Starożytność
W okresie Starożytności dominowała postawa dyskryminacji i wyniszczenia. Stosunek do osób upośledzonych, chorych i kalekich oddają filozoficzne koncepcje dwóch największych greckich filozofów: Platona i Arystotelesa. Ich poglądy pedagogiczne ujęte w pewien system stanowią najwyższy wyraz antycznej myśli pedagogicznej a jednocześnie wyrażają zależność teorii pedagogicznej od ustroju społeczno-ekonomicznego i od praktyki wychowawczej. Arystoteles pisał; W kwestii usuwania czy wychowywania noworodka winno obowiązywać prawo, by nie wychowywać żadnego dziecka wykazującego kalectwo.
W okresie Starożytności niepełnosprawność traktowano jako przejaw działania sił nadprzyrodzonych i dotknięte niepełnosprawnością osoby często skazywano na śmierć. Inkowie wierząc, że deformacja ciała jest wynikiem działania złych duchów lub karą bogów, izolowali chorych od reszty społeczeństwa. Wyznaczano dla nich określone miejsca i budynki, a nawet pola i sądy, w których żyli i z których otrzymywali żywność. Dyskryminacja obejmowała: głuchych, niewidomych, ociemniałych, garbatych. Osoby kalekie mogły wchodzić w związki małżeńskie jedynie z kalekimi a niewidome z niewidomymi.
W starożytnym Rzymie funkcjonowało prawo nakazujące ojcu, który miał nieograniczoną władzę nad rodziną bezwzględne pozbycie się dzieci chorych, kalekich bądź upośledzonych. Dorosłych kalekich i upośledzonych wypędzano z miasta wraz z dziećmi aby oczyścić społeczeństwo. W Rzymie wyznacznikiem stosunku do człowieka była zajmowana przez niego pozycja społeczna. Ludzie bogaci mogli liczyć na pomoc medyczną i opiekę. Biedni byli skazani tylko na siebie. Niezdolnych do pracy niewolników wyrzucano po prostu na bruk. Z czasem zaczęto ich wywozić do Świątyni Eskulapa na jednej z wysp Tybru. Rzymianie w sposób humanitarny i postępowy odnosili się do ludzi chorych psychicznie. Byli ono oddawani pod opiekę najbliższych krewnych . W latach 451-449 p.n.e. wydano Prawo XII tablic, które zawierało nakaz opieki nad niepełnosprawnymi oraz zawierało nazwy pierwszych chorób psychicznych. Osoby głuche, które były wolne otrzymywały pewne przywileje, np. mogły być spadkobiercami ale nie mogły pisać testamentów. W Egipcie uważano głuchotę za szczególne wyróżnienie, za dar bogów, którzy wybranym przez siebie ludziom odbierali mowę, chcąc ich w ten sposób uchronić od grzeszenia za pomocą słowa. Osoby dotknięte tą ułomnością były powszechnie szanowane i czczone. Dzieci wykazujące inne upośledzenia były wyrzucane do Nilu. Zgodnie z powszechnym przekonaniem, że kto nie umie czytać i pływać nie jest człowiekiem, więc nie zasługuje na to, aby żyć.
W Grecji panował kult ciała i siły. Kształtne i silne ciało mężczyzny uchodziło za ideał piękna. Ułomność i brzydota uchodziły za dotkliwe nieszczęście, klątwę Boga. Osoby niepełnosprawne nie były uważane za członków społeczeństwa, dlatego eliminowano je poprzez uśmiercanie. Starożytni Grecy, zrzucali kalekie niemowlęta ze skały Tarpejskiej. W Sparcie nadzór państwa nad obywatelami rozpoczynał się tuż po ich narodzinach. Dzieci były własnością państwa i ich wychowanie należało tylko do państwa. Do obrony państwa przydatne były tylko dzieci zdrowe. Ojciec nowo narodzonego dziecka przedstawiał urzędnikom państwowym – eforom –noworodka. Jeżeli był słaby, kaleki rodzice zobowiązani byli do porzucenia go na cmentarzu w górach Tajgetu. Mógł je stamtąd zabrać helot poddany chłopski, by wychować na podobnego do siebie niewolnika. Naród Spartan miał być silny i zdrowy. Najgorszy los w okresie Starożytności dotknął osoby niewidome. Ojcowie rodzin zobowiązani byli do uśmiercania dzieci niewidomych. Żydzi sprzedawali je możnym, którzy wykorzystywali chłopców do żebraniny a dziewczęta do prostytucji. Dorośli niewidomi pracowali w kamieniołomach, przy obracaniu kamieni młyńskich. Często byli przykuwani do wioseł na całe życie. Niezwykłe zdolności, które posiadali niewidomi pozwalały im na lepsze życie. Do historii przeszedł Homer, autor „Iliady i Odysei”. Żył w VIII wieku przed nasza erą. Uważa się go za ojca poezji epickiej. Według legendy był ślepcem.
Średniowiecze
Święta inkwizycja nakazywała upośledzonych umysłowo i chorych psychicznie, którzy będą się niewłaściwie zachowywać w czasie nabożeństw lub modlitwy torturować, łamać kołem, palić na stosach jako opętanych przez szatana. Epileptyków uważano za nawiedzonych przez Ducha Świętego i zalecano ich czcić, a samą chorobę nazwano chorobą Świętego Walentego. W Średniowieczu poszczególne klasy troszczyły się o zapewnienie opieki swoim dzieciom, organizując dla nich odpowiednie szkoły i instytucje. W najgorszej sytuacji były dzieci upośledzone umysłowo, kalekie, chore. Powszechnie uważano, że kalectwo czy też choroba są karami od Boga. Ludzi upośledzonych umysłowo traktowano tak samo jak obłąkanych i uznawano ich za nawiedzonych lub opętanych przez złego ducha. Nie rozróżniano tych dwóch grup osób. Dla ratowania duszy opętanego i uchronienia przed zgubnym wpływem diabła odprawiano egzorcyzmy, palono na stosie, kropiono wodą święconą. „…leczenie upośledzonych umysłowo i psychicznie chorych przez palenie ich na stosach, egzorcyzmy czy inne podobne obrzędy, wypędzanie diabła oraz skazywanie na tortury, w ciemnościach i celach zamkniętych zwykle do końca ich życia” Osoby takie były zamykane w specjalnych miejscach. W pobliżu bram miast ustawiano klatki, w których trzymano „innych”, wystawiając ich na pośmiewisko. Do końca wieku XIII sytuacja osób wzbudzających zainteresowanie swoim wyglądem czy zachowaniem nie zmieniła się. Umieszczani w zakładach, żyli i byli traktowani w sposób nieludzki. W większości miast funkcjonowały miejsca izolowania chorych psychicznie, żebraków, pijaków, bezdomnych. Nazywano je NARRENTURM -czyli Wieża błaznów. Co jakiś czas zdarzały się przypadki wywożenia ich z miast, aby nie powrócili- znany choćby z historii statek szaleńców. Została zapoczątkowana opieka społeczna nad osobami niepełnosprawnymi i powstały pierwsze przytułki dla obłąkanych. Osobami tymi zajmowali się głównie dwa zakony : Aleksjani i Joannici. Opierając się na poglądach św. Augustyna uznano wielu upośledzonych za niezdolnych do zrozumienia i przyjęcia wiary chrześcijańskiej. Chrześcijaństwo nawoływało do miłości bliźniego i wiązało zbawienie z wymogiem spełniania dobrych uczynków. Dało to początek akcjom charytatywnym, polegającym na tworzeniu schronisk i szpitali oraz różnych instytucji religijnych. Umieszczano w nich starców, osoby chore, kaleki i niewidomych, a później również upośledzonych umysłowo i chorych psychicznie. Pierwszeństwo w korzystaniu z tego typu placówek mieli niewidomi jako najciężej poszkodowani i najbardziej bezradni. Prosili jednak nadal o jałmużnę, gdyż musieli częściowo pokrywać koszty swojego utrzymania. Gromadzili się przy kościołach i klasztorach często śpiewem czy grą na instrumentach muzycznych zarabiając na życie. Mimo, że w Średniowieczu nie wolno było uśmiercać nowo narodzonych dzieci liczba niewidomych nie malała. Z uwagi na to, ze dodatkowo karano w formie oślepiania za przekroczenie określonych przepisów prawnych liczba tych osób wzrastała. W organizowanych placówkach nie stosowano żadnych metod leczenia czy tez usprawniania wyznając zasadę, że osobom tym nie należy dawać więcej, aniżeli dał im sam Bóg. Przytułki powstawały najczęściej przy zabudowaniach kościelnych i zakonnych. Były w części utrzymywane przez kościół, w części przez dobroczyńców. Mieszkańcy przytułków najczęściej korzystali jedynie z pomieszczenia. Na swoje wyżywienie zarabiali żebraniną, a za zapewnienie im dachu nad głową odwdzięczali się sprzątaniem świątyni, stróżowaniem przy katafalku czy biciem w dzwony. Ułomnych od urodzenia członków bogatych rodzin umieszczano najczęściej w klasztorach łożąc na ich utrzymanie. Ci, którzy nabyli niepełnosprawność w ciągu swojego życia a piastowali urzędy państwowe najczęściej pozostawali na swoich stanowiskach, natomiast niepełnosprawnych członków rodzin zatrudniano w miarę możliwości w przydomowych warsztatach. Spośród dzieci z małżeństw niekościelnych, kalek, upośledzonych umysłowo rekrutowali się najczęściej żebracy, włóczędzy, przestępcy. Dla niektórych żebractwo stało się życiową koniecznością, pozwalało im na przeżycie. W wielu miastach prowadzono rejestry osób uprawnionych do jałmużny. Spowodowane to było tym, że podszywano się pod kalekich, udawano i symulowano epilepsję, krwotoki, podwiązywano kończyny tak, aby wyglądały na okaleczone. Działały szajki przestępców porywających dzieci w celu ich okaleczenia i następnie wykorzystania do żebractwa. W średniowieczu inność, wszelkie odstępstwa od tego co uznawano za normalne stanowiło przedmiot drwin i żartów. Urządzano zabawy z udziałem ludzi kalekich, drażająco brzydkich czy niemogących chodzić.
Jedyną grupą osób, traktowaną inaczej były karły. Uważano je jako osobliwe zabawki, rozśmieszające swoim wyglądem, zapominając jednak ,że byli oni jednak ludźmi posiadającymi uczucia i godność. Zainteresowanie karłami prawdopodobnie wzięło swój początek w Mezopotamii. Karły były zaliczane w poczet dworzan w cesarstwie Chińskim, w Egipcie, w Rzymie. Fascynowano się nimi przez całe średniowiecze i czasy nowożytne. Żyjąc na bogatych dworach karły były modnie i pięknie strojone. Często czyniono z nich atrakcje obiadu, chowając w pasztecie, torcie czy bukiecie, z którego wyskakiwały w kulminacyjnym momencie uroczystości. Stanowiły wytworne prezenty dla koronowanych głów, nosiły treny, opiekowały się psami czy zabawiały dzieci. Te z karłów, które mieszkały poza dworem zarabiały sprzedając swoją inność.