1.Narrator inforuje o czym będzie książka. Autor mówi, że nie jest to opis jego i jego przyjaciół. Uważa, że trzeba pokazać wady rosyjskiego społeczeństwa.
2.Narrator jedzie z Tyflisu. Jego bagaż to kuferek naładowany notatkami o Gruzji. Woźnica popędza konie, żeby zdążyć przed nocą. Zatrzymują się na postój. Jest tam około trzydziestu Gruzinów i górali.
3.Narrator musi wynając woły i Osetyńców, by dotrzeć na górę. Mimo to, jego karawana poruszała się bardzo wolno.
4.Z tyłu zauważa inną karawanę. Wóz był po po brzegi wypełniony, a ciągnęły go tylko cztery woły. Za wozem szedł oficer, który najwyraźniej długo już przebywał na Kaukazie. Narrator zaczyna z nim rozmowę.
5.Okazuje się, że oficer jedzie do Stawropola. Narrator jest zdziwiony, że tylko cztery woły ciągną jego wóz, podczas gdy jego własny ciągnie aż sześć wołów i pomagają im Osetyńcy. Oficer odpowiada mu, że został oszukany, bo Osetyńcy wydają wołom komendy w swoim języku.
6.Docierają na górę. Narrator zamienia woły na konie. Osetyńcy żądają napiwku, lcz oficer ich odgania.
7.Zaczyna padać śnieg i bohaterowie zmuszeni są tu przenocować. Otrzymują nocleg w kurnej sakli. Piją razem herbatę i rozmawiają. Narrator oferuje oficerowi rum, lecz on odpowiada, że nie pije od czasu, gdy napił się z kolegami i wtedy podniesiono alarm.
8.Opowiada mu swoją historię, gdy służył w fortecy za Terekiem, gdzie przybył młody 25-letni oficer. Nazywał się Grigorij Aleksandrwicz Pieczorin.
9.Odwiedzał ich często syn kniazia, który mieszkał niedaleko fortecy. Był bardzo łasy na pieniądze. Pieczorin obiecał dać mu czerwieńca, jeśli ukradnie dla niego najelepszego kozła ze stada ojca. W nocy go przyprowadził.
10.Pewnego razu sam kniaź przyjechał zaprosić ich na wesele córki. Pojechali. Siedzieli na honorowym miejscu.
11.Podchodzi do nich 16-letnia córka gospodarza. Odśpiewuje komplement Pieczorinowi. Spodobała mu się.
12.Dawny znajomy Maksymicza, Kazbicz, też jej się przygląda. Kazbicza często o coś podejrzewano, ale nigdy mu niczego nie udowodniono. Maksym zauważa, że ma kolczugę i myśli, że nie wziął jej przypadkowo.
13.Idzie na dwór zobaczyć, czy nikt nie chce ukraść jego konia.
14.Nagle słyszy rozmowę Azamata, syna kniazia i Kazbicza. Azamat chciałby odkupić konia od Kazbicza, ale Kazbicz ani myśli o sprzedaniu go, jest do niego bardzo przywiązany. Chłopak proponuje mu nawet, że aby zdobyć konia ukradnie ze składu ojca nalepszą szablę lub karabin.
15.Kazbicz jest nieugięty. Azamat płacze i mówi, że mógłby nawet porwać własną siostrę. Kazbicz jednak się nie zgadza, więc Azamat wpada na salę i krzyczy, że Kazbicz próbował go zamordować. Wszyscy rzucili się na Kazbicza, lecz jemu udaje się uciec.
16.Maksim i Pieczorin wrócili do fortecy, aby uniknąć bójki. Maksym opowiada wszystko Pieczorinowi.
17.Cztery dni później Azamat przyjeżdża do Pieczorina. Pieczorin obiecuje, że zdobędzie dla niego konia, jeśli on oddamu swoją siostrę, a ona stanie się jego żoną.
18.Maksym zaprasza Kazbicza na herbatę, a w tym czasie Azamat kradnie mu konia. Kniaź wyjechał na 6 dni, a po powrocie nie zastał w domu ani syna, ani córki.
19.Początkowo Maksymicz był przeciwny przetrzymywaniu Beli. Ona sama też nic nie mówiła, lecz Pieczorin zaczął ją rozpieszczać i w końcu zaczęła przywykać do Pieczorina. Zaczęła rozumieć jego jężyk, on też uczył się tatarskiego.
20.Bela dalej jednak podchodziła do Pieczorina z dystansem. Pieczorin zakłada sie z Maksymiczem, że za tydzień Bela będzie jego. Dalej zasypywał ją prezentami, lecz ona stawała się tylko trochę bardziej przychylna.
21.W końcu udaje się do Beli i zwraca jej wolność. Powiedział, że wyjedzie i pewnie zginie. Prosi, aby mu wybaczyła. 22.Gdy podchodzi do drzwi, Bela rzuca mu się na szyję i wyznaje miłość.
23.Ojciec Beli podejrzewał, że jest u nich w fortecy. Został zabity przez Kazbicza, gdy wracał z poszukiwań córki. Ten zapewne myślał, że to za jego zgodą syn ukradł mu konia. Ludzie rzucili się w ślad za nim, jednak nikt go nie złapał.
23.Bohaterowie kończą herbatę i wychodzą z sakli. Zapowiada się ładny ranek. Ruszają na górę Hud. Góra była bardzo wysoka. Po długim czasie dotarli. Maksym już zdążył przywyknąć do podobnych widoków. Nie było jeszcze lawiny i pojechali okrężną drogą, aby oszczędzić konie. Po drodze spotkali pięciu Osetyńców , którzy zaoferowali pomoc, z której skorzystali, ciągnąc wóz. Konie przewracały się . Przez dwie godziny zdążyli okrążyć Górę Krzyżową. Zaczął padać grad i śnieg.
24.Mieli dotrzeć do stacji pocztowej Kobi , konie bardzo się zmęczyły, oni zmarzli. Konie nie chciały iść dalej. Zatrzymują się więc w sakli.
25.Maksym opowiada dalej o Beli. Bardzo ładnie tańczyła. Grigorij kupował jej śliczne ubrania. Po śmierci ojca płakała dwa dni, a potem zapomniała. Po czterech miesiącach wszystko było już dobrze.
26.Jednak Pieczorin coraz częściej chodził na polowania sam, nic nikomu nie mówiąc. Bela obawiała się, że on już jej nie kocha. Maksym udaje się z Belą na spacer. Nagle zauważają Kazbicza na koniu jej ojca. Wartownikowi nie udało się go zrzucić z konia. Piętnaście minut później wraca Pieczorin. Kobieta zarzuca mu ręce na szyję, nie robiąc żadnych wyrzutów.
27.Pieczorin czuje się nieszczęśliwy, gdy jest sprawcą czyjegoś nieszczęścia. Miał ciężkie dzieciństwo, dlatego stał się taki, jaki jest. Wszystko mu się prędzej czy później nudziło. Myślał, że Bela to najlepsze, co mu się przydarzyło. Kocha ją, ale nudzi się. Uważa, że pozostało mu tylko podróżować.
28.Anglicy wprowadzili modę nudzenia się. Maksym uważa, że są oni nałogowymi pijakami. Narratorowi przypomniała się pewna moskiewska dama, która twierdziła, że Byron było tylko pijakiem.
29.Maksym opowiada dalej. Kazbicz narazie się nie pokazywał. Pewnego dnia Pieczorin namówił Maksymicza, aby pojechali razem polować na dzika. Zabrali ze sobą pięciu żołnierzy. Maksymicz chciał wracać, ale Pieczorin nie chciał bez zdobyczy. Znaleźli dzika, ale im uciekł.
30.W końcu ruszyli do domu. W pobliżu domu usłyszeli strzał. Maksym rozpoznał Kazbicza. Wiózł coś przed sobą. Pieczorin strzelił w nogę jego konia i ten upada. Okazuje się, że Kazbicz trzymał na rękach Belę, owiniętą w czadrę. Uniósł kindżał nad piersią dziewczyny, ale Pierczorin strzelił do niego. Kazbiczowi udaje się uciec, a Bela jest ranna.
31.Zawieźli ją do domu, lecz lekarz powiedział, że Bela nie przeżyje.
32.Kazbicz porwał Belę, gdy nie zważając na zakaz Pieczorina wyszła nad rzeczkę. Zdążyła narobić krzyku. Wartownicy zaczęli strzelać, ale chybili. Wówczas nadjechali Maksym i Pieczorin.
33.Bela przed śmiercią bardzo długo się męczyła. Około 10 wieczorem odzyskała przytomność . Zawołała Pieczorina i powiedziała, że umrze. Obiecali, że lekarz ją wyleczy, lecz ona nie wierzyła. Lecz nie chciała umierać. W nocy zaczęła bredzić. Nad ranem leżała nieruchoma, ledwo oddychała. W drugą noc jęczała , zapewniała jednak Pieczorina, że czuje się lepiej, namawiała, aby poszedł spać. Po południu zaczęło ją dręczyć pragnienie. Kiedy wypiła wody poczuła się lepiej, ale chwilę później umarła.
34.Maksymicz i Pieczorin chodzili po wale fortecznym .
35.Następnego ranka pochowali Belę nad rzeczką, gdzie ostatni raz siedziała. Pieczorin wychudł, był chory. Nigdy już nie rozmawiał z Maksymiczem o Beli.
36.Trzy miesiące później otrzymał przydział do pułku i wyjechał do Gruzji. Nie wiadomo, co stało się z Kazbiczem. 37.Narrator i Maksymicz wyruszyli w dalszą podróż. W Kobi rozstali się.
38.Narrator zatrzymał się na noc w hotelu, gdzie gospodarzami było trzech inwalidów. Musiał tam spędzić trzy dni, gdyż nie przybył jeszcze oddział z Jekaterynogradu. Następnego dnia do tego samego holetu przybywa Maksymicz
39.W hotelu pojawiła się ormiańska karawana. Za nimi szedł ubrany elegancko lokaj. Okazało się, że służy Pieczoriwnowi. Maksymicz powiedział mu, by przekazał swemu panu, że jego stary przyjaciel jest tu w holetu. Czekał na niego długo, lecz Pieczorin się nie zjawił.
40.Następnego gnia Maksym musiał iść do kapitana N.... Pod jego nieobecność w zajeździe pojawił się Pieczorin. Narrator posłał po Maksymicza. Ten przybiegł jak najszybciej mógł. Jednak Pieczorin przywitał się z nim dość chłodno, zamienił tylko słówko i pojechał w dalszą drogę.
41.Maksymicz był bardzo rozczarowany. Oddał narratori notatki Pieczorina. Narrator wyruszył w dalszą drogę, Maksymicz musiał zostać, by udać się jeszcze raz do kapitana N....
Dziennik Pieczorina.
42.Narrator dowiaduje się, że Pieczorin umarł wracając z Persji, więc postanowił wydać jego notatki pod swoim nazwiskiem.
Tamań
43.Pieczorin przybywa późno w nocy do miejscowości Tamań. Bardzo mu się tam nie podobało. Nie było dla niego noclegu, osadzono go w chacie nad brzegiem morza. Mówiono o niej, że jest zła. Przywitał go tam ślepy chłopiec.
44.Chata była nędzna. Pieczorin nie spał. Nagle zobaczył coś za oknem i poszedł w ślad za nim. To ślepy chłopiec niósł tobołek. Poszedł za nim. Zobaczył jak schodzi stromym zboczem nad morze i tak spotyka się z kobietą. Niedługo przypływa też łódka i wysiada z niej człowiek w baraniej tatarskiej czapce. Mieli ze sobą ładunek Każdy wziął część. Pieczorin stracił ich z oczu i wrócił do domu.
45.Następnego dnia poszedł się dowiedzieć, kiedy może stąd wyjechać, lecz nie uzyskał żadnych konkretnych informacji. Do chałupy w tym czasie wróciła przygłucha gospodyni z córką. Pieczorin nie mogł wyciągnąć ze ślepego chłopaka dlaczego ten się włóczył po nocy. Pieczorin wychodzi.
46.Zauważa kobietę w białej sukni, śpiewającą na dachu pieśń. Pieczorin zastanawiał się, czy to nie jest ta, którą widział w nocy. Miała długie blond włosy, kształtny nos. Wieczorem zaczepił ją, aby zapytać, co robiła na dachu. Nie chce zdradzić swojego imienia.
47.Wieczorem do chałupy weszła dziewczyna. Nic nie mówili. Nagle dziewczuna pocałowała Pieczorina. Kazała mu w nocy wyjść na brzeg, gdy wszyscy zasną.
48.Poszedł nad morze i zastał tam dziewczynę. Kazała mu iść za sobą. Weszli do łódki . Wyznała mu swoją miłość. Nagle jego pistolet wpadł do wody. Oddalali się od brzegu, a on nie umiał pływać. Dziewczyna próbowała go zabić, lecz udało mu się wyrzucić ją z łódki.
49.Dociera do przystani. Nagle zauważył dziewczynę i zbliżającą się łódkę. Dziewczyna mówi Janko, że wszystko przepadło. Pojawił się ślepy, niosąc na plecach worek. Wkładają go do łódki. Janko kazał mu pilnować tamtego miejsca, ponieważ są tam bogate towary. Miał też przekazać komuś, kogo narrator imienia nie usłyszał, że nie jest już jego sługą. Więcej już go nie zobaczył. Dziewczyna płynie z Janko. Kaleka ma przekazać gospodyni, że czas umierać i ich więcej nie zobaczy. Zostawiony chłopiec płakał.
50.Pieczorin wrócił do domu. Wszystkie jego rzeczy zniknęły. Domyślił się, że były one w worku, które dźwigał niewidomy. Rankiem opuścił Tamań.
Księżniczka Mery
11 maja
Narrator przyjechał do Piatigorska i wynajął mieszkanie u podnóża Maszuka. Miał cudowny widok z pokoju. Z samego rana postanawia udać się do źródła Elżbiety. Po drodze, idąc bulwarem spotkał rodziny stepowych ziemian, które były smutne. Patrzyli na niego z oburzeniem, gdy zauważyli, że jest oficerem liniowej piechoty.
Kobiety w uzdrowisku były milsze, gdyż przywykły do takich ludzi, jak on. Spotkał także grupę mężczyzn cywilnych i wojskowych ,którzy , jak się później dowiedział mało spacerują, piją alkohol, niechętnie towarzyszą damom, grają w karty i skarżą się na nudę, są to dandysi. Wzdychają do arystokratycznych salonów, na które nie są wpuszczani. Narrator nareszcie dotarł do źródła. Niedaleko stał domek z czerwonym dachem nad łazienką, a dalej była galeria, gdzie można było spacerować podczas deszczu. Niedaleko siedzieli kulawi żołnierze, kilka pań chodziło po placyku, czekając na działanie wód. Na urwistej skale , gdzie wybudowano pawilon , zwany Harfą Eolską znajdowali się miłośnicy widoków, którzy obserwowali Elbrus. Gdy narrator dotarł na górę i zaczął oglądać malownicze widoki usłyszał za sobą znajomy głos. Rozpoznał w nim Grusznickiego. Poznał go w pułku , był zraniony kulą w wodę i przybył tutaj tydzień przed nim. Grusznicki jest kandydatem na oficera , dopiero od roku jest w służbie czynnej, ma żołnierski Krzyżyk Świętego Jerzego. Jest dobrze zbudowanym brunetem , ma chyba 21 lat . Jego pasją była deklamacja . Zaczyna bardzo dużo mówić, kiedy tylko rozmowa wychodziła poza tematy zwykłych pojęć. Narrator nie mógł z nim dyskutować. Grusznicki jest dosyć dowcipny . Jego celem jest stać się bohaterem romansu. Słynie jako wzór męstwa, które jest nie bardzo rosyjskie. Narrator go nie lubi , uważa, że Grusznicki przez wyjazdem oznajmił miłej sąsiadce, że jedzie służyć w wojsku . Grusznicki opowiedział narratorowi o życiu w uzdrowisku. Ci, którzy piją rano wody są ospali , a pijący wino wieczorami są nieznośni. Kobiet jest wystarczająco dużo , tylko, że nie są one godne zainteresowania. Grają w wista , źle się ubierają i okropnie mówią po francusku. W tym momencie przeszły koło niech 2 kobiety – jedna starsza – księżna Ligowska , druga młodziutka – jej córka Mery. Podszedł do nich moskiewski dandys Rajewicz. Panie odeszły od źródła i zrównały się z narratorem i Grusznickim. Narrator uważa, że Mery jest śliczna, ma aksamitne oczy , długie rzęsy . Odszedł od niego i około pół godziny spacerował po alejach winnic, wapiennych skałach i zaroślach. Gdy zaczęło robić się ciepło postanowił udać się do domu. Zauważył scenę – księżna siedziała z dandysem w krytej galerii, niedaleko przechadzała się księżniczka. Był też Grusznicki, który upuścił swoją szklankę i ze względu na swoją chorą nogę nie mógł jej podnieść. Księżniczka Mery widząc to wszystko pomogła mu i szybko odeszła. Przechodząc obok niego z matką i dandysem miała poważną minę, nawet się na niego nie spojrzała. Narrator udaje przed towarzyszem, że nie zauważył jej piękności Mery. W milczeniu zeszli z Grusznickim z góry.
13 maja
U narratora był doktor, Rosjanin Werner. Jest on sceptykiem i materialistą, ale zarazem poetą . Był biedny, marzył o pieniądzach, lecz nic nie robił, aby je zdobyć. Miał cięty język. Jego rywale, lekarze zmyślili, że przedstawia w karykaturze swoich pacjentów i dlatego ich utracił. Werner był niski, chudy, słaby. Jedną nogę , podobnie jak Byron miał krótszą. Głowa wydawała się ogromna w porównaniu z tułowiem. Włosy strzygł przy skórze. Miał małe czarne oczy, żylaste chude ręce, w rękawiczkach koloru słomkowego. Miał zawsze czarny surdut, krawat i kamizelkę. Młodzież przezywała go Mefistofelesem. Szybko się zaprzyjaźnili. Spotkali się w S. wśród grona młodzieży . Dyskutowano o przekonaniach filozoficzno – metafizycznych . Grusznicki był przekonany tylko o tym, że pewnego pięknego poranka umrze. Narrator stwierdził, że on jest jeszcze tego, że urodził się pewnego paskudnego wieczoru.
Narrator leżał na kanapie , kiedy Werner wszedł do jego pokoju. Jest ciekawy, co księżna Ligowska powiedziała na jego temat. Doktor powiedział jej jego nazwisko, a ona skojarzyła je z petersburskim towarzystwem . Jej opinia o nim opierała się na plotkach, z których lekarz jej nie wyprowadził. Narrator chce, aby gość opowiedział mu coś o księżnej i jej córce. Matka ma 45 lat, pół życia spędziła w Moskwie, tam też przybrała na wadze. Leczy się na reumatyzm, gdy nie ma córki w pobliżu czasem powie nieprzyzwoite rzeczy. Lekarz zalecił jej, co ma robić, aby poczuła się lepiej. Ma pić dziennie po dwie szklanki dziennie wody siarczanej i dwa razy kąpać się w rozcieńczonej wodzie ze źródła. Córka czytała Byrona po angielsku, zna algebrę. Księżna lubi młodych ludzi. Księżniczka patrzy na nich z pogardą. Doktor przebywał w Moskwie. Księżna spędziła jedną zimę w Petersburgu, ale jej się tam nie spodobało. Okazuje się, że przebywa tam też kobieta, którą narrator kiedyś kochał – rozpoznał ją z opisu doktora po znamieniu na prawym policzku. Narrator zastanawia się, czy kobieta wiedziała o jego pobycie, czy po prostu spotkają się przypadkowo. Po obiedzie udał się na bulwar, gdzie zauważył księzną i księżniczkę, młodzież prawiła im komplementy. W niedługim czasie wszyscy z towarzystwa przyłączyli się do niego, bo opowiadał różne historie. Spojrzenie księżniczki miało wyrażać obojętność, ale narrator widział w tym irytację. Gdy jeden dżentelmen wrócił do niej była zaciekawiona o czym tak ciekawie opowiadał narrator.
16 maja
Księżniczka nienawidzi narratora. Jest zdziwiona, że nie chce jej poznać. Narrator odciąga jej wielbicieli. Poprzedniego dnia spotkał ją w sklepie Czełachowa. Dał wyższą cenę za perski dywan, niż księżniczka. W południe zawiesił dywan na koniu i kazał się przeprowadzić pod jej oknami. Werner był wtedy u nich. Księżniczka chce ogłosić przeciwko niemu pospolite ruszenie. Grusznicki przestał utykać, zaznajomił się z księżniczką. Narrator przekonuje Grusznickiego, że księżniczka zapewne jest w nim zakochana. Księżniczka dopytywała się o narratora. Narrator wydaje ocenę o księżniczce. Według niego chce ona, aby ją zabawiano, lecz nie ma to nic wspólnego z zamiarem wyjścia za mąż. Przez swoje zachowanie Grusznicki stał się jeszcze bardziej łatwowierny. Zaczął nosić srebrny pierścionek, na którym, na wewnętrznej stronie, było wyryte imię Mery, a obok data, w którym kobieta podniosła mu szklankę. Narrator nie powiedział mu jednak, że o tym wie. Cały czas zastanawia się, czy kobieta z blizną to jego dawna miłość. Nagle na kobiecie zauważył kobietę, w której rozpoznał Wierę. Okazuje się, że ona wiedziała o pobycie narratora w uzdrowisku, wyszła także za mąż. Wyznaje, że cały czas przez niego cierpiała. Doszło między nimi do pocałunku. Wyszła za mąż za kulejącego staruszka – Siemiona Wasiliewicza G…w, nie chce jednak, aby mężczyźni się poznali, zrobiła to ze względu na syna. Jest on dalekim krewnym księżnej Ligowskiej. Narrator obiecał jej, że zacznie zalecać się do księżniczki, aby odciągnąć uwagę od Wiery. Kobieta jest chora, lecz się do tego nie przyznaje. Kobieta mimo upływu lat, znów mu zakochała – nie mógłby jej nigdy oszukać. Po powrocie do domu dosiadł konia i pojechał w step. Prawdopodobnie Kozacy siedzący w swoich wieżyczkach strażniczych wzięli go za Czerkiesa. Jest mistrzem w jeździe konnej na modłę kaukaska. Ma cztery wierzchowce – jednego dla siebie, trzy dla przyjaciół. Gdy zbliżał się wieczór udał się do koloni niemieckiej, gdzie towarzystwo z wód często jeździ na pikniki. Zjechał w jeden bałuk , napoił konia i nagle na drodze pojawiły się damy w czarnych i błękitnych amazonkach, mężczyźni w strojach stanowiących mieszaninę czerkieskiego iż niżegorodzkim , na przedzie jechał Gruszczyński z Mery. Mężczyzna miał przewieszoną na płaszczu szablę i parę pistoletów, gdyż damy wierzyły jeszcze w napady Czerkiesów. Grusznicki wyznaje księżniczce, że resztę życia chce spędzić na Kaukazie. Nagle narrator wyjechał z krzaków, Mery przestraszyła się, że to Czerkies. Około jedenastej wieczorem narrator udał się na spacer po bulwarze. Spotkał Grusznickiego, który wracał od Ligowskiej i zachwalał śpiew Mery. Grusznicki sugeruje narratorowi, że ten ubolewa nad fakrem, że nie może bywać w domu u księżnej, ten jednak temu zaprzecza i udaje się do domu. Grusznicki idzie grać w karty.
21 maja
Grusznicki nie odstępuje Mery na krok, matka nie jest tym zaniepokojona, gdyż nie nadaje się on na kandydata na męża. Narrator po tygodniu spotkał Wierę, zarzuciła mu , że nie chce się widywać z Ligowskimi, a to jedyna szansa, aby mogli się spotykać. Następnego dnia ma się odbyć bal składkowy w Sali restauracji, gdzie zamierza tańczyć z księżniczką mazura.
22 maja
O dziewiątej wszyscy byli już na miejscu. Księżna z Mery pojawiły się, jako jedne z ostatnich. Zaczęto tańczyć poloneza, potem walca. Jedna z dam powiedziała do swojego towarzysza, że księżniczka Ligowska to nieznośna smarkula, gdyż potrąciła ją i nie przeprosiła. Narrator podszedł do księżniczki i poprosił ją do walca. Na początku była zachwycona, ale potem przybrała surową minę. Narrator próbował tłumaczyć swoje zachowanie, ale niedaleko jego uwagę przyciągnęła grupka mężczyzn. Jeden z nich podszedł pijany do księżniczki. Chciał zaprosić ją do mazura. Z opresji wyratował ją narrator, który wyznał, że księżniczka już dawno obiecała mu ten taniec. Dziewczyna opowiedziała o wszystkim matce, która podziękowała mu. Okazało się, że znała jego matkę i przyjaźniła się z jego ciotkami. Wyznał księżniczce, że od dawna mu się podoba. Wyznał , że Grusznicki jest junkrem. Później spotkał się z Wernerem, który chciał dowiedzieć się o zaistniałej sytuacji.
23 maja
Pieczorin spacerując wieczorem po bulwarze spotkał Grusznickiego. Mery opowiedziała mu o wczorajszej sytuacji, Grusznicki jest w niej do szaleństwa zakochany, ma nadzieję na odwzajemnioną miłość. O dziewiątej udali się wspólnie do księżnej. Spotkał Wierę. Księżniczka zasiadła do fortepianu i wszyscy poprosili, aby coś zaśpiewała. Na Pieczorinie ten śpiew nie zrobił większego wrażenia, lecz Grusznicki był zachwycony. Wiera wyznaje, że będą się mogli spotykać tylko u księżnej Ligowskiej. Chce uchronić jego reputację. Podejrzewa, że niedługo umrze. Księżniczka zauważyła, że narrator nie słuchał jej śpiewu. Resztę wieczoru spędził z Wierą, rozmawiali o dawnych czasach. Z przyjęcia wyszedł razem z Grusznickim.
29 maja
Dzięki opowiastkom z życia księżniczka zaczyna traktować narratora, jako kogoś niezwykłego. Zawsze, gdy Grusznicki przychodzi narrator odchodzi, aby zostawić ich we dwoje. Pewnego razu z powodu takiego zachowania księżniczka się zdenerwowała, narrator nie rozmawiał z nią. Zauważył, że Grusznicki coraz bardziej nudzi się księżniczce.
3 czerwca
Pieczorin nie rozumie po co zabiega o względy księżniczki, skoro nie chce się z nią żenić. Grusznicki został oficerem. Werber jednak nie gratuluje mu, gdyż tak wyróżniał się, a teraz stał się taki sam, jak inni. Grusznicki nie chce pokazywać się księżniczce, dopóki nie otrzyma nowego munduru, nie chce też, aby wiedziała o jego awansie. Pieczorin próbował mu wytłumaczyć, że księżniczka go zwodzi. Narrator wraz z innymi udali się do zapadliny – wygasły krater, znajduje się na zboczu Maszuka. Pieczorin od dzieciństwa wyróżniał się od innych dzieci. Zauważano u niego negatywne cechy, którymi się nie odznaczał. Księżniczce zrobiło się żal Pieczorina. Gdy doszli do zapadliny księżniczka w przeciwieństwie do innych dam nie puściła ręki narratora, nie piszczała też, gdy była na krawędzi urwiska. Pieczorin zapytał ją , czy kiedyś kochała. Ona jednak nie odpowiedziała. Narrator spotkał się z Wierą, kobieta obwinia go o to, że zakochał się w księżniczce, on jednak temu zaprzecza. Jeżeli chce, by mu uwierzyła ma wynająć pokój obok w Kisłowodzku . Wieczorem przychodzi do niego Grusznicki, cieszy się, że jego mundur będzie gotowy na jutrzejszy wieczór i będzie cały czas mógł tańczyć z księżniczką. Narrator chciał , aby poszli razem na bulwar, ale ten odmówił. Poszedł więc sam, spotkał Mery i zaprosił ją na mazura, a ona się zgodziła. Resztę wieczoru spędził u księżnej. Zauważył, że Wiera siedzi przygnębiona, wówczas postanowił opowiedzieć jej historię ich znajomości pod zmienionymi nazwiskami.
5 czerwca
Pół godziny przed balem zjawił się u Pieczorina Grusznicki w swoim nowym mundurze. Mężczyzna sugeruje, że narrator zalecał się do jego księżniczki, on jednak stanowczo temu zaprzecza. Grusznicki postanowił się jeszcze bardziej poperfumować. Narrator okłamuje go, że nie zamierza dziś tańczyć. Księżniczka już nie jest zainteresowana Grusznickim tak, jak wcześniej. Wyznaje, że lepiej wyglądał w poprzednim mundurze. Potem mężczyzna cały wieczór narzucał się księżniczce. Grusznicki ma pretensje do Pieczorina, że ten będzie tańczył z nią mazura, obiecuje zemstę. Mężczyzna cały wieczór tańczy tylko z księżniczką. Gdy narrator pomógł wsiąść księżniczce do powozu i wrócił na salony czuł, że spiskują przeciwko niemu.
6 czerwca
Wiera wyjechała do Kisłowodzka. Narrator udał się do księżnej. Mery podobno się rozchorowała. Odkrywa , że brakuje mu księżniczki, ale jednocześnie oddala od siebie myśl, że mógłby się w niej zakochać.
7 czerwca
Pieczorin przechodził koło domu księżnej, zauważył księżniczkę i postanowił wejść do środka. Dziewczyna uważa, że narrator jej nie szanuje. Wieczorem przyszedł do niego Werner. W mieście krążą plotki, że będzie się żenił z księżniczką. Werner opowiada mu swoją historię. Jedna z jego pacjentek była bardzo blada, on powiedział, że dobra cera wróci jej po weselu, na co matka dziewczyny prosiła go, aby się z nią ożenił. Chciała mu dać cały swój majątek, lecz on powiedział, że małżeństwo nie jest dla niego.
Narrator przeniósł się do Kisłowodzka,. Gdzie spotyka Wierę na spacerze. Spotykają się niby przypadkowo, lecz tak naprawdę są umówieni. Kobieta zaczyna wracać do zdrowia. Grusznicki ograniczył kontakty z narratorem i cały czas wdaje się z nim w kłótnie.
11 czerwca
Księżna z córką przyjechały, narrator był u nich na obiedzie. Wiera jest o to zazdrosna. Niedaleko Kisłowodzka znajduje się skała zwana Pierścieniem. Wyruszyli tam, aby obejrzeć zachód słońca. Narrator cały czas jechał koło księżniczki. Zapomniał uprzedzić Mery, żeby nie patrzyła na wodę, bo zakręci jej się w głowie. Nagle się poczuła i narrator jej pomógł. Księżniczka podejrzewa, że Pieczorin się w niej zakochał. Bohater po powrocie z wędrówki pojechał w góry. Podczas wędrówki Pieczorin podkradł się pod okno jednego z domów na osiedlu. W środku odbywały się rozmowy na jego temat. Kapitan dragonów uważał, że trzeba dać mu nauczkę. Grusznicki zaprzecza, że ma uraz do Pieczorina, bo ten odebrał mu ukochaną. Planują, aby mężczyzna wyzwał narratora na pojedynek. Chcą nie włożyć kul do pistoletów, uważają, że Pieczorin stchórzy. Narrator nie mógł zrozumieć, za co go tak nienawidzą. Rano spotkał przy źródle księżniczkę. Narrator wyznaje, że jej nie kocha.
14 czerwca
Pieczorin nie mógłby się ożenić z kimś, kto daje mu do zrozumienia, że ma to zrobić. Gdy był mały jakaś stara baba przepowiedziała mu, że umrze przez złą żonę.
15 czerwca
Przyjechał kuglarz Apfelbaum. Wystąpi o godzinie ósmej wieczorem w sali klubu szlacheckiego. Księżna Ligowska, nie zważając na chorobę córki również się tam wybiera. Gdy narrator przechodzi pod balkonem Wiery otrzymuje wiadomość, że ma się zjawić w domu o dziesiątej, nikogo tam nie będzie, gdyż wszyscy pójdą na przedstawienie. Gdy wyszedł wydało mu się, że ktoś go śledzi. Męża Wiery nie ma, gdyż wyjechał do Piatigorska. Okazuje się, że Mery zakochała się w Pieczorinie. Gdy wychodził od Wiery zauważył palące się światło w pokoju księżniczki. Okazało się, że miał rację. Nagle zza krzaków wyskoczyli Grusznicki i kapitan dragonów. Niedługo potem dotarł do swojego pokoju. Mężczyźni zaczęli dobijać się do niego, on jednak powiedział, że nie wyjdzie, bo ma katar i nie chce się przeziębić. Wszyscy szukali Czerkiesów, którzy rzekomo mogli być złodziejami. Rano wszyscy rozmawiali tylko o napadzie Czerkiesów. Pieczorin spotkał męża Wiery, który wrócił z Piatigorska. Był zaniepokojony o żonę.
Grusznicki opowiada to co się dowiedział. O dziesiątej został poinformowany o tym, ze ktoś zakradł się do domu Ligowskich. Udali się do domu, aby złapać nieznajomego. Grusznicki wyznaje, że był to Pieczorin. Oskarża go o kłamstwo. Narrator wyzwał go na pojedynek. Udał się do Wernera, powiedział mu o wszystkim, czego się dowiedział o Wierze i księżniczce. Doktor ma zostać jego sekundantem. Udał się do Grusznickiego, gdzie podsłuchał rozmowę kłócących się. Będą pojedynkować się w odległym wąwozie. Grusznicki pojedzie najpierw, ci 3 godziny po nim, będą stali w odległości 6 kroków. Zabity będzie uważany na ofiarę Czerkiesów. Okazuje się, że zmienili plany i tylko pistolet Grusznickiego ma być nabity. Pieczorin od 1,5 miesiąca przebywa w twierdzy N. Maksym Maksymicz udał się na polowanie. Narrator w dzień przed pojedynkiem nie mógł zasnąć. Doktor jest w nie najlepszym nastroju. Wyruszyli w drogę. Nagle Werner spytał Pieczorina, czy spytał testament. Narrator uważa, że spadkobiercy znajdą się sami w razie potrzeby. Gdy dotarli na miejsce wdrapali się na placyk, gdzie czekał już Grusznicki i jego dwóch sekundantów z kapitanem dragonów i Iwanem Ignatiewiczem. Chcieli porozumieć się, ale w końcu doszło do pojedynku. Pieczorin proponuje, aby stanęli na brzegu upłazu, ten kto będzie lekko razy spadnie z góry. Doktor wyjmie kulę, aby wyglądało na nieszczęśliwy wypadek. Przeciwnicy przystali na to. Doktor zauważa, że Pieczorin ma gorączkę. Okazało się, że Grusznicki będzie strzelał pierwszy. Narrator był pewny, że nie zdecyduje się go zabić tylko wystrzeli w powietrze. Celował w czoło mężczyzny, ale w ostatniej chwili zrezygnował. Strzelił mu w kolano. Pieczorin radził mu się modlić, lecz ten poprosił go tylko, żeby szybciej strzelił.
Mężczyzna przywołuje go siebie doktora, mówi, że sekundanci widocznie z pośpiechu zapomnieli włożyć kulę do jego pistoletu i prosi o nabicie go. Kapitan dragonów stanowczo zaprzeczył, powiedział, że to nie możliwe. Pieczorin nie może naładować pistoletu, za co chciał się z nim bić. Wreszcie Grusznicki wyznał, że mają przecież rację. Narrator chciał mu dać ostatnią szansę, lecz ten powiedział, że go nienawidzi. Jak schodził zauważył zakrwawione ciało. Wrócił do domu. Na miejscu otrzymał dwa listy – jeden od Wernera, a drugi od Wiery. Doktor pisał, że wszyscy są przekonani, że był to nieszczęśliwy wypadek. Wiera wyznawała, że już więcej się nie zobaczą. Obiecała mu, że tylko jego będzie kochała. Rano do jej pokoju wszedł mąż. Opowiedział jej o sprzeczce z Grusznickim, ona bardzo pobladła. Mąż postanowił, że wyjadą. Pieczorin udał się do Piatigorska. Chciał pożegnać się z Wierą. Niestety jego koń nie dał rady dojechać do Esentu, gdzie mógłby się przesiąść na innego. Chciał iść pieszo, lecz nie mógł. Bohater nie powstrzymywał łez. Do Kisłowocka wrócił o piątej rano. Przyszedł do niego doktor, który wracał od księżnej Ligowskiej. Okazało się, że księżniczka jest chora. Księżna wyznała, że wie, że Pieczorin brał udział w walce o jej córkę. Następnego dnia dostał rozkaz udania się do twierdzy N. , poszedł pożegnać się z księżną. Chciała z nim porozmawiać. Wyznaje, że wie, że to on zabił Grusznickiego. Chciała, aby ożenił się z jej córką. Lecz gdy chciał porozmawiać z księżniczką na osobności matka dziewczyny się na to nie zgodziła. Jednak niedługo potem weszła Mery. Wyznała, że go nienawidzi. Po drodze do N. zobaczył swojego konia. Siedziały na nim dwa kruki.
III. Fatalista
Narrator musiał kiedyś spędzić dwa tygodnie w kozackiej stanicy. Oficerowie grali tam wieczorami w karty. Pewnego razu zasiedli u majora S***. Rozprawiano o tym, ze los człowieka jest w góry napisany w niebiosach. Porucznik Wulicz był wysoki, miał śniadą cerę, czarne włosy, przenikliwe oczy, duży kształtny nos, smutny i chłodny uśmiech. Mało mówił, nikomu nie zwierzał się ze swoich tajemnic, prawie nie pił wina, nie zalecał się do młodych Kozaczek. Jego ulubionym zajęciem były gry, zazwyczaj przegrywał.
Podczas jednej wyprawy wojennej w nocy na poduszce trzymał bank, szło mu bardzo dobrze, nagle zatrąbiono na alarm. Nie zważając na zamieszanie dokończył talię. Gdy znalazł się na miejscu była już strzelanina. Szukał swojego szczęśliwego ponitera. Postanowił się z nim rozliczyć. Potem do końca akcji dzielnie walczył z Czeczeńcami. Wulicz był przekonany, że nikt nie może decydować sam o swoim losie, tylko jest to wyznaczone. Narrator zaproponował zakład – twierdził, że nie ma przeznaczenia i dał na to, aż 20 czerwieńców. Poszedł do sypialni majora i wziął pierwszy lepszy pistolet. Narrator powiedział, że być może właśnie umrze tego dnia. Powstał kolejny zakład o to, czy pistolet jest nabity. Pieczorin zaproponował, aby Wulicz wziął pistolet i się zastrzelił albo postawił go na miejsce. Wulicz przyłożył sobie lufę do głowy i poprosił, aby narrator rzucił kartę do góry. Jednak pistolet nie wystrzelił. Stało się to dopiero wówczas, gdy Wulicz strzelił do czapki.
Nikt nie mógł wymówić słowa. Wulicz przesypał swoje czerwieńce do sakiewki narratora. Ludzie rozważali, dlaczego pistolet nie wystrzelił za pierwszym razem. Narrator zaczął wierzyć w przeznaczenie, nie mógł zrozumieć tylko tego, dlatego był przekonany, że mężczyzna dziś umrze. Niedługo potem wszyscy rozeszli się do domów. Narrator we wczesnej młodości był marzycielem. Tego wieczoru zaczął mocno wierzyć w przeznaczenie. Szedł zamyślony i potknął się o coś. Leżała przed nim świnia rozrąbana szablą na połowę. Biegło dwóch Kozaków. Jeden spytał, czy nie widział pijanego Kozaka, pędzącego ze świnią. Oznajmił , że nie i pokazał zarżnięte zwierzę. Poszli szukać kolegi. W końcu narrator doszedł do swojej kwatery. Mieszkał u pewnego starego Uriadnika, który miał ładną córeczkę Nastię. Czekała na niego przy furtce. Gdy znalazł się w pokoju chciał zasnąć, lecz nie mógł. Udało mu się to dopiero, gdy świtało. O 4 nad ranem ktoś załomotał w jego okno. Przyszło trzech oficerów, którzy oznajmili, że Wulicz jest zabity.
Do śmierci doszło, gdy szedł ciemną ulicą, wpadł na pijanego Kozaka i być może nic by się nie stało, gdyby nie odezwał się do mężczyzny. Zapytał, go kogo szuka na co on odpowiedział, że jego i ciął go szablą. Znaleźli go już konającego dwaj pozostali Kozacy . Zdążył powiedzieć tylko, że narrator miał rację… Zabójca zamknął się w pustej chacie na końcu stanicy. Właśnie tam szli. Było pełno ludzi, a wśród nich wyróżniała się pewna starucha, której twarz wyrażała rozpacz. Była to matka mordercy, która siedziała na grubym balu, łokcie miała oparte o kolana, głowę podtrzymywała rękoma. Nikt nie miał odwagi, jako pierwszy schwycić mordercę. Narrator podszedł do okna i dostrzegł leżącego na ziemi Kozaka, bladego , trzymającego w prawej ręce pistolet, a obok niego leżała szabla. Do drzwi podszedł stary esuał , który uważał, że Jefimicz musi się poddać, lecz on nie chciał. Esuał chciał, aby matka z nim porozmawiała. Był pewny bowiem, że ten się nie podda, a jeśli wyłamią drzwi to zginie wielu ludzi.
Nagle narrator postanowił, że żywcem schwyci Kozaka. Poprosił esuała, aby zajął go rozmową. Przy drzwiach postawił trzech Kozaków, aby w razie co rzucili mu się na pomoc, a sam poszedł do okna . Esuał zaczął walić w drzwi z całej siły, a narrator w tym czasie wyłamał okiennice i rzucił się przez okno głową w dół. Wystrzelił pistolet, ale nikomu się nic nie stało. Kozaka związali i wyprowadzili z chaty. Po powrocie do twierdzy narrator opowiedział o wszystkim Maksymowi Maksymiczowi . Chciał usłyszeć jego opinię na temat przeznaczenia. On jednak opowiedział tylko o niesprawnych karabinach czerkieskich. Żałował Wulicza, który zginął tylko dlatego, że zaczął rozmawiać z pijanym Kozakiem.