dwudziestolecie wojenne, Ściągi


b.lesmian w malinowym chrusniaku to cykl erotyków zamieszczonych w tomiku „Łąka” (1920). Wiersze te należą do najpiękniejszej polskiej poezji miłosnej. Poeta odwołując się do natury, przyrody, pokazuje najgłębsze doznania erotyczne kochanków, najintymniejszą sferę ich miłosnych doświadczeń. Wiersz rozpoczynający cykl „W malinowym chruśniaku” to erotyk opisujący pierwsze doznania miłosne kochanków. Chronią się oni przed oczyma świata na polance wśród krzewów malin. Osłania ich przyroda, w którą się wkomponowują, nie burząc jej ładu. Kochankowie zrywają i jedzą maliny, pod pretekstem łakomstwa wyrywają je sobie z dłoni, zbliżając się do siebie. Leśmian w tym wierszu nie pokazuje obrazu przyrody jako malarskiego pejzażu. Przedstawia natomiast mikroświat, koncentruje uwagę na elementach, które można dostrzec jedynie z bardzo bliska, właśnie wtedy, gdy jest się „zapodzianym po głowę” w malinowym chruśniaku. Tylko z takiej odległości można zobaczyć: „bąka złośnika”, „rdzawe guzy” na chorym liściu, „złachmaniałe pajęczyny”, czy „żuka kosmatego”. To skrócenie perspektywy, szczegółowość obrazu, jest uzasadnione sytuacyjnie. Jest to przyroda widziana oczyma kochanków, a taki sposób patrzenia na malinowy chruśniak podkreśla bardzo delikatnie intymność owego cielesnego zbliżenia, jego zmysłowy klimat. Nie ma tu zachwytu nad pokazanym światem, a wręcz takie elementy pejzażu jak "złachmaniałe” pajęczyny czy chory liść nie są wcale same w sobie piękne. A wręcz przeciwnie. A jednak stają się one elementem urody tego świata, prześwietlone słońcem tworzą cząstkę życia natury. Mamy tu też inny przejaw natury - są nim wzruszenia i zmysłowe doznania zakochanych. Te dwa światy jak gdyby korespondują ze sobą, nie burzą wzajemnie swojego ładu, istnieją obok siebie w bliskim kontakcie. Właśnie to współgranie przyrody z żywymi, gorącymi wzruszeniami i uczuciami ludzkimi jest treścią tego wiersza. Zamiast podziwiania malarskiego piękna krajobrazu zanurzamy się, jak gdyby, w głąb natury, tam gdzie tętni biologiczna pełnia życia.Utwór jest przykładem liryki narracyjnej. Leśmian snuje refleksje o związku człowieka z naturą.

Dusiolek ballada stylizowana na ludowa opowiesc. Narrator to chłopski gawędziarz. Opisuje on historie chlopa bajdaly(ktos kto bajdarzy, opowiada bajki), który zmęczył się podczas wędrówki i usnal pod lasem. Przyśniła mu się zmora-Dusiolek. Kolejna strofka jest opisem wyglądu fantastycznej postaci: jego twarz podobna była do żaby i do ślimaka (Pysk miał z żabia ślimaczy), a całą posturą przypominał kwokę znoszącą jajo (A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo). Jego ogon wyglądał tak, jakby był zrobiony z rzemyka (Ogon miał ci z rzemyka). Wyparskał go nozdrzami, zmarszczył się i zbudził , po przebudzeniu nadal wierzy w realność koszmaru. Ma pretensje do zwierzat - konia i wolu, ze go nie obronily. Swoje zale kieruje do boga. Zarzuca mu, ze stworzyl nie tylko ludzi i ziwerzeta, ale również dusiolka(kogos kto dusi) -uosobienie zla. To zakończenie zmienia wyraznie wymowe ballady. Z humorystycznej, naiwnej opowieści przemienia się w utwor o powaznych, filozoficznych treściach. To nie tylko bajdala wystepuje przeciwko bogu, to sam poeta „wadzi się z nim”, buntuje się przeciwko Niemu. Analiza ballada- wierszowana opowieść, łącząca w sobie cechy liryki, epiki i dramatu, której tematem są niezwykłe wydarzenia. Jest gatunkiem synkretycznym. Liryka posrednia. Wiersz jest dychotomiczny. Dzieli się na dwie części: tę, w której „mówi” narrator- wiejski, ludowy gawędziarz, opowiadający o spotkaniu chłopa ze zmorą ze swadą i humorem, oraz partie monologu chłopa Bajdały. Jest to tekst stroficzny, podzielony na jedenaście czterowersowych rymowanych (rymy AABB) zwrotek. przeplatają się w nim elementy fantastyczne z realnymi, współgrają ze sobą dwa światy: świat chłopa Bajdały, zmęczonego wędrówką w upale i zasypiającego na leśnym mchu oraz świat dziwnego stwora i maszkary Dusiołka

Lesmian Urszula Kochanowska. Wiersz pochodzi z tomiku "Napój cienisty", który ukazał się w 1936 roku. Jest to utwór wyraźnie nawiązujący do cyklu "Trenów" Jana Kochanowskiego, które powstały niedługo po śmierci ukochanego, dwuipółletniego dziecka Jana z Czarnolasu. Prawie czterysta lat po tym tragicznym wydarzeniu Leśmian podejmuje polemikę z najwybitniejszym poetą polskiego renesansu. Świadomie nawiązuje on do ostatniego z tego cyklu Trenu XIX, zwanego również "Snem", w którym śpiącemu Kochanowskiemu ukazała się matka z Urszulką na rękach i zapewniała go, że obie są w niebie bardzo szczęśliwe i zyskały wieczny spokój. Autor "Urszuli Kochanowskiej" postanowił oddać głos tytułowej bohaterce (podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie) i przedstawić jej pierwsze chwile po zjawieniu się w niebiosach. Zaskoczony czytelnik dowiaduje się nagle, że wcale nie jest ona tam tak szczęśliwa, jakby się to mogło wydawać. Z powodu ogromnej tęsknoty za rodzinnym domem w Czarnolesie i ukochanymi rodzicami dziewczynka zwróciła się do Boga z prośbą o odtworzenie dla niej tamtego miejsca. Bóg spełnił jej życzenie i stworzył dom "kubek w kubek jak […] Czarnolaski". Niestety Urszulka miała nadzieję, że oprócz domu zobaczy również rodziców, ale ich wizyty się już ni doczekała. Wówczas to poczuła się zawiedziona i rozczarowana postawą Boga. Obiecał jej, że zrobi wszystko, aby uczynić ją szczęśliwą ("Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa"), ale mu się to nie udało. Okazało się, że w niebie nie udało jej się znaleźć szczęścia. Rajem dla niej było przebywanie z ukochanymi osobami, a tego nie mogła tam dostać. Bolesław Leśmian zaprzecza więc nie tylko Janowi Kochanowskiemu, ale całej tradycji, która mówi, że po śmierci człowiekowi jest w niebie dużo lepiej niż było mu na ziemi, że niebo to raj. Urszulka, mimo iż miała tam prawie wszystko, wcale nie czuła się szczęśliwa. Poeta podkreśla, że nawet po śmierci nie sposób wyzbyć się uczuć ziemskich, jakim jest np. miłość do rodziców. Dwudziestoczterowersowy wiersz Bolesława Leśmiana napisany strofą dystychiczną (czyli dwuwierszem) - jest utrzymany w stylistyce baśniowe, liryka bezposrednia, archaizacja jezykowa rymy parzyste żeńskie,

Leopold Staff wysokie drzewa to najogólniej rzecz ujmując poetycki opis… wysokich drzew. Podmiotem lirycznym wydaje się poeta hołdujący klasycznym wartościom sztuki. Utwór stanowi wyraz jego zachwytu nad pięknem krajobrazu. Na pierwszym planie widnieją monumentalne wysokie drzewa na tle zachodzącego słońca. Impresjonistyczny obraz przyrody dopełnia jezioro. Staff w niezwykle wyrafinowany sposób, za pomocą środków artystycznych, oddał nie tylko wizualne piękno zjawiska, ale i jego dźwięki, a nawet zapach. Można się zastanawiać, czy utwór jest pochwałą przyrody, czy też niesie ze sobą inne znaczenie. Tytułowe drzewa są przecież W brązie zachodu kute wieczornym promieniem, co powinno przywodzić odbiorcy na myśl rzeźbę, czyli sztukę uznawaną przez antycznych za doskonałą. Staff wydaje się mówić czytelnikowi: oto drzewa, dzieła najdoskonalszego rzeźbiarza - natury! To właśnie przyroda zdolna jest do tworzenia prawdziwego piękna, a człowiek co najwyżej może je podziwiać. Idąc dalej dostrzegamy, że konary drzew tworzą nad połacią wody coś na kształt sklepienia. Obraz ten przywodzi na myśl wspaniałą świątynię, która zamiast z kolumn zbudowana jest z pni. Wewnątrz niej króluje piękno, rozbrzmiewa wspaniała muzyka koników polnych i roznosi się zielono-złoty zapach wody. Dla zrozumienia wiersza ważne jest również, aby zapoznać się z symboliką drzewa. W wielu kulturach oznacza ono życie i jego nieodgadnione ścieżki, siłę, potęgę, doskonałość, witalność. Ostatnia część wiersza opisuje wrażenia poety, który sierpniowego wieczora na brzegu jeziora kontempluje ten niesamowity widok. Dowiadujemy się, że dzięki obcowaniu z pięknem przyrody, jego dusza nie tylko rośnie, ale się wyzwala. Właśnie takie jest przesłanie utworu. Jest wskazówką, gdzie powinniśmy szukać ukojenia, piękna, natchnienia, szczęścia - tylko na łonie przyrody, jedynej prawdziwej artystki. Uważa się też, że Wysokie drzewa to jeden z wielu przejawów franciszkanizmu w twórczości Staffa. Wiadomo, że poeta był zafascynowany sylwetką świętego Franciszka i zgadzał się z wieloma jego mądrościami. W omawianym wierszu odzwierciedlona zostały myśl przedstawiania świata jako doskonałego boskiego dzieła, w którym piękno jest wszechobecne i oczywiste. Wszystkie elementy świata natury współgrają ze sobą, tworząc idealną harmonię.

l.s ars poetica Wiersz podejmuje znany w literaturze motyw Ars poetica - sztuki poetyckiej. Poeta w swoim wierszu zawierającym przemyślenia, refleksje oraz rozważania nad tworzeniem jasnej i prostej liryki, nawiązuje do dorobku oraz poglądów poetyckich starożytnego twórcy Horacego. Ukłon w stronę antycznego poety widać już w tytule wiersza. Ars poetica to List do Pizonów Horacego. Tan wierszowany esej, będący jednym z najsławniejszych tekstów dotyczących poezji, stał się wykładnią klasycznej poetyki, formułując jej główne założenia i stając się wykładnią jej zasad, podstawą poetyki europejskiej. Horacy omówił w nim dokładnie strukturę dzieła literackiego, nakreślił parę ważnych słów o kompozycji, budowie tekstu, stylu i języku. Postulował, by poeta przekazywał w poezji swoje doświadczenia, refleksje. Najważniejsze dla starożytnego twórcy było jednak to, by czynił to szczerze i po dokładnym przemyśleniu, aby jego słowa wypływały „z wnętrza”. Staff ustosunkowuje się w swoim wierszu do tez głoszonych przez autora sentencji „non omnis moriar”. W każdej z trzech zwrotek porusza inne aspekty tworzenia poezji. Pierwsza traktuje o początkowym etapie tworzenia poezji. Traktuje o roli natchnienia, nazwanego przez Staffa nieuchwytnym echem, określonego mianem symbolu najgłębiej ukrytych, ulotny i subtelnych myśli. Poeta porównuje natchnienie do chwilowego echa, ponieważ tak samo jako echo, czyli dźwięk powtarzający się kilkakrotnie, za każdym razem ciszej - odbija głosy, tak wena jest znakiem błyskawicznych myśli, ulotnych emocji wywołanych chwilą, niewytłumaczalnych uczuć. Natchnienie jest pojęciem niedefiniowalnym, lecz dającym się wyczuć. Zupełnie jak miłość

j.tuwim sitowie Podmiotem lirycznym wiersza jest poeta, który tęskni za przyrodą taką, jaką ją poznał w wieku dziecięcym. Wszystko było wtedy piękne i klarowne, podmiot spędzał czas nad sitowiem, kontemplując piękno przyrody. Nie musiał jeszcze wtedy tworzyć poezji, nie musiał znajdować słów na opisanie świata. Nie wiedział wtedy jeszcze, jak trudne, jak męczące jest tworzenie. Już wtedy tworzył, ale jedynie pojęciowo, bez słów, co symbolizuje tkanie sitowia i nie łowienie nim niczego:„z nich splotę siatkę leciutką i cienką, Którą nic nie będę łowił”.Poeta wyraża żal za młodością, żal za tym, co przeminęło, za ”widzeniem zwyczajnym”. Tęskni za widzeniem rzeczy i zjawisk takim, jakie są. Skierowane do Boga pytania retoryczne świadczą o zwątpieniu podmiotu w to, że kiedykolwiek będzie mu dane obcować ze światem bezpośrednio, bez potrzeby posiłkowania się słowami. W „Sitowiu” poezja jest przedstawiona jako powołanie, zadanie, a także swoisty przymus. Tworzenie poetyckie wymaga całkowitego oddania. Ciągłe zaangażowanie w sprawy słowa wywołuje u poety zmęczenie. Nieustanne tworzenie, „wyrywanie” słów zastanych w świecie natury wiąże się z wysiłkiem:„Nie wiedziałem, że się tak będę męczył, słów szukając dla żywego świata”.Osoba poety naznaczona jest potrzebą ciągłego tworzenia. Jego widzenie świata jest widzeniem artysty. Różni się od widzenia rzeczywistości przez zwykłego człowieka. Jest to zarówno dar, jak i swego rodzaju piętno, a nawet przekleństwo. W wierszu nie odnajdujemy jednak buntu przeciwko takiemu stanowi rzeczy. To, co prześwieca przez utwór, to bardziej tęsknota za chwilowym chociaż oderwaniem się od działalności poetyckiej, chęć chwilowego „odpoczynku” od ciągłego poszukiwania odpowiednich słów i układania ich w poezję.

Tuwim mieszkancy Wiersz jest przykładem liryki pośredniej, w której podmiot liryczny, obserwator życia mieszczan, pokazuje swój dość krytyczny stosunek do tej grupy społecznej. W zasadzie tekst ten można zaliczyć do szczególnego typu liryki pośredniej, tzn. liryki opisowej, ewentualnie liryki sytuacyjnej. Podmiot liryczny jest obserwatorem życia miasta. To ktoś, kto być może w nim żyje, ale czuje do niego pogardę i wstręt. W mieście nie widzi nic pozytywnego, jest to miejsce „duszne” i męczące. okazuje mieszkańców przede wszystkim jako ludzi, którzy spędzają czas na wykonywaniu kompletnie bezsensownych czynności. Ludzie ci „bełkocą” i „bredzą”, „trochę pochodzą, trochę posiedzą”, czytają gazety, a potem dyskutują i nic z tego nie wynika. Oprócz tego są to ludzie, którzy dbają o pozory. Na dodatek skłonni są wszystko kategoryzować, oceniać, mają ciasne horyzonty: A patrząc - widzą wszystko oddzielnie…Nie łączą ich silne więzy, każdy żyje jak gdyby dla siebie: „Swoje, wyłącznie, zapracowane”. Ich religijność nie ma tak naprawdę nic wspólnego z wiarą. Podmiot liryczny wyraża pogardę dla takiej małostkowości, fałszu, obłudy miasta. Miasto sprzyja degradacji moralnej. W mieście człowiek zatraca swoje człowieczeństwo.Tekst podzielony jest na dziewięć czterowersowych strof z układem rymów krzyżowych: abab (mieszkaniach-ścianach, mieszczanie-konanie). Niewątpliwie wpływa to na rytmizację tekstu. Warto również zwrócić uwagę na budowę klamrową tekstu Tuwima.

j.tuwim do krytykow w wierszu daje wyraz swoim poglądom, choć powierzchownie jest to tylko relacja z przejażdżki tramwajem i nie ma tam żadnego śladu programu poetyckiego. Widać, że podmiot liryczny preferuje beztroski tryb życia i spontaniczność w zachowaniu, bezgraniczny entuzjazm, prędkość oraz afirmację życia. Cieszy go świadomość, że przebywa w mieście. Nieograniczone możliwości metropolii, mnogość oferujących przez nią uciech przeszywa na wskroś. Podmiot zachwyca się słonecznym majem. Jest pod wrażeniem urody wiosennej pory oraz piękna otaczającego go świata, miejskich ulic oraz budzącej się do życia przyrody. Radują go kwiaty i drzewa, które wypuszczają pierwsze pąki. Niczym dziecko poszukuje kolorów, chłonie zapachy, wychwytuje gesty ludzi, obserwuje przyrodę, ponieważ te czynności wywołują w nim radość. Uśmiechem rozbawienia kwituje ostre zakręty pojazdu. Widać, że podchodzi bardzo optymistycznie do życia, ma do niego nonszalancki stosunek. Nie przejmuje się problemami, skupiając uwagę na banalnych zdarzeniach, które szczerze go zachwycają, na przykład jazda na przedzie tramwaju. Miasto na wskroś go przeszywa, a w jego głowie pojawiają się różne myśli i pomysły. Taka przejażdżka tramwajem motywuje autora-podmiot liryczny do snucia refleksji na temat świata i swojego życia. W konsekwencji zwraca się tym wierszem do krytyków, których nazywa wielce szanownymi panami i prowokuje do poszukiwania ukrytego znaczenia w analizowanych i często negowanych utworach. Tak jak jego liryk powierzchownie jest tylko o wiosennej przejażdżce miejskim środkiem lokomocji, a rzeczywiście - o afirmacji świata, tak i recenzenci powinni podchodzić do swojej pracy z otwartym umysłem i przyjemnością. Julian Tuwim w wierszu Do krytyków chciał udowodnić i przekonać, że literatura nie jest w poddańczym stosunku do jakiś odgórnych reguł i funkcji, narzuconych w konsekwencji wszystkich zbrojnych konfliktów, w których uczestniczyła Polska. Poeta chciał upowszechnić pogląd, że po odzyskaniu niepodległości polscy artyści mogą wybierać na temat swojej twórczej aktywności to tylko, co chcą. Według Tuwima wszystko mogło być przedmiotem sztuki. Nie trzeba było ograniczać się do tematyki patriotycznej, być narodowym wieszczem. Liryka bezposrednia, wykrzyknienia wyliczenia metafory

wiosna dytyramb Wiersz jest przykładem liryki pośredniej, w jej specyficznym rodzaju, liryce opisowej. Podmiot liryczny jest obserwatorem życia miasta. Stoi jak gdyby z boku i przygląda się wszystkiemu temu, co dzieje się na ulicach. Tłum jest nazywany przez podmiot „hołotą”, „zbrodniarzem cudownym i prostym”, „straszliwą masą”. Z całą pewnością ta falująca masa wzbudza w nim obrzydzenie, wstręt. Z drugiej jednak strony, podmiot liryczny zachęca ludzi do ulegania popędom. Ta zachęta podkreślona została przez częste używanie wykrzyknień. Podmiot liryczny pokazuje „gromadę”, tłum ludzi w jakiś wiosenny dzień. Podmiot liryczny pokazuje tych, którzy wychodzą na ulicę i ulegają instynktom erotycznym. Pokazuje ich biologiczną naturę. Wiersz jest dość ostry w swej wymowie. Tuwim pokazuje tu ciężarne kobiety, które nazywa „brzuchatymi kobyłami” i „sromymi nosicielkami”, przez co przekracza granicę sacrum, ponieważ w kulturze kobieta ciężarna stanowiła świętość. Wspomina również aborcję, która do lat dwudziestych XIX wieku stanowiła tabu literackie. Mówi o „kawalerskich chorobach” i o kobietach oddających się na rogach ulic. Przyjmuje ton pełen pogardy, ponieważ człowiek nie potrafi się wyplątać z własnych popędów. Celem utworu nie jest jednak krytyka zwłaszcza klasy robotniczej, prostego człowieka, ale raczej ukazanie uwarunkowań biologicznych i upadku moralnego człowieka. Wiersz ma nieregularną budowę, która prawdopodobnie podkreśla tematykę tekstu - w tekście panuje chaos, podobnie w mieście. Mamy tu do czynienia z brutalizacją języka. Tuwim posługuje się wulgaryzmami, kolokwializmami, wyrażeniami potocznymi. Wiosna kojarzona jest w literaturze z okresem dojrzewania, podobnie zresztą jak w przyrodzie. Łączy się z nadzieją, wiarą w lepsze jutro, optymizmem, szczęściem, radością, zakochaniem. Sytuacja liryczna więc rozgrywa się wiosną, kiedy „buzują hormony”. Dytyramb jest natomiast pieśnią pochwalną na cześć boga Dionizosa, boga wina, tańca, pieśni, płodności. j.tuwim rewizja wiersz przypominajacy krotka, wierszowana nowele. Tuwim rezygnuje tu z nadrzednej roli poety, nie przedstawia swoich uczuc; jedyny komentarz, który pojawia się w tekscie, dotyczy uczuc rewidowanego. Twuim przedstawia udramatyzowane zdarzenie - rewizje. Nie wiemy jednak, kogo ona dotyczy ani gdzie i kiedy jest przeprowadzana - biorac pod uwage czas powstania utworu(1918r), może to być np. przeszukanie domu rewolucjonisty. Wydarzenie ukazane jest w sposób lapidarny- poeta siega po jezyk potoczny i charakterystyczne dla niego skroty, szczegóły pozostawia wyobrazni czytelnika

j.tuwim prosba o piosenke w wierszu poeta prosi prosi Stwórcę o inspirację, nadprzyrodzoną siłę oraz natchnienie poetyckie, które pomogłoby mu w stworzeniu kolejnego dzieła - tym razem chodzi o piosenkę. Kreacja podmiotu lirycznego jest nieskomplikowana. Bohaterem jest poeta, który prosi Stwórcę o natchnienie poetyckie, wyrażone w tym przypadku jako bicie serca przypominające gniew oceanów, wichura krwi. Tuwim wyraża w utworze szacunek do tradycji poprzez przywołanie dawnych poetów oraz nazwanie ich prostymi i szlachetnymi. Podmiot prosi, by Bóg dał mu możliwość uderzania w możnych i tyranów, niczym jego wzór - artyści tworzący przed wiekami, kultywujący i realizujący prostotę i szlachetność słowa poetyckiego.Zaznacza jednak, że nie chodzi mu o dar tworzenia górnolotnych, romantycznych hymnów dla bogatej arystokracji, możnych i tyranów. Tuwim nie opisuje biednych ludzi bezkrytycznie, zdaje sobie sprawę, że czasami są mało rozgarnięci i niekiedy nie grzeszą inteligencją, ponieważ dają się rozproszyć w dążeniu do poprawy bytu byle rozrywce, ale z drugiej strony wie, że nie mogą liczyć na jakąkolwiek pomoc. Gotowością do pisania utworów dosłownych, napastliwych, atakujących, ale przede wszystkim dla zwykłych ludzi daje tym samym dowód znajomości sytuacji społecznej w państwie, w którym - wbrew natrętnej propagandzie rządu - nie walczy się z ubóstwem, nie pomaga się pokrzywdzonym przez los. Zatem to kolejny społecznikowski wiersz Tuwima, który znany był ze swojej chęci pomocy najbiedniejszym oraz z trzeźwego, choć ironicznego i trochę nonszalanckiego, sposobu patrzenia na świat. Podmiot w ostatnich wersach utworu prosi jeszcze raz o dar twórczej, nieskrępowanej pracy. Jego słowa są niezwykle plastyczne, dowcipne i pełne ekspresywności. Analiza Dwunastowersowy stroficzny (trzy zwrotki) wiersz jest przykładem liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Już w pierwszej linijce kieruje swoje słowa bezpośrednio do Boga. Tuwim zastosował tu apostrofę. Język utworu jest metaforyczny. Poza tym w każdym z wersów występuje stałą liczba sylab: trzynaście (siedem plus pięć). Wiersz jest rymowany. Tuwim zastosował rymy przeplatane, krzyżowe, żeńskie ABAB

m.p.j. milosc reprezentuje gatunek zwany miniaturą poetycką. Jest jednym spośród wielu utworów poświęconym tematyce miłosnej, o czym informuje czytelnika już sam tytuł. Podmiotem lirycznym, co łatwo wywnioskować z używanych form gramatycznych, jest kobieta, wypowiadająca się o sobie i własnych doświadczeniach wprost, w 1. osobie - mamy więc do czynienia z liryką bezpośrednią, a dokładniej z liryką wyznania. Konkretny adresat wypowiedzi poetyckiej nie jest znany, z opisanej sytuacji lirycznej wynika jednak, że jest to mężczyzna, którego darzyła bądź nadal darzy uczuciem. Uczucie to, silne, wręcz wszechogarniające, sprawiło, że obecność ukochanego była jej do życia równie niezbędna jak powietrze. Najprawdopodobniej sądziła, że będzie trwało przez lata, tak się jednak nie stało.Z nieznanych czytelnikowi przyczyn ich związek się rozpadł, a łączące ich uczucie nie przetrwało próby czasu. Tęsknota za ukochanym wywołała w niej zmiany podobne do tych, jakie wywołać może niedotlenienie czy po prostu brak świeżego powietrza: bladość, senność, apatię. Nie doprowadziła jednak - wbrew wcześniejszym przypuszczeniom i obawom - do jej śmierci. Z zaskoczeniem, a być może po trosze również z goryczą, podmiot mówiący uświadamia sobie, że to, co wydawało się prawdziwą, głęboką miłością, w rzeczywistości nią nie było, bo… „można żyć bez powietrza!” Z upływem czasu okazało się, że choć odejście osoby, którą się kocha, nadal boli, to nie jest to ból, z którym nie można by sobie poradzić. Utrata miłości zmienia sposób postrzegania rzeczywistości, ale nie jest równoznaczna z końcem istnienia. Zgodnie ze starym porzekadłem czas leczy rany. To, co jeszcze miesiąc wcześniej wydawało jej się „końcem świata”, w szerszej perspektywie okazało się niczym. Świat nie wypadł z orbity, nie nastąpiła żadna globalna katastrofa, a i jej samej udało się odzyskać równowagę ducha. Jak wspomniałam wcześniej, utwór ten należy do liryki wyznania. Podmiot liryczny opisuje uczucia i doświadczenia, które stały się jej udziałem, zdaje relację z psychicznego stanu swojej duszy, wpisując się w pewnym stopniu w dwudziestowieczny nurt psychologizmu. W czterech zwięzłych wersach Jasnorzewska zawarła powierzchowną, choć bez wątpienia trafną charakterystykę uczucia, które przynajmniej raz w życiu przeżyła każda (albo prawie każda) kobieta, a więc także i ona sama. Z właściwą sobie spostrzegawczością poddała analizie opisywany stan emocjonalny, wyraziła dojmujący ból i rozczarowanie, równocześnie odnosząc się do niego z dystansem wyrażonym w ironicznej puencie, dzięki czemu uniknęła popadnięcia w przesadę. Nadała uczuciu właściwą mu rangę, nie deprecjonując go ani nie demonizując nadmiernie jego wpływu na życie. Rzeczą ludzką jest przecież błądzić - zwłaszcza, gdy poddaje się ocenie czyjeś uczucia, a wrodzona potrzeba miłości sprawia, że często jesteśmy skłonni nazywać nią coś, co w istocie jest tylko zauroczeniem.Temat podjęty przez poetkę należy do jednego z najczęściej eksploatowanych w liryce, Pawlikowska jednak ujmuje go w nieszablonowy sposób, unikając łatwej pułapki patosu i wielosłowia, dzięki czemu udaje się jej osiągnąć „maksimum wyrazu przy minimum zużycia słowa”.

Nike Wiersz ten znajduje się w tomiku Pocałunki z 1926 r., ma typową dla całego tomiku formę czterowiersza. Poetkę zainspirowała nie mityczna Nike, ale okaleczona, ekspresyjna rzeźba. Motyw Nike posłużył poetce do ukazania miłości. Rzecz oryginalna: u poetów wcze-śniejszych barokowych, renesansowych miłość była reprezentowana przez Wenus, amorka - Kupidyna. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska patrząc z dystansem na sprawy uczuć osiąga nowy efekt porównując miłość do kalekiej rzeźby. Miłość jest jak okaleczona rzeźba. Wiersz ukazuje tragizm zranionej miłości. Motyw Nike staje się pretekstem do refleksyjnego liryku o miłości. Zarazem następuje odwrócenie topos (wzorzec) - bogini zwycięstwa jest w tym wierszu boginią osobistej klęski, a nie boginią zwycięstwa. Można powiedzieć, że kobiecie współ-czesnej wydaje się być bardziej właściwą patronką miłości - Nike z Samotraki niż zbanalizowana przez literaturę Wenus. Tytułowy krawiec kulawy to metafora czasu, który w wierszu został przedstawiony jako sprzedawca materiałów. Cała scena to zakupy w sklepie z materiałami, którymi są nastroje, ludzkie doznania, smutek, różne modele ludzkiego życia. W pewnej chwili człowiek dostrzega niezwykły materiał, dostrzega coś pięknego. Zafascynowany chce go kupić, ale krawiec - czas, oznajmia, że materiał jest przeznaczony dla kogoś innego. Może to symbolizować nieosiągalne szczęście. Można się o nie otrzeć, zobaczyć, ale nigdy zatrzymać na zawsze. Życie składa się z szarych chwil, z przygaszonych momentów, tak jak sukno barwy czekolady - szczęście jest nieosiągalne! Barwy narodowe patriotyczna miniatura, ukazujaca barwy narodowe w symboliczny sposób. Sztandar to bandaz krwawo-bialy, pamiatka bohaterskich czynow, dlug zaciągnięty u bohaterow, historia, z ktorej trzeba wyciągnąć wnioski

La preciouse miniatura poetycka. Utwór ten jest taką właśnie małą scenką, sytuacją, jaką można było zaobserwować w codzienności lat 20. ubiegłego wieku. Podmiotem lirycznym a zarazem obserwatorką opisywanej rzeczywistości jest sama autorka, bohaterką liryczną i adresatem wypowiedzi poetyckiej zaś - przywołana w tytule „la précieuse”. Słowo to w języku francuskim oznacza przesadnie wykwintną paniusię, damulkę. Osoba mówiąca zwraca się do niej per „ty”, co wskazuje, że mamy do czynienia z liryką inwokacyjną, a ponadto sugeruje, że między nią i adresatką wypowiedzi poetyckiej może istnieć jakaś bliżej niesprecyzowana więź, pozwalająca na taką poufałość. Na czym mogłaby ona polegać? Choćby na tym, że obie - autorka wypowiedzi i ta, do której jest ona kierowana - pochodzą z tej samej sfery. Pawlikowska doskonale zdawała sobie sprawę, że jej życie wolne jest od trosk, jakie są udziałem zwykłych ludzi. Przy założeniu tożsamości autorki i podmiotu lirycznego (co w przypadku wielu jej liryków jest zasadne) wiersz ten można uznać za wystylizowany, ironiczny wizerunek samej poetki, która widzi siebie jako nadmiernie delikatną paniusię, typową reprezentantkę wyższych sfer. W innym wypadku utwór będzie po prostu zwrotem do innej kobiety, statusem społecznym równej podmiotowi lirycznemu. Tym, co będzie je od siebie różniło, będzie świadomość spraw ostatecznych.Chiński piesek, parasol i róża to typowe atrybuty „wtulonej w futro” wielkiej damy, dla której przejście przez kałużę, a co za tym idzie - ryzyko zamoczenia szykownych pantofelków urasta do rangi wielkiego problemu. Taka pełna skupienia na sobie postawa była charakterystyczna dla wielu kobiet z wyższych sfer. Żyły w luksusie, izolowane od problemów, częstokroć nie zaprzątając sobie głów „poważnymi” sprawami. Sportretowana w utworze wykwintnisia jest więc typową przedstawicielką „high life'u”. Skoncentrowana na własnym wyglądzie, niesamodzielna, niezdolna do podjęcia prostej decyzji, zdana tylko na siebie okazuje się bezradna wobec rzeczywistości. Właśnie ta nieumiejętność radzenia sobie w życiu jest przedmiotem refleksji podmiotu mówiącego. Wyrażone w ostatnim wersie pytanie jest nie tylko charakterystyczną dla całego cyklu miniatur dowcipną, zaskakującą pointą, kryje w sobie o wiele głębszy sens. Gdyby nie ono, scenka ukazana w wierszu byłaby całkiem zabawna. Ot, wyfiokowana damulka nie potrafi przejść przez kałużę. Zadane z pozoru lekko, z nutką kpiny pytanie, niesie w sobie jednak bardzo poważne treści, jest pytaniem o charakterze egzystencjalnym. Okazuje się bowiem, że nawet największa elegantka będzie kiedyś musiała pomyśleć o sprawach ostatecznych. Trudno sobie jednak wyobrazić, że tak delikatna, wręcz słaba istota, skrajnie skupiona na doczesności (podążanie za modą jest tutaj wyrazem podporządkowania się czasowi), jest zdolna do refleksji nad nieskończonością, pod pojęciem której kryją się przemijanie, śmierć i wieczność. Przejście przez kałużę jest tu figurą innego przejścia - z teraźniejszości do wieczności właśnie. Prędzej czy później stanie się ono udziałem każdego człowieka, jednak nie wszyscy mają tego świadomość. Tytułowa la précieuse jest jedną z osób, które zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego faktu, co u podmiotu lirycznego budzi nie tylko przesycone politowaniem rozbawienie, ale i niepokój. Ów niepokój wynika właśnie z o wiele większej świadomości poznawczej. Rozumienie dwoistej natury życia ludzkiego - doczesnego, ale zakorzenionego w wieczności jest tym, co pozwala osobie wypowiadającej się zwracać się do bohaterki liryczniej w sposób tak bardzo bezpośredni, podobnie jak nauczycielowi - z uwagi na posiadaną wiedzę i doświadczenie - wolno zwracać się do ucznia „ty”. W czterech krótkich wersach Pawlikowskiej udaje się po raz kolejny w iście mistrzowski sposób oddać głęboką prawdę o istocie rzeczy. Tym razem jest to prawda o dwóch „biegunach” między którymi rozpięte jest ludzkie życie. Z jednej strony dane nam na krótko „tu i teraz”, do którego przypisane są trzy pierwsze wersy, z drugiej - nieskończoność i wieczne trwanie ukryte w wersie ostatnim. Poetka osiągnęła to, unikając nadmiernego patosu, mówiąc o sprawach poważnych lekko i z dowcipem, co jest tak charakterystyczne dla jej poetyckiego sposobu wyrażania się.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krótkie ściągi, ROK 1981 STAN WOJENNY 1981, ROK 1981- w I 1981 strajki o wolne soboty, protesty chło
Krótkie ściągi, ROK 1981 STAN WOJENNY 1981, ROK 1981- w I 1981 strajki o wolne soboty, protesty chło
33 Rama zamknięta ze ściągiem
Materiał pomocniczy, Szkoła, wypracowania, ściągi
Funkcje łowiectw-łowiectwo ściągi-kolumny, myślistwo, Broń
Etos, Ściągi
ściąga do ćwiczennia XII, Szkoła, penek, Przedmioty, Urządzenia nawigacyjne, Zaliczenie, egzamin, Ś
88888888, aszyny elektryczne, maszyny elektryczne!!!!!!!!!!!!!, maszyny sciagi
formy organiz, Szkoła, wypracowania, ściągi
chemia, Ściągi
Mickiewicz, TG, ściagii, ŚCIĄGI, Ściągi itp, Epoki, Epoki, 06. Romantyzm, 2
Maszynoznawstwo ogolne, Automatyka i Robotyka, Semestr 1, Maszynoznastwo, kolos, ściągi
Czysta forma wg Witkacego, FILOLOGIA POLSKA UWM, Dwudziestolecie
Teoria konsumenta, Studia, STUDIA PRACE ŚCIĄGI SKRYPTY
14. Katastrofizm w literaturze miÄ™dzywojnia, Dwudziestolecie międzywojenne, Na egzamin

więcej podobnych podstron