Nazwa epoki pochodzi z języka francuskiego od słowa „renaissance” co oznacza odrodzenie renesans rozpoczął się w XIV w. we Włoszech, a w krajach północnoeuropejskich w końcu XV w. ; trwał on - we Włoszech do początku XVI stulecia, a na północy Europy do końca tego wieku. Do rozwoju odrodzenia przyczyniły się takie czynniki jak:-podróże geograficzne ; -upadek cesarstwa wschodnio rzymskiego i Konstantynopola, przybycie do Europy greckich uczonych i przybliżenie kultury antycznej ; -upadek znaczenia papiestwa i cesarstwa ; -bogacenie się miast i powstanie prężnego miejskiego potencjału pragnącego zademonstrować swoje bogactwa. W epoce renesansu rozwinął się mecenat, była to instytucja opiekująca się wybitnymi twórcami. Dzięki pomocy materialnej mecenatu wielu młodych zdolnych twórców zdobyło wykształcenie i warunki umożliwiające pracę twórczą. Głównym prądem epoki był humanizm. Hasło humanistów brzmiało „Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Te słowa starożytnego poety Terencjusza oddają treść słowa humanizm (homo-człowiek, huminus-ludzki, humanitas - człowieczeństwo). Założeniami humanizmu były : a) zwrot do antyku-na nowo odkryto wspaniałość sztuki starożytnej. b) kult wiedzy i nauki - wzorem prawdziwego humanisty stał się człowiek wykształcony, uczony. c) kult piękna - człowiek renesansu odkrył wartość życia ziemskiego. Zrozumiał że radość przyjemność niekoniecznie muszą być źródłem grzechu. d) pęd do sławy - najwyższą wartością humanisty była pośmiertna sława. Twórczość renesansowa przestała być anonimowa. Twórcy podpisywali swoje utwory, dedykowali je innym. W tym czasie wszechobecna staje się moda na tzw. epitafia (utwory czterowersowe opiewające czyny zmarłego) i epitalamia (utwory z okazji radosnych np. utwory weselne. Drugim prądem była reformacja. Była ona efektem odwagi ludzi renesansu nie cofających się nawet przed kwestionowaniem dogmatów religijnych. Luteranizm propagował teorię ufne wiary w zbawienie jedynej szansy pozyskania nieba przez człowieka. Kalwinizm najsilniej chyba ze wszystkich wyznań obarczał jednostkę poczuciem niepewności i zagrożenia. W epoce renesansu rozwinęło się drukarstwo. Zaczęło się rozwijać głownie od pojawienia się pierwszej tzw. tłoczni Straubego. Szczególnie zasłużeni byli Jan Haller drukujący na zlecenie Akademii Krakowskiej, Florian Ungler, Hieronim Wietor.
Okresowi renesansu charakteryzującemu się poczuciem piękna i harmonii towarzyszyło nieodmienne i powszechne przekonanie, że stan ziemiański jest stanem szczęśliwym, zapewniającym człowiekowi prawdziwe powodzenie i radość. Radości płynące z życia człowieka na wsi mocno podkreślili w swojej twórczości: Szymon Szymonowic, Mikołaj Rej i Jan Kochanowski.
Mikołaj Rej - był nazywany ojcem polskiej literatury. Jest on autorem „Rozprawy między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem”. Jest to utwór o problematyce społecznej, zaczyna się rozmową Pana z Wójtem. Pan krytykuje postępowanie księdza, który nie odprawia nabożeństw należycie. Również nauki księdza są minimalne, ale łaje za to często. Pan obawia się, czy czasem dzięki temu postępowaniu wszyscy wraz z księdzem nie znajdą się na lewicy, to znaczy czy nie zostanę potępieni. Wójt jest oskarżony. Nie atakuje jeszcze księdza, mówi tylko o dziesięcinie, świadczeniach w czasie kolędy. Te rzeczy jednoczą Wójta z Bogiem. Pan nadal podejmuje krytykę. Mówi o odpustach, które są właściwie jarmarkami. Ludzie znoszą księdzu kury, świnie, jaja, piją pod kościołem, wrzeszczą, śpiewają, za co otrzymują odpust. Teraz włącza się do rozmowy Pleban, który właśnie nadszedł. Zaczyna krytykować urzędy świeckie. Mówi, że na stu urzędników, jeden jest sprawiedliwy i nieprzekupny. Sędziowie nie chcą odprawiać swych procesów, chyba że za dodatkowe świadczenia. Różne łapówki i daniny przypominają zbiory myśliwego, na przykład takie jak sarna, zając, kura, lis. Ksiądz krytykuje również Sejm i jego bezowocne obrady, prywatę bez zabezpieczenia spraw narodowych. Wójt słuchając tego sporu włącza się i przedstawia smutny los chłopa. „Ksiądz Pana wini Pan Księdza, a nam prostym zewsząd nędza”. Okazuje się, że chłopa ciągną wszyscy: Urzędnik, Wójt, Pleban. Trzeba dawać im to gęsi, to kokosz. Pod przymusem wykonać trzeba tłokę, pracę dodatkową prócz pańszczyzny. Ksiądz nie pozwala znowu zwozić zboża póki nie wybierze dziesięciny, wśród lepszych kop snopków. Zwózka też jest trudna, bo i Pan i Ksiądz domagają się pierwszeństwa. Chłop krytykuje postępowanie szlachty wobec niego, podnoszenie czynszu, zwiększanie pańszczyzny. Mówi również o stratach, jakie szlachta ponosi wskutek życia ponad stan. Zbytki powodują brak rozsądku i nieuchronne bankructwa. Chłop jest zadowolony ze swego losu. Jest człowiekiem uczciwym i nie żal mu żywota. Ksiądz i Pan nie są zadowoleni. Pan karci Wójta za zbytnią poufałość i odwagę. Utwór jest obrazem rzeczywistości.
W „Żywocie człowieka poczciwego” zawarł Rej wskazówki dotyczące życia szlachty na wsi, omawia przebieg całego jej życia. W młodości zaleca ćwiczenia związane z obyciem towarzyskim i rzemiosłem wojskowym. Nauki nie zaleca studiować. Gramatyka trudzi umysł, a języka można się nauczyć bez jej znajomości. Młody szlachcic powinien posiadać jedynie poczucie sprawiedliwości, stałości, roztropności, umiarkowanie, miłosierdzie, stateczność i zdolność własnych korzyści. Gdy młody szlachcic dorośnie, powinien zająć się gospodarstwem ożenić. Związek małżeński trzeba zawierać z osobą równego stanu i majętności. Do urzędów nie należy pretendować. W ciągu roku przewidział również Rej zajęcia dla młodego niedoświadczonego gospodarza: wiosną należy sadzić drzewa i krzewy w ogrodzie, szczepić gałęzie, obcinać, mszyce zbierać, krzaki okopać, przygotować grzędy z truskawkami itp. Latem można z tych przygotowanych wiosną krzewów i drzewek mieć owoce i pożytek. Są już wtedy jabłuszka, gruszeczki, śliweczki, ogóreczki, malineczki. Latem gospodarstwo daje także: masełko, serek, jajka świeże, są też kurki, jagniątka, ryby. Wszystko dla użytku gospodarza. Nie należy tratować pola chłopskiego, bo to wznieca niechęć i ludzie źle pracują. Zima niesie największe rozkosze. W lasach polowania z przyjaciółmi, a także łowienie ryb w przeręblach, zastawianie sideł i potrzasków na zwierzęta futerkowe. W domu wszystko przygotowane jest to biesiady. Całoroczne zapasy dają wreszcie pożytek. Jednak i zimą należy doglądać gospodarstwa. Wyjechać na targ też można z produktami, albo też u handlarza się zabawić i owiec i cieląt kupiwszy tanio sprzedać, w innej okolicy drożej. Widzimy, że Rej dba o wygodę szlachcica. Nie zajmuje się już całością gospodarki narodowej, wobec chłopów zachowuje humanitarny stosunek, a korzyści widzi dla szlachty.
Jan Kochanowski także podejmuje w swych utworach tematykę życia na wsi. W Czarnolesie powstało wiele pięknych tego typu utworów. „Na lipę” to wiersz o bardzo popularny drzewie, specjalnie cenionym. Poeta zwraca uwagę na to, jakie wartości daje lipa. Miód, szept liści, cień, śpiew ptaków. Są to wartości, które drzewo przynosi człowiekowi. „Przymów chłopska” - utwór w formie dialogu między szlachcicem a włodarzem. Włodarz odmawia dalszego picia z panem, bo boi się, że po pijanemu może obrazić pana. Pan przypomina przeszłość, kiedy obie strony miały więcej zaufania. Chłop też o tym pamięta, ale czasy zmieniły się na jego niekorzyść. Jest to jeden z utworów w którym poeta porusza problem społeczny w Polsce. Przedstawionej sytuacji nie aprobuje. „Pieśń świętojańska o sobótce” - składa się ze wstępu i 12 pieśni śpiewanych przez panny. Jest to utwór oparty na tradycjach uroczystości pogańskich ku czci Kupałdy. Daje poeta w ten sposób wyraz swojemu podziwowi dla zwyczajów ludowych. Chwali wieś i życie wiejskie. W utworze rozbrzmiewają nuty radości. Jest mowa o miłości, tańcu i śpiewie. Wydaje się to zupełnie zrozumiałe, jeżeli weźmiemy pod uwagę charakter opisywanej uroczystości. Pieśń panny drugiej mówi o tańcu i radości. Zachęca wszystkich do pójścia w jej ślady. Ostatnia panna w pieśni swej zawiera pochwałę życia wiejskiego. Chwali wesołość i spokój wsi. Chłop utrzymuje ze swej pracy siebie i rodzinę, a zawód jego jest znacznie spokojniejszy i bezpieczniejszy niż marynarza, żołnierza czy pisarza. Wylicza następnie wszystkie przyjemności pracy, chwali wieczorne śpiewy i tańce. Utwór należy traktować jako artystyczne uroczystości ludowe. Jest odbiciem radości życia w czasie święta mającego swe pogańskie tradycje.
M. Rej w dialogu „Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem" krytykuje stosunki międzyludzkie. Wstęp zachęca czytelnika do refleksji. Autor zarzuca duchowieństwu pychę, lenistwo, chciwość, zaniedbywanie obowiązków, nie odprawianie porannych mszy i czynienie jarmarków z odpustów. Ukazuje szlachcica rozrzutnego, dążącego do władzy, głupiego. Szlachta nie interesuje się sprawami chłopa. Rej godzi w ciemnotę, zacofa-nie stanu chłopskiego. Jest jednak przeciwny pańszczyźnie. Społeczeństwo określa - „Ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza".
„Żywot człowieka poczciwego" ma charakter parenetyczny, składa się z 3 ksiąg poświęco-nych życiu szlachcica od dzieciństwa do starości. Egzemplum ziemianina stanowi ten, który nie tylko przynależy do swego stanu, lecz stara się wypełniać codzienne obowiązki z rozsąd-kiem, cnotą i uczciwością. Rej za obowiązek uważa służbę obywatelską. Bogactwo rodzi py-chę i pochlebców - szlachcic powinien być sprawiedliwy, unikać materialnych pożądań i gniewu. Autor ukazuje umiłowanie do życia zgodnego z cyklami natury (epikureizm). Ziemia-nin odczuwa radość, gdy wraz z rodziną przechadza się w ogrodzie czy sadzie. Gospodarz korzysta z bogactw przyrody - uprawy roli, łowiectwa. U kresu życia odczuwa zadowolenie z dzieci, wnuków, oczekuje śmierci bez dramatycznych rozterek, gdyż „pokój czynił na ziemi".
A.F. Modrzewski odwoływał się do Biblii i filozofii starożytnych (Platona, Cycerona). Gło-sił, iż obywatele (również władca) powinni być równi wobec prawa. Wykazywał konieczność kształcenia młodzieży. Edukacja miała być podporządkowana instytucji świeckiej. Zniesione winny być powinności feudalne. Modrzewski był zwolennikiem pacyfizmu - tylko udział w walce obronnej był szczytnym obowiązkiem.
J. Kochanowski w „Pieśni XIX" („Pieśń o dobrej sławie") zaznacza, iż Bóg odróżnił ludzi od zwierząt, dając im rozum i mowę, Dlatego też, każdy winien służyć krajowi poprzez swe talenty (stoicyzm). Kto ma dar wypowiadania się, powinien pouczać innych. Kto jest mężny - walczyć w obronie wiary i ojczyzny. Większą wartość ma oddanie życia za sławę, niż śmierć w zapomnieniu. „Pieśń XII" ujmuje cnotę jako dobro najwyższe obywatela. Apel walki, wy-zbycia się egoizmu, Kochanowski skierował w „Pieśni o spustoszeniu Podola", po klęsce Pol-ski z Turcją. Określa postawę Polaka - „przed szkodą, i po szkodzie głupi". We fraszce „O kaznodziei" krytykuje obłudę duchowieństwa, które głosi ideały, tylko z powodu wynagrodze-nia. Księża nie chcą żyć według przykazań. Pijaństwo, skłonność do biesiad, atakuje utwór „O doktorze Hiszpanie". Model życia renesansowego humanisty prezentuje fraszka „Do gór i la-sów". Podmiot wspomina podróże (Francja, Niemcy, Włochy) oraz życie żaka, rycerza, dwo-rzanina i księdza. Człowiek powinien korzystać z chwili. „O żywocie ludzkim" stwierdza, iż dobra ziemskie są przemijające, ponieważ światem i człowiekiem włada Fortuna.
Pieśń jest gatunkiem liryki, jej korzenie sięgają aż do antyku.
Kochanowski pisał pieśni przez około dwadzieścia lat swego dojrzałego życia głównie w okresie dworskim ale także i w Czarnolesie. „Czego chcesz od nas Panie” jest manifestem religijnym, a zarazem manifestem filozofii humanistycznej. Ma ona charakter hymnu - zawiera elementy pochwalne oraz motywy dziękczynienia i błagania. W strofie piątej Kochanowski użył metafor, w skład której wchodzą cztery alegoryczne postacie: Wiosna, Lato,Jesień,Zima. Celem tej metafory jest życia przyrody w jej cyklicznie zachodzących przemianach, które sprawiają , iż natura - w przeciwieństwie do człowieka - wciąż się odradza. W zakończeniu pojawia się wyraz wdzięczności podmiotu lirycznego za wszelkie otrzymane dary i prośba o dalszą opiekę. Pieśń „Serce rośnie patrząc na te czasy”. W pierwszej części autor opisuje piękno budzącego się ze snu zimowego świata. Dalsza część jest refleksją na temat wszystkich warunków szczęścia. Poeta odkrywa prawdę moralną związaną z ludzkim sumieniem. Jego czystość jest najistotniejszą sprawą w ludzkim życiu. Pieśń IX przedstawia takie wartości życiowe jak radość, wesele, towarzyską zabawę biesiadną. Kochanowski proponuje w niej postawę aktywną, postawę korzystania z szans które stwarza chwila. Musi to być jednak czynione z umiarem. Pieśń XII „O cnocie”. Kochanowski uważa iż obowiązkiem moralnym każdego człowieka jest kształtowanie własnych cnót. Pieśń XIX „O dobrej sławie” jest odpowiedzią na pytanie o cel ludzkiego życia. Kochanowski uważa że człowiek nie może żyć dla samego siebie, jego obowiązkiem jest żyć dla innych. Pieśń V „O spustoszeniu Podola” jest to ostrzeżenie przed zagrażającym niebezpieczeństwem ze strony tatarów. Kochanowski ubolewa nad tym że spadkobiercy bohaterskich tradycji ulegli na wpół dzikim wojskom tatarskim. Pieśni J. Kochanowskiego są prezentacją poglądów i przekonań poety, podkreślają radość istnienia i zachęcają do korzystania z życia, ale nierzadko skłaniają do zadumy i refleksji nad otaczającym nas światem.
problem szczęścia
Kochanowski pojmował tzw. humanistyczny ideał szczęścia jako możliwość oddawania się ulubionym zajęciom, życzliwość wobec innych ludzi, możliwość osiągnięcia wewnętrznej harmonii. („Pieśń świętojańska o sobótce”)
rola cnoty
O cnocie Kochanowski pisze w Pieśni XII , ma ona charakter nie tylko refleksyjny, lecz i dydaktyczny. Poeta wypowiada się na temat cnoty, która polega przede wszystkim na umiejętności odnalezienia się w otaczającym świecie. Człowiek powinien tak kierować swoim życiem, by ono przebiegało godnie, by nie było w nim miejsca na pokusy, cierpienie i zazdrość. Głównym motorem jego poczynań powinien być rozum. To on decyduje o postawie moralnej i ideowej, on nakazuje przyjmowanie wszelkich przeciwności losu w sposób umiejętny. Dlatego też człowiek musi zawsze pamiętać, że jego życie może być naśladowane przez innych, a więc musi być cnotliwe. Cnota przynosi nagrodę w postaci sławy i zbawienia po śmierci. Cnota jest nagrodą samą w sobie. Najpierwszym zaś sposobem na prowadzenie cnotliwego życia jest poświęcenie się sprawom ojczyzny, a przede wszystkim rzetelna służba społeczna dla niej. W tej pieśni widać wyraźnie wpływ filozofii stoików.
motyw Fortuny
Pieśń IX wyraża stosunek poety do życia. Podmiot liryczny - poeta nawołuje do wesołej zabawy przy dobrym winie i muzyce, ponieważ nie wiadomo, co nas jutro czeka. Ale szybko nachodzą go refleksje odnośnie życia. Uważa, że jednak człowiek musi zachować spokój i wewnętrzną równowagę, gdyż nie wie, co go może spotkać i jaki będzie jego przyszły los. Wszystko zależy od fortuny, której nie jesteśmy w stanie ogarnąć rozumem. Życie ludzkie różnie się układa, więc musimy podchodzić do niego ze spokojem i umiarem, a także zachować w nim poczucie własnej wartości moralnej.
odwołanie do filozofii epikurejskiej i stoickiej
„Serce roście, patrząc na te czasy...” jest wyraźnym nawiązaniem do częstego w poezji Kochanowskiego motywu przemian, jakie zachodzą w przyrodzie na wiosnę, gdy cały świat budzi się do życia. Wpływ tych przemian na człowieka stanowi dla poety punkt wyjścia do rozważań, które składają się na część drugą, refleksyjną utworu. Kochanowski dokonuje porównania dwóch postaw: stoickiej i epikurejskiej. W końcowej fazie pieśni dochodzi do pewnej syntezy tych dwóch filozofii życiowych. Wychodząc z założenia, że najważniejsze we ludzkim życiu jest czyste sumienie, Kochanowski radzi czytelnikowi, aby korzystał on z okazji do zabawy, ale rozważnie i w sposób umiarkowany. Bardzo podobną wymowę ma umieszczona w Księgach pierwszych jako dziewiąta pieśń „Chcemy sobie być radzi?...” Początkowo wydaje się, że jest to utwór wyłącznie biesiadny, opiewający rozkoszę ucztowania w iście epikurejski sposób. Jednak szybko pojawiają się refleksje o konieczności rozwagi, która powinna wynikać ze zmienności ludzkiego losu i braku możliwości kształtowania przez człowieka całej jego przyszłości.
rola Boga
Bóg pojawia się w pieśniach Kochanowskiego w postaci „boskiej opatrzności” czy też „opiekuńczej mocy”. Bóg jako stwórca wyróżnił człowieka spośród innych stworzeń, obdarzył rozumem oraz ustanowił dla niego drogę życiową i tylko Bóg zna przyszłość człowieka - takie widzenie rodzi postawę pełną ufności i zawierzenia Bogu.
Poglądy polityczne Jana Kochanowskiego mają gruntowną podbudowę filozoficzną, opierają się na znajomości dzieł starożytnych filozofów: Sokratesa, Platona, Cycerona, Horacego. Poeta wypowiada w utworach troskę o losy Rzeczypospolitej, wzywa do działań gwarantujących istnienie i pomyślność państwa oraz przedstawia swoją koncepcję państwa i obywatela.
Pierwszy drukowany utwór polityczny „Zgoda” powstał ok. 1562 roku. Apeluje w nim Kochanowski o jedność Polaków, wzywa do zgody narodowej „bowiem zgoda to stróż Rzeczypospolitej, zdrowie i obrona”. Niezgoda wewnętrzna jest wielkim zagrożeniem, niszczy prawo, udaremnia jego działanie, niszczy wolność, otwiera bramy nieprzyjacielowi, który dla opanowania państwa nie będzie potrzebował zbroi. Państwo gdzie panuje niezgoda jest bezbronne. To idea zgody jako czynnika niezbędnego dla istnienia państwa i warunkującego jego pomyślność, pojawia się w dialogu „Wróżki” - rozmowa plebana i ziemianina. Pleban mówi: „Upadają Rzeczypospolite jako i każda rzecz wszelka albo prze wewnętrzną albo prze zwierzchnią przyczynę. Zwierzchnią przyczyną jest gwałt, lubo nieprzyjaciel. Wnętrznych zda się być więcej, ale wszystkie niemal jak strumienie do głównej rzeki, tak do niezgody się ciągną za, którą Rzeczpospolite niszczeją. Według Kochanowskiego brak wewnętrznej ugody jest główną przyczyną upadku państwa. Dlatego tak wiele miejsca w swoich utworach poświęca na wyjaśnienie istoty zgody. Zgodę w państwie łączy poeta z cnotą. Na czym polega cnota człowieka i obywatela wyjaśnia w wielu utworach. Człowiek cnotliwy kieruje się nakazami rozumu. Kochanowski idzie tu tropem stoików, Horacego, Sokratesa. Cnotliwy człowiek ujarzmia „mocarki dziwne” - wymienia je poeta w poemacie „Satyr”. Są nimi: „bystra popędliwość, żądza niesyta, bojaźń mdła, radość niepokryta, żałość smutna”. Ze wszystkich tych afektów najgorsze zdaniem poety jest łakomstwo. „Stąd fałsze, stąd trucizny, stąd mordy, stąd zdrady nad pany własnymi i podawanie zamków i miast w ręce nieprzyjaciół”. Jeżeli władca dostaje się w ręce ludzi chciwych, łakomych to sprawiedliwość staje się „przedajna”. Cnotę niszczy także dążenie do zbytku, przesadna ambicja. Te wszystkie „mocarki dziwne” człowiek cnotliwy musi zniszczyć w sobie kierując się rozumem. Kochanowski mówi, że kto przy pomocy rozumu odróżnia dobro od zła, staje się prawym obywatelem, potrafi troszczyć się o dobro państwa. Taki człowiek prowadzi życie w pełni ludzkie. W pieśni XIX księgi wtóre Kochanowski dowodzi, że „Bóg dał człowiekowi rozum i mowę, bo nie chciał go położyć równo z bestyjami”. Rozum pozwala uczynić życie prawdziwie ludzkim. Takie postępowanie prowadzi do nieba, zapewnia wieczną sławę. W tej pieśni poeta mówi o myślach godnych człowieka, są one ważne i na ziemi i w niebie. Myśli godne człowieka każą mu służyć dobru ogólnemu, są to myśli skierowane ku wspólnemu dobru. Kierowanie się nimi prowadzi do poczciwej sławy.
„Służmy poczciwej sławie, a jako kto może niech
pożytku do pożytku dobra wspólnego pomoże”
Konkludując można powiedzieć, że za życie zgodne z rozumem, a więc cnotliwe, prowadzące do nieba, Kochanowski uważa życie poświęcone dla dobra ojczyzny. „A jeśli komu droga otwarta do nieba, tym co służą ojczyźnie”. Kochanowski ma świadomość, że nie wszyscy ludzie mają jednakowe możliwości działania na rzecz ojczyzny. W pieśni XIX charakteryzuje dwie drogi służby ojczyźnie: pierwsza droga; oręża, tą drogą może pójść ten komu Bóg dał serce i siłę po temu, druga droga; przeznaczona dla tego komu dowcipu równo z wymową staje. „Niech szczepi między ludźmi dobre obyczaje
Niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega
Praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega”
Każdy człowiek w państwie ma wypełniać swe obowiązki, troszczyć się o dobro państwa zgodnie ze swoim powołaniem. Opierając istnienie i dobro państwa na moralnej postawie obywateli Kochanowski wiele miejsca poświęca wychowaniu młodzieży, postawie obywatelskiej władzy i władców. Kochanowski podobnie jak Platon nie zachwycał się demokracją (szlachecką). Obawiał się wybujałego indywidualizmu szlachty, samowoli, prywaty, sobiepaństwa. Według niego łatwo w takim państwie o utratę dobra zasadniczego jakim jest dobro państwa. Podobnie jak u Platona u Kochanowskiego dobro państwa jest dobrem najwyższym. W pieśni „O spustoszeniu Podola przez Tatarów” poeta boleje nad krótkowzrocznością szlachty, która pozwala na grabienie ziemi. Wyraża bardzo pesymistyczną myśl, że Polak nową przypowieść kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi. Formułuje postępową myśl o obronności państwa - powołanie stałej armii.
Kochanowski był zwolennikiem ustroju monarchistycznego, o silnej władzy królewskiej. We „Wróżkach” pleban powołuje się na słynne zdanie Homera „źle gdzie ich wiela rządzi, jeden król niechaj rządzi”, a ziemianin dodaje „lepiej by mało, a mądrych”. Władcy stawia Kochanowski bardzo duże wymagania w słynnym stassimonie „Odprawy posłów greckich” - kreśli wzór władcy: powinien być dobrym wodzem, mającym autorytet. Musi być wzorem dla poddanych, cnotliwy, sprawiedliwy, mądry. Swoje przemyślenia na temat państwa zawarł Kochanowski w „Odprawie posłów greckich”. Dramat ten określa się jako dramat o państwie i moralnej odpowiedzialności jednostki. Przyczyn upadku państwa wymienia Kochanowski wiele (na przykładzie Troi):
niewłaściwa postawa króla - ukrywa świadomie winę syna, nie wierzy, że zatrzymanie Heleny grozi wojną
zaniedbywanie wychowania młodzieży, na ten temat wypowiada się Ulisses, w swym monologu „Nie rozumieją ludzie, ani w tym czują, jaki to wróg szkodliwy w Rzeczypospolitej - młódź wszeteczna”
lekceważenie prawa - nikt się tym nie przejmuje, tylko Antenor podkreśla, że Parys złamał prawo gościnności. Mówi o tym Ulisses:
„O nierządne królestwo i zginienia bliskie
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość
Ma miejsce, ale wszystko złotem kupić trzeba”
4. brak czci dla rozumnych i cnotliwych - Antenor nie cieszy się szacunkiem, jego rozumne argumenty są wyszydzane, posądzony zostaje o tchórzostwo.
Za winę Parysa odpowiedzialność ponosi całe państwo, ponieważ państwo stworzyło takie warunki, że Parys mógł łamać prawo. Tak więc pomyślność państwa wynika z cnoty obywateli, ale państwo zarazem musi wymóc na obywatelach tę cnotliwość, wprowadzając takie prawa, by byli cnotliwi.
„Odprawa posłów greckich” nie jest dramatem o Polsce, ale o Troi i jest uniwersalna w swej wymowie (Kochanowski stworzył ją za Erazmem z Rotterdamu). Antenor początkowo przeciwstawiał się wojnie, ale kiedy staje się ona nieunikniona to namawia do wypowiedzenia działań wojennych. „Odprawa ...” mówi o tym, że Polaków nie musi czekać los Troi, gdyż mają dobrego króla, obdarzonego zaletami, i jeśli się przemogą to wrócą do świetności.
Do grona twórców epoki renesansu, którym na sercu leżało prawdziwie pojmowane dobro kraju, należy zaliczyć Piotra Skargę - wielkiego patriotę i znakomitego pisarza, autora nieśmiertelnych „Kazań sejmowych”. Podobnie jak i jego poprzednicy, widząc wzrost prywaty, szerzącą się samowolę, niezgodę i anarchię, zaklina naród do poprawy i miłości w imię Boga. Uczestnik wielu sejmów, w swych kazaniach gromi grzechy nie tylko przeciw Bogu, ale i przeciw ojczyźnie: osłabienie władzy królewskiej, majestatu, niesprawiedliwe prawa.
Kazań sejmowych jest osiem. Zdaniem autora Polska zapadła na sześć chorób co rychło może spowodować upadek państwa. Pierwsza choroba - „nieżyczliwość ludzka ku Rzeczpospolitej i chciwość domowego łakomstwa” - wynika z prywaty i samowoli. Magnaci dają tylko o swoje domostwa, o potęgę swoich rodów - nie są zainteresowani ojczyzną i wprowadzają ją w przepaść. Zarzuca im, że ich serca są złodziejskie. Druga choroba „niezgoda i roztyrki sąsiedzkie” także osłabia Rzeczpospolitą. Krytykuje niezgodę na sejmach i zabieganie o własne interesy, kłótnie, rozchodzenie się bez ustaw i to wszystko w urzędzie rządzącym państwem. Trzecia „naruszenie religii katolickiej i przesada heretyckiej zarazy” mówi o reformacji pogłębiającej rozbicie społeczeństwa polskiego i jego dalsze osłabienie. Czwarta „dostojności królewskiej i władzy osłabienie” - krytykuje sejmowładztwo w Polsce. Rozpolitykowanie szlachty, postuluje natomiast utworzenie silnej monarchii z rządami w jednym ręku. Krytykuje złotą wolność szlachecką, tłumacząc, że prowadzi do anarchii i upadku państwa. Piąta „prawa niesprawiedliwe” - podobnie jak Modrzewski postuluje zniesienie praw niesprawiedliwych i zrównanie kar dla przedstawicieli wszystkich stanów. Szósta „grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty od Niego wołają” - zarzuca posłom i senatorom, jako przedstawicielom narodu cały szereg zbrodni względem matki-ojczyzny i społeczeństwa: brak sprawiedliwości i szybkiego wymierzania kar, lichwę zbytki, brak miłości do ojczyzny oraz wyzyskiwanie sierot przez złych opiekunów.
„Kazania sejmowe” - największe arcydzieło wymowy kaznodziejskiej, zawierały w sobie wszystko to co było mądrego, szlachetnego i świętego w naszej literaturze patriotycznej XVI wieku. Są jakby zbiorem wszystkich zarzutów wysuwanych przez światłych ludzi, którzy widzieli tragedię. Niestety ich głos pozostał bez echa i Polska coraz szybciej sunęła po drodze ku całkowitej anarchii, a w dalszej perspektywie do utraty niepodległości.
Mikołaj Sęp-Szarzyński jest poetą przełomu - Renesansu i Baroku (żył w Odrodzeniu, ale treści mają charakter barokowy)
"O nietrwałej miłości świata tego"
W wierszu tym można dostrzec, że pogląd autora na świat, człowieka i wartości różni się istotnie od poglądów ludzi Odrodzenia, którzy cenili wartości ziemskie i głosili apoteozę życia doczesnego ("Na zdrowie", "Na dom w Czarnolesie", "Nie porzucaj nadzieje..." Kochanowskiego, "Żywot człowieka poczciwego" Reja). Szarzyński uważa te wartości za ulotne, które nigdy nie dadzą człowiekowi pełni szczęścia. Jedyną prawdziwą i pewną ostoją jest Bóg i miłość do Niego.
"O wojnie naszej, którą wiedziemy z Szatanem, Światem i ciałem"
Człowiek skazany jest na nieustanną walkę (bojo-wanie - byt nasz podniebny) z pokusami i własną cielesnością i słabością. Widać tu wyraźne ślady filozofii św. Augustyna, który twierdził, że człowiek, zawieszony pomiędzy bytami anielskimi i zwierzęcymi, skazany jest na wieczne rozdarcie pomiędzy ciałem a duchem. Szarzyński pisze: "[...] Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,
Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie [...]"
Podobnie jak w wierszu poprzednim jedyną nadzieją i ostoją jest Bóg.
W wyżej omówionych wierszach widać wyraźnie cechy stylistyki barokowej. Autor używa wielu wyszukanych metafor, stosuje także inwersję. Podobnie jak późniejszych twórców nurtu religijnego (Naborowski) cechuje Szarzyńskiego niepokój metafizyczny. Poezja jego - to poezja refleksyjno - filozoficzna, poszukująca miejsca człowieka w trudnym, targanym sprzecznościami świecie.
Sonet IV
Człowiek walczy z pokusami i słabościami świata. Pierwsza strofa mówi o sytuacji człowieka w świecie. Ciągła walka z hetmanem ciemności-szatanem, który popycha ludzi do zła. Ciało dąży do przyjemności i szkodzi duszy. Pokój duszy jest szczęściem, ale dusza ludzka nie ma spokoju i musi walczyć. Jest to dramatyzm ludzkiego życia. Człowiek jest skazany na rozdwojenie między pragnieniem, a niespełnieniem. Różni się to od humanizmu chrześcijańskiego w którym nie ma diabła w przeciwieństwie do liryki Sępa-Szarzyńskiego.
Świat jest miejscem gdzie czekają na ludzi pokusy prowadzące do nieszczęścia i braku zbawienia. Człowiek uzależniony jest od czynników zewnętrznych. Dusza i ciało to dwie części ludzkiej naatury. Ciało jest prymitywnie ziemskie i pragnie rozkoszy. Dusza zaś dąży do doskonałości, obce są jej pragnienia ziemskie. Stąd ból w człowieku w pragnieniu rozkoszy i jednoczesnym dążeniu duszy do doskonałości. Człowiek może zwyciężyć tylko przy pomocy Boga. Sam jest słaby i wątły i nie radzi sobie z rozdwojeniem. W świecie stworzonym przez Boga, panoszy się szatan, a człowiek skazany jest na walkę, której patronuje Bóg. Świat nie jest doskonałością. Bóg w swej wielkości pozostaje niewzruszony i obojętny.
Sonet V - "O nietrwałej miłości..."
Człowiek pragnie miłości, ale miłując traci z oczu cel życia. Zaślepiony miłością nie dostrzega prawdziwych wartości. Gdy człowiek nie kocha to ciało się smuci, a dusza raduje. Miłość to właściwość ludzkiego życia. Jest nie trwała i prowadzi do cierpienia. Ponownie widzimy, że człowiek zawieszony jest między pragnieniem, a nie spełnieniem. Człowiek nie może być szczęśliwy. Gdy kocha to też czegoś mu brakuje. Nie może być szczęśliwy. Czy kocha czy też nie kocha.
Człowiek zawieszony jest pomiędzy dobrem, a złem.
Człowiek by być w pełni człowiekiem musi podjąć walkę. Dopiero w chwili śmierci człowiek zyskuje pokój.
Mikołaj Sęp-Szarzyński tworzył poezję będącą pomostem renesansu i baroku. W utworach prezentowanych wyrzej elementy renesansu to:
miłość do życia, fakt iż przemijanie nie umniejsza jego wartości. Poeta pragnie żyć.
Walka z szatanem, ale nie odmalowuje strasznych obrazów szatana i śmierci (pełnych grozy)
Człowiek to istota godna i szlachetna choćby przez trud walki jaką podejmuje
Poeta doctus, uczony w rzemiośle poetyckim, na wzór humanistów.
Treny są ostatnim z wielkich dzieł Jana Kochanowskiego. Powstały później niż fraszki, pieśni, psałterz. Dość powszechna jest opinia, że to najwybitniejsze dzieło w dorobku poety, ukoronowanie twórczości. Uważa się także, że jest to jej podsumowanie, a zarazem wszechstronna polemika, a ściślej autopolemika z podstawowymi założeniami własnej filozofii. Treny są pamiętnikiem cierpienia oraz zrodzonych z tego cierpienia przemyśleń i przewartościowań, są więc ważnym świadectwem przygód człowieka myślącego epoki renesansu. Stosunkowo niedawno zauważono, że treny są dziełem złożonym, wielowarstwowym, do niedawna odczytywanym jako poezja ojcowskiej miłości i bólu. W interpretacji dominował wątek osobisto-rodzinny, natomiast w nowszych badaniach kierunek zainteresowań krytyki przesunął się w stronę problematyki filozoficznej i ogólnoludzkich refleksji wpisanych w to dzieło. Treny są świadectwem załamania się poglądu. renesansowego i kryzysu filozoficznego. Treny przynoszą odwołanie dawnego „wyznania wiary” zawartego w pieśniach, zaprzeczenie filozoficznych i religijnych aspektów światopoglądowych człowieka renesansu. Z bolesną ironią traktuje poeta mądrość najwyższą obok cnoty wartości humanistycznych koncepcji człowieka, który pisał swoje wcześniejsze dzieła ( „Cnota skarb wieczny, cnota klejnot drogi” ). W trenie IX poddaje w wątpliwość wartości mądrości, która, jak głosił wcześniej, ma uzbroić człowieka przeciw wszystkim przeciwnością losu. Jest to przede wszystkim polemika z tezami stoików, a głównie z ich popularyzatorem „Alpinem wymownym” (tren XVI), czyli Cyceronem. W trenie IX przywołuje poglądy Cycerona po to, by pokazać ich nieskuteczność. Mądrość, która zdaniem Cycerona wykorzenić wszystkie smutki, jak ironizuje poeta „nieledwie może uczynić człowieka aniołem”, okazuje się zdaniem Kochanowskiego nieprzydatna i złudna w obliczu nieszczęścia. Tak więc polemika ze Stoikami jest zarazem polemiką z własną recepcją stoicyzmu. Kochanowski zdaje się mówić, że w obliczu śmierci i cierpienia wszystkie poglądy i ideały okazują się złudne, chociaż wydają się być oparte na najbardziej niewzruszonych postawach: na ładzie moralnym i religijnych dogmatach. W kontekście trenów zarówno ład okazuje się złudzeniem, jak również religijne dogmaty tracą wartość pewników, zostają opatrzone znakami zapytania.
W trenie X ukazane są wątpliwości i pytania dotyczące ważnych dla Kochanowskiego poglądów religijnych, tj. życia pozagrobowego. Można powiedzieć, że dla tego trenu fundamentalne staje się pytanie: „Dokąd duch idzie z ciała?” Zrozpaczony ojciec poszukuje córki w różnych regionach wszechświata, w różnych sferach metafizycznych. Nurtuje go pytanie dotyczące ludzkiego istnienia nieśmiertelnej duszy, istnienia ludzkiego cierpienia. Pada pytanie: „Gdziekolwiek jesteś, jeśliś jest?”
Tren XI zawiera gorzkie stwierdzenie „fraszka-cnota”, rzecz bez wartości znaczenia. Zostaje więc tu zakwestionowane określenie cnoty jako nieprzemijającej, niezniszczalnej. Łączy się to z poddaniem w wątpliwość podstawowej zasady ładu moralnego, tj. Bożej sprawiedliwości. Poeta pyta: „Kogo kiedy pobożność jego ratowała, Kogo dobroć przypadku złego uchowała?”. Pojawia się nieznajomy wróg, który „miesza ludzkie sprawy”, przez wielu krytyków interpretowany jako szatan, synonim złej mocy. Krytycy dostrzegają także podobieństwo z Wielką Improwizacją. W obu przypadkach występują gorzkie doświadczenia życiowe, ojciec pozbawiony córki, aresztowany człowiek, przedmiot refleksji o losie człowieka, ludzkiej egzystencji, o prawach nimi kierujących. Łączy oba utwory bunt przeciwko niebu i Bogu, Konrad prawie nazywa go carem. W obu przypadkach cierpienie prowadzi do bluźnierstwa. Wyraża też poeta zwątpienie w możliwości poznawcze rozumu ludzkiego ( „Sny ludzkie, sny płoche nas bawią” ). Tak więc treny są przyznanie się poety myśliciela do porażki, bezskuteczności własnych rad znanych z wcześniejszych utworów, świadectwem rozczarowania się do filozofii. Treny są pełne ducha polemiki i konfrontacji. Polski poeta zarzuca Cyceronowi w trenie XVI rozbieżność między słowem a czynem: „Wywiodłeś wszystkim, nie wywiodłeś sobie, / Łacniej rzec widzę, ni li czynić tobie.”. Kochanowski twierdzi, że pisać o smutku i cierpieniu łatwo pisać, gdy świat mamy „po wolnej”. Z tych przesłanek wywodzi się w trenach przyznanie ludzkiego prawa do łez i rozpaczy. W jednym z trenów dowodzi, że:” Jemu w smutku żałowanie jest prawem człowieka”, któremu „mocowanie się z przyrodzeniem nie może przynieść ulgi”. Jest to zarazem polemika z zasadą: „Prózno płakać” i poglądem Cycerona, że smutek i łzy nie przystoją mężczyźnie. Poeta odpowiada w trenie XVII Cyceronowi „Próżne są ludzkie wywody, żeby szkodą nie zwać szkody /(...)/bo mając zranioną duszę, rad i nie rad płakać muszę”. Głosi więc poeta obronę ludzkiego prawa do płaczu i boleści, a także formułuje nową tezę, że „Człowiek nie kamień”. Wyraża on przekonanie, że człowiek jest uzależniony nie tylko od kaprysów fortuny, ale także od własnej świadomości. „Człowiek nie kamień, / I jako się stanie fortuna, / Takich myśli nas nabawi”. Przedstawia tezę, że psychika ludzka nie jest raz na zawsze ukształtowana, reakcje człowieka są zmienne, zmieniają się też okoliczności życia.
Cykl trenów opowiada nie tylko o kryzysie światopoglądu, ale o poszukiwaniu nowego ładu i odbudowie nowego światopoglądu. Istotnym elementem jest tren XVII. Rozpoczyna się od zdania: „Pańska ręka mnie dotknęła”, a kończy się stwierdzeniem, że skoro złudna okazała się nadzieja na pomoc rozumu, to cierpienie Bóg tylko może hamować. Stąd tren XVII jest modlitewnym psalmem, prośbą do Boga o litość. Zaczyna się pełne strachu wyznanie: „ My nieposłuszne Panie dzieci twoje”, oraz uznaniem swoich grzechów: „ Wielkie przed tobą są występy moje”, a kończy błaganiem o litość: „Użyj dziś panie nade mną litości”. Kochanowski odwołuje swoje bluźnierstwa, odżegnując się od sporu z Bogiem. Tren XIX albo Sen jest próbą uzdrowienia się, pocieszenia, odbudowania dążenia do uspokojenia . Pojawia się tu wiele pocieszeń zgodnie z antyczną konwencją, a więc po pierwsze refleksja o zbawczym działaniu czasu, które daje uwolnienie od cierpienia, przywrócona wiara w życie pozagrobowe (śpiącemu poecie ukazuje się matka z Urszulką). Trzecia refleksja, której źródłem jest stwierdzenie: „wspólnej doli człowieczej”, pewnej powszechności praw ludzkiej egzystencji. Tren XIX przywraca znaczenie rozumowi , Potwierdza wartość zdobytej mądrości, wartość cnoty. Tren zamyka bardzo istotne dla nowej filozofii stwierdzenie o konieczności przygotowania się na „ oboje fortunę” i zarazem zawarta jest tutaj praktyczna wskazówka jak w świecie podległym Fortunie postępować. Udziela nauki: „ Tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody ludzkie noś. / Jeden jest pan smutku i nagrody.” Tak więc w tej nauce zawarty jest nakaz znoszenia ludzkiej doli po ludzku, z godnością, ze zrozumieniem, że ludzką rzeczą jest i radość i cierpienie. Nakaz ten jest zarazem odwrotnością formuły wyrażonej w pieśniach: „Na szczęście wszelakie, serce ma być jednakie”. Kochanowski wbrew Cyceronowi przyznaje prawo do płaczu i rozpaczy. W trenach rozwinął się nurt człowieka, wyjątkowo obecny w twórczości Jana Kochanowskiego. Zostaje zdegradowany przez cierpienie i staje się jednym z wielu. A zarazem degradacja człowieka wyjątkowego prowadzi poetę do odzyskania przez niego pełni człowieczeństwa.
poezja Morsztyna prawie w całości poświęcona jest kultowi miłości cielesnej;
jej szokująca niekiedy zmysłowość, swawolność, ale i ozdobna elegancja odpowiadały barokowemu ideałowi oryginalności, niezwykłości i kunsztowności;
pomimo sensualnej tematyki postać kobiety nie uzyskuje w tej poezji wyrazistego, cielesnego kształtu, to raczej opowieść o grze zmysłów mężczyzny złaknionego obcowania z kobietą; aby tę grę zmysłów przedstawić, Morsztyn prowadził grę słowami, powoływał do istnienia coraz to nowsze koncepty, pozwalające na igranie znaczeniem słów zestawianych często antytetycznie (przeciwstawnie) ze szczególną dbałością o uzyskanie paradoksalnego albo ironicznego efektu;
„Do trupa”
szereg antytez, na których oparty jest cały wywód podmiotu lirycznego „ty nic nie czujesz, ja cierpię srodze”;
podobieństwo między trupem a zakochanym: „Leżysz zabity i jam też zabity; Ty –strzałą śmierci, ja strzałą miłości”; trup okryty jest żałobnym płutnem, zakochany zaś pogrążony w ciemnościach rozpaczy; obaj nie mogą niczego dokonać: zmarły w sensie fizycznym, natomiast zakochanydlatego, iż nie kieruje się rozumem, lecz uczuciami;
następnie autor dokonuje zestawienia różnic między trupem a zakochanym: trup – symbolem spokoju, niezmienności, nie czułym na ból, przemijalny; zakochany – często płacze, tęskni, rozpacza, bardzo cierpi, uczucie wydaje się mu ogniem piekielnym, ma świadomość, iż miłość to ogromny żywioł, którego nie sposób pokonać;
miłość jest wg. Morsztyna fenomenem ziemskiego szczęścia, wprawdzie przemija jak wszystko, co ziemskie, ale jednocześnie przeżywanie miłości przybliża człowieka do czegoś, co nieprzemijające, wyższe nad ziemskie prawa; nie usiłuje miłości definiować przez pryzmat teorii filozoficznych, lecz przez doznania podmiotu lirycznego;
porównanie trupa z zakochanym jest hiperbolą cierpień związanych z miłością – koncept barokowy;
w poezji Morsztyna „forma staje się równie ważna jak treść, a nawet ważniejsza, bo ją sobie podporządkowuje”;
A.F. Modrzewski należał do galerii pisarzy politycznych złotego wieku ale był pisarzem politycznym w całej swej działalności. Tworząc dzieło poświęcone problemom państwowym szedł torami wytyczonymi przez starożytnych. Przywołuje traktaty: Platona - „Państwo”, Arystotelesa - „Polityka” i Cycerona. W dobie humanizmu sprawy państwa podejmuje Erazm z Rotterdamu w dziele „Wychowanie władcy chrześcijańskiego” i w „Pochwale głupoty” oraz Machiawelli w „Książe”
Działalność pisarska Modrzewskiego trwała od 1542 r. do 1569 r. - 27 lat. Główne dzieła to: „Łaski, czyli o karze za mężobójstwo” oraz „Kilka jeszcze mów o karze za mężobójstwo” i „Mowa Prawdomówcy Parepatetyka”. Główne dzieło - „De republica emendanda” - „O naprawie Rzeczpospolitej” składa się z pięciu ksiąg: „O obyczajach”, „O prawach”, „O wojnie”, „O kościele”, „O szkole”. Całość ukazała się za granicą w Bazylei.
Księga pierwsza.
Księga pierwsza dotyczy obyczajów - rozumiał przez to zasady moralne jak i działalność społeczną. Postawił ją na pierwszym miejscu przed prawami. Zwracał się w niej do szlachty, senatu, narodu, chcąc aby każdy służył Rzeczpospolitej „jako kto może”, a staranie się o Rzeczpospolitą „dowcipem i radą” uważał za najlepszą drogę ku temu. Wyraża myśl taką jak Kochanowski - wzywa do służby ojczyźnie.
W rozdziale pierwszym księgi pierwszej pisarz za Arystotelesem („Polityka”) traktuje ojczyznę jako ciało, a ciało, które ma być nienaruszone obejmuje również dobro i godność Rzeczpospolitej. Podstawą dobra i godności ma być uczciwość obyczajów, surowość sądów i dobre rzemiosło wojenne. Aby uzasadnić znaczenie obyczajów w życiu państwa powołuje się na starożytnych autorów.
Aby osiągnąć dobre obyczaje należy od początku dobrze wychowywać dzieci - w dobrych obyczajach. Powołuje się na Owidiusza, radzi sławić cnotę, piętnuje zepsucie dobrych obyczajów. Modrzewski pisał swe dzieło, gdy coraz częstsze szkoły nie wyparły jeszcze wychowania na dworach magnackich. Piętnował także próżniactwo i marnowanie czasu.
Jak wielu teoretyków państwa zajął się zagadnieniem przymiotów dobrego władcy. Idąc śladem Platona Modrzewski postuluje by najważniejszym przymiotem władcy była mądrość. Tę zaletę - główną zaletę władcy - wymienia przed innymi cnotami t.j.: umiarkowanie, sprawiedliwość, hojność, męstwo. Wskazuje królowi różne sposoby służenia ojczyźnie tzn. poddanym, a także mówi o konieczności opieki nad nimi. Zaleca Modrzewski objeżdżania kraju, a także nadzorowanie wyższych urzędników. Jak większość reformatorów był zwolennikiem surowych obyczajów - dlatego proponuje powołanie urzędu kontroli w państwie stojącego na straży dobrych obyczajów. Urząd ten pilnowałby dobrych obyczajów w różnych przejawach życia począwszy od spraw małżeńskich poprzez uczciwość w handlu , walkę z próżniactwem i pijaństwem, a skończywszy na unormowaniu praw w państwie. Potępia próżniactwo, proponuje aby ludzi niezdolnych do pracy zamknąć w przytułkach dla ubogich. Wyróżnia dwie grupy ludzi ubogich: ci, których ubóstwo jest niezawinione i tym współczuje; ci, którzy są sami sobie winni: pijacy i próżniacy. Wiele miejsca poświęca samej szlachcie - „Prawdziwe szlachectwo nie tyle polega na świetności przodków i na starożytności herbów ile na cnocie.” Powołuje się na autorytet Arystotelesa, który twierdzi, że starożytne szlachectwo opierało się na cnocie i majętnościach. Twierdzi, że szlachectwo zdobywa się uczynkami, zaś odziedziczone „po mieczu i po kądzieli, a pozbawione uczynków obraca się w pospolitiść i hańbę”. Zapytywał „Cóż (...) jeśli nie cnota nadała szlachectwo starożytnym Scypionom, Cezarom, Pompejuszom. Cóż jeśli nie cnota uczyniła sławnymi imiona naszych Tarnowskich, Kmitów, Tęczyńskich, Łaskich, Górków.” Trzeba szlachectwo opierać na cnocie nie na pochodzeniu. Rozwija myśl (w różnych miejscach w utworze), którą wyraził w trzeciej „Mowie o karze za mężobójstwo”, że „szlachectwo i nie szlachectwo” to ludzkie wymysły. Występuje w obronie chłopów, twierdzi, że w idealnym państwie trzeba wziąć ich w obronę. Piętnował ustrój, który zabraniał chłopom swobodnego opuszczania ziemi. Żądał kontroli państwa nad złymi panami, postuluje oparcie wszystkiego w państwie na miłości chrześcijańskiej i miłości wobec nieprzyjaciół. We wszystkim głosi ideę umiaru przede wszystkim w zabawach i przyjemnościach.
Księga druga.
Modrzewski debiutował broszurą „Łaski czyli o karze za mężobójstwo”, która wskazuje na jego zainteresowanie zagadnieniem sprawiedliwości prawnej. W owym czasie nie było równości obywateli wobec prawa (w Polsce). Od 1496 r. rzadko kogo karano karą śmierci za zabójstwo, inaczej karano szlachcica inaczej plebejusza. W ówczesnym prawie karnym wyróżniano cztery sytuacje: zabójstwo szlachcica przez plebejusza, zabójstwo szlachcica przez szlachcica, zabójstwo plebejusza przez plebejusza i zabójstwo plebejusza przez szlachcica. Sejmy z 1510 i 1532 r. zrewidowały ustawy związane z karą śmierci, ale nie w duchu równości wobec prawa. Zwiększono odpowiedzialność plebejuszy za zranienie szlachcica - mógł być ukarany śmiercią, a za zabójstwo śmierć. Szlachcic za zabicie plebejusza płacił dziesięć grzywien (mało). Ówczesne prawo karne pozwalało praktycznie zabić chłopa bez konsekwencji. Szlachcic za zabicie szlachcica szedł do więzienia na rok i sześć miesięcy oraz płacił rodzinie sto dwadzieścia grzywien.
Obóz ludzi światłych postulował konieczność zmiany tych praw m.in. kardynał Hozjusz na sejmie w 1540 r. domagał się równości wobec prawa, występował przeciw tym prawom także Skarga, Orzechowski. Był zwolennikiem zrównania obywateli wobec prawa. Za każde zabójstwo żądał śmierci. Nierówność wobec prawa według niego wymyślona została przez tyrana, a nie przez światłego prawodawcę. Cytuje obiegowe powiedzenie, że zabójstwo chłopa traktowane jest jak zabójstwo psa. Piętnuje fakt, iż po zabójstwie pewnego szlachcica przez plebejusza i szlachcica tylko plebejusz został postawiony przed sądem i stracony mimo tego, że poszkodowany przed śmiercią, że to szlachcic bił go ciężej. Całą winą obarczono zabójcę plebejusza. Wziął także w obronę mieszczan, którym poświęcił broszurę pt. „Mowa Prawdomówcy Parepatetyka”. Uznał za nieuzasadnione żądanie szlachty aby mieszczanie pozbywali się własności ziemskich. Jeden z sejmów wydał ustawę zabraniającą nabywać mieszczanom posiadłości ziemskie. Szlachta argumentowała to nieobecnością mieszczan w rycerstwie oraz brakiem szlachectwa. Andrzej Frycz Modrzewski dowodzi również, że plebejusze także giną za ojczyznę. Nie każdy może być rycerzem. Wysuwa zarzut szlacheckiej zachłanności, która sprawia, że szlachta wkracza na tereny należące jedynie do mieszczan.
Księga trzecia.
Pisarz podobnie jak Erazm z Rotterdamu wyróżnia dwa rodzaje wojen: sprawiedliwe - obronne i niesprawiedliwe - zaborcze. Ponieważ pokój może być zagrożony kreśli program obrony państwa. Twierdzi, że wojna kosztuje zalec więc gromadzenie na cele wojenne specjalnego funduszu obronnego - „góra zbożnych powinności”. Na cele wojenne szlachta musi płacić podatki, chłopów należy zwolnić od podatków, bo i tak są już bardzo obciążeni. Wskazuje dwa miejsca na przechowywanie tego funduszu: Wawel i zamek piotrkowski są to miejsca warowne i bezpieczne. Nieprzyjaciela upatrywał na południowo - wschodnich kresach. Omawia przymioty hetmana - prawdziwy hetman to ten co zna swoje wojsko. Wojsko powinno odbywać ćwiczenia w rzemiośle wojennym. Proponuje podział Rzeczpospolitej na siedem lub osiem okręgów wojskowych, które miałyby mieć za zadanie obronę granic państwa. Czasu pokoju nie należy marnować - dogodna pora do budowy zamków, zaleca budowanie zasadzek i zasieków. Pisze jak należy postępować z pokonanym wrogiem - odjąć mu możliwość prowadzenia wojny. Należy zażądać zwrotu kosztów wojny, wziąć zakładników i zająć ziemie nieprzyjaciela. Jednocześnie Modrzewski mówi o tym, że ludność podbitych ziem należy pozyskać, nie może być gwałtów na ludności, a król zwycięzca ma być w oczach pokonanych ojcem ojczyzny - łask panem. Ma okazać łaskę ludności ale ukarać winnych „wyniosłych łamać”. Tworzy w tej księdze konkretny system obronności kraju.
Księga czwarta.
Księga o kościele. Punktem wyjścia jest zasada koncyliarystyczna. Koncyliaryzm - wyższość soboru nad papieżem. W czasie soboru trydenckiego pojawiła się ta idea, do dziś dyskutowana. Modrzewski naraził się kościołowi w księdze o kościele i o szkole. W Polsce ich nie wydano. Zakwestionował zasadę nieomylności papieża w sprawach wiary. Podaje przykłady omylnych papieży. Kreśli projekt struktury organizacyjnej kościoła i domaga się by o karierze duchownego, o hierarchii kościelnej decydowało nie urodzenie, a przymioty człowieka. Domaga się dania wszystkim równej szansy. Księga o kościele porusza zasadę wyboru biskupów i innych urzędników kościelnych. Proponuje by biskupów wybierać na sejmikach diecezjalnych złożonych z przedstawicieli czterech stanów. Andrzej Frycz Modrzewski kreśli projekt wyboru papieża. Skoro papież ma sprawować rządy w kościele to powinni go wybierać wszyscy wierni, a nie tylko kardynałowie (konklawa).
Księga piąta. Dotyczy szkoły jest najkrótsza. Podejmuje problemy godności zawodu nauczyciela. Trzeba by nauczyciel był godnie opłacany i nie musiał szukać innych zajęć, które rozpraszają go od nauki. Nawiązuje do Platona i jego szkoły, Arystotelesa, Cycerona. Wyjaśnia etymologię wyrazu szkoła od łacińskiego schola, przyjęte w średniowieczu. Przedstawia tradycję szkoły od antyku, kiedy Chrystus był nauczycielem. Pisze jak wiele Aleksander Macedoński zawdzięcza swojemu nauczycielowi Arystotelesowi (duża rola nauczycieli). Proponuje by ciężar utrzymania szkół spoczął głównie na duchowieństwie. Spowodowało to konflikt z kościołem.
Do grona twórców epoki renesansu, którym na sercu leżało prawdziwie pojmowane dobro kraju, należy zaliczyć Piotra Skargę - wielkiego patriotę i znakomitego pisarza, autora nieśmiertelnych „Kazań sejmowych”. Podobnie jak i jego poprzednicy, widząc wzrost prywaty, szerzącą się samowolę, niezgodę i anarchię, zaklina naród do poprawy i miłości w imię Boga. Uczestnik wielu sejmów, w swych kazaniach gromi grzechy nie tylko przeciw Bogu, ale i przeciw ojczyźnie: osłabienie władzy królewskiej, majestatu, niesprawiedliwe prawa.
Kazań sejmowych jest osiem. Zdaniem autora Polska zapadła na sześć chorób co rychło może spowodować upadek państwa. Pierwsza choroba - „nieżyczliwość ludzka ku Rzeczpospolitej i chciwość domowego łakomstwa” - wynika z prywaty i samowoli. Magnaci dają tylko o swoje domostwa, o potęgę swoich rodów - nie są zainteresowani ojczyzną i wprowadzają ją w przepaść. Zarzuca im, że ich serca są złodziejskie. Druga choroba „niezgoda i roztyrki sąsiedzkie” także osłabia Rzeczpospolitą. Krytykuje niezgodę na sejmach i zabieganie o własne interesy, kłótnie, rozchodzenie się bez ustaw i to wszystko w urzędzie rządzącym państwem. Trzecia „naruszenie religii katolickiej i przesada heretyckiej zarazy” mówi o reformacji pogłębiającej rozbicie społeczeństwa polskiego i jego dalsze osłabienie. Czwarta „dostojności królewskiej i władzy osłabienie” - krytykuje sejmowładztwo w Polsce. Rozpolitykowanie szlachty, postuluje natomiast utworzenie silnej monarchii z rządami w jednym ręku. Krytykuje złotą wolność szlachecką, tłumacząc, że prowadzi do anarchii i upadku państwa. Piąta „prawa niesprawiedliwe” - podobnie jak Modrzewski postuluje zniesienie praw niesprawiedliwych i zrównanie kar dla przedstawicieli wszystkich stanów. Szósta „grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty od Niego wołają” - zarzuca posłom i senatorom, jako przedstawicielom narodu cały szereg zbrodni względem matki-ojczyzny i społeczeństwa: brak sprawiedliwości i szybkiego wymierzania kar, lichwę zbytki, brak miłości do ojczyzny oraz wyzyskiwanie sierot przez złych opiekunów.
„Kazania sejmowe” - największe arcydzieło wymowy kaznodziejskiej, zawierały w sobie wszystko to co było mądrego, szlachetnego i świętego w naszej literaturze patriotycznej XVI wieku. Są jakby zbiorem wszystkich zarzutów wysuwanych przez światłych ludzi, którzy widzieli tragedię. Niestety ich głos pozostał bez echa i Polska coraz szybciej sunęła po drodze ku całkowitej anarchii, a w dalszej perspektywie do utraty niepodległości.
W utworach pisarzy polskiego Renesansu poruszane były rozmaite problemy społeczne i polityczne epoki. Często rozważano, jaka powinna być struktura państwa, jego prawa i obowiązki obywateli.
Jako pierwszy, problemy tego typu poruszał Mikołaj Rej w "Krótkiej rozprawie między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem...". Jest to utwór stanowiący rozmowę między przedstawicielami trzech ówczesnych stanów: szlachty, chłopów i duchowieństwa.
Przedstawione przez Reja stosunki panujące między stanami są bardzo konfliktowe. Pan i Pleban oskarżają się wzajemnie oraz atakują Wójta, który próbuje odpierać ich ataki. Autor poddaje krytyce duchowieństwo. Oskarża je o nadużywanie swoich wpływów wśród mieszczaństwa i chłopów. Zarzuca mu chciwość, przebiegłość i bezwzględność w wyzyskiwaniu przedstawicieli najniższego stanu.
Rej nie oszczędza także szlachty. Wypomina jej to, że nie dba o losy państwa, czego dowody można znaleźć w Sejmie. Zrywane obrady i waśnie między posłami osłabiały znacznie sprawność apapratu rządzenia państwem oraz ogólnie szkodziły krajowi.
Autor ponadto staje w obronie biednego chłopa. Gani konflikty między szlachtą i duchowieństwem, których skutki odbijały się na najniższym stanie.
W innym utworze, pt. "Żywot człowieka poczciwego" ujawnia się stosunek Reja do nauki. Bardziej od przedmiotów szkolnych cenił u ludzi wiedzę praktyczną, co kłóciło się z poglądami humanistów. Niepokój także budzi u czytelników stosunek pisarza do służby wojskowej. Mianowicie uważał ją za szkołę charakterów, a nie za obowiązek wobec ojczyzny.
Innym pisarzem, który próbował wskazać błędy w systemie państwowym, był Jan Kochanowski. Najwyraźniej przedstawił swoje intencje w "Odprawie posłów greckich". Dramat ten został wystawiony w styczniu 1578 roku w obecności króla i wielu senatorów. Przedstawiona w nim historia wojny trojańskiej była tylko pretekstem do zwrócenia uwagi rządzących państwem na sprawy zagrażające jego prawidłowemu funkcjonowaniu, a nawet istnieniu. Świadczy o tym druga wypowiedź chóru: "Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie...". Zawiera ona pouczenie, jak rządzący krajem powinni sprawować powierzoną im władzę.
W tym samym utworze Kochanowski przedstawia naradę trojańską wzorowaną na polskich sejmach. Poeta dostrzega i wytyka prywatę, przekupstwo, chaos oraz brak odpowiedzialności za losy państwa.
W innym fragmencie dzieła autor krytycznie ocenia młodzież magnacko-szlachecką przyzwyczajoną do wygód i niezdolną do obrony ojczyzny. Jan Kochanowski z żalem stwierdza, że kiedyś, w przyszłości tacy ludzie będą sprawować władzę nad krajem.
Problemy natury społecznej rozważał także Szymon Szymonowic, pierwszy mieszczanin, który został znaczącym pisarzem. W utworze noszącym tytuł "Żeńcy" autor uwydatnia wyzysk chłopów przez szlachtę. Pod postacią Starosty ukrył pospolitego ziemianina, który z całą bezwzględnością nagania żeńców do pracy, mimo że oni harują od wschodu do zachodu słońca. Utwór, który miał być początkowo sielanką, traci przez to swój charakter i nawet wprowadzony przez autora element piosenki o słoneczku nie jest w stanie rozweselić w pełni czytelnika.Utwór ten jest swoistym sprzeciwem Szymonowica wobec wyzysku chłopów mającego swoje podstawy w przywilejach szlacheckich.
Innym pisarzem polskiego Odrodzenia poruszającym sprawy społeczne i polityczne był Andrzej Frycz Modrzewski. W utworach swych wysuwał tezy zrównania wszystkich stanów, zapewnienia pracy i bytu niezależnie od urodzenia. Każdego mieszkańca kraju nazywał obywatelem i zalecał, aby stworzono nowe, sprawiedliwe sądownictwo, które mogłoby oprzeć się na kodeksie prawnym ustanowionym przez przedstawicieli wszystkich stanów. Postępowe myśli Modrzewskiego nie zapewniły mu popularności wśród szlachty. Było wręcz przeciwnie. Zarekwirowano mu majątek, a on sam zmarł w zapomnieniu i skrajnej nędzy.
Jeszcze innym przedstawicielem tej grupy pisarzy był ks. Piotr Skarga. Napisał on szereg kazań zebranych w zbiorze pt. "Kazania sejmowe". Jak sam tytuł sugeruje, wygłaszał je na sejmach, tuż przed obradami. Cechą charakterystyczną tych utworów była wielka troska o losy państwa i jego obywateli. Przemawiał z nich patriotyzm autora.
Fraszki są to drobne utwory wierszowane, najczęściej o treści żartobliwej, humorystycznej znane już w antyku. Ich nazwa pochodzi z języka włoskiego (frasca) i oznacza gałązkę. Bohaterami fraszek Kochanowskiego są zwykli, przeciętni ludzie, których wady, np. ciągoty do alkoholu, traktowane są z przymróżeniem oka.
"O żywocie ludzkim" We fraszce tej autor porównuje ludzkie życie krótkiego, ulotnego nietrwałego i niepewnego tworu. Mówi, że uroda, moc, pieniądze, sława nie są nadrzędnymi dobrami i przeminą bezpowrotnie.
"Raki" W utworze tym Kochanowski pochwala cnoty i wartości kobiet, takie jak stałość w uczuciach, niezdolność do zdrady, niedocenianie dóbr materialnych. Fraszka czytana wspak krytykuje wady kobiet.
"Do Mikołaja Firleja" Tytuł tej fraszki jest mylący, ponieważ w utworze tym J. Kochanowski scharakteryzował swoją osobowość jako poety. Przedstawił przywilej używania przez pisarza wyrazów nieprzyzwoitych.
"Na Świętego Ojca" We fraszce tej autor poddaje subtelnej krytyce duchowieństwo łącznie z papierzem.
"O miłości" W utworze tym J. Kochanowski przedstawia miłość jako uczucie wspaniałe, a zarazem nieuniknione.
"Na sokalskie mogiły" We fraszce tej poeta nawiązuje do przegranej bitwy pod Sokalem w 1519 r., gdzie Polacy walczący za ojczyznę zostali wycięci w pień przez Tatarów. Jednak J. Kochanowski odwodzi ludzi zwiedzających to miejsce od żalu po rycerzach, sugerując, że każdy z gości mógłby skończyć w taki sam sposób.
"O żywocie ludzkim" W utworze tym autor zastanawia się nad sensem życia ludzi, którzy nie cenią wartości cnót i mądrości, tylko w pogoni za dobrami materialnymi gotowi są nawet zabić innych.
"Ku Muzom". We fraszce tej Kochanowski zwraca się do boginek z prośbą, aby jego natchnienie nie mijało, gdyż usiłował zawsze żyć szlachetnie nie ceniąc bogactw a uwielbiając cnotę. Jak widać, prośby poety zostały wysłuchane i pomimo upływu czasu jego utwory zarówno śmieszą nas jak i zmuszają do refleksji nad różnymi zagadnieniami życia codziennego.
"O kapelanie" We fraszce tej Kochanowski żartobliwie ukazuje obraz ówczesnego duchowieństwa, które bardziej dbało o dzban wina niż o swoje obowiązki.
"O kaznodziei" W utworze tym poeta ujawnia stosunek duchowieństwa do jego własnych nauk. Księża wygłaszając kazania, zalecają życie w cnocie i ubóstwie, sami zaś prowadzą życie rozpustne i pełne występków.
"Do fraszek" J. Kochanowski uważa, że jego utwory nie służą złym celom, takim jak oczernianie innych ludzi, tylko ogólnej poprawie stosunków panujących w społeczeństwie. Nie próbuje w nich także wychwalać zalet ludzi, którzy je posiadają, ponieważ oni sami zganiliby takie postępowanie.
"Do snu" Poeta traktuje sen jako przygotowanie człowieka do śmierci, która uwalnia duszę człowieka od odpoczywającego ciała oraz jego samego od wszystkich smutnych, ziemskich spraw. Jest to fraszka refleksyjna.
"Do dziewki" W utworze tym autor podkreśla rolę kobiety i miłości w życiu mężczyzny. Uważa, że dzięki niej nawet najposępniejsze dni życia nabierają blasku.
"Na most warszawski". Kochanowski wyśmiewa nieujarzmioną i groźną Wisłę, która została wreszcie pokonana dzięki wspaniałemu wynalazkowi, jakim jest most. Ludzie teraz nie muszą obawiać się jej zdradliwych prądów i mogą suchą nogą przejść na drugi brzeg rzeki. Fraszka ta jest pochwałą ludzkiego rozumu.
"Do gór i lasów". W utworze tym poeta przegląda wszystkie karty swego życia, począwszy od najmłodszych lat, które spędził pośród gór i lasów, poprzez lata studiów, podróże po niemal całej Europie, służbę na dworach, czasy święceń kapłańskich, aż do chwili, gdy jego skronie zaczynają pokrywać się siwizną, a on nadal stara się wykorzystać z pożytkiem każdą cenną chwilę.
"Na lipę". We fraszce tej Kochanowski wyraża swoją opinię na temat rozmyślań lipy jako żywej i wrażliwej na piękno poezji istoty, która daje poecie schronienie przed gorącymi promieniami słońca, nie pragnąc nic poza wierszem pochwalnym. Kochanowski wyraża swój stosunek do lipy, która przynosi mu natchnienie.
"Do fraszek". W utworze tym autor przestrzega przed zbyt dosłownym odczytywaniem wiadomości o sobie, zawartych we fraszkach, ponieważ snucie różnych domysłów mogłoby tylko spowodować zamęt w głowie czytelnika.
"Do Hanny". Jest to fraszka miłosna. Kochanowski uważa, że uczucia, a nie pieniądze powinny łączyć ludzi.
Fraszki mogą być: refleksyjne, refleksyjno-filozoficzne, miłosne, osobiste ("Do gór..."), obyczajowe oraz biesiadne.
Literatura renesansowa nie stworzyła osobowych ideałów, w jakie obfituje literatura średniowiecza. Natomiast to literatura towarzyszyła człowiekowi w życiu, ukazywała różne modele zgodne z duchem czasu, często miała charakter dydaktyczny, nie szczędziła prawd. Główne hasła towarzyszące literaturze renesansu to: "Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce" Terencjusza, "Carpe diem" Horacego czy "Człowiek nie urodził się dla siebie" Modrzewskiego. Renesansowa literatura wiąże się z szybkim rozwojem miast, rzemiosła i wytwórczości. Bogaci mieszczanie pragnęli żyć w pięknym otoczeniu - zaczęli stawiać wspaniałe rezydencje, zamawiać u artystów dzieła sztuki. Pragnęli korzystać z przyjemności, jakie niesie życie. Zmieniło się również nastawienie do Boga i religii. Ludzie renesansu odrzucili średniowieczny obraz Stwórcy nader surowego, karzącego za każde potknięcie. Teraz Bóg jawił się jako przyjazny, kochający ludzi i wybaczający ojciec, który stworzył zachwycająco piękny świat (Hymn Kochanowskiego "Czego chcesz od nas panie").
Pierwszym wzorcem osobowym jest ziemianin-szlachcic, który najwyżej cenił życie osiadłe, najchętniej w wiejskim ustroniu. "Serce roście patrząc na te czasy" - to główna formuła poetycka rozpoczynająca pieśń drugą z ksiąg pierwszych. Pieśni Jana Kochanowskiego uważane są za manifestację renesansowego optymizmu. Nadchodząca wiosna wywołuje u ziemianina radość i nadzieję w sercu. Ład przyrody i stały rytm jej przemian w roku "na cztery części rozdzielonym" zapewniały ziemianinowi uprawiającemu "łan ojczysty" nade wszystko pożytki, dające się określić wyraźnie w kategoriach ekonomicznych. Ład przyrody był źródłem dobrego samopoczucia szlachcica, pensjonata, żyjącego na "wsi spokojnej, wsi wesołej" i przeżywającego we własnych włościach mityczny "złoty wiek" szczęśliwości, jeśli nie powszechnej, to w każdym razie szczęśliwości ziemiańskiej. Pomyślność osobistą ziemianina ugruntowywała "dobra żona". Ona to współtworzyła ład i harmonię w życiu domowym, umiejętnie gospodarowała dobytkiem, troszczyła się o czeladź i rodzinę, zapewniała ziemianinowi godnych dziedziców cnoty i fortuny. Mówi o niej w "Pieśni świętojańskiej o Sobótce". W utworze tym bohater - ziemianin żyje u boku swej zacnej małżonki, z dala od kłopotów i targów wojennych, nie znając trudów wojennych ani niebezpieczeństw żeglarza. Pędzi żywot samowystarczalny materialnie i duchowo niezależny.
"Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja to opis życia szlachcica-ziemianina, któremu gospodarowanie zapewnia dostatek i jest źródłem wielu radości i satysfakcji. Życie ziemianina jest podporządkowane naturalnym zasadom i każdej porze roku - wiośnie, latu, jesieni i zimie odpowiada pewien etap życia - dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały i starość.
Innym wzorcem jest dworzanin. Przedstawiony jest on przede wszystkim w dziele Łukasza Górnickiego pt. "Dworzanin". Górnicki starał się model dworzanina przystosować do warunków polskich. Autor umieszcza akcję "Dworzanina" na podkrakowskim dworze biskupa Samuela Maciejowskiego, a rozmówcami uczynił jego dworzan i przyjaciół. W utworze ukazał wiele obyczajów polskich, wzory dworskiego postępowania, zamieścił również anegdoty i żarty. "Dworzanin" miał być stosowany w rozwiązywaniu problemów wychowawczych czy politycznych dotyczących dworu. Cechą dworzanina Górnickiego jest elegancja, wytworność, wdzięk i kultura osobista.
Wzorem ściśle wiążącym się z dworzaninem jest ideał humanisty. Jest to, podobnie jak dworzanin, człowiek wykształcony, znawca antyku, filozofii chrześcijańskiej. Taki wzorzec wyłania się z fraszek, pieśni i trenów Kochanowskiego. Twierdzi on, że nadrzędną wartością jest mądrość ("Kupić by Cię Mądrości za drogie pieniądze"). W swych utworach często odwołuje się do starożytności tam szukając inspiracji twórczych, harmonii i piękna. Po śmierci dziecka godzi się z wyrokami opatrzności.
Jeszcze jeden wzorzec to patriota-obywatel. O takim pisał Nicolo Machiavelli w "Księciu". W utworze tym pisarz udziela rad hipotetycznemu władcy, który mógłby - przez mądre rządy - stać się zbawcą Florencji. Książe postępuje bezwzględnie, ale jego celem jest dobro państwa. Ideałem obywatela był dla Kochanowskiego człowiek przedkładający ponad inne wartości los ojczyzny. Problematykę obywatelską znajdujemy przede wszystkim w "Odprawie posłów greckich", w poematach "Zgoda" oraz "Satyr albo dziki mąż". W "Odprawie" poeta mówi, że skutkiem rozkładu moralności obywatelskiej, przekupstwa i prywaty może być upadek państwa. Najbardziej liczącym się głosem w tej społecznej dyskusji był program Andrzeja Frycza Modrzewskiego, któremu potomni nadali przydomek "ojca polskiej myśli demokratycznej". Swoje projekty Modrzewski zawarł w utworach "O karze za mężobójstwo" i "O poprawie Rzeczypospolitej". Uważał on, że celem państwa jest zapewnienie obywatelom spokojnego i szczęśliwego życia. Osiągnąć to można przez właściwą opiekę prawną, dlatego też wiele miejsca w swej twórczości poświęcił prawodawstwu. "W kazaniach sejmowych" ostro potępia egoizm szlachty, zaniedbanie przez nią obowiązku obrony granic, trwonienie bogactw i niezgodę wewnętrzną. Broni ładu, porządku społecznego i wiary.
Autor : Marcin Radoń