Wyjazdowe posiedzenie klubu Prawa i Sprawiedliwości w Rudzie Śląskiej
1. Wczoraj na wniosek posłów i senatorów z województwa śląskiego, odbyło się wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości w Rudzie Śląskiej, poświęcone sytuacji w polskim górnictwie. Posiedzenie ma związek z przedłożonym przez rząd premier Kopacz programem restrukturyzacji Kompanii Węglowej, a tak naprawdę programem likwidacji 4 kopalń węgla kamiennego (Brzeszcze, Pokój, Sośnica-Makoszowy i Bobrek-Centrum) z jednoczesną likwidacją ponad 11 tysięcy miejsc pracy, przy czym koszty tych wszystkich działań mają sięgnąć ogromnej kwoty 2,3 mld zł. Wprawdzie 6 tysięcy górników ma być przeniesionych do pozostałych kopalń Kompanii, a zwolnionych będzie ponad 5 tysięcy ludzi ale dla rynku pracy Śląska, a także części województwa małopolskiego, to prawdziwa katastrofa.
2. Ogłoszenie tego programu jakby od niechcenia, podczas konferencji prasowej poświęconej podsumowaniu 100 dni gabinetu premier Ewy Kopacz, prawie natychmiast wywołało protesty nie tylko w kopalniach przewidzianych do likwidacji ale we wszystkich kopalniach Kompanii Węglowej. Pod ziemią od kilku dni protestuje ponad 2 tysiące górników, rozpoczęły się także protesty na powierzchni do których dołączają mieszkańcy miast, w których znajdują się kopalnie. Zwykli ludzie zdają sobie bowiem sprawę, że likwidacja czterech kopalń i kilkunastu tysięcy miejsc pracy, oznacza zniknięcie przynajmniej 4 razy większej liczby miejsc pracy w otoczeniu górnictwa, a to będzie pełną degradacją miast na których terenie te kopalnie się znajdują. Poza tym, przez blisko rok premier Tusk i wicepremier Bieńkowska zapewniali po wielokroć śląskich górników, że wprawdzie konieczna jest restrukturyzacja Kompanii Węglowej ale żadnej likwidacji kopalń, nie będzie.
3. Rzeczywiście skoro w cztery kopalnie, które teraz chce się likwidować w ostatnich paru latach zainwestowano ponad 700 mln zł, to pytania górników o racjonalność takich decyzji dyrekcji kopalń zatwierdzonych przez zarząd Kompanii Węglowej, są jak najbardziej uzasadnione. Uzasadnione są także pytania o gwałtowny wzrost kosztów wydobycia 1 tony węgla, w roku 2007 było to tylko188 zł ale już w roku 2013, aż 310 zł, co oznacza blisko 2-krotny jej wzrost.
Biorąc pod uwagę nawet wzrost wynagrodzeń w górnictwie w ciągu ostatnich 6 lat, a także inflację, która określa wzrost innych kosztów wydobycia w tym okresie, zdaniem ekspertów średni koszt wydobycia 1 tony, nie powinien przekraczać 240-250 zł, a był już rok temu o ponad 60 zł na tonie wyższy.
4. Wygląda więc na to, że górnicy mają sporo racjonalnych argumentów, na które rządzący nie mają dobrych odpowiedzi, a protesty ponad 2 tysięcy górników znajdujących się pod ziemią i coraz liczniejszy opór ogółu mieszkańców Śląska, tylko ten opór górniczy wzmacniają. Stąd wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego klubu Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku i zdecydowany sprzeciw wobec tak przygotowanej przez rząd Ewy Kopacz „reformy górnictwa”.
W swoim stanowisku klub parlamentarny PiS, domaga się także zajęcia przez prezydenta Komorowskiego zdecydowanego stanowiska wobec pomysłów rządu i ogłoszenia, ze jeżeli tej treści ustawa „reformująca górnictwa” trafi do jego Kancelarii, to na pewno ją zawetuje. Prawo i Sprawiedliwość w ten sposób jasno deklaruje, że nie pozwoli na zniszczenie polskiego górnictwa węgla kamiennego. Kuźmiuk
Szczęśliwa wina Rozstrzelanie przez muzułmańskich fanatyków paszkwilanckiej redakcji pisma „Charlie Hebdo”, które specjalizowało się w chamskich szyderstwach z religii, wywołało wśród europejskiej opinii publicznej dysonans poznawczy. Z jednej bowiem strony wielu ludzi i wiele środowisk doznało satysfakcji, że bezkarne dotąd i wskutek tej bezkarności butne łajdactwo zostało wreszcie ukarane. Podobnie reagowały liczne środowiska w Polsce na spoliczkowanie Michała Boniego przez Janusza Korwin-Mikke – że nareszcie przynajmniej jeden ubecki konfident dostał po mordzie. Nie ulega wątpliwości, że redaktorom „Charlie Hebdo” należało się wybatożenie, ale ponieważ Unia Europejska zdelegalizowała kary cielesne, to muzułmańscy fanatycy właściwie nie mieli wyboru i chcąc ich skarcić, musieli ich rozstrzelać. Ten incydent skłania do refleksji ogólniejszej na temat autentyczności przekonań. Czy człowiek, który nie jest gotów zaryzykować dla swoich przekonań własnego życia, albo w imię swoich przekonań zabijać, naprawdę wierzy w to, co głosi, czy tylko udaje? Takie pytanie trzeba sobie postawić zwłaszcza w Europie, w której chrześcijaństwo cierpi na starczy uwiąd i jest systematycznie wypierane przez kult Świętego Spokoju, którego ideałem jest dobrze wypić i smacznie zakąsić, a potem spokojnie wszystko przetrawić – i broń Boże nikogo przy tym nie urazić. Kult Świętego Spokoju szerzy się zwłaszcza wśród Umiłowanych Przywódców, politycznych i duchowych, w następstwie czego narody europejskie coraz boleśniej odczuwają kryzys przywództwa, który doprowadza je do stanu bezbronności wobec islamu. Warto zwrócić uwagę, że islam się nie zmienił; zawsze był wojowniczy i nietolerancyjny. To europejscy chrześcijanie się zmienili. Dopóki jeszcze traktowali swoja religię serio, to bez żadnych kompleksów i z powodzeniem się z islamem konfrontowali. Kiedy jednak za sprawą długotrwałego oddziaływania żydokomuny na chrześcijańską ongiś Europę chrześcijaństwo zaczęło być traktowane jako rodzaj sennych urojeń, a w najlepszym razie – literatury, o żadnej skutecznej konfrontacji nie ma mowy. Ilustracją tej duchowej bezbronności zsekularyzowanej Europy są eunuchoidalne „marsze przeciw przemocy”, na widok których nie tylko muzułmanie, ale również Senegalczycy dostają kolki od śmiechu. Taki właśnie charakter może mieć zapowiadany z wielkim przytupem w Paryżu „marsz przeciw terroryzmowi”, w którym mają wziąć udział Umiłowani Przywódcy z wszystkich krajów, między innymi również pan minister Sergiusz Ławrow, którego ukraiński premier Arszenik Jaceniuk uważa za protektora terrorystów. Nad maszerującymi celebrytami z pewnością będą unosiły się gęste i trujące opary obłudy, bo wielu z nich jest przecież osobiście odpowiedzialnych za doprowadzanie narodów europejskich do stanu bezbronności poprzez nie tylko lansowanie, ale i instytucjonalne wspieranie komunistycznej rewolucji, która w Europie jest w pełnym natarciu. Mylące jest to, że tym razem żydokomuna wykorzystuje alternatywną strategię zaproponowaną przez Antoniego Gramsciego, bo strategia bolszewicka, składająca się z gwałtownej zmiany stosunków własnościowych, masowego terroru i masowego duraczenia, chociaż owszem, przyniosła nieodwracalne rezultaty w postaci materialnych i duchowych spustoszeń wielkich obszarów świata, na dłuższą metę okazała się nieefektywna. Obecna strategia głównym polem bitwy rewolucyjnej czyni sferę ludzkiej świadomości, czyli kulturę, w związku z czym na plan pierwszy wysuwa masowe duraczenie przy pomocy piekielnej triady: państwowego monopolu edukacyjnego, mediów i przemysłu rozrywkowego. Warto podkreślić, że to duraczenie nie jest jakąś propozycją do dyskusji, tylko elementem systemu prawnego, za którym stoi przemoc państwa. Seria strzałów oddanych do redaktorów „Charlie Hebdo” pokazała, że te wszystkie „multi-kulti” i inne doktrynerskie wynalazki żydokomuny, to fantasmagorie, którym należałoby jak najszybciej położyć kres. Z tego punktu widzenia egzekucja wykonana na redaktorach „Charlie Hebdo” może okazać się rodzajem „szczęśliwej winy” - o ile oczywiście przede wszystkim naród francuski, a za nim pozostałe narody europejskie się opamiętają, strząsną z siebie żydokomunę, która je oblazła i pogonią arywistów, tych wszystkich mechesów, którzy się nastręczyli słodkiej Francji w charakterze Umiłowanych Przywódców. Jeżeli znowu dojdzie do głosu dawna, stara Francja, o której z taką miłością i czcią pisze Jean Raspail w powieści „Sire”, pokazując zarazem zagrożenia w „Obozie świętych”. Jeśli wreszcie francuski Front Narodowy przestanie trząść się ze strachu przed tym, co o nim powiedzą Żydzi, tylko stanie na wysokości ambitnego zadania, jakim jest przewodzenie dumnemu i szlachetnemu narodowi francuskiemu. Stanisław Michalkiewicz
14.11.15 "Nasi wrogowie są w meczetach" - twierdzi pan Janusz Korwin-Mikke, europoseł Kongresu Nowej Prawicy. Czym wywołuje zakłopotanie eurosocjalistów. Bo ONI wroga widzą gdzie indzie - chodzi o Moskwę. Umyślili sobie, żeby zbudować europejski tygiel mieszający cywilizacje - to teraz są problemy. Widocznie nie czytali pana profesora Konecznego, który przestrzegał przed mieszaniem cywilizacji. Jeśli rozdawanie "darmowych" pieniędzy, czyli zasiłków - można nazwać „cywilizacją”. Oburzył się socjalista Martin Schultz. Bardzo się oburzył, nawet myśli o karaniu pana Janusza. Pan Martin Schultz jest przewodniczącym tej atrapy - zwanej Parlamentem Europejskim, gdzie zasiadają tłumy różnych przedstawicieli "różnych" partii, a tak naprawdę – tych samych. Za wyjątkiem partii eurosceptycznych. Pan Martin Schultz określił wystąpienie pana Janusza jako” haniebne”(???) A co w tym haniebnego, że człowiek powiedział prawdę? To tak jak z sytuacją gospodarczą Francji. Nie winna jest jej Rosja, tylko ustrój biurokratyczny panujący w Republice Francuskiej. Socjalizm i multkikultura wykończy każdy kraj- w tym Francję. „Nasz wróg nie jest w Moskwie. Nasz wróg jest w meczetach w Paryżu. W Marsylii”. „ Należy zniszczyć Unię Europejską”. Należy przywrócić karę śmierci”- twierdzi europoseł Mikke. I słuszna jego racja. To samo twierdzi pani Le Pen z Frontu Narodowego Francji. Jakoś nagonki na panią Le Pen pan Martin Schultz nie organizuje. Ale na pana Janusza- jak najbardziej. „Haniebne” wystąpienie, w którym europoseł domaga się likwidacji świadczeń socjalnych, bo to one przyciągają najgorsze elementy z innych krajów. O tym socjaliści nie chcą słuchać- chcą je nadal rozdawać. Bo rozdawnictwo jest fundamentem socjalizmu. W tym czasie Korea Południowa, Japonia i Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych zadecydowały, że będą wymieniać się informacjami wywiadowczymi dotyczącymi programów jądrowych i rakietowych Korei Północnej. Wiceministrowie podpisali porozumienie. Korea Południowa ma raporty, z których wynika, że Kim Dzong Un poczynił znaczące postępy w rozwoju broni jądrowej oraz w ubiegłym roku odpalił ze swego terytorium ponad 100 rakiet krótkiego i średniego zasięgu. Nie protestuje na razie Unia Europejska, bo rakiety krótkiego zasięgu nie dolecą do Europy, ale jak będą dalekiego zasięgu - to kto wie! To może trafią nawet w Parlament Europejski - tę kosztowną atrapę demokratyczną. Unia Europejska nie popełnia samobójstwa tylko dlatego, że nie ma w niej ducha. Ale jak jej pomogą muzułmanie - nigdy nie wiadomo. Chyba, że Europejczycy przypomną sobie swoje korzenie. I biały człowiek znów zapanuje na świecie. Na razie boryka się ze swoją tożsamością. Jak pisał Oswald Spengler w „ Zmierzchu Zachodu”( 1918), przewidując zdziecinnienie Zachodu:” Oni planują indywidualną religię teozofii i kultu mistrza, wydania Buddy na czerwonym papierze, oni planują państwo Erosa”(!!!) I czy nie miał racji? Współczesna socjalistyczna Europa to żywy trup. Zakurzony i niezdolny do niczego. Socjalna Europa nie jest przykładem dla nikogo.. Różni tacy przybywają do niej spoza dawnej cywilizacji łacińskiej , żeby sobie trochę pożyć na cudzy rachunek. W socjalnej rozpasanej Unii decyduje dewiza:” Lepiej przeżyć 100 lat życiem żółwia, niż 30 lat życiem tygrysa”... a inne narody upodabniają się bardziej do życia tygrysa... Na razie mamy wroga w meczetach. Waldemar Jan Rajca
Seryjny samobójca. Służby francuskie zamieszane w zamach? „Francuski policjant popełnił samobójstwo po spotkaniu z bliskimi ofiar ataku na redakcję "Charlie Hebdo". 45-letni Helric Fredou zastrzelił się w środę wieczorem w swoim gabinecie w Limoges. Z doniesień medialnych wynika, że kilka godzin wcześniej rozmawiał z rodziną ofiary ataku terrorystycznego w Paryżu. Ciało policjanta znaleziono w czwartek nad ranem. Autopsja potwierdziła, że Fredou popełnił samobójstwo i wykluczyła udział osób trzecich. Jak podaje "Evening Standard", Fredou był jedną z najważniejszych osób w śledztwie związanym z atakiem terrorystycznym w Paryżu. Współpracownicy funkcjonariusza w rozmowie z telewizją France 3 powiedzieli, że miał depresję i był przepracowany. W 2013 r. znalazł ciało kolegi, który także popełnił samobójstwo. W atakach terrorystycznych, których sprawcy deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych, zginęło w Paryżu 17 osób. W środę w zamachu na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym głównych rysowników pisma. Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zabił w Paryżu policjantkę, a w piątek wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną zabijając cztery osoby. Terroryści zginęli w piątek podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji. ..(źródło)
Niemiecki Bundesrat skieruje na początku grudnia do Trybunału Konstytucyjnego wnisoek ozdelegalizowanie Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) jako rasistowskiego ugrupowania gloryfikującego przemoc - poinformowało dziś MSW Badenii-Wirtembergii.„...”Pełnomocnicy procesowi zakończy;i prace nad wnioskiem do TK prowadzone na podstawie dowodów zebranych przez działającą od zeszłego roku grupę roboczą - powiedział minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Reinhold Gall, jeden z inicjatorów zakazu działalności skrajnej prawicy. „....”W 2003 roku sędziowie Trybunału Konstytucyjnego oddalili wniosek o delegalizację, uznając, że materiał dowodowy mający wskazywać na niezgodną z prawem działalność NPD jest niewiarygodny ze względu na istnienie w kierownictwie partii agentów niemieckich służb specjalnych. Sędziowie nie byli pewni, czy materiał obciążający pochodzi od autentycznych członków partii, czy też od współpracowników policji. „ ….(więcej )
Bałaban „Marwan Muhammad, rzecznik Zrzeszenia przeciwko Islamofobii we Francji...”...”"Kto ma prawo twierdzić, że Francja za trzydzieści czy czterdzieści lat nie będzie krajem muzułmańskim? Kto ma takie prawo? Nikt w tym kraju nie ma prawa nam tego odmawiać. Nikt nie ma prawa odbierać nam tej nadziei. Nadziei na globalne społeczeństwo wierne islamowi. Nikt w tym kraju nie ma prawa definiować nam, czym jest tożsamość francuska „.....”George Soros….”przeznaczył swoje środki na kampanię promującą islam. Jej pomysłodawcą jest Zrzeszenie przeciwko Islamofobii we Francji (CCIF), które najwyraźniej stawia sobie za cel przekształcenie Francji w kraj islamski. „. …..
http://naszeblogi.pl/51971-soros-finansowal-we-francji-islamskich-terrorystow
„5 grudnia (12 grudnia wg starego stylu) 1904 roku car Mikołaj II zapowiedział ograniczone reformy administracji. Zapowiedzi te nie były dość daleko idące i już następnego dnia wybuchł strajk powszechny w Baku, a wkrótce później w Petersburgu. Na czele strajku w Petersburgu stanął pop Gapon. Był on znaczącym działaczem robotniczym i jednocześnie agentem tajnej policji carskiej, tzw. Ochrany. Na początku stycznia 1905 roku Gaponzaczął organizować pokojowy pochód pod Pałac Zimowy (rezydencję cara), gdzie miało dojść do przekazania władcy petycji od wiernych poddanych.Władze zostały uprzedzone o planowanej manifestacji. Niektórzy doradcy cara Mikołaja II, a także jego kuzyn, cesarz niemiecki Wilhelm II, doradzali mu przyjęcie delegacji z petycją a następnie przemówienie z balkonu do poddanych. Zamiast tego, car Mikołaj II wyjechał potajemnie do Carskiego Sioła, a do Petersburga ściągnięto dodatkowe oddziały wojska.W niedzielę 22 stycznia (9 stycznia wg starego stylu) 1905 roku w południe od 100 do 200 tysięcy robotników i członków ich rodzin ruszyło w pokojowym pochodzie ku carskiemu pałacowi. Manifestanci nieśli ikony i portrety cara oraz śpiewali pobożne pieśni (m.in. "Boże chroń Cara"). Przed pałacem drogę zastąpiło im wojsko, które otworzyło ogień. „...(źródło )
„W wielu dużych miastach - także w Wielkiej Brytanii - odsetek muzułmanów przekracza już 15 a nawet 20 proc. Większość z nich akceptuje prawa i obyczaje w nowej ojczyźnie, jednak hałaśliwa i wyjątkowo aktywna mniejszość radykałów daje o sobie wyraźnie znać. Na tyle głośno, że amerykański „National Catholic Register" uznał Birmingham na równi z holenderskim Rotterdamem za jeden z wzorcowych przykładów szerzenia się radykalnego islamu w Europie. W Birmingham według danych Office for National Statistics w 2012 r. było 26,9 proc. mieszkańców pochodzących z kręgu kultury islamu”...”w 2011 r. na 278 tys. mieszkańców Birmingham w wieku do 18 lat młodych muzułmanów było 97 tys. (35 proc.). Dla porównania młodych chrześcijan było 94 tys. W 2013 r. najpopularniejszym imieniem nadawanym noworodkom płci męskiej w okręgu Midlands było Mohammad (lub Muhammad). Imię Proroka w metropolii birminghamskiej otrzymało łącznie 1195 chłopców. Jest to zresztą proces widoczny w całym kraju - o ile muzułmanie stanowią 4 proc. ludności Wielkiej Brytanii, to wśród dzieci odsetek ten wynosi już 9 proc. „...”Wiosną 2014 r. brytyjskie władze edukacyjne interweniowały np. w sprawie kilku szkół publicznych w Birmingham „przejętych" przez społeczność islamską. Próbowano w nich prowadzić segregację chłopców i dziewcząt i sankcjonować obyczajowość muzułmańską. Jeden z nauczycieli prowadził naukę piosenek poniżających chrześcijan. „...”Pojawiają się żądania usankcjonowania szarijatu wśród muzułmanów. Przeciwstawiają się temu brytyjskie stowarzyszenia prawników, jednak w zamkniętych społecznościach takie nieformalne rozsądzanie spraw mniejszej wagi bywa tolerowane. Zdarzają się demonstracje radykałów żądających np. prohibicji alkoholowej w dzielnicach islamskich albo rozdziału studentów według płci. Radykalizacje dostrzegają nie tylko niepoprawni politycznie rasiści i członkowie EDL. „...(źródło )
„Chiński koncern telekomunikacyjny Huawei opublikował raport za zeszły rok, informując, że znów znacząco wzrósł jego zysk z działalności operacyjnej.Koncern poinformował, że jego zeszłoroczny zysk operacyjny wzrósł o 17 proc. w porównaniu do 2013 roku. natomiast przychód za ten sam okres wzrósł o 20 proc.Huawei, chiński producent smartfonów oraz technologii telekomunikacyjnej, zyskał na wprowadzeniu technologii mobilnej czwartej generacji 4G. Koncern pracuje - tak jak inne światowe firmy telekomunikacyjne - nad technologią 5G.”...”Według danych za trzeci kwartał zeszłego roku Huawei sprzedał ponad 32 mln urządzeń, w tym 16,8 mln smartfonów, co daje wzrost na poziomie 26 proc. rok do roku. „...( źródło )
Ważne Autopsja potwierdziła, że Fredou popełnił samobójstwo i wykluczyła udział osób trzecich. Jak podaje "Evening Standard", Fredou był jedną z najważniejszych osób w śledztwie związanym z atakiem terrorystycznym w Paryżu. Współpracownicy funkcjonariusza w rozmowie z telewizją France 3 powiedzieli, że miał depresję i był przepracowany
Mój komentarz W Niemczech służby założyły , kontrolowały i kierowały partią neofaszystowską . We Francji najważniejsza osoba , mająca najwięcej informacji , prowadząca śledztwo nagle popełnia samobójstwo. Czyżby dowiedział się czegoś , czego nie powinien , na przykład ,że za komórka islamskich terrorystów stały francuski służby. Sytuacja jest tym bardziej podejrzana ,że w sytuacji załamania gospodarczego i społecznego Francji wojna z muzułmanami spadła lewactwu tam rządzącymi wręcz z nieba Teraz Francuzi zamiast walczyć z lewicowymi bandytami , którzy zrobili z nich niewolników zaczną za swoją postępującą nędzę oskarżać muzułmanów
http://naszeblogi.pl/51971-soros-finansowal-we-francji-islamskich-terrorystow
I jeszcze jedno . Czy ktoś słyszał aby jacykolwiek terroryści grozili że dokonają zamachu na faktycznych twórców Izraela, czyli Rothschildów . Dziwne , prawda ? Marek Mojsiewicz
Przewodniczący Tusk odwrócił się plecami od swoich polskich zobowiązań
1.Wczoraj w Parlamencie Europejskim miało miejsce pierwsze wystąpienie Donalda Tuska jako nowego Przewodniczącego Rady Europejskiej. Przewodniczący Rady ma obowiązek zrelacjonować Parlamentowi, przebieg głównych nurtów dyskusji na tym forum, a także przedstawić konkluzje każdego posiedzenia tego gremium. Donald Tusk z tego obowiązku się wywiązał, choć cały tekst przeczytał nie odrywając wzroku od kolejnych przekładanych kartek i kiedy po kilkunastu minutach skończył widać było, że zrobił to z wyraźną ulgą.
2. Przemawiający po nim przedstawiciele dwóch największych frakcji w Parlamencie, chadecy i socjaliści, tworzący wielką koalicję (na wzór tej w Niemczech), oczywiście bardzo go chwalili, wspierał ich w tym przedstawiciel europejskich liberałów (sugerując nawet, że Tusk ze swoimi poglądami powinien być w ich frakcji) ale już pozostali reprezentanci ugrupowań politycznych wypowiadali się bardzo krytycznie. Występujący w imieniu naszej frakcji Konserwatystów i Reformatorów (ECR) europoseł Andrzej Duda, mówił między innymi o zobowiązaniach Donalda Tuska w Polsce jako premiera wobec górników (po wielokroć ich zapewniał w 2014 roku, że nie będzie likwidacji kopalń i masowych zwolnień w tej branży), zestawiając to z obecnym planem restrukturyzacji Kompanii Węglowej przedstawionym przez rząd jego następczyni Ewy Kopacz. Według tego planu rząd zamierza zlikwidować 4 kopalnie węgla kamiennego (Brzeszcze, Pokój, Sośnica-Makoszowy i Bobrek-Centrum), co oznacza jednoczesną likwidację ponad 11 tysięcy miejsc pracy, przy czym koszty tych wszystkich działań mają sięgnąć ogromnej kwoty 2,3 mld zł. Wprawdzie 6 tysięcy górników ma być przeniesionych do pozostałych kopalń Kompanii, a zwolnionych ma być ponad 5 tysięcy ludzi, co dla rynku pracy Śląska, a także części województwa małopolskiego, jest prawdziwą katastrofą. W tym kontekście Andrzej Duda pytał, czy przewodniczący Tusk pamięta o swoich premierowskich zobowiązaniach i czy w związku w tzw. planie inwestycyjnym Junckera, znajdzie się wsparcie dla polskiego górnictwa.
3. Posłowie z pozostałych frakcji nie byli już tak „eleganccy” wobec przewodniczącego Tuska i zdecydowanie go atakowali. Najmocniej „zrecenzował” działania Tuska, Nigel Farage, szef partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa.
Porównał Tuska „do wzorca z Sevres, tego czym Europa była” i przypomniał mu deklarację z kampanii wyborczej z 2007 roku, podczas której obiecywał, że stworzy w Polsce warunki do powrotu ponad 2 milionów emigrantów z Wielkiej Brytanii. Następnie stwierdził, że tych warunków nie tylko nie stworzył ale sam dołączył do najnowszej emigracji z Polski, zamieniając posadę premiera za 60 tysięcy euro na posadę przewodniczącego Rady za przynajmniej 300 tysięcy euro rocznie.
4. Odpowiedzi na pytania europosłów były bardzo krótkie wręcz lakoniczne, widać i słychać było, że odpowiadanie „z głowy” wyraźnie nie leży przewodniczącemu Tuskowi. Andrzejowi Dudzie odpowiadał na końcu i już po polsku, po wyjątkowo długo trwającej wypowiedzi, widać było, że w tym języku czuje się jednak najlepiej. Odpowiedź niestety nie wybrzmiała zbyt optymistycznie, do tzw. funduszu Junckera poszczególne kraje członkowskie mogą wprawdzie składać projekty z każdej dziedziny, którą uznają za ważną ale realizowane będą te najefektywniejsze więc te pochodzące z energetyki czy górnictwa nie mają zwyczajnie szans. W ten sposób Donald Tusk odwrócił się plecami do zobowiązań wobec środowiska górniczego, które sam po wielokroć zaciągnął na spotkaniach z górniczymi związkami zawodowymi, które miały miejsce w 2014 roku zarówno na Śląsku jak i w jego Kancelarii. Cały Tusk, któremu już podczas sprawowania funkcji premiera w Polsce wielu krytyków dorysowywało długi nos Pinokia. Wczoraj tuż przed swoim wystąpieniem w Parlamencie na krótkim briefingu dla polskich dziennikarzy „zgrabnie” przerzucił odpowiedzialność za skutki swojego rządzenia na następczynię, mówiąc „każdy ma swój krzyż do dźwigania zostając premierem”. Kużmiuk
Górnicy nie chcą zdychać w ciszy jak reszta Polaków Piotr Duda „Jeśli specustawa trafi w szybkim tempie do Senatu, to my wiemy co mamy robić. Chciałem posłom ze Śląska powiedzieć jedno: my wiemy kim jesteście, znamy wasze adresy, wiemy gdzie mieszkacie i immunitet wam nie pomoże „...(źródło )
Rymkiewicz „ ? No i co wy na to, Polacy? Jesteście gotowi "uderzyć duchem"? Macie tyle siły? Czy położycie się do trumny i zdechniecie z całą Europą? To już jak wolicie „....” Nie ma co liczyć na dzieci Hitlera - będzie dobrze, jeśli w ogólnym zamęcie, który nastąpi, nie wjadą tu ze swoimi czołgami i nie założą nowej Generalnej Guberni „...”....”Cywilizacja europejska kona i nie wiadomo, czy coś ją może uratować. Ale my mamy za sobą wieki polskiej cywilizacji, która potrafiła - wedle wzorów rzymskich i greckich, i chrześcijańskich - ustanowić swoją tutejszą odrębność. Jeśli zachowamy tę odrębność, to upadek cywilizacji europejskiej nie zagrozi Polsce. „....”Ale przecież my wiemy, że ten kryzys się nie skończy, ponieważ nie jest to kryzys bankowy czy ekonomiczny, lecz pęka serce Europy. To jest koniec i musimy dać sobie z tym radę sami, bo Niemcy i Francuzi oraz ich Unia i ich banki nic nam nie pomogą „....”prof. Nowak pyta również o to, czy (i jak) zachęcać Polaków niezainteresowanych sprawami Polski i stojących gdzieś z boku „....” Poeta....Przez wiele lat, jak wiesz, odpowiadałem na to pytanie trzema słowami - jebał was pies. Kto chce się do nas Polaków, przyłączyć, ma do tego prawo, ale nie za bardzo należy o to zabiegać. „... (więcej )
„Obecność na marszu w Paryżu to potwierdzenie przynależności do wolnego świata - powiedziała premier Ewa Kopacz, która w niedzielę weźmie udział marszu przeciw terroryzmowi i przemocy w stolicy Francji."Potwierdzeniem przynależności do wolnego świata, jest obecność dzisiaj w Paryżu, dlatego też przyjęłam zaproszenie prezydenta Francji, aby tam z przywódcami innych krajów, stanąć u jego boku. Będzie to znak solidarności" - powiedziała szefowa rządu w niedzielę na briefingu prasowym przed wylotem do Paryża.”...(źródło )
Ewa Kopacz „ ... moim głównym celem jest zatrzymanie PiS w drodze do władzy „...”Moim priorytetem jest ratyfikacja konwencji przeciw przemocy. Mam też nadzieję, że uchwalimy wreszcie ustawę o in vitro. Jeśli chodzi o prace nad projektem ustawy o związkach partnerskich, to PO przedstawi własny projekt. Ale skoro mówię, że jestem przewodniczącą partii pluralistycznej, to muszę też uwzględniać różne poglądy w mojej partii i w społeczeństwie „....(źródło )
Bogdan Dobosz „lewicowy dziennik „Libération” promował jeszcze w 1977 roku „narodziny Frontu Wyzwolenia Pedofilów” (FLIP), publikując materiały zachęcające do refleksji nad depenalizacją pedofilii. W tym samym roku ten sam dziennik opublikował pedofilski coming out pisarza Gwidona Hocquenghema, kolejnego bojownika 68’, wcześniej współzałożyciela Homoseksualnego Frontu Akcji Rewolucyjnej. Pisarz w wywiadzie proponował odbieranie pociech matkom, które „wyobrażają sobie, że mają wyłączne prawo do swoich dzieci „...(więcej)
„Lekcje seksu dla czterolatka”...”Edukacji seksualnej powinny być poddane już małe dzieci – wynika z konferencji współorganizowanej przez MEN „.....”Już sześciolatek powinien rozumieć pojęcie „akceptowalny seks",”....”Była poświęcona prezentacji „standardów edukacji seksualnej w Europie", które WHO opracowało z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej.„...”edukację należy rozpocząć przed czwartym rokiem życia. W tym okresie dziecko należy nauczyć umiejętności, takich jak „rozmowa dotycząca prokreacji z wykorzystaniem określonego słownictwa". Dziecko powinno umieć też „wyrażać własne potrzeby, życzenia i granice, na przykład w kontekście zabawy w lekarza". „.....”Standardy WHO określają, co w dziedzinie seksu powinny umieć dzieci w kolejnych przedziałach wiekowych. Między 9. a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się już „skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne w przyszłości". Powinno też umieć „brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne". „.....”WHO radzi, by dziecko miedzy 12. a 15. rokiem życia potrafiło samo zaopatrywać się w antykoncepcję. Zdaniem WHO młodzieży w wieku powyżej 15. roku życia można dodatkowo wpoić „krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.". „.....”Ryszard Legutko z PiS. – To wprowadzanie seksu w świadomość bardzo młodego człowieka. Eksperci WHO to szkodliwi durnie„.....”wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która złożyła w Sejmie projekt ustawy zakładającejedukację seksualną od pierwszej klasy podstawówki (obecnie wychowanie do życia w rodzinie są zajęciami nadobowiązkowymi od piątej klasy). „. ...(więcej )
Filip Memches „I tak nadchodzi koniec lewicowo-liberalnych rojeń o wolności jednostki. Dziecko nie jest dorosłą osobą, która ma prawo swoje życie osobiste układać według własnych wyobrażeń o szczęściu (byleby nie szkodzić innym ludziom). Ale apetyt kulturowych inżynierów rośnie w miarę jedzenia. Kiedy przekroczą jedną granicę, ruszają na kolejną.
I bardzo ważnym elementem ich działalności jest pozyskiwanie poparcia takich instytucji jak WHO. „....”Wszystko zaczyna się w chwili narodzin. W przedziale wiekowym od zera do czterech lat dzieci mają się uczyć masturbacji. A dalej jest przekraczanie kolejnych barier, jakie postawiła dorastającemu człowiekowi represyjna kultura. „..”To tylko część podstawowych zaleceń, jakie Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia w Europie oraz niemieckie Federalne Biuro do spraw Edukacji Zdrowotnej w Kolonii skierowały do decydentów i specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem. Takie mają być standardy edukacji seksualnej na Starym Kontynencie. „ ….(więcej )
Krzysztof Urbański „Program komputerowy wyposażony w odpowiedni algorytm jest w stanie trafniej ocenić osobowość niż rodzina i przyjaciele. Program do analizy lajków na Facebooku wykorzystali naukowcy z Uniwersytetu Cambridge w „...”.Na podstawie 70 lajków program komputerowy był w stanie trafniej ocenić cechy osobowości niż przyjaciele. W przypadku członków rodziny trzeba było 150 lajków, a współmałżonków – analizy aż 300 wpisów.„To kamień milowy na drodze do bardziej społecznych interakcji człowieka i komputera" – piszą naukowcy na łamach magazynu „Proceedings of the National Academy of Sciences".....(źródło )
Jarosław Kaczyński „Nie możemy powiedzieć, że nastąpiło związanie polskiego porządku prawnego z chrześcijaństwem, z katolicyzmem. Ta konstytucja nie zaczyna się, jak powinna się zaczynać: w imię Boga wszechmogącego - podkreślił oklaskiwany prezes PiS. „....”sukces Kościoła podważałby postkomunistyczny porządek społeczny. „....” dawnego systemu broni m.in. "dawny społeczny zasób o tradycjach antyklerykalnych" uzupełniony przez "bardzo daleko idące wsparcie zewnętrzne". Jak wyjaśnił, chodzi o "zasób europejski", czyli Unię Europejską, a także organizacje związane z Narodami Zjednoczonymi. „....”w dyskusji nad nową organizacją państwa po 1989 r. elity odrzuciły m.in. koncepcję Jana Pawła II, który w 91 r. sformułował propozycję odwołującą się do dekalogu, ale też uniwersalizującą polski katolicyzm i polską katolicką tożsamość. Elity te, jak mówił Kaczyński, w dużej części ukształtowane były przez komunizm, w innej - wywodziły się z akcji dysydenckich wobec komunizmu, w jeszcze innej były związane z agenturą, a w ostatniej - były związane z "liberalizmem integralnym", czerpiącym m.in. z permisywizmu obyczajowego. „.(więcej)
Minister Fuszara popiera kazirodztwo „Jan Hartman wezwał do dyskusji o „tabu kazirodztwa”. Wszyscy pytani o to politycy potępili wypowiedź Hartmana. Jednak minister polskiego rządu M. Fuszara taką dyskusję o kazirodztwie już podjęła J. Hartman tylko wzywał do podjęcia dyskusji na temat kazirodztwa. Minister Fuszara taką dyskusję już podjęła. Było to na konferencji naukowej "Nienormatywne praktyki rodzinne" na Uniwersytecie Warszawskim w maju 2012 roku. Konferencję zorganizowało Koło studentów gender / queer. Minister Fuszara powiedziała tamm.inn.:"Pytanie, które na Zachodzie się w tej chwili stawia dotyczy innej takiej normy która jest rzadko dyskutowana, i uważana jest zwykle za niepodważalną, to znaczy zakaz kazirodztwa. I on jest w tej chwili dyskutowany w Wielkiej Brytanii i w Niemczech. ... Przede wszystkim podważa się sens utrzymywania zakazu kazirodztwa w kontekście rodzeństwa. I pytanie o to, czy w dzisiejszych czasach rzeczywiście taki jest sens utrzymywania zakazu małżeństwo między rodzeństwem. Z jednej strony mówi się, że ten podstawowy powód , dla którego takie zakazy zwykle obowiązują, czyli obawa o zdrowie dalszych generacji (tu na twarzy prelegentki pojawił się szeroki uśmiech) po pierwsze, daje się wyeliminować. Po drugie jest problemem nie tylko takich związków, a po trzecie w tej chwili podważa się jakby w ogóle sensowność takiego argumentu, ponieważ tu znowu musielibyśmy się odwoływać do tego, że tylko pewna norma potomstwa ma decydować o tym, w jakie związki ludzie między sobą mogą wchodzić, a przecież takich norm nie można z gówy jakby ustalać i odbierać innym osobom tutaj możliwości istnienia"... (więcej )
Profesor Legutko „ Nie możemy liczyć na sędziów, trybunały, ogromną część mediów, prawników i środowiska uniwersyteckie. Wobec tego musimy sami jakoś się organizować. A nowy Sierpień może pomóc „...”Problem jest taki, że te wybory nie są jedyną rzeczą, która prowokuje protesty obywatelskie. To się dzieje już od paru dobrych lat. Mamy liczne przykłady ataków na media, na Kościół. Proszę zwrócić uwagę, że rząd PO odrzuca praktycznie każdą inicjatywę obywatelską, choćby referendum o sześciolatkach. Mnóstwo było takich inicjatyw, które miały za sobą setki tysięcy podpisów, a zostały wrzucone do kosza. Ten gniew narasta. Jarosław Kaczyński wyszedł z założenia, że ta fala wzmaga się i nie można uważać, iż nic się nie dzieje i mamy do czynienia jedynie z wyizolowanymi faktami. Trzeba liczyć się z dalszym ciągiem obecnej sytuacji. Platforma znowu zrobi coś takiego, co wywoła następne protesty i kolejną falę gniewu.Marek Migalski twierdzi, że Jarosław Kaczyński dąży do „polskiego Majdanu”, bo tylko gniew, jakaś forma masowych protestów, przesilenie społeczne, mogą doprowadzić do zmiany rządów w Polsce. Czy zgada się pan z taką teorią? Wiele osób tak mówi i wspomina o tym „Majdanie”. Nie za bardzo lubię to określenie, bo majdan kojarzy mi się raczej z tym, co czytałem w „Ogniem i mieczem”. Raczej można by to kojarzyć z naszą „Solidarnością”, z Sierpniem’80. Tu mamy nasze wzorce. Czy do tego dojdzie? Nie wiem. Takiego nowego Sierpnia nie da się wyreżyserować, poprzez jakąś stymulację doprowadzić do wybuchu. To wymaga pewnego „...”Czy nasze społeczeństwo jest do takiego przesilenia gotowe? Tego też nie wiem. Ale wiem, że Platforma robi wiele, żeby coś takiego nastąpiło. Proszę zwrócić uwagę, że społeczeństwo polskie za sprawą PO, a Donalda Tuska w szczególności, bo on był głównym architektem tej strategii, jest tak podzielone, jak nie było może właśnie od sierpnia 1980 r., albo trzeba szukać jeszcze wcześniejszych analogii. Jest mnóstwo gniewu, goryczy, rozżalenia, frustracji i poczucia sponiewierania, będącego efektem polityki rządu PO-PSL. To rząd, który w ogóle nie reaguje na jakiekolwiek bodźce drugiej strony. Rząd, który podzielił Polskę na dwie części. Ta druga część to nie są tylko politycy. To są te „mohery”, „pseudoprofesorowie”, „dziennikarskie szczujnie”, „frustraci”, „populiści”, „nacjonaliści” itd., itd. To wielka część Polski, nie wiem czy połowa, wszystkie warstwy społeczne, które zostały opatrzone odpowiednią inwektywą, czy zestawem inwektyw. Od babć na emeryturze, po profesorów. ”...”Czy bez wybuchy gniewu, bez tego umownego nowego Sierpnia, może dojść do zmiany układu władzy w Polsce? Jeśli sprawa wyborów zostanie przyklepana, wtedy rzeczywiście ów nowy Sierpień będzie wydawał się najbardziej realistyczną drogą”...” Nie możemy liczyć na sędziów, trybunały, ogromną część mediów, prawników i środowiska uniwersyteckie. Wobec tego musimy sami jakoś się organizować. A nowy Sierpień może pomóc. To nie jest „albo, albo” ...(więcej )
Profesor Andrzej Nowak „Główna partia opozycyjna, z którą ja i wielu z nas wiążę nadzieje na przełom w nadchodzącym roku, mam wrażenie jest znużona i w pewnym stopniu przyzwyczajona do funkcjonowania w ramach wiecznej opozycji. Niestety odnoszę wrażenie, że wielu z członków PiS zostało wytresowanych przez ten system, w którym wolno pozostawać opozycji w swoim bezpiecznym getcie, w którym poza okresem wyborczym, kiedy ataki partii rządzącej są zaciekłe, jest wystarczający spokój aby te diety poselskie pobierać „...”Mamy powody nie tyle co do optymizmu, lecz do tego aby nie załamywać rąk. Powstaje silny nurt antyszkoły oficjalnej narracji mającej oduczyć Polaków bycia obywatelami.Mamy do czynienia z różnymi działaniami i inicjatywami, które starają się naszą wspólnotowość ratować. ...( więcej )
Ważne Grzegorz Górny „Jednocześnie w świecie akademickim i kulturze masowej rozpowszechnia się klimat przyzwolenia na traktowanie dziecka jako obiektu seksualnego. „....”holenderski działacz gejowski i seksuolog dr Frits Bernard. To on ukuł pojęcie tzw. pedofilii pozytywnej, twierdząc, że współżycie z dorosłymi wyzwala w dzieciach osobowość i wspiera ich rozwój emocjonalny. Zapytany przed śmiercią, jaki czynnik może spowodować społeczną akceptację pedofilii, odpowiedział jednym słowem: "czas" …..(więcej )
Ewa Kopacz „ ... moim głównym celem jest zatrzymanie PiS w drodze do władzy „...”Moim priorytetem jest ratyfikacja konwencji przeciw przemocy. Mam też nadzieję, że uchwalimy wreszcie ustawę o in vitro. Jeśli chodzi o prace nad projektem ustawy o związkach partnerskich, to PO przedstawi własny projekt. Ale skoro mówię, że jestem przewodniczącą partii pluralistycznej, to muszę też uwzględniać różne poglądy w mojej partii i w społeczeństwie „....(źródło )
Adam Michnik „ Jesteśmy podzieleni. Wielka część naszych rodaków definiuje naszą sytuację jako katastrofę, ruinę ubekistan. Na to jest jedna rada cierpliwość. Cukier musi się rozpuścić. Cierpliwość to powinność patriotyczna „...”Cierpliwość oznacza, że metodami wojskowymi, pałkami się do niczego ludzi nie przekona. Trzeba wierzyć, że kropla drąży skałę
http://naszeblogi.pl/42066-michnik-i-pedofil-fbernard-czas-dziala-na-nasza-korzysc
Rymkiewicz. Nie można bowiem być Polakiem będąc niewolnikiem. „Niemal połowa Polaków głosowała na Jarosława Kaczyńskiego, a to znaczy, że niemal połowa Polaków chce pozostać Polakami. Czyli jest przekonana, że to jest coś dobrego, nawet coś wspaniałego – być Polakiem. „…„Wtedy szydercy będą się musieli ulokować gdzieś poza polskością. Nie można bowiem być Polakiem, będąc niewolnikiem.”…”Trochę wcześniej – w czasach Jagiellonów. Litewska dynastia i przymierze z dzikimi Litwinami miały prawdopodobnie w tej sprawie (naszego losu) znaczenie zasadnicze. My wobec Litwinów mamy dług ogromny. To wtedy kształtuje się Polska wolnych Polaków. Albo inaczej – Rzeczpospolita wolnych Polaków i wolnych Litwinów „......”Rosjanie czy Niemcy musieliby zabić nie tylko nasze przywiązanie do wolności, ale także nasze dzikie, bezrozumne, szaleńcze przekonanie, że istnienie jest wolnością, a więc nie można istnieć bez wolności. Jak odebrać wolność ludziom, dla których życie jest wolnością? W tym celu trzeba by wymordować wszystkich Polaków, tych, którzy byli, tych, którzy są, i tych, którzy będą.Dopóki jest na świecie choć jeden Polak, do tego czasu będzie istniała polska wolność. „....(więcej
Rymkiewicz „ ? No i co wy na to, Polacy? Jesteście gotowi "uderzyć duchem"? Macie tyle siły? Czy położycie się do trumny i zdechniecie z całą Europą? To już jak wolicie „....” Nie ma co liczyć na dzieci Hitlera - będzie dobrze, jeśli w ogólnym zamęcie, który nastąpi, nie wjadą tu ze swoimi czołgami i nie założą nowej Generalnej Guberni „...”....”Cywilizacja europejska kona i nie wiadomo, czy coś ją może uratować. Ale my mamy za sobą wieki polskiej cywilizacji, która potrafiła - wedle wzorów rzymskich i greckich, i chrześcijańskich - ustanowić swoją tutejszą odrębność. Jeśli zachowamy tę odrębność, to upadek cywilizacji europejskiej nie zagrozi Polsce. „....”Ale przecież my wiemy, że ten kryzys się nie skończy, ponieważ nie jest to kryzys bankowy czy ekonomiczny, lecz pęka serce Europy. To jest koniec i musimy dać sobie z tym radę sami, bo Niemcy i Francuzi oraz ich Unia i ich banki nic nam nie pomogą „....”prof. Nowak pyta również o to, czy (i jak) zachęcać Polaków niezainteresowanych sprawami Polski i stojących gdzieś z boku „....” Poeta....Przez wiele lat, jak wiesz, odpowiadałem na to pytanie trzema słowami - jebał was pies. Kto chce się do nas Polaków, przyłączyć, ma do tego prawo, ale nie za bardzo należy o to zabiegać. „... (więcej )
Mój komentarz Jakiż to wartości pojechał Kopacz , która nie kwalifikuje się nawet by być kierowniczką PGR u.Takich wartości jak kazirodztwo , które tak lansuje kupelka Kopacz Fuszara i Hartman, Takich wartości jak prawo dla pedofilów i lewaków do molestowania seksualnego polskich dzieci w szkołach pod pozorem gender Ale to nie wszystko , być może Kopacz , które jest prymitywną wyznawczynią religii politycznej poprawności i popychadłem takich guru jak Michnik , czy Smolar Smolar i Michnik niechcący powiedzieli o co im chodzi , co jest dal nich najważniejsze . Jest nim czas i utrzymanie jak najdłużej ustroju Polski w niezmienionym kształcie. Kolonialna konstytucja Polski jest kopią lichwiarskiego modelu Konsensusu Waszyngtońskiego z dokładnie opracowana struktura i rodzajem podatków w tym przymusowych ubezpieczeń społecznych , totalitarna szkołą Ustrój ten metodycznie i celowo doprowadził do zniszczenia półtora miliona polskich firm w dwadzieścia lat, rzucił lichwiarzom i oligarchom w Europie trzy miliony polskiego taniego robola .Ustrój ten doprowadził do wyludniania Polski . Ale ziści się marzenie Michnik a, Smolar a i całej tej bandy to za kilka lat Polacy zostaną wyzuci z własności, reszta polskich firm firm zostanie zniszczona , a lichwiarstwo i oligarchowie przy pomocy swoich koncernów przejmą od Polaków cały majątek Polski .Polacy spadną do roli bydła roboczego obcych rodów finansjerów i lichwiarzy Nędza w która spychają Polaków koncerny swoimi żałosnymi, niewolniczymi płacami , bezkarni komornicy , bezkarne banki . Polak , kraj nędzarzy . Problem w tym ,że polskie było robocze zdycha w milczeniu , bez buntu , tak jak to sobie życzą Michnik i Smolar. Powoli zaduszać Polaków na śmierć.
Polsce jest potrzebny silny przywódca , który da Polakom nadzieję , a tą nadzieją może być tylko przekonanie że on chce zdobyć władzę i że rozliczy lewaka hołotę . I przestanie bredzić ze będzie czekał do usranej śmierci jak wygra wybory . I nie jest to tylko moje zdanie . Tak samo myślą polscy intelektualiści jak na przykład profesor Legutko , czy profesor Nowak .To co robi PiS , czyli twierdzenie że ustrój jest legalny ,że struktura władz jest legalna, czyli legitymizacja kolonialnego ustroju Polski, legitymizacja Tuska, Kopacz, Fuszary i innych to albo głupota, albo draństwo Co oznaczałoby zaprzeczenie legitymizmu władz . Po pierwsze ostrzeżenie dla lichwiarstwa że długi zaciągnięte przez rząd, który nie ma legitymizacji nie zostaną spłacone, to byłoby ostrzeżenie dla pedofilii i lewactwa molestującego polskie dzieci ,że skończą w więzieniach a ich domy zostaną zajęte na poczet odszkodowań dla molestowanych dzieci. Byłoby to ostrzeżenie urzędników i komorników niszczących polskie firmy i Polaków ,że nie robią tego bezkarnie,,że źle się to dla nich skończy.,że skończą jak pedofile A Kopacz, Tusk , rząd faktycznie stracił legitymizacje , bo rząd , który przekształca naród polski w bydło robocze dla obcych lichwiarzy i ich koncernów nie ma żadnej legitymizacji . Jest rządem nielegalnym ze swej istoty Bo jest rzeczą haniebna jeśli PiS będzie twierdził do Polaków ,że zabieranie im domów , że niszczenie ich firm ,że wysoki podatki są legalne i zgodne z prawem , które Polaków obowiązuje, fundamentem prawa, czyli prawem naturalnym W tej chwili górnicy bronią honoru Polaków. Reszta Polaków zdycha w ciszy , nie buntuje się, wymiera w spokoju , cierpi cicho w nędzy , niczym bydło robocze , które nie potrafi zbuntować się przeciw swoim panom A gdzie są działacze PiS , ile są warci ci co chcą dość do władzy, ale pod warunkiem że się nie narazi własnego tyłka . Przywództwo zdobywa się w walce. Dlaczego Brudziński nie organizuje masowych marszów w Katowicach i Warszawie z poparciem dla górników . Bo lepiej patrzeć z bezpiecznej odległości, gdzieś w jakiejś lewackim telewizji i przy kawce machać pączkiem do zdesperowanych górników. Kiedy w końcu Brudziński przestanie być zakładnikiem układów , układzików wewnątrz PiS ,a stanie się prawdziwym przywódcą Piotr Duda „Jeśli specustawa trafi w szybkim tempie do Senatu, to my wiemy co mamy robić. Chciałem posłom ze Śląska powiedzieć jedno: my wiemy kim jesteście, znamy wasze adresy, wiemy gdzie mieszkacie i immunitet wam nie pomoże „...(źródło ) Marek Mojsiewicz
Narodowy Program Eutanazji „Jak nie trza, to się wszędzie szwenda, a tera znikła po komendach” - stwierdzał z goryczą Towarzysz Szmaciak, kiedy „warchoły” podpaliły mu powiatowy komitet partii, z którego – chociaż był przecież pierwszym sekretarzem – musiał uciekać w samych gaciach. Czyż nie tak samo postępuje pani premierzyca Ewa Kopacz, a nawet – sam pan prezydent Bronisław Komorowski? Pani premierzycy nie mogą znaleźć nie tylko lekarze, którzy nawet zawiadomili policję o jej zniknięciu, ale i „przyjaciółki”, z którymi pani premierzyca niejeden raz spłakała się przy kawie z prądem, albo i bez prądu – bo nawet jak prądu nie ma to też dobrze spłakać się z przyjaciółkami, co to nie tylko wspólnie się spłaczą, ale i wesprą w potrzebie? Z kolei pan prezydent też milczy, jak ten ogon wilczy, więc najwyraźniej, zgodnie ze słynnym spostrzeżeniem ś.p. Księdza Bronisława Bozowskiego, że nie ma przypadków, są tylko znaki – nieomylny to znak, że ta ostentacyjna nieobecność pani premierzycy i pana prezydenta nie jest przypadkowa. I słusznie – bo po co tu miałaby się szwendać pani premierzyca, albo jeszcze gorzej – sam pan prezydent, skoro okupujące nasz nieszczęśliwy kraj bezpieczniackie watahy, co to wysługują się państwom trzecim, do których przewerbowały się jeszcze u progu sławnej transformacji ustrojowej, właśnie realizują prowokację w ramach wdrażania w naszym nieszczęśliwym kraju Narodowego Programu Eutanazji? Narodowy Program Eutanazji wychodzi naprzeciw zarówno oczekiwaniom bezpieczniackich watah, które przecież muszą z okupacji naszego nieszczęśliwego kraju ciągnąć korzyści. Jak zauważył Janusz Szpotański we wspomnianym poemacie, bezpieczniacy „brudną i mokrą swą robotą przecież parają się nie po to, by takie odnieść stąd korzyści, że obłąkany świat się ziści. (…) Szmaciak chce władzy nie dla śmichu lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma Ludzkości!”
Tymczasem każda złotówka wydana na leczenie chorych, dajmy na to – na raka – uszczupla cała pulę. Tymczasem „pula nie jest do kradzieży” – pouczał Towarzysz Szmaciak robotnika Deptałę - „pula się cała nam należy!” Nic więc dziwnego, że serca bezpieczniaków na widok marnotrawstwa wynikającego z konieczności leczenia chorych tubylczych emerytów musiały zawrzeć gniewem. Kto to widział, żeby takich leczyć, kiedy program bezpieki w stosunku do ludności tubylczej jest przecież całkiem inny: „trzeba golić, strzyc to bydło, a kiedy padnie – zrobić mydło!” Taki program wychodzi naprzeciw oczekiwaniom państw poważnych, które w stosunku do naszego nieszczęśliwego kraju mają swoje projekty – między innymi taki, by zredukować liczebność polskiej ludności tubylczej po pierwsze dlatego, by zrobić miejsce dla jerozolimskiej szlachty, która zleci się tutaj na podobieństwo szarańczy, jak tylko pan prezydent Komorowski spełni swą obietnicę udzieloną jeszcze w 2009 roku amerykańskiemu ambasadorowi w Warszawie i z dochodów pochodzących ze sprzedaży Lasów Państwowych sfinansuje realizację tzw. żydowskich roszczeń majątkowych. Ale nie tylko o to chodzi, żeby zrobić miejsce szlachcie jerozolimskiej, co to byle czego przecież nie zje, ani nie wypije. Chodzi też o to, by pozostała ludność mogła zostać wykorzystana produktywnie – oczywiście pod nadzorem bezpieki, wspomaganej przez absolwentów studiów judaistycznych, których przecież właśnie po to kształcą tubylcze uczelnie – a jak wykorzystać produktywnie i w ogóle – jak produktywizować starych, chorych pierdzieli? Tacy starcy tylko napędzają koszta, nie rokując nadziei na jakieś poważniejsze dochody nawet z utylizacji zwłok, bo powiedzmy sobie szczerze – ileż to mydła da się wyprodukować z nieboszczyka wychudzonego do ostatnich granic po chemioterapiach i naświetlaniach? Takich nikomu tu nie potrzeba, zwłaszcza jerozolimskiej szlachcie, no i bezpieczniakom. I jedni i drudzy potrzebują tu tubylców zdrowych, którzy nie będą im kwękać, tylko bez szemrania wykonają stachanowskie normy. Oczywiście nie można przesadzić również w druga stronę, bo zbyt duża liczba młodych i zdrowych, sprawnych fizycznie tubylców może stanowić potencjalne zagrożenie. Toteż część wypycha się na emigrację, a w stosunku do reszty, na wszelki wypadek, pan prezydent Komorowski 24 stycznia ubiegłego roku podpisał ustawę o „bratniej pomocy”, na podstawie której formacje zbrojne z innych państw będą mogły uczestniczyć na terenie Rzeczypospolitej w tłumieniu rozruchów wywołanych przez tubylczych „warchołów”. Jak widzimy, pomyślano o wszystkim – ale oczywiście tak sformułowanego Narodowego Programu Eutanazji oficjalnie przedstawić nie wypada, toteż bezpieczniackie watahy przykazały ministru Bartoszu Arłukowiczu zainicjowanie prowokacji wobec lekarzy. Prowokacja, jak wiadomo, polega na tym, by przez odpowiednie zachowanie własne, skłonić prowokowanego do reakcji, która wydaje mu się suwerenna, ale która dokładnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom prowokatora. Nieustępliwa, zaporowa postawa pana ministra Arłukowicza sprowokowała lekarzy do symetrycznej nieustępliwości, a nawet do snucia planów o strajku powszechnym w całym naszym nieszczęśliwym kraju. I O TO WŁAŚNIE CHODZI – żeby przynajmniej na pewien czas lekarze przestali tubylczych pacjentów leczyć. Nawet w następstwie kilkutygodniowej przerwy śmierć zbierze swoje żniwo i w ten sposób Narodowy Program Eutanazji nie tylko zostanie zainaugurowany, ale nawet uczyni milowy krok. Na czas późniejszy na pewno zostały już opracowane inne warianty prowokacji, toteż tylko patrzeć, jak liczebność mniej wartościowego narodu tubylczego zostanie pomyślnie zredukowana i to w kategoriach najbardziej obciążających jego produktywność. Toteż nic dziwnego, że Doradcy Doskonali doradzili zarówno pani premierzycy Ewie Kopaczowej, żeby na wszelki wypadek nie szwendała się w tych dniach nawet na tak zwane „kawy” z przyjaciółkami. Jeszcze zdąży się z nimi nieraz wypłakać, podobnie jak prezydent Komorowski jeszcze zdąży nieraz 11 listopada poprowadzić ulicami Warszawy Marsz Pasożytów. Teraz jednak lepiej, żeby nie lazł w oczy, bo licho nie śpi; zapyta go jeden z drugim jakiś lekarz, co jest grane, ten chlapnie jęzorem o jedno słowo za dużo i cała prowokacja może spalić na panewce. Stanisław Michalkiewicz
15 stycznia 2015 Filozofia kłamstwa Na kilka dni przed publikacją streszczenia raportu Senatu na temat brutalnych przesłuchań Centralnej Agencji Wywiadowczej siły Ludowej Republiki Stanów Zjednoczonych zostały postawione w stan gotowości we wszystkich ośrodkach poza granicami kraju. Raport z grudnia 2012 roku miał klauzulę tajności, bo Centralna Agencja Wywiadowcza nie zgadzała się na jego publikację. Nie znam prawa amerykańskiego, ale dlaczego służba wywiadowcza służąca państwu decyduje, czy coś ma być tajne czy nie? Jest prezydent- jest Kongres. Czy CIA jest państwem w państwie Prowadzący śledztwo z ramienia Senatu oskarżyli Centralną Agencję Wywiadowczą, że torturowanie Więźniów z Al- Qaidy” wykraczało daleko poza granice prawa”(???), a pozyskane informacje nie odegrały kluczowej roli w zlokalizowaniu szefa Al-Qaidy- Osamy bin Ladena. To znaczy, że gdyby nie wykraczało” daleko” poz granice prawa- to byłoby wszystko w porządku(???) Tylko jaka jest ta granica poza którą wolno przekraczać prawo? A skoro taka jest -to przesunąć do tej granicy prawo niech będzie zgodnie z przesuniętym prawem. Wtedy Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych będzie państwem prawa. A gdyby informacje pozyskane metodą tortur odegrały kluczową rolę w złapaniu księcia Osamę bin Ladena to też byłoby w porządku? A co z prawem? Skoro prawo przeszkadza Amerykanom, to zlikwidować prawo i sobie tym głowy nie zawracać. Robić wszystko bez prawa i nie będzie naruszenia prawa. Będzie można torturować do woli, nabijać na pal, posypywać solą rany, karmić solonymi śledziami i wyrywać paznokcie. Tym bardziej jak wieść inna niesie Osama bin Laden został złapany dużo wcześniej, jakieś piętnaście lat, a CIA nadal go szukała. I funkcjonariusze kasę brali. Potem go jeszcze raz złapali i jeszcze raz zabili a zwłoki natychmiast wyrzucili do oceanu. Dlaczego po drugim złapaniu natychmiast wyrzucili do oceanu? Nie robili żadnych badań DNA, żeby chociażby sprawdzić czy to jest on. Żeby go przypadkiem nie złapać trzeci raz. Kompletne jajca sobie z nas robią, myślą, że my wszyscy to głupcy i nie potrafimy kojarzyć podstawowych faktów. W raporcie jest napisane,m że 80% programu przesłuchań Centralnej Agencji Wywiadowczej zostało zleconych psychologom(???), którzy za to psychologowanie wzięli ponad 80 milionów dolarów.. Raport mówi też, że CIA okłamywała Kongres i Biały Dom(!!!) Coś takiego! W kraju tak demokratycznym i prawnym jakim jest Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych- CIA okłamywała Kongres i Biały Dom? To CIA jest państwem w państwie- i to wszystko w najwspanialszej demokracji świata. Najwspanialsza demokracja świata wszędzie chce wprowadzić demokrację. Pamiętam jak Centralna Agencja Wywiadowcza okłamywała Biały Dom i Kongres w sprawie Iraku i jego śmiercionośnych broni. Do tej pory tych broni nie znaleziono, ale Saddam Husajna stracono. I podobno popierał islamskich terrorystów- co też nie okazało się prawdą. Bardziej prawda było narażanie się Izraelowi, a Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych bezwzględnie popiera Izrael w każdych okolicznościach. Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych zaczęła więc popierać demokrację w Iraku, w wyniku czego zrujnowano Irak i utorowano drogę dla islamistów Państwa Islamskiego.
To samo Unia Europejska z panem Tuskiem na czele chce uzbrajać banderowców na Ukrainie, żeby doszło do krwawej wojny przeciwko Polakom. Ten Donald Tusk poszedł już na całość przeciwko swojemu krajowi w którym mieszkał i w którym się wychował. Teraz służy okropnej Unii Europejskiej, która stanowi państwo w Europie i ma swoje interesy. Są one na ogół sprzeczne z interesami Polski i Polaków. Wyobraźcie sobie Państwo jak pan Donald Tusk uzbroi banderowców spod bandery Bandery i innych morderców, którzy namawiali do mordowania Polaków. I dopiero zacznie się jatka w tej części Europy... Niemcy będą zacierać ręce, konsekwencje poniosą Polacy. Jak ten Tusk musi nienawidzić Polaków? Bo przecież” Polskość to nienormalność”- nieprawdaż? Waldemar Jan Rajca
Polska Margaret Thatcher?
1. W Sejmie trwają intensywne prace nad nowelizacją ustawy która umożliwi restrukturyzację Kompanii Węglowej ale tak naprawdę likwidację 4 kopalń węgla kamiennego i zwolnienie z nich przynajmniej 11 tysięcy pracowników.
Prace te są tak pośpieszne, że projekt, który w poniedziałek trafił do sejmu, we wtorek miał pierwsze czytanie w komisjach, w środę odbyło się jego drugie czytanie po to tylko, żeby w najbliższy piątek go przegłosować.Senat na najbliższym posiedzeniu przyjmie go najprawdopodobniej bez poprawek, nie będzie więc on musiał wracać do Sejmu, szybko zostanie podpisany przez prezydenta Komorowskiego i w ciągu 7 dni po opublikowaniu w dzienniku Ustaw, wejdzie w życie.
2. Wszystko to dzieje się w sytuacji kiedy pod ziemią w kilku kopalniach protestuje ponad 2 tysiące górników, na powierzchni pod przewidzianymi do likwidacji kopalniami powstały jak grzyby po deszczu „miasteczka protestu” gromadzące mieszkańców zagrożonych miast, a do akcji protestacyjnej dołączają nie tylko kopalnie z pozostałych koncernów węglowych ale także kolejarze.W sejmowych kuluarach pojawiają się spekulacje, że w związku z tym iż reputacja premier Ewy Kopacz tak bardzo ucierpiała w wyniku licznych „wpadek”, czego swoistym podsumowaniem była konferencja prasowa na 100 dni urzędowania, to PR- owcy wymyślili wykreowanie jej jako polskiej Margaret Thatcher.
Ale wczorajszy wywiad Kamila Durczoka z premier Ewą Kopacz w TVN24, dobitnie pokazał, że szefowa rządu nie ma pojęcia na czym ma polegać restrukturyzacja Kompanii Węglowej.Pani premier zaprzeczała, że restrukturyzacja oznacza tak naprawdę likwidację 4 kopalń, próbowała przekonywać, że kopalnie przekazane spółce restrukturyzacyjnej będą dalej funkcjonować, choć z projektu ustawy bezpośrednio wynika, że jedynym zadaniem spółki restrukturyzacyjnej, jest ich likwidacja.
3. Rzeczywiście rząd premier Kopacz nie ma argumentów, które przekonywałyby kogokolwiek o konieczności likwidacji wspomnianych kopalń.Skoro w cztery kopalnie, które teraz chce się likwidować w ostatnich paru latach zainwestowano ponad 700 mln zł, to pytania górników o racjonalność takich decyzji dyrekcji kopalń zatwierdzonych przez zarząd Kompanii Węglowej, są jak najbardziej uzasadnione.Uzasadnione są także pytania o gwałtowny wzrost kosztów wydobycia 1 tony węgla, w roku 2007 było to tylko188 zł ale już w roku 2013, aż 310 zł, co oznacza blisko 2-krotny jej wzrost.Biorąc pod uwagę nawet wzrost wynagrodzeń w górnictwie w ciągu ostatnich 6 lat, a także inflację, która określa wzrost innych kosztów wydobycia w tym okresie, zdaniem ekspertów średni koszt wydobycia 1 tony, nie powinien przekraczać 240-250 zł, a był już rok temu o ponad 60 zł na tonie wyższy.
4. Niestety na te wszystkie wątpliwości, Platforma i PSL nie mają dobrych odpowiedzi, a ich działania we Parlamencie przypominają działania taranu, wyrażające się w powiedzeniu, „że po nas choćby i potop”.Znamienna w tej sprawie jest wypowiedź wiceministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza, który zdumionym dziennikarzom oświadczył, że Śląsk „da sobie radę bez górników”.Skoro poseł Platformy jednocześnie minister ze Śląska, składa tego rodzaju deklaracje, to oznacza, że partia rządząca oderwała się zupełnie od rzeczywistości i uznaje, że wydobywanie węgla w tym regionie nie musi podstawą gospodarki.To bardzo odważna teza ale ona nie czyni z premier Kopacz, Margaret Thatcher ale raczej szefową rządu, która wyraża zgodę nie tylko na ostateczną degradację Śląska ale także na rezygnację z naszego najważniejszego surowca energetycznego.Kuźmiuk
Epidemia pasożytów Rozstrzelanie przez muzułmańskich fanatyków 12 redaktorów plugawego pisma „Charlie Hebdo”, specjalizującego się w chamskich szyderstwach z religii, pokazało, że między cywilizacjami istnieją poważne różnice. Że tylko w cywilizacji łacińskiej plugawcy mogą liczyć na tolerancję, podczas gdy gdzie indziej rozmowa z nimi jest krótka. Oczywiście nie zdają oni sobie z tego sprawy i systematycznie tę cywilizację podgryzają, niczym pasożyty organizm swego żywiciela. Podobnie wielu Umiłowanych Przywódców, którzy zjechali do Paryża, by przespacerować się przeciwko terroryzmowi, też przykłada rękę do niszczenia tej cywilizacji w imię nieubłaganego postępu i rozmaitych socjalizmów. Okazuje się, że małą mądrością rządzony jest ten świat – co widać również, a może nawet zwłaszcza w naszym nieszczęśliwym kraju, gdzie właśnie trwają protesty przeciwko zamykaniu kopalni. Polska w ogóle jest osobliwym miejscem na świecie, gdzie nic się nie opłaca; ani wydobycie węgla, ani wytapianie stali, ani produkcja statków, ani produkcja samochodów, ani rolnictwo, ani hodowla, ani leśnictwo, słowem – żadna forma produkcji materialnej, czy usług. Najwyraźniej każda forma produkcji materialnej, zwłaszcza w sektorze państwowym, musi być obciążona jakimiś serwitutami, które powodują, że nic się nie opłaca. Zgodnie z moją ulubioną teorią spiskową, to są właśnie koszty okupacji kraju przez bezpieczniackie watahy, które zachowują się jak pasożyt. Taki, dajmy na to, tasiemiec uzbrojony też nie zdaje sobie sprawy, że doprowadzając swojego żywiciela do śmierci z wycieńczenia, wydaje wyrok również na siebie – ale taka jest już jego natura. Toteż rząd woli pozamykać kopalnie, niż komuś je sprzedać – chociaż podobno zgłaszają się chętni zarówno w kraju, jak i za granicą. Słychać na przykład, że śląskie kopalnie mogliby kupić Hindusi i nawet na nich zarabiać. Ciekawe dlaczego Hindusom się opłaca, podczas gdy spółkom Skarbu Państwa nie. Czy aby nie dlatego, że Hindusi, jako prywatni właściciele, nie musieliby dzielić się zyskami z bezpieką, która pasożytuje na państwowym sektorze, wykańczając w ten sposób wszystkie gałęzie gospodarki? Tymczasem wokół tej kwestii panuje przedziwna zmowa milczenia, niczym w domu wisielca, gdzie, jak wiadomo, nie wypada rozmawiać o sznurze. Najwyraźniej musi to być największa tajemnica państwowa III Rzeczypospolitej, której wszyscy strzegą jak źrenicy oka. Tymczasem bez wyjaśnienia tej sprawy i położenia kresu temu pasożytnictwu, żadne programy naprawcze nie będą skuteczne, podobnie jak kiedyś tak zwane „dalsze doskonalenie” ustroju socjalistycznego.
Czy jednak jest w naszym nieszczęśliwym kraju siła, która byłaby w stanie uwolnić go od pasożytów? Jak na razie nie widać nikogo takiego, kto by mógł, a nawet takiego, kto by chciał. Zmowa milczenia jest bardzo wymowną poszlaką. W tej sytuacji jedyną nadzieją jest perspektywa utraty korzyści z okupacji – bo tylko ona byłaby w stanie skłonić bezpieczniaków do zmiany zachowania – jak to się stało na Węgrzech, gdzie Wiktor Orban próbuje wykorzystać tę szansę dla dobra kraju. Co cię nie zabije, to cię wzmocni – oczywiście pod warunkiem, że cię wcześniej nie zabije. Nie da się ukryć, że dobrze to nie wygląda, ale cóż – taki los wypadł nam. Coraz wyraźniej widać, jak małą mądrością rządzony jest ten świat – a nasz nieszczęśliwy kraj w szczególności. Zauważają to rozmaici ambicjonerzy, którzy najwyraźniej dosłownie zrozumieli konstytucyjną zasadę, że „każdy” może zostać u nas prezydentem. Dotychczasowe doświadczenia z prezydentami to potwierdzają, więc nic dziwnego, że amatorów jest coraz więcej. Cóż innego zresztą robić, skoro poza biurokracją nic się u nas nie opłaca? Stanisław Michalkiewicz
Globalizacja bezczelności
*Nie wszyscy jesteśmy „Charlie Hebdo”! *Owsiak, pokaz faktury...
*Z ministrem Schetyną na wojnę? * Ogórek, czyli sposób na emeryturę
Po terrorystycznym ataku na lewacką „Charlie Hebdo” egzaltowana Sylwia Kauffmann, Żydówka z „Le Monde” oświadczyła: „Wszyscy jesteśmy Charlie Hebdo”. Jak za panią matką powtórzyły tę głupotę niektóre media. Co do mnie – nawet gdyby terroryści wystrzelali całą redakcję „Charlie Hebdo” ani na chwilę nie stałbym się „Charlie Hebdo”. Jeszcze czego!... Charlie Hebdo to prymitywna antyreligijna propaganda, robiona przez lewaków i zboczeńców ukształtowanych mentalnie w roku 1968, ich uczniów i aspirantów na nowych inżynierów dusz. Niech więc utożsamia się z nimi „Gazeta Wyborcza”, radio TOK FM , „Polityka” czy „Tygodnik Powszechny”, „Le Monde” czy „New York Times”; ale dlaczego zaraz -„wszyscy”?... „Charlie Hebdo”, nawiasem mówiąc, to nie tyle tygodnik, co zeszyt-komiks ukazujący się co tydzień. Jedna z jego okładek: podpis pod rysunkiem głosi – „Tatusiowie kardynała” (tu imię i nazwisko jednego z francuskich kardynałów, którego lewacy z „Charlie Hebdo” nie lubią); sam rysunek przedstawia Boga-Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego: Ojciec ma postać kozła, z którym kopuluje Syn, którego z kolei sodomizuje Duch... Taki jest poziom i taka jest ta „satyra” tego szmatławca. I tylko dlatego, że jacyś muzułmanie powystrzelali redakcję za kpiny z Mahometa – wszyscy mamy być „Charlie Hebdo”? Utożsamiać się z bluźniercami tylko dlatego, że zastrzelił ich ktoś, komu bardzo nie podobały się ich bluźnierstwa?... Bezkarność na ogół rozzuchwala ludzką bezczelność. Lewactwo z „Charlie Hebdo” znalazło sobie przyjemną niszę łatwego zarobkowania brudnym i chamskim atakowaniem religii. Ale oto ta brutalna bezczelność została jeszcze brutalniej skarcona. „Kto sieje wiatr, zbiera burzę”. Wszyscy jesteśmy „Charlie Hebdo”? Doprawdy? Ależ uchowaj Panie! Jesteśmy osobno, całkiem osobno, pani Kauffmann: do diabła z „Charlie Hebdo”! Gdy o bezczelności mowa – nie brak przykładów i w Polsce. Gdy Owsiak ukrywa faktury ( kulisy! ) swej „charytatywnej działalności” nawet przed „niezawisłym sądem” i wyprasza dociekliwych dziennikarzy z konferencji prasowej – jesteśmy w okolicach tej globalnej bezczelności, która na francuskiej ziemi reprezentuje „Charlie Hebdo”, a w innych okolicach świata – inni selektywni „wesołkowie”. Na szczęście nie wszyscy jesteśmy ani „Charlie Hebdo”, ani Owsiakami,ani koncesjonowanymi „wesołkami”.Tymczasem przebywający w Ameryce nasz minister spraw zagranicznych, pan Schetyna, „nie wykluczył” polskiego zaangażowania się militarnego w wojnę z Państwem Islamskim. Panu Schetynie byłoby mało naszego dotychczasowego angażowania się w Iraku i Afganistanie? Szuka większego guza? No i w jakim to żywotnym polskim interesie?...Czy pan Schetyna zażąda choćby w zamian od rządu amerykańskiego zaprzestania wspierania bezczelnych roszczeń przedsiębiorstwa Holocaust wysuwanych pod adresem Polski?Dziennikarze „NC” nie są zapraszani na konferencje prasowe i „briefingi” ministra Schetyny; ale może – w naszym imieniu, tak po koleżeńsku... – zapytają o to ministra Schetynę przy najbliższej okazji koledzy niezależni dziennikarze z TV „Republika”, „Do Rzeczy” czy „W Sieci”? Ot, taka koleżeńska drobna przysługa: zapytacie, koledzy?...Tymczasem już 1 kwietnia Palestyna stanie się sygnatariuszemTraktatu Rzymskiego w zakresie uznawania jurysdykcji Międzynarodowego Trybunał Karnego, co pozwoli jej pozywać przed ten Trybunał władze Izraela i jego funkcjonariuszy. Zważywszy, że prawo amerykańskie zabrania wspierania finansowego skazanych przed tym Trybunałem – wygląda na to, że Palestyńczycy znaleźli sposób, by zmusić każdego amerykańskiego prezydenta do wstrzymania pomocy finansowej dla Izraela, a przynajmniej postawić go w sytuacji „albo-albo”: albo poważnie traktuje ten Trybunał i wstrzymuje pomoc, albo olewa go, łącznie z wszystkimi „prawami człowieka”... Prawo amerykańskie zakazuje też wspierania finansowego państw, które nie respektują konwencji o zakazie rozpowszechniania broni atomowej. Dlatego właśnie prezydent Obama zapytany nie tak dawno na konferencji prasowej czy przypadkiem nie wie, które państwo na Bliskim Wschodzie ma broń jądrową? - odpowiedział zaskakująco, jak kompletny ignorant, że nie wie... Też swoista bezczelność! (Dziennikarka, która zadała Obamie to niewygodne pytanie wnet straciła akredytację na konferencje prasowe w Białym Domu!)Wobec orzeczeń Międzynarodowego Trybunału Karnego nie będzie jednak już tak łatwo wyłgać się ignorancją. Toteż zarówno Izrael jak Ameryka już sięgnęły po polityczno-finansowy szantaż wobec Palestyny, by wycofała swój akces, ale chyba szantaż ten okaże się bezskuteczny.I właśnie jest to kolejny powód, by zapytać ministra Schetynę, czy zamierza wykorzystać tę okoliczność w interesie Polski: czy zapowie na przykład polskie poparcie dla palestyńskiej inicjatywy jeśli izraelska rządowa agencja HEART nie odstąpi od żądań odszkodowawczych wobec Polski? Czy też zmarnuje tę szansę?...Jakie jest właściwie stanowisko polskiej dyplomacji i polskiego rządu w tej sprawie? Ale na razie minister Schetyna „nie wyklucza” naszego zaangażowania się w wojenkę z Państwem Islamskim: za darmo.Wiele wskazuje, że polityka zagraniczna trzeciej, Spodstolnej RP to jak obijanie się pijanego od ściany do ściany, a jej głównym celem jest walka o intratne posady. Ba! Czy tylko polityki zagranicznej?Właśnie SLD wysunął kandydaturę Magdaleny Ogórek na prezydenta Spodstolnej Rzeczpospolitej! To dopiero kabaretowa zagrywka! Ale w ten sposób Leszek Miller ma szansę dotrwać do emerytury jako lider partii, licząc zapewne, że po drodze – gdyby w wyborach parlamentarnych SLD nie zdołował zanadto – może jeszcze zachować zdolność koalicyjną... Nie wątpimy, że i Magdalena Ogórek – jak niegdyś Aleksandra Jakubowska – ma „mężne serce w kształtnej piersi”, a i inne „zalety fizjologiczne” - jak mawiał klasyk Spodstolnej Rzeczpospolitej, Lech Wałęsa - poukrywane gdzie indziej. Żeby tylko nie skończyła, jak Jakubowska. W każdym razie tupetu jej nie brakuje, a to pośród establisz-mętu Spodstolnej Rzeczpospolitej warunek wszelkiej politycznej kariery.Na szczęście nie wszyscy jesteśmy także establisz-mętami Trzeciej Spodstolnej, podobnie jak nie wszyscy jesteśmy „Charlie Hebdo”, ani Owsiakami, ani agencją HEART, ani wszystkim tym razem wziętym do śmierdzącej kupy. Wprawdzie globalizacja bezczelności postępuje, gdzie nie splunąć, ale i pośród politycznego żywiołu następują przypływy i odpływy. Nawet potop kiedyś się jednak cofnął...Marian Miszalski
16 stycznia 2015 Durczok do cna skompromitował premier Kopacz
1. W środę wieczorem w zaprzyjaźnionej telewizji TVN24, premier Ewa Kopacz miała mieć ekskluzywny wywiad przeprowadzony przez redaktora Kamila Durczoka, który miał przekonać opinię publiczną, że program likwidacji kopalń na Śląsku jest tak naprawdę programem ratowania miejsc pracy w tym regionie.Tak to chyba było przygotowane, aż tu nagle dziennikarz do tej pory przyjaźnie nastawiony do polityków Platformy, zdecydował na prawdziwą rozmowę z szefową rządu i w ten sposób obnażył jej niekompetencję do cna.Pytania były oczywiste dotykające istoty proponowanej „reformy” między innymi czy to likwidacja kopalń czy ich wygaszanie, dlaczego akurat te 4 kopalnie skoro w niektóre z nich inwestowano w ostatnich latach setki milionów złotych, dlaczego dopiero teraz skoro Kompania Węglowa miała już straty w poprzednich latach, o fachowców z Platformy, którzy zasiadali w kolejnych pięciu zarządach spółki i byli przenoszeni „za karę” do zarządów innych spółek węglowych, o wsparcie górnictwa ze środków europejskich (skoro Niemcy takie wsparcie wynegocjowali), wreszcie o strategię rządu wobec górnictwa i w konsekwencji energetyki opartej na węglu.
2. Premier Kopacz ruszyła z animuszem do wyjaśniania tych wszystkich spraw ale im dłużej i coraz bardziej nerwowo odpowiadała na pytania, tym bardziej się pogrążała i obnażała swoja niekompetencję.Z odpowiedzi wynikało, że jej zdaniem nie będzie likwidacji kopalń, bo będą przekazane do spółki restrukturyzacyjnej a ta przy pomocy środków publicznych uratuje w nich miejsca pracy, że wprawdzie jej rząd jest kontynuatorem dwóch rządów pod wodzą premiera Tuska ale ona odpowiada za wszystko dopiero od października poprzedniego roku, że na kolejne nominacje w spółkach węglowych nie miała wpływu, wreszcie, że zgoda na zaostrzenie polityki klimatycznej wyrażona przez nią na październikowym szczycie w Brukseli nie ma żadnego wpływu na sytuację polskiego górnictwa i w konsekwencji energetyki opartej na węglu.Na początku spokojny zwykle red. Durczok z coraz większym zdumieniem słuchał tych odpowiedzi, później coraz bardziej poirytowany zadawał dodatkowe pytania doprecyzowujące ale kolejne odpowiedzi premier Kopacz i jemu uzmysłowiły, że rozmawia z osobą nie mającą pojęcia o czym mówi.
3. Wywiad był pilnie śledzony przez dziennikarzy zajmujących się na co dzień ekonomią, górnictwem, energetyką, a komentarze ukazujące się podczas jego trwania na jednym z portali społecznościowych nie zostawiają wątpliwości, że niewiedza premier Kopacz została obnażona do cna.Redaktor Hytrek-Prosiecka z TVN24 BiŚ napisała tak „ja już nie wiem czy tej Kobiecie współczuć, czy zacząć płakać, czy się śmiać… czy nie wiem co”.Z kolei redaktor Baca-Pogorzelska skomentowała ten wywiad tak „jeżeli premier nie rozumienie programu pełnomocnika to jak ma go zrozumieć górnik, Śląsk i cała PL? Teoria chaosu na maksa…”.Wreszcie redaktor Piotr Maciążek napisał o wywiadzie tak „bezpieczeństwo energetyczne Polski w ciągu najbliższych 30 lat będziemy opierać na węglu. Naprawdę nie rozumie co wynegocjowała na szczycie klimatycznym?”
4. Kompromitacja na całego i tylko do wyjaśnienia pozostaje czy to co się stało w środę w studiu TVN24, to tak przez przypadek czy też redaktora Durczoka, ktoś do takiego, a nie innego sposobu przeprowadzenia wywiadu z premier Kopacz skłonił?Ponieważ w takich sprawach raczej przypadkowo nic się nie dzieje, to być może ten wczorajszy wywiad był sygnałem do rozpoczęcia operacji zmiany premiera od jakiegoś czasu rozważanej przez ośrodek prezydencki przy wsparciu niektórych czołowych polityków Platformy.Kuźmiuk
Złodzieje radości Na chwilę ucieszyłem się z nominowania polskiego filmu do Oscara, ale długo to nie trwało. Upojony sukcesem reżyser, Paweł Pawlikowski, już w pierwszej wypowiedzi po ogłoszeniu nominacji uznał za stosowne zaznaczyć, że on identyfikuje się tylko z połową Polski. Drugą połowę uważa zaś za „zawistną, zakompleksioną, z którą nie chce mieć nic wspólnego”. I wyraża nadzieję, że ta „druga połowa” uzna jego film za „niepatriotyczny” i będzie się skręcać z zawiści.Czy wyobrażacie sobie Państwo przedstawiciela jakiejkolwiek innej nacji, który tak kabotyńsko reaguje na prestiżowe zagraniczne wyróżnienie? Może w wypadku kraju rozdartego wojną domową... Chociaż nie, nawet kiedy Oscara dostała znakomita "Ziemia niczyja" Tarnovicia, reżyserowi nie przyszło do głowy, by wykorzystywać tę nagrodę do przywalenia nią w łeb konkurencyjnemu bośniackiemu plemieniu.Rzecz tylko w pewnymi stopniu dotyczy tego, co nazywamy u człowieka "klasą", a czego brak wykazał pan Pawlikowski już w swych komentarzach po niepowodzeniu w konkursie "Złotych Globów". Pies go trącał - o tym, że artysta to ktoś taki, przez kogo tylko płynie "strumień piękności", ale on sam, delikatnie mówiąc, może pięknością bynajmniej nie być, wiemy dzięki wieszczowi już od dawna. Ale nie przypadkiem sięgam tu po skojarzenie z Bośnią, która jest skrajnym przykładem tego samego problemu, który mamy z Polską. I który mają ze sobą wszystkie państwa postkolonialne.Okupant, zaborca, kolonizator czy jakkolwiek go nazwiemy, hoduje własną - mądrze się mówi "kompradorską", czyli kolaborancką elitę, za pomocą której utrzymuje podbite tereny w posłuchu i eksploatuje je. Przekręconych "tutejszych", którzy prowadzą mu administrację, spisy rekruta, wybieranie podatków i tak dalej - w zamian za co są lepiej sytuowani od reszty podbitego społeczeństwa. Wynagrodzenie materialne nie jest jedyną nagrodą za kolaborację - jeśli metropolia bardzo dominuje nad swą kolonią, kompradorska część podbitej społeczności zyskuje także poczucie, że jest lepsza, bardziej cywilizowana. To w końcu przedstawiciele tej warstwy wykładają na lokalnych uniwersytetach, redagują gazety, piszą recenzje określające, co jest "wybitne", a co obciachowe, wyrokują o tym w mediach, a najbardziej fartowni dostają zaproszenia, granty czy nagrody u samego źródła cywilizacji i potem robią za autorytety.Kiedy okupanta zabraknie, te dwie części społeczeństwa, skolonizowaną duchowo i zaciętą w oporze przed wynaradawianiem - co z kolei prowadzi naturalną drogą do pewnej ksenofobii i ciasnoty - bardzo trudno ze sobą pogodzić. W skrajnym wypadku Bośniaków - Serbów, którzy się "poturczyli", i Serbów prawosławnych - kończy się to długotrwałą wojną. U nas sytuacja różniła się w wielu znaczących szczegółach, ale prawidłowości działają te same.W 1989 roku, jak pokazała to już "wojna na górze", wystartowały do istnienia dwie Polski, nawzajem sobie wrogie, nie rozumiejące się i po prostu nie przyjmujące do wiadomości tej drugiej Polski, a zwłaszcza jej prawa do istnienia. Stwierdzenie Bohdana Urbankowskiego, że w dzisiejszym życiu publicznym trzecie pokolenie Armii Krajowej walczy z trzecim pokoleniem UB i PPR, jest pewną przesadą, ale generalnie oddaje istotę rzeczy.Elity PRL, przechrzczone przez michnikowszczyznę z podległości sowieckiej na wyznawców "europejskości", pragną za wszelką cenę zachować uprzywilejowaną pozycję i nadal skutecznie doić państwo i współobywateli, a elity odrastającej "dawnej" Polski, patriotycznej, bogoojczyźnianej, pragną te pierwsze odsunąć. Nie strzelamy do siebie, jak Serbowie, ale wzajemnie wykluczamy i - jak zwykle w takich razach - bardziej agresywną jest strona słabsza, a tą są, wbrew pozorom, "resortowe dzieci" i ta część społecznego awansu ostatnich lat, która za nimi podążyła w wykorzenienie, w niechęć do Polskości i palikociarską nienawiść do siebie samych, swojego wsiowego pochodzenia i swoich moherowych babć.Mądrze nazywa się to oikofobią i to właśnie rzeczona oikofobia napędza emocje "lemingów", którzy o czymkolwiek by się chcieli wypowiedzieć - czy to bronić Owsiaka, czy zachwalać bieganie maratonów, czy potępić rzekomego "gwałciciela" - w drugim zdaniu nie potrafią nie wyrzucić z siebie bluzgu na Kościół, Rydzyka i wszystko, co im się z własnym nie dość "europejskim" pochodzeniem kojarzy.Przepraszam, mam nadzieję, że nie jest to dla czytelnika nudne - pisałem książkę i piszę następną między innymi o tym, jak owo rozdwojenie określało Polaków przez cały wiek XIX, jak poszedł ze kolaboranckimi elitami PRL chłopski awans społeczny "Polski Ludowej" i jak je w pewnym momencie zdradził. Mnie to ciekawi, i Państwa też zachęcam, bo chwila zastanowienia daje perspektywę pozwalającą się wznieść ponad codzienne porcje plwociny, pogardy i nienawiści sączone w Polaków, zupełnie świadomie, przez rządzących, którzy tylko w "dziel i rządź", tylko w podsycaniu strachu i pogardy jednej części Polaków wobec drugiej widzą szansę utrzymania rządów.
Prawidłowość jest ogólna - polską specyfikę i nieszczęście stanowi brak przywódcy, który umiałby na pobojowisku wygłosić Adres Gettysburski (nie mam czasu wyjaśniać, proszę sprawdzić w google’u) i rozpocząć sklejanie polactwa, po półwieczu komunistycznej deprawacji, na nowo. Miał na to szansę Wałęsa, ale ją przegrał, przegrał też swoją szansę Kaczyński, a dziś ostatecznie przegrywa ją PO, która, powtórzę się, kiedyś była partią państwa Elbanowskich, a dziś jest partią Michała Kamińskiego. Przeciwnie - ograniczeni politykierzy, których mieliśmy zamiast mężów stanu, robili wszystko, by dla celów swej gry wzajemną wrogość rozpalać jeszcze bardziej.Dla mnie smutną codzienną właściwością tego życia "na obszarze podzielonym" jest okradanie mnie z prostych, codziennych radości przez "ludzi zdolnych jedynie do naprzemiennego odczuwania strachu i pogardy", jak genialnie określił elity PRL śp. Jerzy Dobrowolski. Bo wykorzenieni z polskości nie mają żadnego znaku swej identyfikacji, poza nienawiścią do tejże polskości. Robią filmy o tym, jak bardzo Polska odrażająca, i kabotyńsko podniecają się opowiadaniem w swoich gazetach, jak bardzo będzie ten film nienawidzony przez bliżej nieokreślonych zakompleksionych "prawdziwych Polaków" (co dla nich jest określeniem obelżywym); piszą artykuły i książki o tym samym, nagradzają się nawzajem za "dowalenie" tym "prawdziwym Polakom" - ale poza tą negatywną emocją nie istnieją.Dlatego bardzo się starają wmówić sobie samym, że są od "tamtych" fajniejsi. Że tamci są "ponurzy", a oni - spoko i na luzie. Ze ściśniętymi szczękami i pośladkami próbują zawłaszczyć jak swoją ideologię rzeczy, które są po prostu elementami normalności. Chodzenie na siłownię, bieganie i w ogóle bycie fitness.Zwykły maraton uliczny dla czytelników "Gazety Wyborczej" jest świętem "bycia lepszymi" od pisowców, manifestacją, dającą radość nie tyle z biegania, co z blokowania pisowcom miasta, żeby musieli stać w korkach, żeby im było źle, żeby ich wkurzyć - krańcowym przykładem tej małpiej złośliwości jest cykliczne blokowanie i tak dysfunkcyjnych komunikacyjnie miast przez idiotów na rowerach.Degenerująca się z roku na rok akcja charytatywna staje się cyrkiem wiernopoddańczego poddania jedynie słusznej władzy i nienawiści do Kościoła, a jej piewcy zapluwają się z wściekłości, że trzeba dawać Owsiakowi, a nie na tacę. I oczywiście, sypiąc nieustannie w hołdysowskim stylu bluzgami, poniżając, oblewając błotem "prawdziwych Polaków" i katolików, sami konają demonstracyjnie z oburzenia, że ktoś - ach!!! - powiedział, że stoją tam, gdzie stało ZOMO, albo jedynie słuszną premierkę nazwał "lawirantką".Może to starość, że nurzam się w tych wydzielinach z coraz większym spokojem, rozumiejąc, że gdzie są głębokie rany i ich zakażenie, tam musi być i ropa, i smród, i czasem, nie daj Boże, gangrena. Wbrew nadziei cytowanego na wstępie pół-polskiego artysty, ta "jego" Polska nie jest połową - to taki syndrom zamknięcia w ciasnym światku, Jacek Dukaj opisał kiedyś ten syndrom ludzi, którzy nigdy nie poznali nikogo, kto by nie głosował na Unię Demokratyczną, więc byli przekonani, że to najpotężniejsza siła w Polsce. To raczej starzejące się towarzystwo wzajemnej adoracji, gromada cwanych celebrytów, żyjących z oddania rządzącym, i topniejąca część "śmieciowego" pokolenia, która dała się uwieść wizjom "Polski w budowie" i jeszcze się nie zorientowała, że na bal u Tuska zaproszono ich nie w roli balujących, ale konsumowanych.Jedyne, czego szkoda, to tego, że jest się okradanym z prostych spraw, które sfrustrowani "fajnopolacy" chcą uczynić namiastką swej identyfikacji, ideologii i tożsamości. No trudno, jakoś przeżyję.Rafał Ziemkiewicz
Pan George Soros...znany na świecie spekulant i finansista - znowu chce robić korzystne dla niego interesy. Robi interesy od lat czterdziestych, jeszcze w Budapeszcie. Rocznik 1930. W roku 1992 grał na osłabienie funta- zarobił z miliard dolarów. Bardzo sprytny człowiek, ale oprócz finansów zajmuje się polityką Tworzy instytuty społeczeństw otwartych. Mówiąc wprost: nienawidzi państw narodowych. Dlaczego go tak wkurzają państwa narodowe?Obecnie lobbuje na rzecz zwiększenia pomocy finansowej dla Ukrainy, aby zrównoważyć straty gospodarcze spowodowane przez rosyjskie sankcje i walki z separatystami. Jego zdaniem z pomocy przyznanej w przeszłości przez Unię Europejską Węgrom i Rumunii nie wykorzystano dotąd 47,5 miliarda dolarów, a z unijnego mechanizmu stabilizacji finansowej dla Irlandii i Portugalii nie wykorzystano 15,1 miliarda dolarów. Zasugerował on więc, żeby po zmianie przepisów Unii Europejskiej, można te pieniądze przeznaczyć na wsparcie dla Ukrainy.Dlaczego tak bardzo zależy mu na wsparciu Unii Europejskiej przeciwko Rosji? Związany z Bilderberg Grup - międzynarodowym gremium grandziarzy - którzy próbują kręcić sprawami tego świata. W roku 2000 został Człowiekiem Roku według Gazety Wyborczej. Ach, „Człowiekiem Roku”??? Za budowanie społeczeństw otwartych, to znaczy otwartych na wszystko co z zewnątrz może zagrozić spoistości państwa. Żeby tylko nie było to normalne państwo. Najlepiej zadłużone i płacące odsetki różnym międzynarodowym grandziarzom. Pan George Soros był uczniem pana Karla Poppera.Tak jest zasłużony dla budowy społeczeństw otwartych, w Polsce między innymi przy pomocy Fundacji Batorego, że pan prezydent Bronisław Maria Komorowski odznaczył go w roku 2012 Gwiazdą Orderu zasługi Rzeczpospolitej Polskiej (???). Konia z rzędem temu, kto powie mi za co pan prezydent i Maria Komorowski odznaczył wroga Polski pana G.Sorosa? Może za utrzymywanie Fundacji Batorego - wtyczkę międzynarodowych grandziarzy w Polsce. A może za co innego, ale w takim razie za co?Zdaniem spekulanta Sorosa dodatkowe pieniądze dla Ukrainy mogą także zapewnić Europejski Bank Inwestycyjny, Bank Światowy oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, a także Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który w ubiegłym roku przyznał Ukrainie 17 miliardów dolarów kredytu (!!!). A potem jeszcze ocenił, że Ukraina może jeszcze potrzebować 15 miliardów dolarów. Tylko 15 miliardów?Popatrzcie Państwo jak złoczyńcy zachodzą państwo ukraińskie od tyłu. Tak jak nas. Zadłużyć, sprostytuować „elity” i doić w nieskończoność. To samo zrobią z Ukrainą - mają już Poroszenkę. Będzie im pomagał doić naród ukraiński. Pogonili Janukowicza - maja Poroszenkę, który wcześniej się inaczej nazywał. Jak te wszystkie międzynarodowe łapiduchy rzucą się na Ukrainę, to zrujnują ją i zadłużą na amen. Ukraińcy długo nie wygrzebią się spod zwałów długów.Pan Soros będzie stręczył kredyty, a przyszli i obecni oligarchowie będą je sobie przywłaszczać - tak jak w Rosji za Jelcyna. Na Ukrainie wyrosną fortuny, a Ukraińcy będą spłacać długi - tak to jest pomyślane. Będzie to w ramach pomocy Ukrainie, żeby Ukraińcom żyło się lepiej i dostatniej- gdy będą napływać pożyczki- a potem przyjdzie depresja jak zaczną je spłacać. Najpierw euforia a potem oczywiście depresja. Jak u narkomana.I to chce załatwić wielki filantrop ludzkości- George Soros... Na szczęście ma już swój wiek! Wiele złego już nie zrobi, ale jeszcze... Waldemar Jan Rajca
17 stycznia 2015 „Frankowicze” pod ścianą Po decyzji Banku Centralnego Szwajcarii, który zaprzestał obrony kursu franka wobec walut zagranicznych, szwajcarska waluta zdecydowanie się umocniła, co wyraźnie widać po jej relacji do złotego. Szwajcarzy wiedząc, że pod koniec stycznia Europejski Bank Centralny rozpoczyna tzw. poluzowanie ilościowe (skupi obligacje rządowe i korporacyjne za ponad 500 mld euro czyli na taką kwotę dokona „dodruku” euro), uznali że nie są w stanie już bronić relacji swej waluty do euro na dotychczasowym poziomie 1,2 franka za euro.Relacja ta gwałtownie obniżyła się do poziomu poniżej 1 franka, a to oznacza, że za jednego franka trzeba już płacić nie tak jak do tej pory 3,5 zł, a 4,2-4,3 zł, co oznacza dewaluację polskiej waluty o ponad 20%. To oznacza nie tylko wyraźne podwyższenie rat kredytów spłacanych przez „frankowiczów” ale także wzrost wartości samych kredytów, które zostały kredytobiorcom jeszcze do spłacenia.
2. Przypomnijmy tylko, że już na jesieni 2014 roku, sytuacja posiadaczy kredytów zdenominowanych we frankach była już niewesoła, bo frank cały czas się umacniał (cena za franka na rynku walutowym wahała się w okolicach 3,5 zł).Pod koniec maja 2014 roku, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF opublikowała dane dotyczące mieszkaniowych kredytów hipotecznych z których wynikało, że jest ich blisko 1,8 miliona, przy czym tych w walutach obcych aż 700 tysięcy.Jeszcze gorzej wyglądała ich struktura, otóż wartość 1,1 mln kredytów złotowych wynosiła wtedy blisko 162 mld zł, natomiast wartość 0,7 mln kredytów walutowych wynosiła aż 170 mld zł.Wśród kredytów walutowych dominowały kredyty we frankach, było ich ponad 560 tysięcy, a ich wartość sięgała wtedy kwoty 136 mld zł (pod koniec maja poprzedniego roku po kursie niewiele ponad 3 zł za jednego franka).
3. Jak wynikało z tego raportu coraz bardziej pogarszała się także relacja pomiędzy wartością kredytów hipotecznych, a wartością nieruchomości (mieszkań), które zostały za nie nabyte i które są ich zabezpieczeniem.Według KNF już wtedy blisko 200 tysięcy kredytów hipotecznych miała większą wartość niż nieruchomości, które je zabezpieczały, przy czym zdecydowana większość z nich to kredyty frankowe.Kredyty na blisko 80 mld zł przekraczały wartość nabytych za nie nieruchomości od 100 do 120%, a kredyty na kolejne 40 mld zł przekraczały wartość nabytych za nie nieruchomości ponad 120%.
4. Umacniający się frank cały czas powodował, że mimo spłat dokonywanych przez kredytobiorców, powiększała wartość kredytu pozostającego do spłaty, co więcej powiększała się także różnica pomiędzy kwotą kredytu, a wartością kupionego za niego mieszkania.W najgorszej sytuacji są kredytobiorcy, którzy pożyczali we frankach w latach 2007-2008, kiedy jego kurs wynosił od 2 do 2,5 zł i takich kredytobiorców jest ponad 240 tysięcy.To właśnie w tych przypadkach spłacane raty kredytu stanowiły blisko 130-140% tych początkowych i to w tych przypadkach już wtedy było coraz więcej problemów z ich spłatą blisko 40 tysięcy z nich banki uznały za zagrożone.
5. Pod decyzji szwajcarskiego banku te dane dramatycznie się pogorszyły.W tej sytuacji klub Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział złożenie w Sejmie projektu ustawy pozwalającej osobom zadłużonych we frankach na wystąpienie do banku z oświadczeniem woli, że będą spłacały kredyt po kursie z dnia 14 stycznia 2015 roku (czyli po kursie sprzed decyzji szwajcarskiego banku centralnego a więc po 3,5 zł za franka).Projekt ustawy jest oparty o obowiązujący zapis z polskiego kodeksu cywilnego „o nadzwyczajnej zmianie okoliczności ekonomicznych, nieprzewidzianych w momencie podpisywania umowy”.Otóż decyzja szwajcarskiego banku uznana zostałaby w projekcie ustawy za taką właśnie okoliczność.Zobaczymy jak na ten projekt zareaguje rządząca koalicja Platformy i PSL-u? Kuźmiuk
"Udało nam się też... znaleźć drogę rozwoju, która godzi się ze sprawiedliwością społeczną”- twierdziła w roku 2010 kandydatka na prezydenta Brazylii pani Dilma Rousseff. Bardzo to ciekawe, bo praktycznie takiej drogi nie ma i być nie może. Jak jest rozwój - to jest rozwój, a „ sprawiedliwość społeczna”... To jest utopijny element wymyślony przez socjalistów, który stoi w poprzek rozwoju. Jak gdzieś w gospodarcze pojawia się łyżka dziegciu „ sprawiedliwości społecznej” w beczce miodu rozwoju- koniec z rozwojem. Choroba „sprawiedliwości społecznej” jest groźna cały czas, w przeciwieństwie do demokratycznego polityka, który jest groźny jedynie kadencję, chyba, że przesiaduje w Świątyni Rozumu kilka kadencji. Wtedy jest groźny przez te wszystkie kadencje. Droga , która godzi wodę z ogniem - to musi być niesamowity wynalazek. To tak jakby znaleźć złoty środek pomiędzy podwyżka, a obniżką podatków. I pani prezydent Brazylii – taką drogę znalazła. Pani Dilma Rousselff w latach siedemdziesiątych należała do organizacji o pięknej nazwie Ludowa Awangarda Rewolucyjna. Ta Awangarda wyłapywała takich niebieskookich młodzieńców,, którzy doradzali wojskowym jak przesłuchiwać więźniów. Ale to było jeszcze przed rządami Luli, za którego Produkt Krajowy Brutto dochodził do 8 % rocznie(!!!) W roku 2010 PKB Brazylii wynosiło 7,5%- wtedy właśnie pani Dilma objęła ster rządów i zaczęła eksperyment łącznia drogi rozwoju ze „ sprawiedliwością społeczną”. I wiecie Państwo ile wynosi PKB Brazylii w roku 2015? Zero procent! Tak połączyła sprawiedliwość społeczną” ze zdrowym rozsądkiem. Zasiłki, dotacje, rozdawnictwo pieniędzy- i eksperyment się udał. Brazylia się stacza. A panią Dilmę lud brazylijski mówiący po portugalsku- wybrał na kolejną kadencję prezydencką. Populizm i Socjalizm.Przed wyborami pani Dilma z Ludowej Awangardy Rewolucyjnej obiecała ożywienie rozwoju gospodarczego, zmiany w budżecie, zapewniając przy tym, że nie ucierpią przeciętni obywatele. Znaczy się będzie więcej „ sprawiedliwości społecznej”. Będzie też walczyć z korupcją, jak to w socjalizmie. W zakończonej kadencji priorytetem były sprawy socjalne- i tak to się skończyło. Po drugiej kadencji, jak tendencję walki ze zdrowym rozsądkiem pani prezydent utrzyma- to za pięć lat Brazylia pogrąży się w marazmie. Będzie minus 7% PKB.I co jeszcze pani prezydent powiedziała? „ Zamierzam rządzić tym krajem z czułością i uwagą matki, z troską matki i wytrwałością matki”(!!!) To znaczy będzie dodatkowo jeszcze bardziej państwo opiekuńcze. Zagłaska wszystkich na śmierć. Pani prezydent zniszczy Brazylię. A tak dobrze szlo za prezydenta Luli. Chociaż pani prezydent porzuciła marksizm na rzecz „ społecznej gospodarki rynkowej”. Porzuciła marksizm- ale o socjalizmie nie zapomniała. Bo co to jest” społeczna gospodarka rynkowa”? Czym się różni od gospodarki rynkowej?Tym czym sprawiedliwość, od sprawiedliwości społecznej.- czyli wszystkim. Albo sprawiedliwość, albo niesprawiedliwość. Terium non datur. Sprawiedliwość społeczna kojarzy mi się z rabowaniem jednych, żeby dać innym a najwięcej dać tym -co zajmują się rabowaniem. Do tego potrzebny jest oczywiście aparat rabujący. I nawet Murzyni powinni zapisać się do Ku- Klux- Klanu. Żeby płacić składki.Szkoda, mi Brazylijczyków, którzy będą tracić czas. Na eksperymenty łączenia drogi rozwoju ze” sprawiedliwością społeczną”. i znowu sprawy się zatrzymają - na jakiś czas. Waldemar Jan Rajca
Kukiz startuje na prezydenta. Już uzyskał poparcie górników
Kukiz „Przysięgam nie spocznę, póki tych wszystkich skurwysynów, cwaniaków, tych chorych na władze jumaków nie pogonimy. Wszystkich. Póki państwo nie zacznie funkcjonować, tak jak powinno ...(więcej )
Paweł Kukiz „Ja już nawet nie jestem oburzony, ja tym rządem po prostu gardzę”....”w Polsce nie ma demokracji, a jedynym sposobem zmiany sytuacji jest zmiana systemu". … (więcej )
Kukiz” ten wszechogarniający blichtr, bolszewicką mentalność i POPRAWNOŚĆ polityczną szlag trafi. „....”Identyczny klimat panował pod koniec poprzedniej Komuny„....(więcej)
Kukiz „Uśmiechnięty Faszyzm – doktryna polityczna powstała w okresie rządów Platformy Obywatelskiej w Polsce, głosząca kult partii (statolatrię, silne przywództwo Wodza, terror medialny i solidaryzm partyjny). Doktryna ta mocno nawiązuje do "propagandy sukcesu" z epoki Edwarda Gierka, jednak dysponując znacznie nowocześniejszymi instrumentami socjotechniki (w szczególności media) odnosi daleko większe sukcesy w zakresie otumanienia Narodu.Przykładem jest tu tzw. "rozdawiennictwo paszportów", które w teorii miało służyć możliwości zapoznania się Obywateli RP z kulturą innych narodów a w praktyce okazało się niezbędnym dokumentem do podjęcia pracy przymusowej (ze wzgledu na jej brak w kraju) np. w Niemczech.W przeciwieństwie do faszyzmu włoskiego"Uśmiechnięty Faszyzm" nie stosuje bezpośrednio, w czystej formie, przemocy fizycznej względem oponentów, a poprzez zastosowanie medialnej propagandy (w tym nagonki) dyskredytuje najbardziej aktywnie występujące przeciw niej jednostki tak, że po jakimś czasie pozbawione środków do życia bądź zniszczone psychicznie wykreowanym im przez "Uśmiechniętych Faszystów" wizerunkiem samodzielnie zaprzestają anty uśmiechnieto-faszystowskiej działalności np. popełniając samobójstwa - pisze Kukiz.”....(więcej )
Kukiz. „Zbiór poglądów politycznych” „.Dlatego wyłożę do końca moje polityczne kredo. Jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa i patriotyzmu, bliżej mi do PiS, „...”Co przelało czarę goryczy, jak to się pięknie mówi? Smoleńsk. I nawet nie chodziło wtedy o to, kto był na pokładzie tupolewa. Chodziło o to, że państwo polskie spadło do lasu pod Smoleńskiem. I że Rosjanom powierzamy misję dotarcia do prawdy. Tym samym, którzy nie są skłonni wyjaśnić tego, co zdarzyło się blisko miejsca katastrofy 70 lat temu „”Mówię o tym, bo czuję się patriotą, a moim największym marzeniem jest zmiana systemu politycznego w Polsce poprzez wprowadzenie systemu prezydenckiego, jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu i likwidację Senatu„....”.....””Natomiast masowe, publiczne manifestowanie homoseksualizmu — to już co innego.Moim zdaniem, jest to uprawianie propagandy, która może wpłynąć na dzieci w wieku dojrzewania, a przy okazji pierwszych kontaktów — unieszczęśliwić je „....”–że adaptowane przez gejów dzieci są zazwyczaj molestowane. „.....”Okrągły Stół, tak naprawdę, więcej korzyści przyniósł Czechom i Niemcom niż nam. Nam dał „kompromis" elity opozycji z elitą komunistyczną. Ta pierwsza została dopuszczona do dóbr, jakimi wciąż dysponowała druga, bo w znacznej mierze je zachowała. Te elity się zmiksowały, narodowi zaś zaproponowano pozory demokracji i tak skutecznie ogłupiono przez media „.....(więcej)
„Kukiz „Marszałek Schetyna chciał, aby poparł go Bono. Co o tym myślę? Kiedyś zagrałem na koncercie organizowanym przez PO i nie wziąłem za to złotówki. Ufałem tej partii, afirmowałem ją bo zebrała 700 tys. podpisów w sprawie referendum dotyczącym jednomandatowych okręgów wyborczych. Platforma oszukała ludzi. Lista z podpisami została zniszczona po objęciu przez PO władzy „...”Na pewno nie będę głosował w wyborach na PO. Jeśli już pójdę na wybory, to poprę Kaczyńskiego, UPR i Jurka. Zawsze popierałem ochronę życia dzieci poczętych. Inaczej musiałbym się ująć za mordercą
http://mojsiewicz.salon24.pl/337345,kukiz-platforma-to-partia-oszustow-i-ujmuje-sie-za-mordercami
Kukiz dla Rzeczpospolitej „„Co przelało czarę goryczy, jak to się pięknie mówi?Smoleńsk. I nawet nie chodziło wtedy o to, kto był na pokładzie tupolewa. Chodziło o to, że państwo polskie spadło do lasu pod Smoleńskiem. I że Rosjanom powierzamy misję dotarcia do prawdy. Tym samym, którzy nie są skłonni wyjaśnić tego, co zdarzyło się blisko miejsca katastrofy 70 lat temu. Poza tym katastrofa była efektem totalnego zlekceważenia przez władze procedur bezpieczeństwa. A fakt, że za rządów jednego ministra spadły cztery wojskowe samoloty: Bryza, Mi, CASA i TU 154M, i że ten minister zwlekał, tak długo tylko mógł, ze swoją dymisją, by na końcu odejść, jak sam to określił, „jako człowiek honoru" – to farsa.„....”Na przykład uznano mnie za homofoba. „....” Nie podobają mi się tylko parady równości jako reklama homoseksualizmu i pomysł adopcji dzieci przez gejów. Zaczęło się od tego, że parada miała być organizowana w centrum Warszawy. Uważałem, żepanowie w stringach, z piórami w tyłku, na lawetach to jednak przegięcie, a nawet szerzenie pornografii. Gdybym spróbował w podobny sposób reklamować prokreację i przyrost naturalny w centrum Warszawy, towarzystwie czterech koleżanek bez biustonoszy, i wykonywałbym z ich udziałem ruchy posuwisto-zwrotne, natychmiast zostałbym uznany za męskiego szowinistę, a potem zaobrączkowany i zwinięty przez policję. Wątpię zresztą, czy bym dostał zezwolenie na taką akcję. Kto wie – może kiedyś zrobię taki performance, bo jest ciekaw reakcji pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. „....”Natomiast masowe, publiczne manifestowanie homoseksualizmu — to już co innego. Moim zdaniem, jest to uprawianie propagandy, która może wpłynąć na dzieci w wieku dojrzewania, a przy okazji pierwszych kontaktów — unieszczęśliwić je, co poczują dopiero z perspektywy czasu, rozumiejąc, że uległy modzie. Jestem też przeciwny adopcji dzieci przez homoseksualistów. Bynajmniej nie z powodu poglądu, który mi przypisywano –że adaptowane przez gejów dzieci są zazwyczaj molestowane. Powód jest inny: mam kota, którego wychowały psy. Ten kot zaczął szczekać i razem z nimi atakuje inne koty. Brakuje tylko, żeby zaczął aportować! „....”Marzę o powrocie do naturalnych wartości, przywrócenia hierarchii i najprostszych prawd „...”Początkowo nie. Najpierw – jakieś dwa lata temu – powstały dwa utwory: „Heil Sztajnbach" i „17 Września". Pierwszy był reakcją na wzrost znaczenia i roszczeniową politykę niemieckiego ziomkostwa, drugi zaś upamiętnie- niem polskich oficerów, ofiar mordu dokonanego przez Sowietów. „....”. Kwiat narodu nadal był niszczony przez zdrajców kolaborujących z bolszewikami. „.....”To straszne, ale uświadomiłem sobie, że te wszystkie nasze wcześniejsze ofiary były niewspółmiernie większe od osiągniętych „zwycięstw". Okrągły Stół, tak naprawdę, więcej korzyści przyniósł Czechom i Niemcom niż nam. Nam dał „kompromis" elity opozycji z elitą komunistyczną. Ta pierwsza została dopuszczona do dóbr, jakimi wciąż dysponowała druga, bo w znacznej mierze je zachowała. Te elity się zmiksowały, narodowi zaś zaproponowano pozory demokracji i tak skutecznie ogłupiono przez media, że dziś większość uważa, że Sejm kontraktowy był owocem pierwszych po wojnie wolnych wyborów „.....”Wielu Polaków z obrzydzeniem patrzy na upadek życia publicznego, nie wytrzymuje tego i emigruje wewnętrznie. Znam wielu ludzi, którym nie jest po drodze z panującym obecnie dworem i jego sztucznie wykreowanym blaskiem. Już dawno społeczeństwo nie było tak rozbite, zatomizowane jak dziś. A są i tacy, którzy czują się zaszczuci. To bierze się również z narzucanej przez media poprawności politycznej. Wypowiadanie się w sposób odbiegający od tego, co głoszą, odbierane jest jako objaw choroby psychicznej. „.....”bardzo mocno afirmowałem rządzącą obecnie partię, bo wcześniej nie byłem zadowolony ze stylu sprawowania władzy przez PiS. Mówię o tym, bo czuję się patriotą, a moim największym marzeniem jest zmiana systemu politycznego w Polsce poprzez wprowadzenie systemu prezydenckiego, jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu i likwidację Senatu. Bez tych zmian Polska będzie non stop polem walki partii politycznych, a precyzując – ich wodzów, bo każda z nich jest przecież partią wodzowską. Naród wciąż znajduje się na drugim planie. Liczy się wódz, dzisiaj jeden, jutro drugi, oraz show medialny. Często żartuję, że system proporcjonalny polega na tym, że wódz rozdaje miejsca na liście swoim żołnierzom (tzw. posłom) – wprost proporcjonalnie do ich wierności. Tacy „posłowie" nie są reprezentantami narodu, co najwyżej partii, a tak naprawdę to przydupasy wodza. Pokochałam Platformę Obywatelską dlatego, że poszła do wyborów z hasłem wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Miałem prawo jej wierzyć, ponieważ zebrała 700 tysięcy podpisów pod projektem nowej ordynacji. „....”Zapomnij.Nigdy! Odpowiedz mi na pytanie: czy to jest demokracja, jeśli konstytucja gwarantuje mi wolność sumienia, wyznania i poglądów politycznych, czynne i bierne prawo wyborcze, a jednocześnie nie mogę się dostać do Sejmu, jeśli nie należę do żadnej partii? Jeśli na jej listę nie wpiszę mnie jeden z kilku partyjnych wodzów?”..”Dlatego wyłożę do końca moje polityczne kredo. Jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa i patriotyzmu, bliżej mi do PiS, ale gospodarczo – do PO...”....”Bo ładny ten orzeł. A może jestem taki, bo w mojej rodzinie wiele osób zginęło za Polskę, w jej obronie albo dlatego, że byli patriotami? „....”Mogłem, zwłaszcza o kabaretowych rządach PiS, bo dostarczyłyby inspiracji do stworzenia trzech podwójnych albumów, ale to jednak prawica. Do momentu, kiedy chodziłem na wybory, bo już nie chodzę, głosowałem zawsze na posła PO i senatora PiS. PO mieli być od pilnowania spraw codziennych, a PiS – w charakterze rady starszych, by liberalizm nie stał się nazbyt palikotowski. Tak to sobie wyobraziłem w swojej... naiwności! Na moje szczęście hymnów pochwalnych na cześć PiS, ani PO nie śpiewałem. Nie musiałem się wycofywać rakiem, ani kajać. Po prostu przerwałem milczenie i zacząłem pisać to, co myślę. Piosenka o Steinbach była odpowiedzią na dziwną politykę PO w kwestiach naszej tożsamości, historii i tradycji. Efekt był taki, że od razu przyprawiono mi gębę pisowca, tylko dlatego, że partia Jarosława Kaczyńskiego wykazywała duże zainteresowanie kwestiami historycznymi...( więcej )
Kukiz dla Frondy „Dziennikarze mainstreamowych mediów są już tak spaczeni, że każdy głos obywatelski w obronie elementarnych obywatelskich praw jest traktowany jako ingerowanie w politykę.„....”W tej chwili mamy do czynienia z pięcioma PZPR'ami. Jest wódz, który ma swoich żołnierzy i umieszcza ich na listach wyborczych, kierując się kryterium proporcjonalności.Ale ta proporcjonalność polega na tym, że on im daje pierwszeństwo na listach wprost proporcjonalnie do stopnia ich wierności i posłuszeństwa względem wodza”....”Jeśli będzie on dalej szedł w kierunku jeszcze większego usankcjonowania wszechwładztwa partii, toza chwileczkę Marek Jurek, jeśli zechce kandydować do Sejmu, będzie musiał przyznać, że aborcja to taka niegroźna rzecz, bo przecież wszystkie partie obecne na polskiej scenie politycznej w mniej lub bardziej wyraźny sposób dają ciche przyzwolenie na zabijanie nienarodzonych dzieci. „....”Liczę bardzo na Solidarność pod przewodnictwem Piotra Dudy. Nadzieje, które wiążę z tą osobą nie są bezpodstawne, ponieważ toDuda rozpoczął skuteczny proces odpolityczniania Solidarności, zajmując się frakcją „śniadkowską”, która stawała się przybudówką PiS.Mnie chodzi oSolidarność taką, która jest trybunem ludowym, która występuję w imieniu Polski w sytuacji zagrożenia państwowości,a z taką mamy ewidentnie do czynienia, co do tego nie ma wątpliwości. Akcja Zmieleni.pl to tylko taka iskierka, która kosztuje parę groszy. Będziemy jeździć po Polsce z taką listą, a potem zobaczymy, co dalej. Na pewno nie złożymy tej listy do Sejmu, bo żaden z tych klanów nie jest zainteresowany zmianą ordynacji. Mam nadzieję, że listę przyniesie na Wiejską „Solidarność” wspólnie z 200 tysiącami manifestantów. „...(więcej )
Kukiz dla Frondy „Platforma chciała abym zagrał w Gdańsku na koncercie rocznicowymz okazji 20-lecia niepodległości Polski. Ja się zapytałem jednego z jej prominentnych polityków,co to za data, bo ja kojarzę z niepodległością dzień 11 listopada. Odpowiedziano mi, że chodzi o 89 rok. A dla mnie to fatalny rok w historii Polski, gdzie władza-zgodnie z „teorią elit” Pareta - posunęła się robiąc trochę miejsca opozycji. I w ten sposób jej się pozbyła pozostając po dziś dzień na tej samej pozycji co przed 89-tym... „....”Dziś w Komendzie Głównej Policji pracuje 4800 osób, a ilu z nich to starzy zweryfikowani funkcjonariusze SB, dobrzy w różnych grach operacyjnych? Zarabiają po 6,5 tys. zł. Tylko za to, że są. Aby uzasadnić niezbędność swojego bytu wysyłają setki rozkazów i rozporządzeń w teren, komplikując i dezorganizując pracę Komisariatów.Mam trzy córki, które starałem się chronić przed takimi wydarzeniami. Chciałbym zostawić im w prezencie dobrze zorganizowane państwo. Nie wiem czy to się uda, bo idąc z jakąś sprawą do urzędu słyszę, że to nie „my” zrobiliśmy ale „tamci”. Jak przyjdą „tamci”, będą mówili, że to „oni”. Błędne koło. Państwo wygląda dramatycznie. Rozmawiałem z przewodniczącym „Solidarności”, aby poparł wszystkie ruchy, które walczą z takim partyjniactwem ale nie był tym szczególnie zainteresowany. A „Solidarność” to obecnie jedyna siła, która mogłaby coś w Polsce zmienić. Ale niestety... Na pewno nie będę głosował w wyborach na PO. Jeśli już pójdę na wybory to poprę Kaczyńskiego, UPR i Jurka. „...(więcej )
Paweł Kukiz „ Modle się za Ukrainę „...”Modlę się za Was codziennie, Bracia i Siostry na Majdanie. Modlę za Waszą Ojczyznę, za wolność, za zwycięstwo. Wiem, że Duch Święty jest z Wami. Bo czułem Go całym sobą, tam – przy 94 krzyżach pod Czarną Barykadą.„....”Pierwszy był Serhij Nihojan, Ormianin – tak jak ks. Isakowicz-Zaleski. A po nim następny, kolejny i dalej. Polegli od kuli, od pałek, na śmierć skatowani. '….”Dziewięćdziesiąt cztery krzyże przy Czarnej Barykadzie, berkut naprzeciw mszę zagłusza: „Vstavai strana ogromnaja” z głośników walą. Bardziej niż pałą boli. Chłopcy z barykad świece palą. W skupieniu, nabożnie, bez zbędnych gestów, zamknięci w sobie.Gardło mi ściska. Klęczę w zwojach drutów, w spalonych oponach, błagam Cię, Panie: zmiłuj się nad nimi. A łzy te same co za Dziewięciu z Wujka.– Jesteś Polakiem? – zapytał chłopak z Prawego Sektora. – Nie płacz. Bardzo Wam dziękuję! Dużo złego było na Wołyniu. Przepraszam. ...( więcej )
Paweł Kukiz „Banda Pięciorga. Dziwię się PiS-owcom. „Ponad podziałami” …. „Odsunąć Tuska od władzy- to priorytet!”. Dodajcie jeszcze, że priorytetem są urzędy dla waszych, stanowiska, apanaże…. I wch.jogranie. Jak wówczas gdy przez dwa lata mieliście władzę. Wybrano was w dużej mierze po to byście komunistów i Układ spacyfikowali. NIC nie zrobiliście w tym kierunku. Dwa lata dla Polski - w dupie. Teraz szykujecie się na cztery. Wasze żony już pewnie wybierają futra….. Czy ktoś wie, kto z PiS- u odmówił udziału w programie z Korwinem? Dwóch ich było podobno. Jeśli tych dwóch PisSowskich ćwoków spoliczkowanie Boniego oburzyło to już widzę, jak będą „rozliczać” Tuska….. Te gnoje ZAWSZE trzymały się razem. Nie ma PO bez PiS ani PiS bez PO. Komuna bandytów. Wspólnota niepisana „.. ..(więcej)
Jacek Gądek „ Paweł Kukiz „Powiem więc jak Lech Wałęsa: nie chcę, ale muszę - w pewnym momencie będę musiał. Liczę jednak na to, że do tego nie dojdzie, ponieważ sytuacja tak się rozwinie - a obserwuję arogancję władz - że sprawa JOW-ów rozstrzygnie się wcześniej i w innej formie, czyli poprzez Majdan - mówi Onetowi Paweł Kukiz. „...”Jest to realne. Sam wczoraj dostałem od kolegów z Bezpartyjnych Samorządowców i prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego zapewnienie, że wkrótce całe Zagłębie Miedziowe - i prawdopodobnie także Bogatynia i inne powiaty, gdzie są Bezpartyjni Samorządowcy - podejmą uchwały wspierające protest górniczy. „...”Zresztą, gdy Kolorzowi powiedziałem o ewentualności mojego startu w wyborach prezydenckich, to odpowiedział, że podpisy zbiorą natychmiast - i bez problemu będzie 100 tysięcy. Niektóre regiony związków zawodowych prowadzą swoją politykę i Bóg im za to zapłać - a nie politykę PiS. Bo choć jest przepaść pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem, to nie ma żadnej różnicy pomiędzy Adamem Hofmanem i Sławomirem Nowakiem - bo tu, w otoczeniu wodzów, jest znak równości.Obecnej sytuacji nie można traktować tylko w aspekcie walki górników o pieniądze i miejsca pracy. Widzimy bunt niewolników - ja tak to postrzegam. Na ukraińskim Majdanie byłem kilkanaście razy i czuję tę atmosferę: jest to coś niematerialnego, nie można tego określić, ale czuć tego ducha. Z zamkniętej perspektywy ul. Wiejskiej go nie widać, ale dzięki niemu możemy zwyciężyć.”....(źródło)
Prof. Leszek Balcerowicz: wsparcie spłacających kredyty we franku byłoby niemoralne”...”W czwartek centralny bank szwajcarski zniósł minimalny kurs wymiany franka. Kurs tej waluty drastycznie wzrósł. Oznaczać to może duże problemy dla osób spłacających kredyty w tej walucie. Jest ich ok. 700 tysięcy.”...”- Gdyby miało się okazać, że przez jakiś czas zapłacą więcej niż w przeszłości, to dlaczego mają płacić ci, którzy nie zaryzykowali. To byłoby niemoralne - stwierdził. ...(źródło )
Krzysztof Rybiński „ Frankowcy. Niewolnicy finansowi XXI wieku „...”Na tym polega nowoczesne niewolnictwo finansowe, że człowiek zostaje namówiony na wzięcie wielkiego kredytu, a potem przez całe życie pracuje na jego spłatę, nie mając szans na lepsze życie „....(źródło )
Ważne Jacek Piekara „Jak ja was kurwy nienawidzę i jak ja wami kurwy ,gardzę. Jak ja się za was , kurwy wstydzę , gdy za granice czasem zajrzę – śpiewałem razem z Pawłem Kukizem „.....”-Ech Panie ..Pan myślisz ,ze ja co? .Gomółkę przeżyłem, Jaruzela przeżyłem , to i tego chuja przeżyję .
A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści – zaśpiewałem pełnym głosem ,gdyż wiedziałem ,ze spotkałem swojaka .
Chuja tam będą wisieć – burknął zgorzkniałym tonem -Sprzedały Polskę różowe hieny ….Michniki i Kuronie w dupę pierdolone ….
-Na pohybel im!-zawołałem , bo trzeźwy nie byłem , a zresztą , gdybym był trzeźwy , zawołałbym to samo
Przypomniały mi się wersy ,które sam wymyśliłem :Urządzimy sobie piknik pod tyn drzewem , gdzie zawisł Michnik . I druga : Teraz łezkę moją uroń , na tym dębie wisi Kuroń .Ech marzenia ,marzenia pełne słodkiej naiwności i dziecięcej łatwowierności w dobro świata ,które każe nagradzać ludzi dobrych, a karać ludzi podłych. Zresztą dla Michnika powieszenie byłoby zbyt mała kara za zło ,które wyrządził . Trzeb aby zaprosić naszych braci mudżahedinów , aby przygotowali specjalnie dla niego „afgański abażur „
Byłem tak nawalony,że nie chciało mi się nawet popić piwem ,które chłodziło się w lodówce .Wtoczyłem się do pokoju i zobaczyłem ,że na środku łóżka leży „Gazeta Wyborcza „.
Kto , kurwa w dupę mać ,kupił te szmatę – zapytałem w stronę sufitu .Nie usłyszałem odpowiedzi i otrząsnąłem się
.-No dobra , ja -przyznałem sufitowi , ścianom , a potem nóżce fotela ,która nagle znalazła się tuz przed moimi oczami .podpełzłem w stronę łóżka .Z pierwszej strony „Gazety „ uśmiechał się Olo ,ulubieniec tlenionych blondynek, discopolowców i aferzystów wszelkiej maści .Prezio wszystkich bandytów .Spojrzałem na tę świńską mordę i zrobiło mi się niedobrze …...”
…...Chciałem zwinąć się w kłębek ,lecz płachta Gazety zaszeleściła mi przed pod rękoma. Waskie chytre oczka knura spojrzały na mnie z przebiegłą złośliwością .
-Ażebyś tak ,kurwa zdechł!-warknąłem .
Ukląkłem , wziąłem ze stołu widelec ( były na nim zaschnięte ślady porannej jajecznicy ) i wbiłem go w zdjęcie .Dokładnie między oczy .Przypomniałem sobie jak nasz kochany pan prezydent w pijanym zwidzie zataczał się na grobach polskich żołnierzy, jak próbował wsiąść do bagażnik samochodu , jak usiłował tańczyć w rytm discopolowych piosenek , jak drwił z papieża.
To nic osobistego- powiedziałem nakłuwając mu widelcem policzki.- To tylko kwesta smaku .
Oczywiście kłamałem. To była osobista sprawa Olo uosabiał wszystko, czego nienawidziłem. Oportunizm ,cwaniactwo , kłamstwo, pogardę dl apatriotycznych ideałów .Ale w końcu wychował się w SZSP I PZPR Co myślicie ,że w chlewie narodzi się orzeł ? W chlewie się , kurwa, świnie rodzą , nie orły! Tak było, jest i będzie......
…....-Nigdy nie uwierzę ,że ten naród był tak głupi i podły ,żeby wybrać Kwacha n adruga kadencję .To nie mogło się udać bez magii....
…...Wiedziałem ,że odbędę szkolenie , na którym nauczą mnie jak kontrolować własną moc i jak ja wykorzystywać .A wtedy wrócę , by dokładnie poznać reguły rządzące tym nowym dla mnie światem . I w końcu nadejdzie czas, że wszyscy zatańczą ,jak im zagram. Będę Konradem Wallenrodem, pułkownikiem Kuklińskim i kapitanem Suworowem w jednej osobie. tylko do sześcianu . Rozprawie się z tymi wszystkimi , gdyż w uszach wciąż brzmiały mi słowa piosenki : Opasłe mordy ,krzywe ryje ,kurewstwo wszędzie tam ,gdzie wy .Jak ja was kurwy nienawidzę. Jak ja bym do was z kałacha bił......
Wybrane fragmenty pochodzą ze zbioru opowiadań Jacka Piekary pod tytułem „ Mój przyjaciel Kaligula” , a konkretnie z opowiadania zatytułowanego”„ Jak ja was, kurwy nienawidzę „
A teraz ? A teraz ? Cóż - mężczyzna z innego świata wzruszył ramionami - teraz do władzy dorwały się małe mendy , muchy plujki, wszy. Kradną , oszukują, spiskują z wrogimi nam krajami, upokarzają tych , dla których Polska nie jest jeszcze umarłym słowem. Opluwają nas, szydzą z naszych ideałów, starają się pognebić .Ale przeżyjemy ich ...
Skoro przeżyliśmy Hitlera i Stalina , to przeżyjemy też groteskowego karalucha , którego nazywa się podobnie do zwierzaka z disnejowskiej kreskówki. Pluto ? Jakoś tak - zaśmiał się Drugi Konrad Piotr - Kto by sobie chciał zaśmiecać umysł jego imieniem.”
http://naszeblogi.pl/38364-kukiz-ja-tym-rzadem-po-prostu-gardze
Jacek Gądek „ Paweł Kukiz „Powiem więc jak Lech Wałęsa: nie chcę, ale muszę - w pewnym momencie będę musiał. Liczę jednak na to, że do tego nie dojdzie, ponieważ sytuacja tak się rozwinie - a obserwuję arogancję władz - że sprawa JOW-ów rozstrzygnie się wcześniej i w innej formie, czyli poprzez Majdan - mówi Onetowi Paweł Kukiz. „...”Jest to realne. Sam wczoraj dostałem od kolegów z Bezpartyjnych Samorządowców i prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego zapewnienie, że wkrótce całe Zagłębie Miedziowe - i prawdopodobnie także Bogatynia i inne powiaty, gdzie są Bezpartyjni Samorządowcy - podejmą uchwały wspierające protest górniczy. „...”Zresztą, gdy Kolorzowi powiedziałem o ewentualności mojego startu w wyborach prezydenckich, to odpowiedział, że podpisy zbiorą natychmiast - i bez problemu będzie 100 tysięcy. Niektóre regiony związków zawodowych prowadzą swoją politykę i Bóg im za to zapłać - a nie politykę PiS. Bo choć jest przepaść pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem, to nie ma żadnej różnicy pomiędzy Adamem Hofmanem i Sławomirem Nowakiem - bo tu, w otoczeniu wodzów, jest znak równości.Obecnej sytuacji nie można traktować tylko w aspekcie walki górników o pieniądze i miejsca pracy. Widzimy bunt niewolników - ja tak to postrzegam. Na ukraińskim Majdanie byłem kilkanaście razy i czuję tę atmosferę: jest to coś niematerialnego, nie można tego określić, ale czuć tego ducha. Z zamkniętej perspektywy ul. Wiejskiej go nie widać, ale dzięki niemu możemy zwyciężyć.”....(źródło)
Mój komentarz Sfałszowane wybory , strajki górników , okradzenie prze lichwiarzy oszukańczymi umowami we frankach blisko 700 tysięcy Polaków i ich rodzin . Powszechna nędza , niedojadanie, komornik, długi., brak pracy , masowo upadające małe rodzinne firmy W tej sytuacji obalenie rządu , premiera, prezydenta , stworzenie rządu ocalenia narodowego i wsadzenie do więzień tych wszystkich kolaborantów, złodziei , agentów powinno mieć sznse powodzenie . A jeśli nie teraz to przy najbliższej okazji . Ale z jakich powodów nie ma żadnego Spartakusa, który stanąłby na czele powstania niewolników, na czele powstania Polaków przekształconych we własnym kraju w bydło robocze.
To wszystko i pokazało jedno . Całkowity paraliż i słabość opozycji,. Całej opozycji . Nie ma co się dziwić Kongresowi Nowej Prawicy, którego liderem jest dziwkarz i obyczajowy łajdak. W oczach prawicowych lemingów krzyknięcie przez Wiplera z trybuny sejmowej „lawirantka „ w stronę Kopacz urasta do czynu heroicznego , ta jakby Wipler wywołał co najmniej powstanie narodowe . Ruch Narodowy jest niczym król nagi . Nie trzeba być nikim przenikliwym , aby zobaczyć ,że cała ta partia to dno organizacyjne. Kanapa , którą obsiadła gównateria Agentura ulokowana w Solidarności na naszych oczach za chwile zdusi tlący się bunt społeczny ,który pod mądrym przywództwem mógłby się przekształcić w polski Majdan . A co by się stało gdyby jakiś działacz PiS u poszedł do więzienia na przykład za poprowadzenie buntu górników, frankowiczów, generalnie Polaków na Sejm i jego okupację. To niemożliwe. Najpierw ktoś tam musiałby mieć jaja A chyba dla każdego jest w tej chwili oczywiste, że bez Majdanu Oni władzy nie oddaną nigdy.
Ewentualne kandydowanie Kukiza pokazuje jedno. Kukiz ten na wskroś uczciwy w tym co mówi facet nie ma na kogo postawić , na kogo głosować Bezwład organizacyjny , brak inicjatywy, koncepcji PiS pokazał że nie ma tam prawdziwego przywództwa, przywódcy , nie liczmy Kaczyńskiego, który jest patriarchą ,symbolem , ale w tym wieku nikt od niego nie będzie wymagał aby to on prowadził Polaków na Sejm. Polacy potrzebują Patriarchy Kaczyńskiego, ale potrzebują też młodego , silnego , technicznego przywódcy Pisze i pisze i pewnie jeszcze długo będę pisał o tym ,że PiS, Obóz Patriotyczny , że Polacy potrzebują silnego przywództwa . I niech tam ktoś w tym PiS po to przywództwo sięgnie, z błogosławieństwem Kaczyńskiego, ktoś kto ma jaja a potem bezwzględnie wytnie wszystkie koterie i frakcje , aby swoją władzę ugruntować bo tylko wtedy górnicy , frankowicze, Polacy będą czuli że ktoś jest po ich stronie , jest razem z nim i jest gotów walczyć Polacy nie potrzebują koncesjonowanych opozycjonistów , którzy potrafią tylko siedzieć w fotelu w jakimś lewackim studio i robić z siebie skończonych idiotów , małpki podrygująca w takt rytmu wybijanego przez oficerów propagandowych , na trupie górnictwa , na grobach rodzin niewolników frankowiczów .
Marek Mojsiewicz
Jakie rządzenie taka Margaret Thatcher
1. Wczoraj w Katowicach doszło do podpisania porozumienia pomiędzy przedstawicielami protestujących górników, a przedstawicielami rządu, którzy je negocjowali przez kilka ostatnie dni.Do Katowic na tę uroczystość przyjechała premier Kopacz z ministrami skarbu Włodzimierzem Karpińskim oraz pracy i polityki społecznej Władysławem Kosiniakiem -Kamyszem.Zarówno premier Kopacz jak i szefowie związków zawodowych województwa śląskiego ogłosili sukces po podpisaniu tego porozumienia ale już ogólny ogląd tych kliku stron tekstu pokazuje, że rząd zaakceptował podstawowe żądania związków zawodowych.
2. Przede wszystkim rząd wycofał się z likwidacji 4 kopalń Kompanii Węglowej (Brzeszcze, Pokój, Sośnica-Makoszowy i Bobrek-Centrum) i z przenoszenia albo też zwolnienia ponad 11 tysięcy ich pracowników (zgodnie z porozumieniem możliwe są tylko dobrowolne odejścia górników i pracowników zakładów przetwórczych węgla na 3 i 4 -letnie urlopy przedemerytalne albo odejścia w zamian za wielomiesięczne odprawy).A właśnie te dwa posunięcia i to wykonywane wręcz natychmiast, zdaniem premier Kopacz i jej ministrów, miały uratować Kompanię Węglową przed upadłością, co miało w ciągu najbliższych 2 miesięcy.To właśnie groźba upadłości całej Kompanii Węglowej i likwidacja ponad 50 tysięcy miejsc pracy, miała powodować niezwykły pośpiech w uchwalaniu odpowiedniej ustawy przez Sejm (3 czytania w ciągu zaledwie 72 godzin, bez konsultacji ze związkami zawodowymi i samorządami na terenie których znajdują się kopalnie przeznaczone do likwidacji).
3. Pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa minister Kowalczyk, a także premier Kopacz przez cały poprzedni tydzień publicznie tłumaczyli, że jeżeli te zamierzenia nie zostaną zrealizowane, to już w lutym Kompanii zabraknie środków finansowych na wypłatę comiesięcznego wynagrodzenia.Tłumaczono opinii publicznej, że jeżeli nie będzie likwidacji tych najbardziej deficytowych kopalń i nie dojdzie do dużych zwolnień ich pracowników, to Kompania Węglowa przynosząc ponad 200 mln zł strat miesięcznie jest nie do uratowania.Wczoraj okazało się, że to wszystko nie jest konieczne, restrukturyzacja jest możliwa bez likwidacji kopalń, a i obligatoryjne zwolnienia także nie są konieczne (być może dojdzie tylko do odejść z pracy i to tylko tych, którzy sami wystąpią z taką inicjatywą.
4. Premier Ewa Kopacz i jej najbliższe otoczenie poddali się jak się wydaje z dwóch głównych powodów.Po pierwsze zaskoczyła ich skala i determinacja górniczego oporu. Protestowali (choć nie strajkowali – wydobycie węgla cały czas trwało) górnicy nie tylko z 4 kopalń przeznaczonych do likwidacji ale także górnicy z pozostałych 10 kopalń Kompanii Węglowej, a nawet górnicy z dwóch pozostałych koncernów węglowych.Ale protest rozpoczęli także mieszkańcy miast, w których znajdowały się zagrożone kopalnie, ostro protestowali również samorządowcy gmin i powiatów na Śląsku i w Małopolsce, bardzo często członkowie Platformy.Bardzo niezadowolony z rozlewającego się konfliktu był także prezydent Komorowski, rosła niechęć do niego w związku z odmową włączenia się do rozmów z górnikami i niechęć do ogłoszenia zapowiedzi weta do ustawy, tak brutalnie forsowanej przez Platformę i PSL.Ta niechęć zresztą znalazła zresztą wczoraj ujście w Zabrzu, protestujący związkowcy i zwykli mieszkańcy tego miasta pod Domem Muzyki i Tańca, w którym Bronisław Komorowski miał odbierać Diamentowy Laur Umiejętności i Kompetencji przyznany mu przez Regionalną Izbę Gospodarczą w Katowicach, starli się z policją, która broniła dostępu do budynku.Komorowski ostatecznie do Zabrza nie przybył ale zamieszki trwały parę godzin, a policja brutalnie zaatakowała tłum w którym były kobiety i dzieci.W związku z wywołaniem konfliktu z górnikami, rządowi PR-owcy zaczęli w ostatnich dniach, kreować premier Kopacz na polską Margaret Thatcher.Po wczorajszym dniu można określić to to co się stało tak: jakie rządzenie taka Margaret Thatcher. Kuźmiuk
Nierządne i zginienia bliskie „O nierządne królestwo i zginienia bliskie!” - chciałoby się zawołać za poetą na widok tego, co dzieje się w naszym nieszczęśliwym kraju. Jeszcze nie przebrzmiały echa studniówki premierzycy Ewy Kopacz, jeszcze nie obeschły jej łzy radości i wzruszenia po zwyczajowym spłakaniu się z frakcją psiapsiółek – a już nad rządem-nierządem zaczynają gromadzić się coraz czarniejsze chmury. Przyczyny jak zwykle są nie tyle może nieznane, co starannie omijane przez wszystkie ugrupowania parlamentarne, podobnie jak i przez poprzebieranych za dziennikarzy funkcjonariuszy uplasowanych w niezależnych mediach głównego nurtu. I jedni i drudzy zachowują się tak, jak ów mąż z anegdoty. Przyłapawszy żonę w stanie wskazującym na zdradę, rozpoczął energiczne poszukiwanie gacha, z trzaskiem otwierając drzwi do wszystkich pomieszczeń domowych. Wreszcie otworzył szafę, a tam stał nagi gach – jednak z rewolwerem w ręku. - „I tu go nie ma!” - krzyknął rogacz, zamykając szafę.Podobnie wygląda sytuacja z czarnymi chmurami, gromadzącymi się zwłaszcza na Śląsku, w związku z rządowymi projektami zamknięcia czterech kopalni węgla kamiennego. Rząd obłudnie tłumaczy, że nie chodzi o likwidację, tylko o „restrukturyzację”, ale prawda jest taka, że spółka, której rząd zamierza przekazać wspomniane kopalnie, zajmuje się ich likwidowaniem, zagospodarowaniem majątku po likwidowanych kopalniach itd. Decyzja rządu uzasadniana jest brakiem rentowności nie tylko owych kopalni, ale całej Spółki Węglowej. Wszystko to oczywiście być może, jednak warto zwrócić uwagę, że już kilkadziesiąt kilometrów dalej, w Czechach, kopalnie węgla są rentowne, podobnie jak kopalnia „Silesia” w Polsce – ale to są kopalnie prywatne.Ciekawe, że w kopalni „Silesia” górnicy mają podobne przywileje jak w kopalniach państwowych, co dowodzi, że przyczyną braku rentowności państwowych spółek węglowych nie są górnicze zarobki, czy przywileje – o czym bredzą Umiłowani Przywódcy z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nietrudno się domyślić przyczyn tego bredzenia – Umiłowani Przywódcy najwyraźniej mają zakazane od swoich oficerów prowadzących zauważanie prawdziwej przyczyny notorycznej nierentowności państwowych spółek. Tą przyczyną jest fakt, iż stanowią one żerowisko dla bezpieczniackich watah, które wyżerają z nich cały zyski aż do gołej ziemi. Rozrastające się bezpieczniackie watahy byle czego nie zjedzą, ani nie wypiją, więc nie ma takiej gospodarki, ani takiego państwa, którego w końcu nie rozniosłyby na ryjach. Najwyraźniej Polska jest już na tym właśnie etapie, w którym zasoby kraju zostały przez bezpieczniackie watahy zeżarte do gołej ziemi. Teraz próbują one pozacierać ślady tej rabunkowej gospodarki i stąd premierzyca Ewa Kopacz przestawiła górnikom propozycję nie do odrzucenia, rozpoczynając „negocjacje” od oświadczenia, że stanowisko rządu nie może ulec zmianie. Warto zwrócić uwagę, że wokół prawdziwej przyczyny braku rentowności nie tylko kopalni, ale spółek Skarbu Państwa, panuje zmowa milczenia nie tylko wśród Umiłowanych Przywódców z koalicji rządowej, ale również – wśród Umiłowanych Przywódców z parlamentarnych ugrupowań opozycyjnych. Kopią się one nawzajem po kostkach, bacząc przy tym pilnie, by nawet przypadkowo nie zdradzić tej największej tajemnicy III Rzeczypospolitej. Nawet podczas tak zwanych „walk kogutów”, jakie resortowa „Stokrotka” urządza w telewizyjnej stacji TVN, którą podejrzewam o bezpośrednie związki z wojskową razwiedką, ani Umiłowanemu Przywódcy Stefanowi Niesiołowskiemu, tradycyjnie do tych walk wystawianemu, ani żadnemu z jego przypadkowych partnerów, nie wypsnie się nawet słówko prawdy.Tymczasem właśnie ukryte serwituty, jakimi spółki Skarbu Państwa obciążone są na rzecz rozrastających się i coraz zachłanniejszych bezpieczniackich watah, są przyczyną nie tylko ich nierentowności, ale przede wszystkim tego, że w Polsce już nic się nie opłaca; ani wydobycie węgla, ani wytapianie stali, ani produkcja okrętów, ani produkcja samochodów, ani rolnictwo, ani hodowla, ani leśnictwo, ani nawet – co jest ewenementem w skali światowej – posiadanie ziemi ornej – oczywiście we władaniu państwa – bo prywatni właściciele kopalni najwyraźniej żadnymi serwitutami nie są obciążeni i w tym tkwi tajemnica ich rentowności. Nacisk bezpieczniackich watah na zamykanie kopalni w Polsce tłumaczę również i tym, że położyły one łapę również na imporcie taniego węgla kamiennego z zagranicy, który sprzedają energetyce zawodowej, również przez nie kontrolowanej.Trzecim powodem nacisku bezpieczniackich watah na likwidowanie w Polsce wszystkich gałęzi gospodarki, jest to, że są one zadaniowane przez państwa trzecie, do których przewerbowały się w trakcie przygotowań do transformacji ustrojowej, a które – konkretnie Niemcy – realizują na terenie Polski projekt „Mitteleuropa” z roku 1915, zakładający, że na obszarze Europy Środkowej gospodarki zainstalowanych tu niemieckich protektoratów nie będą niezależne od gospodarki niemieckiej, tylko peryferyjne i ja uzupełniające. Dlatego premierzyca Ewa Kopacz jest w tej sprawie taka nieustępliwa, chociaż nieustępliwość ta doprowadza na Śląsku do eskalacji protestów miejscowej ludności. W proteście bierze udział już 12 kopalni – również spoza spółki węglowej, kolejarze i poczta. Podejrzliwość podpowiada mi, że być może również ta eskalacja jest wkalkulowana, bo sprzyja ona społecznemu przyzwoleniu na realizację scenariusza rozbiorowego.Rzecz w tym, że dla bezpieki, która najwyraźniej wyżarła już zasoby kraju do gołej ziemi, rozpoczęcie realizacji scenariusza rozbiorowego stanowi rodzaj ucieczki do przodu. Kiedy zagląda jej w oczy widmo utraty korzyści z okupacji kraju, powierzenie jej przez państwa poważne burgrabiowskich obowiązków w ramach utrzymywania w ryzach mniej wartościowego narodu tubylczego, też jest jakimś wyjściem tym bardziej, że tutejsze ubeckie dynastie, których początki tkwią w mrokach okupacji niemieckiej i sowieckiej, właściwie nigdy niczego innego nie robiły, a opłakany stan kraju pokazuje, że nie radzą sobie one nawet jako okupanci. W tej sytuacji lepiej rozumiemy przyczyny, dla których prezydent Komorowski 24 stycznia ubiegłego roku podpisał ustawę o tzw. „bratniej pomocy”, dopuszczającą udział obcych formacji zbrojnych w tłumieniu rozruchów na terenie Rzeczypospolitej. Rzeczywiście - „nierządne królestwo i zginienia bliskie!”Na tle tego ponurego obrazu zabawnie rysuje się rozwój sytuacji w związku z rozstrzelaniem 12 redaktorów plugawego pisma „Charlie Hebdo”. Postępactwo i podlizujący się mu Umiłowani Przywódcy w rodzaju Tuska Donalda, najwyraźniej zapominając, że pospiech jest wskazany jedynie w dwóch przypadkach: przy biegunce i przy łapaniu pcheł, pochopnie zdeklarowali „Jestem Charlie”. W Paryżu ci Charliejowcy odbyli nawet spacer przeciwko terroryzmowi, w którym uczestniczył również izraelski premier Beniamin Netanjahu. Tymczasem w żydowskiej gazecie dla Polaków pan red. Konstanty Gebert zwrócił uwagę, że „Charlie Hebdo” wprawdzie był antyislamski, ale w tym samym stopniu, co antyislamski, był również antysemicki! Ładny interes! Okazuje się, że w paryskim spacerze przeciwko terroryzmowi brali udział sami antysemici, że antysemitą jest nawet izraelski premier Beniamin Netanjahu i wreszcie – że można zostać antysemitą „bez swojej wiedzy i zgody” - jeśli tylko zapomni się o tym, że pospiech wskazany jest jedynie w dwóch przypadkach. Stanisław Michalkiewicz
Wolę własny ręcznik P.Aleksander Radczenko napisał w „PRZEGLĄDZIE”: „Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że Litwa przystąpiła do €urolandu w najgorszym momencie, gdy €uro jest wobec dolara najsłabsze od dziewięciu lat. W rzeczywistości jednak nie ma to dla Litwy większego znaczenia. Od 2002 r. lit był i tak w ramach tzw. modelu zarządu walutowego sztywno powiązany z €uro (3,45 lita za 1 €), a Litwa była uzależniona od polityki Europejskiego Banku Centralnego, chociaż nie miała wpływu na jego decyzje. Teraz to się zmieni. Litwa została pełnoprawnym członkiem €urolandu ze wszystkimi korzyściami i zobowiązaniami z tego wynikającymi, a więc: sudie, litas, sveikas €uras! („Żegnaj licie, witaj €uro!”). Więc teraz kilka uwag:
1) Od lat mówię, ze wprowadzenie €uro nie jest żadnym problemem: wystarczy, że każdy Polak wsadzi do koperty 4,20 czy ile tam wynosi akurat kurs €uro, napisze na kopercie „1€” - i już można płacić w €uro. Dla lepszego efektu zanosimy wszyscy te koperty do banku – a bank nam za każdą kopertę wypłaca €1...
Problem w czym innym: złotówka jest wolną walutą, nie jest z €uro sztywno powiązana – dzięki czemu ten kurs się zmienia, dopasowując się do realiów gospodarczych. Ustanowienie sztywnego kursu to – jak to ujął był śp.Milton Friedman: „Przybicie rękojeści rudla do burty by lepiej utrzymywać stały kurs łódki”.
2) Nie oznacza to jakiejś katastrofy – ale na pewno utrudnia. Jednak można zauważyć, że np. Nowy Meksyk i Nowy Jork są na bardzo różnym poziomie rozwoju ekonomicznego – a mają wspólną walutę: dolara. I żyją.
Pytanie tylko, czy nie żyłyby lepiej, gdyby miały osobne waluty?
3) Problem leży w tym, że gdyby Nowy Meksyk miał własną walutę, NM$, to mógłby zaimportować z Nowego Jorku tylko tyle, ile by wyeksportował – bo skąd wziąłby NY$? Jednak w ostatecznym rachunku ta ochrona i tak istnieje – bo Nowi Meksykanie i tak mogą kupić tylko za tyle, ile w ogóle mają pieniędzy. Różnica nie jest więc duża.
4) Zauważmy, że Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (taka Unia Wschodnio-Europejska z czasów sowieckich) nie narzucała wspólnej waluty. PRL zresztą była państwem suwerennym, miała nawet (całkiem niepotrzebnie...) pilnie strzeżone granice celne z innymi krajami RWPG. Natomiast III Rzeczpospolita suwerennym państwem nie jest, choć swoją walutę ma. To żadna oznaka suwerenności – np. Generalna Gubernia też miała własną walutę! Ciekawe, czy Polacy pod okupacją cieszyliby się, jak teraz podobno cieszą się Litwini, gdyby na miejsce „młynarek” (tak nazywano te pieniądze od nazwiska dyrektora Banku Emisyjnego, śp.Feliksa Młynarskiego) w GG wprowadzono ReichsMarki?
5) Cieszenie się Litwinów, że teraz będą mieli wpływ na politykę EBC jest absurdalne. Statek sterowany przez stado małp nie będzie lepiej plynął jeśli do steru dopuscimy jeszcze jedną, choćby naszą własną, małpę!! Im więcej decydentów w banku – tym gorzej!!!
6) Złotówka na szczęście, nie jest sztywno powiązana z €uro – więc mamy swobodę. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby na kurs nie miała wpływu Rada Polityki Pieniężnej (bo ustalanie stóp procentowych wpływ ma!) - ale i tak jakoś jeszcze dychamy. Lepiej niż €uroland, w każdym razie.
Podsumowując: lepiej mieć własną walutę, jednak można żyć mając wspólną – tak samo jak można żyć w grupie mając wspólny ręcznik. Wspólna waluta ma też swoje zalety (wspólne ręczniki oszczędzaja nam kłopotu szukania swojego!). Federaści wszelako nalegają na wprowadzenie €uro z powodów politycznych, a nie gospodarczych. Oraz biurokratycznych: urzędnicy zawsze chcą ujednolicać, co się da. I trzeba się przed tym bronić. JKM
Dwie – a nawet jakby trzy – sprawy Pierwsza – to pytanie:
„Czy mamy pretensje do śp.gen. Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzenie stanu wojennego?”Proszę się dobrze zastanowić! Mamy?Jeśli mamy – to znaczy, że gen. Jaruzelski mógł wprowadzić stan wojenny – albo mógł go nie wprowadzić.Co właśnie oznacza, że PRL była państwem suwerennym.
Karę śmierci też mógł znieść – albo nie znieść. Obecnie natomiast nam nie wolno. Co oznacza, że III RP nie jest państwem suwerennym.Koniec dowodu. I po co było – Drogi{2MEK99} mnie prowokować pisząc o mojej tezie: ”PRL zresztą była państwem suwerennym” tak: „Nowe poziomy absurdu. Panie Korwin-Mikke, po co zakładać nową partię? Proszę się przyłączyć do SLD :-)
A może to Alzheimer?”Nie. To Pan jest ogłupiony bełkotem tworzonym przez PiSmenów. To, co wyprawia PiS, jest już znacznie poniżej poziomu przedwojennego ćwierć-inteligenta.
Druga sprawa – poważna. {BACZ} napisał: „Oczywiście że RPP powinna mieć wpływ na kreację pieniądza. Powinna ustalać jakie kwoty podatku inflacyjnego, płaconego nowo wykreowanymi złotówkami, ma wpłacać NBP do budżetu aby inflacja była w celu. Natomiast stopy procentowe NBP powinny być trochę powyżej rynku - aby był pewnym, choć nie najtańszym, źródłem kredytów dla banków mających mimo dobrego bilansu finansów”.Odpowiadam anegdotę o Żydzie, który przyszedł do rabina i mówi: „Rebe, mam problem...”
„Jaki problem?”
„Syn mi się urodził...”
„To żaden problem! To radość!”
„No, tak – ale ja sobie myślę, by podać późniejszą datę urodzin. To wtedy później wezmą go do wojska”
„To może jest i myśl...”
„Ale z drugiej strony to może być mądry chłopak; to może podać datę o rok wcześniejszą? To wtedy wcześniej pójdzie do szkoły?”
Rabin pomyślał, pomyślał – i powiedział:
„Słuchaj-no: a może podać po prostu prawdziwą datę urodzin?”
„Uj, rebe! Jaka to mądra myśl! Że mi to nawet nie przyszło do głowy...”
Otóż ludzie uwielbiają majstrować przy mechanizmach. Jedni chcą utrzymywać stopy procentowe „trochę powyżej wartości rynkowej” - inni chca trzymać je „trochę poniżej wartości rynkowej” - a może by po prostu pozwolić, by ustawiały się same zgodnie ze wskazaniami rynku?Tylko wtedy ci, co je ustawiają – i masa ich doradców – musiałaby pójść do jakiejś pożytecznej pracy!Wreszcie: tak, jest prawdą, że na kursy walut wpływ mają spekulanci. Tyle, że spekulanci mają sprzeczne cele, a ich działanie jest racjonalne. Natomiast RPP jest jednym wielkim spekulantem – mającym monopol na spekulowanie.I to właśnie jest najgorsze.Ten monopol.JKM
Izrael a Palestyna Izrael zagroził palestyńskim przywódcom procesami sądowymi za "zbrodnie wojenne", jeśli Autonomia Palestyńska przystąpi do Międzynarodowego Trybunału Karnego, gdyż mogłaby wytoczyć procesy przywódcom izraelskim na podstawie takich samych oskarżeń i ścigać Izrael za zbrodnie wojenne. To znaczy Autonomia Palestyńska nie może przystąpić do Międzynarodowego Trybunału Karnego tylko dlatego, że to się nie podoba Izraelowi.
Drugiego kwietnia 1947 roku utworzono państwo Izrael na terytorium Palestyny (???). Z mandatu brytyjskiego utworzono Izrael. Na terytorium jednego państwa utworzono inne państwo. Potem była Rezolucja nr 181 z dnia 29.11.47 roku, która spowodowała podział Palestyny. 14 maja 1948 roku o godzinie 16.00 w Tel Awiwie Ben Gurion ogłosił na posiedzeniu Rady Ludowej Deklarację Niepodległości. Od tego czasu trwa wojna pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami.Jak Palestyna zacznie ścigać Izrael za "zbrodnie wojenne" przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym to dokładnie dowiemy się jakie to zbrodnie popełnił Izrael wobec Palestyny. Bo jak do tej pory chyba nie popełnił. Izrael jest pieszczoszkiem Ludowej Republiki Stanów Zjednoczonych - dostaje bezzwrotne dotacje od Ludowej Republiki. I nie ma broni jądrowej. I mimo to - dostaje dotacje. Szczególnie traktowany kraj przez Ludową Republikę Stanów Zjednoczonych.Politycy izraelscy oskarżają Hamas między innymi o wykorzystywanie ludności cywilnej jako tarcz ludzkich podczas ostatniej pięćdziesięciodniowej ofensywy wojsk izraelskich w Strefie Gazy. Zginęło wówczas 2200 Palestyńczyków i ponad 70 Izraelczyków, niemal wyłącznie żołnierzy. Bardzo ciekawy stosunek ofiar. Podobnie jak podczas wojny w Polsce, konkretnie podczas Powstania Warszawskiego. Tysiące zabitych cywili.Izrael postanowił zamrozić transfer środków pieniężnych dla Autonomii w ramach kary za decyzję o przystąpieniu do Międzynarodowego Trybunału Karnego (!!!). Ach tak! To Izrael prowadzi szantaż i wprowadza kary dla Palestyńczyków na ich terytorium, na które się wcisnął w 1947 roku. Czy Izrael ma możliwość nacisku na Międzynarodowy Trybunał Karny, żeby ten nie przyjął Palestyny?Chyba jakoś słabo, bo naciska na Palestyńczyków - a nie na Trybunał - na razie. I buduje usilnie Wielki Izrael od Nilu po Eufrat. Pomaga mu Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych – wielki sojusznik Izraela. Izrael to państwo narodowe, gdzie nie Izraelczyk to "obywatel" drugiej kategorii. Musi być Izraelczykiem. No i musi wiedzieć, że Izrael nie ma broni jądrowej.No właśnie! A ma? Waldemar Jan Rajca
Czego niestety polscy górnicy nie wiedzą?
1. W niedzielę w Katowicach doszło do podpisania porozumienia pomiędzy rządem, a przedstawicielami związków zawodowych reprezentujących protestujących górników dotyczącego przyszłości Kompanii Węglowej.Związkowcy osiągnęli to co chcieli, będzie wprawdzie dokonywana restrukturyzacja 4 kopalń (Brzeszcze, Pokój, Sośnica – Makoszowy i Bobrek -Centrum) w ramach powołanej w tym celu Spółki Restrukturyzacji Kopalń ale bez ograniczania ich wydobycia i bez zwolnień pracowników.Porozumienie przewiduje ale tylko dobrowolne odejścia górników i pracowników zakładów przetwórczych węgla na 3 i 4 -letnie urlopy przedemerytalne albo odejścia w zamian za wielomiesięczne odprawy dla pozostałych zatrudnionych w kopalniach.Zawarcie porozumienia w takim kształcie wymaga wprowadzenia poważnych zmian w uchwalonej w Sejmie w ciągu 72 godzin ustawie górniczej na tyle istotnych, że senatorowie, którzy zebrali w ostatnią sobotę na posiedzeniu 2 komisji, przerwali obrady do wtorku aby przygotować poprawki oparte na zapisach pochodzących z dokumentów podpisanych przez rząd i związki zawodowe.
2. Wszystko wskazuje na to, że rząd premier Kopacz przywołany do porządku w ostatnich dniach zarówno przez ogromnych rozmiarów protesty na Śląsku jak i zaniepokojony tym ośrodek prezydencki, będzie teraz unikał konfliktów i dążył do realizacji zawartego porozumienia z górnikami.Niezbędne będzie więc szybkie uruchomienie środków z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na zapewnienie wynagrodzeń pracownikom Kompanii Węglowej już w lutym ale także wywołanie zainteresowania polskich koncernów energetycznych polskim węglem, a nie węglem pochodzącym z importu.Służyć ma temu jak słyszymy powołanie dwóch z czterech istniejących koncernów energetycznych (według resortu skarbu ma dojść do połączenia PGE z Energą i Tauronu z Eneą), które mają następnie kapitałowo wchodzić w kopalnie, których chcą się pozbyć koncerny węglowe.W ten sposób koncerny energetyczne zapewniałyby sobie surowiec do produkcji energii elektrycznej i jednocześnie rezygnowały z zakupów węgla pochodzącego z importu często sprzedawanego po dumpingowych cenach.
3. Rządowe deklaracje na papierze być może wyglądają nieźle ale górnicy chyba już zapomnieli co premier Kopacz podpisała w Brukseli pod koniec października w ramach tzw. pakietu klimatycznego.Premier Kopacz opowiada do tej pory jak to z wicepremierem Piechocińskim dzielnie negocjowali, a mimo tego zgodzili się na wyraźne podwyższenie poziomu redukcji CO2 do roku 2030 o 40% i udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii aż do 27%.Premier Kopacz uzyskała wprawdzie darmowe pozwolenia na emisję CO2 dla elektroenergetyki na poziomie 40% do roku 2030 (wcześniej miały wygasnąć do roku 2020) i aż 50% udział Polski w funduszu solidarnościowym, który będzie tworzony ze sprzedaży 2% pozwoleń na emisję CO2 ale mimo tego wszystkiego koszty dostosowania polskiej gospodarki do wymogów wynikających z pakietu wg. ekspertów będą sięgały aż 90 mld zł rocznie (ze względu na konieczność ogromnych inwestycji modernizacyjnych i konieczność zakupu pozostałych 60% pozwoleń na emisję).
4. Przypomnijmy także, że w ustaleniach brukselskiego szczytu napisano bardzo wyraźnie: redukcja emisji CO2 o 40% (a w zasadzie nawet o 43%) do roku 2030, będzie odbywała się w ramach ETS czyli europejskiego systemu handlu emisjami.Ta 43% redukcja zostanie osiągnięta poprzez podniesienie obecnie obowiązującego rocznego współczynnika redukcji z 1,74% do 2,2%, a w konsekwencji cen uprawnień do emisji CO2 wzrosną do poziomu od 20 do 30 euro za tonę.Zresztą już od paru lat KE, staje na głowie aby ceny tych uprawnień rosły w ramach obowiązujących rozwiązań redukcyjnych (do roku 2020 o 20% i 20% udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii) i te ceny stale rosną.Niestety premier Kopacz podpisując się pod tym wszystkim wprowadziła polską energetykę na tzw. ścieżkę dekarbonizacji do roku 2050, a to oznacza brak perspektyw dla polskiego górnictwa węglowego.I właśnie tego polscy górnicy chyba do tej pory nie wiedzą. Kuźmiuk
Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych... będzie nareszcie oszczędzać. Najwyższy czas, bo dług tzw. publiczny osiągnął sumę 19 bilionów dolarów (!!!). W końcu trzeba pójść po rozum do głowy - nie można w nieskończoność zadłużać przyszłych pokoleń. Na początek Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych zacznie oszczędzać na bazach... A ma ich ponad 600 na świecie (!!!). Zamierza zlikwidować piętnaście. I Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych nie jest „żandarmem świata”. A czym jest? I czego pilnują żołnierze Ludowej Republiki Stanów Zjednoczonych na całym świecie? Ano, pilnują - demokracji i praw człowieka. Bo to są najważniejsze wartości, którym kieruje się Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych i jest ich żandarmem. Żandarm pilnuje - żandarm kosztuje. I to krocie - wywołując wszędzie gdzie się nie pojawi - wojny. Wojny kosztują, zarabiają na wojnach wszyscy, którzy mają interesy związane z wojskowością. No i ci, którzy potem odbudowują. Bo najpierw trzeba zniszczyć, a dopiero potem odbudować. Nigdy odwrotnie. A płacą za to wszystko ci, których zniszczono. Bazy będą likwidowane, nie wygaszane - w Europie... Wygląda na to, że żandarm wycofuje się z Europy - tyle dobrego tu zostawił. Wygląda na to, że Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych chce pozostawić innego hegemona - Niemcy. Niech one urządzają Europę po swojemu. Na razie samodzielnie, ale może coś się zmieni - na przykład zniesione zostaną sankcje nałożone na Federację Rosyjską. Likwidacja 15 baz pozwoli zaoszczędzić żandarmowi światowemu około 500 milionów dolarów rocznie. Według amerykańskiego ministra obrony, likwidacja baz „zmaksymalizuje potencjał wojskowy w Europie, tak by można najlepiej wspierać sojuszników z NATO i partnerów” (???). Nie wiem o co chodzi? Chyba, że czymś Amerykanie ten potencjał zastąpią. Satelitami i szpiegostwem? Nie ma zielonego pojęcia. Zlikwidować, tak żeby wzmocnić. To tak jak u nas - zlikwidować, żeby nie wygasić, ale dopłacić, żeby nie uszczuplić, i obniżyć, żeby podnieść. Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych ma swoje problemy - jak to w socjalizmie - i musi zacząć oszczędzać. Ktoś musi opłacić 50 milionów Amerykanów pobierających karty żywieniowe. Opłacić zasiłki, rozniecić płomień lenistwa. Nie mam pod ręką danych ile to wszystko kosztuje - cały ten socjalizm. Ale na pewno całość idzie w miliardy dolarów, jak nie w biliony. Bo wojny w Iraku i Afganistanie kosztowały 4 biliony dolarów (???). Zobaczcie Państwo jakie sumy Ludowa Republika Stanów Zjednoczonych wydaje na wojny, zbrojenia no i na... demokrację (!!!). Czy wprowadzanie wszędzie demokracji jest tego warte? Widocznie jest! Bo inaczej by nie wydawali. Co takiego jest w demokracji, żeby tak się wykosztowywać? Bo to, że w ślad za demokracją postępuje chaos- to jasne. Ale chaos panuje również w czasie wojny. No tak! Ale jak ustaje wojna – to chaos musi panować nadal. I dlatego Amerykanie wprowadzają wszędzie demokrację... Niech się święci chaos! Francuzi i Niemcy będą zadowoleni z redukcji amerykańskich sił w Europie. I znowu Niemcy wywołają wojnę. A może o to chodzi? Waldemar Jan Rajca
Jak prezydent Komorowski razem z Platformą lasy próbują sprzedawać
1. We wczorajszym wydaniu tygodnika „wSieci” redaktor Marzena Nykel w artykule pod wymownym tytule „Tajny plan sprzedaży lasów” opisuje kolejne podejścia rządu Tuska, a także marszałka Sejmu i później prezydenta Komorowskiego do sprzedaży Lasów Państwowych i przeznaczenia uzyskanych w ten sposób pieniędzy na restytucję mienia pożydowskiego w Polsce. Deklaracje w tej sprawie środowiskom żydowskim składał Donald Tusk w 2008 roku podczas oficjalnej wizyty w Stanach Zjednoczonych, podtrzymał je w 2009 ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Przypomnijmy, że w marcu 2008 roku na spotkaniu z przedstawicielami organizacji żydowskich w Nowym Jorku premier Donald Tusk, obiecał rozwiązanie ciągnącego się od lat problemu restytucji mienia żydowskiego w Polsce, przy czym zaznaczył, że nie będą to zwroty sięgające kilkudziesięciu procent jego wartości ale takie na jakie Polskę będzie stać. W styczniu 2009 roku ówczesny ambasador USA w Polsce Victor Ashe depeszował z Warszawy, że podczas jednej z oficjalnych rozmów marszałek Bronisław Komorowski deklarował mu, że sprawa rekompensat za pozostawione w Polsce mienie, zostanie szybko rozwiązana. Według niego premier Tusk ma „zmusić niepokornych ministrów między innymi rolnictwa i ochrony środowiska, by dołożyli się do rekompensat sprzedając państwowe nieruchomości oraz lasy”.
2. Jak wiemy do tej pory nic tego nie wyszło, rządzącej koalicji nie udało się przygotować stosownej ustawy reprywatyzacyjnej, ponieważ nie ma już w Polsce takich zasobów mienia państwowego, którego wartość mogłaby sprostać wszystkim roszczeniom reprywatyzacyjnym. Wprawdzie w ciągu ostatnich kilku lat koalicja Platformy i PSL-u przyśpieszyła sprzedaż ziemi z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych i przychody z tego tytułu sięgają rocznie od 1 do 2 mld zł ale są one przychodami budżetu państwa i zmniejszają rozmiary deficytu sektora finansów publicznych. Z kolei wartość samego drzewostanu Lasów Państwowych jest wyceniana na około 400 mld zł ale na szczęście jakiekolwiek zamiary koalicji Platformy i PSL-u, które zmierzałyby do posłużenia się tymi zasobami jako zabezpieczeniem procesu reprywatyzacji, powodują protesty milionów Polaków. W samym roku 2014 już dwukrotnie tylko przy pomocy Radia Maryja i innych mediów niezależnych udało się zebrać po ponad 2 mln podpisów i zablokowano tego rodzaju pomysłów.
3. Wiosną 2014 roku rządzącej koalicji Platformy i PSL-u udało się wprawdzie dokonać „skoku na kasę” Lasów Państwowych ale mimo ogromnych obciążeń jakie z tego dla przedsiębiorstwa wynikają, to jednak nie jest to sięgniecie po cały majątek lasów. Przypomnijmy tylko, że wyniku nowelizacji ustawy o lasach od 2016 roku przedsiębiorstwo Lasy Państwowe, ma co roku wpłacać do budżetu państwa kwotę 200 mln zł rocznie (2% rocznych przychodów, a więc swoisty podatek obrotowy) i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą. Jeszcze bardziej absurdalny jest zapis, zobowiązujący przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłaty do budżetu państwa w latach 2014-2015, jak to ujęto z kapitału własnego, astronomicznej kwoty 1,6 mld zł po 0, 8 mld zł rocznie (w ratach kwartalnych). Po blisko roku działania tej ustawy wiemy, że poważnie osłabiła ona system finansowy Lasów Państwowych, uniemożliwia prowadzenie poważniejszych inwestycji przez to przedsiębiorstwo ale na szczęście nie zmusza go do prowadzenia rabunkowej gospodarki leśnej.
4. Okazuje się jednak, że taki „haracz” płacony przez Lasy Państwowe, nie zadowala rządzącej Platformy i prezydenta Komorowskiego. Jak pisze red. Nykel w marcu 2013 roku tym razem w Warszawie doszło do spotkania premiera Tuska, któremu towarzyszyło aż 6 ministrów jego rządu z dyrektorem zespołu HEART Robertem Brownem (zespół powołany prze Izrael i Agencję Żydowską), którego głównym zadaniem jest odzyskiwanie mienia żydowskiego w Europie Środkowo-Wschodniej. W Polsce po tym spotkaniu nie ukazał się żaden komunikat ale w prasie izraelskiej dyrektor Brown mówił wprost „nastąpił przełom w sprawie restytucji mienia żydowskiego w Polsce”. Dyrektor Brown spotkał się także z prezydentem Komorowskim podczas otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie i jak pisze red. Nykel być może w wyniku spotkania pojawiła się pośpieszana próba propozycja nowelizacji. Konstytucji RP, która miała oficjalnie zablokować prywatyzację Lasów Państwowych, a tak naprawdę stworzyć furtkę do wykorzystania ich zasobów jak to zgrabnie ujęto w jednym z zapisów „do zaspakajania uzasadnionych celów publicznych”. Rządzącej koalicji Platformy i PSL-u wspartej tym razem przez posłów SLD i Ruchu Palikota przy sprzeciwie posłów Prawa i Sprawiedliwości i Sprawiedliwej Polski zabrakło tylko 5 głosów, żeby przeprowadzić te zmiany w Konstytucji RP.
Jeżeli zbliżające się wybory prezydenckie wygra Bronisław Komorowski, a parlamentarne Platforma z PSL-em, to można się spodziewać, że ostateczny „skok” na Lasy Państwowe, się jednak dokona. Kuźmiuk
Ogórek to majstersztyk rosyjskiej agentury wpływu „Powołanie komisji kodyfikacyjnej, by „napisać prawo od nowa”, obniżenie podatków, zorganizowanie rodzaju Gwardii Narodowej, pomoc dla młodych przedsiębiorców, dofinansowanie wywiadu i „przeorientowanie” dyplomacji - to niektóre pomysły kandydatki SLD na prezydenta, Magdaleny Ogórek. „...”Według kandydatki SLD na prezydenta, Polska w 2015 roku to kraj pogłębiających się nierówności społecznych, gigantycznego zadłużenia, wieloletnich kolejek do lekarzy i obowiązkowej pracy do 67. roku życia. „...”Mamy) Polskę, gdzie wybieramy parlamentarzystów nie dla reprezentowania naszych interesów, ale wybieramy przedstawicieli zaklinowanych zacietrzewionych plemion, które wciągnęły nasz kraj w destrukcyjną, zacietrzewioną retorykę „....”Zbitkiem przepisów po jeszcze poprzednich systemach politycznych, ciągle uniemożliwia obywatelom rozwój i hamuje dobre, bezpieczne życie „....”i jeśli obecnie obywatel nie jest w stanie zrozumieć prawaTo znaczy, że jest ono źle napisane. To katastrofa konstytucji, państwa, jeśli nasze prawa są kompletnie niejasne, pisane na kolanie, bez przemyślenia i wbrew społeczeństwu, zależą od interpretacji i pojętności urzędnika”....”Chcę to zmienić, powołując przy prezydencie komisję kodyfikacyjną, by napisać prawo od nowa. (…) Postawię przed tą komisją jasno określone zadania - po pierwsze prawo ma być proste, po drugie musi być jednoznaczne, po trzecie musi być bezwzględnie konieczne i po czwarte - musi służyć obywatelowi „....”Mamy młodzież po studiach, często z bezużytecznymi dyplomami, która masowo wyjeżdża za granicę, by tam szukać lepszego życia.Wyjeżdżają - jak mówiła M.Ogórek - młode osoby z pomysłami na własny biznes, bo za granicą można założyć firmę w kilkanaście godzin, w Polsce trwa to kilka tygodni.”....”Chcę stworzyć system poręczeń i ubezpieczeń, by znieść jakąkolwiek karalność wykroczeń gospodarczych przez pierwsze dwa lata działalności gospodarczej dla osób poniżej 25. roku życia. (…) Nauczmy młodzież ryzykować, bo młodzież na Zachodzie ryzykuje i rozwija się „....”Musimy znieść wszelkie możliwe zakazy prowadzenia działalności gospodarczej, (…) musimy w końcu obniżyć podatki tak, by nikomu nie opłacało się zatrudniać na czarno „....”Dziś skończy się rozejm na Ukrainie. Musimy natychmiast zorganizować odpowiednik Gwardii Narodowej, tzn. obronę terytorialną złożoną z obywateli. Można to szybko zrealizować, szkoląc i dołączając do obrony kluby strzeleckie i myśliwski „...”Polska jest w zasięgu ataków terrorystycznych. Nie jesteśmy bezpieczni, skoro bezpośrednie zagrożenie zgłaszają Francja, Belgia, Szwajcaria i Niemcy. Musimy natychmiast wzmocnić i dofinansować wywiad w kierunku bliskowschodnim oraz służby wewnętrzne w celu infiltracji i rozpoznania wątpliwych ruchów na terenie całego kraju „...”W mojej Polsce sprawa wiary, wyznania i sumienia będzie sprawą osobistą każdego obywatela, bo tak rozumiem wolność. (…) Będę broniła wierzących, niewierzących za każdym razem, gdy państwo będzie ingerowało w ich przekonania „...(źródło )
„Magdalena Ogórek już w TVN nie pracuje - oburzał się na antenie TVN24 reporter tej stacji, w reakcji na słowa Lecha Nikolskiego. Były polityk SLD zasugerował, że Ogórek - która na konferencji prasowej z Leszkiem Millerem została ogłoszona kandydatką SLD na prezydenta - znana jest jedynie jako dziennikarka TVN. Jak informuje rzeczniczka TVN, Emilia Ordon - Magdalena Ogórek już w tej stacji nie pracuje.”...”Występująca dotychczas w formie komentatora na antenie TVN24, TVN24 BiŚ, TVP Info i Superstacja od dziś jest formalnym kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej na stanowisko głowy państwa. – Pani doktor jest symbolem zgody narodowej, nie jest przedstawicielem czy szefem żadnego z walczących w Polsce plemion czy partii politycznych, jest bezpartyjna – mówił przedstawiający ją opinii publicznej Leszek Miller. - Będę zabiegać o wsparcie różnych środowisk lewicowych, a swój przekaz będę kierować m.in. do młodzieży i przedsiębiorców - obiecała na specjalnie zwołanej w tym celu konferencji prasowej Ogórek, dodając, że chce "napisać prawo na nowo". ….(więcej )
Eliza Olczyk „Magdalena Ogórek, dziennikarka TVN, która w 2011 roku startowała do Sejmu z list SLD będzie reprezentować Sojusz w wyborach prezydenckich „...”Magdalena Ogórek, historyk Kościoła i dziennikarka telewizyjna jest zaskakującym pomysłem, „....”Ciekawe jest też to, że pani Ogórek ma odmienne zdanie na temat roli i pozycji Kościoła katolickiego w Polsce od większości działaczy SLD. W lipcu ubiegłego roku uczestniczyła w debacie na temat roli Kościoła w Polsce i zdecydowanie sprzeciwiała się tezie dyskusji, że Kościół katolicki hamuje rozwój nowoczesnej Polski.- Kościół w czasach PRL był pomostem między zniewolonym społeczeństwem, a cywilizacją zachodnią i miał ogromny wpływ na przemiany demokratyczne. Dzięki Kościołowi jesteśmy w tym miejscu gdzie jesteśmy – przekonywała Ogórek. Dodała też, że Kościół w Polsce jest opiniotwórczy, kulturotwórczy i postępowy. - To my toniemy w dyskusji o aborcji, a Kościół dyskutuje o wykorzystaniu komórek macierzystych – mówiła. I dodała: W dzisiejszych czasach jest nam potrzebna instytucja wracająca do fundamentalnych wartości.”. ….(więcej )
Józef Oleksy „ W sejmowej uchwale dotyczącej Jana Pawła II chodziło o odniesienie się do wspaniałej, wielkiej postaci. Gra o to, kto będzie bardziej pryncypialny w egzekwowaniu świeckości państwa, była niesmaczna „..'Dlaczego posłowie Sojuszu nie wzięli udziału w głosowaniu nad uchwałą dotyczącą Jana Pawła II? To była niezrozumiała taktyka. Patrząc na to z boku, byłem zdezorientowany. Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że jest to sprawa obrony świeckości państwa. W tej uchwale nie chodziło przecież o kanonizację, tylko o odniesienie się do osoby niezwykłej, wspaniałej, którą świat uznał za wielką postać. To wystarczyło do podjęcia uchwały na cześć Jana Pawła II. Gra o to, kto będzie bardziej pryncypialny w egzekwowaniu świeckości państwa, była niesmaczna. Śmieszą mnie zrywy faryzejskiej pryncypialności, które trwają tylko chwilę. To jest wynik tego, że demokracja rezygnuje ze świata wartości. Już chyba wszyscy zdają sobie sprawę, że polityka jest coraz bardziej pustą grą na słowa, na emocje, na prężenie muskułów i na własną chwałę polityków.”...”Prawica jednak stara się trwać przy wartościach. Opozycja zdążyła zmęczyć wyborców ciągłymi atakami na rząd Tuska. Należało tę krytykę rozłożyć w czasieI bardzo dobrze, bo gdyby nikt o nich nie przypominał, to byłoby całkiem źle. Natomiast prawica prezentuje wartości selektywnie.”...”Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski niedawno chciał wprowadzać do doktryny waszej partii nurt chrześcijański. Jak to się ma do zachowania w sprawie uchwały o Janie Pawle II? Rzeczywiście był taki pomysł, któremu sprzyjałem, ale chyba został zarzucony. Uważam, że Gawkowski wykazał się odwagą i otwartym myśleniem. Niestety, nie u wszystkich zyskał uznanie. Szkoda, że nie podjęto w SLD dyskusji na ten temat.”....”Socjaldemokracja europejska budowała dużą część swojego programu społecznego na gruncie doktryny chrześcijańskiej. Na początku lat 90. za czasów SdRP współpracowałem z niemiecką SPD, robiliśmy dobre konferencje i seminaria. Najpierw moim partnerem był Günter Verheugen, który używał sformułowania „dyktat amerykański w Europie", a ja mu mówiłem: Günter, przestań, nawet u nas już się tak nie mówi. Później zastąpił go Wolfgang Thierse, późniejszy szef Bundestagu. Wówczas był on w prezydium SPD przedstawicielem krajowego związku katolików niemieckich. I co się złego działo? Nikomu to nie przeszkadzało. Było to dopełnienie partii. Ja naprawdę traktuję ten nurt chrześcijański na lewicy poważnie, choć pewnie wielu uważa, że byłoby to coś profanującego dla partii. „...”Zostanie pan zapamiętany jako ten premier z lewicy, który klęczał na Jasnej Górze. Bo uważam, że nurt myśli chrześcijańskiej ma prawo bytu. Przecież w Polsce wszyscy na pogrzeby i śluby chodzą do kościoła. Dlatego choć osobiście nie jestem praktykującym katolikiem, nigdy nie będę antyreligijny. Nie można się wtrącać w to, co dla ludzi jest ważne.”...”Zamiast nurtu chrześcijańskiego jest zdecydowany zwrot SLD ku przeszłości. Podejmowane są kontrowersyjne próby dowartościowania byłych funkcjonariuszy WSI czy SB. To dobry pomysł? Lewica ma wyrzuty sumienia, że w rozterce przełomu dziejowego za mało stanowczo broniła dorobku PRL. Rzecz nie idzie o to, żeby rewidować przeszłość, tylko o to, żeby wyprostować własny stosunek do przeszłość „...(więcej )
Ryszard Bugaj „„Kulturowe cele zachodniej lewicy pana nie pociągają? One wynikają z historycznych zaszłości: skoro Kościół był po stronie tronu, walczymy z Kościołem. To jest już nieaktualne, nawet jeśli dziś brakuje mi, zwłaszcza w Polsce, społecznego zaangażowania Kościoła na wzór tego, co proponował Jan XXIII, a potem Jan Paweł II. Opowiadam się jednak za jakimś sojuszem lewicy i katolików, na wzór Ameryki Łacińskiej, choć bez przegięć teologii wyzwolenia. A w Polsce razi mnie, gdy ludzie typu Magdy Środy wyśmiewają się z moherowych beretów. To plebejska publiczność, o której interesy trzeba się upominać.”
SLD i Ruch Palikota to lewica? To moja smutna porażka, że tak je wszyscy nazywają. I nie chodzi mi już nawet o to, że SLD wywodzi się z PZPR, choć fakt, że żąda dziś rozliczenia IV RP, to ponury paradoks. To zresztą paradoks nie tylko Leszka Millera, ale też na przykład „Gazety Wyborczej", która konsekwentnie przeciwdziałała rozliczaniu PRL. Ale te formacje zaprzeczają mojej wizji polityki. SLD ani Palikot z bliską mi tradycją socjaldemokratyczną nie mają nic wspólnego. „Krytyka Polityczna" publikuje książki czy artykuły nawołujące do zwrotu w polityce społeczno-gospodarczej. W pana duchu. Zauważam to i odróżniam Sierakowskiego od komunistów. Ale on w sprawach społeczno-gospodarczych jest we mgle. Choć przynajmniej czasem się nimi zajmuje. Wcześniej interesował się tylko homoseksualistami i rozprawą z „tym cholernym państwem narodowym". Nie jestem jednak skłonny zgodzić się z „Krytyką...", gdy akceptuje każdego, niezależnie od przeszłości. Problem wiarygodności w polityce to kluczowa sprawa. A Leszek Miller, najbardziej liberalny polski premier, wyjmuje dziś z kapelusza socjalne postulaty. Trudno sobie wyobrazić większy cynizm.
Palikot nie wygrywa w tej konkurencji? I ta jego menażeria, ten Rozenek. To wice-Urban, redagujący gazetę, która była rynsztokiem. W roku 1995 powiedziałem coś krytycznego o SLD i zaraz „Nie" zamieściło moją podobiznę, jak wychylam się z pękniętej prezerwatywy. Przypomina mi się ten styl, gdy widzę mego dawnego kolegę Seweryna Blumsztajna z plakatem „P..., nie rodzę". Ale Blumsztajn to symbol otwarcia się „Wyborczej" na lewo, także w sprawach gospodarczych. Nie czuje pan satysfakcji, gdy dziennikarze rodem z „Krytyki Politycznej" nawołują w „Wyborczej" do prospołecznego otwarcia? Sam pisałem coś takiego już dawno temu i wtedy to się nie mogło u Michnika ukazać. Tak, czuję satysfakcję, ale to satysfakcja gorzka. I widzę w tym szukanie ideologii dla najbardziej obskurnych środowisk. „Gazeta Wyborcza" to w istocie partia z dożywotnim liderem. Kiedyś stawiała na alians Unii Wolności z SLD, dziś stawia na Palikota. Ja na to patrzę z odruchem wymiotnym, który bynajmniej nie dotyczy tylko Palikota.
Kogo jeszcze? Kiedyś oglądałem Adama Michnika u pana Wojewódzkiego. Wyłączyłem, kiedy Woje- wódzki zapytał: „Słyszałem, że policja dzwoniła do pana, kiedy pan ruchał". Michnik nie odpiął mikrofonu, nie wyszedł. Rechotał. To po prostu szambo. Ale to nie przeszkadza „GW" pro- wadzić krucjaty przeciw IV RP pod pryncypialnymi hasłami. Kaczyński nie jest dla mnie wzorcem demokracji, ale w 2007 roku Michnik oskarżał go gołosłownie o zamiar sfałszowania wyborów. Doceniam prospołeczne teksty w „Wyborczej", ale tam nic się nie ukazuje bez celu. Z „Krytyką Polityczną", a także z „Gazetą Wyborczą" dzieli pana stosunek do państwa narodowego. Jacek Żakowski ogłasza, że Unia Europejska to najważniejszy lewicowy projekt. Nie zgadzam się z tym, choć naturalnie europejska klasa polityczna umie zabiegać o swój wizerunek – nawet finansując swoich krytyków – ze wspólnych podatków. Dlatego opinia o Unii jest lepsza w elitach niż u zwykłych ludzi. Ja jednak nie wyobrażam sobie demokracji poza państwem narodowym. Ona zawsze jest zanurzona w tradycji, w kodach kulturowych. Europa nie stanie się Stanami Zjednoczonymi. Przy wszystkich fasadach w postaci „silniejszego" Parlamentu Europejskiego będzie rządzona przez duet Merkozy. „...(więcej )
„Magdalena Ogórek, czyli dość niespodziewana kandydatka SLD na urząd prezydenta, jeszcze nie rozpoczęła swojej kampanii, a już ma się z czego tłumaczyć. Jak czytamy bowiem w „Fakcie” i na stronach „Newsweeka” w sprawie jej męża toczy się postępowanie w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. „...”Natomiast „Fakt” informuje jeszcze o tym, że mąż p. Ogórek był na liście tajnych współpracowników SB. ...(źródło )
„Polityczne wątki kariery „bezpartyjnej” Ogórek od samego początku wiążą się postkomunistyczną lewicą.Pani Magdalena pracowała w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Centrum Informacyjnym Rządu za czasów premiera Leszka Millera. Przez trzy lata była też szefową gabinetu politycznego Grzegorza Napieralskiego.
Jednak najbardziej brzemienne w skutki okazały się lata 2004–2006, gdy pracowała w MSW jako sekretarka. Wówczas jej szefem był przyszły mąż, prominent SLD Piotr Mochnaczewski. W MSW kierował departamentem zajmującym się współpracą międzynarodową i integracją europejską. Nic zatem dziwnego, że po 2006 r. znalazła posadę w zarządzie Europejskiego Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii. Mochnaczewski to także poseł SLD pierwszej kadencji, aktywista ZSMP (w 1990 r. został szefem Rady Koordynacyjnej Związku). W 1993 r. jako poseł zasłynął z brawurowej jazdy na podwójnym gazie. Zakończył ją, taranując traktor. Badanie wykazało, że ma dwa promile alkoholu we krwi.Piotr Mochnaczewski znalazł się na tzw. liście Antoniego Macierewicza upublicznionej w 1992 r. w Sejmie.Figurował na niej jako TW „Michał” zarejestrowany przez Wydział III-1 SB w Szczecinie. Jego współpraca miała trwać w latach 1983–1989. „...(źródło )
„MenStream.pl: Karol Wojtyła byłby zaskoczony własną kanonizacją? Dr Magdalena Ogórek, historyk Kościoła: Sądzę, że nigdy się nad tym nie zastanawiał. Był człowiekiem bardzo skromnym, pełnym pokory. A kanonizacja jest w Kościele katolickim wyniesieniem na najwyższy piedestał. Dlatego byłby na pewno zaskoczony i skonfundowany tego typu dowodami uznania. Pamiętajmy jednak, że uznanie kogoś za świętego dla katolików ma przede wszystkim wymiar duchowy. Zresztą Jan Paweł II, jak pokazują sondaże, przez połowę Polaków jest uznawany za autorytet, w tym także przez osoby niewierzące.
Jan Paweł II jest swego rodzaju rekordzistą. Do tej pory żaden papież nie wyniósł na ołtarze tak wielu osób. Teraz sam dołączył do tego grona. To prawda, wcześniej nie było takiego masowego wyświęcania. Podczas swojego 27-letniego pontyfikatu beatyfikował ponad 1300 osób, a 478 błogosławionych ogłosił świętymi. To więcej niż wszyscy jego poprzednicy razem wzięci. To też daje do myślenia, bo przypomina o tym, że zgodnie z nauczaniem Kościoła, każdy jest powołany do bycia świętym.
Do czego są oni potrzebni Kościołowi? Kościół, ale przede wszystkim wierni ich potrzebują. Dobrym przykładem jest tutaj święty Franciszek z Asyżu, który był szybko kanonizowany. Choć rekord padł przy św. Antonim z Padwy, który wyświęcony został w niecały rok po śmierci. Wracając do świętego Franciszka. Jego wyniesie na ołtarze odpowiadało na zapotrzebowanie ze strony wiernych, ale i Watykanu. Ten założyciel zakonu zaczynał pod czujnym nadzorem papieża Innocentego III. Wówczas bardzo niespokojnie przyglądano się jego ascetycznemu trybowi życia. To były czasy, kiedy szalały oskarżenia o herezję, bardzo łatwo można było wpaść w ręce inkwizycji. W zasadzie pewien zbieg okoliczności zdecydował o tym, że nie on, ale Piotr z Valdo i waldensi zostali uznani za heretyków. Papież potrzebował Franciszka, by w jakiś sposób wspomóc dominikanów w walce z heretykami. Jednak na początku św. Franciszek był na cenzurowanym.
Święty współcześnie i dawniej to dwa różne pojęcia? Na początku dopatrywano się świętości w męczeństwie, oddaniu życia za wiarę. W czasie prześladowań chrześcijan było to traktowane jako wyróżnienie i świadectwo łaski bożej dające natychmiastowe zbawienie. Ale i ostatnio papież Franciszek zwrócił uwagę na biskupa Oscara Romero - duchownego zamordowanego w Salwadorze, który głośno przeciwstawiał się reżimowi. Był obrońcą praw człowieka, mówił o tym głosem bardzo donośnym i przysparzającym mu wielu wrogów. Tak więc taka droga do świętości jest też możliwa dzisiejszych czasach.
Znajdziemy w kanonie dawnych świętych, którzy dzisiaj by nas nie zainspirowali. Obecnie nie przemówi do nas pustelnik, który spędził życie w ascezie, albo nie przekona nas inny walczący z kontrreformacją, który ma na sumieniu wielu innowierców. Faktycznie z dzisiejszej perspektywy były wybory, które mogą być kontrowersyjne. Z punktu widzenia historyków i hagiografów mogą dzisiaj pojawić się pytania, czy dana osoba słusznie została wyniesiona na ołtarze. Myślę jednak, że współcześnie nie będziemy analizować dawnych życiorysu i doszukiwać się w nich wzoru do naśladowania. Tak jak nie przemówi do nas święty Aleksy, który rozdał cały swój majątek i spędził wiele lat nierozpoznany, jako żebrak u progu swego domu. Oczywiste jest, że współczesne wzorce są nam bliższe.
Zobacz wywiad z Floribeth Mora Przepisy dotyczące beatyfikacji i powołania do świętości także się zmieniały. To nie są sztywne ramy? Tak, zostały zresztą określone dopiero w XVII wieku. I ewaluowały. Na przykład kiedy otworzono trumnę Piotra Skargi, oględziny zwłok przeprowadzane przez komisję wykazałyże Skarga mógł zostać pochowany żywcem, w stanie śmierci klinicznej lub letargu. Świadczyły o tym uszkodzenia kości palców. Te obrażenia sam mógł sobie zadać, oprzytomniawszy w grobie. Jednak komisja uznała, że to podważa wymóg co do czystości myśli przed śmiercią. I proces beatyfikacyjny Piotra Skargi zakończył się niepomyślnie. Zresztą te procedury to są ramy, bardziej zalecenia. Na przykład zasada (ustanowiona zresztą przez JP II), że proces beatyfikacji może ruszyć dopiero 5 lat od śmierci, została przez papieża Benedykta XVI zmieniona przy beatyfikacji Jana Pawła II. Zrezygnował on też z dokumentowania cudu za wstawiennictwem Jana XXIII. Uznał, że jego zasługi są tak duże, że nie jest to konieczne. Stanowi to metaforę, iż nie ma już odwrotu od drogi soborowej.
Z pięciu lat oczekiwania zrezygnowano także w przypadku procesu beatyfikacyjnego Matki Teresy z Kalkuty. Jakiś czas temu pojawiały się informacje, o tym że zgromadzenie sióstr mogło posiadać tajne konta, na które trafiały spore pieniądze, zamiast na pomoc biednym. Warto było się tak spieszyć? Faktycznie były takie doniesienia. Jednak nie są one potwierdzone, nie zostało to udowodnione. Zresztą podczas procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II przypominano, że przecież w jego otoczeniu był Marcial Maciel, który dopuścił się wielu przestępstw seksualnych. Papież o wielu rzeczach nie wiedział, wiele spraw kuria zamiatała pod dywan. Dopiero z czasem, po jego śmierci, wypłynęły one na wierzch. Cały świat widział jednak obrazek, kiedy Marcial był serdecznie witany przez papieża. Czy Jan Paweł II mógł wiedzieć o jego przestępstwach? - takie pytania było wodą na młyn dla wrogów tej kanonizacji. Jakie materiały napływały do Kurii Rzymskiej, co było po drodze zatrzymywane, i co tak naprawdę Kongregacja Nauki i Wiary prezentowała Janowi Pawłowi II? Jednak wątpliwości w tej sprawie nie znalazły potwierdzenia podczas procesu kanonizacyjnego. Tak samo w przypadku Matki Teresy z Kalkuty, nie mamy materiału dowodowego, który de facto obciążałby tę postać, tak byśmy mogli kwestionować jej świętość.
Kościół uległ wołaniu santo subito, które rozległo się zaraz po śmierci Karola Wojtyły. To był jeden z najszybszych procesów kanonizacyjnych. Czy chodziło tylko o wyjście naprzeciw oczekiwaniom wiernych? Faktycznie po śmierci papieża słychać było liczne tego typu głosy. Były one wyrazem powszechnego oczekiwania, płynącego nie tylko z Polski. Jan Paweł II był on szanowany i doceniany w wielu krajach na świecie. Ma na koncie wielką liczbę pielgrzymek i ewangelizację w najdalszych zakątkach świata. To zresztą nie jedyne jego dokonania. Jest ich cała lista. Dlatego to oczekiwanie zostało spełnione.
W niedzielę kanonizowano także Jana XXIII, po ponad 50 latach od śmierci. Celowo połączono te dwie uroczystości? Stało się to nie bez przyczyny. Są to dwa najważniejsze pontyfikaty XX wieku, które diametralnie zmieniły nasze wyobrażenie o Kościele. Co ciekawe pontyfikat Jana XXIII miał być przejściowym, a okazał się przełomowym. Przed nim był Pius XII, który nigdy się nie uśmiechał. Sprawiał wrażenie osoby skostniałej i neurotycznej, zamkniętej w sobie. Obrazowo jawił się jako surowy kapłan, grożący palcem. A po nim nastał papież, który podnosił księży z kolan, pytając, ale dlaczego klękasz dwa razy, czy sądzisz, że za pierwszym razem ci nie wierzę? W ten sposób pokazywał absurd i niepotrzebne przejaskrawienia niektórych form i ceremonii w Watykanie. Jan XXIII nie bez kozery uzyskał przydomek Dobry, nazywano go też proboszczem świata. Przypomniał bowiem, że jedną z najważniejszych prawd jest miłosierdzie. Co ciekawe, wtedy kompletnie nie spodziewano, że ten papież odegra tak wielką rolę. Kiedy pokazał się na tym najsłynniejszym balkonie świata, wiele osób kręciło głowami. Niektórzy z hierarchów watykańskich w jego dobroduszności upatrywali słabość. A Angelo Giuseppe Roncalli zaskoczył wszystkich, nie tylko swoją otwartością, ale przede wszystkim zmianami, które zaszyły w Kościele.
Obecnie papież Franciszek jest do niego porównywany. Co ich łączy? Najważniejsze to prostota, wyjście do ludzi. Franciszek także często łamie etykietę, neguje przepych Kościoła. I wprowadza wiele zmian, na przykład w Kurii Rzymskiej. Jan XXIII bardzo szybko stał się autorytetem dla wielu ludzi, także niekatolików. Poza tym powołał przecież II Sobór Watykański, który otworzył nową epokę. Obecny papież bardzo przypomina swojego poprzednika. „..”Co do pontyfikatu Jana Pawła II, czy nie jest on pokazywany zbyt jednowymiarowo, szczególnie w Polsce? Nie brak antagonistów, którzy wskazują m.in. na to, że pod koniec życia Karol Wojtyła hamował zmiany w Kościele. Oczywiście pojawiają się krytyczne głosy, ale pamiętajmy, że nasz papież był człowiekiem, który na swoich barkach dźwigał ogromną odpowiedzialność. Poza tym ten pontyfikat trwał 27 lat, w tym czasie mierzył się z ogromem problemów jakie targały Kościołem katolickim. Biskup Rzymu, który stoi na jego czele musi zdecydować w którą stronę go poprowadzić , wybrać jedną z różnych dróg. Wówczas stwierdził, że najważniejsze jest wyjście Kościoła do wiernych, otwarcie się na świat. Dawał przekaz, że cały świat jest moją parafią, to było dla niego najbardziej istotne. Poza tym Jan Paweł II ma wielkie zasługi jeśli chodzi o obalanie komunizmu, wprowadzenie w czyn dialogu ekumenicznego.
Oczywiście krytycy wskażą też na skandale związane z kurią rzymską, zapytają dlaczego w Watykanie tak wielkie wpływy mieli kardynałowie Angelo Sodano i Tarcisio Bertone. Kiedy papież pielgrzymował po całym świecie kuria rzymska, która przez wielu watykanistów nazywana jest kłębowiskiem żmij, robiła swoje. Jak wielka jest to odpowiedzialność i ciężar pokazała przecież abdykacja Benedykta XVI. Podjął on bardzo trudną, odpowiedzialną decyzję, zaskakującą z punktu widzenia najnowszej historii Kościoła.
Kanonizacje odwróciły uwagę od problemów Kościoła. One jednak powrócą. Czego można się spodziewać? Pamiętajmy, że mamy teraz na czele Kościoła Franciszka, który jest nie bez przyczyny uznawany za reformatora. Wiele osób jest zaskoczonych intensywnością jego decyzji. W ciągu zaledwie 12 miesięcy zdołał zmienić bardzo wiele. Okazuje się, że można ruszyć w posadach takie instrumenty Watykanu, które wydawałoby się nie do podważenia, do tego robi to w sposób przemyślany. Odniósł się przecież do spraw palących i newralgicznych. Przeciął np. spekulacje dotyczące tego, jak Kościół katolicki będzie się odnosił do przypadków pedofilii. Wypowiedział się w sposób bardzo ostry, w ślad za tym poszły zmiany kodeksie karnym. Wstrząsnął całym imperium finansowym Watykanu. Temat, który od lat 60., 70., nastręczał wielu problemów i - jak się mówiło - był jednym z powodów abdykacji Benedykta XIV. Zostały powołane fachowe komisje, składające się także z osób świeckich. Obecnie coraz częściej także kobietom powierza się wysokie funkcje. Na przykład prof. Mary Ann Glendon z Harvardu, jest przewodniczącą komisji, która ma nadzór nad finansami w Watykanie.
Zobacz fragmenty film Karol. Człowiek, który został papieżem" w reż. Giacomo Battiato: Czy to jednak wystarczy?
Oczywiście jest jeszcze sporo do zrobienia. Jednak w kurii jest wielu przeciwników tego typu zmian. Nie tak dawno przecież świat obiegła informacja, że kardynał Bertone zamieszka na 700mkw. apartamentu, a papież Franciszek na 70 mkw. Ktoś musiał to kardynałowi umożliwić. To pokazuje też, że papież, który może być postrzegany jako ten, który wprowadza nowe porządki, nie ma lekko i nie wszyscy tam mówią jednym głosem.
Czy ta miotła sięgnie aż do Polski? Bo przecież nie brak zarzutów, że nasz episkopat zbyt wolno wciela w życie wszystkie jego zalecenia. Odpowiem tak, osobowość Karola Wojtyły i znaczenie jego pontyfikatu było tak ogromne, że przysłoniły niedobory na naszym rodzimym podwórku. Kiedy go zabrakło, odsłonił się pewien marazm, indolencja oraz ignorancja, która wielu komentatorów poprowadziła na manowce. Stąd pojawiły się w mediach pytania czy mamy kryzys intelektualny w polskim Kościele? Co zostało po Kościele Sapiehy, Wyszyńskiego, Wojtyły, czy Glempa?
Faktycznie tego typu pytania są zasadne w sytuacji, kiedy od wysoko postawionych hierarchów na ambonie słychać komentarze: kim jest osoba po zmianie płci, czy to jest półkobieta, czy półmężczyzna? Co to w ogóle za stwór? Albo słyszymy o jakiejś bruździe na czole u osób, które urodziły się po zapłodnieniu metodą in vitro. A potem jeszcze po sprzeciwach wobec takiej wypowiedzi, dodatkowo jeszcze słyszymy, że to atak na Kościół, na hierarchów. Tego typu reakcje, dowodzą tego, że Kościół musi między innymi nauczyć się inaczej komunikować. Takie słowa bardzo boleśnie odczuwają katolicy! Przecież wcześniej słowo Polak katolik było powodem do dumy! Teraz niestety jest deprecjonowane.
Jest bardziej postrzegane jako synonim wstecznictwa, z racji tego, że Kościół nie nadąża za zamianami. Ale jest też druga storna medalu. Mamy grupę duchownych intelektualistów, którzy nie przebijają się do mediów, ale reprezentują postępowe myślenie. Wymienię choćby biskupa pomocniczego Krakowa Grzegorza Rysia, który kontestując inkwizycję i celibat, potrafi celnie - z perspektywy naukowca - oceniać te kwestie. Albo arcybiskup Gądecki, który mówi o duchu dialogu, ekumenizmu. Jesteśmy tak przesłonięci ideologią gender, czy innymi aferami, że nawet nie zauważamy , że w Watykanie niedawno miała miejsce dyskusja z naukowcami na temat wykorzystania komórek macierzystych.
Czy w kwestii celibatu, ale też antykoncepcji oraz in vitro Kościół będzie ewoluował czy będziemy mieli do czynienia z obroną obowiązujących dogmatów? Na ile Kościół pod rządami Franciszka wobec tych spraw zmieni podejście? Trudno już teraz wyrokować jak to będzie. Znów skorzystam z analogii Franciszka do Jana XXIII. Kiedy wybierano go na papieża nikt nie przypuszczał, że dzięki niemu nastąpią tak wielkie zmiany w Kościele. On pokazał, że jest w stanie ruszyć rzeczy których byśmy się nie spodziewali. Kwestię soboru traktowano jako porzuconą. Nie wiadomo było czy on się zakończył, czy był zawieszony. A przyszedł papież, który powołał do życia tak ogromnie trudne logistycznie i administracyjnie przedsięwzięcie. To o czym duchowni tam dyskutowali do dzisiaj determinuje wiele spraw. Nie zarzekałabym się, że nie będzie kolejnego soboru albo synodu. Obecny papież pokazał nam, że zdarzyć może się wszystko......" (źródło )
„Magdalena Ogórek kandydatką SLD na prezydenta Polski. Ta decyzja Sojuszu wzbudziła ostatnio dużo kontrowersji. Teraz wyszło na jaw, że mało znana polityk w jednym z wpisów na swoim blogu skrytykowała popularną na lewicy prof. Magdalenę Środę i stanęła w obronie prof. Bogdana Chazana. Co ciekawe, sam wpis został już z jej bloga usunięty. „....”W swoim wpisie Magdalena Ogórek uderza w prof. Magdalenę Środę i odnosi do jednego z jej felietonów, który ukazał się na łamach tygodnika "Wprost"."Na przykład dokonane przez panią profesor porównanie lekarzy do dominikańskich inkwizytorów to po prostu strzał kulą w płot. Przyczyny narodzin prawodawstwa inkwizycyjnego to materiał na obszerną dysertację, niemniej nie należy w jednym zdaniu zestawiać z sobą dwóch materii, których żadną miarą zestawić z sobą nie można, gdyż kontekst polityczny, społeczny, czy wreszcie historyczny jest zgoła odmienny" - napisała Ogórek.Kandydatka SLD na prezydenta zauważa też w swoim wpisie, że krytyka prof. Środy pod adresem prof. Chazana była niewłaściwa. "Nie rozumiem, dlaczego autorka felietonu we »Wprost«, zadeklarowana ateistka, ocenia prof. Chazana jako chrześcijanina. Niech ocenia go jako lekarza, jako dyrektora szpitala. I tu jest pełne pole do popisu" – czytamy.”.....”Magdalena Ogórek podkreśla też, że nie spodobało jej się, w jaki sposób prof. Środa odniosła się w swoim felietonie do prof. Chazana: "To, czy zgadzamy się z takim postępowaniem dyrektora szpitala pod wezw. Św. Rodziny, to kwestia całkowicie odrębna. Nie zgadzam się z drwinami pani profesor, że oto nagle w polskich lekarzach obudziło się sumienie. Ja wolę wierzyć, że ono było, ale przy podejmowaniu decyzji medycznych lekarze od zawsze kierowali się dobrem pacjenta".Odniesień do prof. Chazana jest we wpisie Ogórek dużo więcej: "Obchodziliśmy właśnie 25. rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Cieszymy się wolnością sumienia i przekonań. Taką wolność ma również prof. Chazan. Oczywiście pod warunkiem, że z tej wolności korzysta bez przekraczania granic prawa. Granic, na jakie umówiliśmy się jako społeczeństwo".Kandydatka SLD krytykuje też na swoim blogu środowisko feministyczne w Polsce. "Polski feminizm w wykonaniu jego niektórych przedstawicielek jest zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju - woła bowiem donośnie tylko wtedy, gdy na w publicznej debacie pojawia się sprawa czyjejś kontrowersyjnej ciąży. [...] Polskie feministki nie mogą też zawężać problemów tylko do perspektywy warszawskiej, co często dziś robią. Czy żona alkoholika, żyjąca na wsi lub w małym mieście, wie, gdzie i jak ma się zwrócić o pomoc? Jaką szansę ma taka kobieta na normalne funkcjonowanie?" - pyta Ogórek.”....(źródło )
„Średni majątek dorosłego przedstawiciela elity finansowej (1 proc. społeczeństwa) wynosi dziś około 2,7 mln dolarów. Przy utrzymaniu się obecnych trendów do 2016 roku 1 proc. najbogatszych ludzi na świecie będzie posiadać więcej niż reszta populacji - alarmuje organizacja Oxfam. ...(źródło)
Ważne Magdalena Ogórek” obniżenie podatków, zorganizowanie rodzaju Gwardii Narodowej, pomoc dla młodych przedsiębiorców, dofinansowanie wywiadu i „przeorientowanie” dyplomacji”...” Zbitkiem przepisów po jeszcze poprzednich systemach politycznych, ciągle uniemożliwia obywatelom rozwój i hamuje dobre, bezpieczne życie”....”Polska w 2015 roku to kraj pogłębiających się nierówności społecznych, gigantycznego zadłużenia, wieloletnich kolejek do lekarzy i obowiązkowej pracy do 67. roku życia.”...”jeśli obecnie obywatel nie jest w stanie zrozumieć prawaTo znaczy, że jest ono źle napisane. To katastrofa konstytucji, państwa, jeśli nasze prawa są kompletnie niejasne, pisane na kolanie, bez przemyślenia i wbrew społeczeństwu, zależą od interpretacji i pojętności urzędnika”....”Mamy młodzież po studiach, często z bezużytecznymi dyplomami, która masowo wyjeżdża za granicę, by tam szukać lepszego życia.Wyjeżdżają - jak mówiła M.Ogórek - młode osoby z pomysłami na własny biznes, bo za granicą można założyć firmę w kilkanaście godzin, w Polsce trwa to kilka tygodni.”....”Chcę stworzyć system poręczeń i ubezpieczeń, by znieść jakąkolwiek karalność wykroczeń gospodarczych przez pierwsze dwa lata działalności gospodarczej dla osób poniżej 25. roku życia. (…) Nauczmy młodzież ryzykować, bo młodzież na Zachodzie ryzykuje i rozwija się „....”Musimy znieść wszelkie możliwe zakazy prowadzenia działalności gospodarczej, (…) musimy w końcu obniżyć podatki tak, by nikomu nie opłacało się zatrudniać na czarno „....
„Magdalena Ogórek kandydatką SLD na prezydenta Polski. Ta decyzja Sojuszu wzbudziła ostatnio dużo kontrowersji. Teraz wyszło na jaw, że mało znana polityk w jednym z wpisów na swoim blogu skrytykowała popularną na lewicy prof. Magdalenę Środę i stanęła w obronie prof. Bogdana Chazana. Co ciekawe, sam wpis został już z jej bloga usunięty. „....”W swoim wpisie Magdalena Ogórek uderza w prof. Magdalenę Środę i odnosi do jednego z jej felietonów, który ukazał się na łamach tygodnika "Wprost"."Na przykład dokonane przez panią profesor porównanie lekarzy do dominikańskich inkwizytorów to po prostu strzał kulą w płot. Przyczyny narodzin prawodawstwa inkwizycyjnego to materiał na obszerną dysertację, niemniej nie należy w jednym zdaniu zestawiać z sobą dwóch materii, których żadną miarą zestawić z sobą nie można, gdyż kontekst polityczny, społeczny, czy wreszcie historyczny jest zgoła odmienny" - napisała Ogórek.Kandydatka SLD na prezydenta zauważa też w swoim wpisie, że krytyka prof. Środy pod adresem prof. Chazana była niewłaściwa. "Nie rozumiem, dlaczego autorka felietonu we »Wprost«, zadeklarowana ateistka, ocenia prof. Chazana jako chrześcijanina. Niech ocenia go jako lekarza, jako dyrektora szpitala. I tu jest pełne pole do popisu" – czytamy.”.....”Magdalena Ogórek podkreśla też, że nie spodobało jej się, w jaki sposób prof. Środa odniosła się w swoim felietonie do prof. Chazana: "To, czy zgadzamy się z takim postępowaniem dyrektora szpitala pod wezw. Św. Rodziny, to kwestia całkowicie odrębna. Nie zgadzam się z drwinami pani profesor, że oto nagle w polskich lekarzach obudziło się sumienie. Ja wolę wierzyć, że ono było, ale przy podejmowaniu decyzji medycznych lekarze od zawsze kierowali się dobrem pacjenta".Odniesień do prof. Chazana jest we wpisie Ogórek dużo więcej: "Obchodziliśmy właśnie 25. rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Cieszymy się wolnością sumienia i przekonań. Taką wolność ma również prof. Chazan. Oczywiście pod warunkiem, że z tej wolności korzysta bez przekraczania granic prawa. Granic, na jakie umówiliśmy się jako społeczeństwo".Kandydatka SLD krytykuje też na swoim blogu środowisko feministyczne w Polsce. "Polski feminizm w wykonaniu jego niektórych przedstawicielek jest zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju - woła bowiem donośnie tylko wtedy, gdy na w publicznej debacie pojawia się sprawa czyjejś kontrowersyjnej ciąży. [...] Polskie feministki nie mogą też zawężać problemów tylko do perspektywy warszawskiej, co często dziś robią. Czy żona alkoholika, żyjąca na wsi lub w małym mieście, wie, gdzie i jak ma się zwrócić o pomoc? Jaką szansę ma taka kobieta na normalne funkcjonowanie?" - pyta Ogórek.”..
Czarzasty „ Ogórek może przejść do drugiej tury wyborów”....”Po kilku dniach od ogłoszenia Magdaleny Ogórek oficjalną kandydatką SLD w wyborach prezydenckich politycy coraz rzadziej krytykują decyzję Sojuszu.”...(źródło )
Mój komentarz Wszystkim już wydawało się ,że stara rosyjska agentura , czyli SLD poszła do piachu. Jakieś filohomo Kalisze, lesbijsko feministyczne Senyszyny pchały SLD ku przepaści ,ku zachodniej politycznej poprawności . Wydawało się że jednie co pozostało moskiewskim socjalistom z SLD to licytowanie się z palikociarnią , kto będzie bardziej demoralizował Polaków. A tutaj nastąpił nagły zwrot . Pseudo katoliczka stał się twarzą formacji . Ogórek nie tylko zwraca się do ciemiężonych przez lewackie rządy katolików ,ale również do przedsiębiorców przekształconych w pariasów , zwierzynę łowną lewackiego państwa.Co się stało w Moskwie ,że zamiast wykorzystywać swoją agenturalną partie w Polsce jak do tej pory do niszczenia morale Polaków , i osłabiania państwa nagle zaczyna atakować śmiertelnego wroga Polaków , czyli polityczną poprawność Agentura niemiecka i związane z nią lewackie propagandowe media zniszczyły Kongres Nowej Prawicy i samego Korwina Mikke, gdy tylko stało się jasne ,że Wipler doprowadził do sojuszu wyborczego Kongresu Nowej Prawicy i Ruchu Narodowego, a Kaczyński i Korwin Mikke zadeklarowali że wejdą w koalicje rządową po wyborach . Prze cztery lata lewackie media manipulowały opinią publiczną i ukrywały fakt lider „ konserwatywnej „ partii Korwin Mikke to zwykły dziwkarz i obyczajowy łajdak , wyciągają t dopiero wtedy kiedy Korwin Mikke próbował zerwać się z ich natypisowskiej smyczy
Dla Rosji , która okazało się trzeciorzędnym, podupadłym państwem , które najnormalniej w świecie się wali nadszedł czas , aby zrozumieć ,ze jedynie silna Polska może być kordonem bezpieczeństwa pomiędzy zdychającym imperium , a Niemcami i USA . Ogórek zagraża nie tylko Platformie , której odbierze elektorat przedsiębiorców ,ale również PiS, któremu odbierze młodych ludzi obiecując im niskie podatki i co istotniejsze ochronę przez bandytyzmem urzędniczym . PiS zostanie uderzony podwójnie . PiS nie dokonał czystek ideologicznych i nagromadził i gromadzi dalej cały śmietnik rozwodników i obyczajowych marnot . Tak więc PiS nie będzie mógł zaatakować Ogórek z pozycji partii chrześcijańskiej. A program Ogórek dopiero się rozwija i warto zwrócić uwagę na jego antysystemowe elementy, takie jak kontestacja konstytucji i systemu prawnego , a kto wie, czy w przyszłości nie zaatakuje ona gender . Ogórek w sposób na razie łagodny opowiada się za silnym państwem, , a takim elementem silnego państwa są sile służby specjalne, co znowu odbierze wyborców PiS, którzy takiego silnego państwa się domagają . Patrzą cna wszystkie elementy programowe Ogórek istnieje możliwość ,że faktycznym programem Ogórek i SLD jest sinizacja ustrojowa Polski . Czyli silne państwo dysponujące silnym służbami i silną armią oraz zagwarantowanie przez to silne państwo wolności gospodarczych dla obywateli. Do tego dochodzi zagwarantowanie katolikom równych praw i zakończenie ich dyskryminacji PiS i Andrzej Duda powinni natychmiast zradykalizować swój program i opowiedzieć się otwarcie za przyznaniem Polakom wolności gospodarczej , czyli likwidacją dla małych firm podatku dochodowego, vat i przymusowych ubezpieczeń społecznych . Bo warto pamiętać ,że kilkanaście procent Polaków poparło takiego łajzę jak Palikot tylko dlatego ,ze naobiecywał im wolności gospodarczych. PiS owi radziłbym nie lekceważyć Ogórek , bo za nią stoją naprawdę inteligentni manipulatorzy i ma do dyspozycji , czego jestem pewien cała potencjał rosyjskiej agentury w Polsce Marek Mojsiewicz
Nie chcemy nic zrobić w sprawie „frankowiczów”, powołajmy komisję
1. Wczoraj na stronie kancelarii Premiera pojawił się komunikat, z którego wynika, że Ewa Kopacz zwróciła się do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka, a także prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Adama Jassera „o zbadanie działań podejmowanych przez banki dotyczących zmian ogólnych warunków kredytów denominowanych w walutach obcych, które są związane ze zmianami stóp procentowych franka szwajcarskiego. Celem jest sprawdzenie czy działania te nie naruszają prawnie chronionych interesów kredytobiorców-konsumentów”. Z treści tego komunikatu wynika, że premier Kopacz mimo tego, że sytuacja kredytobiorców „frankowych” jest dokładnie znana KNF i była kilkakrotnie przedstawiana na żądanie senatorów Prawa i Sprawiedliwości w wyższej izbie Parlamentu, tylko dla pozorowania zainteresowania tą sprawą, każe tej instytucji badać sprawę jeszcze raz. Także UOKiK parę lat temu badał sprawę kredytów „frankowych” i doszedł do wniosku, że banki udzielając kredytów opiewających tylko na franki, a wypłacanych w złotych, stosowały w u mowach kredytowych niedozwoloną klauzulę. UOKiK nakazał bankom wykreślenie jej z umów i banki się do tego dostosowały, co oznacza, że od kilku lat takie kredyty nie mogą już być udzielane ale wcześniejsze umowy kredytowe tą decyzją niestety nie zostały naruszone.
2. Przypomnijmy tylko, że już na jesieni 2014 roku, sytuacja posiadaczy kredytów denominowanych we frankach była już niewesoła, bo frank cały czas się umacniał (cena za franka na rynku walutowym wahała się w okolicach 3,5 zł). Pod koniec maja 2014 roku, wspomniany KNF opublikowała dane dotyczące mieszkaniowych kredytów hipotecznych z których wynikało, że jest ich blisko 1,8 miliona, przy czym tych w walutach obcych aż 700 tysięcy. Jeszcze gorzej wyglądała ich struktura, otóż wartość 1,1 mln kredytów złotowych wynosiła wtedy blisko 162 mld zł, natomiast wartość 0,7 mln kredytów walutowych wynosiła aż 170 mld zł. Wśród kredytów walutowych dominowały kredyty we frankach, było ich ponad 560 tysięcy, a ich wartość sięgała wtedy kwoty 136 mld zł (pod koniec maja poprzedniego roku po kursie niewiele ponad 3 zł za jednego franka).
3. Jak wynikało z tego raportu coraz bardziej pogarszała się także relacja pomiędzy wartością kredytów hipotecznych, a wartością nieruchomości (mieszkań), które zostały za nie nabyte i które są ich zabezpieczeniem. Według KNF już wtedy blisko 200 tysięcy kredytów hipotecznych miała większą wartość niż nieruchomości, które je zabezpieczały, przy czym zdecydowana większość z nich to kredyty frankowe. Kredyty na blisko 80 mld zł przekraczały wartość nabytych za nie nieruchomości od 100 do 120%, a kredyty na kolejne 40 mld zł przekraczały wartość nabytych za nie nieruchomości ponad 120%.
4. Umacniający się frank cały czas powodował, że mimo spłat dokonywanych przez kredytobiorców, powiększała wartość kredytu pozostającego do spłaty, co więcej powiększała się także różnica pomiędzy kwotą kredytu, a wartością kupionego za niego mieszkania. W najgorszej sytuacji są kredytobiorcy, którzy pożyczali we frankach w latach 2007-2008, kiedy jego kurs wynosił od 2 do 2,5 zł i takich kredytobiorców jest ponad 240 tysięcy. To właśnie w tych przypadkach spłacane raty kredytu stanowiły blisko 130-140% tych początkowych i to w tych przypadkach już wtedy było coraz więcej problemów z ich spłatą blisko 40 tysięcy z nich banki uznały za zagrożone. Pod ostatniej decyzji szwajcarskiego banku centralnego która między innymi spowodowała dewaluację złotego do franka o ok. 20%, te dane dramatycznie się pogorszyły.
5. Węgry już w tamtym roku ratując przed bankructwami swoich obywateli posiadających hipoteczne kredyty walutowe, zdecydowały się na uchwalenie ustawy na podstawie której doszło do ich przewalutowania, a kosztami tej operacji podzieliły się banki, kredytobiorcy i państwo. Wczoraj Chorwacja zdecydowała się wprowadzić roczne zamrożenie kursu franka wobec własnej waluty na poziomie sprzed decyzji szwajcarskiego banku centralnego. U nas mimo tego, że hipoteczne kredyty frankowe jak wynika z danych KNF to coraz poważniejszy problem gospodarczy i społeczny, premier Kopacz po raz kolejny zarządza badanie tej sprawy. Jak się nie chce w sprawie „frankowiczów” zrobić nic, to powołuje się kolejną „komisję”. Kuźmiuk
Kopacz to tolerująca gwałty na dzieciach chora lewaczka Richard Dawkins „"W granicach znaczeniowych słowa »człowiek«, odnoszących się do kwestii moralności aborcji, każdy płód jest w mniejszym stopniu człowiekiem niż dorosła świnia - „...(więcej )
„Przypomnijmy; szefowa rządu w niedzielnej rozmowie z Radiem Zet zapewniała, że tabletki, która - dzięki decyzji Komisji Europejskiej i Ministerstwa Zdrowia będzie dostępna bez recepty - nie będą mogły kupić nastolatki. „....”Tam jest napisane, że niestety w momencie dojrzałości. Czyli u nas dziewczęta dojrzewają wcześniej, niekiedy dziesięcioletnie już są dojrzałymi kobietami, więc w związku z tym, według biologii, więc w związku z tym dla mnie to jest, to jest zastanawiające dlaczego lek, który nie jest dostępny dla osób, które są świadome, dojrzałe, dorosłe według prawa mają podejmować taką czy inną decyzję… Dziesięciolatka, trzynastolatka, czy czternastolatka no pani wybaczy, ona nie pójdzie i zapyta mamy, ona jeśli o tym usłyszy, a jeszcze przeczyta w internecie…— kręciła pani premier.”...(źródło )
Palikot „Inicjacja seksualna jest w 13-tym roku życia. To jest typowa katolicka obłuda, że jest niedozwolona. Zmieńmy prawo. „...(więcej )
Michał Polak „Inicjacja seksualna w Polsce jest od 13 roku życia – zakomunikował Janusz Palikot w rozmowie z Moniką Olejnik. - Takie są dzisiaj fakty. - Ale w Polsce prawo jest inne. - Ale to Tusk jest w Polsce specjalistą od zamykania oczu – uznał Palikot, sugerując, że prawo obowiązujące w Polsce jest zbyt konserwatywne. - A ile lat miała (królowa) Jadwiga, jak została królową Polski? - ripostował pytanie prowadzącej dotyczące możliwości inicjacji seksualnej, ale również zalegalizowania narkotyków czy dopalaczy. „...”Zmieńmy prawo. Austria (inicjację seksualną) wprowadziła od 16 roku życia, Izrael (…) wie pani, że już prawie połowa państw europejskich odbyła tego typu debatę? ...(więcej )
„Włoski Senat przeciwko dyskryminacji pedofilów„...”We Włoszech zostaną prawdopodobnie wprowadzone nowe ustawy przeciwko dyskryminacji tzw. mniejszości seksualnych, obejmujące nie tylko homoseksualizm i biseksualizm, lecz również pedofilię! „...”Taką zmianę do ustawy dodali senatorzy z prawicowo-liberalnej partii „Nuovo Centrodestra”. Kary obejmują: podjudzanie do dyskryminacji (do 18 miesięcy pozbawienia wolności i 6000 euro grzywny), namawianie do przemocy wobec owych mniejszości (od 6 miesięcy do 4 lat pozbawienia wolności) oraz przynależność do organizacji „dyskryminujących” (od 6 miesięcy do 4 lat pozbawienia wolności dla członka, a dla lidera organizacji od roku do 6 lat). Pedofilia jest we Włoszech nielegalna, aczkolwiek w grudniu 2013 włoski sąd uniewinnił 60-latka, który uprawiał seks z 11-letnią dziewczynką, ponieważ „kochali się”. Warto zauważyć, że podobne sytuacje mają miejsce w wielu krajach Europy Zachodniej,gdzie pedofile coraz bardziej otwarcie walczą o swoje prawa, często ramię w ramię z organizacjami LGBT.” „...(więcej )
„Duńczycy rozpoczęli dyskusję na temat zmian w prawie, które doprowadziłyby do tego, że kazirodztwo przestałoby być przestępstwem obyczajowym. Za zmianami w prawie opowiada się Lista Jedności - koalicja ugrupowań lewicowych i zielonych„....To staroświeckie i groteskowe podejście do spraw seksu i rodziny - przekonuje Pernille Skipper, posłanka i rzeczniczka Listy Jedności „ „....(więcej )
Korwin Mikke „ (Znakomitym przykładem jest taki zbydlęciały lewak jak p. Daniel Cohn-Bendit,czujący się równie dobrze w Paryżu, jak w Berlinie. Zaczął od… przedszkola: „w 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad dwa lata. Mój ciągły flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem”.).....”. Kapłani tej Nowej Wiary nadal ją propagują „....”. P. Cohn-Bendit jest wpływowym posłem do Parlamentu Europejskiego„......(więcej )
„Nowy trend w nowoczesnym wychowywaniu dzieci lansują psychologowie w Norwegii. Ich zdaniem, dzieci powinny oglądać pornografię! - podaje onet.pl.Nowy trend w nowoczesnym wychowywaniu dzieci lansują psychologowie w Norwegii. Ich zdaniem, dzieci powinny oglądać pornografię! I to im wcześniej, tym lepiej. A rodzice powinni z nimi o tym dyskutować.”.....”Poglądom Lindskoga wtóruje terapeuta rodzinny i seksuolog Thomas J. Winther. – Ciekawość jest zdrową częścią rozwoju dziecka – przypomina starą prawdę. – Porno nie wywołuje traumy u dzieci – przekonuje dr Winther. „.....(więcej)
Kanadyjski parlament pracuje właśnie nad projektem ustawy, która ma zaostrzyć kary dla pedofili. W roli ekspertów wystąpili przed nią psychiatrzy, którzyschorzenie uznali po prostu za jedną z orientacji seksualnych, takich jak homoseksualizm, czy nawet heteroseksualizm. „....”Zdaniem "eksperta"pedofilię można porównać nie tylko do homoseksualizmu, ale nawet do heteroseksualizmu.- Jeśli żyłby pan w społeczeństwie, w którymheteroseksualność byłaby napiętnowana lub zakazana, i kazano by panu udać się na terapię, by zmienić swoją orientację seksualną, prawdopodobnie stwierdziłby pan, że to głupota.Innymi słowy, nie zaakceptowałby pan tego wszystkiego. Odwołuję się do tej analogii, by pokazać, że tak naprawdę pedofile nie mogą zmienić swojej tożsamości seksualnej - mówił dr Van Gijseghem.Występujący przed kanadyjską komisją parlamentarną psychiatrzy traktują pedofilię nie jako zboczenie, ale "orientację seksualną, której nie da się zmienić”.....(więcej )
Grzegorz Górny „Jednocześnie w świecie akademickim i kulturze masowej rozpowszechnia się klimat przyzwolenia na traktowanie dziecka jako obiektu seksualnego.Przewodniczący założonej w 2006 roku w Holandii pedofilskiej partii Dobroczynność, Wolność i Różnorodność (NVD) Ad van der Berg twierdzi, że w swej działalności wzoruje się na lobby gejowskim. Jeszcze 100 lat temu homoseksualizm, nazywany wówczas sodomią, był powszechnie potępiany jako zboczenie. „.....”Ad van der Berg nie ukrywa, że marzy mu się, aby podobna ewolucja nastąpiła w odniesieniu do pedofilii. Przypomina, że mocny impuls w kierunku akceptacji homoseksualizmu wyszedł ze świata akademickiego”....”Jednym z pionierów w tej dziedzinie był Wilhelm Reich, uczeń Zygmunta Freuda, twórca pojęcia rewolucja seksualna”......”Uważał on nieskrępowane niczym współżycie seksualne za konieczny warunek zdrowia psychicznego, dlatego radził, by podejmowane było jak najszybciej, nawet przed osiągnięciem pełnoletności.”.....”Nowy impuls pedofilskim postulatom nadał jednak Alfred Kinsey, autor osławionych raportów na temat życia seksualnego Amerykanów w latach 40. i 50. XX wieku. Kinsey twierdził, że dzieci - nawet w pierwszych latach życia - nie są pozbawione seksualności i mogą nawiązywać kontakty płciowe z osobami dorosłymi. Dowodził, że już noworodki mają rozwinięte potrzeby seksualne, które mogą być zaspokajane. „.....”W swoim "Raporcie o mężczyźnie" badacz precyzował nawet, do ilu orgazmów w ciągu godziny zdolne są dzieci poniżej czwartego roku życia. Twierdził, że gdyby społeczność wyzbyła się krępujących ją zahamowań, to połowa chłopców mogłaby doznawać orgazmu przed osiągnięciem wieku trzech lub czterech lat.”.....”Jak Kinsey doszedł do takich wniosków? Otóż jego badania oparte były na wywiadach z osobami dorosłymi, które miały kontakty seksualne z dziećmi i na tej podstawie rozpoznawały oraz interpretowały zachowania swoich małoletnich partnerów. Głównymi autorytetami w dziedzinie dziecięcej seksualności okazali się więc pedofile gwałcący dzieci poniżej czwartego roku życia.W raportach Kinseya znajdują się szczegółowe opisy zachowań dzieci podczas stosunków z dorosłymi. Reakcje nieletnich to m.in. "ekstremalne napięcie z gwałtownymi konwulsjami", "wykrzywione usta", "spazmatyczne skurcze", "wytrzeszcz oczu", "zaciskające się dłonie", "szloch lub gwałtowny płacz, czasem z obfitymi łzami, szczególnie u młodszych dzieci". Kinsey pisze, że dzieci "bronią się przed partnerem i mogą podjąć gwałtowne wysiłki, aby uniknąć orgazmu, chociaż czerpią niewątpliwą przyjemność z tej sytuacji".....”Amerykański badacz zlekceważył relacje 80 proc. molestowanych dzieci, które miały zaburzenia emocjonalne po kontaktach płciowych z osobami dorosłymi, i mówiły o swoim strachu związanym z tym doświadczeniem. Uznał, że reakcje te są wynikiem pruderyjnych ograniczeń konserwatywnego społeczeństwa, w którym dzieci zostały wychowane.”....”Główne hasło tego środowiska brzmi: chcemy dobra dla dzieci, dlatego domagamy się dla nich prawa do współżycia z dorosłymi.”......”Do najbardziej znanych promotorów pedofilii na świecie należą m.in. Richard Farson (psycholog, autor książki "Prawa człowieka dla dzieci"), Hubertus von Schönebeck (założyciel stowarzyszenia "Przyjaźń z dziećmi" i autor "Niemieckiego manifestu dziecięcego") czy Tom O'Carroll (przewodniczący międzynarodowej organizacji PIE - Pedophile Information Exchange).Dla popularyzacji pedofilii szczególnie dużo zrobił zmarły w 2006 r. holenderski działaczgejowski i seksuolog dr Frits Bernard. To on ukuł pojęcie tzw. pedofilii pozytywnej, twierdząc, że współżycie z dorosłymi wyzwala w dzieciach osobowość i wspiera ich rozwój emocjonalny. Zapytany przed śmiercią, jaki czynnik może spowodować społeczną akceptację pedofilii, odpowiedział jednym słowem: "czas"...Grzegorz Górny Autor jest publicystą, redaktorem kwartalnika "Fronda" .” ...(więcej )
„Dutroux był skazany w roku 1989 za gwałt i wykorzystanie pięciu młodych dziewczyn. Podczas gdy odsiadywał wyrok, minister sprawiedliwości Wathelet pozwolił na zwolnienie wielu przestępców seksualnych. Mimo że Dutroux został skazany na 13 lat pozbawienia wolności to opuścił więzienie po trzech - wyszedł na wolność w 1992 roku za dobre sprawowanie. ...(więcej )
Grzegorz Górny „Jednocześnie w świecie akademickim i kulturze masowej rozpowszechnia się klimat przyzwolenia na traktowanie dziecka jako obiektu seksualnego. „....”holenderski działacz gejowski i seksuolog dr Frits Bernard. To on ukuł pojęcie tzw. pedofilii pozytywnej, twierdząc, że współżycie z dorosłymi wyzwala w dzieciach osobowość i wspiera ich rozwój emocjonalny. Zapytany przed śmiercią, jaki czynnik może spowodować społeczną akceptację pedofilii, odpowiedział jednym słowem: "czas" …..(więcej)
Bogdan Dobosz „lewicowy dziennik „Libération” promował jeszcze w 1977 roku „narodziny Frontu Wyzwolenia Pedofilów” (FLIP), publikując materiały zachęcające do refleksji nad depenalizacją pedofilii. W tym samym roku ten sam dziennik opublikował pedofilski coming out pisarza Gwidona Hocquenghema, kolejnego bojownika 68’, wcześniej współzałożyciela Homoseksualnego Frontu Akcji Rewolucyjnej. Pisarz w wywiadzie proponował odbieranie pociech matkom, które „wyobrażają sobie, że mają wyłączne prawo do swoich dzieci „...(więcej)
Krystyna Nowosielska „ Ministerstwo Zdrowia nie musiało się stosować do decyzji Komisji Europejskiej i umożliwiać zakupu tabletki ellaOne w Polsce bez recepty. Unia daje państwom wybór.Decyzją Ministerstwa Zdrowia preparat ellaOne, czyli tak zwana pigułka dzień po, będzie dostępny w Polsce bez recepty. Rozważając ułatwienie dostępu do tej pigułki pacjentkom, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia zachowywali się jednak jak chorągiewka na wietrze. Najpierw zapowiedzieli, że nie zastosują się do decyzji Komisji Europejskiej i tabletka nadal będzie dostępna w Polsce na receptę, by po kilku dniach zmienić zdanie. Wiceminister Sławomir Neumann obwieścił bowiem, że resort nie ma wyjścia i musi się zastosować do wytycznych unijnych.Tymczasem negują to prawnicy.– Decyzja Komisji Europejskiej zezwalająca na sprzedaż wczesnoporonnego preparatu ellaOne bez recepty nie obliguje Polski do dopuszczenia tego środka do obrotu także bez przepisu lekarza – mówi „Rzeczpospolitej" Tymoteusz Zych, prawnik z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jego zdaniem Unia Europejska zostawia państwom członkowskim wybór.”...”Furtka w przepisachObrót leków na terenie UE reguluje dyrektywa w sprawie wspólnotowego kodeksu dotyczącego produktów leczniczych stosowanych u ludzi. Jej przepisy wskazują, że prawo unijne dotyczące dopuszczania leków na rynek państw UE musi respektować krajowe regulacje ograniczające lub wykluczające obrót środkami antykoncepcyjnymi i wczesnoporonnymi. – Czyli jeśli jakiś kraj członkowski ma regulacje zabraniające lub ograniczające sprzedaż środków antykoncepcyjnych lub wczesnoporonnych, to one mają pierwszeństwo przed unijnymi wytycznymi – zaznacza Tymoteusz Zych.”.....(źródło )
„Usas,przedsiębiorca i polityk, jest czwartą ofiarą w aferze pedofilskiej. W październiku ubiegłego roku zamordowani zostali w Kownie sędzia Jonas Furmanaviczius i Violeta Naruszevicziene. O ich zabicie był podejrzany Drasius Kedys, którego ciało znaleziono pod koniec kwietnia. „...”Ciało głównego podejrzanego w sprawie pedofilii na Litwie Andriusa Usasa zostało znalezione w niedzielę. Trwa ustalanie przyczyn śmierci. „....”Wszczęto w tej sprawie dochodzenie. Czy śmierć nastąpiła wwyniku przemocy, wykażą badania - powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla Litewskiego Radia pełniący obowiązki prokuratora generalnego Raimondas Petrauskas. „...”Nietypowy zbieg okoliczności - tak określa śmierć Usasa litewski minister spraw wewnętrznych Raimundas Palaitis. Jednak na Litwie coraz głośniejmówi się, że kolejna śmierć w tzw. sprawie pedofilskiej, nie jest przypadkiem. Chodzą słuchy, że klan pedofilski pozbywa się niewygodnych świadków, a także, że zabójstwo jest próbą odwrócenia uwagi od znacznie poważniejszych przestępstw, a także że może mieć związek z porachunkami gangów handlu narkotykami „...(więcej )
Lekcje seksu dla czterolatka”...”Edukacji seksualnej powinny być poddane już małedzieci– wynika z konferencji współorganizowanej przez MEN „.....”Już sześciolatek powinien rozumieć pojęcie „akceptowalny seks",”....”Była poświęcona prezentacji „standardów edukacji seksualnej w Europie", które WHO opracowało z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej. „...”edukację należy rozpocząć przed czwartym rokiem życia. W tym okresie dziecko należy nauczyć umiejętności, takich jak „rozmowa dotycząca prokreacji z wykorzystaniem określonego słownictwa". Dziecko powinno umieć też „wyrażać własne potrzeby, życzenia i granice, na przykład w kontekście zabawy w lekarza". „.....”Standardy WHO określają, co w dziedzinie seksu powinny umieć dzieci w kolejnych przedziałach wiekowych. Między 9. a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się już „skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne w przyszłości". Powinno też umieć „brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne". „.....”WHO radzi, by dziecko miedzy 12. a 15. rokiem życia potrafiło samo zaopatrywać się w antykoncepcję. Zdaniem WHO młodzieży w wieku powyżej 15. roku życia można dodatkowo wpoić „krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.". „.....”Ryszard Legutko z PiS. – To wprowadzanie seksu w świadomość bardzo młodego człowieka. Eksperci WHO to szkodliwi durnie „.....”wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która złożyła w Sejmie projekt ustawy zakładającej edukację seksualną od pierwszej klasy podstawówki (obecnie wychowanie do życia w rodzinie są zajęciami nadobowiązkowymi od piątej klasy).
http://naszeblogi.pl/42452-kluzik-rostkowska-zabiera-sie-za-seksualizacje-dzieci
„Lekarze powinni mieć prawo do zabijania noworodka- takie szokujące stanowisko opublikowało dwoje naukowców ze znanych na świecie uczelni. Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne. Również wtedy, gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki lub prostu go nie chcą. Nazwali to aborcją po urodzeniu„ „...(więcej )
Strona o charakterze pedofilskim nie narusza „standardów Facebooka „....”"Najseksowniejsze 4 5 i 6 latki" - tak nazywa się strona Facebooku, na której regularnie wrzucane są zdjęcia małych dziewczynek, a użytkownicy oceniają ich urodę. Bardzo często w bardzo niewybrednej formie. Mimo licznych zgłoszeń, administracja Facebooka. Ten sam profil wielokrotnie blokował użytkowników i treści krytyczne wobec homolobby. „...” Zapoznaliśmy się ze stroną zgłoszoną przez Ciebie, ale nie stwierdziliśmy, by naruszała ona Standardy Społeczności - taki komunikat od szefostwa amerykańskiego serwisu otrzymuje wielu użytkowników, którzy postanowili zgłosić stronę na Facebooku, publikującą zdjęcia kilkuletnich dziewczynek. Mimo ewidentnego jej charakteru (jeden z podpisów zdjęcia z oblaną mlekiem dziewczynką brzmi "wiek nie ma znaczenia"), strona nadal funkcjonuje. ….(więcej)
„Czy za dwadzieścia lat pedofilia nie stanie się norma jak homo małżeństwa„....” Oburzenie homolobby wywołał amerykański, konserwatywny showman radiowy Rush Limbaugh, który porównał ruch na rzecz uznania społecznego dla pedofilii do ruchu na rzecz poparcia małżeństw homoseksualnych. A do tego stwierdził, żelewica może – krok po kroku – taki projekt przepchnąć „...(więcej )
Bogdan Dobosz „lewicowy dziennik „Libération” promował jeszcze w 1977 roku „narodziny Frontu Wyzwolenia Pedofilów” (FLIP), publikując materiały zachęcające do refleksji nad depenalizacją pedofilii. W tym samym roku ten sam dziennik opublikował pedofilski coming out pisarza Gwidona Hocquenghema, kolejnego bojownika 68’, wcześniej współzałożyciela Homoseksualnego Frontu Akcji Rewolucyjnej. Pisarz w wywiadzie proponował odbieranie pociech matkom, które „wyobrażają sobie, że mają wyłączne prawo do swoich dzieci „...(więcej)
WażneGrzegorz Górny „Środowiska pedofilskie dążą również do obniżenia wieku prawnej dopuszczalności stosunków seksualnych. Na Węgrzech zmniejszono niedawno do 14 lat wiek dzieci, które mogą brać udział w filmach pornograficznych. W Danii z kolei obniżono granicę wieku, od której seks nie jest już zakazany, do lat 12. W tym samym kraju na skutek ostrego protestu ruchu obrońców zwierząt zakazano pornografii o charakterze zoofilskim. Jak widać, więcej oburzenia wywołuje wykorzystywanie seksualne zwierząt niż dzieci.”....”Wielkie afery obyczajowe w Portugalii i Belgii ujawniły, że członkami siatek pedofilskich byli także znaczący politycy. W Portugalii aresztowano m.in. posła partii socjalistycznej, byłego ministra pracy czy byłego ambasadora w RPA. W Belgii na ławie oskarżonych zasiadł pedofil związany z elitami liberalnej Partii Reform i Wolności. Okazało się też, że stosunki płciowe z osobami małoletnimi utrzymywał lider belgijskich socjalistów wicepremier Elio Di Rupi”.....”Paul Berman w swej książce "Władza i idealiści" opisuje, dlaczego przywódca rewolty studenckiej w 1968 r. Daniel Cohn-Bendit porzucił działalność rewolucyjną i przez dwa lata kierował przedszkolem we Frankfurcie nad Menem.Jego aktywność mieściła się w ramach ówczesnego projektu Nowej Lewicy, którego celem było "przeprowadzenie radykalnej operacji chirurgicznej na narodowym charakterze Niemców". W centrum tego planu znajdowała się edukacja seksualna. Jak pisze Berman, "nauczyciele chcieli uwolnić naturalną seksualność małych dzieci". W ten sposób zamierzano podkopać tradycyjny model wychowania i zniszczyć ośrodek formowania osobowości autorytarnych.” ...(więcej )
„Przypomnijmy; szefowa rządu w niedzielnej rozmowie z Radiem Zet zapewniała, że tabletki, która - dzięki decyzji Komisji Europejskiej i Ministerstwa Zdrowia będzie dostępna bez recepty - nie będą mogły kupić nastolatki. „....”Tam jest napisane, że niestety w momencie dojrzałości. Czyli u nas dziewczęta dojrzewają wcześniej, niekiedy dziesięcioletnie już są dojrzałymi kobietami, więc w związku z tym, według biologii, więc w związku z tym dla mnie to jest, to jest zastanawiające dlaczego lek, który nie jest dostępny dla osób, które są świadome, dojrzałe, dorosłe według prawa mają podejmować taką czy inną decyzję… Dziesięciolatka, trzynastolatka, czy czternastolatka no pani wybaczy, ona nie pójdzie i zapyta mamy, ona jeśli o tym usłyszy, a jeszcze przeczyta w internecie…— kręciła pani premier.”...(źródło )
Muzułmańska dewiacja: związki z małoletnimi dziewczynkami”...”Przewodniczący głównego islamskiego autorytetu w Sudanie, Komitetu Religijnych Mędrców,Mohamed Osman Salih wyraził oficjalną aprobatę dla praktyki małżeństw niepełnoletnich dziewczynek. „...”Sudańskie prawo od 1991r. zezwala na małżeństwa dziewcząt od 10 roku życia. „....”Tymczasem skutki zawierania małżeństwa w młodym wieku są szkodliwe zarówno ze społecznego jak i medycznego punktu widzenia. Szacuje się, że co roku z powodu komplikacji związanych z porodem ginie około 50 tys. matek w wieku 15-19 lat. Ryzyko śmierci w czasie ciąży i porodu jest pięć razy większe u dziewczynek w wieku 10-14 lat niż u kobiet w wieku 20-24 lat. „...(źródło )
„Lekarze powinni mieć prawo do zabijania noworodka- takie szokujące stanowisko opublikowało dwoje naukowców ze znanych na świecie uczelni. Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne. Również wtedy, gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki lub prostu go nie chcą. Nazwali to aborcją po urodzeniu„ „...(więcej )
Mój komentarz Lewactwo wpada w obłęd pedofilski . Czego najlepszym przykładem jest Kopacz , czy Palikot. To co robi i mówi Kopacz jest obrzydliwe .Według tej zdegenerowanej , budzącej wstręt lewaczki dziesięcioletnie dziecko jest kobietą . Niedouczona , pozbawiona szerszych horyzontów Kopacz , której umysłowe ograniczenie jest coraz bardziej widoczne zaczyna powtarzać niegodziwe muzułmańskie brednie że jak dziecko dostaje okres to od razu staje się dojrzałą kobietą. Która może być gwałcona , bo do Kopacz chyba nie dotarło ,że każdy aptekarz w sytuacji w której tabletki chce kupić dziecko , w lewackiej nomenklaturze Kopacz nazywane dojrzałą kobietą powinien natychmiast wezwać policję , gdyż zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa gwałtu na tym dziecku Sugerowanie przez Kopacz ,że aptekarz może takie tabletki sprzedać dziecku bez wezwania policji jest zachęcaniem do popełniania przestępstw przez aptekarzy oraz tolerowania i ukrywania gwałtów na dzieciach.Albo Kopacz to całkowicie zdemoralizowana lewaczka forsująca pedofilizację Polski , albo zwykły..... lewacki przygłup. Marek Mojsiewicz
Największa tajemnica III RP Polska staje się prawdziwym fenomenem i to nawet nie w skali europejskiej, a światowej. Chodzi o to, że w Polsce nic się nie opłaca. Nie opłaca się na przykład wydobywać węgla. Nie opłaca się wytapiać stali. Nie opłaca się budować statków, a nawet produkować samochodów. Nie opłaca się hodować bydła, ani świń, ani owiec, nie opłaca się produkować owoców i warzyw. Nie opłaca się utrzymywać lasów, a nawet – co jest ewenementem w skali światowej – ziemi ornej. Najlepszym tego dowodem jest pozbywanie się tego wszystkiego przez naszych Umiłowanych Przywódców, którzy oczywiście działają na zlecenie swoich nadzorców z bezpieki, którzy porobili z nich ludzi, zaś nadzorcy z bezpieki wykonują zadania zlecone im przez centrale, do których przewerbowali się tuż przed proklamowaniem w naszym nieszczęśliwym kraju sławnej transformacji ustrojowej. Jak pamiętamy, część bezpieczniaków jednym susem przeskoczyła do razwiedki amerykańskiej, cześć – do niemieckiego BND, część z kolei do izraelskiego Mosadu, a reszta pozostała przy GRU, jako że nie zmienia się koni podczas przeprawy. Od tamtej pory minęło prawie 30 lat i na widownię dziejową weszło już kolejne pokolenie ubeckich dynastii, których początki tkwią jeszcze w mrokach okupacji niemieckiej i sowieckiej – ale niezależnie od zmiany pokoleniowej podporządkowanie odpowiednim centralom jest kontynuowane. W Polsce jest bowiem szalenie rozpowszechnione dziedziczenie pozycji społecznej: dzieci piosenkarzy zostają piosenkarzami, dzieci aktorów – aktorami, no to dlaczego dzieci agentów, czy konfidentów nie miałyby zostawać agentami, a przynajmniej - konfidentami? Pan Pospieszalski twierdzi, że słynny „Jurek Owsiak” był agentem Wojskowych Służb Informacyjnych i to już za „wolnej Polski”. Jak powiadają gitowcy - „wszystko gra i koliduje”, bo w przeciwnym razie trudno byłoby zrozumieć przyczyny, dla których nie tylko radio i telewizja, wojsko i policja, wszyscy funkcjonariusze państwowi i samorządowi, a nawet wybredny Salon skacze przed „Jurkiem Owsiakiem” z gałęzi na gałąź i w podskokach spełnia wszystkie jego zachciewajki. A skoro już jesteśmy przy „Jurku Owsiaku”, to jest on znakomitym przykładem, że niektóre formy aktywności jednak się opłacają. Oczywiście najbardziej opłaca się u nas biurokracja, czego najlepszym dowodem jest jej nieustanny i dynamiczny rozwój. Z tym rozwojem mamy do czynienia właściwie od samego początku sławnej transformacji ustrojowej. Kiedy Mieczysław Rakowski rozwiązał PZPR, w administracji centralnej było 45 tys. urzędników. Pięć lat później, kiedy to cały kraj pod kierownictwem bezpieki budował „gospodarkę wolnorynkową”, w administracji centralnej było już 112 tysięcy urzędników, a nie było to ostatnie słowo, bo kiedy w roku 1997 charyzmatyczny premier Buzek zainicjował swoje wiekopomne reformy, nastąpił skokowy wzrost synekur w administracji samorządowej, do której dodano szczebel powiatowy i wojewódzki, ale również w państwowej, w której pojawiły się kasy chorych, przepoczwarzone potem w NFZ – i tak dalej. Spowodowało to skokowy wzrost kosztów funkcjonowania państwa, które musiało wziąć na utrzymanie całą dodatkową armię pasożytów, spośród których najwybitniejsi, pod przewodnictwem pana prezydenta Komorowskiego, każdego roku 11 listopada przechodzą ulicami Warszawy w Marszu Pasożytów. Ale biurokracja, chociaż ma się rozumieć, byle czego nie zje, jednak żywi się tylko okruszkami ze stołu pańskiego, przy którym zasiadają i ucztują całą paszczą bezpieczniackie watahy. To one są głównym pasożytem na organizmie Rzeczypospolitej. Niech nikogo przy tym nie zwiodą nakłady w ustawie budżetowej; to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej, ponieważ część niewidoczna jest ukrywana właśnie w spółkach Skarbu Państwa. To na nich przede wszystkim pasożytują bezpieczniackie watahy. Jak prawdziwy pasożyt, który nie zdaje sobie sprawy, że doprowadzając organizm swego żywiciela do śmierci z wycieńczenia, wydaje wyrok również na siebie, bezpieczniackie watahy pustoszą bogactwo narodowe do gołej ziemi nie tylko ze względu na swoją żarłoczność, ale również – ze względu na zadania, jakie stawiają przed nimi macierzyste centrale, którym przecież nie zależy na sile Polski, tylko na doprowadzeniu jej do stanu bezsilności i bezbronności. Bezpieczniacy liczą, że za tę zdradę zostaną wynagrodzeni posadami nadzorców mniej wartościowego narodu tubylczego – co zresztą jest dla nich stanem naturalnym, jako że od roku 1944 niczego innego nie robili. Rezultatem tego pasożytnictwa jest brak opłacalności w jakiejkolwiek dziedzinie produkcji materialnej czy usług. Nie wynika to wcale z jakichś obiektywnych okoliczności, bo kilkadziesiąt kilometrów dalej, po czeskiej stronie, prywatne kopalnie węgla są rentowne, tymczasem u nas, gdzie bezpieczniaccy okupanci i wysługująca się im biurokracja, wytworzyły sztuczne warunki ekonomiczne, w których nic się nie opłaca, państwowe kopalnie są przeznaczone do zamknięcia, ale z tajemniczych powodów nikt nawet się nie zająknie o ich prywatyzacji. Nietrudno domyślić się - dlaczego. Oto gdyby obok nierentownej państwowej kopalni funkcjonowała rentowna kopalnia prywatna, nawet najmniej spostrzegawczy obserwator w końcu postawiłby pytanie, dlaczego tamta może być rentowna, a ta nie – i wtedy musiałyby wyjść na jaw koszty bezpieczniackiego pasożytnictwa – do czego bezpieka w żadnym wypadku dopuścić nie zamierza, bo to największa tajemnica państwowa III Rzeczypospolitej. Druga jej część, to to, że bezpieka położyła łapę na imporcie węgla z zagranicy, który sprzedaje elektrowniom – bo energetyka również ma wobec bezpieki serwituty. I żeby ta prawda nie wyszła na jaw, trzeba będzie poświęcić interes Rzeczypospolitej i dobro obywateli – co w podskokach wykonają Umiłowani Przywódcy – bo po to właśnie są. Stanisław Michalkiewicz
Bezpieczniackie watahy a węgiel i energetyka „Co można było wziąć na lewo z kopalń, to już wzięliśmy, więc górnictwo nie jest już nam potrzebne” – takim podpisem opatrzył swój rysunek w „Rzeczpospolitej” z 16 stycznia br. Andrzej Krauze. Jak powiadają gitowcy – „wszystko gra i koliduje”, z tym, że ten komentarz do gwałtownego kryzysu w polskim górnictwie węglowym, chociaż słuszny, to jednak mimo wszystko poczciwy, a przez to niewystarczający do opisu całości łajdactwa. Rzeczywiście – bezpieczniackie watahy, które przejęły władzę w naszym nieszczęśliwym kraju w roku 1980, już jej nigdy nie oddały, aż do dnia dzisiejszego. Dzięki nieustannie rozbudowywanej agenturze kontynuują okupację Polski w kolejnych pokoleniach ubeckich dynastii, których początki nikną w mrokach okupacji niemieckiej i sowieckiej. Tę agenturę trzeba karmić – ale z ręki, żeby nie poprzewracało się jej we łbach – i temu właśnie służą „strategiczne sektory gospodarki”, których za żadne skarby nie można sprywatyzować. Toteż bezpieczniackie watahy za pośrednictwem agentury, tych wszystkich powystrugiwanych z banana prezesów i przewodniczących rad nadzorczych, kontrolują strategiczne sektory gospodarki, drenując je poprzez spółki skarbu państwa. Stan gospodarki, a w szczególności stan spółek skarbu państwa pokazuje, że zasoby kraju zostały już przez bezpiekę wyżarte niemalże do gołej ziemi i obecnie stoi ona przed koniecznością podjęcia jakiejś decyzji wobec coraz wyraźniejszej perspektywy utraty korzyści z okupacji. Toteż podejrzewam, że nagły pomysł wysmażenia ustawy, na podstawie której uruchomiona by została lawinowa likwidacja nie tylko śląskich kopalń, ale również destrukcja życia gospodarczego tego regionu miał na celu nie tylko zatarcie wszelkich śladów rabunku – bo nie ulega wątpliwości, że po zlikwidowanych kopalniach nie zostaną nawet skrawki papieru toaletowego, nie mówiąc o dokumentacji księgowej. W ten sposób ślady zostaną zatarte – i po to właśnie bezpieka zdecydowała się na wystruganie premiera rządu z pani Ewy Kopacz, która swoje miedziane czoło pokazała już w roku 2010, snując rzewne, a wyssane z palca opowieści o przekopywaniu ziemi na terenie katastrofy na metr w głąb, a zwłaszcza o osobistym uczestnictwie w przeprowadzanych w Moskwie sekcjach ofiar. Oczywiście nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być jeszcze lepiej, toteż pani premierzycy podsunięto w charakterze ministry spraw wewnętrznych „psiapsiółeczkę” w osobie pani Teresy Piotrowskiej, która już nazajutrz po objęciu swego urzędu zrzekła się nadzoru nad bezpieką, chociaż ustawa o ministrze spraw wewnętrznych nie została zmieniona. Ale jak jest rozkaz, to nikt nie zwraca uwagi na żadne ustawy – więc od tej pory bezpieka hula po naszym nieszczęśliwym kraju jak tornado: „w Urzędzie dają broń i władzę, a wkoło kraj jak Zachód dziki!”. Ale na tym oczywiście nie koniec, bo uruchomienie procesu likwidowania górnictwa węglowego na Śląsku obliczone jest na osiągniecie jeszcze jednego celu. Rzecz w tym, że bezpieczniackie watahy położyły łapę nie tylko na handlu węglem, ale za pośrednictwem agentury kontrolują również energetykę. Dzięki temu mogą sprowadzać tańszy węgiel z zagranicy i sprzedawać go zblatowanym elektrowniom bez konieczności martwienia się tym całym Śląskiem i jego problemami. No dobrze – ale co by im szkodziło handlować i zagranicznym węglem, i śląskim? Żeby to zrozumieć, musimy cofnąć się w czasie do drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Po spotkaniu Gorbaczowa z prezydentem Reaganem w Reykjaviku w roku 1986 okazało się, że istotnym elementem konstruowanego w mozole nowego porządku politycznego w Europie będzie ewakuacja imperium sowieckiego z Europy Środkowej. Ponieważ tubylcza bezpieka, podobnie zresztą jak i „patrioci” z partii, od 1944 roku wysługiwali się sowieciarzom, każdy z nich musiał postawić sobie samemu pytanie o własną przyszłość, kiedy zabraknie już sowieckiego protektora. Ponieważ bezpieczniacy są wprawdzie zdemoralizowani, ale spostrzegawczy i sprytni, to bez trudu uświadomili sobie, że po wycofaniu sowieciarzy prędzej czy później – i raczej prędzej niż później – nastąpi odwrócenie sojuszy. To po co czekać na odwrócenie sojuszy, kiedy lepiej już teraz, zanim ono nastąpi, przewerbować się na służbę do przyszłego sojusznika i w ten sposób uzyskać murowaną polisę ubezpieczeniową? I tak właśnie się stało, o czym świadczy przypadek funkcjonariusza kontrrazwiedki, p.Edwarda Mazura. Reprezentujący go w procesie ekstradycyjnym w Chicago adwokat Chris Gair ujawnił, że w latach osiemdziesiątych p. Mazur „mógł” podjąć współpracę z FBI. Zawnioskował nawet o przesłuchanie wskazanego agenta prowadzącego, ale prokurator zgłosił sprzeciw i sędzia zabronił agentowi pisnąć chociaż słówko. Skoro tedy „mógł”, to pewnie i podjął. Zapewne dlatego niezawisły amerykański sąd – a sądy w USA są tak samo niezawisłe jak i u nas – odmówił ekstradycji, a obecnie, kiedy w naszym nieszczęśliwym kraju gwałtownie reaktywowane zostało Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie, niezależna tubylcza prokuratura, przez całe lata podejrzewająca pana Mazura o sprawstwo kierownicze w zabójstwie generała Papały, w jednej chwili oczyściła go ze wszystkich podejrzeń, jakby wykąpał się w hyzopie. Jestem tedy pewien, że nie był to przypadek odosobniony, z tym oczywiście, że nie wszyscy przewerbowali się do FBI. Sporo filutów musiało przejść na służbę do niemieckiej BND i teraz oni właśnie – oczywiście już w kolejnym pokoleniu – tworzą najtwardsze jądro Stronnictwa Pruskiego. A jakie może mieć zadanie Stronnictwo Pruskie na Śląsku? A jakież by, jeśli nie spektakularne udowodnienie europejskiej opinii publicznej, że Polska z tym Śląskiem sobie nie radzi, że doprowadza ten region do całkowitej dewastacji – jak to stało się już ze Śląskiem Dolnym, a przynajmniej jego górniczą częścią? Dodatkowym elementem byłoby doprowadzenie do gwałtownych rozruchów („kryzys w ciężkim przemyśle, płace górników głodowe, ich twarze nieprawomyślne, ich myśli antypaństwowe”), które warszawscy Zasrancen musieliby nolens volens jakoś pacyfikować. Nietrudno się domyślić, że po serii takich eksperymentów Ruch Autonomii Śląska wspomagany przez Związek Ludności Narodowości Śląskiej mógłby wysunąć się na pierwsze miejsce wśród tamtejszych sił politycznych, a mając na uwadze precedens Kosowa, niepodobna postawić granic konsekwencjom takiego stanu rzeczy. Wygląda zatem na to, że bezpieczniackie watahy, stojące w obliczu możliwości utraty korzyści z okupacji Polski, a w każdym razie utraty korzyści uzyskiwanych dotychczasowymi, rabunkowymi metodami – podjęły się zadania przyspieszania realizacji scenariusza rozbiorowego. To dlatego zasiadający w Sejmie konfidenci tak gwałtownie reagowali na wszelkie próby zablokowania tworzenia pozorów legalności dla rozpoczęcia tej operacji i dlatego pan wicepremier Janusz Piechociński siedział w rządowej ławie z taką miną, jakby co najmniej odpadł mu kutas. Stanisław Michalkiewicz
“Papież idiota. Straszne.” Paskudna sprawa, brzydko się wyrazić o samym Papieżu
https://twitter.com/R_A_Ziemkiewi…/status/557663617550934020)
Oczywiście. Mogłem to ująć jakoś uprzejmiej. Zdecydowanie powinienem, jeśli chcę uchodzić za człowieka kulturalnego. Ale nie jestem pewien, czy chcę takowego udawać. Takiego mnie macie - lepszy prawdziwy cham niż fałszywy hrabia (gdybym kandydował, byłoby fajne hasło wyborcze). Ojciec Święty jest nieomylny, gdy wypowiada się w kwestii doktryny wiary, z zachowaniem określonej procedury. Poza tym podlega krytyce jak każdy. Nie umiem przeniknąć zamysłów, które sprawiły, że na stolicę piotrową sprowadzono człowieka z dalekich pampasów, który chyba nie rozumie zupełnie specyfiki współczesnych mediów, za to bardzo chce być, po argentyńsku, spoko i na luzie. W związku z czym regularnie bulwersuje świat wypowiedziami, które trzeba potem starannie rozplątywać i tłumaczyć, że radość wrogów Kościoła była płonna, bo tak naprawdę, gdy wniknąć w sprawę, nie powiedział Papież nic sprzecznego z nauczaniem. Co i tak jest z góry skazane na niepowodzenie, bo w "globalnej wiosce" każda sprawa istnieje tylko jako pierwsze wrażenie. Są dwie możliwiści. Albo kardynał Bergoglio zwyczajnie nie dorósł do roli następcy wielkich papieży Piusów i swego poprzednika Benedykta - albo jest świadomym realizatorem i uwieńczeniem "długiego marszu lewicy przez instytucję", kreacją masonerii bądź innych sił zainteresowanych zniszczeniem Kościoła. Wybieram tę mniej straszną możliwość i zakładam, że po prostu nie umie przewidzieć medialnego żywota, jaki nadawany jest jego "luzackim" bonmotom. A czy musiałem swój sąd definiować aż tak ostro? Odpowiem pytaniem: a przeczytalibyście i zastanowili się nad sprawą, gdybym posłużył się słowem grzecznym i wyważonym? Rafał A. Ziemkiewicz
Starość, to radość! Co jest celem życia człowieka? Katechizm Kościoła katolickiego powiada, że to, by Pana Boga poznał, poznawszy – pokochał, a pokochawszy – wiernie Mu służył. Ale w naszym nieszczęśliwym kraju konstytucja wprowadza rozdział Kościoła od państwa, toteż władze państwowe, zarówno w osobach naszych okupantów z bezpieczniackich watah, jak i Umiłowanych Przywódców, których bezpieczniacy trzymają w charakterze demokratycznej dekoracji, upatrują cel życia ludzkiego zupełnie gdzie indziej. Właśnie się okazało, że celem człowieka jest zapewnienie sobie na starość emerytury. Temu celowi będzie podporządkowane wszystko inne, bo wiadomo, że dopiero na starość człowiek zaczyna żyć pełnią życia. Co prawda nie wszyscy tak uważają i coraz więcej młodych ludzi emigruje, bo chce sobie trochę pożyć również w młodości i wieku dojrzałym, ale pan prezydent Komorowski, a zwłaszcza urzędująca w jego Kancelarii pani minister Irena Wóycicka o charakterystycznym, melancholijnym spojrzeniu, najwyraźniej uważają, że emerytura jest najważniejsza. Pani minister Wóycicka zajęła się emeryturami od samego początku transformacji ustrojowej, bo ubezpieczenia, to dobry interes, a ubezpieczenia społeczne, to jest bardzo dobry interes. Ubezpieczenie jest rodzajem hazardu. Ubezpieczając się na przykład od nieszczęśliwych wypadków zakładam się z ubezpieczalnią, że złamię sobie rękę, albo nogę. Jeśli sobie złamałem, to wygrałem, a jeśli nie – to wygrała ubezpieczalnia. Z kolei ubezpieczenia społeczne są rodzajem hazardu na życie. Ja zakładam się z ZUS-em, że będę żył długo, a ZUS – że będę żył krótko. Jeśli jakimś cudem udało mi się żyć długo, no to wygrałem, ale jeśli żyję krótko – to wygrał ZUS. Ponieważ ZUS jest państwowy, to władze państwowe robią wszystko, żebyśmy nie żyli za długo. Temu celowi służy zarówno Narodowy Program Eutanazji, w ramach którego wydłużają się kolejki do lekarzy i szpitali, jak też szereg innych przedsięwzięć. Jednak całkiem skrócić życia nie można, to znaczy – oczywiście można, ale nie wypada, bo w takiej sytuacji ludzie zaczęliby wątpić, czy rzeczywiście starość jest najszczęśliwszym okresem życia i nie chcieliby się z ZUS-em zakładać. Nawet i teraz pewnie by nie chcieli, bo zwróćmy uwagę, jak wyglądałby taki zakład, gdyby umowa była dobrowolna. ZUS żąda, by obywatel odprowadzał mu prawie połowę swojego dochodu, a w zamian obiecuje mu, że kiedyś coś dostanie – o ile oczywiście dożyje. „Kiedyś” – bo przecież Sejm zawsze może wydłużyć wiek emerytalny i właśnie to zrobił, a „coś” – bo tenże Sejm w każdej chwili może zmienić sposób naliczania emerytur. Takiej umowy nie podpisałby żaden przytomny człowiek i dlatego ubezpieczenia społeczne są przymusowe. Tedy mówiąc, że ubezpieczenia społeczne, to bardzo dobry interes, mam oczywiście na myśli naszych okupantów, no i oczywiście – Umiłowanych Przywódców, którzy na tym wszystkim pasożytują. Ponieważ tych pasożytów z roku na rok coraz więcej przybywa, ZUS-owi zaczyna brakować pieniędzy na emerytury. W ubiegłym roku rząd co prawda ukradł z Otwartych Funduszy Emerytalnych 150 miliardów złotych, ale na długo to nie wystarczy. Dlatego pan prezydent Komorowski wraz ze swoimi doradcami wykombinował, żeby zmusić wszystkich do oszczędzania na emerytury. Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy będą musieli z uzyskiwanych zarobków odprowadzać pieniądze na specjalne konta, a państwo będzie im do tego dopłacało. Skąd państwo weźmie pieniądze, żeby im dopłacać? To proste – zabierze im w podatkach, a jak już na tych kontach uzbiera się godna uwagi suma, to znowu sobie ją weźmie, tak jak to się stało w przypadku Otwartych Funduszy Emerytalnych. Pan prezydent Komorowski bowiem i jego współpracownicy, bardzo pragną naszego dobra – a nam już go tak niewiele zostało. Stanisław Michalkiewicz
Straszna Korea Północna W komunistycznej Korei Północnej tamtejsi mieszkańcy zjadają korę z drzew. Tak usłyszałem w jednej stacji radiowej, jakiś czas temu. Nie pamiętam w której, bo wszystkie głównie zajmują się propagandą i odwracaniem uwagi od spraw ważnych, które - jak twierdził Stefan Kisielewski - załatwia się w ciszy. No i w ciszy gabinetów, nieraz na cmentarzu - załatwia się sprawy ważne. Pośród ciszy cmentarnej. Południowokoreański wywiad wojskowy twierdzi, że Korea Północna podwoiła w ciągu roku z trzech tysięcy do sześciu tysięcy liczebność swych "sił cybernetycznych" - formacji zajmującej się hakerskimi atakami, zakłóceniem funkcjonowania południowokoreańskich sił zbrojnych, prac rządu, wywoływaniem szoków psychologicznych, powodowaniem fizycznego i psychologicznego paraliżu Południa (!!!). No popatrzcie Państwo... Zjadają korę z drzew - a tu masz ci babo placek. Potrafią nawet wywołać szok fizyczny i psychologiczny. Mają komputery i sprzęt, żeby to zrobić przeciwko swoim - z Korei Południowej. Może w tym czasie jak jedni obgryzają korę z drzew - inni robią szok psychologiczny. Bo w Polsce media systematycznie starają się robić szok psychologiczny strasząc codziennie 38 milionów ludzi różnymi sprawami. Bo każda sprawa jak jest przygotowana propagandowo dobrze - to może stanowić materiał na straszenie ludzi. Można w nieskończoność pokazywać człowieka chorego na jakąś chorobę, na którą jest chory tylko on - bo to jedyny przypadek. I straszyć tak, że połowa narodu poczuje się chora. Albo pokazywać do us....a człowieka, któremu zabrał komornik traktor, za długi, których nie miał, bo miał je sąsiad, a sąd się wypowiedział, że nie warto sprawy prowadzić bo traktor został już sprzedany (???). No pewnie, jak został już przez komornika sprzedany - to po co jeszcze zawracać głowę sądowi. Nie mam pojęcia jak działają sądy w Korei Północnej, ale pewnie za zjadanie kory z drzew są jakieś kary. Siły cybernetyczne przydałyby się w Polsce do "zakłócania prac rządu", bo rząd tak rządzi, że gdyby go na jakiś czas zakłócić - to pewnie byłoby nam fajniej i bardziej wolnościowo, niż jak rząd pracuje. Bo nie ma takiej niegodziwości, której by nie popełnił rząd jak "pracuje". Obmyśla jedynie sposoby jakby nas tu jeszcze obskubać. W Północnej Korei przynajmniej obmyślają jakby tu zaszkodzić Południowej. Nasz rząd obmyśla jakby tu zaszkodzić nam. To co to za rząd, który obmyśla jakby zaszkodzić swoim "obywatelom"? Nie dość, że mamy się bać islamistów, Rosji - to jeszcze północnych koreańczyków. Mamy się nie bać Ludowej Republiki Stanów Zjednoczonych i Izraela. Mamy się bać Władz Syrii i tych wszystkich którzy się nie podporządkują interesom Ludowej Republiki Stanów Zjednoczonych. Ci co mają jeszcze trochę samodzielności - są naszymi wrogami i propaganda wobec nich organizuje seanse nienawiści. Straszna jest ta Korea Północna. Tam chyba naprawdę ludzie zjadają korę z drzew. Kłamstwo powtórzone ze sto razy musi stać się prawdą - chociaż prawdą nie jest… ale część ludzi w to uwierzy! Waldemar Jan Rajca
Komorowski Schetyna Olechowski szykują cichy zamach stanu? „Bronisław Komorowski ma nowy plan na rządzenie Polską. Chce zastąpić Ewę Kopacz obecnym ministrem spraw zagranicznych, Grzegorzem Schetyną. Ma mu w tym pomóc rzecznik rządu Kopacz, Iwona Sulik. „...(źródło )
październik 2013 Jarosław Gowin „ Nie po to Tusk parę lat konsekwentnie zwalcza Grzegorza Schetynę, żeby w końcu go uratować. To on jest prawdziwym reformatorem w PO”... (więcej )
październik 2014 Bartosz Marczuk „Grzegorz Schetyna zastąpi Ewę Kopacz”...”Premier nie może unikać debaty, odpowiedzi na pytania. W tę rolę coraz mocniej będzie wchodził Grzegorz Schetyna. Ma swobodę wypowiedzi, doświadczenie, jest dobrym mówcą, ma doświadczenie jako lider.”...”A już na starcie rządu widać, że łatwo nie będzie. Już mamy do czynienia z trzema aferami, problemami niewygodnymi dla rządu. Opisywana przez „Rzeczpospolitą" sprawa rajów podatkowych, CBA w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i korupcja w NFZ. To są kłopoty, których nie da się rozwiązać samą komunikacją. To dlatego z czasem na lidera komunikacji wyrośnie Schetyna. On jest najmocniejszą osobowością w tym rządzie. Ale to będzie decyzja samej premier Kopacz?To stanie się w sposób naturalny. Ewa Kopacz nie będzie dawała sobie rady z komunikacją z mediami, będzie przejmował to Schetyna. Zobaczmy, co stało się w tym tygodniu ze sprawą Sławomira Nowaka. Pani premier sobie w tej sprawie nie radzi. Powstaje próżnia komunikacyjna, w którą wejdzie minister spraw zagranicznych.”. ….(więcej )
lipiec 2014 „ „Jeśli Donald Tusk zostałby szefem Rady Europejskiej, Grzegorz Schetyna zawalczyłby o funkcję szefa PO. - Podjąłbym to wyzwanie - przyznał w TVN24.„...”Zdaniem Grzegorza Schetyny szanse Tuska na objęcie fotela szefa Rady Europejskiej są realne. Szanse są zawsze pół na pół, to nie jest sprawa beznadziejna. Jest coś na kształt polskiej koniunktury w tej kwestii „..”Schetyna podkreślił, że jeśli ziści się „scenariusz brukselski”, konieczna będzie zmiana wewnątrz Polski i Platformy Obywatelskiej.Polityk powiedział, że jeśli Tusk zostałby szefem RE, powinno się jego zdaniem powołać premiera technicznego.Jestem za premierem technicznym, który przeprowadzi nas przez ten ostatni rok (do wyborów - red.) . Będzie w skuteczny sposób realizował i politykę europejską i kwestie bezpieczeństwa”..”Kto mógłby być premierem technicznym? Schetyna nie chciał podać żadnego nazwiska. Przyznał jednak, że należałoby przeprowadzić konsultacje z opozycją, czy byłaby w stanie zgodzić się na nieorganizowanie przedterminowych wyborów. ….(więcej )
maj 2014 Andrzej Olechowski„Tusk jak Krokodyl „Rajdy antychrześcijańskie Janusza Palikota zdumiewają mnie i obrażają. Mam wrażenie, że znaczną część Polaków również - mówi Jackowi Nizinkiewiczowi Andrzej Olechowski. „...”Ja powiedziałem dwie rzeczy: po pierwsze, podobnie jak Jan Rokita, że sprawa finansowania KLD z pieniędzy CDU nie wydaje mi się niemożliwa. Po drugie, że Piskorski nie jest, jak zasugerował to premier, notorycznym kłamcą. Dziwi mnie mocny atak członków PO na Piskorskiego i zdenerwowanie byłych liderów KLD,
kiedy są pytani o źródło finansowania partii. „...”Wszystkie sytuacje opisane w książce „Między nami liberałami", w których brałem udział lub które mnie dotyczą, są opisane prawdziwie. To jest książka rzetelna. Piskorski nie kłamie. „....”Grzegorz Schetyna jest patriotą PO. Jak rozumiem, nie podoba mu się, że Platforma stała się typową partią władzy. Nie ma wewnętrznych kanałów awansu i na liderów rekrutuje zewnętrznych „fachowców od polityki", niezależnie od ich poglądów; pana Kamińskiego z PiS, panią Hübner i pana Rosatiego z lewicy, a w przyszłości pewnie sięgnie po pana Giertycha z LPR i premiera Marcinkiewicza z ZChN. Można powiedzieć, że PO żyje dzięki transferom, nie ma własnej kadry. To źle świadczy o jej kondycji. Jeśli Grzegorz Schetyna chce w niej pozostać i partię naprawiać, musi być aktywny, musi tworzyć swoją grupę, mocniej podkreślać swoje stanowisko ideowe i wobec problemów partyjnych. „...”Bo inaczej? Zniknie. Z premierem Tuskiem jest jak z krokodylem: albo nie trzeba mu się pokazywać, albo trzeba się szybko poruszać. Jeśli pan Schetyna nie będzie walczył o swoją pozycję, zostanie politycznie unicestwiony”....” Ostatnie badania TNS Polska pokazują dużą przewagę PiS nad PO. Platforma swoją kampanią zmierza do pierwszej dużej porażki od lat? Tak się dzisiaj wydaje. Jeśli te prognozy się potwierdzą, będzie to szok dla PO, który osłabi pozycję Donalda Tuska i spowoduje silne wewnętrzne napięcia. Ponieważ tej partii nie spina już żadna idea, ani misja a tylko władza i osoba przewodniczącego grozi to rozpadem Platformy.”...”Zdumiewa mnie poparcie Polaków dla Korwin-Mikkego. To przecież ekscentryk głoszący albo absurdy, albo faszystowskie poglądy. Mam wrażenie, że jego partia bardziej zagraża pozycji PiS niż partii Palikota. Lider Nowej Prawicy narobi nam wiochy w Brukseli. Wyborcom Korwin-
-Mikkego będzie wstyd, że na niego głosowali. „....”Wyobraża pan sobie koalicję partii Kaczyńskiego i Korwin-Mikkego? Oczywiście. Skoro Jarosław Kaczyński mógł zrobić koalicję z LPR i Samoobroną, to dlaczego miałby nie wejść w sojusz z KNP? Z kimś przecież PiS będzie musiało zawiązać koalicję rządową po następnych wyborach parlamentarnych”. ….(więcej )
„Z reżyserem Grzegorzem Braunem na temat jego autorskiej koncepcji zwanej „układem wrocławskim” rozmawia Grzegorz Bieniarz. Grzegorz Bieniarz: Na początek standardowe pytanie : Co rozumiemy pod pojęciem „układ wrocławski” ? Grzegorz Braun: To bardzo wyrazista, jasna konstelacja osób, osobistości – postaci drugiego i trzeciego planu z życia politycznego, gospodarczego i kulturalnego miasta Wrocławia i Dolnego Śląska. Konstelacja osób zależności i wpływów, których korzenie sięgają głęboko w historię sowieckiej Polski zwanej PRL-em. Te osoby, zależności i wpływy często są dalej decydujące dla aktualnej sceny politycznej, także ogólnopolskiej. „Układem wrocławskim” nazywam pewien symbiotyczny stan elit post peerelowskich i post solidarnościowych, które, cytując Jana Kochanowskiego „ręka umywa rękę, noga nogę wspiera”, są „grupą trzymającą władzę” w tym regionie Polski i sięgającą skutecznie po władzę w całym państwie. Ten układ ma różne twarze. Instrumentem tego układu są decyzje polityczne i personalne zdeterminowane w toku procesu, który na nasz użytek nazwano „transformacją ustrojową”. Te decyzje są moim zdaniem determinantą różnych niezwykłych karier osób ze świata polityki, gospodarki i kultury wywodzących się z tego regionu lub tez tutaj rozpoczynających swoje kariery. Są determinantą nad reprezentacji tych grup na scenie ogólnopolskiej. Proszę zwrócić uwagę, na to, jak silna jest reprezentacja Dolnego Śląska na scenie ogólnopolskiej, jak wielu „geniuszy Karkonoszy” zrobiło kariery warszawskie, ba- nawet europejskie. Otóż to są różne twarze, które się tasują, zmieniają. Spróbujmy wyliczyć: Grzegorz Schetyna – Marszałek Sejmu, druga osoba w państwie, pod nieobecność Prezydenta pełniący obowiązki Głowy Państwa – co miało miejsce przez kilka tygodni ubiegłego roku, wcześniej minister „bezpieki”, wicepremier – de facto „kanclerz” rządu PO – jeden z filarów tej formacji, i jeden z „rozprowadzających”. Nie darmo to Grzegorz Schetyna jest często postrzegany z „kretyńskim zachwytem” przez różnych publicystów i komentatorów społecznych jako „mocny człowiek” polskiej sceny politycznej. No, więc istotnie „mocny”, tylko pytanie: komu, czemu tę swoją moc nadzwyczajną Grzegorz Schetyna zawdzięcza? Kolejna postać – urzędujący obecnie Prezydent Miasta Wrocławia Rafał Dutkiewicz.”...”Moja podstawowa hipoteza jest taka – nie można analizować historii najnowszej, a więc także aktualnej sceny politycznej wrocławskiej i dolnośląskiej, w oderwaniu od tak ważnego faktu jak fakt stacjonowania, lokalizacji na tym terenie sztabów tzw. Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej. Właśnie nie na Mazowszu czy na Pomorzu Armia Czerwona zlokalizowała swoje, nie tylko wielkie jednostki, ale także sztaby i centra dowodzenia ale na Dolnym Śląsku. To była oczywiście Legnica, ze słynną „małą Moskwą” – największym miastem czysto sowieckim na zachód od Bugu, to była Świdnica – miasto, z którego dowodzona była operacja „Dunaj”, czyli inwazja wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w ’68 roku. Wreszcie to pod Wrocławiem, opodal Oławy zlokalizowany był tajny bunkier, jedno z alternatywnych centrów dowodzenia III wojną światową. A więc z prostej pragmatyki służby wojskowej wynikała konieczność zabezpieczenia każdej jednostki wojskowej, zabezpieczenia w sensie „zabezpieczenia operacyjnego”- to jest terminologia fachowa, nie tylko każdej jednostki „zwykłej” ale przede wszystkim sztabów - centrów dowodzenia. „Zabezpieczenie operacyjne” to może być oczywiście cała technika, najbardziej nowoczesna i wysublimowana, ale to są przede wszystkim osobowe źródła informacji, których posiadanie i wyłączne dysponowanie nimi należało do „psich obowiązków” oficerów GRU. A więc, trzeba dobrze zrozumieć, że oprócz wszystkich tzw. „osobowych źródeł informacji” czyli całej agentury jaką dysponowały służby peerelowskie, polskojęzyczne – SB oraz WSW – II Zarząd Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego – oprócz tej całej agentury, która oczywiście była do pełnej dyspozycji służb sowieckich – KGB i GRU, sowieci musieli tutaj dysponować agenturą „na wyłączność” – niezapośredniczoną u towarzyszy peerelowskich. I tutaj dochodzimy do zasadniczej kwestii – co stało się z tą całą agenturą, kiedy Armia Czerwona wycofała się z tych terenów na początku lat 90-tych? Stawiam tezę, że agentura ta nie wyparowała, nie wyemigrowała, nie rozwiała się w powietrzu ale nie została też osierocona. Prowadzenie agentury to jest ciężka praca, jej prowadzenie wymaga żmudnych, często skomplikowanych, systematycznych działań – ciężkiej pracy oficerów prowadzących. I tej pracy się nie marnuje – nie wyrzuca się takich aktywów personalnych do ścieku. A zatem – stawiam taką hipotezę badawczą, że na Dolnym Śląsku, ze szczególnym uwzględnieniem Wrocławia i okolic, mamy więcej postsowieckiej agentury na kilometr kwadratowy niż w jakimkolwiek innym regionie Polski.Żeby tego jeszcze było mało, to znany jest ogólnie fakt, że sowieci w swoje działania operacyjne na terenie Polski postanowili włączyć enerdowską Stasi – jaki był tego cel?
To jest drugi ważny moment – obecność i aktywność służb niemieckich czyli Stasi, ale także zachodnioniemieckich służb specjalnych BND. Proszę zwrócić uwagę na taki fenomen – komu Amerykanie - nasi obecni sojusznicy, niesolidni i niesystematyczni sojusznicy – w okresie „zimnej wojny” poruczali sprawy polskie? I kim się wyręczali w działaniach operacyjnych na kierunku polskim? Tu trzeba wspomnieć nazwisko Gehlena – fachowca ze służ specjalnych III Rzeszy (twórcę, pod kuratelą amerykańską zachodnioniemieckiego wywiadu BND – dop.GB) Kiedy chcieli być obecni, aktywni, mieć możliwość pozyskiwania informacji i prowadzenia działań operacyjnych na terenie PRL-u to potrzebowali do tego fachowców i sięgali po służby niemieckie, które posiadały tzw. „know how” i aktywa personalne na terenie Polski. I teraz smutny, tragiczny paradoks jest taki, że na teren Polski Niemcy zostali zaproszeni i od „wschodu” i od „zachodu”. Jeszcze za czasów tzw. „pierwszej Solidarności” tzw. „karnawału” gen. Czesław Kiszczak wydał formalną zgodę na działania operacyjne wschodnioniemieckiej służby –Stasi – na terenie PRL. Proszę dobrze rozumieć bezprecedensowość takiej zgody, takiego rozkazu – to było zaproszenie lisa do kurnika. W tych negocjacjach ze Stasi brał udział Stanisław Ciosek – czyli kolejna postać z Dolnego Śląska ? O właśnie. Obok Szmajdzińskiego, mamy z Jeleniej Góry szefa Komitetu Wojewódzkiego Partii, a więc ściśle wyselekcjowanego przez sowiety funkcjonariusza. Stanisław Ciosek właśnie w latach 80-tych rozmawia ze Stasi i fakt ten jest licencjonowany za zgodą i na rozkaz Moskwy oraz zgodą Czesława Kiszczaka. Czesław Kiszczak jako lojalny sowiecki funkcjonariusz – sowiecki oficer polskojęzyczny – miał za zadanie umożliwić Niemcom zbudowanie swoich autonomicznych siatek i pozyskiwanie aktywów personalnych, i są pewne drobne przyczynki, pewne poszlaki wskazujące na to, że Stasi tej okazji nie zaprzepaściła i że podjęła działania operacyjne na terenie PRL. I w sposób naturalny takim rejonem szczególnych zainteresowań Stasi musiały być tzw. „ziemie odzyskane”, na czele z Wrocławiem. Do Wrocławia na przełomie lat 70-tych i 80-tych wyprawiali się różni funkcjonariusze delegowani z Drezna i spotykali się z tutaj z rożnymi, jeszcze wtedy, „pionkami” – późniejszymi „figurami” na dolnośląskiej, wrocławskiej szachownicy. Do tych „pionków” – późniejszych „figur” należy późniejszy pierwszy Komendant Policji we Wrocławiu czasów „transformacji ustrojowej” – Pan Piotr Anioła, który figuruje na liście osób kontaktowych, z którym bez obawy może nawiązać kontakt człowiek delegowany przez drezdeńską Stasi na „wycieczkę” do PRL-u. Piotr Anioła 10 lat później zostaje pierwszym Komendantem Policji we Wrocławiu. Pytaniem jest: ile jeszcze takich osób służba niemiecka uważała za „bezpieczne kontakty” dla swoich funkcjonariuszy i agentów na tym terenie? A zatem „układ wrocławski” postrzegam jako układ polityczno - biznesowo – towarzyski wygenerowany przez sowieckie służby z „pakietem kontrolnym” Moskwy, ale z bardzo poważnym udziałem Berlina.”...”Jaką role w tym całym „układzie” mógłby odgrywać Grzegorz Schetyna. W wywiadzie dla TV „Trwam” zasugerował Pan, że Grzegorz Schetyna swoją karierę zawdzięcza kontaktom z wywiadem. Co w takim razie zadecydowało o wyjątkowości Schetyny? Czy czasem stawianie takiej tezy nie jest zbyt daleko posuniętym wnioskiem?
Grzegorz Schetyna to jest bardzo nieprzeciętnie utalentowany człowiek, więc czyjekolwiek oko spoczęło na nim 30 lat temu i wyłowiło z tłumu młodzieży opozycyjnej, to był to trafny wybór w służbach. Ja nie twierdzę, że 30 lat temu została napisana późniejsza biografia polityczna Grzegorza Schetyny. W służbach przecież jest tak, że obsiewa się bardzo różne grządki, a potem patrzy się co wyrosło i co będzie pasowało na następnym etapie. Ja twierdzę, i nie tylko ja, że pierwsze osoby w państwie, do których należy Grzegorz Schetyna, powinny mieć biografie: pełne, przejrzyste, obszerne, wyczerpująco spisane i nie podatne na stawianie jakichkolwiek dużych znaków zapytania. Grzegorz Schetyna - twierdzę - od lat 80-tych jest człowiekiem, którego biografia podlegała ścisłej kontroli operacyjnej ze strony służb. W jakim charakterze? Mam nadzieję, że w swoim czasie dowiemy się na ten temat więcej. Ja widzę – tylko i aż, bardzo poważne luki w tym życiorysie. Mamy dokumenty, zachowane chociażby tylko we wrocławskim oddziale IPN, które świadczą o tym, że Grzegorz Schetyna był osobą znaną służbą peerelowskim od początku lat 80-tych – już na początku stanu wojennego został objęty wstępną kontrolą operacyjną. I ta kontrola operacyjna doprowadziła później do zaniechania jakichkolwiek działań operacyjnych wobec jego osoby. A może przeceniamy rolę i skuteczność organizacyjną SB. Bo np. to, że raport niejakiego TW „Miś” z Opola z ‘82 r. nie został ujęty w rozpracowaniu operacyjnym, które podjęło SB z Wrocławia wobec Schetyny w roku ‘88 wcale nie wynika z jakiejś głębszej gry wywiadowczej tylko po prostu z bałaganu w strukturach SB ? Oczywiście wolna wola. Kto chce może uwierzyć w bałagan w SB – ja w taką wersję nie wierzę. Jeśli nawet założymy, na moment, że SB mając taką „perłę” w rękach, w roku ’82, z powodu niedopatrzenia tę „perłę” przeoczyła i zagubiła w biurokratycznym bałaganie, no to mamy dokumenty z roku ’86. Mamy dokumenty rozpracowywania przez SB „Solidarności Walczącej”, w których Grzegorz Schetyna przechodzi pod pseudonimem „Radek” – jest to jego pseudonim w strukturach „Solidarności Walczącej”. Otóż SB już w pierwszej połowie ’86 roku „Radka” w pełni rozpracowuje – nie stanowi on zagadki, SB wie kim jest, gdzie mieszka, kim jest jego żona, znajomi, że funkcjonuje w świecie akademickim we Wrocławiu i w Poznaniu. I co? I nic! Grzegorz Schetyna w następnym sezonie, po raz drugi, wyjeżdża w odwiedziny do brata do Kanady (w 1987 r.) i wraca by pełnić tutaj rolę przewodniczącego NZS. No i pełni tę rolę a SB się nim nie interesuje, aż do jesieni ’88 roku, kiedy to pod jesień SB –wydz. III z Wrocławia, wysyła formalne zapytanie do swoich „kolegów” z Opola – „czy przechodził w waszym rozpracowaniu operacyjnym?”. Grzegorz Schetyna wyjeżdża do swego brata w Kanadzie dwukrotnie w latach 80-tych – w roku ’85 i ’87, i nie ma problemów z wyjazdem. W roku ’85 jako wcześniej rozpracowany przez SB kolporter prasy konspiracyjnej, a w roku ’87 jako rozpracowany działacz „Solidarności Walczącej”. Pół roku wcześniej, po tym ja Schetyna pojawia się w dokumentach – SB przyjmuje na rozkaz najwyższego dowództwa, kontrasygnowany przez gen. Ciastonia, który na przełomie ’85 i ’86 roku czyni z rozpracowania i rozbicia struktur „Solidarności Walczącej” priorytet działań. Czyli rozbicie struktur „Solidarności Walczącej” jest priorytetem dla całej SB - na terenie całego kraju. W tym rozkazie mowa także o tym, że w działaniach przeciwko „SW” wszystkie wydziały III, z całego kraju, podporządkowują się wiodącej roli wydz. III SB z Wrocławia. Czyli, że błagam niech Pan nie myśli, że tu jest jakiś bałagan. Jeśli jest to priorytetowe zadanie i SB widzi właśnie wśród innych zdekonspirowanych członków struktur „Solidarności” „Radka” – Grzegorza Schetynę, to naprawdę trzeba wykluczyć, że mają to w raporcie ale przez pomyłkę nie wyciągają z tego żadnych wniosków, i nie rodzi to żadnych konsekwencji. Ale wróćmy do tego roku ’88, kiedy to jesienią SB z Wrocławia pyta SB z Opola – „czy przechodził w waszym zainteresowaniu operacyjnym?” I uzyskuje odpowiedź negatywną – „nie, nie przechodził” Otóż my wiemy, że co najmniej 6 lat wcześniej, owszem przechodził. No to dlaczego teraz SB z Opola uznaje za stosowne udzielić fałszywej informacji swoim „kolegom” z Wrocławia? No więc, to nie jest nic niemożliwego w tajnej służbie – takie rzeczy się dzieją, to należy nawet do rutyny służbowej. Ale pod jakimi warunkami, w jakich okolicznościach? No w takich okolicznościach, w których mamy do czynienia z głębszym, wewnętrznym zakonspirowaniem czyjejś roli. Opole okłamuje Wrocław - co jest dopuszczalne w bardzo ściśle określonych przypadkach. Po prostu działa taka zasada, że nie wszyscy funkcjonariusze mają wiedzieć wszystko. A zatem wnioskujemy z tego, że Grzegorz Schetyna jest zastrzeżony w tej służbie do jakiś innych celów, a być może jest zastrzeżony przez jakąś inną służbę – być może służbę wojskową, być może Zarząd II Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego.
Czy jakikolwiek inny działacz nielegalnych organizacji podziemnych, i jakikolwiek inny przewodniczący NZS-u jakiejkolwiek uczelni w kraju, zrobił karierę porównywalną z karierą Grzegorza Schetyny? Przypomnijmy – ten utalentowany człowiek, na początku lat 90-tych, zostaje szefem jednej z pierwszych prywatnych rozgłośni radiowych w Polsce – radia ESKA, i jako prezes ESKI zostaje właścicielem WKS Śląsk Wrocław (sekcji koszykarskiej). Niewątpliwie mamy do czynienia z postacią wielkiego formatu. Jeśli zgodzimy się, że to ktoś nieprzeciętny, to dlaczego jego biografia do tej pory pozostaje nienapisana? W każdym normalnym kraju ludzie tego formatu, tej rangi, z tak ciekawym życiorysem, mają już nie, że biografie ale półki uginające się od nich. Z ogólnego obrazu naszej sceny politycznej wynika – jeżeli by przyjąć, że „układ wrocławski”- i to co się z niego rozwinęło, jest prawdziwy, że obecnie Polska jest podzielona na strefy wpływów kontrolowane bądź przez rosyjskie bądź niemieckie służby specjalne ? Jeżeli ktoś był od kogoś zależny 30 lub 20 lat temu, to czy przestał być zależny i kiedy? Twierdzę, że na czele państwa stoją ludzie, którzy nie są autonomiczni, nie są suwerenni w swoich decyzjach politycznych. To jest uwarunkowane pewnymi faktami z ich nienapisanych biografii. Ci ludzie przed laty weszli w pewne relacje, zależności – albo zależności służbowej, albo zależności ekonomicznej. Albo też przez lata namnożyło się tzw. „kontr materiałów” – materiałów konspiracyjnych, które być może zostały wytworzone podczas imprez w tzw. „willi baraniny”. I ci ludzie są niesuwerenni i nieautonomiczni w swoich decyzjach. Nie są wolnymi ludźmi – są ludźmi uzależnionymi od „układu”, w który weszli przed laty – robili tutaj przez lata wspólne interesy i funkcjonowali na tym terenie w stanie zgodnej symbiozy przez całe dekady.
Niedawno w Opolu gościł lider Ruchu Autonomii Śląska – Jerzy Gorzelik (było to w lutym 2011 r.). Na wykładzie, który przeprowadził na Uniwersytecie Opolskim „wymsknęło” mu się stwierdzenie, że w swoich dążeniach, RAŚ jako sojusznika, ma poparcie Rafała Dutkiewicza. Czy takie organizacje jak RAŚ nie są czasem dowodem na to, że proces rozmontowywania Polski od środka rozpoczął się już na dobre? I, że w swoich dążeniach te organizacje są inspirowane, bądź wspierane przez obce służby specjalne? Bilans funkcjonowania niezakłóconego „układu wrocławskiego” po 20 latach jest jednoznaczny”. ….(więcej )
Schetyna „Jeśli będziemy działać tak jak w tej chwili, to znajdziemy się na drodze do porażki. Kaczyński może wygrać konstytucyjną większością, co da mu ogromną władzę „.....”Musimy też doprowadzić do zakończenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa. To też był nasz sztandarowy pomysł. Nie możemy sobie pozwolić się z niego wycofać.'.......”Elektorat Platformy zostanie w domu.”...”Tak wieszczy prof. Janusz Czapiński w swej najnowszej „Diagnozie społecznej". Przewiduje, że w efekcie PiS może rządzić samodzielnie. „...”Znam te badania, trudno nie zgodzić się z ich wynikami. Brak akceptacji dla rządu i Platformy może otworzyć drogę do władzy dla PiS. Jeśli frekwencja będzie niska - poniżej 35-40 proc. - to, co przewiduje Czapiński, może się zmaterializować. Jeśli Platforma nie wygra tych wyborów, to wygra je PiS. Kaczyński może wygrać konstytucyjną większością, co da mu ogromną władzę”....”Wierzy pan jeszcze, że wygracie? Oczywiście, że tak. Jeśli nastąpi zmiana w PO, jeśli będzie mobilizacja i nowe otwarcie jesienią, to możemy wygrać kolejne wybory. Mamy jeszcze dwa lata.”...”Jakie będzie pana miejsce w PO, jeśli nie zdecyduje się pan kandydować na przewodniczącego partii? Bo my takiego miejsca nie widzimy. Nie?Nie. Reprezentuje pan dobrze zorganizowaną grupę w partii, pańscy ludzie tego od pana oczekują. Chcą pokazania swej zwartości i siły. „...” Nie chcę ogłaszać decyzji niemal rok przed wyborami, bo wtedy wszystko, co zrobię lub powiem, będzie uznawane za element kampanii wyborczej. „...”Mówi pan sporo o jedności i spoistości Platformy. Czy jedności partii coś grozi? Dzisiaj nie, ale trzeba pielęgnować ten stan. Choć gdyby kampania trwała przez rok, różnie mogłoby się stać.A konflikt między liberałami takimi jak pan a konserwatystami takimi jak Gowin? Może dziś jest nam trudniej współpracować, ale przecież konserwatyści i liberałowie są w Platformie od samego początku. Elektorat konserwatywny w dużej części jest wierny Platformie przy urnach wyborczych. To po co wracacie do związków partnerskich? To nie do przyjęcia dla konserwatystów. Ja wolę z konserwatystami szukać tego, co łączy. Wolę z Jarosławem Gowinem współdziałać przy deregulacji czy reformie sądów, niż spierać się o związki partnerskie.Premier zapowiedział jeden projekt w sprawie związków partnerskich. I to będzie projekt liberałów. Wygląda to na prowokowanie konserwatystów. Generowanie konfliktu z konserwatystami byłoby szkodzeniem Platformie. Wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, by powstał jeden projekt możliwy do zaakceptowania przez wszystkich. Tylko oba środowiska muszą naprawdę chcieć porozumienia.Ale to pan był często oskarżany o forsowanie pomysłów, których konserwatyści nie mogli zaakceptować. Byłem i jestem zwolennikiem ważnej obecności Jarosława Gowina i konserwatystów w Platformie. To jest bogactwo Platformy, że możemy współdziałać, różniąc się światopoglądowo.”...wywiad Andrzeja Stankiewicza, Michała Szułdrzyńskiego z Grzegorzem Schetyną „...( więcej )
maj 2012 Niezalezna.pl tak to relacjonuje „W czwartek w restauracji na Saskiej Kępie w Warszawie Grzegorz Schetyna i Mirosław Drzewiecki spotkali się z kluczowymi przedstawicielami telewizji Polsat. Politykom Platformy i dyrektorom telewizji Polsat tak bardzo zależało na dyskrecji, że usiedli w najciemniejszym kącie sali, zaciągnęli żaluzje i wykręcili żarówkę nad stolikiem. „...”Józef Birka, członek rady nadzorczej Polsatu i jednocześnie zaufany mecenas Zygmunta Solorza-Żaka. Marian Kmita,szef Polsatu Sport, kandydat na ministra sportu po dymisji Drzewieckiego. „....” W piątek tuż przed wejściem Grzegorza Schetyny na salę w hotelu Gromada, gdzie odbywała się krajowa rada Platformy Obywatelskiej, próbowaliśmy dowiedzieć się od wiceprzewodniczącego PO, o czym rozmawiał z dyrektorami Polsatu. Schetyna, słysząc pytanie „Codziennej", dosłownie zaniemówił.Mimo wielokrotnych prób uzyskania od niego odpowiedzi, w milczeniu i szybko wszedł do windy. Po 5 min w równie szybkim tempie opuścił hotel, czym wzbudził zdziwienie członków Platformy. Później politycy PO powiedzieli dziennikarzom, że Grzegorz Schetyna się zatruł i pojechał na „kroplówkę regenerującą" do szpitala. „...(więcej )
„Pod wrażeniem "niedawnych wydarzeń we Francji" Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei wystosował list otwarty do "młodzieży w Europie i Ameryce Północnej". „...”Irański lider tumaczy, że chciał przemówić do tych, którzy "mają w rękach przyszłość swoich narodów" i są skłonni "poszukiwać prawdy", nie zaś do zachodnich polityków, którzy jego zdaniem "konsekwentnie oddzielają politykę od ścieżki prawości i prawdy" „...(źródło )
„Z wyliczeń gazety wynika, że po 25 latach pracy zatrudniany na umowie zlecenia i etatach z pensją minimalną, rzetelnie opłacający składki pracownik, otrzyma niespełna 500 zł emerytury brutto, czyli zaledwie 28 proc. pensji. „...(źródło )
Viktor Orban nie zamierza dłużej podporządkowywać się unijnym ustaleniom. 10 miesięcy po decyzji UE o zaprzestaniu organizowania dwustronnych spotkań krajów Wspólnoty z Rosją, premier zaprosił do Budapesztu Władimira Putina. Poinformował o tym w środę w węgierskim radiu szef tamtejszej dyplomacji, Peter Szijjarto. „.....” Będziemy rozmawiali o bezpieczeństwie energetycznym Europy Środkowej, bo to palący problem po anulowaniu projektu gazociągu South Stream, a także o sytuacji na Ukrainie - dodał Szijjarto.Jego zdaniem „jasne jest, że europejskie sankcje wymierzone w Rosję i rosyjska odpowiedź na nie doprowadziły do załamania handlu i gospodarki między stronami i dotyczy to również Węgier”. „...”Odwiedziny Putina zostały określone przez szefa MSZ jako „wizyta robocza”. Właśnie to sformułowanie, którego brukselska biurokracja dokładnie nie definiuje, okazało się najwyraźniej „wytrychem”, jakiego postanowili użyć węgierscy politycy do zaproszenia prezydenta Rosji do kraju.UE - wraz z wprowadzeniem pierwszych sankcji przeciwko Rosji po aneksji przez ten kraj ukraińskiego Krymu w marcu ub. roku - zdecydowała bowiem w Brukseli, że „do odwołania żaden unijny kraj nie zwoła dwustronnego szczytu i spotkania ze stroną rosyjską”.......(źródło )
Angela Merkel „Zrobimy wszystko, aby zawrócić Węgry na właściwą drogę. Ale od razu nie wyślemy kawalerii”. ….(więcej )
László Kövér, przewodniczący węgierskiego parlamentu, powiedział, że Węgry mogą rozważyć kwestię swojego członkostwa w UE, jeśli Bruksela będzie dyktować jego krajowi, jak ma się rządzić.„...”Kövér zaznaczył, że w "najgorszym przypadku" Węgry uniezależnią się od Brukseli tak jak w 1989 uwolniły się od wpływów Moskwy.Polityk podkreślił, że .Ze słowami przewodniczącego węgierskiego parlamentu zgodził się poseł do Parlamentu Europejskiego z rządzącej na Węgrzech partii Fidesz, Tamasz Doics:"László Kövér bardzo wyraźnie odniósł się do problemów funkcjonowania Unii Europejskiej, europejskie wartości są nam obce, sami powinniśmy określić kwestię swojej przyszłości w UE" - powiedział Doics”. ….(więcej )
W 1915 roku Niemcy stworzyły koncepcję Mitteleuropy . A konkretnie Friedricha Naumann , który swoja koncepcje ogłosił w książce pod tym samym tytułem . „ W jej myśl ta część Europy miała stać się podporządkowanym państwu niemieckiemu tworem gospodarczo-politycznym „ ...” Rejon miał być wykorzystywanym gospodarczo zapleczem imperium Niemieckiego, a jego zasoby miały służyć udanej rywalizacji z Anglią na arenie światowej w celu uzyskania pozycji wiodącego mocarstwa. Organizacja ekonomiczna opierałaby się na dominacji Niemiec, które narzuciłyby szereg korzystnych dla siebie umów ekonomicznych z podległymi im satelickimi państwami takimi jak Ukraina czy Polska Populacja na podporządkowanych terenachstopniowo byłaby germanizowana, „...(więcej )
Budapeszt (PAP) - Węgierski premier Viktor Orban oświadczył, że nie zwolni żadnego ze swoichsześciu wysokich urzędników, którym USA zarzuciły korupcję, ponieważ nie chce "tworzyć precedensów"”..”Taki precedens, według Orbana, powstałby, gdyby "zewnętrznemu państwu, które oskarża bez dowodów naszego urzędnika, udało się doprowadzić do jego zwolnienia". Stany Zjednoczone oskarżając w październiku sześciu węgierskich funkcjonariuszy państwowych o korupcję, zakazały im wjazdu do kraju. Oficjalnie Waszyngton ogłosił, że zakazał wjazdu do USA "pewnym osobom z Węgier", ponieważ jest w posiadaniu "wiarygodnych informacji świadczących o tym, że dopuszczały się czynów korupcyjnych lub uzyskiwały z nich korzyści"....”W ubiegłym tygodniu Ildiko Vida, dyrektor Krajowego Biura Podatkowego (NAV), przyznała, że jest jedną z osób, których dotyczy zakaz wydany przez Stany Zjednoczone, ale zapewniła, że oskarżenia są bezpodstawne, i oświadczyła, że nie poda się do dymisji.Na razie tożsamość pozostałych pięciu oskarżonych urzędników nie jest znana. Premier Orban oświadczył w piątek, że nie pozbawi nikogo stanowiska. "Każda minuta, którą poświęcamy tej sprawie, to strata czasu" - zareplikował w piątkowej wypowiedzi dla radia publicznego Kossuth na oskarżenia ze strony Waszyngtonu. Dodał, że jego zdaniem "sprawa jest bez znaczenia". Ambasada USA w Budapeszcie w dokumencie przesłanym węgierskiemu MSZ wymienia konkretne przypadki, w których - według strony amerykańskiej - doszło do oszustw przy pobieraniu podatku VAT przez węgierskie Krajowe Biuro Podatkowe, co miałoby świadczyć o działalności korupcyjnej. Ambasada ubolewa, że w niektórych przypadkach władze węgierskie nawet nie odpowiedziały na zarzuty. Zabierając głos w sprawie cytowanego dokumentu ambasady USA w Budapeszcie, premier Orban zauważył: "to tylko świstek papieru", bez podpisu i pieczęci.„...”Stany Zjednoczone i Komisja Europejska, podobnie jak węgierska opozycja, wielokrotnie krytykowały niektóre spośród reform Orbana. Są zdania, że łamiąc demokratyczną zasadę trójpodziału władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowej, podkopują zasady demokracji na Węgrzech. (PAP) „ …..(więcej )
Wywiad Nizinkiewicza z Olechowskim „ Dzisiaj cały program rządu Ewy Kopacz jest kiełbasą wyborczą „...”Przedsiębiorcy ulokowali w Platformie nadzieje na racjonalizację i modernizację systemu gospodarczego i czują się zawiedzeni. Z działań rządu Ewy Kopacz wyłania się nowy wizerunek Platformy jako partii socjalnej. W konsekwencji tego, jak i faktu, że coraz mocniejszą pozycję w zarzadzaniu polską gospodarką zajmuje PSL, może to grozić Platformie utratą elektoratu, który był jej elektoratem trzonowym, czyli ludzi gospodarki. To się już dzieje, co tłumaczy wzrost akceptowalności PSL-u w środowiskach, które do tej pory wiernie stały przy PO. „....”Co to oznacza dla partii rządzącej?Istnieje obawa, że poparcie dla PO zacznie gwałtownie topnieć. Zawiedzeni wyborcy albo mogą zniechęcić się do polityki, albo – tu zaskoczę pana – oddać głos na PSL. Stała się bowiem sprawa niewyobrażalna, ale w sprawach gospodarczych PO i PSL wydają się dziś identyczne! „...”Dodatkowo Platforma bardzo poszerzyła ugrupowaniu Janusza Piechocińskiego pole działania w gospodarce. Jego partia ma wybitną umiejętność obsadzania stanowisk w obszarach, które kontroluje i dzięki temu zyskuje szersze poparcie społeczne. Dla ludzi, którzy mają dość PO, ale boją się PiS głos na PSL może być wyjściem z sytuacji. Zatem choć sondaże nadal dają Platformie zwycięstwo, w rzeczywistości ta partia stąpa po kruchym lodzie. „...(źródło )
Ważne grudzień 2012 Orban „Kiedy w lewicowej prasie węgierskiej czytam krytyki pod adresem Polski, że ma aspiracje, by na nowo stać się regionalną potęgą Europy Środkowej', to wtedy głośno mówię do siebie: 'No wreszcie!'.” Orban powiedział wówczas, że najbliższe dziesięć lat chciałby poświęcić budowaniu wspólnoty środkowoeuropejskiej, w której pierwsze skrzypce grałaby Polska – jako przywódca i organizator wspólnej strefy interesów państw położonych między Rosją a Niemcami. „.....(więcej)
Viktor Orban nie zamierza dłużej podporządkowywać się unijnym ustaleniom. 10 miesięcy po decyzji UE o zaprzestaniu organizowania dwustronnych spotkań krajów Wspólnoty z Rosją, premier zaprosił do Budapesztu Władimira Putina. Poinformował o tym w środę w węgierskim radiu szef tamtejszej dyplomacji, Peter Szijjarto. „.....” Będziemy rozmawiali o bezpieczeństwie energetycznym Europy Środkowej, bo to palący problem po anulowaniu projektu gazociągu South Stream, a także o sytuacji na Ukrainie - dodał Szijjarto.Jego zdaniem „jasne jest, że europejskie sankcje wymierzone w Rosję i rosyjska odpowiedź na nie doprowadziły do załamania handlu i gospodarki między stronami i dotyczy to również Węgier”. „...”Odwiedziny Putina zostały określone przez szefa MSZ jako „wizyta robocza”. Właśnie to sformułowanie, którego brukselska biurokracja dokładnie nie definiuje, okazało się najwyraźniej „wytrychem”, jakiego postanowili użyć węgierscy politycy do zaproszenia prezydenta Rosji do kraju.UE - wraz z wprowadzeniem pierwszych sankcji przeciwko Rosji po aneksji przez ten kraj ukraińskiego Krymu w marcu ub. roku - zdecydowała bowiem w Brukseli, że „do odwołania żaden unijny kraj nie zwoła dwustronnego szczytu i spotkania ze stroną rosyjską”.......(źródło )
Mój komentarz Teatr wyborów już przed nami. Mapety, kukiełki , małpy już przygotowują swoje szoły ku uciesze tłuszczy i i reżimowych mediów propagandowych . Opozycji w tym głownie PiS wydaje się ,że jeśli agentura i wysługujące się jej lewactwo ustawiły reguły chorej demokracji po nie tylko po to aby zdobyć i utrzymać władzę i przy okazji doprowadzić Polskę do stanu permanentnego nierządu to teraz kiedy sytuacja jest tak zła ,że nawet zmasowany terror propagandowy nie zmusi ludzi do głosowania na kolaborantów dalej będą stosować się do swoich reguł , według których teraz jednak mogą przegrać. To skrajna naiwność. Jeśli ochlokratyczny model demokracji , który panuje w Polsce zawiedzie i władzę będą mieli szansę przejąć patrioci to się nawet tą ułomna demokracje po prostu kolaboranci zlikwidują. Na czym polega demokracja ochlokratyczna . Na regułach zgodnie z którymi emeryt głosuje na tych , co obiecują okraś ich wnuka i część rabunku im dać w postaci emerytur , na tym że bezrobotny głosuje na tych , którzy obiecują okraść pracujących i ochłapy z rabunku dać im w postaci zasiłku ,na tym , że urzędnicy głosują na tych, którzy obiecują im okraść przedsiębiorców i ochłapy z rabunku dać im . I tak dalej , i tak dalej .Opozycja chyba nie zorientowała się że Układ wcale nie zamierza przegrać w wyborach według zasad, które sam w konstytucji zapisał . Układ po prostu zmieni reguły gry. Prawdopodobnie szykuje się nam cichy zamach stanu Dokonają go służby stojące za Komorowskim , Schetyna , Olechowskim. Tylko czy Niemcy, Rosjanie i Amerykanie w jakiejś grze pomiędzy nimi się na to zgodzą Sytuacja geopolityczna gwałtownie się zmienia . Jeszcze dwa lata temu Orban zakładał że Rosja wraz z Niemcami trzyma łapę na Europie i liczył na Polskę, na dojście do władzy Kaczyńskiego , na to że Polska obejmie przywództwo antyniemieckiej koalicji . Teraz kiedy USA realizują swój plan przejęcia kontroli nad Rosją, jej nowoczesnego podbicia , a jednocześnie Obama forsuje wprowadzenie ustroju socjalistycznego w USA i uczynieni politycznej poprawności religią panującą w tym kraju
http://naszeblogi.pl/52269-obama-robi-z-amerykanow-nowoczesnych-niewolnikow-lichwiarzy
sytuacja się zmieniała Teraz Orban w wyniku postawienia Rosji poza Europą i USA postawił zamiast na Polskę na Rosję przeciw Niemcom i USA . Rosja okazała się zdechłym mocarstwem , więc strategia ta jakiś sens . Pokazuje to naocznie jakie dramatyczne zmiany geopolityczne zachodzą na świecie i w Europie. Zmiany które dotkną różnie zmian ustrojowych, w tym powstawanie w Europie państw autorytarnych w których służby przejma faktyczna kontrolę nad państwami Proces ten dotknie również Polskę, nie ma innej możliwości utrzymania status quo , gdyż w wyniku dojścia do władzy PiS i odtworzenia CBA skala czyszczenia państwa z patologi i zorganizowanych grup przestępczych w organizacjach politycznych i urzędach państwowych skończyłoby się wieloletnimi rządami Kaczyńskiego i jego sukcesorów. Proszę zwrócić uwagę an Olechowskiego, który z jednej strony staje się mentorem Schetyny ,a z drugiej jawnie proponuje PSL deal w którym peselowcy w zamian za żyrowanie i wsparcie cichego zamachu stanu zostaną dopuszczeni przez służby do konfitur Jeśli Komorowskiemu i Schetynie i służbom za nimi stojącym uda się dokonać cichego zamachu stanu, to w Polsce rozpocznie się proces całkowitej likwidacji opozycji przy użyciu służby , prokuratury, sądów , urzędów i mediów . Obudzimy się w zupełnie nowym ustroju. W którym zmiana władzy będzie już niemożliwa. Marek Mojsiewicz