Czy wszechświat jest częścią większej całości?
Czy odkrycie amerykańskich naukowców może zmienić prawa fizyki? Dotychczas istnienie innych struktur poza naszym wszechświatem było jedynie hipotezą, która wydawała się być bardziej fantastyką naukową, aniżeli rzeczywistością. Czy jednak to się zmieni? Czym jest multiwszechświat? Czego możemy spodziewać się poza granicami kosmosu?
Na obrzeżach wszechświata znajdują się nieznane i niewidoczne „struktury”, które działają na niego jak kosmiczne magnesy - mówią wyniki nowych kontrowersyjnych badań.
Wszystko w kosmosie zmierza rzekomo w kierunku masywnych form materii z prędkością 2.3 miliona km/h. Naukowcy nazwali ten ruch „dark flow” („ciemny prąd”).
Obecność materii z zewnątrz sugerować może, że nasz wszechświat jest częścią czegoś większego - multiwszechświata. To, co kryje się dalej może znacznie różnić się od znanego nam wszechświata - twierdzi Alexander Kashlinsky - kierujący badaniami astrofizyk z Centrum Lotów Kosmicznych im Goddarda.
Ta teoria może zmienić prawa fizyki. Według obecnych modeli znany (lub widzialny) wszechświat, który rozszerza się nieustannie od czasu wielkiego wybuchu jest dosłownie taki sam, jak reszta czasoprzestrzeni (trzy wymiary przestrzenne plus czas).
Dark flow (ciemny prąd) zyskał swą nazwę od ciemnej energii i ciemnej materii - dwóch innych niewyjaśnionych zjawisk astrofizycznych.
Nowoodkrytej siły nie da się wyjaśnić poprzez ekspansję kosmosu, z którą nie jest w dodatku bezpośrednio związana, choć naukowcy uważają z drugiej strony, że dwa typy ruchów mają miejsce w tym samym czasie.
Aby w miarę prosto przybliżyć zawiłą koncepcję Kashlinsky twierdzi, że musimy wyobrazić sobie siebie unoszącego się pośrodku bezkresnego oceanu. W zasięgu wzroku widać gładką powierzchnię oceanu, taką sama w każdym miejscu, co odzwierciedla pogląd astronomów na nasz wszechświat. Zatem osoba znajdująca się w takim miejscu może uznać, że za horyzontem krajobraz wygląda zupełnie tak samo.
- Potem jednak odkrywa się niewyczuwalny, lecz znacząc prąd - mówi Kashlinsky. Można dojść zatem do wniosku, że cały kosmos nie wygląda jak ten, który widzimy na swoim horyzoncie.
Musi za tym wyimaginowanym horyzontem istnieć coś, co wprawia wodę w ruch. W odniesieniu do kosmosu, według Kashlinsky'ego „ruch ten powodują struktury leżące za naszym kosmologicznym horyzontem, tzn. w odległości większej niż 14 miliardów lat świetlnych.”
Grupa naukowców, która doszła do tego wniosku początkowo wcale nie miała zamiaru pisać nowych praw fizyki. Chcieli oni zwyczajnie potwierdzić długo utrzymujący się pogląd mówiący, że im galaktyki dalej się znajdują, tym wolniejszy wydaje się być ich ruch.
Ruch ten wychwycić można z danych sondy WMAP (ang. Wilkinson Microwave Anisotropy Probe), która według NASA ujawnia warunki, jakie istniały na początku istnienia wszechświata przez mierzenie właściwości kosmicznego mikrofalowego promieniowania tła, które mogło zostać uwolnione ok. 380.00 lat po narodzinach wszechświata.
Gorący gaz w gromadach galaktyk podgrzewa promieniowanie, zaś „bardzo mały składnik tej zmiany temperatury zawiera także w sobie informacje o prędkości gromady” - mówi Kashlinsky.
Jeśli gromada gwiazd porusza się szybciej lub wolniej od promieniowania tła, można ujrzeć lekkie podgrzanie się tła w tym regionie kosmosu, co jest rezultatem „tarcia” między cząsteczkami gorącego gazu a promieniowaniem tła.
Ponieważ owe zmiany są słabo dostrzegalne, grupa przebadała ponad 700 gromad galaktyk. Naukowcy spodziewali się dojść do rezultatu wskazującego, że im dalej gromady się znajdują, tym wolniej się poruszają.
Zamiast tego natrafili na „wielką niespodziankę” - mówi Kashlinsky.
Gromady poruszały się z tą samą prędkością wynoszącą niemalże 3.2 mln km/h i to w jedną stronę. Choć ów „ciemny prąd” odkryty został na przykładzie gromad galaktyk, powinien dotyczyć każdej struktury w kosmosie - mówi Kashlinsky.
Multiwszechświat z dziurami robaczymi, które stanowią swoiste bramki z jednego wszechświata do drugiego (za: M.Kaku - Hyperspace).
Aby wyjaśnić tajemniczy prąd, grupa odniosła się do nienowej teorii mówiącej, że gwałtowna inflacja tuż po Wielkim Wybuchu wypchnęła kawałki materii poza granice znanego wszechświata. Ogromna masa tej materii wciąż „może przyciągać materię w naszym wszechświecie, powodując ruch galaktyk” - mówi naukowiec.
Ale nie wszyscy są gotowi do spojrzenia na prawa fizyki w inny sposób
Astrofizyk Hume Feldman z University of Kansas wykrył podobny, choć znacznie słabszy prąd. Mówi on, że wyniki badań grupy Kashlinsky'ego są „bardzo interesujące, bardzo intrygujące, ale wymagają jeszcze dużego nakładu pracy.”
- Możliwe, że coś się dzieje, ale co? - pyta.
David Spergel - astrofizyk z Princeton University ma podobne zdanie.
- Do czasu, aż tych wyników nie zanalizuje inna grupa, mam poważne wątpliwości co do ich ważności.
Dodaje jednak, że jeśli wyniki potwierdzą się, „może to mieć ważne znaczenie dla naszego rozumienia” wszechświata.
Kashlinsky zgadza się, że wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Pierwsze z nich brzmi: Czym są rzeczy, które najwyraźniej przyciągają nasz wszechświat?
- Może to być wszystko, nawet najbardziej dziwaczne twory, jak zakrzywiona czasoprzestrzeń, albo z drugiej strony coś zupełnie nudnego - mówi Kashlinsky.