) |
Obsesja: | Doskonałość |
Fetor: | Staranie |
Zewnętrzna Deklaracja: | Chcę grac fair |
Wewnętrzny warunek: | ...ale nie chce się rozluźnić |
Naszą wędrówkę po krainie typu Pierwszego, chciałbym rozpocząć od standardowego, podręcznikowego opisu, który przypomni zasadę funkcjonowania energii Jedynek. Otóż, jak zapewne pamiętacie, Jedynka, zwana przez Helen Palmer Perfekcjonistą, a przeze mnie Zuchem, jest jednym z trzech typów instynktownych, a więc związanych z ciałem i zachowaniem (w odróżnieniu od emocji i intelektu). Przyjmuje się, że wszystkie trzy typy instynktowne, w tym Jedynka, maja problem w obrębie ciała fizycznego oraz jego funkcji - takich jak ruch, napięcie i rozluźnianie mięśni, seks, instynkt oraz właściwe zachowanie. Ośrodkiem odpowiedzialnym za ciało i instynkty jest brzuch (hara) - generator energii życiowej. Generowanie i dystrybucja osobistej mocy jest podstawowa troską wszystkich typów instynktownych. Pozostałe dwa ośrodki właściwe innym typom, to serce oraz głowa, odpowiedzialne za uczucia oraz myślenie.
Typy instynktowne, lub tzw. "ludzie brzucha" kierują się w życiu potrzebą przekraczania granic (inwazja). Oznacza to, że ich podstawową motywacją jest GNIEW, czyli chęć niszczenia obecnego niepożądanego stanu rzeczy (w odróżnieniu od LĘKU i WSTYDU - motywujących pozostałe typy). Gniew Jedynek jest uwewnętrzniony, to znaczy manifestuje się w ich pejzażu wewnętrznym bardziej niż zewnętrznym (jak u Ósemek). Oznacza to, że świat nie musi wcale wiedzieć, iż Jedynka jest zagniewana, pomimo to jednak ona sama czuje się wewnętrznie niezadowolona i spięta. Ponieważ jej obsesją jest Doskonałość - wszystko co mniej niż doskonałe wywołuje u niej napięcie i chęć naprawy, lub zapobieżenia błędom.
W moim poprzednim artykule wprowadziłem pojęcie Fetoru Typu, czyli intuicyjnego wrażenia określającego główny problem danego typu. W przypadku Jedynki Fetorem jest Staranie - nieustanne usiłowanie poprawienia niedoskonałości świata, które doprowadza Jedynkę do usztywnienia ciała i postępującej znieczulicy. Jej Zewnętrzna Deklaracja "Chcę grać fair" , wymierzona przeciw Złu tego świata kompensowana jest przez Wewnętrzny Warunek "Ale nie chcę się rozluźnić" - który sabotuje prawdziwą skuteczność Zucha.
"Idzie zuch
Wicher dmucha
I do tyłu ciągnie zucha
Ale zuch się nie przejmuje
I wesoło maszeruje"
piosenka przedszkolaków
Zuch jest wyprostowany, poczciwy i dziarski. Maszeruje dzielnie i nie posiada ciała (siebie) - istnieje zaś jako narzędzie Sprawy. Istnieje więc w pewien sposób "obok" siebie, lub "poza" sobą, jest niejako przesunięty w fazie. Ciało idzie i śpiewa" Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom..." - za oknami wiosna. Ręce wymachują w marszu, nogi tupią raźno. Jednak prawdziwy Duch Jedynki, który właśnie w tej chwili zachłystuje się Zachwytem Samym Przez Się, nie potrafi zadowalająco wyrazić się w jej ciele. Wejść do ciała, aby odczuwać również swoją Seksualność i Spontaniczność, elastyczność swych stawów i ścięgien, swobodę i nieprzewidywalność poruszeń - to dla Zucha nie lada trudność. O odczuwaniu, że można coś "olać", lub zlekceważyć w ogóle nie ma mowy, albowiem to właśnie Zachowanie Zucha , jest tym co świadczy o nim w każdej dosłownie chwili. Oczy, które patrzą i widzą są wszędzie. Nie można się zbłaźnić. Maszerując z przypiętym uśmiechem Zuch staje się sztuczny i bez seksu - jest jak Malowane Chłopię z obrazka, Ułan z piosenki lub nakręcana zabawka.
"Ślicznyż chłopiec, czego chcieć
Czarny wąsik, biała płeć"
Bohdan Zaleski, do muz. Chopina
Ale jakoś nas to nie pociąga, prawda?
Zuch wielbi savoir vivre - jest on dla niego drugą, nieuświadomiona naturą. Postępując zgodnie z nakazami Babuni, preferuje srebrne sztućce, koronkowy obrus i lichtarze. Przywiązuje się do starej komody, suszonych kwiatów i dzbanka z obtłuczonym uchem. Patyna i eleganckie rytuały zachwycają go - dwornie zamiata podłogę rondem kapelusza na widok damy. Wie i pamięta co się należy. Latami przechowuje pamiątki i skarby. Dzwoni zawsze gdy powinien, i tego samego oczekuje. Sposobem poruszania się i zachowaniem często przypomina mechaniczną zabawkę, lalkę. Zawsze poukładany, niczym idealny subiekt - Wokulski, żyje w świecie rzeczy - zamkniętych, wyodrębnionych całości, elegancko poukładanych na półkach. Rzeczy zachwycają go - ich kontury, wyrazistość, sam fakt istnienia nieożywionej, twardej materii jest kluczem do świata jego bogatej wyobraźni. Nieśmiertelne idee zamknięte są w przedmiotach. Przedmioty mają dusze - każdy z nich wyraża inną, ukrytą w głębi Jedynki emocję. Przedmioty mówią do Jedynki swoim własnym, tajemnym językiem - ich ułożenie, proporcje, powierzchnia, wiek i przeznaczenie krzyżują się niczym linie i płaszczyzny wykresu, komunikując głęboko schowane uczucia w niemym języku istnienia. Również ciało Zucha komunikuje mu różne rzeczy - jak jednak sprawić, by i inni je słyszeli? Język istnienia jest niemy - a co za tym idzie, niełatwo nim kogoś zjednać. Co więcej usztywnione, lalkowate ciało Zucha zdaje się komunikować ludziom coś wręcz przeciwnego: "Jestem beznadziejny. Niczego się ze mnie nie wykrzesze. Musicie to jakoś to znieść."
"Pukam do drzwi kamienia. "Otwórz!" "Nie mam drzwi."
Wisława Szymborska
To złudzenie. Wyobraźnia i kreatywność Jedynki czekają w stanie najwyższego napięcia na pojedynczy impuls, który je wyzwoli. Ten impuls bierze je zazwyczaj z zaskoczenia. Wydarza się coś nieoczekiwanego - i Jedynka puszcza. Czujemy wtedy z jaką determinacją bije ogromne serce lalki. Wystarczyłoby tego na niewielką elektrownię.
Szczegółowy portret
Hasło : | Weź się w garść! |
---|---|
Kolor: | Srebrny |
Bóstwo: | Atena |
Zwierzę: | Mrówka |
Jakość: | Stawanie się |
Cnota: | Chwała |
Karty tarota: | I. Mag i XI. Sprawiedliwość |
"Weź się w garść!"
A zatem - Zuch, na rzucone hasło, potrafi zapomnieć o sobie całkowicie. Żyjąc w świecie niezróżnicowanej Mocy Ducha, paradoksalnie, jest mistrzem zwykłości. Ma być prosto i przejrzyście, bez zawijasów i własnych oryginalnych pomysłów. Jest to, co jest, po co zmieniać? Tradycjonalizm i konserwatyzm jest owym twardym "fizycznym" podłożem łączącym Jedynki z Dziewiątkami, choć u Dziewiątek przybiera on inną zgoła formę. U Dziewiątek konserwatyzm wynika z "dążenia do świętego spokoju", jest więc z natury interesowny. Jedynka w swoim konserwatyzmie nie ma na względzie osobistego interesu, gdyż taką bezbożną potrzebę dawno w sobie zdusiła. Jedyne o co jej chodzi to zachowanie praw mechaniki Wszechświata - tych samych, które dają jej bezbrzeżną władzę nad grzechem. Jedynka "bierze się w garść" i organizuje swoje emocje w równe szeregi, po to, aby nie dopuścić do Uchybienia. Siłę czerpie z tego właśnie iskrzącego ognia "takości", stanu rzeczy takich, jakimi są.
"Jest dziewiąta trzydzieści czasu lokalnego.
Wszystko na swoim miejscu i w układnej zgodzie.
W dolince potok mały jako potok mały.
Ścieżka w postaci ścieżki od zawsze do zawsze.
Las pod pozorem lasu na wieki wieków i amen,
a w górze ptaki w locie w roli ptaków w locie."
Wisława Szymborska
Tu właśnie Zuch jest ekspertem. Bierze byka za rogi już w jego mateczniku - w tej właśnie chwili. Hejże-hop! - oto zdarza się! hop! Nie ma co gadać, zobacz, dzieje się to, co jest! Hej-ha! - wytrzymać, i nadejdzie następna chwila - hop!. Znów wytrzymać - i znów następna! Wytrzymać! W kuźni Wytrzymywania pod snopami iskier wykuwa się Żelazo Charakteru.
Srebrny
Kolorem Jedynek jest srebrny (świetlista lub opalizująca biel). Ma on różnorodne skojarzenia, które wyrażają pewne jedynkowe cechy charakteru oraz procesy wewnętrzne. Oto ich garść:
Żelazo, stal
Metaliczność symbolizuje niezłomność i nieskazitelność. Zafascynowanie żelazną siłą charakteru i niezłomnym kręgosłupem moralnym wiedzie wiele Jedynek ku karierze polityków - czują się wyśmienicie stojąc u piasty potężnych sił zawiadujących życiem milionów. Potrafią iście "żelazną garścią" zarządzać złożonymi, mechanicznymi procesami. Podobnie jak ruchy gwiazd i planet (astronomia), fascynuje je być mechanikami narodów, zasiadać w przeszklonych salach i obcować z megaenergią władzy. Jest to fascynacja niejako dziewicza, której celem nie tyle jest zysk materialny, co nieomalże duchowy orgazm wynikający z obcowania z najczystszą mocą. Istotę tej mocy dobrze oddaje niemieckie słowo "Geist", czyli mniej więcej tyle co nasz Duch. "Geist" jest jednak czymś trochę innym niż nasz "Duch" - czymś o żelaznej, nienaruszalnej wzniosłości, niejako silnikiem świata. Być silnikiem zdarzeń w makroskali, który w absolutnej ciszy porusza planami egzystencji to dla Jedynek doświadczenie cenne samo w sobie, zastępujące im przyjemność seksu, którą często w sobie wyparły.
"Jej świat: futurystyczne wnętrza Parlamentu w Brukseli, który miejscowi nazywają Caprice de Dieux. Kaprys Bogów. Stal, szkło, tysiące metrów korytarzy, które przemierza z zegarkiem w ręku - każde spotkanie, posiedzenie komisji, lunch planuje co do minuty. Zaczyna o ósmej rano, z budynku wychodzi dziesięć godzin później."
urywek artykułu o Lidii Geringer de Oedenberg, deputowanej EU
Srebro
Patyna i tradycja. Liryczność i zapatrzenie (Księżyc). Sentymentalizm. Magnetyzm osobisty.
Lód, szkło, sól
Uwięzione w idealnym świecie, Jedynki często przypominają owada zastygłego w szkle (podobnie jak Dziewiątki), lub nieosiągalną "panienkę z okienka". Choć rozjarzone blaskiem porcelanowej lalki, Dobrej Pani lub Zacnego Kawalera, zdają się nie nosić w sobie namacalnej ludzkiej osoby. Dotarcie do tej osoby - do ludzkiego, barwnego aspektu Jedynek, często przypomina ogrzewanie w dłoniach bryły lodu, tak aby uwięziony w niej motyl mógł wyfrunąć na wolność. Zanim jednak bryła nie stopnieje, Jedynka często jawi się nam jakby zza szyby - czasem oschła i nienaturalna, czasami raniąca igiełkami ironii i emocjonalnego chłodu.
"W obecnym stanie wiedzy tylko łzy fałszywe nadają się do obróbki i dalszej produkcji.
Łzy prawdziwe są gorące, wskutek czego bardzo trudno oddzielić je od twarzy.
Po doprowadzeniu do stanu stałego okazało się, że są bardzo kruche.
Nad problemem eksploatacji łez prawdziwych głowią się technolodzy."
Zbigniew Herbert
Skojarzenia związane z pękaniem/tłuczeniem/uszkodzeniem: zepsuta zabawka, rysa na szkle, perła ze skazą. Płaczący Pierrot. Niedoskonałość/doskonałość.
Iskry
Jedynki mają magnetyczną, elektryzującą osobowość, która "krzesze iskry" swoją asertywnością i zapałem. Klasa i subtelność jakimi przy tym emanują mogą dosłownie powalić z nóg, choć w trudniejszych przypadkach potrafią z wiekiem stawać się kostycznymi starcami, oraz chudymi ciotkami z kokiem i pretensją. Są bardzo dynamiczne, i lubują się często w rytmicznym wykonywaniu codziennych prac. Może wydawać się, że "tańcują zbójnickiego" lub "krzeszą hołubce".
Śnieg, puch
Śnieżna biel jest symbolem czystości i absolutów moralnych, wyraża też "dziewiczą" energię Jedynek. Białe gołębie i synogarlice symbolizują tę właśnie miękką, elektryzującą czystość, tak kruchą i tak łatwą do splamienia. Bieli często towarzyszy (szczególnie u kobiet) wrażenie jakby powietrze wokół nich wypełniał niewidzialny puch. Może się to wiązać z zamiłowaniem do eleganckich futerek w jasnym odcieniu. Jedynki w ogóle raczej unikają ekstrawagancji w ubiorze, preferując klasyczną dyskretną elegancję. Lubią białe koszule i ludowy styl, chodź mogą też ubierać się wytwornie i arystokratycznie, zawsze z nutką staroświeckości. U kobiet częstym atrybutem są broszki, i w ogóle srebrna biżuteria.
Kryształy
Kryształowy charakter jest dla Jedynek obsesją. Kryształy mają w sobie coś z Absolutu. Mówi się, że są odwzorowaniem perfekcji boskich idei w świecie naturalnym. Być może to metafora. Tak czy owak, otaczająca Jedynki ulotna aura kryształu nadaje im czasem wrażenie nieziemskich i futurystycznych. Reprezentują one Absolut Rzeczywistości, a więc ową idealną matematykę, ostateczną abstrakcję leżącą u podłoża wszystkich fizycznych i psychicznych procesów. Niczym szeregi równań Jedynki bywają oschłe i bezbarwne, jednak również głęboko fascynujące swoją uniwersalną, gwiezdną wymową. Symbolika Jedynki zdaje się stać u podłoża wszelkich procesów kosmicznych przebiegających w skali makro - ruchów planet, trajektorii komet i dojrzewania gwiazd... To nic innego jak pierwotny poziom informacji, z którego wyłania się Rzeczywistość. "A Słowo stało się Ciałem..."
Muzyka
Energią w której Jedynki również przodują, jest siostra matematyki - muzyka. Muzyka jest kolejną wariacją na temat zamiłowania do formy absolutnej, która tak Jedynki w sobie cenią. Podobnie jak rozkaz "Stań się" wydawany jest zawsze głosem (myślą), podobnie "muzyka sfer" - wydaje się być najpierwotniejszym poziomem uorganizowania wszechświata. To jak "brzmią" nasze wewnętrzne stany i jak manifestują się nasze osobowe formy jest troską ich Mechanika, który przecież pragnie, aby wszystko pracowało idealnie. Niczym dyrygent w orkiestrze uczy się więc rozniecać i wyciszać właściwe partie partytury, tak aby symfonii życia nie zakłóciły dysonanse grzesznych myśli i niskich pobudek. Wiele Jedynek interesuje się muzyką, gra na instrumentach lub wybiera karierę muzyczną. Ich muzyka budzi świat do życia, podobnie jak poranny hejnał na trąbce, ogłaszając, że oto skończyła się noc, i w świeżości poranka inicjuje się początek spraw. Po "drzemce" Dziewiątki, to wezwanie do ponownego zrywu i szerokiego otwarcia oczu na świat.
Księżyc i gwiazdy
"Niebo gwiaździste nade mną
Prawo moralne we mnie"
Immanuel Kant
Krystaliczny chłód Jedynek kojarzy się z chłodem międzygwiezdnej przestrzeni, pełnej sputników, mgławic i planet. Zapatrzenie w świetlane perspektywy to futurystyczno-reformatorski aspekt Jedynek, jakże odmienny od ich - omawianego wcześniej - tradycjonalizmu i konserwatyzmu. Istotnie tradycjonalizm i anty-tradycjonalizm to dwa współistniejące w Jedynkach przeciwstawne prądy myśli. Pierwszy z nich głosi szacunek dla rzeczy takich jakimi są, drugi przejawia się w wizji obrotów sfer, która czyni z Jedynek gwiezdnych matematyków i geometrów, widzących "jak ma być dobrze". Oba te kierunki wynikają z właściwego Jedynkom umiłowania idei Porządku. Porządek ten mogą Jedynki gwarantować, mogą też go jednak rozsadzać. To ostatnie czynią na ogół systematycznie i metodycznie, są więc wtedy jakby przedstawicielami Wyższego Porządku, ingerującymi w Porządek Niższy. Ta słabość do Porządku zaskarbiła Jedynce miano Sędziego.
Kamień
Więc Nike waha się
i w końcu postanawia
pozostać w pozycji
której nauczyli ją rzeźbiarze
wstydząc się bardzo tej chwili wzruszenia
Zbigniew Herbert
Jedynki często jawią się jak skamieniałe - przypominają jako żywo posągi lub statuetki. Ich ciało i twarz maja tendencje do zastygania w określonych, często wyrafinowanych pozach, zaś towarzyszące Jedynce zwyczajowo napięcie mięśni, sprawia wrażenie, iż moglibyśmy gdzieś ją postawić, tak jak stawia się np. ogrodowego skrzata - i że nie ruszy się ona stamtąd, dopóki nie przestawimy jej w inne miejsce. Ogólna posągowość Jedynek nawiązuje też do, wzmiankowanego już skojarzenia z lalką, bądź zabawką, dołącza się tu jednak wrażenie pewnej wyniosłości i symboliczności, a czasami nawet pomnikowości.
Szarość
"Gorąco kawałka drzewa lub żelaza roznamiętnia nas bardziej niż uśmiech czy łzy kobiety."
Filippo Marinetti
Jak można zafascynować się ideą "szarości"? Otóż Jedynki nawet z idei "szarości", która przecież zazwyczaj kojarzy się z czymś nudnym, depresyjnym i na ogół niepożądanym - wydobyły transcendentalne, hipnotyzujące sedno. "Szarość" w wydaniu Jedynek jest czymś pięknym. Wyraża ją dobrze futurystyczne hasło Miasto-Masa-Maszyna, które w szarości codziennego dnia, w miejskich murach, fabrykach i sunących do pracy tłumach odnajduje dynamikę i nadzieję. To symbol siły trwania, mocy wspólnej determinacji, owego "razem ruszymy z posad bryłę świata!", przyświecającego naszej minionej epoce. Idea szarości to pozytywistyczny (ale i stalinowski!) kult przydatności. Jest to wizja stosunków społecznych jako maszyny. Społeczeństwo widziane jest w nim jako urządzenie (mrowisko!), które musi działać bez zarzutu, w oparciu o pewne prawidłowe założenia. Idea "rewolucji" - czy to przemysłowej, czy - Październikowej - to właśnie odgórna zmiana pierwotnych założeń na "słuszne". Jedynki w stanie zapatrzenia w funkcjonalizm przejawiają właściwy sobie zachwyt na codziennymi przedmiotami - które personifikują do roli przyjaciół i partnerów.
"Przedmioty martwe są zawsze w porządku i nic im niestety nie można zarzucić."
Zbigniew Herbert
To zjawisko, tzw, "reizm" (od łac. res - rzecz) przypomina nam nie tylko kult maszyn, fabryk i produkcji, znany m.in. z idei socrealizmu, ale także manifesty futurystów, zrywające z psychologizmem i wprowadzające materię jako jedyny motyw godny poezji. Ból ludzi jest tak samo interesujący jak ból lamp - twierdził Marinetti. Czyżewski zalecał kochać maszyny elektryczne zamiast kobiet. Ekstrawagancja i oryginalność takich skojarzeń to właśnie pożywka futurystów: chcieli oni zwrócić uwagę ludzi na fakt, jak wiele satysfakcji można wyciągnąć z byle czego, ze zwyczajności. Zauważali, że nie trzeba tej zwyczajności upiększać, ani się od niej oddalać - natomiast znakomite efekty daje zwykłe skupienie się na niej i rozświdrowanie jej na atomy, tudzież mezony i kwarki. Gorąca, roztańczona energia uwięziona w kawałku materii to prawdziwa fascynacja Jedynek. Stąd charakterystyczna dla nich praca w obrębie twardych ograniczeń, którym Jedynka nie usiłuje bynajmniej zaprzeczać (jak to czynią artyści na salonach), ale sukcesywnie przerabia, kroczek za kroczkiem, na proszek, rozsadzając w ten sposób systemy od środka i wydobywając uśpioną w materii nuklearną moc.
Atena
Boginią Jedynek jest Atena Partenos - grecka bogini wojny o dobrą sprawę. W pełnym pancerzu, z mieczem i tarczą, na której widnieje głowa Gorgony, Atena stoi na straży wartości słusznych, i jest gotowa poświęcić się w imię ich obrony. Nie jest jednak, jak wielu strażników, Szóstką. Jest nieulękła, działa zdecydowanie i wprost (jak cięcie mieczem), przy czym pełna jest wzniosłego patosu i czystości. Sam widok jej strasznej tarczy zdolny jest zmrozić człowieka w kamień.
Jedynkową aurę Ateny widać dobrze w jednym z alternatywnych określeń Jedynki - Krzyżowcu (the Crusader). Jedynka jest bowiem Krzyżowcem, w srebrnym puklerzu, wyruszającym na świętą wojnę ze złem, i walczącym w imię Chrystusa, symbolizującego nasze super-ego, lub wyższą świadomość (Ducha).
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia
Dokąd pędzisz w stal odziany
Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali
Jeruzalem białe ściany
Pewnie myślisz, że w świątyni
Zniewolony Pan twój czeka
Abyś przybył go ocalić
Abyś przybył doń z daleka
M. Hrynkiewicz, Ballada o Krzyżowcu
Co kluczowe - Atena jest Dziewicą. Dziewiczość to bardzo istotny aspekt energii Jedynek. Wiele z image Jedynek zdaje się podkreślać to właśnie "niewinne chłopię" lub "dzieweczkę" jakie w nich tkwią. Oznacza to często różnego rodzaju "lniane giezła", "jednorzędowe rubaszki" i inne tego typu parafernalia, u pań okraszane takimi urozmaiceniami jak babcine srebro, wygląd "jak z portretu", a nawet ludowy warkocz. Oblicza Jedynek (tych młodszych, bo na starość "zasuszają się", jak liście) wydają się "świeże", "rumiane" i "hoże". "Hoża dziewoja" to w ogóle zwrot bardzo pasujący do Jedynkowego dziewczęcia, podobnie jak "malowany chłopiec". Niejedna Czwórka dąży do tego, by się takową stać, Czwórki jednak w powyższych rolach jawią się jako blade i nieprzekonujące. Prawdziwa "hożość" - to policzki jak krew z mlekiem i roziskrzone oczy. Wyobraźcie sobie, że jest Gwiazdka, a wy biegniecie zziajani przez zaspy. Wywróciliście się kilkukrotnie i teraz cali w śniegu, ze szczypiącymi od zimna policzkami, walącym sercem, buchając para i gorącem, wpadacie do domu. To właśnie stan, w jakim większość Jedynek przebywa na co dzień. Naprawdę nie potrzeba im wiele, aby mogły być szczerze wdzięczne. To niezwykła cecha.
Dziewiczość Jedynek widać w ich bezinteresownej służbie i szczerym szacunku dla tego, co jest -bez potrzeby tworzenia rzeczy nowych. Wiąże się to również z ambiwalentnym stosunkiem Jedynek do idei "kreacji" oraz "kreatywności". "Kreacja" czy też "stawanie się" jest prawdziwą naturą energii Jedynek, jest też jednak zarazem ich jak najsurowiej obwarowanym tabu. Jedynki całe życie obawiają się stwarzania i uczą się lęk ten w sobie przezwyciężać. "Kreacja" oznacza tu wszelką spontaniczność i nieprzewidywalność, opartą na zasadach swobodnej kreatywnej gry raczej, niż na regułach, których należy przestrzegać. Jak stworzyć Coś z Niczego, skoro nie ma nic, na czym można by się oprzeć? W procesie tym Jedynki uczą się "odpuszczać" to, jak Należy postępować, i wchodzić w sytuacje bez chęci kontrolowania ich, przyzwalając na powstanie czegoś Nowego na bazie beztroski lub przypadku. To właśnie symbolizuje ścieżka łącząca punkty 1 i 7 na Enneagramie - ścieżka, zgodnie z którą Zuch, w procesie przemiany staje się twórczy i lekki, jak Lekkoduch (7).
Pan opuścił Święte Miasto
Przed minutą przed godziną
W chłodnym gaju na pustyni
Z Mahometem pije wino"
M. Hrynkiewicz, Ballada o Krzyżowcu
Stwarzanie to oczywiście również seksualność, na ogół poważnie uciskana przez moralne normy Jedynki. Będąc dziewicą Atena Partenos nie uprawia seksu, nie jest więc twórcza - a odtwórcza. Oznacza to przemożne zamiłowanie Jedynek do wszelkiego typu reguł mówiących im "jak ma być", co jednak uniemożliwia im pełne doświadczanie Tego Co Jest - które jest przecież ich naturalnym talentem. "Och, przecież właśnie się z nim kocham, chyba teraz powinnam zacząć jęczeć..." Jednak problem ten może być dla Jedynki również błogosławieństwem. Jako "poświęcona Bogu" - jest bardziej niż inne typy podatna na błyski twórczego Geniuszu i Inspiracji - w rzadkich chwilach otwarcia zaskakując świat czystością i wzniosłością swej wizji. Można by wymienić wiele Jedynek, charakterystycznie określanych mianem Geniuszy - przynieśli bowiem ludzkości zupełnie nowe, wirtuozerskie ujęcie świata. Przypuszczam, że zaliczają się do nich m. in. skrzypek Paganini, grafik M.C. Escher, oraz bajkopisarz Andersen.
Nim Jednak uda się Zuchowi "odpuścić" swój lęk przed kreacją, ma on charakterystyczny sposób "rozmnażania się" - inspirowany przydomkiem swojej greckiej prekursorki. Ten sposób to Partenogeneza. Partenogeneza, czyli Dzieworództwo oznacza rozród bez udziału zapłodnienia z zewnątrz, czyli reprodukcję opartą o stały wzór. Jedynka, która jest zbyt ściśnięta by wpuścić do Wnętrza Bożą iskrę, pozostaje - w sensie intelektualnym - dziewicą. Jako dziewica rozmnaża się więc przez tworzenie kopii tego, co już zna - a więc naśladowanie. Znałem kiedyś Jedynkę, która utrzymywała się z chałupniczego wyrobu eleganckich pocztówek z suszonych kwiatów. Jedno, co mnie w niej szczególnie uderzało, to, ze całymi dniami potrafiła układać i przyklejać identyczne roślinne suszki w identyczne serie wzorów, na setkach specjalnie przyciętych kartoników. Gdy uświadomiłem sobie bezmiar cierpliwości potrzebnej, by ze stoickim spokojem przez cały dzień układać płatki kwiatów w podobne kombinacje, wzięły mnie jednocześnie podziw i trwoga. Podziw dla wdzięku z jakim ta osoba zarabiała na życie oraz dla jej subtelnego zmysłu estetycznego. Trwoga, gdyż wyobraziłem sobie, jaką nudą musiało ziać nieskończone układanie kartek w szeregi, i nieskończone przyklejanie na nich tych samych wzorów. Jednak ona robiła to z lekkością i polotem, które wprost chwytały za serce. Naśladowanie i odtwarzanie wzoru fascynowało ją. Była w swoim żywiole.
Ponieważ Jedynki są naprawdę dobre w kopiowaniu ustalonych wzorów, wiele z nich zostaje słynnymi prawodawcami, politykami, duchownymi, matematykami i filozofami, operującymi z niezwykłą maestria w obrębie znanych systemów myśli. Nic ich nie nudzi, są w stanie głęboko przeżywać nawet najbardziej suchy przepis czy procedurę. Z czasem wszyscy ich konkurenci pozostają daleko w tyle, drzemiąc znużeni nad stertą przepisów. Jedynka zyskuje coraz większa swobodę manewru, co motywuje ją nawet do tego stopnia, że z czasem może zostać w swej dziedzinie bezkonkurencyjnym mistrzem. Jej maestria oraz brak potencjalnych kandydatów na stanowisko, stają się podstawą do późniejszego przejęcia władzy - i przeprowadzenia gruntownej reformy, a nawet rewolucji. Grozi jej wtedy jednak największe niebezpieczeństwo - zostanie dyktatorem i fanatykiem, wierzącym w swe idee niczym w świętość i wcielającym je w czyn bez uwagi na ludzi. Ten "marsz po trupach", zmieniający istoty ludzkie w roboty, a społeczeństwo w Boga miał miejsce w historii nie raz, i wiele Jedynek widziało w nim ucieleśnienie swych snów o potędze.
Rozwijajcie się w marszu!
W gadaniach robimy pauzę.
Ciszej tam, mówcy!
Dzisiaj
ma głos
towarzysz mauzer.
Dosyć już żyliśmy w glorii
praw, które dał Adam i Ewa.
Zajeździmy kobyłę historii.
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Włodzimierz Majakowski
Mrówka
Zwierzęciem najogólniej reprezentującym Jedynki jest Mrówka. Mrówka przypomina punkt - jest uosobieniem czegoś małego, skromnego ledwie zauważalnego. Nie obnosi się ze sobą ani swoim dziełem - za to dzielnie pracuje w licznym gronie swych współtowarzyszy, zlana wraz z nimi w jednorodną, ponad-osobową masę. Jest też bez reszty oddana pracy dla dobra masy.
Jesteśmy cząstką w zespole
Z niego płynie nasza siła
By chleb leżał na stole
A pracom lampa świeciła
K.I. Gałczyński
Mówimy: "Pracowity jak mrówka" - pamiętając jednak, że nie jest to pracowitość np. ptaka wijącego gniazdo dla swej przyszłej rodziny, a raczej zautomatyzowana współpraca tysięcy identycznych osobników dla celu, w którym jednostka, ani rodzina, w ogóle się nie liczy. Śmierć pojedynczej mrówki nie ma znaczenia dla mrowiska. Jedynka jest więc zaprzeczeniem idei jednostkowości - jest wyparciem się indywidualnego Ja. Przemiany społeczne na ogromną skalę, reformy decydujące o zmianie życia milionów zapoczątkowuje ten właśnie bezosobowy punkt widzenia. Na płaszczyźnie psychologicznej oznacza to, że wiele Jedynek jest idealistami i społecznikami. Mają one tendencje do ascetyzmu - karania, lub temperowania siebie w imię słusznych zasad: w praktyce mogą np. nie umieć iść "na chorobowe" mimo grypy jaka właśnie je trzęsie, boją się bowiem, że byłoby to sprzeniewierzeniem się zasadom uczciwości, lub, że mogłaby na tym ucierpieć firma, która bądź co bądź, jest ich chlebodawcą. Takie naiwne zapatrzenie się w interes zbiorowy przypomina Szóstki, które również mają tendencje lojalnościowe wobec grup do których należą. Jednak u Szóstek tendencje te motywowane są bardziej potrzeba akceptacji i lękiem przed ostracyzmem. Jest to motywacja raczej pragmatyczna, zorientowana na osobiste przetrwanie. Jedynki mają postawę bardziej idealistyczną - po prostu dobrze się czują ze świadomością, że ich organizacja funkcjonuje dobrze, i że one się do tego przyczyniają. Jest to nieomal religijna potrzeba obcowania z Tym Co Dobre, która dla jedynek stanowi motor życia.
Mrówczość jedynek symbolizuje również ich ponad przeciętną skłonność do dzielenia włosa na czworo i głębokiego wnikania w istotę sprawy. Jedynka nie niszczy obcego systemu (jak to robi Ósemka), a jedynie reformuje go od wewnątrz, drążąc uparcie dziurkę w kamiennym zrębie. Uporczywość i wytrwałość Jedynek, oraz ich praktyczna niezdolność odczuwania nudy - powodują, iż są w stanie zreformować dowolny system, ziarnko po ziarnku i włosek po włosku.
Drzewo rozsadza mur korzeniam
Gwiazda nadgryza kamień jak mysz
Za sto, dwieście lat
Będzie już małe okienko
Zbigniew Herbert
Ich dewiza to: w pełni zaakceptować granice jakie narzuca Rzeczywistość - nie naruszając ich (jak to czynią Ósemki), ani ich nie "przegapiając" (Dziewiątki). Zamiast tego Jedynki zgadzają się na to co jest, i wytrwale próbują wykorzystać to z najlepszym skutkiem, lub zmienić stopniowo niezłomnym drążeniem. Bliskie są im zarówno ideały purytańskie, jak i pozytywizm, ze swymi hasłami pracy u organicznej oraz pracy u podstaw. Mentalność mrówki przejawia się też w ideałach klasy robotniczej (soc!) oraz we wspominanych już prądach ideowych - konstruktywizmie i futuryzmie.
Rzucającą się natychmiast w oczy cechą Mrówki jest jej nikły rozmiar. W przypadku Jedynek symbolizuje on niezwykłą i szczerą skromność tego typu ludzi, którzy potrafią pracować bez uwagi na osobistą korzyść, przejawiając w życiu wartości minimalistyczne - radość z tego co zwykłe. Owa niezwykła umiejętność czerpania zadowolenia z rzeczy małych i zwykłych przypomina trochę Piątkę, która również zadowala się tym co małe, stroniąc od przesady i pustosłowia. Jednak w odróżnieniu od Piątek, które "obywają się bez" dóbr i przyjemności, Jedynki prawdziwie celebrują swoje ograniczenia, nadając rzeczom małym rangę dawców głębokiej filozoficznej satysfakcji (jak to ma miejsce np. w poezji Szymborskiej). Ów "Bóg rzeczy małych" jest u Jedynek rzeczywiście kimś świętym, kochanym i godnym najwyższego szacunku, a nie jak u Piątek - jedynie bezemocjonalnym szkieletem Prawdy, na którym - chcąc nie chcąc - spoczywa świat. Jedynki z pietyzmem pochylają się nad ziarnkiem piasku, nucąc do siebie hymn pochwały i zachwytu. Naturalna energetyczną tendencją Wszechświata jest dla nich nieskończone zmniejszanie się wszystkiego w punkt, lub - narodziny nieskończoności w kropli wody. Uczuciem jakie temu towarzyszy jest owa nieskończona, pieszczotliwa Tkliwość Rzeczy.
"Na ziarnku maku stoi mały dom
Pieski szczekają na księżyc makowy
I nigdy jeszcze tym makowym psom
Że świat jest większy nie przyszło do głowy"
"Wszystko w makówce - mak rośnie w ogrodzie
Dzieci biegają i mak się kołysze
A wieczorami o księżyca wschodzie
Psy gdzieś szczekają to głośniej, to ciszej"
Czesław Miłosz
Rosja
Rosja jest krajem bezinteresownej służby, jedynie słusznej racji i patriarchatu. Kierująca nią energia Jedynki (Zucha) to istota "rosyjskości", zamykająca się w słynnym słowie "molodiec". "Molodiec" to słowo właściwie nieprzetłumaczalne, specyficzne dla rosyjskiej kultury i mentalności. Oprócz tego, ze oznacza ni mniej ni więcej tylko właśnie "zucha", na co dzień jest używane w języku rosyjskim w funkcji naszego "Masz rację." "Masz racje", a więc jesteś "Zuch"! Sprawiłeś się z zadaniem na medal i nie zawiodłeś pokładanych w tobie nadziei. Prezentujesz "naszą", "słuszną" drogę - jakże dobrze znaną nam z komunistycznego żargonu. "Słuszna droga" oznaczała w nim kierunek myślenia zgodny z ideologią Partii, w odróżnieniu od "wrogich" lub "obcych nam" prądów. Idea "słusznej drogi" nie była jednak wynalazkiem polskim, przejęliśmy ją bowiem właśnie z języka rosyjskiego. Zaskakującym zbiegiem okoliczności "mieć rację" jest właśnie istotą filozofii typu Jeden - postrzega on świat na zasadach - to słuszne, a to nie - lub, ten ma racje, a ten nie ma. Jest to podejście moralisty - patriarchalny klimat "orzekania" (Mojżesz, Pieczka itp. postaci) o tym co dobre, a co złe, przywodzi również na myśl patriarchalny klimat ortodoksyjnej Rusi, w której naznaczeni przez Boga długobrodzi mędrcy, otaczani nabożną czcią, rozkładają nad szarym tłumem maluczkich dłonie w geście błogosławieństwa: "Slawa Bohu."
"Maluczkość" jest również przejawem pewnej charakterystycznej rosyjskiej postawy odzwierciedlającej typ Jeden. Przez "maluczkość" rozumiem charakterystyczne dla rosyjskiego języka zdrobnienia (np. "biedniaszka", "stakańczyk", "chljebuszok" "szarik"), obecne w nim na każdym kroku i nadające mu pewien niepowtarzalny łagodno-dobrotliwy klimat. Ta łagodność i dobrotliwość często emanuje z Jedynek, które są właśnie "poczciwe", "nic dla siebie nie chcą" i "pomogą" ("Pomożecie towarzysze?"). Racja, w mentalności Jedynki, przewyższa interes osobisty, a więc, gdy działa "słusznie" - jest zawsze dobrotliwa i łagodna, bez względu na to jak cierpi.
"Wróbelek jest małą ptaszyną
Wróbelek istotka niewielka
On brzydką stonogę pochłania
Lecz nikt nie popiera wróbelka"
K.I. Gałczyński
Tragizm Zucha bierze się z tego właśnie ujętego niewdzięcznego i nikomu nieznanego cierpienia, tego samego, które nadaje rosyjskim zdrobnieniom ów, poetycki posmak żałowania wszystkich i wszystkiego. Tkliwość rodzi się w naszym sercu, gdy widzimy ubogiego włóczęgę w łachmanach, który złego słowa nikomu w życiu nie powiedział, mało tego, dla każdego z nas mógłby stanowić wzór cnót. Tym niemniej jest włóczęgą, i niczym Majster Bieda ze studenckiej ballady - "pod drzewem siada, wyjmuje chleb, serem przekłada i dzieli się z psem". Tu bieda i szarość ludzkiej egzystencji zdają się wołać o pomstę, Gniew Boży, lub przynajmniej wyjaśnienie - "Za szto?" Przypomnijcie sobie wyraz twarzy Birkuta z "Człowieka z Marmuru", w chwili gdy wręczono mu rozgrzaną cegłę. Nie jest on może reprezentantem omawianej kultury, ale - czyż nie przypomina jako żywo wyrazu oczu rosyjskiego żołnierza, ginącego na wojnie o Prawdę i Sprawiedliwość? To oczywiście głównie pytanie do tych, którzy pamiętają czasy, gdy rosyjskie dramaty wojenne nadawano po kilka razy dziennie.
Poczciwy i dobry ruski Iwanuszka, to właśnie ichni Majster Bieda, który idzie przez życie zaopatrzony jedynie w parę silnych rąk, uśmiech i pajdę suchego chleba na drogę. Nawiasem mówiąc, jest to archetyp równie silny w ich kulturze jak nasz Stary Wiarus lub Ułan. Wystarczy przejść się po moskiewskich sklepach z zabawkami, w których króluje niepodzielnie Iwan-Pinokio w rubaszce. Biała rubaszka to jego czystość i prostota - te same, które po tylekroć wyciągały go z opresji, bo wiadomo, że Pan Bóg czuwa nad maluczkimi. Iwan zresztą fizycznie nie jest wcale taki "maluczki" - wręcz przeciwnie, w wielu opowieściach ludowych to "chłop jak dąb", "niedźwiedź", choć serce zaiste ma gołębie. Takie też często są Jedynki - fizycznie silne i odporne - często o budowie kanciastej, ciele zwartym i usztywnionym, czasem robiące wrażenie "skórzastych" lub "łykowatych" - w istocie posiadają największą bodaj z wszystkich typów zdolność odczuwania w swym sercu "poczciwej tkliwości." Stąd też ich - obsesyjna czasem -skłonność moralna do pomagania słabszym i uciśnionym.
Innym krajem Jedynek jest Szwajcaria, symbolizowana przez ideę "szwajcarskiego zegarka" - w którym wszystko chodzi sprawnie i bez zarzutu, a idealnie naoliwione, srebrne trybiki obracają się wesoło i niezłomnie w rytmie grającej pozytywki. Pamiętacie Księcia ze Shreka? Jakże bliski on archetypowi Szwajcara! A jego kukiełkową szopkę, którą Osioł z Ogrem oglądali na podwórcu pałacu - pełną tańczących, idealnie zsynchronizowanych drewnianych marionetek? Cóż to innego, jak nie świat Perfekcjonisty - niewielki, zgrabny, zamknięty w pudełku mechanizm, który działa wesoło - i bez zarzutu. Maleńkie ludziki dzielnie wykonują swoją pracę, tańczą i śpiewają - wszystko w rytm mechanizmu, któremu nikt nie śmie się sprzeciwić. Chłop jedzie wozem, szewc naprawia buty, gospodyni doi krowe - każdy zna swoje miejsce i nie zamierza go opuszczać - jest przecież tak cudnie. Idealna, filigranowa rzeczywistość pozytywki.
Gdy mowa o krajach Jedynkach warto wspomnieć o przejawach Jedynkowej energii u nas, Polaków. Energia Polski ze wszystkich typów najbardziej chyba odpowiada Czwórce: jest tragiczno-romantyczna, niezrozumiała i zawikłana, chimeryczna, wyklęta, cierpiąca, skarżąca się i jedyna w swoim rodzaju. Mamy na swoim koncie ciężkie próby, którymi znaczył nas los, a przy tym nie uginamy się pod ich brzmieniem, mało tego - uważamy nasze cierpienie za powód do chluby. Wielbimy symbole narodowe i przesadę, posiadamy bardzo hermetyczną "polską duszę", "polską literaturę" oraz ogólnie tzw."polskość" - które, przez nikogo prócz nas samych nie rozumiane, zdają się czynić nas kimś wyjątkowym, a czasem - no cóż - po prostu zadufanym. Mało tego, naszym Wieszczem Narodowym (ile jeszcze narodów go w ogóle ma?) jest nie kto inny jak sam Adam Mickiewicz, archetypowa Czwórka, prorokująca Polsce, iż stanie się Mesjaszem Narodów. W tej jednak powodzi Czwórkowych symboli uderza jedno: ogromny szacunek, jaki Polscy intelektualiści żywią dla patriarchalnej energii Jedynek. Zgodnie z kierunkiem ennearamowej strzałki (4-1) "Jedynkowość" - zdaje się być panaceum na nasz romantyczny ból istnienia - stabilizuje nas ona w rzeczywistości, odbiera wydumaną broń symbolu. Do pogrążonego w depresji, nieprzystosowanego społecznie polskiego Marudy, Jedynka mówi odświeżające słowa: "Do roboty! Emanuj siłą i pewnością, to tylko zwykłe życie, musisz je przeżyć z werwą, naprawdę nie ma tu nic niezwykłego, żyj uczciwie, pracuj, narzuć sobie dyscyplinę i ciesz się z rzeczy małych. Bądź prawy i szczery".
Dla oderwanej od realiów, wycofanej ze świata Czwórki - takie "sprowadzenie do parteru" jest lekiem, uruchamia w niej bowiem proces transformacji. Linia 1-4 wskazuje kierunek dojrzewania Czwórki, która z szalonej, obrażonej i oderwanej od realiów, staje się wreszcie taka, jaka zawsze skrycie być pragnęła - silna oraz normalna. Nasz mocno Jedynkowy (przynajmniej z pozoru) Papież jest tu dobrym przykładem, ilustrującym, w jaki sposób my Polacy, z natury Romantycy - tak cenimy wartości klasyczne - prostotę, trzeźwość i świecenie przykładem.
Cóż masz Niebo
Nad ziemiany
Bóg porzucił szczęście swoje
Wszedł między lud
Ukochany
Dzieląc z nim trudy i znoje
Franciszek Karpiński
Nie tylko jednak w kościołach - także w uniwersyteckich kręgach polonistów i literaturoznawców, postawa Jedynkowa bywa często uwypuklana z zastanawiającą częstością. Postawę tę można by zdefiniować jako natchnione umiłowanie tego co wymierne i ziemskie, tego co tu, teraz, i przed naszym nosem. W kręgach naszych humanistów taka właśnie postawa lansowana bywa jako niepisany ideał, z którym wręcz nie sposób się nie zgodzić, bez popełnienia tragicznego faux pas. Można śmiało powiedzieć, że Jedynka jest Bogiem polonistów! Wystarczy spojrzeć na wiodących naszych mentorów - na przykład noblistów - Miłosza, Szymborską, Reymonta, a także moralistę Herberta, z jego panem Cogito. Gdy przyjrzymy się ich filozofii, zobaczymy, że owi mędrcy zwyczajności aż naszpikowani są jedynkowością. To, co w ich światopoglądzie tak powszechnie uważa się u nas za dojrzałe, subtelne, wdzięcznie proste i dostojnie mądre - to prawdopodobnie jedynie nasz polski ideał mądrości, w szerszym świecie mało czytelny. Jest to właśnie energia typu Jeden.
Energia Jedynek jest energią klasyków, często pod względem treści nawiązującą do antyku, umiaru i harmonii. Bywa powściągliwa, kunsztowna i przemyślana, w przeciwieństwie do rozbuchanej, emocjonalnej i barokowej energii Czwórek (Romantyzm). W ogóle para 1-4 w sposób szczególny oddaje istotę konfliktu klasyczno-romantycznego. W konflikcie tym, w którym każda ze stron zarazem potrzebuje jak i nienawidzi strony przeciwnej, reprezentując najbardziej niesłychane dla niej wartości, obie strony uważają swoje dopełniające się filozofie za wszystkie możliwe opcje - można być albo klasykiem, albo romantykiem, innych możliwości po prostu nie ma. Enneagram uczy, że ten konflikt to tylko jedna z osi poznania, z pewnością natomiast, z dyskusji o istotność wyrażania emocji - nie wynika jakieś uniwersalne kosmiczne prawo. A jeśli nawet, to jest takich praw więcej. Wystarczy przyjrzeć się pozostałym osiom Enneagramu, z których każda, sama w sobie stanowi odrębną dziedzinę filozofii Człowieka.
Innym jeszcze obecnym wśród Polaków przejawem Jedynki jest idea "Solidarności". Idea ta pierwotnie mówiła: "Bądźmy moralnie niezłomni, prawi wobec siebie nawzajem, konsekwentni w walce ze Złem, wytrwali w codziennym znoju." Bystrym oczom nie ujdzie fakt, że to znów garść ideałów grawitujących w stronę Jedynki.
Stawanie się
"Żyjesz tu, teraz, hinc et nunc - Masz jedno życie - jeden punkt"
Czesław Miłosz "Traktat Moralny"
To co się staje jest niepowtarzalne i niewypowiedziane. Jest faktem, a jednocześnie abstrakcją, ponieważ gdy nadać mu imię - traci natychmiast swój blask stawania. Energia jedynki jest rozjarzona tym co rodzi się z samoistnej natychmiastowej aktywności. Dlatego jej melodią jest marsz - czasem pełen chwały i podniosłości, czasem radosny i rytmiczny - zawsze jednak mówiący nam jedno: "Rrrrruszaj się! Żyjesz! Raz, raz, raz, raz, raz, raz!" I chodzi tu o życie, które zdarza się na bieżąco - bez uwagi na jego faktyczną treść. W rytmie marsza wstajemy o 4 rano, szorujemy plecy ryżową szczotką przy studni, potem prysznic z wiadra zimnej wody, łopata w garść i dalejże - odwalać gnój w oborze. Jakkolwiek kłopotliwe, bądź zwyczajne nie byłyby te czynności, liczy się tylko energia z jaką je wykonujemy, owo marszowe "raz, raz, raz", które powoduje że na twarzy naszej pojawia się uśmiech, oczy iskrzą się entuzjazmem, inni zaś - no cóż, mogą być z nas po prostu dumni.
"A ja na to jak na lato, by był dumny ze mnie tato
Nie chcę ciurą być ni gapą, zawsze górą i w ataku"
festiwal w Kołobrzegu
Jedynka rozpala zwyczajność białym, iskrzącym się ogniem inicjatywy - zwróćcie uwagę na krzesanie iskier, hołubce i obcasy w poezji i literaturze. Jakże często są one znakiem firmowym ukrytych za nimi Jedynek. Obserwujcie też ich język ciała w codziennym życiu - nader często zdradza on skłonność do "przytupywania", "tańcowania" - czasami zaś po prostu - "maszerowania". To właśnie rozpierające je pragnienie stawania się, tu, teraz, ma bieżąco, to samo które sprawia, że "robota pali im się w rękach", a one same rwa się pełną parą do poprawiania niedoskonałego Bożego dzieła.
"Yes, the Rhythm Of Life is a powerful beat,
To feel the Rhythm Of Life
To feel the powerful beat
To feel the tingle in your fingers
To feel the tingle in your feet"
musical Sweet Charity
Ideę "stawania się" wyraża świetnie twórczość M.C.Eschera. Jako grafik i matematyk, stworzył on własny, ogromnie precyzyjny styl graficzny. Na obrazach swoich przedstawiał złożone czarno białe desenie, których jedne elementy zdawały się powstawać z powietrza obramowanego konturami innych. Deseń składał się z dwóch rodzajów wizerunków - np. czarnego i białego łabędzia - przeplatających się w formie osobliwej szachownicy. Mozaika sprawiała wrażenie, że czarne łabędzie ukształtowane są z przypadkowego zarysu ciemności pomiędzy łabędziami białymi, białe zaś zdają się jedynie wypełniać pusta przestrzeń pomiędzy konturami ciemnych. Ogólne wrażenie jakie stwarzają mozaiki, to, że jedne figury "powstają" z pustki pomiędzy innymi.
W istocie efekt ten jest wynikiem niesłychanie żmudnych wstępnych zabiegów, którym Escher poddawał każdą swoją kolejną mozaikę. Będąc matematykiem projektował swoje desenie w oparciu o bardzo dokładne wstępne obliczenia i szkice. Na koniec przypomnę, że światowy rozgłos zdobyła mu grafika przedstawiająca trzy wielkie, z ogromna precyzją narysowane mrówki, maszerujące po wstędze Moebiusa (nieskończoność). Trudno o bardziej dobitną metaforę Nieskończoności - w która staje się w tej chwili, w tym co małe, i zwykłe, w zwyczajnym życiu.
"A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już."
Wisława Szymborska
Chwała
Bóg się rodzi
Moc truchleje
Pan Niebiosów obnażony
Ogień krzepnie
Blask ciemnieje
Ma granice nieskończony
Franciszek Karpiński
Energia Jedynki właśnie się staje. Jest ona tym, co manifestuje się w swej wyjątkowej formie tu i teraz. Jest poza opisem - jawi się nam jako nagi fakt manifestacji prawa wszechświata. Z nicości wyłania się istność. "Fiat lux" - "Niech się stanie światłość". Ten kto dokonał aktem woli Cudu, przebywa w Chwale, która otacza go jak śnieżnobiałe halo. Chwała lub Splendor jest potęgą czynu i Jedynki pławią się w niej, choć najczęściej o tym nie mówią. Jednak rozjarzone światło pozytywnej dumy - że znów zwyciężyło Dobro - widać w ich błyszczących oczach. Pozostaje mieć nadzieje, że Chwała nie zostanie spożytkowana dla fanatycznej manipulacji, a jedynie do inspirowania innych. Dzieje się tak na ogół wtedy, gdy Jedynka rzeczywiście realizuje Kosmiczny Plan, to znaczy wtedy gdy nauczy się rozluźniać swoje ciało i "odpuszczać" zamierzony swoje pomysły na doskonałość. Czuje się wtedy jak żaden inny typ - prowadzona wewnętrzny głos, i posiada cudowna umiejętność przekraczania zwykłych ludzkich ograniczeń. Jej nadzwyczajnie wyczulony intuicyjny zmysł, pomaga jej faktycznie wybierać najlepszy sposób działania w każdej sytuacji. Wyraża się zawsze wówczas zaskakującą prostotą i precyzją - trochę tak jakby kładła swoją wypowiedź na stole raczej, niż ja wygłaszała. Ludzie cenią to, ponieważ mogą przyjrzeć się każdemu słowu, rozumiejąc dokładnie co Jedynka ma na myśli, i doświadczając jej ponadosobowego pragnienia dobra. Rozwinięta Jedynka może wówczas zostać autorytatywnym, charyzmatycznym przywódcą, guru lub mądrym przyjacielem, do którego wszyscy zwracają się z prośbą o rade i wsparcie.
Chwała realizowana jest przez Jedynkę w codzienności, której uczy się ona słuchać, zamiast ją na siłę zmieniać. Wtedy odkrywa, że wszystko wokół niej jest Doskonałe, niezależnie od tego, jak ułomnym mogłoby się z pozoru wydawać. Kiedy przestaje tracić energię na tarcie z Tym Co Jest, odkrywa prawdziwe znaczenie słów z Ewangelii Tomasz, przypisywanych Jezusowi: "Podnieś kamień, a znajdziesz mnie."
Sprzeczności
W szerokim opisie typu, takim jak prezentowany tu obecnie, naturalną rzeczą jest występowanie sprzeczności, często bardzo wyraźnych. Powodem tego jest wielowymiarowość struktury jaka jest typ - ta sama, która tak utrudnia sporządzenie miarodajnych testów dla rozpoznawania typów enneagramowych. Typ istnieje w przestrzeni semantycznej wzdłuż różnych osi, krzyżujących się w wielu wymiarach i płaszczyznach.Osie te zawierają często przeciwstawne, sprzeczne ze sobą bieguny. Jest zazwyczaj tak, że w danej osobie jeden biegun występuje na zmianę z drugim, często z przesunięciem w określona stronę. Np. oś wdzięk - sztywność - zorganizowana jest w odniesieniu do wyższej kategorii, jaka jest, powiedzmy, "trzymanie fasonu" . "Fason", którym emanuje większość Jedynek może na przemian decydować o ich "wdzięku" lub "sztywności" - zależnie od okoliczności. Z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora możemy mieć też Jedynki bardziej sztywne, lub bardziej wdzięczne - zależnie od ich indywidualnych predyspozycji. Wdzięk/sztywność wynikać będą jednak z tej samej potrzeby - z potrzeby "trzymania fasonu". Podobnie dla każdej z poniższych par, można znaleźć szerszy kontekst, w którym przeciwieństwa stają się aspektami tej samej jakości. Jakości te rezonują wspólnie, tworząc ogólne wrażenie energii typu, która jest niczym innym jak bystrooką syntezą . Rozpoznawanie tożsamości przeciwieństw jest bardzo istotnym krokiem w nauce intuicyjnego rozpoznawania typów.
wdzięk | i sztywność |
---|---|
delikatność | i siermiężność |
"maluczkość" | i "niedźwiedziowatość" |
puch | i kamień |
materia | i duch |
Arystoteles | i Platon |
robotnik | i arystokrata |
niesamowitość | i zwykłość |
chropawość | i liryka |
konkret | i abstrakcja |
patriarcha | i klown |
ostrość | i miękkość |
lodowatość | i "hożość" |
ludowość | i futuryzm |
rewolucja | i tradycja |
Karty Tarota: I. Mag, XI. Sprawiedliwość
"Cud jest znakiem, że umysł wybrał, abym ja prowadził go w służbie Chrystusa"
Kurs Cudów
Istotą karty Mag jest Cud - czyli to co wydarza się Samo, niezależnie od naszego wysiłku, by to osiągnąć. Liczenie na Cud oznacza porzucenie kontroli i poddanie się Temu Co Jest - jest to droga ewolucyjna Jedynki (1-7). Jedynka odkrywając swoją prawdziwą tożsamość, stwierdza zarazem, że Wszechświat nie wymaga od niej uczynków ani starań. Odkrywa, że jest naczyniem dla Energii - że Energia ta może płynąć dopiero wtedy, gdy Jedynka ustąpi jej miejsca. Ustąpienie, bądź też poddanie się (Kurs Cudów nazywa to "undoing" czyli "usunięciem") jest istotą karty Maga. Gdy nastąpi, rzeczy dzieją się same, bez świadomego wysiłku Jedynki. Życie układa się Jedynce, choć ona sama nic nie robi. W Magu zatem, Jedynka, jak żadna inna liczba, osiąga swój Wewnętrzny Talent - Fart. Jest to talent Głupiego Jasia, któremu wszystko zawsze się fartem udaje, mimo, że jest niezbyt mądry i nie ma znajomości. Jednak Fart, czy też Cud, przychodzi do niego ze względu na jego Niewinność, która stanowi dla Cudu przestrzeń manifestacji. Dlatego właśnie Jasiowi udaje się - Bóg ma go w opiece.
W Magu przejawia się również idea kanałowania (ang. channeling) czyli kontaktu Absolut-człowiek. Tu mówią do nas prorocy i media: ci, którzy, w jakimś tam stopniu nauczyli poddawać się owemu "czemuś", bez utraty Siebie. Wówczas "coś" weszło w nich jak w rękawiczkę i przejawia się w świecie, za ich przyzwoleniem. Funkcją tego procesu jest także wszelkie olśnienie i geniusz twórczy.
"Panie, czymże jestem przed twoim obliczem
Prochem i niczem
Lecz, żem przed Tobą moję nicość wyspowiadał
Ja, proch, będę z Panem gadał"
Widzenie Księdza Piotra, "Dziady", Adam Mickiewicz
Istotą karty Sprawiedliwość, jest wyraźne określenie reguł. Prawo moralne i zmysł moralny biorą się tutaj z ludzkiej potrzeby kontroli, nazywania i dbania o porządek. Sprawiedliwość pokazuje nam aspekt Jedynki zmierzający w stronę Czwórki - tzw. aspekt stresu, a więc aspekt osobowy i ludzki. Jedynka pogrążona w zgrozie i niemym wyrzucie, widząc jak bardzo niesprawiedliwy jest świat, usiłuje go naprawić, wydając sprawiedliwy sąd. Dopóki Jedynka nie osiągnie wyzwolenia w Magu (1-7), skazana jest na próby naprawy świata oraz stworzenia systemu moralno-etycznego, który zrekompensuje braki..
Proces ten nie musi być destrukcyjny, i może przynieść wiele dobrego, jeżeli Jedynka potraktuje go jako fundament, na którym zbuduje swą drogę ku karcie Maga (1-7) - patrz np. Mahatma Gandhi. Gdy jednak w nim ugrzęźnie - energia Sprawiedliwości obróci się w fanatyzm i zniszczy Jedynkę (patrz Joanna d'Arc).
Zakończenie
Na zakończenie wypada napisać coś więcej o drodze rozwoju Jedynki, podczas której "odpuszcza" ona swój rygorystyczny perfekcjonizm, stając się beztroska i twórcza. Jak się to dzieje? Otóż istotę tego - humorystycznego z natury - procesu, oddaje najlepiej pewien popularny ongiś dowcip. Występują w nim Biały Rycerz (w roli nierozwiniętej Jedynki) oraz Biała Księżniczka (jako Jedynka rozwinięta). Gdy Rycerz, zwabiony dźwiękiem muzyki, wjeżdża przez biały most do białego pałacu Księżniczki, dostrzega Ją w kącie sali tronowej, grającą na białym fortepianie. Następuje dialog, który dobitnie wyraża różnice w światopoglądzie tych dwojga.
Biały Rycerz (przyklęknąwszy):
- Jaką cudowną muzykę wygrywają Twe białe dłonie, o Księżniczko!
Biała Księżniczka (nie przerywając gry):
- A, tak sobie popierdalam...
Szczerze i z szacunkiem życzę takiego mistrzostwa wszystkim Jedynkom.
Krzysztof Wirpsza