Ślimaki, brzuchonogi (Gastropoda)
Wiele osób zastanawia się czy warto do oczka wodnego wprowadzać ślimaki. Oczywiście, że tak - co to za staw bez ślimaków. Ślimaki są jednym z ogniw równowagi biologicznej w stawie. Choć niektórzy przestrzegają przed ślimakami, jakoby niszczyły rośliny to ja mając wieloletnie doświadczenia z nimi, nigdy nie zauważyłem by podjadały zdrowe rośliny. Jeśli roślina marnieje i nie czuje się dobrze ślimaki mogą ją dobić (dzieje się tak często z żabiściekiem). Kiedyś przeprowadziłem doświadczenie polegające na hydroponicznej uprawie (bez podłoża) grążela drobnego. Jak się okazało, gatunek ten potrzebuje jednak żyznej gleby, wyrastające liście były więc słabe, cienkie i pożółkłe - od razu zainteresowały się nimi ślimaki. Tak więc, wolą żywić się nadgniłymi i chorymi częściami roślin, glonami oraz osadem ze ścianek zbiornika. Przyczyniają się dzięki temu do szybszego rozkładu materii organicznej pełniąc rolę służby sanitarnej w naszym stawie. Ponadto ślimaki spacerujące po roślinach podwodnych oczyszczają je z mułu i glonów. Obserwując ślimaki zawsze podziwiam ich zdolność "chodzenia" po powierzchni wody, a w zasadzie po powierzchni powietrza jako, że robią to całkowicie zanurzone pod wodą.
Gdy małe ślimaczki się wykluwają, na brzegu oczka widzę ich tysiące. Jednak ten stan trwa bardzo krótko, są one po prostu zjadane przez ryby a być może i ptaki przylatujące napić się wody. Do następnego roku dożywa maksymalnie kilkanaście sztuk. Ja nigdy nie miałem problemu z nadmiarem ślimaków, jednak dla tych, którzy chcą się pozbyć ich plagi polecam metodę stosowaną też w akwariach. Należy przy pomocy wrzątku sparzyć główkę sałaty i wieczorem umieścić ją w stawie. Tak przygotowane liście są bardzo delikatne i stanowią przysmak błotniarek. Zbierają się one po paru godzinach na sałacie masowo, wystarczy wówczas wyjąć główkę z wody. Metodę stosujemy aż do uzyskania zadowalającej nas populacji ślimaków. |
|
---|---|
Małże (Bivalvia)
|