Protokół z zebrania Zarządu Komunistów z dnia 14.11.2010
Zarząd zwołany został przez Przewodniczącego Pana Antoniego Lulka i odbył się 14.11.2010
O terminie zebrania wszyscy członkowie zarządu zostali powiadomieni pismem wysłanym 14.10 2010r.
W zebraniu uczestniczyło 4 członków zarządu oraz 50 osób jako działaczy terenowi. Lista obecności załączeniu.
Przewodniczący Antonii Lulek otworzył zebranie, a następnie przedstawił porządek obrad:
1. Otwarcie zebrania Zarządu Komunistów
2. Propozycje działań w sprawie marginesu społecznego
3. Propozycje działań w sprawie zniesienia granic polskich
4. Propozycje działań w sprawie stworzenia i umocnienia przyjaźni polsko – rosyjskiej
5. Zamknięcie zebrania Zarządu Komunistów
Po powitaniu zebranych Antonii Lulek przedstawił problem nędzy narodu polskiego i własny plan mający na celu poprawę losu ciemiężonych, żyjących w skrajnej nędzy, którzy ciężką pracą nie mogą zarobić na utrzymanie własnych rodzin. Jego realizacja może odbyć się jedynie drogą rewolucji, w wyniku której przestaną istnieć klasy społeczne, wszyscy staną się robotnikami, a władza dostanie się w ręce proletariatu. Zapanuje wolność i równość ludzi pracy.
Głos zabrał Cezary Baryka zarzucając przewodniczącemu Lulkowi brak patriotyzmu i realistycznej oceny szans objęcia władzy przez klasę robotniczą. Widzi bowiem, że polscy robotnicy są jedynie grupą zdegenerowanych i nieprzygotowanych do rządzenia prostych ludzi. Jego zdaniem rewolucja komunistyczna może przynieść jedynie mordy i grabieże, nigdy jednak nie spowoduje poprawy warunków życia zwykłych ludzi.
Wypowiedź pana Baryki spotkała się z natychmiastowym odzewem przewodniczącego, którego zdaniem droga powolnych reform nie doprowadzi do niczego dobrego. Należy znieść granice, aby robotnicy wszystkich narodów połączyli się w trudzie i przyjaźni. Nastanie doskonały rząd rosyjskich braci - robotników. Należy przeciwstawić się kapitalizmowi , bogaceniu się ludzi najbardziej wykształconych i burżuazji. Proponował zabranie właścicielom ich fabryk, a kierownictwo nad nimi powierzyć robotnikom, majątki podzielić w taki sposób, aby nie było biedaków, aby każdy miał równo.
Cezary Baryka odpowiedział natychmiast, zarzucając Lulkowi, że nigdy nie był w Rosji, nie widział rozlewu krwi, masowych mordów niewinnych ludzi, skutków rewolucji. Nigdy nie czuł tego, co ludzie powracający do ojczyzny po wielu latach spędzonych na obczyźnie, z dala od rodzinnych stron i przyjaciół. Nie widział jak płaczą i całują słupy przygraniczne, są szczęśliwi. Nie rozumiał, nawet nie próbował rozumieć ich pragnień i tęsknot.
Niemożliwe jest bowiem, aby kontrolę nad dużymi przedsiębiorstwami przejęli ludzie niewykształceni, nie potrafiący zarządzać, dyskutować na sporne tematy, uważający za najlepszy argument bunt i przemoc. Żaden człowiek nie jest taki sam, dlatego nie można zlikwidować różnic społecznych, majątkowych, sprawić, aby wszyscy wyznawali tą samą religię, tak samo myśleli, mieli identyczne poglądy i dążenia.
Po kilkuminutowej ciszy obaj panowie opuścili salę konferencyjną a obrady zostały przerwane.
Nowy termin zebrania nie został ustalony.