Posted on November 3, 2013 by Wieslaw Rehan — No Comments ↓
Według Samuela Huntingtona cywilizacja – to wspólna podstawa dla poszczególnych kultur etnicznych i narodowych. To wartości, normy, instytucje i sposoby myślenia, do których kolejne pokolenia danej społeczności przywiązują podstawowe znaczenie. Historia ludzkości to dzieje cywilizacji. Historię wypełniają kolejne pokolenia cywilizacji. Są one tworami kulturowymi, a nie politycznymi. Podstawową rolę w definiowaniu tożsamości poszczególnych cywilizacji odgrywa religia. Cywilizacje mają różne czasokresy trwania. Podlegają adaptacji, zmianie i są względnie najtrwalszymi zrzeszeniami ludzi. Imperia powstają i upadają, rządy przychodzą i odchodzą, natomiast cywilizacje trwają. Jednocześnie zaś ewoluują. Wyróżnić można: etap powstawania, młodości, wzrostu; etap dojrzały, pomyślności w warunkach dobrobytu; etap śmiertelny, schyłku, dekadencji, dezintegracji. S. Huntington wyróżnia następujące cywilizacje współczesne: Zachodu, Hinduistyczną, Chińską, Japońską, Prawosławną, Islamską, Latynoamerykańską, Afrykańską. Pomiędzy nimi można wskazać trzy fazy wzajemnych relacji. Pierwsza – spotkania, czyli sporadyczne kontakty. Druga – narodziny i napór Zachodu zakończone jego dominacją i kolonizacją świata. Trzecia – interakcje w systemie wielocywilizacyjnym z tendencją buntu przeciw Zachodowi. Koncepcja przedstawiona przez Huntingtona w ostatniej dekadzie XXw. wywołała potężny rezonans wewnątrz środowisk intelektualnych jak i liczne krytyki. Drugi etap swojej aktualności zyskała po atakach z 11 września. Zderzenia cywilizacji w myśl tej koncepcji zdają się być nieuniknione. Konflikty wybuchają zwykle na obrzeżach cywilizacji, w punktach styku, w obszarach zapalnych. Miejsce konfliktu wielkich ideologii w XXI w zajmie zderzenie cywilizacji. Będzie to epoka, w której stosunki międzynarodowe zostaną zdominowane gwałtownymi konfliktami między religiami i kulturami.
W ostatniej dekadzie XX w ukazują się interesujące prace, które dylematy cywilizacyjne ukazują w odmiennym świetle. Benjamin Barber powiada, że zderzenie cywilizacji już się dokonuje. Symbolicznie określa jako starcie Dżihadu i Mc Świata. Dżihad to separatyzm, regionalizm kulturowy. Mc Świat to globalizacja. Gdzieś pomiędzy – społeczeństwo obywatelskie. Cywilizacje nie dają się rozgraniczać terytorialnie i geograficznie. Rzeczywistością jest świat przemieszany, z antynomią rasy i duszy. Rasa to symbol reminiscencji plemiennej przeszłości, dusza – to zapowiedź przyszłości nie znającej lojalności narodowej. Żadna z tych sił nie gwarantuje demokratycznej organizacji społeczeństwa. Tendencje te ścierają się ze sobą w poszczególnych krajach. Nie występują żadne geograficzne różnice.
Z kolei Arjun Appadurai uważa, że współcześnie cywilizacje ulegają przemieszczaniu i wymieszaniu, tworząc swoisty „mix” wartości, znaczeń, tradycji, obyczajów, instytucji. Ogłasza koniec geografii i odrzucenie zasady powiązania kultury z danym obszarem. Oznacza to uwolnienie się od toposu, czyli konkretnego miejsca występowania zjawiska kulturowego. Świat to przestrzeń, w której wspólnie dryfują kultury i ludzie nie przywiązani do konkretnego miejsca. W efekcie następuje wzbogacenie doświadczenia poszczególnych kultur, ale zachodzą również reakcje obronne, uciekanie się do przemocy, zwłaszcza etnicznej. Miejscem powstawania konfliktów często są diaspory, umożliwiające emigrantom zachowanie związku z rodzimą kulturą. Natężenie tego zjawiska może spowodować naruszenie fundamentów państwa w jego dotychczasowym kształcie.
Samuel Huntington: Zderzenie cywilizacji
Benjamin Barber: Dżihad kontra Mc Świat
Arjun Appaduraj: Nowoczesność bez granic. Kulturowe wymiary globalizacji.
Początek formularza
Dół formularza
Posted on March 15, 2015 by Wieslaw Rehan — No Comments ↓
Tak określany jest nowy projekt strategiczny, który posiada kilka odsłon. Wiąże się z rokiem 2021, setną rocznicą powstania Komunistycznej Partii Chin. Chiński sen to idea powrotu do macierzy Tajwanu. Pierwsze kroki zjednoczeniowe już zrealizowano. 1997r – Hongkong, 1999r – Macao. Niedawna strategia ukrywania prawdziwych intencji, unikania pierwszego planu, powściągliwości w działaniu, niewykazywania rzeczywistych możliwości stała się nieaktualna. Kryzys finansowy i gospodarczy Zachodu unaocznił Chinom, że oto nadchodzi ich czas. Wprawdzie wytwarzanie 15% światowego PKB to jeszcze nie ponad 30%, które było udziałem Chin przed 200 laty, ale tendencje wydają się sprzyjające. Cel – powrót do dominującej, mocarstwowej pozycji w świecie. Cztery biliony dolarów USD jako rezerwa walutowa daje poczucie relatywnego bezpieczeństwa ekonomicznego oraz stanowi przesłankę podejmowania aktywnej roli międzynarodowej. Drogą dyplomatyczną – dotyczącą np. roli i pozycji w MFW, lub ekonomiczną – np. w postaci budowy nowego „jedwabnego szlaku”. Lądowego /kolejowego/ – przez Kazachstan, Kirgistan, Turcję aż po Hiszpanię. Morskiego, przez Kanał Sueski do portu w Pireusie, Chińskiej ostoi w Europie. Wzdłuż podwójnego „jedwabnego szlaku” inwestycje. Ogromne rezerwy dolarowe warto ulokować. Pieniądz łatwo płonie /inflacja/. Aktywa trwałe pozostają. Państwo środka wzmacnia relacje inwestycyjne i handlowe z bliską okolicą oraz peryferiami. Kontakty i kontrakty zgodne z ogólną strategią budowy /odbudowy/ historycznego jedwabnego szlaku.
Chiński sen to także zmiana strategii społeczno-gospodarczej. Zwycięża idea budowania klasy średniej. Model rozwojowy oparty na konsumpcji i rynku wewnętrznym. Z dotychczasowej fazy wysokiego wzrostu Chiny ewoluują ku „zrównoważonemu rozwojowi”. W miejsce eksportu i inwestycji głównym demiurgiem dalszego wzrostu gospodarczego staje się konsumpcja wewnętrzna. Z poziomu kilkunastu procent rocznie wzrost gospodarczy /zrównoważony/ obniży się i będzie oscylować wokół siedmiu procent. Przestrzeń pomiędzy oligarchią bogactwa a nędzą mas wypełni zamożna i zadowolona klasa średnia, upodabniająca swój model konsumpcji do standardów zachodnich. Ten okres zapewne potrwa kolejne 20-30 lat. Bardzo możliwe, że następny etap to jakieś reformy polityczne. Raczej nie wcześniej. Porażająca przepaść w strukturze dochodowej, kulturowej, dostępu do lecznictwa i zabezpieczeń społecznych musi być w jakiś sposób zasypana. O ile nie spełni się jakiś czarny scenariusz. Przeinwestowanie, bańka spekulacyjna w nieruchomościach, załamanie w sektorze kredytowym, wpisana w model kulturowy korupcja, negatywne tendencje demograficzne, niepokoje społeczne na różnym tle – to tylko wybrane zagrożenia realizacji „Chińskiego snu”.
Patrz wcześniejsze wpisy: Chiny oraz Chińska oferta.
Posted on November 29, 2013 by Wieslaw Rehan — No Comments ↓
Bukareszt. 26 listopad 2013r. Spotkanie Premiera Chin z Europą Środkowo-Wschodnią – 16 państw regionu. Kolejne Forum Gospodarcze. Kontynuacja planu chińskiego z kwietnia 2012 r znanego jako 12 propozycji.
Nie tak dawno importowaliśmy z Chin głównie ryż i inne płody rolne. Później przyszedł czas na podkoszulki, skarpety i tenisówki. Jeszcze chwila i nabywaliśmy zabawki. Potem asortyment stopniowo ulegał wzbogaceniu. W końcu prawie wszystko pochodzi z Chin. W starych czasach eksportowaliśmy głównie maszyny i urządzenia. Azjatyckie zacofanie i skrajna bieda kontra europejski, uprzemysłowiony kraj prawie w centrum Europy. A co teraz? Jaka jest nasza oferta? Pewnie chcielibyśmy upchnąć co się da. Ale czasy się zmieniły. Znamienna była treść wywiadu Premiera Chin dla polskiej gazety w przeddzień spotkania. Dotychczasowe obroty państw regionu Europy Środkowo – Wschodniej z Chinami kształtują się na poziomie 50 mld USD, co stanowi jedynie 10% wolumenu obrotów Europy z Chinami. Są zatem perspektywy rozwoju relacji gospodarczych. W 2012 r strona chińska deklarowała wolę ich zintensyfikowania do wysokości 100 mld USD. Jaka jest oferta? Jakie preferencje? Czego oczekują? Przede wszystkim żywności. Natychmiast mogą zwiększyć import wg deklaracji Premiera Chin o „rząd wielkości”, czyli prawdopodobnie o 100%. Co chcą sprzedać? Wszystko, co wiąże się z uprzemysłowieniem kraju i jego infrastrukturą techniczną, w tym rozwojem kolejnictwa. W grę wchodzi także energetyka. Nie tylko tradycyjna, oparta na węglu, ale także nuklearna, wodna, wiatrowa i słoneczna. Pełna opcja dla kraju /krajów/ wymagających myśli technicznej i technologicznej w celu nadrobienia zapóźnień cywilizacyjnych. Innymi słowy, Chiny są w pełni otwarte na ideę pomocy w uprzemysłowieniu i transferze technologii dla wszystkich, którzy potrzebują. Do dyspozycji stawiają linię kredytową przeznaczoną na finansowanie przedsięwzięć na razie w wysokości 10 mld USD. Kompleksowa oferta. Uzupełniona propozycją nauki języka i studiów młodzieży w Chinach. Ta ostatnia koncepcja zyskała uznanie i reakcję strony polskiej. Podczas inauguracyjnego posiedzenia poparta została propozycja uruchomienia systemu stypendialnego na studia w Chinach dla 5000 młodych przedstawicieli regionu. Wspomniano także o potrzebie obustronnego zwiększenia ruchu turystycznego. Wyrażono również przekonanie, że Region Europy Środkowo-Wschodniej przechodzi najlepszy w historii okres relacji z Chinami. W świetle chińskich propozycji z lat 2012 – 2013 i polskiego stanowiska prezentowanego w Bukareszcie wydaje się, że nie mamy jasnej, uporządkowanej strategii postępowania wobec drugiej potęgi gospodarczej świata. Specjalnie to jednak nie dziwi, ponieważ strategii takiej trudno doszukać się w odniesieniu do krajowej rzeczywistości. Tego właśnie można uczyć się od Azjatów. Cierpliwości, wytrwałości i konsekwencji. Przemyślane, zaplanowane działania są realizowane. Ciągłość, a nie ustawiczna zmienność. Konsekwencja, a nie od ściany do ściany.
Posted on October 24, 2013 by Wieslaw Rehan — No Comments ↓
Dzieje się. Szybciej, niżby ktokolwiek do niedawna sądził. Powrót do znaczenia. 5000 lat cywilizacji. Długotrwała, wielowiekowa dominacja. Znakomite wynalazki. Proch, druk. Jeszcze ok. 200 lat temu niemalże 30% PKB świata wytwarzane przez Chiny. Potem zapaść. Wojny. Nieszczęścia. Upokorzenia. Utrata znaczenia. W końcu – dominacja Zachodu. Ostatnie 30 lat – bezprecedensowe przyspieszenie. Średnio ok. 10% rocznie. Nikt nigdy się do tego wyniku nie zbliżył. Aktualnie do wyprzedzenia zostały już tylko Stany Zjednoczone. Powiada się, że 10 lat wystarczy. Może i szybciej. Największe zasoby dewizowe /3,5bln USD/. Największy wierzyciel USA /1,3 bln USD/. Ostatnio nie chcą już rozliczeń handlowych w dolarach. Przechodzą na juana. Jeżdżą po świecie z walizkami pieniędzy i kupują, co się da. W okresie kryzysu i drukowania pieniędzy zagrożenie inflacją nie jest urojeniem. Dlatego realne, materialne aktywa są ważne. Zagrożone utratą wartości pieniądze oraz amerykańskie papiery dłużne – to niebezpieczne zabawki. Znaczący spadek wartości dolara – to ogromne straty dla Chin. Państwa, w którym od czasów Mao zmieniło się prawie wszystko. Nowoczesna, innowacyjna gospodarka. To już nie tenisówki i bluzki. Ogromne pieniądze wydawane z budżetu na badania i rozwój. Środki na te cele w relacji do PKB zbliżone do amerykańskich. Przedsięwzięcia zmierzające do badania kosmosu. Prawie 1,5 mln studentów w ciągu 30 lat wykształconych na zachodnich uczelniach. Przede wszystkim technicznych. Roczny, średni dochód obywatela zwiększył się z 250 do 5000 USD. Będzie rósł nadal. Już nie eksport, ale konsumpcja wewnętrzna stanie się motorem napędowym gospodarki. Także odrodzi się ochrona środowiska, dotychczas bezwzględnie niszczonego w ramach polityki wzrostu gospodarczego za wszelką cenę. Nastąpi ograniczenie roli węgla i upowszechnione zostaną odnawialne źródła energii. W Chinach trwa intensywna dyskusja nad priorytetami rozwojowymi na kolejne 20-30 lat. Bodajże już w listopadzie nastąpią stosowne rozstrzygnięcia. Coraz bliżej zjednoczenie z Tajwanem. Stopniowo ziszcza się chiński sen o powrocie na należne miejsce. Jak to będzie dokładnie wyglądało? Czy jest jakaś sensowna projekcja? Zdecydowanie nie. To za trudne. Tym bardziej, że przecież rzeczywistość chińska nie jest usiana różami. Państwo jest silne. Ale w społeczeństwie mamy zróżnicowanie dochodowe większe, niż w USA. Przy braku zabezpieczeń socjalnych, systemu emerytalnego oraz starzeniu się społeczeństwa chiński sen w dłuższej perspektywie nie musi być trwały. Wiele wskazuje na to, że po 2050 roku nastąpi czas Indii. Ale jak to z prognozowaniem – często bywa zawodne.
Posted on May 7, 2013 by Wieslaw Rehan — No Comments ↓
Na pozór świat w zasięgu ręki. Szybkość przekazu informacji. Transmisja obrazu. Medialne zbliżenia wydarzeń. Postęp technologiczny. Swoboda przepływu kapitału. Migracje ludzi. Masowa konsumpcja. Światowe marki. Celebryci i ich fani. Moda. Marketing. Katastrofy. Kryzysy. Zderzenia cywilizacji. Zróżnicowania wszelkiego rodzaju. Bogactwo. Bieda. Globalizacja ma wpływ. Przekształca. Jest aprobowana, ale jej skutki często wywołują sprzeciw. Także intencje /cele/ budzą obawy. Ruchy antyglobalistyczne, alterglobalistyczne, oburzonych, Occupy Wall Street – to zróżnicowane ideowo i organizacyjnie postacie sprzeciwu wobec intencji i skutków współczesnego procesu globalizacji w jego rozmaitych sferach. „Czas oburzonych” Hessela, „No logo” i „Doktryna szoku” N. Klein, „Manifest oburzonych ekonomistów”, „Bezprawne długi” F. Chesnais’a, „Nienawiść do Zachodu” i „Imperium hańby” J. Zieglear, „Czyj kryzys, czyja odpowiedź” S.George to przykłady inspiracji, krytyki, diagnozy bądź zaleceń zmierzających do eliminacji lub chociażby złagodzenia negatywnych skutków ekologicznych, demograficznych, społecznych, politycznych. Czasy kryzysów, zagrożeń, wzmożonych wykluczeń społecznych i pogłębiających się dystansów w zakresie zamożności warstw i grup społecznych wzmagają zainteresowanie zejściem ze ścieżki, która wiedzie ludzkość ku przepaści. Istniejący ład światowy postrzegany jest jako bezład. Dotychczasowe paradygmaty regulacji – instytucje/narzędzia wymuszania stanów zależności, jawią się jako niewystarczające bądź szkodliwe, niezgodne z potrzebami ludzkimi. Sprzeciw artykułowany jest na różnych, dostępnych poziomach i sferach aktywności jednostek i zbiorowości. Od lokalizacji w jednostkowej rozpaczy po aktywne formy zachowań zbiorowych i narracje /przedstawienia, opisy, oceny, propozycje/ intelektualne. Ekonomiczne, finansowe, polityczne, społeczne, demograficzne, ekologiczne i kulturowe wymiary globalizacji, faktycznie zachodzące na siebie i wzajemnie przenikające, ukazują konieczność zmian umożliwiających dalsze trwanie człowieka w jego ziemskich realiach.
Dół formularza
Dół formularza
Dół formularza
Dół formularza