Zniechęcenie pracą, brak celów, problemy z motywacją?
Znajdzie się na to sposób...
Muszę się przyznać, że mam ostatnio problemy ze zmotywowaniem się do pracy.
A jak jeszcze wypadnie w środku tygodnia taki dzień jak 15 sierpnia, czyli wolna środa, to człowiek wypada z - i tak kruchego - rytmu pracy.
Taka przerwa jest demotywująca.
Dzień wolny więc niby początek weekendu, ale następnego dnia trzeba znów iść do pracy.
A tu środek lata...
Wszyscy z którymi miałem okazję rozmawiać w środę narzekali, że jutro trzeba wstawać i iść do pracy...
Cóż, to całkiem normalne, że każdy z nas przechodzi taki okres, gdy jest zmęczony pracą, którą wykonuje. Już nie wywołuje ona adrenaliny, staje się codzienną harówką, zaczyna nużyć. Zanim nie znajdzie się nowych wyzwań człowiek ma tzw. doła.
Mój znajomy, który sporo pisze, powiedział mi kiedyś, że gdy pisanie nie sprawia mu w danej chwili przyjemności bierze kalkulator i zaczyna liczyć ile zapłacą mu za każde zdanie, które pisze. Tworzy więc kolejny akapit i widzi w myślach konkretną sumę, która powiększy mu konto...
Nie wszyscy posiadają taki wewnętrzny system pomagający pokonać kryzys w pracy.
Niektórym ludziom trzeba pomóc takie kryzysy pokonać.
Musisz bowiem uważaj, by niektórzy z Twoich podwładnych, którzy mogą być chwilowo swoją pracą zmęczeni, nie odeszli tylko dlatego, że im praca przestała sprawiać przyjemność, a nie wiedzą jak wykrzesać z siebie więcej energii i chęci by ją kontynuować.
Z pracą jest tak jak ze związkiem między dwojgiem ludzi.
Najpierw przechodzi się okres zauroczenia, potem stabilizacji, która w niektórych przypadkach może przeobrazić się w zniechęcenie. Po prostu jedna osoba z pary lub nawet dwoje zaczynają nagle odkrywać, że związek ich nie satysfakcjonuje.
Zdaniem psychologów zanim któryś z partnerów zerwie związek, przechodzi okres „mentalnego” zerwania, w trakcie którego z każdym dniem coraz mniej się angażuje. Identycznie reagują pracownicy. Zanim odejdą naprawdę, najpierw odchodzą „mentalnie”. Jeżeli odpowiednio wcześnie zauważysz, że któryś z nich zaczął już w ten sposób rezygnować z firmy, możesz go jeszcze zatrzymać.
Oto symptomy „mentalnego” zrezygnowania:
1. Zmienia się zachowanie pracownika. Zaczyna później przychodzić do biura, nie poświęca tyle co poprzednio czasu na realizację projektów, zaczyna zawalać terminy.
2. Spada jego wydajność. W tym samym czasie jego praca przynosi gorsze efekty, ma mniej nowatorskich pomysłów.
3. Coraz bardziej zamyka się w sobie. Zaczyna unikać spotkań, gdy już się na nich pojawia to zwykle milczy lub ma mniej niż ciekawych pomysłów.
4. Narzeka. Zaczyna krytykować pomysły innych, nie zgłaszając konstruktywnych propozycji.
5. Coraz częściej zaczyna mówić, że przytłacza go liczba zadań i brak mu energii, by im podołać.
To są pewne symptomy tego, że Twojemu podwładnemu praca nie sprawia już takiej satysfakcji jak poprzednio. Postaraj się to zmienić. Zapytaj się go co chciałby poprawić
w swojej pracy, w jakim kierunku chciałby się rozwijać, czego mu brakuje. Potraktuj bardzo poważnie jego sugestie, być może od Twoich zmian zależy, czy zatrzymasz go czy też utracisz.
Jak motywować pracowników, gdy Ci są zniechęceni?
Zorientuj się czy zniechęcony pracownik ma jakiś cel w swoim życiu?
Nie można dryfować przez życie bez celu.
Zdaniem specjalistów posiadanie celów i realizacja planów - to główne czynniki sukcesu. Jednak tylko 3 % ludzi formułuje swoje cele na piśmie, 10 % ludzi - stawia sobie cele, ale ich nie zapisuje, a ok. 87 % ludzi dryfuje przez życie, pozwalając innym określić swój los. Badania pokazują, że gdy nie mamy konkretnych celów, do realizacji których dążymy,
a w dodatku cele długoterminowe i krótkoterminowe nie są spójne, to aż 80 % czasu „przecieka” nam przez palce.
Jak tego uniknąć?
Zrób następujące ćwiczenie:
Napisz na kartce swoje najważniejsze cele życiowe. Masz na to dwie minuty. Odłóż kartkę, weź następną i napisz co chcesz osiągnąć w ciągu najbliższych 3 lat. Na to zadanie także masz tylko dwie minuty, potem odłóż kartkę. Teraz wyobraź sobie, że otrzymałeś wyniki swoich badań i okazało się, że lekarze dają ci jedynie pół roku życia. Zastanów się co przez te pół roku chciałbyś zrobić. Weź trzecią kartkę i napisz na niej te cele.
Teraz porównaj wszystkie kartki. Cele z drugiego zadania (te na trzy lata) powinny zostać tak wyznaczone, by ich realizacja mogła doprowadzić do zrealizowania celów głównych (tych
z zadania pierwszego). Jeżeli tak nie jest to albo Twoje cele życiowe są przypadkowe, albo obecnie nie robisz tego czego byś pragnął. Ta druga ewentualność zachodzi wtedy, gdy cele
z ostatniego zadania (te na pół roku) nie zgadzają się z celami na trzy lata. Jeżeli tak właśnie jest zastanów się, dlaczego już teraz nie chcesz realizować swoich marzeń i zostawiasz je sobie na później?
Gdy już będziesz pewny, co naprawdę chcesz osiągnąć, napisz swoje cele na kartce
i powieś na ścianie w widocznym miejscu, tak byś codziennie rano je widział i byś podejmując każdą decyzję mógł się zastanowić, czy zbliża Cię ona do celu, czy też nie.
Cele muszą być ambitne, a droga do ich osiągnięcia realna.
Nie wystarczy wyznaczyć sobie cele.
Postaw sobie cele ambitne, ale nie zapominaj też o tych skromniejszych. Jednym
z czynników, które spowodowały, że Thomas Edison miał na swoim koncie tak dużo wynalazków (1092 patenty amerykańskie i ponad 2000 zagranicznych) było wyznaczanie sobie ambitnych i bardzo konkretnych celów. Otóż ten słynny wynalazca postanowił co pół roku dokonywać poważnego wynalazku, co 10 dni natomiast wynalazków skromniejszych, które miały zbliżyć go do zasadniczego celu. Jego przykład pokazuje bardzo dobrze, że nie należy stawiać sobie tylko ambitnych, długoterminowych celów, ale trzeba pomyśleć także o mniej ambitnych, ale prowadzących do realizacji głównych zamierzeń, celach pośrednich. Realizując te mniejsze cele motywujesz się. Gdybyś wszystkie siły rzucił na zrealizowanie tylko jednego dużego celu i by Ci nie wyszło, mógłbyś stracić wiarę w siebie.
Cele krótkoterminowe mogą być dobrym sposobem motywowania pracowników.
Na przykład w firmach handlowych i usługowych doskonale sprawdza się system motywacyjny polegający na konkursach. Doświadczenie uczy, że pracowników działów sprzedaży bądź firm usługowych bardziej motywują zadania krótkoterminowe niż długoterminowe. Jak skutecznie zmotywować pracowników, którzy pracują przy obsłudze telefonicznej klientów, do tego, aby prócz przyjmowania zamówień, zachęcali klientów do większych zakupów, oferując im inne produkty Waszej firmy?
Ogłoś konkurs.
Zadanie polega na tym, by przy okazji każdej rozmowy z klientem ustalić, jakimi innymi produktami mógłby być zainteresowany oraz mu je sprzedać. Każda transakcja to jeden punkt zapisywany na specjalnej tablicy. Kto będzie miał największą sprzedaż (i liczbę punktów)
- wygrywa. Codziennie wybierany jest pracownik dnia, który otrzymuje nagrodę
(np. dwuosobowy bilet do kina, talon do supermarketu itp. - zależnie od preferencji pracowników). Ostateczne rozstrzygnięcie konkursu może odbyć się np. po dwóch tygodniach - nagrodę główną (o większej wartości - zegarek, wieczne pióro, wyjazd weekendowy dla dwóch osób na koszt firmy) otrzyma ten, który przez cały ten czas zdobył najwięcej punktów.
Druga rzecz, której potrzebują zniechęceni pracą ludzie to więcej czasu dla siebie.
Zmęczenie wykonywaną pracą często wynika po prostu z przepracowania. Dla wielu osób normą stała się praca po 10 i więcej godzin, a także kończenie dnia z uczuciem przerażenia, że i tak nie zrobili wszystkiego co powinni byli wykonać. Spróbuj to zmienić! Na dłuższą metę nie dasz rady tyle pracować, przestaniesz być sprawny i efektywny a ponadto grozi Ci, że - przemęczony - popełnisz błędy o zasadniczym znaczeniu dla biznesu.
Jeszcze dzisiaj:
1. Po skończeniu pracy, jeszcze przed wyjściem do domu, zastanów się - jaka jest najważniejsza rzecz, którą jutro powinieneś zrobić?
2. Następnie ustal 5 do 7 innych równie ważnych zadań, które chcesz zrealizować jutro
i zapisz je. Żeby być pewnym, że wybrałeś rzeczywiście sprawy najważniejsze
- skorzystaj z wyżej opisanej metody wyboru priorytetów.
3. Zaplanuj dzień rozsądnie - nie zakładaj, że wykonasz czynności w minimalnym, możliwym czasie, ponieważ na pewno Ci się to nie uda. Nie planuj też więcej niż
60 % dnia pracy - resztę i tak zajmą Ci czynności nagłe, nieprzewidziane i zwykłe, codzienne przerywniki.
Następnego dnia:
1. Gdy skończysz pracować wyjmij swoją listę zadań i sprawdź, czy je rzeczywiście zrealizowałeś. Zdaj sobie też pytanie, które zadanie z tych co dzisiaj wykonałeś było najważniejsze - skonfrontuj - czy była to właśnie ta czynność, którą wczoraj uznałeś za najważniejszą.
2. Jeżeli nie udało ci się zrealizować wszystkich zadań z listy, a nie straciły one jeszcze na aktualności - wpisz je na początek listy działań, które planujesz zrobić następnego dnia.
I pamiętaj, by dobrze zaplanować w jaki sposób wykorzystasz swój wolny czas.
Im mniej go masz, tym powinieneś bardziej drobiazgowo zaplanować jak go wykorzystać, żeby ci nie „przeciekł przez palce”.
Praca ponad normę zmusza do lepszego planowania czasu.
Jeżeli dużo pracujesz i nie każdy wieczór możesz poświęcić rodzinie powinieneś dobrze planować swój wolny czas. Musisz go dobrze wykorzystać, żeby bliscy poczuli, że ten czas poświęcasz tylko dla nich. Musi być atrakcyjny, tak by wszyscy go pamiętali.
W ten sposób będziesz miał przewagę nad osobami, które codziennie kończą pracę o 16 lub 17. Paradoks polega na tym, że takie osoby wszystkie wieczory mają wolne i zawsze mogą się wybrać z najbliższymi do kina czy też wesołego miasteczka. Dlatego, że zawsze mogą to zrobić... rzadko z tej możliwości korzystają. Jeżeli tylko dwa wieczory w tygodniu możesz poświęcić swoim najbliższym zaplanuj je dużo wcześniej. W ten sposób Twoja rodzina będzie przekonana, że spędza z Tobą dużo czasu.
I nie poddawaj się przejściowym słabościom!
Dąż do zrealizowania swoich celów!
Jeżeli sukcesy traktujemy jako przypadki, a do porażek jesteśmy przyzwyczajeni, to wynika często stąd, że nie doceniamy własnych mocnych stron, a dostrzegamy głównie swoje ułomności.
1. Postaraj się uwierzyć, że sam decydujesz o własnej przyszłości. Sprecyzuj cele
i określ, jak je zrealizować - przygotuj konkretne plany.
2. Za każdym razem gdy plany Ci się nie powiodą, bądź gotów zaczynać wszystko od początku. Nie zniechęcaj się porażką. Może uda Ci się za drugim, a może za siódmym razem. Musisz jednak próbować. Aby się zmotywować, na początku wyznacz sobie dość proste zadanie - coś co musi Ci się udać.
3. Nie poddawaj się czarnym myślom.
4. Nie ulegaj swoim zachciankom, bo będziesz miał wyrzuty sumienia. Nie blokuj też nadmiernie swoich potrzeb, bo będziesz sfrustrowany. Wszystkie decyzje podejmuj
w sposób przemyślany, a potem się ich trzymaj.
5. Nabierz przekonania, że możesz się rozwijać w nieskończoność. Nigdy nie spoczywaj na laurach. Stawiaj sobie coraz śmielsze wyzwania. Pamiętaj, że wszystko, co najlepsze, jest jeszcze przed Tobą!
6. Nie daj się zaskoczyć trudnościom - spróbuj je przewidzieć i im zaradzić. Zawsze miej w zapasie co najmniej jedno alternatywne rozwiązanie.
7. Jeśli trudności, które napotykasz na drodze do celu stają się coraz większe, bądź gotowy zatrzymać się na chwilę i przyjąć częściowe rozwiązanie. Może nie od razu zrealizujesz ostateczny cel, ale - po pierwsze - pewny etap zakończysz sukcesem, po wtóre zaś - może się okazać, że w przyszłości osiągniesz lepszy wynik, niż to zakładałeś pierwotnie.
Skuteczni menedżerowie przestrzegają dwóch zasad:
Po pierwsze wiedzą, na czym schodzi im czas - w związku z tym starają się jak najlepiej zarządzać tą jego częścią, na którą mają wpływ.
Po drugie dążą do osiągnięcia konkretnych rezultatów. Dobrze wiedzą, że nie chodzi o to, aby po całym dniu wrócić do domu zmęczonym, ale o to, by osiągnąć coś konkretnego. Dlatego zawsze, zanim się za coś zabiorą, zadają sobie pytanie - jaki jest cel tej pracy, na ile przybliży ich ona do zrealizowania najważniejszych zadań?
Jeśli weźmiemy z nich przykład i wdrożymy w życie te dwie zasady, będziemy czerpać więcej satysfakcji z pracy oraz lepiej dysponować swoim czasem.
Tyle teorii.
Za jakiś czas napiszę jak mi samemu się udało wdrożyć te mądre zasady w życie...
Pozdrawiam
Daniel Sukniewicz