WYŻSZA SZKOŁA HUMANISTYCZNO- EKONOMICZNA W ŁODZI
Wydział: Informatyki Zarządzania i Transportu
Kierunek: Zarządzanie
Prowadzący: mgr Michał Kaczmarek
Robert Trojanowski
Nr albumu: 101036
Temat: Stereotyp chłopca z dobrego domu, …a może psychologia chłopca z dobrego domu.
Łódź 2008/2009
Co to właściwie jest stereotyp?
Stereotyp (z gr. stereos – "przestrzenny", typos – "wzorzec", "odcisk") – konstrukcja myślowa, zawierająca pewne fałszywe przeświadczenie, dotyczące różnych zjawisk, w tym innych grup społecznych. Stereotyp przyjęty może być przez jednostkę w wyniku własnych obserwacji, przejmowania poglądów innych osób, wzorców przekazywanych przez społeczeństwo, może być także wynikiem procesów emocjonalnych (np. przeniesienia agresji). Stereotypy są najczęściej negatywne. Stereotyp jest przekonaniem zbiorowym, tzn. jest to przekonanie żywione przez pewna grupę ludzi: mianem "stereotypu" nie określimy przekonania – spełniającego wszelkie pozostałe kryteria – żywionego wyłącznie przez jedną osobę.
Na myśl nasuwa mi się wiele stereotypów, ale moje przemyślenia skierowane są na jeden szczególnie. Chłopiec z dobrego domu. Tak naprawę wszędzie można znaleźć przykłady owego chłopca, w każdej zbiorowości. W szkole, w pracy czy chociażby w pubie.
Charakteryzują go dobre maniery, nienaganny i atrakcyjny wygląd. Inteligentne wypowiedzi, obycie w różnych środowiskach, a także modne gadżety. Obojętnie w jakim jest wieku możemy go z łatwością odnaleźć w grupie. Chłopiec z dobrego domu, pochodzący z zamożnej , inteligentnej rodziny jest wielkim pozorantem. Pozory jednak mogą mylić w postrzeganiu dobrze wychowanego chłopca… Ludzie widząc nienaganne zachowanie myślą o nim bardzo dobrze, podziwiają go, gdyż w obecnych czasach kultura jest rzadko spotykana. U jednych osób chłopak zdobywa zaufanie, u innych z kolei sympatię. Niestety jednak takie zachowanie jest tylko na pokaz, z góry zaplanowane, aby w przyszłości mógł korzystać ze zdobytych wcześniej znajomości.
Gdzieś jednak chłopiec zaczyna… trochę genezy.
W dobrym domu chłopca z dobrego domu, mówi się tylko o zasadach. Zarówno tych moralnych ale także takich jak się należy zachować w danym miejscu lub w stosunku do poszczególnych osób. W dobrych domach chłopców z dobrych domów wpaja się, że są oni z góry skazani na sukces. Sukces w każdej dziedzinie. Mówi się im, że są wyjątkowi, niezastąpieni, mądrzy. Taki chłopiec kształtowany kilkanaście lat w przekonaniu swej wyjątkowości wyrasta na prawdziwą, wyrafinowaną bestię.
Już od najmłodszych lat wie, że pochodzi z dobrej rodziny. Chodzi uprany, uprasowany, pachnący. Już wtedy nie lubi śmierdzieli z tłustymi włosami z ławki obok i prosi mamę, żeby napomknęła wychowawczyni, że przecież on może prześmierdnąć tą biedą i chce siedzieć w innej ławce. Dobry chłopiec z dobrego domu jest natychmiast przeniesiony do rzędu pierwszego. Tam już nie czuje swoich kolegów. Jest szczęśliwy, bo Pani wychowawczyni polubiła go jakoś bardziej, przecież rodzice udzielają się w szkole. Lata mijają, chłopiec mężnieje, jest śliczny, piękny i słodki. Ma warunki, nie jest głupi, więc zdobywa coraz lepsze wyniki w nauce. Nauczyciele zachwycają się nad tym okazem bardzo ostrożnie, żeby tylko nie wyrósł na egoistę… Bo szkoła także ma brać udział w procesie wychowawczym. Kiedy inny chłopiec, w którego domu pijany ojciec wracając do domu okłada pięściami i wyzywa godzinami jego matkę sika właśnie ze strachu w łóżko i po tym wszystkim niestety nie jest przygotowany na klasówkę, wynikiem czego dostaje pałę, -mój dobry chłopiec z dobrego domu dostaje 5. I chwała mu za to, jeśli tylko ktoś nauczyłby mojego chłopca spojrzenia na kolegę ze współczuciem a nie z pogardą. …
Chłopiec w okresie młodzieńczym zaczyna kombinować, aby wyszło na jego. Tak po cichutku, po trupkach, a do celu. Wspominałam już, że do głupich nie należy, wiec w kolejnych latach wszystko mu wychodzi, ma świetne wyniki w nauce, przez które w domu urasta do rangi idola. Rodzice mojego dobrego chłopca nie mieli lekkiego dzieciństwa, dlatego dla swojego dziecka pragną lepszego losu. Dobre szkoły, świetne ciuchy, gadżety. Chłopiec wierzy, że świat należy do niego. Niestety, ma mało kolegów, bo ilu można wiecznie stawiać? Dobiera sobie jednak umiejętnie jednego. Troszkę biedniejszego, mizerniejszego, z mniej idealnego domu. Na pozór przyjaźń idealna. Biedniejszy korzysta na rodzinnym ciepełku dobrego chłopca, korzysta z jego sławy, poznaje różnych przypadkowych, wpływowych ludzi. Imponuje mu to. Mój chłopiec natomiast, postrzegany jest przez otoczenia, jako rozumiejący ludzkie krzywdy, bo przecież pomaga biedniejszemu koledze we wszystkim .
Ale i to do czasu…. Ponieważ mój dobry chłopiec z dobrego domu jest wielkim pozorantem, a jego sztuczne zachowanie ma przysposobić sobie zaufanie innych, chce wyrobić sobie dobrą opinię u osób, u których jest mu ona potrzebna. Chłopiec już od lat wie, czego chce, wie u których osób warto jest powalczyć o sympatię, tylko i wyłącznie dla swojego dobra.
Chłopiec ma silną potrzebę zaistnienia, dominowania w swoim otoczeniu. Jeśli ktoś zaczyna być bardziej zauważany, poważany, uwielbiany, chłopiec traci grunt pod nogami i jego zachowanie zaczyna być skierowane tylko i wyłącznie na zmianę tego biegu wydarzeń. W przeświadczeniu takiego chłopca istnieje przekonanie, że wszystko mu ujdzie płazem, że jest niezwykły, idealny. Taki chłopiec nie bierze pod uwagę żadnych ludzkich potknięć. Jeśli już, to własne. Nienawidzi ludzi, którzy są inni. W jego „klasie” liczą się tylko ludzie nieskalani przez los. Ci , którym powinęła się kiedyś noga lub dokonali złych wyborów, są przez niego szykanowani. Nie dopuszcza on do swego idealnego świata innej rzeczywistości niż jego.
Chłopiec, a dalej idąc dorosły mężczyzna, nie potrafi bezinteresownie pomóc. Zjawia się wszędzie, gdzie może z czegoś skorzystać. Jest z siebie jeszcze bardziej zadowolony, kiedy przy minimalnych wkładach, osiągnie jak najwyższe zyski. Posiada niesamowitą zdolność manipulowania słabszymi. Niestety, nie potrafi cieszyć się szczęściem innych. Kiedy ktoś ma lepiej od niego, zżera go zazdrość. Stara się za wszelką cenę wejść z butami w szczęście i radość innych, aby oni nie mieli lepiej od niego. Przecież to on został stworzony do tego, aby robić karierę zawodową, założyć rodzinę i dalej żyć w bogactwie – nie daj Boże w biedzie.
W niektórych sytuacjach, nawet sama rodzina nie wie, jaki jest naprawdę ich syn, czy też brat. Potrafi się doskonale maskować. Sytuacje, które nie są mu na rękę, ten dobry chłopiec przekształci sobie tak, aby jemu pasowało. Tak naprawdę z biegiem czasu dobry chłopiec zamienia się w rozkapryszonego, zadumanego w sobie egoistę – typowy narcyzm. Uważa, że on jest piękny, mądry, zasługuje na szacunek z każdej strony. Najwierniejszy jest w stosunku do siebie, a chwilami można nawet stwierdzić, że jakby stanął przed lustrem, to byłby w stanie wyznać miłość swojemu odbiciu. Niestety właśnie ten chłopiec taki jest. A patrząc przez pryzmat jego rodziny, nikt w życiu by nie pomyślał, jaką przebiegłą istotę mogą chować pod swoim dachem.
Problem pojawia się, gdy chłopiec zaczyna dokonywać samodzielnych wyborów. Już nie pod skrzydłami nadopiekuńczych rodziców. Wtedy oni wkraczają do akcji, i swój jedyny niepowtarzalny owoc ustawiają.
Jednak rodzice w większości nie wiedzą, jaka jest dzisiejsza rzeczywistość, dlatego mój chłopiec robi co chce zachowując przy tym wszelkie sobie tylko znane pozory. Życiodajni rodzice mają swoje zdanie na temat chłopca, są przepełnieni dumą, która ich niestety zaślepia. Później na forach internetowych można znaleźć np. takie wypowiedzi.:
07.04.2008] 14:10 | Matka44 |
---|---|
Mój syn zaczął się umawiać z koleżanką, o której sam kiedyś mówił, że jest puszczalska i że za nią nie przepada. A teraz się umawiają. Jak mam ja mu wybić z głowy. Mój syn to porządny chłopak, moja intuicja mi mówi, że na pewno jeszcze nie prowadzi życia seksualnego, nie chcę żeby zakochał się w jakiejś młodej zdzirze | |
Matka44 | |
Dla mnie tamta dziewczyna to zdzira, syn zresztą sam kiedyś powiedział o niej, że jest puszczalska i swędzi ją na widok facetów i że nie jest to jego ulubiona koleżanka. Taki porządny chłopak, a się umawia z taką latawicą najgorszą |
[07.04.2008] 14:23 [zgłoś do usunięcia] |
Matka44 |
---|---|
To dobry, wrażliwy chłopak. Nie chcę żeby się w niej zakochał, bo nie wyobrażam sobie, żeby taka latawica była jego narzeczoną czy potem żoną. Problem w tym, że on ją chyba traktuję jak kandydatkę na stały związek |
Matka 44 porusza tu ważny problem. Jej kochany, dobry i idealny synuś niestety wpadł w sidła jakiejś nieokiełzanej suki, która przecież nie może być jej synową…. Bo do dobrego chłopca z dobrego domu pasuje tylko dziewczynka z dobrego domu! Żadna inna nie ma najmniejszej szansy zbliżenia się do jej syna, bo to zabija jej idealny obraz.
Jak wspomniałam już na wstępie, takich chłopców jest wokół nas wielu. Wielu wyjdzie jeszcze kiedyś na ludzi, ale większość to stracone przypadki. Wiem, że moja ocena tegoż stereotypu i sam styl opowieści o nim jest bardzo subiektywna i negatywna już od pierwszych wersów. Spotykam na swej drodze takich facetów i niestety ten stereotyp znam z autopsji. Co dzieje się z moim dobrym chłopcem z dobrego domu w latach późniejszych ? Tego nawet nie chce wiedzieć. Cóż, nawet Tolek Banan pochodził z poważanej rodziny a jednak stworzył swoja bandę i jej przewodził .
Źródła :
Własne przemyślenia!
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3718536
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stereotyp