CHILIJSKI CUD GOSPODARCZY WCALE NIE TAKI CUDOWNY, część I
Magda Melnyk występuje z krytyką neoliberalnej analizy reform gospodarczych jaki dokonały się w Chile od lat 70, o których pisał w dwuczęściowym artykule Kazimierz Tarchalski. Zwraca uwagę na negatywną rolę Stanów Zjedoczonych oraz przede wszystkim okrucieństwa reżimu Pinocheta. Część I przedstawia kontekst sytuacji w jakiej znalazło się Chile za rządów Salvadora Allende.
Reformy gospodarcze w Chile lat siedemdziesiątych chętnie porównywane są przez ekonomistów do cudu gospodarczego osiągniętego przez Niemcy po zakończeniu II wojny światowej. Niestety, taka paralela jest dość dużym nadużyciem zważywszy na fakt, że przy okazji wprowadzenia zasad wolnorynkowych i stymulowania sektora przemysłowego, Niemcy stworzyli modelowy system „państwa subsydialnego” działającego w ramach tzw. „społecznej gospodarki rynkowej”. Państwo w ramach tego systemu przyjęło rolę „nocnego stróża”, który przestrzegając zasad wolnego rynku jednocześnie miał prawo interwencji celem większego zabezpieczenia obywateli przed negatywnymi skutkami polityki liberalnej. Powyższe reformy były jednocześnie wprowadzane w warunkach demokracji skonsolidowanej, gdzie prawa jednostki do wolności słowa czy przekonań były w pełni przestrzegane (na ile pozwalała na to rzeczywistość zimnowojenna). W przypadku Chile, „cudu” dokonano koncentrując się jedynie na aspekcie ekonomicznym całego przedsięwzięcia, szerokim łukiem omijając kwestie społeczne oraz wolności polityczne. W związku z tym trudno mówić o zwycięstwie reform ekonomicznych przeprowadzonych przez sławetnych Chicago Boys, po pierwsze, nie dokonując rzetelnej oceny reżimu autorytarnego generała Pinocheta, po drugie, nie przeprowadzając analizy problemów, z jakimi aktualnie boryka się to państwo. Nie bez znaczenia pozostają w tym kontekście protesty, które wstrząsają od kilku miesięcy państwem. Chile w wyniku przeprowadzonych reform doświadcza obecnie poważnych problemów w sektorze oświaty oraz służby zdrowia. Trudno jest dłużej ignorować także ogromne przepaści społeczne, jakie wyostrzyły się między warstwą uprzywilejowaną i żyjącą w skrajnej biedzie.
AMERYKA ŁACIŃSKA: PROBLEMY Z SAMĄ SOBĄ I Z ŻYCZLIWYMI PRZYJACIÓŁMI.
Funkcjonowanie oraz ewolucja systemów gospodarczych Ameryki Łacińskiej charakteryzuje się dużą złożonością. Już od momentu tworzenia zrębów własnej państwowości kraje regionu były obarczone licznymi ograniczeniami tak o charakterze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Po okresie kolonialnym odziedziczyły system gospodarczy zbliżony do feudalnego z dominacją niesprawnie zarządzanych latyfundiów, co w dużej mierze określiło charakter tych państw jako eksporterów nieprzetworzonych surowców. W tym samym czasie pustkę, jaka wytworzyła się po wyjściu z tego regionu Hiszpanii starały się najszybciej wypełnić mocarstwa europejskie z Wielką Brytanią na czele. Tym tendencjom jasno sprzeciwiły się Stany Zjednoczone, formułując już w roku 1823 jedną ze swoich pierwszych doktryn polityki zagranicznej znaną dziś pod nazwą „doktryny Monroe”. Diego Portales, symbol prawicy chilijskiej, skomentował motto prezydenta USA „Ameryka dla Amerykanów” jednym zdaniem „Tak, ale trzeba być ostrożnym: dla Amerykanów z północy, jedynymi Amerykanami są oni sami”. W konsekwencji duża część przemysłu eksportowego, który rozwijał się w tym czasie w Ameryce Łacińskiej (plantacje, kopalnie, czy linie kolejowe pozwalające na przewóz uzyskanych surowców do portów) znalazła się w rękach przedsiębiorców ze Stanów Zjednoczonych, którzy większość zarobionych środków lokowali w ojczyźnie. Z tego względu jedynym źródłem dochodów stały się dla młodych demokracji zyski otrzymywane z ceł. Ta sytuacja miała charakter patowy, jako że jakakolwiek próba reform socjalnych, rolnych czy ekonomicznych kończyła się w regionie interwencją zbrojną USA w imię obrony żywotnych interesów własnych obywateli. Zbyt bliskie kontakty z innym mocarstwem światowym także mogły zakończyć się podobnym scenariuszem. Chile doświadczyło takiej groźby w roku 1891, kiedy rząd Stanów Zjednoczonych niezadowolony ze zbyt silnych więzi, jakie łączyły Santiago z Londynem, zagroził interwencją zbrojną wykorzystując jako pretekst pijacką bójkę pod barem True Blue w porcie Valparaiso, w wyniku której życie straciło dwóch marynarzy amerykańskich. Groteskowość wykorzystania tak błahego incydentu celem wystosowania ultimatum do rządu chilijskiego o możliwości interwencji zbrojnej jest oczywista.
NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI: HISTORIA SALETRY I MIEDZI.
Wydarzenie to zbiegło się w czasie z wojną o Pacyfik, w wyniku której saletra stała się głównym źródłem dochodów dla rządu chilijskiego, który w tym czasie korzystał z zagranicznego finansowania nieubłaganie rosnącego długu publicznego. Pod koniec I Wojny Światowej zyski z handlu saletrą stanowiły 80% całego przychodu krajowego. Światowy konflikt oznaczał dla Chile niedobór produktów do tej pory importowanych, co miało ożywczy wpływ na rynek wewnętrzny. Produkcja krajowa wzrosła w tym czasie o 50%. Wraz z końcem wojny popyt na saletrę drastycznie zmalał, co spowodowało gwałtowny wzrost bezrobocia. W tej sytuacji stało się jasne, że reformy społeczne nie mogą być już dalej odkładane w czasie, a dotychczasowy status quo oligarchii musi zostać zmieniony. Na fali tych nastrojów w 1920 roku na urząd prezydenta został wybrany Arturo Alessandri, który próbował wprowadzać zmiany, ale odniósł na tym polu porażkę. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy były pustki w skarbie państwa. W walce z kryzysem pomocny okazał się kolejny surowiec – miedź, którego wydobyciem na szeroką skalę zainteresowały się firmy północnoamerykańskie takie jak: Braden Copper Company czy Anaconda Copper Company. Obecność kapitału USA w przemyśle wydobywczym doprowadziła do ostatecznego wyparcia Brytyjczyków z regionu. Od tej pory, z powodu braku konkurentów dorównujących Stanom Zjednoczonym, ich wpływ na gospodarkę oraz politykę państwa chilijskiego stale wzrastał.
CHILIJSKI LENIN I INNI TOWARZYSZE
Nieudane rządy „chilijskiego Lenina”, jak nazywała Alessandriego opozycja, doprowadziły do objęcia urzędu prezydenta przez Carlosa Ibáñeza, który sprawował władzę zgodnie z typowym dla regionu modelem bonapartystycznym.[1] Prześladowania związków zawodowych, jakie miały miejsce za jego kadencji, doprowadziły jedynie do umocnienia się pozycji ruchów robotniczych po zmianie władzy w roku 1931. W konsekwencji doszło do powstania oraz legalizacji partii socjalistycznej oraz komunistycznej, a w późniejszym okresie legalizacji związków zawodowych, które na stałe wpisały się w panoramę polityczną kraju.
Drastyczny spadek eksportu saletry ukazał dramatyczne konsekwencje płynące z uzależnienia gospodarki kraju od jednej gałęzi przemysłu. Z tego powodu kolejni prezydenci wywodzący się z centrum oraz centrolewicy, sprawujący władzę w kraju w latach 1938 – 1958, postawili na interwencjonistyczny charakter swoich rządów. Takie zachowanie miało ścisły związek z kierunkiem ówczesnej latynoamerykańskiej myśli ekonomicznej. Zgodnie z teorią dependencji/zależności argentyńskiego ekonomisty Raula Prebischa kraje Ameryki Łacińskiej powinny na drodze świadomego działania postawić na industrializację kraju, bo w innym wypadku pozostaną jedynie źródłem tanich surowców dla rozwijających się gospodarek północy. Na podstawie tej idei wyrosła polityka dewelopmentalizmu promowana przez wiele państw regionu, która w dalszej perspektywie pozwoliła takim gospodarkom jak chilijska, argentyńska czy meksykańska odnieść relatywnie spore sukcesy. Jednym z przejawów polityki „stymulowanego rozwoju” stała się powszechna migracja ze wsi do miast i tym samym intensywny proces urbanizacji Chile w latach 50. Masy ludności wiejskiej, szukające zatrudnienia w tworzącym się przemyśle krajowym, znacznie wzmocniły elektorat partii politycznych o charakterze robotniczym. Jednocześnie wraz z początkiem zimnej wojny w regionie zaczęła obowiązywać północnoamerykańska „doktryna bezpieczeństwa narodowego”, zgodnie z którą ideologie lewicowe, a w szczególności komunizm, stawały się agendą wewnętrzną obcego państwa i były automatycznie uznawane za wrogie USA. Jak można się domyślić, kolizja tych dwóch przeciwstawnych tendencji była nieunikniona.
REWOLUCJA PO CHILIJSKU CZYLI SPOKOJNIE PANOWIE
Chociaż twarzą socjalizmu chilijskiego jest bez wątpienia Salvador Allende, nie można zapominać, że grunt dla jego polityki syndykalistycznej, reformy rolnej oraz nacjonalizacji przemysłu miedziowego przygotował jego poprzednik Eduardo Frei Montalva. Piątego września 1970 roku, dzień po wygranej w wyborach prezydenckich, Allende publicznie ogłosił program, który zamierzał realizować podczas swojej kadencji. Punktem wyjścia dla głównych kierunków reform stanowiło przekonanie, że polityka w Chile prowadzona jest wyłącznie zgodnie z interesami mniejszości, a mianowicie elity, w której skład wchodzą wielcy posiadacze ziemscy oraz przedsiębiorcy tak krajowi, jak i zagraniczni. Celem zmiany istniejącej sytuacji plan Jedności Narodowej przewidywał:
- upaństwowienie strategicznych obszarów gospodarki krajowej,
- nacjonalizację przemysłu miedziowego,
- pogłębienie reformy rolnej,
- zamrożenie cen rynkowych,
- podwyżki płac poprzez emisję banknotów,
- likwidację senatu.
Projekt zmian otwarcie godził w dotychczas panujący status quo oraz stanowił realne zagrożenie dla interesów Stanów Zjednoczonych w tym regionie.
CHŁOPCY Z CIA „SPRZĄTAJĄ” SANTIAGO
Dojście do władzy Salvadora Allende nie było zaskoczeniem dla Waszyngtonu. Bliższe prawdy jest stwierdzenie, że stanowiło ono porażkę blisko siedmioletniej pracy wywiadowczej oraz potężnego budżetu wydanego przez Stany Zjednoczone na propagandę w samym Chile. Zaangażowanie USA w tym kraju o charakterze tajnym w latach 1963-1973 cechował bardzo szeroki zasięg oraz ciągłość prowadzonych działań. CIA wydało trzy miliony dolarów na chilijskie wybory prezydenckie w 1964 roku, kolejne osiem kosztowało zorganizowanie przewrotu we wrześniu roku 1973. Do tak zwanych działań rutynowych tajnych służb należało opłacanie współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi partii politycznych, inwigilacja struktur Jedności Narodowej, związków zawodowych, organizacji studenckich o charakterze lewicowym oraz zakrojona na szeroką skalę propaganda antykomunistyczna w mediach oraz środowiskach studenckich, robotniczych i związkowych. CIA współpracowała także z lokalną policją, wywiadem oraz kontrwywiadem chilijskim. Wspólnym mianownikiem tych wszystkich działań było dążenie do osiągnięci wpływu politycznego na sytuację wewnętrzną w kraju. Od momentu objęcia władzy przez Salvadora Allende w roku 1970 oficerowie CIA oraz wojskowi amerykańscy zaktywizowali swoje relacje z chilijskim środowiskiem Sił Zbrojnych celem wyłonienia grupy generałów zdolnych do przeprowadzenia przewrotu wojskowego. Obok tak zwanych działań rutynowych, centrala CIA w Santiago kilkakrotnie była zobowiązana stworzyć oraz przeprowadzić projekty o charakterze specjalnym. Przykładem takiego działania było wspieranie finansowe Demokracji Chrześcijańskiej (otrzymała ponad trzy miliony dolarów) w wyborach prezydenckich w roku 1964.
Nietrudno się domyślić, że wygrana Salvadora Allende w wyborach prezydenckich stanowiła dla centrali CIA w Santiago powód rozpoczęcia wzmożonej aktywności. W ramach tak zwanych działań specjalnych zaczęto badać możliwości zorganizowania zamachu stanu. Pierwsza próba przewrotu wojskowego została przeprowadzona jeszcze przed zaprzysiężeniem Allende na prezydenta i zakończyła się niepowodzeniem. Po tym wydarzeniu działania CIA skoncentrowały się z na finansowaniu różnego rodzaju grup przeciwnych ówcześnie urzędującemu prezydentowi. Na ten cel zostało przeznaczonych osiem milionów dolarów, które rozdysponowano w przeciągu następnych trzech lat, czyli do momentu przeprowadzenia kolejnego przewrotu wojskowego, tym razem zakończonego sukcesem. Oficjalnie komisja ekspercka Senatu Stanów Zjednoczonych stworzona celem zbadania działalności CIA na terenie Chile w latach 1963-73 nie stwierdziła bezpośredniego udziału Stanów Zjednoczonych w przewrocie wojskowym z 1973 roku. Udział amerykańskich oficerów wywiadu w jego przygotowaniach jest jednak bezdyskusyjny. Nie stwierdzono także jednoznacznie, że Waszyngton udzielił bezpośredniej pomocy skrajnie prawicowym organizacjom o charakterze terrorystycznym, jednakże ich finansowanie poprzez osoby trzecie bezwzględnie miało miejsce. Skala zaangażowania tajnych służb amerykańskich w Chile była zaskakująco duża, ale nie zapominajmy, że stanowiła pewnego rodzaju „normę” w regionie.
[1] Według Jorge Muracciole –argentyńskiego socjologa z Uniwersytetu w Buenos Aires oznacza uprzywilejowaną pozycję przywódcy ponad wszystkimi klasami społecznymi i sprawowanie rządów na zasadzie zbliżenia z jedną lub drugą klasą bez utraty władzy.
Zwycięstwo reform, czyli ewolucja racjonalizmu ekonomicznego w Chile 1975-2009
Chile jest stawiane za przykład ewolucji od socjalizmu, chaosu i nędzy wczesnych lat 70-tych do stabilizacji, wzrostu i prosperity.
Gospodarka Chile, jako typowego, rozwijającego się kraju latynoamerykańskiego, obok stosowania popularnej w Amryce Łacińskiej strategii industrializacji i substytucji importu, czerpała znaczne dochody z eksportu – najpierw saletry w dziewiętnastym wieku a miedzi w wieku dwudziestym. Wahania cen towarów eksportowanych i importowanych (terms of trade) odgrywały i nadaj odgrywają znaczną rolę w gospodarce Chile. I tak, w okresie wielkiego kryzysu, w roku 1933, chilijskie terms of trade spadły o 41%, a wartość eksportu o 84%. Także całkiem niedawno wahania terms of trade były znaczne: +31% w 2006 roku , a w roku 2008 było to -15% .
Ponowne poważne kłopoty pojawiły się w Chile z końcem lat 60-tych – za rządów partii chadeckiej Eduarda Freia Montalva. Za jego czasów rozpoczęto serię publicznych eksperymentów, które do rozkwitu doprowadził jego następca – socjalista: Salvadore Allende.
I tak, nasilił się interwencjonizm państwa w gospodarkę, np. państwo jako współwłaściciel kopalni wymuszało podwyżki płac w kopalniach. W partii rządzącej nastąpił rozłam, tzw. plan Chonchola przewidywał nacjonalizację głównych gałęzi gospodarki, planowanie centralne, kontrolę przedsiębiorstw prywatnych, mieszane formy własności, etc.
Po dojściu do władzy Salvadora Allende, nastapił ostry zwrot na lewo, wzorowany na gospodarce ZSRS i jego satelitów. Allende zawetował konkurencyjny plan gospodarczy koalicji chadeckiej.
Oto lista głównych reform lat 1970-73:
nacjonalizacja kopalni miedzi i podniesienie płac w kopalniach;
nacjonalizacja dużych przedsiębiorstw przemysłowych i handlu hurtowego;
łącznie z przesiębiorstwami należącycmi do kapitalu zagranicznego;
organizowanie rolniczych spółdzielni produkcyjnych tj. gospodarstw kolektywnych na wzór radziecki:
bojówki socjalistyczne zaczęły przejmować ziemię (à la Zimbabwe 30 lat później);
chilijskie „kołchozy” zajmowały około 13% powierzchni w 1971 roku;
do 1975 roku upaństwowiono 39% przemysłu;
zwiększono uprawnienia i liczebność związków zawodowych;
wprowadzono państwowy monopol handlu zagranicznego;
wprowadzono zasadę powszechnego dostępu do emerytur państwowych;
podniesiono opodatkowanie pracy do 43.3% płacy;
stosowano politykę wysokiego stopnia protekcji przemyslu:
taryfa celna: 100%;
popierano wzrost udziału państwa w gospodarce:
wydatki publiczne w 1973 roku: 43% PKB.
Efekty reform:
spadek produkcji rolnej i PKB;
inflacja: 600% rocznie;
deficyt budżetu państwa: 25% PKB w 1973;
„sowietyzacja” gospodarki:
chaos gospodarczy: braki towarów w sklepach, kolejki;
uliczne demonstracje i kontr-demonstracje, etc.
Mimo chaosu poparcie dla rządu Allende wzrastało do marca 1973 roku. We wrześniu 1973 roku armia chilijska dokanała zamachu stanu, bombardując pałac prezydencki. Pechowy prezydent Allende, którego reformowana gospodarka doświadczyła w dodatku silnego spadku terms of trade (o 56% 1973 roku), popełnił samobójstwo.
Pierwsza runda reform: 1973-82
W wyniku zamachu stanu z 11 września 1973 roku władzę objęła junta wojskowa pod dowództwem generała Augusta Pinocheta. Polityczna strona rozprawy wojskowych z fanatykami socjalizmu jest wysoce dyskusyjna (np. stracono około dwóch tysięcy komunistów i socjalistów a siedmiuset uznano za „zaginionych”), natomiast rezultaty radykalnej zmiany polityki ekonomicznej wprowadziły Chile na drogę długotrwałej prosperity. Do słownika ekonomii weszło pojęcie „cudu chilijskiego”. Świadczy o tym poniższy wykres:
Wykres 1: PKB na mieszkańca Ameryki Łacińskiej (czerwony kolor lub szara linia) i na mieszkańca Chile (czarny kolor lub czarna linia): 1945-2005
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chilijski_cud
Nastąpił ideologiczny odwrót od Karola Marksa i marksizmu do Adama Smitha i liberalizmu – w wersji Miltona Freedmana (i pokrewnych mu „Chicago boys), który odwiedził Chile w 1975 roku. Wolność ekonomiczna jest podstawą wolności politycznej w długim terminie, a nie odwrotnie! Jak się wyraził jeden z nowych ministrów – Jorge Cauas: „Jedyna droga zarabiania pieniędzy to praca i oszczędności, a nie przyjaciel na stanowisku”. Zadaniem rządu było uczynienie jak największej liczby robotników przedsiębiorcami. Reżim autorytarny zapewnił wolność ekonomiczną, a możliwe, że w dalszej perspektywie wolność polityczną.
A oto główne elementy pierwszej fazy reform polityki ekonomicznej Chile: 1973-82:
ograniczono swobodę działalności związków zawodowych: rozwiązanie centrali związków zawodowych (CUT): stopień uzwiązkowienia spadł z 29% do 12% pracujących, a liczba godzin pracy poświęconych strajkom spadła z 16% do 0.4% w latach 1980-85:
negocjacje płacowe tylko na szczeblu firmy;
ustawowa ochrona łamistrajków;
maksymalny okres trwania strajku to 60 dni, potem redukcje pracowników;
zamrożono płace, ale dokonano deregulacji cen i liberalizacja kredytu;
zredukowano w ciągu 5 lat opodatkowania płac z 43.3% do 20.3%;
poddano zasadniczej redukcji wydatki państwa:
miesiąc po wizycie Friedmana w 1975 roku, rząd zredukował wydatki publiczne o 27%;
zredukowano zatrudnienie w sektorze publicznym z 360 tysięcy w 1974 do 293 tysięcy w 1978, czyli o 19%;
dokonano redukcji wydatków rządowych z 43% PKB w 1973 do 24% PKB w 1976 i deficytu budżetowego z 27% PKB do 2.7% PKB;
uruchomiono proces pośpiesznej prywatyzacji: z początku 10% akcji przedsiębiorstw i 86% akcji banków – państwowe spółki sprzedawano nawet na kredyt, nie za gotówkę;
dokonano dewaluacji peso o 70%;
zlikwidowano główne elementy protekcji handlu zagranicznego:
zakaz barier pozataryfowanych i drastyczna redukcja ceł: najpierw z 90% do 60%, potem do jednolitej 10% stawki w 1979 roku;
spowodowało to utratę poparcia lobby ziemiańskiego;
ograniczono wydatki na zasiłki socjalne – kierowane odtąd tylko dla najbiedniejszych:
wprowadzono dożywianie dzieci w szkołach, etc;
reformie poddano sektor edukacji:
prywatyzacja wielu szkół i uczelni: de facto likwidacja ministerstwa oświaty;
wprowadzono program pożyczek studenckich.
Rewolucyjna reforma emerytur – 1980
W pierwszej fazie reform wprowadzono także poważne zmiany w systemie emerytalnym co wymaga osobnego omówienia.
System emerytalny Chile do czasu jego zasadniczej reformy był tradycyjnym systemem o z góry określonych wypłatach. Co więcej, brak było jednolitego traktowania różnych zawodów. Istniało ponad sto różnych reżimów ubezpieczeniowych i wiele zawodów miało możliwość przejścia na „wczesną emeryturę” (niektóre zawody od 42 roku życia). Niektóre emerytury podlegały indeksacji, inne zaś nie. Przeciętna emerytura robotnika wynosiła w 1980 roku około 41% przeciętnej płacy, mimo bardzo wysokich składek: 16-26% płacy. Implikowany dług państwa z tytułu emerytur szacowano na 100% PKB.
Zasadnicza reforma emerytur państwowych została wprowadzona w 1981 roku przez fanatyka reformy, młodego, 31-letniego ministra: Jose Pińera, który reformę wprowadził dekretem, mimo, że generał Pinochet był jej niechętny. Reforma weszła w życie w 1981 roku pod popularnym wówczas (sic) hasłem: „Wolność i Solidarność”.
Zamiast płacenia podatku od funduszu płac w wysokości 26%,wprowadzono dobrowolne indywidualne rachunki emerytalne w wysokości 10% płacy plus 3% na ew. niesprawność. Do 1990 roku około 70%, czyli prawie osiem milionów Chilijczyków otworzyło takie rachunki. Ustanowiono wiele funduszy emerytalnych przykładowo Santa Maria, Provida, etc. Reforma chilijska zdobyła sobie uznanie i była naśladowana m.in. przez: Peru, Argentynę, Kolumbię, Meksyk, a także Polskę w 1998 roku.
Administratorzy funduszy emerytalnych (Administradoras de fondos de pensiones: AFP) mogą zarządzać tylko jednym funduszem. Ograniczono odchylenia od średniej dochodowości inwestycji do 2 punktów procentowych albo 50% przeciętnej w obie strony dla wszystkich AFP.
Realna stopa dochodowości rachunków emerytalnych była bardzo wysoka i w pierwszym okresie ich działalności 1981-1990 wynosiła 10.4% pa. Jedną z tajemnic ogromnej zyskownosci prywatnych funduszy emerytalnych (20% rocznie), było finansowanie z budżetu państwa kosztów przejścia do nowego systemu (co podwyższało stopę zwrotu w nowym systemie), a także z uwagi na fakt, że fundusze inwestowały w akcje tanio nabytych przedsiębiorstw państwowych w procesie ich szybkiej prywatyzacji (należy tu jednak zaznaczyć, że samozatrudnieni nie są objęci nowym systemem, ale mogą korzystać z minimalnej emerytury państwowej – na poziomie 75% płacy minimalnej i 25% płacy średniej). Wartość aktywów funduszy emerytalnych wzrosła kilkadziesiąt razy w krótkim czasie: z 0.9% PKB w 1981 do 43% PKB w 1994.
Z uwagi na wysoką dochodowość rachunków emerytalnych, w latach 90-tych emerytura zastępowała 78% płacy za ostatnie 10 lat pracy, a renta niesprawności zastępowała 67% płacy – więc więcej niż w starym systemie. Około 24% beneficjentów przechodzi na wczesną emeryturę lub wycofuje kapitał, w momencie, kiedy wyżej wymieniona stopa zastąpienia osiąga 70%.
Nowy system ma jednak także swoje słabe strony. Pracownicy fizyczni z reguły pozostają w starym systemie. Tylko 5% pracownikow fizycznych decyduje się na przejście do nowego systemu. Także, coraz więcej pracobiorców nie wpłaca prawnie obowiązujących części wynagrodzeń pracowników na ich rachunki, a przewidziane kary są rzadko stosowane. W 2007 roku zadłużenie przedsiębiorców względem pracowników szacowane było na US$820 mln.
Wiele czasu zabrała zmiana paradygmatu dotyczącego wydajnych i efektywnych systemów emerytalnych – szczególnie w krajach Zachodu, gdzie ma miejsce proces szybkiego starzenia się społeczeństw. Dopiero 14 lat później, w 1994 roku, Bank Światowy w swej publikacji: Averting the Old Age Crisis (Zapobiec kryzysowi starzenia się) podkreślił walory systemu chilijskiego i zalecał przejście do systemu 2 filarowego – zgodnie z (nie tylko) chilijskim motto: „Wolność i solidarność.”
Częściowa prywatyzacja ubezpieczeń zdrowotnych
W 1981 roku powołano do życia równoległy do dotychczasowgo, ogólno-społecznego systemu ubezpieczeń zdrowotnych FONASA, fakultatywny system ubezpieczeń prywatnych ISAPRES. System ISAPRES operuje na zasadach rynkowych – wysokość składek określa się aktuarialnie w zależności od wieku i grupy zdrowotnej ubezpieczającego się. Charakterystyczną cechą systemu ISAPRES jest stosunkowo wysoki limit wydatków na zdrowie nie podlegający zwrotowi (wysoka franczyza redukcyjna). Osoby ubezpieczające się prywatnie w ISAPRES (makymalnie 25% społeczeństwa w 1995 roku) są dlatego bardziej skłonne dbać o swoje zdrowie, niż osoby podlegające ogólno-społecznemu ubezpieczeniu medycznemu. System ISAPRES miał w założeniu ograniczyć zjawisko ryzyka moralnego, czyli zaniedbywania własnego zdrowia w oczekiwaniu na „wykup” przez socjalny system opieki zdrowotnej.
Zwycięstwo reform, czyli ewolucja racjonalizmu ekonomicznego w Chile 1975-2009, część II
Błędy polityki ekonomicznej i recesja lat 1982-83
Niestety, wymienionym w I części artykułu pozytywom reformy ekonomicznej towarzyszyły decyzje kontrowersyjne, do których zaliczyć należy:
• wprowadzenie przez ministra finansów Serge de Castro w 1979 roku – wbrew radzie Friedmana – kursu stałego w wysokości 39 peso za dolara USA – przy jednoczesnej:
o liberalizacji przepływów kapitału;
o zniesieniu kontroli stóp procentowych;
• wprowadzenie wstecznej indeksacji płac w sektorze prywatnym w 1979 roku (decyzja ta mogła być reakcją na czasowy wzrost rozwarstwienia społeczno-ekonomicznego, które okazało się, niestety, jednym z rezultatów tych odważnych reform; w 1980 roku współczynnik Gini’ego wzrósł do 53%).
Próba obrony stałego kursu peso w sytuacji swobody obrotów kapitałowych i autonomicznej polityki monetarnej musiała doprowadzić do spekulacyjnych ataków na tę walutę. Bank Centralny Chile bronił odważnie kursu peso, lecz kiedy stracił 70% rezerw, zdewaluował ten kurs. Podobnie, restrykcyjna polityka fiskalna i monetarna, próbująca walczyć z wysoką inflacją podtrzymywaną m.in. wsteczną indeksacją płac, w sytuacji stałego kursu i swobody przepływów kapitału, doprowadziła do głębokiej recesji lat 1982 i 1983.
Wsteczna indeksacja płac od 1979 roku oraz silny napływ kapitału zagranicznego (6% PKB w 1981) powodowały, iż inflacja w Chile była wyższa niż w USA, co oznaczało realną aprecjację peso przy jego stałym kursie nominalnym. Realna aprecjacja oznacza z kolei, że ceny towarów niewymienialnych w handlu zagranicznym, jak przykładowo nieruchomości i domów, rosły szybciej (52% w latach 1977-81) niż ceny towarów będących przedmiotem handlu zagranicznego (31% w latach 1977-81). Mimo wysokich realnych stóp procentowych (39% w 1981 roku) stopa oszczędności spadła w okresie 1974-81 z 20% do 6% PKB. Wzrost eksportu zwalniał, importu rósł, a bilans obrotów bieżących zamykał się coraz większym deficytem, aż osiągnął 14.5% PKB w 1981 roku.
Polityka Chile lat 1979-82 przypomina politykę krajów bałtyckich pierwszych lat dwudziestego pierwszego wieku, bo pozwalała zaciągać Chilijczykom kredyty w dolarach lub euro czy też frankach szwajcarskich i w ten sposób kupować zagraniczne dobra po cenach relatywnie niższych niż za chilijskie peso. Kiedy stało się oczywistym, że stały kurs walutowy nie może być utrzymywany w nieskończoność, peso zostało zdewaluowane w 1982 roku (analogicznych działań nie sposób było podjąć w krajach bałtyckich, ponieważ wykluczał je tamtejszy reżim izby walutowej). W 1981 roku dokonano likwidacji wstecznej indeksacji płac i dewaluacji peso. Niestety, w fazie recesji zastosowano z rozpędu wiele procyklicznych elementów polityki fiskalnej (np. restrykcyjną politykę monetarną, redukcję płac urzędników państwowych i masowe redukcje), czym – prawdopodobnie – pogłębiono kryzys. W 1982 roku PKB spadł o 14.3% i o dalsze 2.8% w 1983 roku. Bezrobocie w 1983 roku wyniosło aż 26% siły roboczej.
Druga runda reform od 1983 roku
W 1983 zapoczątkowano drugą fazę reform. Nastąpiło relatywne cofnięcie daleko idącej liberalizacji handlu zagranicznego. Cła okresowo (do 1992 roku) wzrosły do 25%, lecz prawo organiczne, zakazujące stosowania barier pozataryfowych, obowiązywało nadal. Walcząc z głęboką recesją usunięto indeksację płac i w rezultacie płace realne uległy czasowej redukcji. Ucięto także wydatki socjalne państwa, tnąc emerytury sektora publicznego o 10% oraz obniżając w latach osiemdziesiątych wydatki socjalne o 20%. Położono nacisk na przyspieszenie procesu prywatyzacji. Nałożono na państwową agencję CORFO obowiązek reprywatyzacji przeważającej części majątku państwowego w ciągu 5 lat, w tempie 20% prywatyzowanego majątku rocznie. Władze popierały ideę kapitalizmu pracowniczego. Zainteresowani pracownicy mogli wejść w posiadanie prywatyzowanego kapitału płacąc gotówką tylko za 5% akcji, a resztę finansując kredytem długoterminowym.
Co więcej, ustalono regułę, że jeśli tempo prywatyzacji spadnie poniżej 20% rocznie, wówczas CORFO przekaże niesprywatyzowaną część majątku zainteresowanym nieodpłatnie. Dokonano także zamiany zagranicznego długu na udziały w sprywatyzowanych przedsiębiorstwach. W rezultacie przekształceniom własnościowym uległo 96% przedsiębiorstw państwowych, czyli ponad pięćset przedsiębiorstw w ciągu dwudziestu lat!
Mimo cięć w wydatkach, wydatki publiczne wzrosły z 23% PKB w 1980 do 31% w 1988 roku. Dało to asumpt do racjonalizacji systemu podatkowego. Drastycznie obniżono stawki podatku od osób prawnych (CIT) z 40% do 10%, kompensując redukcję wpływów budżetowych wzrostem udziału podatków pośrednich (do 82% przychodów państwa).
W celu zabezpieczenia się przed powtórzeniem się głębokiej recesji lat 1982-83 rząd ustanowił antycykliczny Miedziowy Fundusz Stabilizacyjny, na który przelewane są dochody z eksportu miedzi w czasach prosperity, aby móc z nich korzystać w okresach złej koniunkltury lub drastycznegpo pogorszenia terms of trade.
Lepszy klimat inwestycyjny i ożywienie gospodarcze wydatnie zwiększyły popularność Chile wśród zagranicznych inwestorów. W latach 80. miał miejsce znaczny wzrost zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Rząd, mający w pamięci niedawną (1982-83) masową ucieczkę kapitału spekulacyjnego, nałożył w 1991 roku obowiązek deponowania bezprocentowo w banku 30% rezerwy przy pożyczkach zagranicznych (10% od 1998 roku).
Rachunki ubezpieczenia od bezrobocia
W 2002 roku, w ramach reformy systemu pomocy socjalnej, wprowadzono, po dziesięciu latach dyskusji, rachunki ubezpieczenia od bezrobocia. Reforma pomocy społecznej dla bezrobotnych oparta została o zasadę uwewnętrzniania odpowiedzialności – tj. o zasadę odpowiedzialności indywidualnej.
System ten składa się z dwóch filarów:
1. Na Fundusz Indywidualny (imienny) pracodawca wpłaca 1.6% a pracownik 0.6% płacy. W przypadku zwolnienia z pracy, trwającego co najmniej 12 miesięcy, można pobierać z rachunku 30-50% płacy przez maksimum 5 miesięcy, licząc od drugiego miesiąca bez pracy. Niewykorzystane środki zasilają fundusz emerytalny pracownika po 65 roku życia.
Ponieważ uprawnienie do pobrania zasiłku jest ograniczone do pracowników, którzy przepracowali co najmniej rok oraz może być realizowane dopiero od drugiego miesiąca pozostawania bez pracy, szacuje się, że tylko około 40% bezrobotnych korzysta z Rachunków ubezpieczenia od bezrobocia.
Długoterminowo bezrobotni oraz samozatrudnieni nie mogą być beneficjentami tego systemu. Powód zwolnienia z pracy nie gra roli w przyznawaniu prawa do zasiłku, dlatego brak jest wydatków na procesy arbitrażowe etc. (które pochłaniają p. w USA do 22% kosztów administracyjnych).
Warto zauważyć także, że rachunki ubezpieczenia od bezrobocia zarządzane są przez te same fundusze emerytalne, które zarządzają rachunkami emerytalnymi według zasady konserwatywnego inwestowania. Jeśli na rachunku indywidualnym jest za mało środków, bezrobotny może korzystać z Funduszu Solidarności.
2. Na Fundusz Solidarności pracodawca wpłaca 0.8% płac. W razie bezrobocia pracownik, który nie zaakceptuje pracy płatnej powyżej 50% jego ostatniej płacy, nie może korzystać z Funduszu Solidarności. Chilijski system ubezpieczenia od bezrobocia należy do kategorii rachunków oszczędnościowych. System ten funkcjonuje w powiązaniu z chilijskim systemem treningu zawodowego oraz mediacji. Jest on w założeniach bardzo oszczędny (absorbuje łącznie tylko 3% płacy pracownika), co można traktować jako jego wadę z socjalnego punktu widzenia. Z drugiej jednak strony pobudza on odpowiedzialność indywidualną pracownika, skraca czas poszukiwania pracy i ogranicza naturalną skłonność do ryzyka moralnego.
Najświeższe reformy – po 2006 roku Chile (obok przykładowo Norwegii) stworzyło w latach 2006 i 2007 dwa „suwerenne fundusze”: Rezerwowy Fundusz Emerytalny oraz Ekonomiczny i Socjalny Fundusz Stabilizacyjny. Nadwyżki budżetowe do 0.5% PKB przelewane są na ten pierwszy, a nadwyżki ponad 1% PKB na drugi. Fundusze te operują kontrcyklicznie i ulokowane zostały poza granicami Chile w celu oddalenia ich od rąk polityków. Fundusze te mają prawo dywersyfikować gromadzone środki także w skali międzynarodowej: 15% w akcje zagraniczne i 20% w obligacje przedsiębiorstw zagranicznych. Z uwagi na wysokie nadwyżki budżetowe Chile w okresie przed kryzysem (8% PKB w 2007 roku), środki nagromadzone na obu funduszach są znaczne. Budżet państwa może także zasilać do 2011 roku Bank Centralny Chile nadwyżką budżetową pomniejszoną o środki przelane na rezerwowy fundusz emerytalny do wysokości 0.5% PKB poprzedniego roku. Rezerwowy fundusz emerytalny (The Pension Reserve Fund) Fundusz ten jest obowiązkowo zasilany środkami pochodzącymi z ewentualnej nadwyżki budżetowej w wysokości 0.2% PKB poprzedniego roku do maksymalnej wysokości 0.5% PKB, o ile pozwala na to nadwyżka budżetowa. Ustalono także maksymalne rozmiary funduszu w kategoriach realnych. Ekonomiczny i Socjalny Fundusz Stabilizacyjny (The Economic and Social Stabilization Fund) Na fundusz ten wpływają środki z faktycznej lub antycypowanej nadwyżki budżetowej pomniejszonej o środki przelane na Rezerwowy Fundusz Emerytalny i ewentualnie środki przekazane Bankowi Centralnemu. Mimo że, w przeciwieństwie do większości krajów Ameryki Łacińskiej, stopień regulacji biznesu w Chile jest niski, to jednak system prawny tego kraju nie dotrzymuje kroku zmianom w systemie ekonomicznym. Rozpoczęcie działalności przedsiębiorstwa zabiera 27 dni, a zamknięcie i prawna likwidacja przedsiębiorstwa zabiera aż cztery i pół roku! Mimo to, w znanym rankingu “Doing business” Chile zajmowało 40.miejsce, znacznie wyprzedzając np. Polskę (72 miejsce). W przeciwieństwie do USA, Chile prowadziło ostrożną politykę bankową. Nałożony przez nadzór bankowy stosunek kapitału własnego do aktywów ważonych stopniem ryzyka w wysokości 13.6% (2009) był przestrzegany. Mimo dobrej pozycji fiskalnej, w przeddzień globalnego kryzysu finansowego oraz w obliczu stosunkowo wysokiej inflacji (9.9% z końcem 2008 roku), Chile zastosowało silny bodziec fiskalnego w wysokości 2.9% PKB. W rezultacie w 2009 roku realne wydatki publiczne wzrosły o 14.5%.
Rezultaty reform
Nawarstwienie obu faz reform ekonomicznych przyniosło oczekiwane rezultaty. Dewaluacje lat 80. podniosły udział towarów wymienialnych w handlu zagranicznym z 32% w roku 1982 do 47.5% w 1987. Systematyczny napływ kapitału zagranicznego osiągnął ogromne rozmiary (7% PKB w 1990 roku). Udział eksportu w PKB przekroczył 30% już w 1990 roku i Chile notowało systematyczne wysokie nadwyżki na rachunku bieżącym handlu zagranicznego w stosunku do kryzysowego w skali międzynarodowej w 2008 roku. Rząd Chile położył duży nacisk na obniżenie wysokiej stopy fiskalizmu. Wydatki publiczne w dochodzie narodowym uległy zasadniczej redukcji z 43% PKB w 1973 roku do 31% PKB w 1996 (22% w 1985 roku). Wzrost oszczędności w sektorze publicznym pobudził ekspansję stopy oszczędności z 10% PKB w 1986 do 30% w 1989 i 29% w 1996 roku. Dług publiczny spadł z 62% PKB w 1986 roku do 38% w 1996 roku i 25% w 2009 roku. Demonopolizacja rynku pracy wyhamowała wzrost płac realnych, a niskie wydatki publiczne, umożliwiające redukcję podatków pośrednich, w tym podatków od płac, przyczyniły się do zasadniczego spadku bezrobocia. W okresie 1980-1996 stopa bezrobocia spadła z 25% do 6%. Systematyczny napływ dobrych informacji spowodował rekordowe wzrosty kursów akcji na giełdzie chilijskiej. W dwudziestoleciu 1987-2007 indeks tamtejszej giełdy wzrósł o zawrotne 1800% tj. o 45%[?]. W rezultacie Chile notowało nieprzerwane prospserity od 1984 roku – z niewielką zadyszką ( 0.4%) w 1999 roku (por. wykres poniżej).
Zakończenie
Nieprzerwany, szybki wzrost po 1983 roku sprawił, iż Chile stało się liderem w Ameryce Łacińskiej pod względem poziomu PKB na jednego mieszkańca, który w 2008 roku wyniósł $14,900. O ile jeszcze w 1996 PKB na jednego Chilijczyka stanowił 58% PKB na jednego Argentyńczyka, o tyle w 2008 roku był już większy o 5% (i o 46% większy niż w Brazylii). Agencja ratingowa Moody’ego podniosła rating Chile, w okresie międzynarodowego kryzysu finansowego, z A1 do A2!
Zwycięstwo reform, czyli ewolucja racjonalizmu ekonomicznego w Chile 1975-2009, część II
Błędy polityki ekonomicznej i recesja lat 1982-83 Niestety, wymienionym w I części artykułu pozytywom reformy ekonomicznej towarzyszyły decyzje kontrowersyjne, do których zaliczyć należy: wprowadzenie przez ministra finansów Serge de Castro w 1979 roku – wbrew radzie Friedmana – kursu stałego w wysokości 39 peso za dolara USA – przy jednoczesnej: liberalizacji przepływów kapitału; zniesieniu kontroli stóp procentowych; wprowadzenie wstecznej indeksacji płac w sektorze prywatnym w 1979 roku (decyzja ta mogła być reakcją na czasowy wzrost rozwarstwienia społeczno-ekonomicznego, które okazało się, niestety, jednym z rezultatów tych odważnych reform; w 1980 roku współczynnik Gini’ego wzrósł do 53%).
Próba obrony stałego kursu peso w sytuacji swobody obrotów kapitałowych i autonomicznej polityki monetarnej musiała doprowadzić do spekulacyjnych ataków na tę walutę. Bank Centralny Chile bronił odważnie kursu peso, lecz kiedy stracił 70% rezerw, zdewaluował ten kurs. Podobnie, restrykcyjna polityka fiskalna i monetarna, próbująca walczyć z wysoką inflacją podtrzymywaną m.in. wsteczną indeksacją płac, w sytuacji stałego kursu i swobody przepływów kapitału, doprowadziła do głębokiej recesji lat 1982 i 1983.
Wsteczna indeksacja płac od 1979 roku oraz silny napływ kapitału zagranicznego (6% PKB w 1981) powodowały, iż inflacja w Chile była wyższa niż w USA, co oznaczało realną aprecjację peso przy jego stałym kursie nominalnym. Realna aprecjacja oznacza z kolei, że ceny towarów niewymienialnych w handlu zagranicznym, jak przykładowo nieruchomości i domów, rosły szybciej (52% w latach 1977-81) niż ceny towarów będących przedmiotem handlu zagranicznego (31% w latach 1977-81). Mimo wysokich realnych stóp procentowych (39% w 1981 roku) stopa oszczędności spadła w okresie 1974-81 z 20% do 6% PKB. Wzrost eksportu zwalniał, importu rósł, a bilans obrotów bieżących zamykał się coraz większym deficytem, aż osiągnął 14.5% PKB w 1981 roku.
Polityka Chile lat 1979-82 przypomina politykę krajów bałtyckich pierwszych lat dwudziestego pierwszego wieku, bo pozwalała zaciągać Chilijczykom kredyty w dolarach lub euro czy też frankach szwajcarskich i w ten sposób kupować zagraniczne dobra po cenach relatywnie niższych niż za chilijskie peso. Kiedy stało się oczywistym, że stały kurs walutowy nie może być utrzymywany w nieskończoność, peso zostało zdewaluowane w 1982 roku (analogicznych działań nie sposób było podjąć w krajach bałtyckich, ponieważ wykluczał je tamtejszy reżim izby walutowej). W 1981 roku dokonano likwidacji wstecznej indeksacji płac i dewaluacji peso. Niestety, w fazie recesji zastosowano z rozpędu wiele procyklicznych elementów polityki fiskalnej (np. restrykcyjną politykę monetarną, redukcję płac urzędników państwowych i masowe redukcje), czym – prawdopodobnie – pogłębiono kryzys. W 1982 roku PKB spadł o 14.3% i o dalsze 2.8% w 1983 roku. Bezrobocie w 1983 roku wyniosło aż 26% siły roboczej. Druga runda reform od 1983 roku W 1983 zapoczątkowano drugą fazę reform. Nastąpiło relatywne cofnięcie daleko idącej liberalizacji handlu zagranicznego. Cła okresowo (do 1992 roku) wzrosły do 25%, lecz prawo organiczne, zakazujące stosowania barier pozataryfowych, obowiązywało nadal. Walcząc z głęboką recesją usunięto indeksację płac i w rezultacie płace realne uległy czasowej redukcji. Ucięto także wydatki socjalne państwa, tnąc emerytury sektora publicznego o 10% oraz obniżając w latach osiemdziesiątych wydatki socjalne o 20%.
Położono nacisk na przyspieszenie procesu prywatyzacji. Nałożono na państwową agencję CORFO obowiązek reprywatyzacji przeważającej części majątku państwowego w ciągu 5 lat, w tempie 20% prywatyzowanego majątku rocznie. Władze popierały ideę kapitalizmu pracowniczego. Zainteresowani pracownicy mogli wejść w posiadanie prywatyzowanego kapitału płacąc gotówką tylko za 5% akcji, a resztę finansując kredytem długoterminowym.
Co więcej, ustalono regułę, że jeśli tempo prywatyzacji spadnie poniżej 20% rocznie, wówczas CORFO przekaże niesprywatyzowaną część majątku zainteresowanym nieodpłatnie. Dokonano także zamiany zagranicznego długu na udziały w sprywatyzowanych przedsiębiorstwach. W rezultacie przekształceniom własnościowym uległo 96% przedsiębiorstw państwowych, czyli ponad pięćset przedsiębiorstw w ciągu dwudziestu lat!
Mimo cięć w wydatkach, wydatki publiczne wzrosły z 23% PKB w 1980 do 31% w 1988 roku. Dało to asumpt do racjonalizacji systemu podatkowego. Drastycznie obniżono stawki podatku od osób prawnych (CIT) z 40% do 10%, kompensując redukcję wpływów budżetowych wzrostem udziału podatków pośrednich (do 82% przychodów państwa).
W celu zabezpieczenia się przed powtórzeniem się głębokiej recesji lat 1982-83 rząd ustanowił antycykliczny Miedziowy Fundusz Stabilizacyjny, na który przelewane są dochody z eksportu miedzi w czasach prosperity, aby móc z nich korzystać w okresach złej koniunkltury lub drastycznegpo pogorszenia terms of trade.
Lepszy klimat inwestycyjny i ożywienie gospodarcze wydatnie zwiększyły popularność Chile wśród zagranicznych inwestorów. W latach 80. miał miejsce znaczny wzrost zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Rząd, mający w pamięci niedawną (1982-83) masową ucieczkę kapitału spekulacyjnego, nałożył w 1991 roku obowiązek deponowania bezprocentowo w banku 30% rezerwy przy pożyczkach zagranicznych (10% od 1998 roku). Rachunki ubezpieczenia od bezrobocia w 2002 roku, w ramach reformy systemu pomocy socjalnej, wprowadzono, po dziesięciu latach dyskusji, rachunki ubezpieczenia od bezrobocia. Reforma pomocy społecznej dla bezrobotnych oparta została o zasadę uwewnętrzniania odpowiedzialności – tj. o zasadę odpowiedzialności indywidualnej.
System ten składa się z dwóch filarów:
1. Na Fundusz Indywidualny (imienny) pracodawca wpłaca 1.6% a pracownik 0.6% płacy. W przypadku zwolnienia z pracy, trwającego co najmniej 12 miesięcy, można pobierać z rachunku 30-50% płacy przez maksimum 5 miesięcy, licząc od drugiego miesiąca bez pracy. Niewykorzystane środki zasilają fundusz emerytalny pracownika po 65 roku życia.
Ponieważ uprawnienie do pobrania zasiłku jest ograniczone do pracowników, którzy przepracowali co najmniej rok oraz może być realizowane dopiero od drugiego miesiąca pozostawania bez pracy, szacuje się, że tylko około 40% bezrobotnych korzysta z Rachunków ubezpieczenia od bezrobocia. Długoterminowo bezrobotni oraz samozatrudnieni nie mogą być beneficjentami tego systemu. Powód zwolnienia z pracy nie gra roli w przyznawaniu prawa do zasiłku, dlatego brak jest wydatków na procesy arbitrażowe etc. (które pochłaniają p. w USA do 22% kosztów administracyjnych). Warto zauważyć także, że rachunki ubezpieczenia od bezrobocia zarządzane są przez te same fundusze emerytalne , które zarządzają rachunkami emerytalnymi według zasady konserwatywnego inwestowania. Jeśli na rachunku indywidualnym jest za mało środków, bezrobotny może korzystać z Funduszu Solidarności.
2. Na Fundusz Solidarności pracodawca wpłaca 0.8% płac. W razie bezrobocia pracownik, który nie zaakceptuje pracy płatnej powyżej 50% jego ostatniej płacy, nie może korzystać z Funduszu Solidarności. Chilijski system ubezpieczenia od bezrobocia należy do kategorii rachunków oszczędnościowych. System ten funkcjonuje w powiązaniu z chilijskim systemem treningu zawodowego oraz mediacji. Jest on w założeniach bardzo oszczędny (absorbuje łącznie tylko 3% płacy pracownika), co można traktować jako jego wadę z socjalnego punktu widzenia. Z drugiej jednak strony pobudza on odpowiedzialność indywidualną pracownika, skraca czas poszukiwania pracy i ogranicza naturalną skłonność do ryzyka moralnego.
Najświeższe reformy – po 2006 roku Chile (obok przykładowo Norwegii) stworzyło w latach 2006 i 2007 dwa „suwerenne fundusze”: Rezerwowy Fundusz Emerytalny oraz Ekonomiczny i Socjalny Fundusz Stabilizacyjny. Nadwyżki budżetowe do 0.5% PKB przelewane są na ten pierwszy, a nadwyżki ponad 1% PKB na drugi. Fundusze te operują kontrcyklicznie i ulokowane zostały poza granicami Chile w celu oddalenia ich od rąk polityków. Fundusze te mają prawo dywersyfikować gromadzone środki także w skali międzynarodowej: 15% w akcje zagraniczne i 20% w obligacje przedsiębiorstw zagranicznych. Z uwagi na wysokie nadwyżki budżetowe Chile w okresie przed kryzysem (8% PKB w 2007 roku), środki nagromadzone na obu funduszach są znaczne. Budżet państwa może także zasilać do 2011 roku Bank Centralny Chile nadwyżką budżetową pomniejszoną o środki przelane na rezerwowy fundusz emerytalny do wysokości 0.5% PKB poprzedniego roku.
Rezerwowy fundusz emerytalny (The Pension Reserve Fund) Fundusz ten jest obowiązkowo zasilany środkami pochodzącymi z ewentualnej nadwyżki budżetowej w wysokości 0.2% PKB poprzedniego roku do maksymalnej wysokości 0.5% PKB, o ile pozwala na to nadwyżka budżetowa. Ustalono także maksymalne rozmiary funduszu w kategoriach realnych. Ekonomiczny i Socjalny Fundusz Stabilizacyjny (The Economic and Social Stabilization Fund) Na fundusz ten wpływają środki z faktycznej lub antycypowanej nadwyżki budżetowej pomniejszonej o środki przelane na Rezerwowy Fundusz Emerytalny i ewentualnie środki przekazane Bankowi Centralnemu.
Mimo że, w przeciwieństwie do większości krajów Ameryki Łacińskiej, stopień regulacji biznesu w Chile jest niski, to jednak system prawny tego kraju nie dotrzymuje kroku zmianom w systemie ekonomicznym. Rozpoczęcie działalności przedsiębiorstwa zabiera 27 dni, a zamknięcie i prawna likwidacja przedsiębiorstwa zabiera aż cztery i pół roku! Mimo to, w znanym rankingu “Doing business” Chile zajmowało 40.miejsce, znacznie wyprzedzając np. Polskę (72 miejsce).
W przeciwieństwie do USA, Chile prowadziło ostrożną politykę bankową. Nałożony przez nadzór bankowy stosunek kapitału własnego do aktywów ważonych stopniem ryzyka w wysokości 13.6% (2009) był przestrzegany. Mimo dobrej pozycji fiskalnej, w przeddzień globalnego kryzysu finansowego oraz w obliczu stosunkowo wysokiej inflacji (9.9% z końcem 2008 roku), Chile zastosowało silny bodziec fiskalnego w wysokości 2.9% PKB. W rezultacie w 2009 roku realne wydatki publiczne wzrosły o 14.5%.
Rezultaty reform
Nawarstwienie obu faz reform ekonomicznych przyniosło oczekiwane rezultaty. Dewaluacje lat 80. podniosły udział towarów wymienialnych w handlu zagranicznym z 32% w roku 1982 do 47.5% w 1987. Systematyczny napływ kapitału zagranicznego osiągnął ogromne rozmiary (7% PKB w 1990 roku). Udział eksportu w PKB przekroczył 30% już w 1990 roku i Chile notowało systematyczne wysokie nadwyżki na rachunku bieżącym handlu zagranicznego w stosunku do kryzysowego w skali międzynarodowej w 2008 roku. Rząd Chile położył duży nacisk na obniżenie wysokiej stopy fiskalizmu. Wydatki publiczne w dochodzie narodowym uległy zasadniczej redukcji z 43% PKB w 1973 roku do 31% PKB w 1996 (22% w 1985 roku). Wzrost oszczędności w sektorze publicznym pobudził ekspansję stopy oszczędności z 10% PKB w 1986 do 30% w 1989 i 29% w 1996 roku. Dług publiczny spadł z 62% PKB w 1986 roku do 38% w 1996 roku i 25% w 2009 roku. Demonopolizacja rynku pracy wyhamowała wzrost płac realnych, a niskie wydatki publiczne, umożliwiające redukcję podatków pośrednich, w tym podatków od płac, przyczyniły się do zasadniczego spadku bezrobocia. W okresie 1980-1996 stopa bezrobocia spadła z 25% do 6%. Systematyczny napływ dobrych informacji spowodował rekordowe wzrosty kursów akcji na giełdzie chilijskiej. W dwudziestoleciu 1987-2007 indeks tamtejszej giełdy wzrósł o zawrotne 1800% tj. o 45%[?]. W rezultacie Chile notowało nieprzerwane prospserity od 1984 roku – z niewielką zadyszką ( 0.4%) w 1999 roku (por. wykres poniżej).
Zakończenie
Nieprzerwany, szybki wzrost po 1983 roku sprawił, iż Chile stało się liderem w Ameryce Łacińskiej pod względem poziomu PKB na jednego mieszkańca, który w 2008 roku wyniósł $14,900. O ile jeszcze w 1996 PKB na jednego Chilijczyka stanowił 58% PKB na jednego Argentyńczyka, o tyle w 2008 roku był już większy o 5% (i o 46% większy niż w Brazylii). Agencja ratingowa Moody’ego podniosła rating Chile, w okresie międzynarodowego kryzysu finansowego, z A1 do A2!