FIDEL CASTRO DEMASKUJE MI臉DZYNARODOWY TERRORYZM ORGANIZOWANY W STANACH ZJEDNOCZONYCH (IV)
I UJAWNIA TAJN膭 MISJ臉 KOLUMBIJSKIEGO PISARZA
GABRIELA GARCII MARQUEZA W WASZYNGTONIE
S艂owa Fidela Castro Ruz
wyg艂oszone na Trybunie Antyimperialistycznej im. Jos茅 Mart铆 20 maja 2005 roku
Drodzy rodacy!
To, co zaraz wam przeczytam, opracowano na podstawie licznych dokument贸w archiwalnych. Mia艂em na to bardzo ma艂o czasu i polega艂em na wsp贸艂pracy kilku towarzyszy, poniewa偶 obieca艂em, 偶e to b臋dzie gotowe na dzi艣 o godzinie 6 po po艂udniu. Postanowi艂em nada膰 temu tytu艂
"INNA POSTAWA"
12 kwietnia 1997 roku: Wybucha bomba w dyskotece "Ach茅" hotelu Meli谩 Coh铆ba. By艂a to pierwsza akcja z serii zamach贸w terrorystycznych na hotele, przeprowadzonych przez siatk臋 zmontowan膮 w Ameryce 艢rodkowej przez Luisa Posad臋 Carrilesa i finansowana przez Narodow膮 Fundacj臋 Kuba艅sko-Ameryka艅sk膮.
30 kwietnia 1997 roku: Si艂y wyspecjalizowane Ministerstwa Spraw Wewn臋trznych zdo艂a艂y rozbroi膰 艂adunek wybuchowy, odkryty na pi臋tnastym pi臋trze hotelu Meli谩 Coh铆ba.
12 lipca 1997 roku: Prawie jednocze艣nie nast臋puj膮 dwie eksplozje w hotelach Capri i Nacional. Cztery osoby odnios艂y rany.
4 sierpnia 1997 roku: Eksplozja terrorystyczna w hotelu Meli谩 Coh铆ba.
11 sierpnia 1997 roku: Rada Dyrektor贸w Narodowej Fundacji Kuba艅sko-Ameryka艅skiej publikuje triumfalistyczne i cyniczne przes艂anie, przedstawiaj膮c wybuchy bomb w hotelach dos艂ownie jako "incydenty rebelii wewn臋trznej, kt贸re w ostatnich tygodniach zdarzaj膮 si臋 na ca艂ej wyspie" i o艣wiadczaj膮c, 偶e "Narodowa Fundacja Kuba艅sko-Ameryka艅ska (...) bez ogr贸dek i bez wahania popiera" takie czyny.
4 wrze艣nia 1997 roku: Eksplozje w hotelach Copacabana, Chateau i Trit贸n oraz w La Bodeguita del Medio. W pierwszym z wymienionych hoteli ginie m艂ody turysta w艂oski Fabio di Celmo.
Poczynaj膮c od akt贸w terrorystycznych pope艂nionych od 17 pa藕dziernika 1992, za okres do 30 kwietnia 1997 roku sporz膮dzono list臋 trzynastu gro藕nych akt贸w tego rodzaju, wymierzonych zw艂aszcza przeciwko instalacjom turystycznym i prawie w ca艂o艣ci finansowanych przez Narodow膮 Fundacj臋 Kuba艅sko-Ameryka艅sk膮, oraz opracowano sprawozdanie i za po艣rednictwem wybitnej osobisto艣ci politycznej, kt贸ra na pocz膮tku maja z艂o偶y艂a prywatn膮 wizyt臋 na Kubie, przekazano je prezydentowi Stan贸w Zjednoczonych.
Liczne noty o tych faktach wys艂ano r贸wnie偶 do rz膮du Stan贸w Zjednoczonych za po艣rednictwem Sekcji Interes贸w Stan贸w Zjednoczonych (SINA) w Hawanie.
1 pa藕dziernika 1997 roku: O 11 wieczorem do Ministerstwa Spraw Zagranicznych dzwoni Michael Kozak, kierownik SINA, aby przekaza膰 informacj臋 pochodz膮cego z trzeciego kraju, z kt贸rej wynika, 偶e w ci膮gu najbli偶szych 24 godzin, w dniach 1 lub 2 pa藕dziernika, mo偶e doj艣膰 do kolejnego zamachu bombowego w instalacji turystycznej na terenie Hawany; nie mo偶e potwierdzi膰 tej informacji, ale chce, aby艣my j膮 znali.
2 pa藕dziernika 1997 roku: W godzinach porannych kierownik SINA zosta艂 wezwany do MSZ, aby sprecyzowa艂 szczeg贸艂y poprzedniej informacji i aby oficjalnie podzi臋kowa膰 mu za wiadomo艣膰.
5 pa藕dziernika 1997 roku: Kierownika SINA wezwano do MSZ, aby odczyta膰 mu nast臋puj膮ce przes艂anie i przekaza膰 jego kopi臋:
"W zwi膮zku z informacj膮 o mo偶liwym zamachu bombowym w instalacji turystycznej w Hawanie w dniach 1 i 2 pa藕dziernika, pragniemy stwierdzi膰, 偶e cho膰 nie dosz艂o do 偶adnej eksplozji, uda艂o si臋 potwierdzi膰, 偶e ta informacja by艂a bardzo 艣cis艂a, a jej cechy charakterystyczne by艂y podobne do poprzednich plan贸w.
"Uwa偶aj膮c, 偶e mo偶e to interesowa膰 w艂adze p贸艂nocnoameryka艅skie i by膰 dla nich u偶yteczne, pragniemy poinformowa膰, 偶e 藕r贸d艂o, kt贸re j膮 udost臋pni艂o, okaza艂o si臋 prawdom贸wne. Post膮piono z maksymalna dyskrecj膮, o jak膮 nas poproszono. Wyra偶amy podzi臋kowanie."
Kierownik SINA odpowiedzia艂, 偶e przekazana mu informacja jest u偶yteczna; 偶e uzyskali j膮, ale nie mo偶na by艂o jej potwierdzi膰, gdy偶 chodzi艂o o pog艂osk臋; 偶e teraz mog膮 mie膰 wi臋ksze zaufanie do 藕r贸d艂a; 偶e w nast臋pn膮 niedziel臋 pojedzie do Waszyngtonu i zabierze ze sob膮 t臋 informacj臋, kt贸r膮 uwa偶a za pozytywn膮; 偶e je艣li wi臋cej uzyskaj膮 z tego 藕r贸d艂a, b臋d膮 wiedzieli, jak post膮pi膰; 偶e w dochodzeniach prowadzonych w Stanach Zjednoczonych nie znaleziono nic wi臋cej, ale prowadz膮 je nadal w Ameryce 艢rodkowej, przede wszystkim po artykule opublikowanym w "Miami Herald". Powiedzia艂, 偶e ka偶da informacja, kt贸r膮 b臋dzie posiada艂a Kuba i b臋dzie mog艂a zosta膰 przekazana Stanom Zjednoczonym, by艂a bardzo u偶yteczna, i zako艅czy艂 wskazuj膮c, 偶e "to dobra rzecz".
7 marca 1998 roku: Kierownik SINA poprosi艂 o przyj臋cie go w trybie pilnym w MSZ, poniewa偶 chce przekaza膰 wra偶liw膮 informacj臋. Powiedzia艂, 偶e ma informacj臋 z nieokre艣lonego 藕r贸d艂a w wysokim stopniu godnego zaufania, 偶e mi臋dzy 7 a 8 marca grupa emigrant贸w kuba艅skich planuje przeprowadzenie zamachu bombowego na Kubie. Nie zna miejsca, godziny i konkretnego celu, ale wed艂ug 藕r贸d艂a materia艂y wybuchowe s膮 ju偶 na Kubie.
9 marca 1998 roku: Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyj臋艂o kierownika SINA i odczyta艂o mu nast臋puj膮c膮 not臋:
"W zwi膮zku z informacj臋 przekazan膮 ustnie w zesz艂膮 sobot臋 7 marca o planach zamach贸w terrorystycznych organizowanych przez emigrant贸w kuba艅skich, do kt贸rych to zamach贸w mo偶e doj艣膰 w dniach 7 i 8 bm., i o tym, 偶e materia艂y wybuchowe s膮 ju偶 na Kubie, pragniemy zakomunikowa膰 co nast臋puje:
"1. 呕e jeszcze raz okazuje si臋, i偶 藕r贸d艂a informacji w艂adz Stan贸w Zjednoczonych o tej dzia艂alno艣ci s膮 absolutnie wiarygodne.
"2. 呕e w zesz艂膮 艣rod臋, 4 marca, w godzinach wieczornych aresztowano dwie osoby przyby艂e z zagranicy i znaleziono u nich materia艂y wybuchowe i 艣rodki, za pomoc膮 kt贸rych, w zamian za obietnic臋 zap艂aty okre艣lonej sumy pieni臋dzy w got贸wce za ka偶d膮 bomb臋, zamierza艂y dokona膰 czterech akt贸w terrorystycznych, podobnych do dokonanych poprzednio, zorganizowanych w ten sam spos贸b, w tych samych celach i przy zastosowaniu takich samych metod.
"3. W艂adze kuba艅skie staraj膮 si臋 zebra膰 mo偶liwie jak najwi臋cej dodatkowych informacji.
"4. Te zbrodnicze czyny s膮 niezwykle powa偶ne i godz膮 nie tylko w Kub臋 i w Stany Zjednoczone, ale r贸wnie偶 w inne kraje regionu. Mamy obowi膮zek uniemo偶liwi膰 ich bezkarne pope艂nianie. Nie b臋dzie to trudne, je艣li Stany Zjednoczone i Kuba, za po艣rednictwem odpowiednich organ贸w, skoordynuj膮 walk臋 z takimi dzia艂aniami. Tak post膮piono, z absolutn膮 powag膮 i dyskrecj膮, w okre艣lonych przypadkach przemytu narkotyk贸w.
"5. Dot膮d nie poinformowali艣my publicznie o tych wydarzeniach, poniewa偶 w toku s膮 pewne zabiegi i 艣ledztwa, ale nie b臋dzie mo偶liwe nie poda膰 ich w odpowiedniej chwili do wiadomo艣ci publicznej.
"6. Szczerze dzi臋kujemy za dostarczon膮 informacj臋."
Po zako艅czeniu lektury, natychmiastowa reakcja kierownika SINA polega艂a na z艂o偶eniu podzi臋kowa艅 i gratulacji w艂adzom kuba艅skim za skuteczno艣膰. Doda艂, 偶e je艣li mamy wi臋cej informacji lub trop贸w, po kt贸rych mo偶na by p贸j艣膰, aby okre艣li膰, kto popiera lub kontroluje t臋 dzia艂alno艣膰, by艂oby bardzo po偶yteczne, gdyby艣my je przekazali, poniewa偶 rz膮d p贸艂nocnoameryka艅ski ju偶 podj膮艂 stanowcz膮 decyzj臋 o 艣ciganiu tych, kt贸rzy s膮 odpowiedzialni za te czyny, i o zastosowaniu wobec nich prawa. K艂ad艂 nacisk na to, 偶e jeszcze nie maj膮 informacji o tym, kto sprawuje dow贸dztwo nad sprawcami tych czyn贸w, 偶e s膮 r贸偶ne osoby z przesz艂o艣ci膮, ale nie wszystkie mieszkaj膮 lub pracuj膮 w Miami czy tam bywaj膮, a nawet nie bywaj膮 w Stanach Zjednoczonych; 偶e niekt贸re przebywaj膮 w innych krajach, co utrudnia dzia艂ania przeciwko nim; 偶e rz膮d Stan贸w Zjednoczonych uwa偶a, i偶 takie czyny nikomu nie przynosz膮 korzy艣ci. Urz臋dnik SINA, kt贸ry mu towarzyszy艂, doda艂, 偶e dla nich okaza艂o si臋 bardzo interesuj膮ce to, co w telewizji powiedzia艂 pu艂kownik Rabeiro, wspominaj膮c, 偶e mamy nagrania rozm贸w telefonicznych Salwadorczyka z Ameryk膮 艢rodkow膮, 偶e ta informacja by艂aby bardzo u偶yteczna, poniewa偶 u艂atwi艂aby lokalizacj臋 tych, kt贸rzy kontroluj膮 t臋 dzia艂alno艣膰. Dodali, 偶e po wojnie w Ameryce 艢rodkowej, w tamtejszych krajach pozosta艂o wiele skrajnie prawicowych os贸b, kt贸re anga偶uj膮 si臋 w dzia艂alno艣膰 przest臋pcz膮; wysoko ocenili to, 偶e mog膮 potwierdzi膰, i偶 ich 藕r贸d艂o jest godne zaufania i zrozumieli wag臋 wsp贸艂pracy w tej dziedzinie. Na koniec ponownie po艂o偶yli nacisk na po偶ytek p艂yn膮cy z dzielenia si臋 ka偶d膮 informacj膮.
18 kwietnia 1998 roku: W zwi膮zku z pozytywnymi wymianami informacji i pogl膮d贸w, o kt贸rych wy偶ej by艂a mowa, i wiedz膮c, 偶e wkr贸tce do Stan贸w Zjednoczonych pojedzie pisarz Gabriel Garc铆a M谩rquez i 偶e przy tej okazji spotka si臋 z Williamem Clintonem, podobnie jak wiele innych os贸b na 艣wiecie czytelnikiem i sympatykiem jego ksi膮偶ek, z kt贸rym autor mia艂 wcze艣niej kontakty, postanowi艂em przekaza膰 prezydentowi Stan贸w Zjednoczonych pos艂anie, kt贸re osobi艣cie zredagowa艂em.
W pos艂aniu kr贸tko i syntetycznie podj膮艂em siedem w膮tk贸w. Ogranicz臋 si臋 do w艂膮czenia do tego sprawozdania pierwszego, najbardziej bezpo艣rednio zwi膮zanego z gro藕nymi wydarzeniami, kt贸re maj膮 dzi艣 miejsce: aktami terrorystycznymi organizowanymi i finansowanymi ze Stan贸w Zjednoczonych przeciwko narodowi Kuby.
By艂o zatytu艂owane nast臋puj膮co:
"SYNTEZA S艁脫W WYPOWIEDZIANYCH DO GABRIELA GARCII MARQUEZA, KT脫RE MO呕E ON POUFNIE PRZEKAZA膯 PREZYDENTOWI CLINTONOWI.
"Punkt 1" (dos艂ownie i bez 偶adnych skre艣le艅):
"Wa偶na sprawa. Podtrzymuje si臋 plany dzia艂alno艣ci terrorystycznej przeciwko Kubie, op艂acane przez Narodow膮 Fundacj臋 Kuba艅sko-Ameryka艅sk膮, z wykorzystaniem najemnik贸w 艣rodkowoameryka艅skich. Przed wizyt膮 papie偶a i po tej wizycie, w naszych o艣rodkach turystycznych przeprowadzono ju偶 dwie nowe pr贸by zamach贸w bombowych. W pierwszym przypadku, odpowiedzialne za nie osoby zdo艂a艂y zbiec, powracaj膮c drog膮 lotnicz膮 do Ameryki 艢rodkowej bez zrealizowania swoich zamiar贸w i porzucaj膮c 艣rodki techniczne i materia艂y wybuchowe, kt贸re przej臋to. W przypadku drugiej pr贸by, aresztowano trzech najemnik贸w, u kt贸rych znaleziono materia艂y wybuchowe i inne 艣rodki. S膮 narodowo艣ci gwatemalskiej. Za ka偶d膮 z czterech bomb, kt贸re mia艂y wybuchn膮膰, otrzymaliby 1500 dolar贸w.
"W obu przypadkach zosta艂y zwerbowane i wyposa偶one przez agent贸w siatki stworzonej przez Narodow膮 Fundacj臋 Kuba艅sko-Ameryka艅sk膮. Obecnie planuj膮 - i podejmuj膮 w tym kierunku kroki - spowodowanie wybuch贸w bomb w samolotach kuba艅skich linii lotniczych lub samolotach innego kraju, lataj膮cych na Kub臋 i przewo偶膮cych turyst贸w z kraj贸w latynoameryka艅skich i do nich. Metoda jest podobna: polega na umieszczeniu w ukrytym miejscu samolotu niewielkiego urz膮dzenia, pot臋偶nego materia艂u wybuchowego, detonatora kontrolowanego przez zegar cyfrowy, kt贸ry mo偶na zaprogramowa膰 nawet z wyprzedzeniem 99 godzin, i opuszczeniu samolotu w miejscu przeznaczenia. Eksplozja nast膮pi艂aby na ziemi lub w p贸藕niejszym locie. Prawdziwie diaboliczne procedury: 艂atwe do zmontowania mechanizmy, prawie niemo偶liwe do wykrycia komponenty, minimalne szkolenie w zakresie pos艂ugiwania si臋 nimi, niemal totalna bezkarno艣膰. Bardzo niebezpieczne dla linii lotniczych, instalacji turystycznych lub jakichkolwiek innych. Narz臋dzia, kt贸re mo偶na u偶y膰 do pope艂niania bardzo powa偶nych zbrodni i przest臋pstw. Je艣li takie mo偶liwo艣ci rozpowszechni膮 si臋 i stan膮 si臋 znane, mog膮 spowodowa膰 epidemi臋, jak to w przesz艂o艣ci sta艂o si臋 z porwaniami samolot贸w. W tym kierunku zaczynaj膮 pod膮偶a膰 inne grupy ekstremistyczne pochodzenia kuba艅skiego maj膮ce swoje siedziby w Stanach Zjednoczonych.
"Agencje policyjne i wywiadowcze Stan贸w Zjednoczonych posiadaj膮 wiarygodne i wystarczaj膮ce informacje o g艂贸wnych osobach odpowiedzialnych. Je艣li rzeczywi艣cie tego pragn膮, mog膮 na czas doprowadzi膰 do fiaska tej nowej formy terroryzmu. Nie mo偶na jej zahamowa膰, je艣li Stany Zjednoczone nie spe艂ni膮 elementarnego obowi膮zku i nie b臋d膮 jej zwalcza膰. Nie mo偶na zrzuci膰 odpowiedzialno艣ci za walk臋 z ni膮 na barki samej Kuby - bardzo szybko ofiar膮 takich akt贸w m贸g艂by pa艣膰 jakikolwiek kraj na 艣wiecie."
7 maja 1998 roku: Spotkanie Gabo w Bia艂ym Domu.
RAPORT GABRIELA GARCII MARQUEZA NA TEMAT MISJI, O KT脫R膭 GO POPROSZONO, POLEGAJ膭CEJ NA DOSTARCZENIU POS艁ANIA PREZYDENTOWI CLINTONOWI
Dos艂owna kopia, w kt贸rej nie opuszczono ani s艂owa:
"Pod koniec marca, gdy potwierdzi艂em Uniwersytetowi Princeton, 偶e od 25 kwietnia zrobi臋 tam warsztaty literackie, poprosi艂em przez telefon Billa Richardsona, aby za艂atwi艂 mi prywatn膮 wizyt臋 u prezydenta Clintona, aby opowiedzie膰 mu o sytuacji kolumbijskiej. Richarson poprosi艂 mnie, abym zadzwoni艂 do niego na tydzie艅 przed wyjazdem, gdy偶 wtedy udzieli mi odpowiedzi. W kilka dni p贸藕niej pojecha艂em do Hawany w poszukiwaniu pewnych danych, kt贸rych mi brakowa艂o do artyku艂u prasowego o wizycie papie偶a na Kubie, i rozmawiaj膮c z Fidelem Castro wspomnia艂em o mo偶liwo艣ci swojego spotkania z prezydentem Clintonem. St膮d wzi膮艂 si臋 pomys艂 wys艂ania przez Fidela poufnego pos艂ania o z艂owieszczym planie terrorystycznym, kt贸ry w艂a艣nie odkry艂a Kuba i kt贸ry m贸g艂 ugodzi膰 nie tylko w oba kraje, ale r贸wnie偶 w wiele innych. On sam postanowi艂, 偶e nie b臋dzie to jego osobisty list, aby nie zobowi膮zywa膰 Clintona do udzielenia odpowiedzi; wola艂 syntez臋 na pi艣mie naszej rozmowy o spisku i innych sprawach interesuj膮cych obie strony. Na marginesie tekstu, zasugerowa艂 mi dwa ustne pytania, kt贸re m贸g艂bym zada膰 Clintonowi, gdyby okoliczno艣ci by艂y sprzyjaj膮ce.
"Tamtej nocy u艣wiadomi艂em sobie, 偶e moja podr贸偶 do Waszyngtonu dozna艂a pewnego nieprzewidzianego i wa偶nego zwrotu i 偶e nie mog臋 traktowa膰 jej jako zwyk艂ej wizyty osobistej. Tak wi臋c, nie tylko potwierdzi艂em Richardsonowi dat臋 swojego przyjazdu, ale zawiadomi艂em go przez telefon, 偶e przywo偶臋 pilne pos艂anie dla prezydenta Clintona. Ze wzgl臋du na poszanowanie uzgodnionej tajemnicy nie powiedzia艂em mu przez telefon, od kogo jest to pos艂anie - cho膰 musia艂 on to sobie wyobrazi膰 - ani nie omieszka艂em da膰 mu odczu膰, 偶e zw艂oka mog艂aby by膰 przyczyn膮 wielkich katastrof i 艣mierci niewinnych ludzi. Jego odpowied藕 nie nadesz艂a w ci膮gu tygodnia, kt贸ry sp臋dzi艂em w Princeton, a to sk艂oni艂o mnie do mniemania, 偶e r贸wnie偶 Bia艂y Dom ocenia to, i偶 pow贸d mojej pierwszej pro艣by uleg艂 zmianie. Dosz艂o nawet do tego, 偶e zacz膮艂em uwa偶a膰, i偶 audiencja nie zostanie mi udzielona.
"Gdy tylko w pi膮tek 1 maja przyjecha艂em do Waszyngtonu, jeden z asystent贸w Richardsona poinformowa艂 mnie przez telefon, 偶e prezydent nie b臋dzie m贸g艂 mnie przyj膮膰, poniewa偶 a偶 do 艣rody 6 maja b臋dzie przebywa艂 w Kalifornii, a ja przewidzia艂em, 偶e dzie艅 wcze艣niej wyjad臋 do Meksyku. W zamian zaproponowano mi spotkanie z dyrektorem Narodowej Rady Bezpiecze艅stwa Urz臋du Prezydenckiego, Samem Bergerem, kt贸ry w imieniu prezydenta mo偶e odebra膰 ode mnie pos艂anie.
"Mia艂em chorobliwe podejrzenie, 偶e stawiaj膮 mi warunki po to, aby pos艂anie trafi艂o do s艂u偶b bezpiecze艅stwa, a nie do r膮k prezydenta. Berger by艂 obecny na audiencji, kt贸rej Clinton udzieli艂 mi we wrze艣niu 1997 r. w Gabinecie Owalnym Bia艂ego Domu i jego rzadkie uwagi o sytuacji na Kubie nie by艂y sprzeczne z wypowiedziami prezydenta, ale r贸wnie偶 nie mog臋 powiedzie膰, 偶e podziela艂 je bez zastrze偶e艅. Tak wi臋c, nie czu艂em si臋 upowa偶niony, aby na w艂asn膮 r臋k臋 i na swoje ryzyko zaakceptowa膰 alternatyw臋 polegaj膮c膮 na tym, 偶e zamiast prezydenta przyjmie mnie Berger, przede wszystkim w sytuacji, w kt贸rej chodzi艂o o tak delikatne pos艂anie, kt贸re ponadto nie by艂o moje. Osobi艣cie uwa偶a艂em, 偶e mog臋 przekaza膰 je tylko do r膮k Clintona.
"Jedyn膮 rzecz膮, kt贸ra raptem przysz艂a mi do g艂owy, by艂o poinformowanie biura Richardsona, 偶e je艣li zmiana rozm贸wcy wynika tylko z nieobecno艣ci prezydenta, mog臋 przed艂u偶y膰 sw贸j pobyt w Waszyngtonie a偶 do jego powrotu. Odpowiedziano mi, 偶e go zawiadomi膮. Troch臋 p贸藕niej zasta艂em w hotelu notatk臋 telefoniczn膮 ambasadora Jamesa Dobbinsa, dyrektora do spraw mi臋dzyameryka艅skich w Narodowej Radzie Bezpiecze艅stwa (NSC), ale wyda艂o mi si臋, 偶e lepiej nie potwierdza膰 jej otrzymania, dop贸ki nie odpowiedziano mi na propozycj臋, 偶e poczekam na powr贸t prezydenta.
"Nie spieszy艂o mi si臋. Na idyllicznym campusie w Princeton napisa艂em ponad dwadzie艣cia u偶ytecznych stron swoich wspomnie艅 i rytm nie os艂ab艂 w bezosobowej alkowie hotelu w Waszyngtonie, gdzie dosz艂o do tego, 偶e pisa艂em nawet dziesi臋膰 godzin dziennie. Jednak, cho膰 sam si臋 do tego przed sob膮 nie przyznawa艂em, prawdziwym powodem zamkni臋cia by艂o pilnowanie pos艂ania, kt贸ry schowa艂em do kasy pancernej. Na lotnisku w Meksyku zgubi艂em p艂aszcz, bo jednocze艣nie uwa偶a艂em, 偶eby nie zgubi膰 przeno艣nego komputera, teczki, w kt贸rej mia艂em brudnopisy i dyskietki ksi膮偶ki, kt贸r膮 w艂a艣nie pisa艂em, oraz orygina艂 pos艂ania bez kopii. Sama my艣l o tym, 偶e mog臋 go straci膰, przyprawia艂a mnie o paniczne dreszcze, nie tyle z powodu samej utraty, ile 艂atwo艣ci, z jak膮 zidentyfikowano by jego pochodzenie i przeznaczenie, tote偶 po艣wi臋ci艂em si臋 pilnowaniu go, pisz膮c, jedz膮c i przyjmuj膮c go艣ci w hotelu, kt贸rego kasa pancerna w moich oczach nie zas艂ugiwa艂a na najmniejsze zaufanie, poniewa偶 nie zamyka艂a si臋 na kombinacj臋, lecz na klucz, kt贸ry wygl膮da艂 tak, jakby kupiono go na rogu w sklepie 偶elaznym. Ca艂y czas nosi艂em go w kieszeni i po ka偶dym nieodzownym wyj艣ciu sprawdza艂em, czy papier nadal le偶y na swoim miejscu i w zapiecz臋towanej kopercie. Tyle razy go czyta艂em, 偶e prawie nauczy艂em si臋 na pami臋膰, aby czu膰 si臋 pewniej, gdybym w chwili przekazywania mia艂 m贸wi膰 o kt贸rym艣 z w膮tk贸w.
"Poza tym ca艂y czas uwa偶a艂em za pewne, 偶e rozmowy telefoniczne, kt贸re w tych dniach prowadzi艂em - podobnie jak rozmowy moich rozm贸wc贸w - s膮 pods艂uchiwane. Jednak spok贸j pozwala艂a mi zachowa膰 艣wiadomo艣膰, 偶e jestem w nienagannej misji, kt贸ra jest po偶yteczna zar贸wno dla Kuby, jak i dla Stan贸w Zjednoczonych. Innym moim powa偶nym problemem by艂o to, 偶e nie mia艂em z kim rozwia膰 w膮tpliwo艣ci nie gwa艂c膮c zasad ostro偶no艣ci. Przedstawiciel dyplomatyczny Kuby w Waszyngtonie, Fernando Rem铆rez, odda艂 si臋 ca艂kowicie do mojej dyspozycji, aby zapewni膰, 偶e kana艂y 艂膮czno艣ci z Hawan膮 b臋d膮 otwarte. Jednak z Waszyngtonu poufna 艂膮czno艣膰 jest tak powolna i ryzykowna - szczeg贸lnie w takiej wymagaj膮cej tyle ostro偶no艣ci sprawie, jak ta - 偶e w naszym przypadku problem rozwi膮za艂 specjalny emisariusz. Odpowiedzi膮 by艂a uprzejma pro艣ba, abym poczeka艂 w Waszyngtonie tyle, ile to b臋dzie konieczne i aby starania przynios艂y efekt - tak, jak postanowi艂em - oraz polecono, abym by艂 bardzo ostro偶ny, tak, aby Sam Berger nie poczu艂 si臋 zlekcewa偶ony, poniewa偶 nie zaakceptowa艂em go jako rozm贸wcy. U艣miech na zako艅czenie pos艂ania nie wymaga艂 podpisu, aby wiedzie膰, kto go przesy艂a: "呕yczymy Ci, aby艣 du偶o napisa艂".
"Szcz臋艣liwym zbiegiem okoliczno艣ci, w poniedzia艂ek wieczorem by艂y prezydent [Kolumbii] C茅sar Gaviria zorganizowa艂 prywatn膮 kolacj臋 z Thomasem "Mack" McLartym, kt贸ry w艂a艣nie zrezygnowa艂 ze stanowiska doradcy prezydenta Clintona do spraw Ameryki 艁aci艅skiej, ale nadal by艂 jego najstarszym i najbli偶szym przyjacielem. Poznali艣my si臋 w zesz艂ym roku i od tego czasu rodzina Gaviria planowa艂a kolacj臋, maj膮c dwa cele: chodzi艂o o to, aby porozmawia膰 z McLartym o nieczytelnej sytuacji w Kolumbii i sprawi膰 przyjemno艣膰 jego 偶onie, kt贸ra pragnie wyja艣ni膰 ze mn膮 pewne swoje niepokoje zwi膮zane z moimi ksi膮偶kami.
"Okazja wydawa艂a si臋 dzie艂em opatrzno艣ci. Gaviria jest wielkim przyjacielem, inteligentnym, oryginalnym i jak nikt poinformowanym o realiach Ameryki 艁aci艅skiej oraz bacznym i poj臋tnym obserwatorem reali贸w kuba艅skich. Przyjecha艂em do niego godzin臋 wcze艣niej i nie maj膮c czasu na skonsultowanie tego z kim艣, pozwoli艂em sobie ujawni膰 mu istot臋 swojej misji, aby mnie na nowo o艣wieci艂.
"Gaviria ukaza艂 mi prawdziwy wymiar problemu i uporz膮dkowa艂 jego sk艂adniki. Wyt艂umaczy艂, 偶e ostro偶no艣膰 doradc贸w Clintona jest ca艂kiem normalna, ze wzgl臋du na ryzyko polityczne i ryzyko w sferze bezpiecze艅stwa, jakie dla prezydenta Stan贸w Zjednoczonych poci膮ga za sob膮 otrzymanie tak delikatnej informacji do r膮k w艂asnych i nienormalnym kana艂em. Nie musia艂 mi tego t艂umaczy膰, gdy偶 natychmiast przypomnia艂em sobie wymowny precedens: na kolacji w Marta's Vineyard, podczas kryzysu, jaki wybuch艂 z powodu masowej emigracji 1994 r., prezydent Clinton pozwoli艂 mi, abym mu o tym opowiedzia艂, a tak偶e o innych gor膮cych tematach kuba艅skich, ale wcze艣niej uprzedzi艂, 偶e on nie mo偶e powiedzie膰 ani s艂owa. Nigdy nie zapomn臋 skupienia, z jakim mnie s艂ucha艂, i tytanicznych wysi艂k贸w, na jakie musia艂 si臋 zdoby膰, aby nie replikowa膰 przy niekt贸rych wybuchowych w膮tkach.
"Gaviria zwr贸ci艂 mi r贸wnie偶 uwag臋 na to, 偶e Berger to sprawny i powa偶ny urz臋dnik, z kt贸rym nale偶a艂o bardzo si臋 liczy膰 w stosunkach z prezydentem. Poza tym u艣wiadomi艂 mi, 偶e sam fakt, i偶 zlecono mu, aby si臋 mn膮 zaj膮艂, to szczeg贸lna uprzejmo艣膰 na wysokim poziomie, gdy偶 zwykle takie prywatne pro艣by, jak moja, kr膮偶膮 latami po peryferyjnych biurach Bia艂ego Domu lub przekazuje si臋 je pomniejszym funkcjonariuszem CIA lub Departamentu Stanu. W ka偶dym razie Gaviria wydawa艂 si臋 pewien, 偶e tekst przekazany Bergerowi dotar艂by do r膮k prezydenta, a to by艂o najistotniejsze. Na koniec, tak, jak o tym marzy艂em, zapowiedzia艂, 偶e po kolacji zostawi mnie samego z McLartym, aby utorowa艂 mi bezpo艣redni膮 drog臋 do prezydenta.
"Wiecz贸r by艂 mi艂y i owocny; byli艣my tylko my i rodzina Gaviria. McLarty jest po艂udniowcem, tak, jak Clinton, i obaj tak 艂atwo i natychmiast nawi膮zuj膮 stosunki, jak ludzie na Karaibach. Od pocz膮tku na kolacji prze艂amano lody, przede wszystkim w zwi膮zku z polityk膮 Stan贸w Zjednoczonych wobec Ameryki 艁aci艅skiej, a zw艂aszcza w zwi膮zku z narkoprzemytem i procesami pokojowymi. "Mack" by艂 tak dobrze poinformowany, 偶e zna艂 nawet drobne szczeg贸艂y audiencji, jakiej we wrze艣niu zesz艂ego roku udzieli艂 mi prezydent Clinton, i podczas kt贸rej by艂a mowa o zestrzeleniu dw贸ch awionetek nad Kub膮 oraz wspomniano o pomy艣le, aby podczas wizyty na Kubie papie偶 by艂 mediatorem Stan贸w Zjednoczonych.
"Generalne stanowisko McLarty'ego w sprawie Kolumbii - wydaje si臋 on got贸w pracowa膰 po linii tego stanowiska - jest takie, 偶e polityka Stan贸w Zjednoczonych wymaga radykalnej zmiany. Powiedzia艂 nam, 偶e rz膮d got贸w jest nawi膮za膰 kontakt z ka偶dym prezydentem, kt贸ry zostanie wybrany, 偶eby dog艂臋bnie pom贸c w osi膮gni臋ciu pokoju. Lecz ani on, ani inni urz臋dnicy, z kt贸rymi p贸藕niej rozmawia艂em, nie maj膮 jasno艣ci, n czym te zmiany mia艂yby polega膰. Dialog by艂 tak szczery i p艂ynny, 偶e gdy Gaviria i jego rodzina zostawili nas samych w jadalni, McLarty i ja wygl膮dali艣my na starych przyjaci贸艂.
"Bez 偶adnych opor贸w ujawni艂em mu tre艣膰 pos艂ania dla jego prezydenta i nie ukrywa艂 swojego zatrwo偶enia planem terrorystycznym, cho膰 nie zna艂 przera偶aj膮cych szczeg贸艂贸w. Nie by艂 poinformowany o mojej pro艣bie o spotkanie z prezydentem, ale obieca艂, 偶e porozmawia z nim o tym, gdy tylko ten wr贸ci z Kalifornii. O偶ywiony 艂atwo艣ci膮 dialogu, o艣mieli艂em si臋 zaproponowa膰, aby towarzyszy艂 mi w rozmowie z prezydentem i zasugerowa艂em, aby odby艂a si臋 bez udzia艂u 偶adnego innego urz臋dnika - tak, aby艣my mogli szczerze porozmawia膰. Jedyne pytanie, jakie mi w tej sprawie zada艂 - nigdy nie dowiedzia艂em si臋, dlaczego - dotyczy艂o tego, czy Richardson zna tre艣膰 pos艂ania. Odpowiedzia艂em, 偶e nie. Wtedy zako艅czy艂 rozmow臋 obiecuj膮c, 偶e porozmawia z prezydentem.
"We wtorek wczesn膮 por膮 poinformowa艂em Hawan臋 zwyk艂ym ju偶 kana艂em o najwa偶niejszych sprawach, o jakich by艂a mowa przy kolacji, i pozwoli艂em sobie zada膰 w艂a艣ciwe pytanie: je艣li w ko艅cu prezydent postanowi mnie nie przyj膮膰 i zleci zadanie McLarty'emu i Bergerowi, kt贸remu z nich dw贸ch powinienem przekaza膰 pos艂anie? Wydaje si臋, 偶e w odpowiedzi sk艂aniano si臋 ku McLarty'emu, ale nale偶a艂o uwa偶a膰, 偶eby Berger nie poczu艂 si臋 zlekcewa偶ony.
"Owego dnia jad艂em obiad w restauracji Provence z pani膮 McLarty, gdy偶 nasza rozmowa o literaturze nie by艂a mo偶liwa podczas kolacji u Gavirii. Jednak pytania, kt贸re mia艂a zanotowane, wkr贸tce si臋 wyczerpa艂y i pozosta艂o tylko jej zaciekawienie Kub膮. Wyja艣ni艂em jej wszystko, co mog艂em i my艣l臋, 偶e sta艂a si臋 spokojniejsza. Podczas deseru, cho膰 jej o to nie prosi艂em, zadzwoni艂a przy do m臋偶a, a ten powiadomi艂 mnie, 偶e jeszcze nie widzia艂 prezydenta, ale ma nadziej臋, 偶e w ci膮gu dnia przeka偶e mi jak膮艣 wiadomo艣膰.
"Rzeczywi艣cie, przez drug膮 jeden z jego asystent贸w poinformowa艂 mnie za po艣rednictwem gabinetu Cesara Gavirii, 偶e spotkanie odb臋dzie si臋 nast臋pnego dnia w Bia艂ym Domu, z McLartym i trzema wysokimi urz臋dnikami Narodowej Rady Bezpiecze艅stwa. Pomy艣la艂em, 偶e je艣li jednym z nich by艂by Sam Berger, wymieniono by jego nazwisko, i teraz moje odczucie by艂o przeciwne: zaalarmowa艂o mnie to, 偶e ma go nie by膰. Do jakiego stopnia przyczyn膮 by艂a moja nieuwaga w jakiej艣 pods艂uchiwanej rozmowie telefonicznej? Teraz to ju偶 nie by艂o wa偶ne: poniewa偶 McLarty za艂atwi艂 spraw臋 z prezydentem, musia艂 on ju偶 wiedzie膰 o pos艂aniu. Tak wi臋c, moja decyzja, 偶eby d艂u偶ej nie czeka膰, by艂a natychmiastowa i nie przekonsultowana: p贸jd臋 na spotkanie, aby odda膰 pos艂anie McLarty'emu. By艂em tego tak pewien, 偶e zarezerwowa艂em miejsce w samolocie lec膮cym bezpo艣rednio do Meksyku nast臋pnego dnia o wp贸艂 do sz贸stej po po艂udniu. By艂em tym zaj臋ty, gdy otrzyma艂em z Hawany odpowied藕 na swoje ostatnie pytanie; zawiera艂a ona najbardziej anga偶uj膮ce mnie upowa偶nienie, jakiego kiedykolwiek mi udzielono: "Mamy zaufanie do twojego talentu".
"Spotkanie by艂o o 11:15 w 艣rod臋 6 maja w gabinetach McLarty'ego w Bia艂ym Domu. Przyj臋艂o mnie trzech zapowiedzianych urz臋dnik贸w Narodowej Rady Bezpiecze艅stwa (NSC): Richard Clarke, g艂贸wny dyrektor do spraw wielostronnych i doradca prezydenta we wszystkich sprawach polityki mi臋dzynarodowej, a zw艂aszcza w sprawach walki z terroryzmem i narkotykami; James Dobbins, g艂贸wny dyrektor NSC do spraw mi臋dzyameryka艅skich w randze ambasadora i doradca prezydenta w sprawach Ameryki 艁ac艅skiej i Karaib贸w, oraz Jeff Delaurentis, dyrektor do spraw mi臋dzyameryka艅skich w NSC i doradca wyspecjalizowany w sprawach Kuby. W 偶adnej chwili nie powsta艂a koniunktura sprzyjaj膮ca zadaniu pytania, dlaczego nie ma Bergera. Trzej urz臋dnicy byli uprzejmi i zachowywali si臋 z wielk膮 poprawno艣ci膮 zawodow膮.
"Nie mia艂em ze sob膮 notatek osobistych, ale zna艂em pos艂anie na wylot i w notesie elektronicznym zanotowa艂em jedyn膮 rzecz, kt贸rej ba艂em si臋 zapomnie膰: dwa pytania poza tekstem. "Mack" ko艅czy艂 narad臋 w innym gabinecie. Gdy na niego czekali艣my, Dobbins przedstawi艂 mi raczej pesymistyczn膮 panoram臋 sytuacji w Kolumbii. Mia艂 takie same dane, jak McLarty podczas poniedzia艂kowej kolacji, ale pos艂ugiwa艂 si臋 nimi z wi臋ksz膮 znajomo艣ci膮 rzeczy. W poprzednim roku powiedzia艂em Clintonowi, 偶e polityka antynarkotykowa Stan贸w Zjednoczonych jest czynnikiem fatalnie pog艂臋biaj膮cym historyczn膮 przemoc w Kolumbii. Dlatego zwr贸ci艂o moj膮 uwag臋 to, 偶e wydawa艂o si臋, i偶 ta grupa NSC - nie odnosz膮c si臋, oczywi艣cie, do moich s艂贸w - zgadza艂a si臋, 偶e trzeba j膮 zmieni膰. Bardzo uwa偶ali, aby nie wyg艂asza膰 s膮d贸w o rz膮dzie ani o obecnych kandydatach, ale nie pozostawili w膮tpliwo艣ci co do tego, 偶e sytuacja wydaje im si臋 katastrofalna, a przysz艂o艣膰 niepewna. Nie ucieszy艂y mnie zamiary skorygowania ich polityki, poniewa偶 kilku obserwator贸w naszej polityki w Waszyngtonie komentowa艂o alarmuj膮co: "Teraz, gdy naprawd臋 chc膮 pom贸c, s膮 bardziej niebezpieczni ni偶 kiedykolwiek - powiedzia艂 mi jeden z nich - poniewa偶 chc膮 si臋 wtr膮ca膰 do wszystkiego."
"McLarty w skrojonym na miar臋 garniturze i z dobrymi manierami wszed艂 w po艣piechu w艂a艣ciwym komu艣, kto przerwa艂 za艂atwianie jakiej艣 sprawy o kapitalnym znaczeniu, aby nami si臋 zaj膮膰. Jednak narzuci艂 na spotkaniu odpr臋偶on膮 atmosfer臋, kt贸ra by艂a po偶yteczna, i dobry humor. Od kolacji podoba艂o mi si臋, 偶e m贸wi zawsze patrz膮c w oczy. Tak te偶 by艂o na tym spotkaniu. Po gor膮cym u艣cisku usiad艂 naprzeciwko mnie, po艂o偶y艂 d艂onie na kolanach i rozpocz膮艂 rozmow臋 tak dobrze wypowiedzianym frazesem, 偶e zabrzmia艂o to jak prawda: "Jeste艣my do pa艅skiej dyspozycji".
"Chcia艂em od razu wyja艣ni膰, 偶e b臋d臋 m贸wi艂 we w艂asnym imieniu, nie maj膮c do tego 偶adnego tytu艂u ani mandatu poza kondycj膮 pisarza, zw艂aszcza, 偶e chodzi o tak wyboisty i ryzykowny przypadek, jak Kuba, tote偶 zacz膮艂em od wyja艣nienia, kt贸re nie wydawa艂o mi si臋 zb臋dne, maj膮c na uwadze ukryte magnetofony: "To nie jest oficjalna wizyta".
"Wszyscy zaaprobowali moje s艂owa skinieniem g艂贸w i zaskoczy艂a mnie ich niespodziewana powaga. Wtedy prostym j臋zykiem, w stylu domowej narracji, opowiedzia艂em, kiedy, jak i dlaczego odby艂em rozmow臋 z Fidelem Castro, z kt贸rej wynik艂y nieformalne notatki, jakie powinienem przekaza膰 prezydentowi Clintonowi. Poda艂em je McLarty'emu w zaklejonej kopercie i poprosi艂em, aby je przeczyta艂 i m贸g艂 skomentowa膰. By艂o to t艂umaczenie na angielski siedmiu ponumerowanych w膮tk贸w na sze艣ciu kartkach zapisanych z podw贸jnym odst臋pem: spisek terrorystyczny, wzgl臋dne zadowolenie z zapowiedzianych 20 marca krok贸w, kt贸re zmierzaj膮 do wznowienia lot贸w ze Stan贸w Zjednoczonych na Kub臋, podr贸偶 Richardsona do Hawany w styczniu 1998 roku, uargumentowane odrzucenie pomocy humanitarnej przez Kub臋, uznanie dla korzystnego sprawozdania Pentagonu o sytuacji wojskowej Kuby" - to by艂o sprawozdanie, w kt贸rym stwierdzano, 偶e Kuba nie stanowi 偶adnego zagro偶enia dla bezpiecze艅stwa Stan贸w Zjednoczonych, ja to dodaj臋 - "aprobata dla rozwi膮zania kryzysu irackiego i wdzi臋czno艣膰 za komentarze, jakie Clinton zrobi艂 na temat Kuby wobec Mandeli i Kofi Annana."
Tu, jak wida膰, wylicza pozosta艂e punkty.
"McLarty nie przeczyta艂 tego na g艂os, jak tego si臋 spodziewa艂em i jak niew膮tpliwie uczyni艂by, gdyby zawczasu zna艂 tekst. Przeczyta艂 tylko dla siebie, jak si臋 wydaje, metod膮 szybkiej lektury, kt贸r膮 modn膮 uczyni艂 prezydent Kennedy, ale zmiany emocji odbija艂y si臋 na jego twarzy jak odblaski na wodzie. Czyta艂em to tyle razy, 偶e prawie mog艂em wywnioskowa膰, kt贸remu punktowi dokumentu odpowiada艂a ka偶da zmiana nastroju.
"Pierwszy punkt, o spisku terrorystycznym, wyrwa艂 z niego pomruk: "To straszne." P贸藕niej pohamowa艂 krzywy u艣miech i nie przerywaj膮c lektury zawo艂a艂: "Mamy wsp贸lnych wrog贸w." My艣l臋, 偶e powiedzia艂 to w zwi膮zku z punktem czwartym, w kt贸rym opisuje si臋 konspiracj臋 grupy senator贸w usi艂uj膮cych sabotowa膰 uchwalenie projekt贸w Torresa-Rangela i Dodda i dzi臋kuje si臋 Clintonowi za wysi艂ki na rzecz jego ratowania.
"Po zako艅czeniu lektury przekaza艂 papier Dobbinowi, a ten Clarke'owi, kt贸rzy czytali go, podczas gdy "Mack" wychwala艂 osobowo艣膰 Mortimera Zuckermana, w艂a艣ciciela czasopisma "US News and World Report", kt贸ry w lutym odwiedzi艂 Hawan臋. Skomentowa艂 wzmiank臋, kt贸r膮 w艂a艣nie przeczyta艂, w punkcie sz贸stym dokumentu, ale nie odpowiedzia艂 na zawarte w niej implicite pytanie, czy Zuckerman poinformowa艂 Clintona o dw贸ch dwunastogodzinnych rozmowach, jakie odby艂 z Fidelem Castro.
"Punktem, kt贸ry po lekturze zaj膮艂 prawie ca艂y u偶yteczny czas, by艂 plan terrorystyczny, gdy偶 na wszystkich zrobi艂 on wra偶enie. Opowiedzia艂em im, 偶e po zapoznaniu si臋 z nim lecia艂em do Meksyku i z dusz膮 na ramieniu, bo musia艂em opanowa膰 l臋k, 偶e wybuchnie bomba. Chwila wyda艂a mi si臋 odpowiednia do zadania pierwszego osobistego pytania, kt贸re zasugerowa艂 mi Fidel: czy nie by艂oby mo偶liwe nawi膮zanie przez FBI kontaktu z jego kuba艅skim odpowiednikiem w celu podj臋cia wsp贸lnej walki z terroryzmem? Zanim zareagowali, doda艂em co艣 z w艂asnego zbioru: "Jestem pewien, 偶e odpowied藕 w艂adz kuba艅skich by艂aby pozytywna i szybka."
"Zaskoczy艂a mnie natychmiastowo艣膰 i energia reakcji ca艂ej czw贸rki. Clarke, kt贸ry wydawa艂 si臋 najbli偶szy tym sprawom, powiedzia艂, 偶e to bardzo dobry pomys艂, ale ostrzeg艂 mnie, 偶e FBI nie zajmuje si臋 sprawami, o kt贸rych pisze si臋 w gazetach, dop贸ki obj臋te s膮 dochodzeniem. Czy Kuba艅czycy byliby gotowi zachowa膰 spraw臋 w tajemnicy? Pragn膮c jak najszybciej zada膰 drugie pytanie, odpowiedzia艂em, aby spowodowa膰 odpr臋偶enie:
"Kuba艅czycy niczego tak nie lubi膮, jak dochowania tajemnicy."
"Z powodu braku odpowiedniego powodu do zadania drugiego pytania, postanowi艂em przedstawi膰 je jako moje twierdzenie: wsp贸艂praca w dziedzinie bezpiecze艅stwa mog艂aby stworzy膰 klimat sprzyjaj膮cy ponownemu zezwoleniu na podr贸偶e P贸艂nocnych Amerykan贸w na Kub臋. Wybieg si臋 nie uda艂, poniewa偶 Dobbinowi si臋 pomiesza艂o i powiedzia艂, 偶e to zostanie rozwi膮zane, gdy wdro偶y si臋 posuni臋cia zapowiedziane 20 marca.
"Po wyja艣nieniu pomy艂ki, m贸wi艂em o presji, jak膮 poddaje mnie wielu P贸艂nocnych Amerykan贸w z r贸偶nych 艣rodowisk, kt贸rzy zwracaj膮 si臋 do mnie z pro艣bami, abym pom贸g艂 im nawi膮za膰 na Kubie kontakty handlowe czy rozrywkowe. W艣r贸d nich wymieni艂em Donalda Nowhouse'a, wydawc臋 r贸偶nych publikacji periodycznych i prezesa Associated Press (AP), kt贸ry zaprosi艂 mnie na wspania艂膮 kolacj臋 w swojej wiejskiej willi w New Jersey, gdy sko艅czy艂em warsztaty na Uniwersytecie Princeton. Jego obecnym marzeniem jest pojecha膰 na Kub臋, aby bezpo艣rednio z Fidelem om贸wi膰 spraw臋 zainstalowania w Hawanie sta艂ego biura AP, podobnego do tego, kt贸re ma tam CNN.
"Nie mog臋 tego powiedzie膰 z ca艂膮 pewno艣ci膮, ale wydaje mi si臋, 偶e w o偶ywionej rozmowie w Bia艂ym Domu by艂o jasne, i偶 nie maj膮, nie znaj膮 albo nie chc膮 ujawni膰 偶adnego zamiaru wznowienia w najbli偶szym czasie podr贸偶y P贸艂nocnych Amerykan贸w na Kub臋. Musz臋 natomiast podkre艣li膰, 偶e ani przez chwil臋 nie by艂o mowy o reformach demokratycznych ani o wolnych wyborach, ani o prawach cz艂owieka, ani o 偶adnym z bato偶k贸w politycznych, kt贸rymi P贸艂nocni Amerykanie usi艂uj膮 uwarunkowa膰 jakikolwiek projekt wsp贸艂pracy z Kub膮. Przeciwnie, moje najwyra藕niejsze wra偶enie z tej podr贸偶y to pewno艣膰, 偶e pojednanie zaczyna wyklarowywa膰 si臋 w zbiorowej pod艣wiadomo艣ci jako co艣 nieodwracalnego.
"Clarke przywo艂a艂 nas do porz膮dku, gdy rozmowa zacz臋艂a dryfowa膰 i wyja艣ni艂 mi - co by膰 mo偶e by艂o pos艂aniem - 偶e poczyni膮 na bie偶膮co pierwsze kroki zmierzaj膮ce do wypracowania przez Kub臋 i Stany Zjednoczone wsp贸lnego planu walki z terroryzmem. Dobbins, ko艅cz膮c d艂ugie zapiski, kt贸re robi艂 w swoim notesie, o艣wiadczy艂, 偶e skomunikuj膮 si臋 ze swoj膮 ambasad膮 na Kubie, aby uruchomi膰 projekt. Zrobi艂em ironiczny komentarz na temat rangi, kt贸r膮 nadaje Biuru Interes贸w w Hawanie, na co Dobbins replikowa艂 w dobrym humorze: "To, co tam mamy, to nie ambasada, ale to jest du偶o wi臋ksze ni偶 ambasada." Nie bez pewnej przewrotno艣ci wszyscy za艣miali si臋 porozumiewawczo. Nie dyskutowano innych punkt贸w, bo prawd臋 m贸wi膮c nie o to chodzi艂o, ale ufam, 偶e zanalizowali je p贸藕niej w swoim gronie.
"Spotkanie, uwzgl臋dniaj膮c sp贸藕nienie "Macka", trwa艂o pi臋膰dziesi膮t minut. "Mack" zako艅czy艂 je rytualnym frazesem: "Wiem, 偶e przed powrotem do Meksyku ma pan napi臋ty program, a my te偶 mamy przed sob膮 wiele rzeczy do zrobienia". Nast臋pnie z jego ust pad艂a kr贸tka i zwi臋z艂a wypowied藕, kt贸ra wydawa艂a si臋 formaln膮 odpowiedzi膮 na nasze zabiegi. Nierozwa偶na by艂aby pr贸ba przytoczenia jej dos艂ownie, ale sens i ton jego s艂贸w wyra偶a艂 wdzi臋czno艣膰 za pos艂anie wielkiej wagi, godne jak najwi臋kszej uwagi jego rz膮du, pos艂anie, kt贸rym zajm膮 si臋 w trybie pilnym. Jakby na pomy艣lne zako艅czenie, patrz膮c mi w oczy, ukoronowa艂 mnie osobistym laurem: "Pa艅ska misja rzeczywi艣cie by艂a misj膮 najwy偶szej wagi i bardzo dobrze pan si臋 z niej wywi膮za艂". Ani nie艣mia艂o艣膰, kt贸rej mam w nadmiarze, ani skromno艣膰, kt贸r膮 nie grzesz臋, nie pozwalaj膮 mi pomin膮膰 tego zdania wypowiedzianego ku efemerycznej chwale mikrofon贸w ukrytych w wazonach.
"Wyszed艂em z Bia艂ego Domu maj膮c wyra藕nie wra偶enie, 偶e wysi艂ek i niepewno艣膰 minionych dni by艂y warte 艣wieczki. Wydawa艂o mi si臋, 偶e to, i偶 nie przekaza艂em pos艂ania prezydentowi do r膮k w艂asnych, zrekompensowa艂o co艣, co by艂o bardziej nieformaln膮 i operatywn膮 narad膮, a na jej dobre wyniki nie trzeba b臋dzie czeka膰. Ponadto, wiedz膮c o pokrewie艅stwie Clintona i "Macka" i ich przyja藕ni od szko艂y podstawowej, by艂em pewien, 偶e pr臋dzej czy p贸藕niej, w atmosferze jakiej艣 poobiedniej pogaw臋dki, dokument dotrze do r膮k prezydenta. Po spotkaniu eleganckim gestem zaznaczy艂 r贸wnie偶 swoj膮 obecno艣膰 urz膮d prezydencki: gdy wychodzi艂em z gabinetu, portier wr臋czy艂 mi kopert臋 ze zdj臋ciami z mojej poprzedniej wizyty, zrobione sze艣膰 miesi臋cy wcze艣niej w Gabinecie Owalnym, tote偶 w drodze do hotelu jedyna rzecz膮, kt贸ra mnie frustrowa艂a, by艂o to, 偶e dotychczas nie odkry艂em cudu kwitn膮cych czere艣ni tej wspania艂ej wiosny i si臋 nim nie nacieszy艂em.
"Zaledwie mia艂em czas spakowa膰 walizk臋 i z艂apa膰 samolot, kt贸ry mia艂 odlecie膰 o pi膮tej po po艂udniu. Ten, kt贸rym czterna艣cie dni wcze艣niej przylecia艂em z Meksyku, musia艂 powr贸ci膰 do swojej bazy z uszkodzon膮 turbin膮 i na lotnisku czekali艣my cztery godziny, a偶 w ko艅cu znaleziono inny nadaj膮cy si臋 do u偶ytku samolot. Ten, kt贸rym wraca艂em do Meksyku po spotkaniu w Bia艂ym Domu, sp贸藕ni艂 si臋 w Waszyngtonie p贸艂torej godziny, podczas gdy z pasa偶erami na pok艂adzie naprawiano radar. Przed l膮dowaniem w Meksyku pi臋膰 godzin p贸藕niej, z powodu pasa, kt贸ry nie by艂 zdatny do u偶ytku. Odk膮d zacz膮艂em lata膰 pi臋膰dziesi膮t dwa lata temu, nigdy nic takiego mi si臋 nie przydarzy艂o. Nie mog艂o by膰 jednak inaczej w przypadku pokojowej przygody, kt贸ra w moich wspomnieniach zajmie uprzywilejowane miejsce. 13 maja 1998 roku.
Tu ko艅czy si臋 historyczne sprawozdanie.
9 maja 1998 roku: W MSZ przyj臋to pe艂ni膮cego obowi膮zki kierownika SINA, Johna Boardmana. Celem jego wizyty by艂o przekazanie pos艂ania, o kt贸rym otrzyma艂 on instrukcje 8 maja wieczorem; mia艂 przekaza膰 go Alarconowi i MSZ - niew膮tpliwie tego samego dnia dotar艂o pos艂anie lub mia艂o skutki, kt贸rych spodziewa艂 si臋 Gabo. P.o. kierownika powiedzia艂, 偶e jak膮艣 drog膮, kt贸rej on nie zna, rz膮d Kuby zawiadomi艂 rz膮d jego kraju, i偶 nasze w艂adze 偶ywi膮 uzasadniony niepok贸j, i偶 organizacje maj膮ce swoje siedziby w Stanach Zjednoczonych maj膮 zamiar przeprowadzi膰 przeciwko Kubie akcje terrorystyczne, zw艂aszcza w sferze turystyki, a szczeg贸lnie akcje przeciwko samolotom pasa偶erskim z turystami podr贸偶uj膮cymi na Kub臋 i z Kuby.
Przekazana t膮 drog膮 odpowied藕 rz膮du Stan贸w Zjednoczonych by艂a nast臋puj膮ca:
"? Rz膮d Stan贸w Zjednoczonych nie ma informacji o powi膮zaniach istniej膮cych mi臋dzy obywatelami Stan贸w Zjednoczonych a aktami terrorystycznymi, kt贸re pope艂niono w hotelach. Prasa opublikowa艂a spekulacje, ale rz膮d Stan贸w Zjednoczonych nie ma w tej sprawie powa偶nych informacji.
"? Rz膮d Stan贸w Zjednoczonych przedstawi艂 liczne noty dyplomatyczne wskazuj膮ce na gotowo艣膰 do zanalizowania jakiejkolwiek informacji czy fizycznego dowodu posiadanych przez rz膮d Kuby i uzasadniaj膮cych takie informacje.
"? Rz膮d Stan贸w Zjednoczonych pragnie potwierdzi膰, 偶e jest to powa偶na oferta. Jest przygotowany do przyj臋cia ka偶dej informacji i skorzysta艂by z jakiej艣 okazji, przy kt贸rej jego eksperci mogliby zbada膰 jakikolwiek dow贸d fizyczny, kt贸ry w tej sprawie mo偶e posiada膰 rz膮d Kuby.
"? Rz膮d Stan贸w Zjednoczonych wyra偶a swoje zaniepokojenie tymi akcjami terrorystycznymi i jest got贸w dzia艂a膰 na podstawie tych informacji, aby wymusi膰 przestrzeganie prawa i zwalcza膰 mi臋dzynarodowy terroryzm.
"? Rz膮d Stan贸w Zjednoczonych prosi rz膮d Kuby o podzielenie si臋 z innymi rz膮dami odpowiednimi informacjami, kt贸re mog膮 mie膰 zwi膮zek z niebezpiecze艅stwem pope艂nienia akt贸w terrorystycznych podczas przelot贸w z ich terytori贸w na Kub臋."
11 maja 1998 roku: Rem铆rez informuje, 偶e zosta艂 wezwany przez Departament Stanu na spotkanie z Johnem Hamiltonem, kt贸ry o艣wiadczy艂 mu co nast臋puje:
"1) Celem spotkania jest potwierdzenie stanowiska przedstawionego w zesz艂膮 sobot臋 przez SINA, polegaj膮cego na udzieleniu odpowiedzi na nasze zaniepokojenie dzia艂alno艣ci膮 terrorystyczn膮 przeciwko Kubie przy wykorzystaniu, w celu usprawnienia, "double track diplomacy" (dyplomacji dwutorowej).
"2) Podobnie jak przy poprzednich okazjach, przyj臋li z powag膮 nasze zaniepokojenie aktami terrorystycznymi przeciwko instalacjom turystycznym i samolotom.
"3) Zgodnie z przeprowadzonymi weryfikacjami, nie ma element贸w wskazuj膮cych na istnienie plan贸w, kt贸re mia艂yby by膰 realizowane z terytorium Stan贸w Zjednoczonych.
"4) W przesz艂o艣ci, wobec naszych twierdze艅, 偶e osoby lub organizacje w Stanach Zjednoczonych mog膮 by膰 zamieszane w akty terrorystyczne przeciwko Kubie, poproszono nas o dowody, kt贸re mog艂yby by膰 interesuj膮ce dla dochodzenia w tej sprawie.
"5) W tej chwili chc膮 podkre艣li膰 powag臋 oferty Stan贸w Zjednoczonych polegaj膮cej na zbadaniu ka偶dego dowodu, kt贸ry mo偶emy mie膰, i podj臋ciu odpowiednich dzia艂a艅. Nie jest to pr贸ba przerzucenia pi艂ki na nasze boisko ani formalno艣膰.
"6) Powa偶nie chc膮 razem zbada膰 ka偶dy dow贸d, kt贸ry mo偶emy mie膰, i prze艣ledzi膰 spraw臋 a偶 do jej wyja艣nienia. Ze swojej strony dzi臋kujemy za t臋 ofert臋 zapewniaj膮c, 偶e przeka偶emy j膮 naszym w艂adzom i pytamy, czy oferta obejmuje wsp贸艂prac臋 obu kraj贸w w ewentualnym procesie dochodzeniowym, na co Hamilton odpowiada, 偶e zak艂ada, i偶 tak jest. Powt贸rzy艂, 偶e oferta jest powa偶na - nie jest to zwyk艂a odpowied藕 dyplomatyczna - dodaj膮c, 偶e ze wzgl臋du na swoj膮 wag臋 to jest jedyny cel tego spotkania."
12 maja 1998 roku: MSZ wezwa艂 p.o. kierownika SINA i wr臋czy艂 mu nast臋puj膮c膮 odpowied藕 na pro艣b臋 przekazan膮 w minion膮 sobot臋 9 maja w imieniu rz膮du Stan贸w Zjednoczonych.
Prosz臋 pami臋ta膰, 偶e spotkanie Gabo w Bia艂ym Domu odby艂o si臋 8 maja. Nasza odpowied藕 brzmia艂a:
"Nasze informacje s膮 bardzo pewne, ale uzyskujemy je drogami, kt贸re s膮 bardzo wra偶liwe na rozpowszechnianie 藕r贸de艂. Nie mo偶emy pracowa膰 tak, jak proponujecie. Zadowala nas to, 偶e wiemy, i偶 jeste艣cie czujni i zwracacie uwag臋 na problem."
P.o. kierownika SINA zaakceptowa艂 szybk膮 odpowied藕 i za ni膮 podzi臋kowa艂 oraz wyrazi艂 gotowo艣膰 przekazania ka偶dej informacji, kt贸r膮 uznamy za w艂a艣ciw膮 bez nara偶ania 藕r贸d艂a. Towarzysz膮ca mu osoba, kt贸r膮 przedstawiono jako urz臋dnika SINA odpowiedzialnego za sprawy zwi膮zane z przestrzeganiem prawa i sprawy bezpiecze艅stwa, zabra艂a g艂os, aby potwierdzi膰, 偶e na wszelkie mo偶liwe sposoby b臋d膮 艣ledzi膰 z bliska t臋 spraw臋, za po艣rednictwem wszystkich swoich agencji i w kontakcie z r贸偶nymi grupami. Zweryfikuj膮 r贸wnie偶 ze s艂u偶bami innych kraj贸w. Powiedzia艂, 偶e uwa偶aj膮, i偶 "w tej sytuacji, jakiekolwiek zagro偶enie tego rodzaju jest niedopuszczalne".
20 maja 1998 roku: Alarc贸n dostaje z Waszyngtonu od Hamiltona telefon, w kt贸rym Hamilton wyja艣nia, 偶e dzwoni do niego osobi艣cie ze wzgl臋du na wag臋 sprawy i 偶e pragnie powiedzie膰 mu co nast臋puje:
"? O zagro偶eniu samolot贸w lataj膮cych na Kub臋 aktami terrorystycznymi: bardzo powa偶nie bior膮 pod uwag臋 informacj臋, kt贸r膮 przekaza艂a im Kuba, i podejm膮 艣rodki bezpiecze艅stwa na samolotach wylatuj膮cych ze Stan贸w Zjednoczonych.
"? Do prowadzenia innych dzia艂a艅 potrzebowaliby zanalizowa膰 dowody, jakie posiadamy na Kubie. S膮 gotowi wys艂a膰 ekspert贸w p贸艂nocnoameryka艅skich na Kub臋, aby zanalizowa膰 je razem z nami.
"? Na podstawie element贸w, kt贸re otrzymali od nas, nie mog膮 ostrzec innych kraj贸w, z kt贸rych r贸wnie偶 wylatuj膮 samoloty na Kub臋. W razie gdyby艣my wyst膮pili z takim ostrze偶eniem, mo偶emy poinformowa膰 te kraje, 偶e Stany Zjednoczone by艂yby gotowe szybko rozpatrzy膰 pro艣by o pomoc techniczn膮, aby zapobiec incydentom."
3 czerwca 1998 roku: Kierownik SINA, Michael Kozak, spotka艂 si臋 z Alarconem. Poinformowa艂 go o przygotowaniach do wys艂ania na Kub臋 delegacji FBI i przekaza艂 mu pod rozwag臋 strony kuba艅skiej tekst, kt贸ry P贸艂nocni Amerykanie zamierzali pu艣ci膰 w obieg w艣r贸d kompanii lotniczych. Tekst ten mia艂 nast臋puj膮ce brzmienie:
"Otrzymali艣my niepotwierdzon膮 informacj臋 o spisku polegaj膮cym na umieszczeniu urz膮dze艅 wybuchowych na pok艂adzie samolot贸w pasa偶erskich operuj膮cych mi臋dzy Kub膮 a krajami latynoameryka艅skimi. Osoby zamieszane w spisek planuj膮 pozostawienie na pok艂adzie samolotu ma艂ego urz膮dzenia wybuchowego z zamiarem, aby urz膮dzenie wybuch艂o podczas przed艂u偶enia us艂ugi. Zgodnie z posiadanymi informacjami, urz膮dzenie wybuchowe jest ma艂ych rozmiar贸w, zawiera bezpiecznik i chronometr cyfrowy, kt贸ry mo偶na zaprogramowa膰 99 godzin wcze艣niej. Nie zidentyfikowano konkretnego celu, miejsca i przedzia艂u czasowego.
"Nie mo偶emy nie bra膰 pod uwag臋 mo偶liwo艣ci, 偶e zagro偶enie mo偶e obejmowa膰 operacje przewoz贸w mi臋dzynarodowych prowadzone ze Stan贸w Zjednoczonych. Rz膮d Stan贸w Zjednoczonych nadal szuka dodatkowych informacji, aby wyja艣ni膰 i potwierdzi膰 lub zdementowa膰 to zagro偶enie.
4 czerwca 1998 roku: Instruuje si臋 Alarcona, aby odpowiedzia艂, 偶e delegacja mo偶e przyjecha膰 poczynaj膮c od 15 b.m.
5 czerwca 1998 roku: Alarc贸n wr臋cza kierownikowi SINA odpowied藕 kuba艅sk膮, kt贸r膮 te偶 osobi艣cie zredagowa艂em - 艣ledzi艂em problem, rzecz logiczna, elementarna, od chwili, gdy wys艂ali艣my pos艂anie - na propozycj臋 informacji-ok贸lnika, przed艂o偶onej przez P贸艂nocnych Amerykan贸w. Oto jej dos艂owne brzmienie:
"Nie prosili艣my o 偶adne ostrze偶enie dla kompanii lotniczych. To nie jest spos贸b stawiania czo艂a temu problemowi, gdy偶 dla jego rozwi膮zania mo偶na i trzeba podj膮膰 inne kroki." Rzeczywi艣cie, podj臋li艣my wiele krok贸w pilnuj膮c samoloty, przede wszystkim w ci膮gu wielu tygodni tak stawiali艣my spraw臋, a偶 wreszcie, oczywi艣cie, ciosy, kt贸re otrzymali wraz z dokonanymi tu aresztowaniami, odkryciem wszystkich ich plan贸w, zeznaniami wszystkich aresztowanych, pozwoli艂y pozna膰 wszystko szczeg贸艂owo, ujawni膰, pokrzy偶owa膰 ich plany. To Kuba pokrzy偶owa艂a te plany. Wi臋c m贸wili艣my im, dlatego musz臋 to wyja艣ni膰: To nie jest spos贸b stawiania czo艂a temu problemowi, gdy偶 dla jego rozwi膮zania mo偶na i trzeba podj膮膰 inne kroki. "Nikt nie m贸g艂by zagwarantowa膰 dyskrecji. W tym przypadku niedyskrecja mog艂aby nawet utrudni膰 艣ledztwo i przeszkodzi膰 podj臋ciu skuteczniejszych 艣rodk贸w."
"Ponadto jej rozpowszechnienie mog艂oby wywo艂a膰 panik臋" i rzeczywi艣cie wywo艂a艂o panik臋, "wyrz膮dzaj膮c powa偶ne szkody gospodarce Kuby, a wi臋c to w艂a艣nie, do czego d膮偶膮 terrory艣ci. Poza tym szkody ponios艂yby linie lotnicze.
"Z tych powod贸w nie zgadzamy si臋, aby przekazano ostrze偶enie i powa偶nie si臋 temu sprzeciwiamy. Wraz z grup膮 ekspert贸w mo偶emy zanalizowa膰 odpowiedniejsze kroki."
Poniewa偶 oni rzeczywi艣cie okazali delikatno艣膰, je艣li tak mo偶na si臋 wyrazi膰, lub elementarn膮 kurtuazj臋, konsultuj膮c z nami not臋, kt贸r膮 mieli pu艣ci膰 w obieg, przedstawili艣my im sw贸j punkt widzenia.
Na spotkaniu kierownik SINA powiedzia艂, 偶e mo偶e chodzi膰 o pomy艂k臋 z pocz膮tkowym pos艂aniem (bo oni my艣leli, 偶e prosi si臋 ich, 偶eby ostrzegli) lub o to, 偶e mo偶e istnie膰 jaki艣 prawny obowi膮zek ostrze偶enia przez w艂adze linii lotniczych i zabezpieczenia si臋 przed ewentualnymi skargami. Powiedzia艂, 偶e przeka偶e stanowisko kuba艅skie do Waszyngtona i 偶e nie wydadz膮 ostrze偶enia.
6 czerwca 1998 roku: Nowe spotkanie Alarcona z kierownikiem SINA. Ten ostatni wr臋cza pos艂anie p贸艂nocnoameryka艅skie w odpowiedzi na dokument przekazany poprzedniego dnia; wcze艣niej przeczyta艂 j膮 Alarconowi przez telefon; stwierdzano w niej:
"1. Projekt zawiadomienia, przekazany ju偶 stronie kuba艅skiej, nazywa si臋 "informacj膮-ok贸lnikiem". Zgodnie z prawami i regulacjami Stan贸w Zjednoczonych dotycz膮cymi lotnictwa, ilekro膰 rz膮d Stan贸w Zjednoczonych ma jak膮kolwiek wiarygodn膮 informacj臋 dotycz膮c膮 mo偶liwego zagro偶enia dla samolotu, wymagane jest dostarczenie informacji-okolnik贸w biurom bezpiecze艅stwa wewn臋trznego."
Wyja艣niaj膮, 偶e s膮 prawa, 偶e s膮 regulacje, kt贸re zobowi膮zuj膮 do informowania. Dobrze, w rzeczywisto艣ci mo偶na by艂o przedyskutowa膰, jak to zrobi膰, a nie ze wszystkimi danymi, kt贸re zawarli艣my w pos艂aniu.
"2. Co roku Federalna Administracja Lotnictwa wydaje oko艂o 15-20 informacji-ok贸lnik贸w. To nie s膮 dokumenty publiczne."
Jasne, nie s膮 publiczne, ale je艣li puszcza si臋 w obieg dziesi膮tki i setki dokument贸w, wsz臋dzie wywo艂uje si臋 alarm, nie spos贸b przeprowadzi膰 powa偶nego 艣ledztwa, a to jest wa偶ne - przeprowadzenie 艣ledztwa, znalezienie dowod贸w, ustalenie i schwytanie sprawc贸w. Ale niech b臋dzie, mam obowi膮zek poinformowa膰, 偶e argumentowano; mo偶liwe, nie znam tych wszystkich regulacji, czuli si臋 zobowi膮zani przez prawo do poinformowania.
"3. Zgodnie z naszym prawem i regulacjami, jeste艣my zobowi膮zani post臋powa膰 natychmiast zawiadamiaj膮c linie lotnicze, kt贸re lataj膮 bezpo艣rednio mi臋dzy Stanami Zjednoczonymi lub przez kraje trzecie oraz zawiadomi膰 rz膮dy kraj贸w trzecich. W tej sprawie nie mamy alternatywy" - napisali - "w tej mierze, w jakiej uwa偶amy, 偶e informacja jest wiarygodna."
Tak, informacja by艂a jak najbardziej wiarygodna; mieli艣my wszystkie elementy pozwalaj膮ce j膮 sporz膮dzi膰, jak tego dowiod艂y odpowiedzi, kt贸rych im udzielili艣my i kt贸re z ca艂膮 pewno艣ci膮 wskazywa艂y, 偶e dane, kt贸re do nas dotar艂y, s膮 pewne, 偶e w niekt贸rych przypadkach schwytano sprawc贸w, a w innych zbiegli.
"4. Ze wzgl臋du na natur臋 tej informacji i nasz obowi膮zek wsp贸艂pracy z innymi krajami w celu zapobiegania atakom na lotnictwo, w dalszym ci膮gu uwa偶amy, 偶e jest wa偶ne, aby jedni z nas - wy lub my - zawiadomili linie lotnicze lataj膮ce z innych miejsc i w艂a艣ciwe rz膮dy. Gdyby dla strony kuba艅skiej by艂o mo偶liwe wcze艣niejsze spotkanie ekspert贸w - na pocz膮tku przysz艂ego tygodnia (na przyk艂ad we wtorek lub w 艣rod臋), proponowaliby艣my zawiadomienie linii lotniczych i rz膮d贸w po tym, jak b臋dziemy mieli okazj臋 oceni膰 informacj臋 ze stron膮 kuba艅sk膮. Je艣li takie wcze艣niejsze spotkanie nie mo偶e si臋 odby膰, przyst膮pimy do zawiadamiania. Wszelkie dodatkowe kroki mo偶na by ustali膰 na spotkaniu ekspert贸w 15 czerwca."
Doprawdy, ta nota jest z 6 czerwca. Takiego spotkania, jak przewidziane na 15, si臋 nie improwizuje, nie przygotowuje si臋 w ci膮gu dw贸ch dni, jego przygotowanie wymaga艂o minimum pi臋ciu czy sze艣ciu dni, wi臋c nie mo偶na by艂o go przyspieszy膰 - przesun膮膰 na 7; w rzeczywisto艣ci odby艂o si臋 15, co by艂o ustalon膮 dat膮.
"5. Uznajemy punkty wskazane przez w艂adze kuba艅skie, w kt贸rych si臋 postuluje, aby艣my starali si臋 unikn膮膰 szkodzenia 艣ledztwu w sprawie wrogich dzia艂a艅 przeciwko liniom lotniczym i gospodarce kuba艅skiej. Robimy maksimum w stosunku do tych punkt贸w, w ramach ograniczonej dyskrecji, jakiej udzielaj膮 nasze prawa i regulacje, i priorytetu, jaki przyznajemy zapobieganiu atakom na samoloty pasa偶erskie. Ponownie stwierdzamy, 偶e te ok贸lniki informacyjne s膮 wzgl臋dnie rutynowe i 偶e zgodnie z naszym do艣wiadczeniem, nawet gdy staj膮 si臋 publiczne, normalnie nie wywieraj膮 znacz膮cego lub trwa艂ego wp艂ywu na transport lotniczy pasa偶er贸w czy 艂adunk贸w."
W rzeczywisto艣ci musz臋 powiedzie膰, 偶e oni odpowiadali na ka偶d膮 kwesti臋, kt贸r膮 stawiali艣my. Moim zdaniem, przeprowadzali wymian臋 pogl膮d贸w nie w z艂ej, lecz w dobrej wierze. Starali艣my si臋 pog艂臋bi膰 i widzieli艣my up贸r, z jakim twierdzili, 偶e do tego zmuszaj膮 ich okre艣lone instrumenty prawne.
Tego samego dnia, Alarc贸n wr臋czy艂 kierownikowi SINA now膮 odpowied藕 Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zredagowan膮 nast臋puj膮co:
"Nie zgadzamy si臋. Prawdopodobnie opublikowanie tej informacji zaszkodzi pracom 艣ledczym oraz zach臋ci do realizacji plan贸w terroryst贸w wymierzonych w gospodark臋 kuba艅sk膮.
"Ignorujemy i nie mo偶emy zrozumie膰 istnienia zobowi膮za艅 o charakterze prawnym, kt贸re nie tylko nie sprzyjaj膮 wysi艂kom zmierzaj膮cym do unikni臋cia ofiar w ludziach i szk贸d materialnych, ale mog膮 im zaszkodzi膰.
"Rozpowszechnienie szczeg贸艂贸w procedur, kt贸re mog膮 by膰 wykorzystane do takich akt贸w, stanowi bezsporny b艂膮d, kt贸ry mo偶e sprzyja膰 realizacji plan贸w realnych lub potencjalnych grup terrorystycznych" - nie chcieli艣my, aby je publikowali, poniewa偶 przekazywali dane techniczne o sposobie przygotowania tych zamach贸w. "Szanujemy kryteria w艂adz p贸艂nocnoameryka艅skich, ale nie zgadzamy si臋 co do formy, w jakiej powinno si臋 przeciwdzia艂a膰 takiej dzia艂alno艣ci, kt贸r膮 powinno si臋 analizowa膰 na podstawie informacji, jak膮 si臋 dysponuje, z konieczn膮 ostro偶no艣ci膮 i g艂臋bi膮."
Teraz to bardzo jasne. Jest bezsporne, 偶e obawiali si臋, i偶 dojdzie do wydarzenia, do sabota偶u tego typu, a oni, maj膮c informacj臋, nie zawiadomili linii lotniczej, chocia偶 to absolutnie do niczego by si臋 nie zda艂o; linie lotnicze nie s膮 w stanie, nie dysponuj膮 艣rodkami ani antecedensami, ani informacjami pozwalaj膮cymi unikn膮膰 takiego aktu terrorystycznego.
Kierownik SINA wskaza艂, 偶e rozmawia艂 z panem Dobbinsem, odpowiedzialnym za Ameryk臋 艁aci艅sk膮 w Narodowej Radzie Bezpiecze艅stwa, kt贸ry poprosi艂 o przekazanie nast臋puj膮cych dodatkowych komentarzy:
"? 呕e mieli obowi膮zek ostrzec przedsi臋biorstwa, kt贸re lataj膮 ze Stan贸w Zjednoczonych, ze wzgl臋du na prawa p贸艂nocnoameryka艅skie, i przedsi臋biorstwa, kt贸re z innych kraj贸w lataj膮 na Kub臋, jako konsekwencja porozumie艅 mi臋dzynarodowych. Ich decyzja o przekazaniu tego ostrze偶enia wskazywa艂a, 偶e bior膮 na serio nasz膮 informacj臋 i uwa偶aj膮 j膮 za wiarygodn膮."
I demonstrowali to tym ogromnym niepokojem, kt贸ry sk艂ania艂 ich do natychmiastowego puszczenia informacji w obieg.
"? W sprawie akapitu 4 dokumentu, Dobbins nalega艂, aby艣my pod 偶adnym pozorem nie interpretowali tego jako elementu presji. Chodzi o to, 偶e o ile maj膮 obowi膮zek natychmiastowego informowania linii lataj膮cych ze Stan贸w Zjednoczonych, obowi膮zek w stosunku do linii lataj膮cych z innych kraj贸w, cho膰 te偶 istnieje, nie przek艂ada si臋 na tak膮 sam膮 presj臋, ale nie mog膮 zatrzyma膰 jej przez ca艂y tydzie艅. Teoretycznie rzecz bior膮c, spotkanie mog艂oby sk艂oni膰 ich do wniosku, 偶e zagro偶enie nie jest tak bezpo艣rednie, ale poniewa偶 wychodz膮 z za艂o偶enia, 偶e do naszej informacji nale偶y odnosi膰 si臋 z powag膮 i uwa偶a膰 j膮 za wiarygodn膮, wi臋c nie mog膮 czeka膰 tyle czasu nie wywi膮zuj膮c si臋 ze swojego obowi膮zku.
Nie mam, naprawd臋, w膮tpliwo艣ci co do tego, 偶e oni post臋powali w dobrej wierze; byli powa偶ni, musz臋 to przyzna膰, to s艂uszne.
8 czerwca 1998 roku: Federalna Agencja Lotnictwa wydaje informacj臋-ok贸lnik. T臋, o kt贸rej wspomnieli艣my. Czyli prawie tego samego dnia, dwa dni p贸藕niej.
15 czerwca 1998 roku: Do Hawany przyje偶d偶a delegacja FBI, aby nawi膮za膰 kontakt z w艂adzami kuba艅skimi.
16-17 czerwca 1998 roku: W Hawanie odbywa si臋 kilka spotka艅 ekspert贸w kuba艅skich z p贸艂nocnoameryka艅skimi oficerami FBI na temat plan贸w zamach贸w terrorystycznych. P贸艂nocnoameryka艅skiej delegacji FBI przekazuje si臋 obfit膮 informacj臋 dokumentaln膮 i zeznania. Przekazane materia艂y obejmuj膮 64 teczki, w kt贸rych wnoszono nowe elementy dochodzeniowe dotycz膮ce 31 akcji i plan贸w terrorystycznych wymierzonych w nasz kraj w latach 1990-1998. Z wi臋kszo艣ci膮 tych akcji by艂a powi膮zana Narodowa Fundacja Kuba艅sko-Ameryka艅ska, kt贸ra ponadto zorganizowa艂a i sfinansowa艂a najbardziej niebezpieczne spo艣r贸d nich, a w szczeg贸lno艣ci te, kt贸re przeprowadzi艂a struktura terrorystyczna kierowana przez Luisa Posad臋 Carrilesa w Ameryce 艢rodkowej. Dodano do tego szczeg贸艂owe wykazy i fotografie uzbrojenia, materia艂贸w wybuchowych i 艣rodk贸w przej臋tych w ka偶dym przypadku. Ponadto przekazano 51 teczek z informacj膮 o pieni膮dzach dostarczanych przez Narodow膮 Fundacj臋 Kuba艅sko-Ameryka艅sk膮 r贸偶nym grupom terrorystycznym na akcje przeciwko Kubie; do艂膮czono r贸wnie偶 nagrania 14 rozm贸w telefonicznych Luisa Posady Carrilesa, w kt贸rych przekazywa艂 informacje na temat akcji terrorystycznych przeciwko Kubie, takie dane pozwalaj膮ce zlokalizowa膰 Posad臋 Carrilesa, jak adresy jego mieszka艅, miejsca, do kt贸rych ucz臋szcza艂, cechy charakterystyczne samochod贸w i tablice rejestracyjne w Salwadorze, Hondurasie, Kostaryce, Republice Dominika艅skiej, Gwatemali i Panamie. Przekazano r贸wnie偶 zapisy 8 rozm贸w telefonicznych terroryst贸w uwi臋zionych na Kubie - rozm贸w, kt贸re ujawniaj膮 ich powi膮zania z Posad膮 Carrilesem.
Oficerowie FBI otrzymali r贸wnie偶 60 teczek z kartami 40 terroryst贸w pochodzenia kuba艅skiego, w wi臋kszo艣ci zamieszka艂ych w Miami, w tym dane pozwalaj膮ce ich zlokalizowa膰. Ponadto zabrali ze sob膮 trzy pr贸bki substancji wybuchowych po 2 gramy ka偶da, bomby, kt贸re rozbrojono, zanim 30 kwietnia 1997 roku wybuch艂y w hotelu Meli谩 Coh铆ba i 19 pa藕dziernika 1997 roku w mikrobusie turystycznym, podobnie jak urz膮dzenie wybuchowe zatrzymane 4 marca 1998 roku u dw贸ch terroryst贸w gwatemalskich.
Poza tym przekazano 5 kaset video i 8 kaset audio z deklaracjami terroryst贸w 艣rodkowoameryka艅skich aresztowanych za podk艂adanie bomb w hotelach, w kt贸rych to deklaracjach opowiadaj膮 o swoich powi膮zaniach z kuba艅skimi organizacjami terrorystycznymi, kt贸re operuj膮 ze Stan贸w Zjednoczonych, a zw艂aszcza z Luisem Posad膮 Carrillesem.
Strona p贸艂nocnoameryka艅ska uzna艂a warto艣膰 uzyskanych informacji i w najkr贸tszym czasie ma da膰 odpowied藕 na podstawie analizy tych materia艂贸w.
Dziwne - mijaj膮 prawie trzy miesi膮ce bez obiecanej powa偶nej odpowiedzi. Otrzymujemy tylko troch臋 informacji bez znaczenia.
12 wrze艣nia - prosz臋 zwr贸ci膰 uwag臋, nie min臋艂y trzy miesi膮ce - aresztowano pi臋ciu towarzyszy, dzi艣 Bohater贸w Republiki Kuby (Oklaski), kt贸rzy pos艂ani do Miami, stanowili g艂贸wne 藕r贸d艂o informacji o dzia艂alno艣ci terrorystycznej wymierzonej w nasz kraj. Nigdzie nie aresztowano 偶adnego terrorysty, aresztowano - towarzyszy, kt贸rzy dostarczyli informacji, chocia偶, oczywi艣cie, nie by艂o 偶adnego elementu, kt贸ry pozwala艂by zidentyfikowa膰 藕r贸d艂a - ale mogli doceni膰, 偶e informacje by艂y powa偶ne i wiarygodne i 偶e nasze doniesienia s膮 bardzo dobrze uzasadnione; by艂y 艣cis艂e; oczywi艣cie, nie jedyne, ale nale偶a艂y do fundamentalnych.
Jeden z nich mia艂 zadanie 艣ledzi膰, ni mniej, ni wi臋cej, tylko dzia艂alno艣膰 samego Orlando Boscha - tego, kt贸rego tam u艂askawiono, cho膰 pope艂ni艂 monstrualne zbrodnie.
Co naprawd臋 si臋 sta艂o? Kierownictwo mafii w Miami zda艂o sobie spraw臋 z kontakt贸w i wymiany not mi臋dzy w艂adzami Kuby i Stan贸w Zjednoczonych w zwi膮zku z brutalnymi aktami terroru, kt贸re bezkarnie pope艂niano przeciwko naszemu krajowi, i poruszy艂o wszystkie si艂y i wp艂ywy - o kt贸rych wiadomo, 偶e s膮 liczne - aby za wszelk膮 cen臋 uniemo偶liwi膰 jakikolwiek post臋p na tym gruncie.
Kto by艂 jedn膮 z g艂贸wnych os贸b odpowiedzialnych za zerwanie kontakt贸w? Szef FBI w Miami, H茅ctor Pesquera. Ten urz臋dnik zajmowa艂 takie samo stanowisko na Portoryko, co zbieg艂o si臋 z aresztowaniem boj贸wki zorganizowanej bezpo艣rednio przez grup臋 paramilitarn膮 Narodowej Fundacji Kuba艅sko-Ameryka艅skiej, schwytanej przez stra偶 wybrze偶a w pobli偶u owej wyspy, gdzie j膮 aresztowano zajmuj膮c jacht i bro艅. Wszyscy wiedz膮, jaki by艂 cel tej boj贸wki na wyspie Margaricie, podczas mi臋dzynarodowego spotkania, na kt贸re zosta艂em zaproszony i pojecha艂em.
Pesquera, kt贸ry by艂 cz艂onkiem mafii, odegra艂 kluczow膮 rol臋 w osi膮gni臋ciu totalnej bezkarno艣ci grupy terrorystycznej.
Wiadomo, 偶e na najwy偶szych szczeblach FBI istnia艂 op贸r wobec pomys艂u zerwania wymiany informacji z Kub膮, ale nacisk i wp艂yw polityczny przyw贸dc贸w mafii by艂y silniejsze. By艂y nawet silniejsze ni偶 prezydent Stan贸w Zjednoczonych i Narodowa Rada Bezpiecze艅stwa - to oczywiste.
Niew膮tpliwie FBI depta艂o ju偶 kuba艅skiej grupie terrorystycznej po pi臋tach na podstawie informacji o planach wysadzenia w powietrze samolot贸w pasa偶erskich na ziemi albo w locie, przekazanych przeze mnie prezydentowi Stan贸w Zjednoczonych. Takie potworne czyny mogli przyp艂aci膰 偶yciem zar贸wno obywatele kuba艅scy, jak i p贸艂nocnoameryka艅scy, z kt贸rych wielu lata艂o tymi samolotami na Kub臋.
Pesquera, szef FBI w Miami, skupi艂 wszystkie swoje si艂y na identyfikacji, 艣ciganiu i os膮dzeniu Kuba艅czyk贸w. Wiadomo, jak ci patrioci kuba艅scy zostali brutalnie potraktowani.
Zgodnie z tym, co 15 wrze艣nia 1998 roku opublikowano w "El Nuevo Herald", pierwszymi osobami, kt贸re Pesquera poinformowa艂 o aresztowaniu naszych Pi臋ciu Bohater贸w, byli cz艂onkowie Kongresu Ileana Ros-Lehtinen i Lincoln D铆az-Balart.
Sam Pesquera poczyni艂 w pewnym programie radiowym Miami wyznania pozwalaj膮ce potwierdzi膰, 偶e przyjecha艂 z Portoryko z nastawieniem na podj臋cie za wszelk膮 cen臋 dzia艂a艅 przeciwko grupie Kuba艅czyk贸w, kt贸rzy przenikn臋li do organizacji terrorystycznych Miami:
"Przyjecha艂em tu w maju tego samego - 1998 - roku. Zapoznano mnie z tym, co jest. Zacz臋li艣my wi臋c k艂a艣膰 nacisk na to 艣ledztwo. Ju偶 nie nale偶a艂o zajmowa膰 si臋 sprawami wywiadowczymi. Kierunek musia艂 si臋 zmieni膰, a wi臋c nale偶a艂o zabra膰 si臋 za dochodzenie kryminalne."
Ju偶 podj膮艂 decyzj臋 i mia艂 rozkazy i m贸wi, 偶e nie nale偶a艂o kontynuowa膰 poszukiwania dzia艂alno艣ci wywiadowczej, lecz prowadzi膰 dochodzenie o charakterze kryminalnym przeciwko kuba艅skim patriotom.
Linia, po kt贸rej szed艂 nasz kraj, by艂a zupe艂nie odmienna. W wywiadzie udzielonym dziennikarce Lucii Newman z CNN, w Oporto w Portugalii, siedzibie Szczytu Iberoameryka艅skiego, 19 pa藕dziernika 1998 roku, powiedzia艂em dos艂ownie - jeszcze nie pope艂niono potworno艣ci prawnych, kt贸re p贸藕niej poznali艣my. To by艂o 19 pa藕dziernika, miesi膮c i kilka dni po tym, jak aresztowano pierwszych towarzyszy:
"Jeste艣my gotowi wsp贸艂pracowa膰 w walce z dzia艂alno艣ci膮 terrorystyczn膮, kt贸ra mo偶e uderzy膰 w Kub臋 lub mo偶e uderzy膰 w Stany Zjednoczone.
"Stany Zjednoczone ponosz膮 potencjalne ryzyko z powodu setek organizacji ekstremistycznych, z kt贸rych wiele jest uzbrojonych w samych Stanach Zjednoczonych i niekt贸re z procedur stosowanych przeciwko Kubie mog膮 tam zastosowa膰, poniewa偶 niekt贸re z nich s膮 rozwini臋te, wyszukane" - mam na my艣li metody, procedury, techniki. "Powiedzieli艣my w艂adzom Stan贸w Zjednoczonych, zawiadomili艣my je, zakomunikowali艣my im do艣wiadczenia, metody terrorystyczne, kt贸re stosuje si臋 przeciwko naszemu krajowi, co jest wk艂adem, kt贸ry mo偶e pom贸c im broni膰 si臋, poniewa偶 uwa偶am, 偶e s膮 krajem bardzo nara偶onym na tego rodzaju ataki."
Dla narodu p贸艂nocnoameryka艅skiego najbardziej dramatyczne jest to, 偶e podczas gdy Pesquera i jego si艂y po艣wi臋ca艂y si臋 zajad艂emu po艣cigowi, aresztowaniu i skandalicznemu os膮dzeniu Kuba艅czyk贸w, co najmniej 14 spo艣r贸d 19 uczestnik贸w atak贸w z 11 wrze艣nia na Wie偶e Bli藕niacze w Nowym Jorku i inne cele mieszka艂o i szkoli艂o si臋 w艂a艣nie w rejonie, za kt贸ry odpowiada艂 Pesquera, i pod samym jego nosem.
Zaledwie min臋艂y trzy lata od aresztowania naszych oddanych i dzielnych towarzyszy - kt贸rzy zebranymi przez siebie informacjami, przekazanymi przez Kub臋 do dyspozycji narodu Stan贸w Zjednoczonych, by膰 mo偶e uratowali 偶ycie licznych obywateli tego kraju - gdy tysi膮ce niewinnych P贸艂nocnych Amerykan贸w straci艂y 偶ycie owego fatalnego dnia 2001 roku. Innymi s艂owy, w rzeczywisto艣ci jeszcze nie up艂yn臋艂y trzy lata od aresztowania, a tysi膮ce P贸艂nocnych Amerykan贸w zgin臋艂y tam, w Nowym Jorku, padaj膮c ofiar膮 zamachu, w kt贸rym ogromna wi臋kszo艣膰 aktor贸w wyszkoli艂a si臋 na Florydzie.
Jak mog膮 to stwierdzi膰 nasi rodacy i jak mo偶e to stwierdzi膰 mi臋dzynarodowa opinia publiczna, 偶aden z odtajnionych przez nas dokument贸w nie zawiera ani jednego skre艣lenia.
Zanim sko艅cz臋, pragn臋 stwierdzi膰, 偶e skonsultowa艂em si臋 z autorem raportu, Gabrielem Garc铆膮 Marquezem, w sprawie jego publikacji. Wczoraj wys艂a艂em do niego, do Europy, list, w kt贸rym przekaza艂em mu co nast臋puje:
"Koniecznie musz臋 m贸wi膰 o sprawie pos艂ania, kt贸re pos艂a艂em przez Ciebie o dzia艂alno艣ci terrorystycznej przeciwko naszemu krajowi. W 偶aden spos贸b nie szkodzi to adresatowi i tym bardziej nie zaszkodzi Twojej chwale literackiej.
"Zasadniczo chodzi o tekst, kt贸ry wys艂a艂em, i o cudowny raport, kt贸ry mi przekaza艂e艣, a kt贸ry jest napisany w Twoim niepowtarzalnym stylu. To jak gdyby moje wspomnienia i uwa偶am, 偶e Twoje by艂yby niepe艂ne, gdyby nie zawiera艂y tego pos艂ania.'
To wszystko, co opowiedzia艂em, wyja艣nia, dlaczego, zaczynaj膮c swoje wyst膮pienie, powiedzia艂em o "Innej postawie".
Niech 偶yje przyja藕艅 mi臋dzy narodami Kuby i Stan贸w Zjednoczonych! (Okrzyki: "Niech 偶yje!")
Ojczyzna albo 艢mier膰!
Zwyci臋偶ymy!
Ostatnia aktualizacja ( poniedzia艂ek, 14 stycze艅 2008 )