Scenariusz inscenizacji "Witajcie w naszej bajce"
Osoby: Ch艂opiec, Hermiona, Harry, Kaczka-dziwaczka, Samochwa艂a, K艂amczucha, Skar偶ypyta, Kozio艂eczek.
Scenografia: materac przykryty kocem, porozrzucane wok贸艂 zabawki, na stoliku ksi膮偶ki w nie艂adzie, w tle zawieszone
dekoracje imituj膮ce pok贸j (okna, obrazy, rega艂 z ksi膮偶kami).
Na tapczanie (materacu) siedzi znudzony ch艂opiec. Wchodz膮 dzieci.
Natalka G., Patryk, Bruno:
Na tapczanie siedzi le艅,
Nic nie robi ca艂y dzie艅.
Ch艂opiec (Micha艣 G.):
O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robi臋?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjad艂 pierwsze 艣niadanie?
A kto dzisiaj plu艂 i 艂apa艂?
A kto si臋 w g艂ow臋 podrapa艂?
A kto dzi艣 zgubi艂 kalosze?
O - o! Prosz臋!
Natalka G., Patryk, Bruno:
Na tapczanie siedzi le艅,
Nic nie robi ca艂y dzie艅.
Micha艣 G.:
Przepraszam! A tranu nie pi艂em?
A uszu dzisiaj nie my艂em?
A nie urwa艂em guzika?
A nie pokaza艂em j臋zyka?
A nie chodzi艂em si臋 strzyc?
To wszystko nazywa si臋 nic?
Natalka G., Patryk, Bruno:
Na tapczanie siedzi le艅,
Nic nie robi ca艂y dzie艅.
Nie poszed艂 do szko艂y, bo mu si臋 nie chcia艂o,
Nie odrobi艂 lekcji, bo czasu mia艂 za ma艂o,
Nie zasznurowa艂 trzewik贸w, bo nie mia艂 ochoty,
Nie powiedzia艂 "dzie艅 dobry", bo z tym za du偶o roboty,
Nie napoi艂 Azorka, bo za daleko jest woda,
Nie nakarmi艂 kanarka, bo czasu mu by艂o szkoda.
Mia艂 zje艣膰 kolacj臋 - tylko ustami mlasn膮艂,
Mia艂 po艂o偶y膰 si臋 - nie zd膮偶y艂 - zasn膮艂.
艢ni艂o mu si臋, 偶e nad czym艣 ogromnie si臋 trudzi艂.
Tak zm臋czy艂 si臋 tym snem, 偶e si臋 obudzi艂.
Micha艣 G.:
Strasznie nudno, nie ma co robi膰, elektrownia wy艂膮czy艂a pr膮d. Nic nie dzia艂a ani telewizor, ani komputer.
(s艂ycha膰 pukanie do drzwi)
Kto tam?
Dzieci wychodz膮 ze sceny.Wchodz膮 nast臋pne.
Marysia P., Mi艂osz:
To my, twoi przyjaciele, bohaterowie ksi膮偶ek dla dzieci.
Micha艣 G.:
Ale kto艣 sobie ze mnie 偶artuje!
Ch艂opiec idzie otworzy膰 drzwi, a za nim wchodzi grupka dzieci poprzebierana za bohater贸w r贸偶nych
ksi膮偶ek.(Hermiona- Marysia P., Harry- Mi艂osz, Kaczka dziwaczka- Gabrysia, Marcin P., Kot w butach- Marysia K.,
Kopciuszek- Ala, Szewczyk dratewka- Sebastian P., Kr贸l- Marcin G, lis- Sebastian B.., zebra- Olga, papu偶ka- Natalka
D., nied藕wied藕- Kuba L.)
Marysia P.:
Spr贸bujemy ci pokaza膰, jak mo偶na ciekawie sp臋dza膰 czas bez komputera i telewizora.
Micha艣 G.:
To niemo偶liwe! Co mo偶na robi膰? W telewizji tyle kana艂贸w z bajkami dla dzieci, a moje gry - strzelanki, przygod贸wki?
Hermiona (Marysia P.) (z rozpuszczonymi w艂osami, z plikiem ksi膮偶ek, r贸偶d偶k膮):
Kiedy ostatni raz czyta艂e艣 ksi膮偶k臋?
Micha艣 G.:
Ksi膮偶k臋?! Chyba "Anaruka".
Harry (Mi艂osz) (przebrany za Harry'ego Pottera):
Zapraszamy ci臋 w podr贸偶 do 艣wiata bajek i wierszy dla dzieci.
Wszystkie dzieci 艣piewaj膮 piosenk臋 "Witajcie w naszej bajce" z filmu "Akademia pana Kleksa".
Micha艣 G.:
Ale 艂adna melodia, szkoda, 偶e si臋 sko艅czy艂a.
I jak tu du偶o zwierzak贸w!
Dzieci (Kot w butach- Marysia K., Kopciuszek- Ala, Szewczyk dratewka- Sebastian P., Kr贸l- Marcin G.) :
Nad rzeczk膮 opodal krzaczka
Mieszka艂a kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzyma膰 si臋 rzeczki
Robi艂a piesze wycieczki.
Raz posz艂a wi臋c do fryzjera:
Kaczka-dziwaczka (Gabrysia, Marcin P.):
Poprosz臋 o kilo sera!
Dzieci:
Tu偶 obok by艂a apteka:
Gabrysia:
Poprosz臋 mleka pi臋膰 deka.
Marysia K. i Ala:
Z apteki posz艂a do praczki
Kupowa膰 pocztowe znaczki.
Gryz艂y si臋 kaczki okropnie:
"A niech t臋 kaczk臋 g臋艣 kopnie!"
Znosi艂a jaja na twardo
I mia艂a czubek z kokard膮,
A przy tym, na przek贸r kaczkom,
Czesa艂a si臋 wyka艂aczk膮.
Kupi艂a raz maczku paczk臋,
By pisa膰 list drobnym maczkiem.
Zjadaj膮c tasiemk臋 star膮
M贸wi艂a, 偶e to makaron.
Marcin G., Sebastian P.
A gdy po艂kn臋艂a dwa z艂ote,
M贸wi艂a, 偶e odda potem.
Martwi艂y si臋 inne kaczki:
"Co b臋dzie z takiej dziwaczki?"
A偶 wreszcie znalaz艂 si臋 kupiec:
"Na obiad mo偶na j膮 upiec!"
Pan kucharz kaczk臋 starannie
Piek艂, jak nale偶y, w brytfannie,
Lecz zd臋bia艂 obiad podaj膮c,
Bo z kaczki zrobi艂 si臋 zaj膮c,
W dodatku ca艂y w buraczkach.
Taka to by艂a dziwaczka!
Dzieci 艣piewaj膮 piosenk臋 "Na wyspach Bergamutach".
Dzieci:
Na wyspach Bergamutach
Podobno jest kot w butach,
Widziano tak偶e os艂a,
Kt贸rego mr贸wka nios艂a,
Jest kura samograjka
Znosz膮ca z艂ote jajka,
Na d臋bach rosn膮 jab艂ka
W gronostajowych czapkach,
Jest i wieloryb stary,
Co nosi okulary,
Uczone s膮 艂ososie
W pomidorowym sosie
I tresowane szczury
Na szczycie szklanej g贸ry,
Jest s艂o艅 z tr膮bami dwiema
I tylko... wysp tych nie ma.
Marysia P.:
Poznajesz?
Micha艣 G.:
Jasne, by艂 taki film "Akademia pana Kleksa".
Mi艂osz:
Czyta艂e艣 mo偶e t臋 ksi膮偶k臋?
Micha艣 G.:
Nie, nawet nie wiem, kto j膮 napisa艂.
Mi艂osz:
Wstyd藕 si臋, przecie偶 to Jan Brzechwa. Jest autorem wielu ciekawych wierszy o dzieciach i zwierz臋tach dla dzieci.
Pos艂uchaj!
Lis (Sebastian B.):
Rudy ojciec, rudy dziadek,
Rudy ogon - to m贸j spadek,
A ja jestem rudy lis.
Ruszaj st膮d, bo b臋d臋 gryz艂.
Zebra (Olga):
Czy ta zebra jest prawdziwa?
Czy to tak naprawd臋 bywa?
Czy te偶 malarz z bo偶ej 艂aski
Pomalowa艂 os艂a w paski?
Papu偶ka (Natalka D.):
Papu偶ko, papu偶ko,
Powiedz mi co艣 na uszko.
Nic nie powiem, bo艣 ty plotkarz,
Powt贸rzysz ka偶demu, kogo spotkasz.
Nied藕wied藕 (Kuba L.):
Prosz臋 pa艅stwa, oto mi艣.
Mi艣 jest bardzo grzeczny dzi艣,
Ch臋tnie pa艅stwu 艂ap臋 poda.
Nie chce poda膰? A to szkoda.
Micha艣 G.:
Ale fajne zwierzaki!
Mi艂osz:
Mo偶esz o nich przeczyta膰 w ksi膮偶eczce "Sto bajek". Pami臋tasz imi臋 i nazwisko autora?
Micha艣 G.:
Jasne, Jan Brzechwa. Wiesz, przypomnia艂em sobie, 偶e mamy tak膮 ksi膮偶k臋 w klasowej biblioteczce.
Wchodzi grupa dzieci poprzebierana do nast臋pnych wierszy, ubrana kolorowo, dziewczynki maj膮 艣miesznie upi臋te
w艂osy. Ania, Karolinka, Hania, Natalka M., Martynka)
Zapala si臋 艣wiat艂o - mo偶e to by膰 lampka stoj膮ca na stoliku.
P. Ania
Samochwa艂a w k膮cie sta艂a
I wci膮偶 tak opowiada艂a:
Samochwa艂a (Karolinka):
Zdolna jestem nies艂ychanie,
Najpi臋kniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak co艣 powiem, to ju偶 powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
艢piewam lepiej ni偶 w operze,
艢wietnie je偶d偶臋 na rowerze,
Znakomicie muchy 艂api臋,
Wiem, gdzie Wis艂a jest na mapie,
Jestem m膮dra, jestem zgrabna,
Wiotka, s艂odka i powabna,
A w dodatku, daj臋 s艂owo,
Mam rodzin臋 wyj膮tkow膮:
Tato m贸j do pieca si臋ga,
Moja mama - taka t臋ga
Moja siostra - taka ma艂a,
A ja jestem - samochwa艂a!
K艂amczucha (Ania) (m贸wi zwracaj膮c si臋 do ch艂opca):
Prosz臋 pana, prosz臋 pana,
Zasz艂a u nas wielka zmiana:
Moja starsza siostra Bronka
Zamieni艂a si臋 w skowronka,
Siedzi ca艂y dzie艅 na buku
I powtarza: kuku, kuku!
P. Ania:
Pomy艣l tylko, co ty pleciesz!
To zwyczajne k艂amstwa przecie偶.
Ania:
Prosz臋 pana, prosz臋 pana,
Rzecz si臋 sta艂a nies艂ychana:
Zamiast deszczu u s膮siada
Dzi艣 pada艂a oran偶ada,
I w dodatku ca艂kiem sucha.
P. Ania:
Fe, nie艂adnie! Fe, k艂amczucha!
Ania:
To nie wszystko, prosz臋 pana!
U stryjenki wczoraj z rana
Abecad艂o z pieca spad艂o,
Ca艂膮 piecze艅 z rondla zjad艂o,
A tymczasem na obiedzie
Mia艂 by膰 lew i dwa nied藕wiedzie.
P. Ania::
To dopiero jest k艂amczucha!
Ania:
Prosz臋 pana, niech pan s艂ucha!
Po po艂udniu na zabawie
Uton臋艂a kaczka w stawie.
Pan nie wierzy? Daj臋 s艂owo!
Sprowadzono stra偶 ogniow膮,
Przecedzono wod臋 sitem,
A co ryb z艂owiono przy tym!
P. Ania:
Fe, nie艂adnie! Kt贸偶 tak k艂amie?
Zaraz poskar偶ymy mamie!
Ania:
Piotru艣 nie by艂 dzisiaj w szkole,
Antek zrobi艂 dziur臋 w stole,
Wanda obrus poplami艂a,
Zosia szyi nie umy艂a,
Jurek zgubi艂 klucz, a Wacek
Zjad艂 ze sto艂u ca艂y placek.
P. Ania:
Kt贸偶 si臋 ciebie o to pyta?
Ania:
Nikt. Ja jestem skar偶ypyta.
Dziewczynka (Natalka M.):
Jest taka Zosia,
Nazwano j膮 Zosia-samosia,
Bo wszystko "Sama! Sama! Sama!"
Wa偶na mi dama!
Wszystko sama lepiej wie,
wszystko sama robi膰 chce,
Dla niej szko艂a, ksi膮偶ka, mama
nic nie znacz膮 - wszystko sama!
Zjad艂a wszystkie rozumy,
Wi臋c co jej po rozumie?
Uczy膰 si臋 nie chce - bo po co,
Gdy sama wszystko umie?
A jak zapyta膰 Zosi:
- Ile jest dwa i dwa?
Zosia (Martynka):
Osiem!
Natalka M:
A kto to by艂 Kopernik?
Martynka:
Kr贸l!
Natalka M:
A co nam 艢l膮sk daje?
Martynka:
S贸l!
Natalka M:
A gdzie le偶y Krak贸w?
Martynka:
Nad Wart膮!
Natalka M:
A uczy膰 si臋 warto?
Martynka:
Nie warto!
Bo ja sama wszystko wiem
i 艣niadanie sama zjem,
I samoch贸d sama zrobi臋
I z wszystkim poradz臋 sobie!
Kto by si臋 tam uczy艂, pyta艂,
Dowiadywa艂 si臋 i czyta艂,
Kto by sobie g艂ow臋 艂ama艂,
Kiedy mog臋 sama, sama!
Natalka M:
To艣 ty taka m膮dra dama?
A kto g艂upi jest?
Martynka:
Ja sama!
Maurycy:
Pos艂a艂 kozio艂 kozio艂eczka
Po bu艂eczki do miasteczka.
Kozio艂eczek ruszy艂 w drog臋,
Wtem si臋 natkn膮艂 na stonog臋.
Zadr偶a艂 z trwogi, no i w nogi,
Gaik, steczka, mostek, rzeczka,
A tam czeka艂 ojciec srogi
I ukara艂 kozio艂eczka:
Dzieci:
Taki tch贸rz! Taki tch贸rz!
Ledwo wyszed艂, wr贸ci艂 ju偶!
艁adne rzeczy! 艁adne rzeczy!
Kozio艂eczek (Oskar, Micha艂 K., Kuba R.):
A kozio艂ek tylko beczy:
"Jak nie uciec, ojcze drogi?
Przecie偶 sam rozumiesz to:
Ja mam tylko cztery nogi,
A stonoga ma ich sto!"
Maurycy:
Pos艂a艂 kozio艂 kozio艂eczka
Do miasteczka po ciasteczka.
Kozio艂eczek mknie raz-dwa-trzy.
Nagle staje, nagle patrzy:
Chustka wisi na parkanie...
Kozio艂eczek tedy w nogi
I zn贸w dosta艂 w domu lanie,
Bo by艂 ojciec bardzo srogi:
Dzieci:
Taki tch贸rz! Taki tch贸rz!
Ledwo wyszed艂, wr贸ci艂 ju偶!
艁adne rzeczy! 艁adne rzeczy!
Kozio艂eczek (Oskar, Micha艂 K., Kuba R.):
A kozio艂ek tylko beczy:
"Jak nie uciec, ojcze drogi,
Czy偶 jest s艂uszna kara twa?
Chustka ma wszak cztery rogi,
A ja mam zaledwie dwa!"
Micha艣 G.:
Ale superzabawa.
P. Ania:
Nawet nie zauwa偶y艂e艣, kiedy zapali艂o si臋 艣wiat艂o.
Micha艣 G.:
Wiecie co, chyba zaczn臋 cz臋艣ciej czyta膰 ksi膮偶ki.
P. Ania:
Kiedy p贸jdziesz do biblioteki, wypo偶ycz jak膮艣 ksi膮偶k臋 .
Micha艣 G.:
Dzi臋kuj臋 wam wszystkim. To by艂o bardzo mi艂e popo艂udnie.
Na zako艅czenie grupa dzieci 艣piewa piosenk臋 "Na po偶egnanie wszyscy razem