Okiem profety
"Bóg już nie przyjmuje żadnego usprawiedliwiania, zapowiada zburzenie sanktuariów Izraela..."
Wujek Google - czyli nasz najlepszy (Wielki) Brat
Nie ma potrzeby że będziecie cokolwiek pisali. Wiemy gdzie jesteście. Wiemy gdzie byliście.
To, co dzieje się obecnie na świecie dowodzi niezbicie, że elity globalne za swój główny cel stawiają sobie totalną rekonstrukcję ludzkiej świadomości. Jest to jednocześnie celem i środkiem do osiągnięcia tego celu.
Tzw. Grupa Bilderberg nie jest już tak tajemniczym ciałem jak było to kiedyś. Już nawet oficjalnie nazywana jest przez majnstrimowe media „ najbardziej wpływową grupą na świecie”. Zawsze też znajdą się jakieś „przeciek”, zwykle kontrolowane, o czym na kolejnej konferencji się dyskutowało. Wyrafinowane środki bezpieczeństwa mają ponadto zasygnalizować masom, że dzieją się tam naprawdę super ważne rzeczy.
Co było w kręgu zainteresowania naszych elit w bieżącym roku?
Jak podały „niezależne krety” dyskutowano o bezrobociu w USA i UE, o wzmagającym się zjawisku nacjonalizmu i populizmu, sytuacji na Bliskim Wschodzie i w Afryce.
Obrady miały ponoć odbywać się w dwóch grupach tematycznych.
Pierwsza dyskutowała o problemach ekonomicznych: jak wzmocnić pozycję banków centralnych (pod pretekstem „reform”),jak udoskonalić systemy strzyżenia owieczek (czyli jak uczynić system podatkowy bardziej wydajnym), jak nie dopuścić do wyjścia GB z Unii Europejskiej.
Czyli w sumie jak zrobić Narodom jeszcze lepiej (jeśli to w ogóle możliwe).
Druga grupa zajmowała się (podobno) innymi aspektami życia na Ziemi: kontrola militarna, polityczna i psychologiczna społeczeństw, jak nie dopuścić do rozwoju programu nuklearnego w Iranie (oczywiście zbombardować, pytanie tylko kiedy), jak wynaleźć następny wirus, którym można będzie straszyć ludzkość, jak wprowadzić efektywna kontrolę Internetu ect.
Do osiągnięcia tych celów potrzebne są nowe technologie informatyczne i ty nieocenionym partnerem dla wszystkich „grup trzymających władzę” jest znany wszystkim, wszystko wiedzący Wujek Google.
I faktycznie, głównodowodzący tą szanowną firmą Eric Emerson Szmidt systematycznie uczestniczy w spotkaniach szanownego gremium Bilderberg.
Podczas gdy Bilderberg ma opinię grupy konspiratorów to Google jest jak najbardziej jawnym przedsięwzięciem, które pod pretekstem dostarczania usług informatycznych może spokojnie szpiegować każdego, kto tylko zbliży się do komputera. Wpływ tej firmy na życie i funkcjonowanie państw stał się już tak wielki, że nawet Komisja Europejska zaczęła niepokoić się takim stanem rzeczy (dziwne, czyżby nie współpracowali dla naszego dobra?) i zarządziła oficjalne śledztwo.
W jednym ze swych wystąpień Eric Szmidt miał powiedzieć:
„Nie ma potrzeby że będziecie cokolwiek pisali. Wiemy gdzie jesteście. Wiemy gdzie byliście. Możemy mniej więcej powiedzieć o czym myślicie. Wiemy o wszystkim co robicie i dzięki temu rządy mogą was śledzić. Nie jesteście nigdy sami”.
Wydaje się, że aktualne wcielenie Wielkiego Brata przerosło nawet profetyczne wizje Orwella.