Dyktando z lukami dla dyslektyków
Opracowała Teresa Marczewska Sp 28 w Lublinie
W natu…e odnajduję spok…j. Szczeg…lnie lubię patrzeć na zach…d słońca nad mo…em. Kruche promienie słońca niczym wstą…ki unoszą się na tafli wody, by za chwilę zatonąć. Sły…ać jeszcze krzyk krą…ących mew. Zaraz nastanie p…łmrok, wszystko uci…nie, nadejdzie noc.
Był ma…ec. Dwie przyjaciół…łki podążały dr……ką wzdłu… jeziora, pokrytego jeszcze dość grubym lodem.
- Czy odwa…ysz się poślizgać? – spytała Julka.
- Nie zbli…aj się! Uwie… mi, to bardzo niebezpieczne! – krzyknęła Róża. – Mieszkam tu dłu…ej niż ty i wiem, że nawet przy największych mrozach nadbrze….e jeziora nie zamarza!
- Nie wier….ę! Po prostu jesteś tchórzem! – odparła Julka ze śmie…em i nie czekając na reakcję koleżanki, wbiegła na zamarznięte jezioro. Róża ze stra…em w oczach patrzyła na Julkę, która coraz bardziej oddalała się od brzegu.
- Julka! Proszę cię, wr…ć! To nie jest żaden dow…d bohaterstwa!
- Jesteś bojący dudek i tyle, a do tego zrzędzisz jak dorosła!
Już idę do ciebie! A może nie? – przekoma…ała się.
Róża na chwilę odetchnęła z ulgą, bowiem zobaczyła, że Julka, pomimo swoich przechwałek, wraca. Jednak spok…j trwał tylko krótką chwilę. Gdy Julka była już blisko brzegu, nagle l…d się załamał i dziewczynka wpadła do wody.
- Złap się krzaków! – krzyknęła Róża i podała Julce długi kij. Przyciągnęła ją do siebie, a potem, nic nie m…wiąc, oddała przyjaci…łce sw…j płaszcz.
Zbli…ał się wiecz…r. Dziewczynki w milczeniu wracały do domu.