UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI
WYDZIAŁ EKONOMII I ZARZĄDZANIA
KIERUNEK: Bezpieczeństwo Narodowe
Przeznaczenie i zadania taktyki w sztuce wojennej
Wykonali:
Aleksandra Sulikowska
Karolina Sobiechowska
Kamil Kobita
23 BNSP
Prowadzący:
dr inż. Krzysztof Graczyk
Zielona Góra 2013r.
Spis treści
1. Charakterystyka Carla von Clausewitza.
2. Pojęcia taktyki.
3. Historia taktyki.
4. Taktyka w bitwach rzymskich.
5. Taktyka w bitwach napoleońskich.
6. Porównanie teorii taktyki Sun Tzu i Carla von Clausewitza
7. Bibliografia
Charakterystyka Carla von Clausewitza
Carl Phillip Gottlieb von Clausewitz (ur. 1 czerwca 1780 w Burgu k. Magdeburga, zm. 16 listopada 1831 we Wrocławiu) – pruski teoretyk wojny, generał i pisarz. Powszechnie znane są jego powiedzenia:
Wojna jest jedynie kontynuacją polityki innymi środkami.
oraz:
Pokój to zawieszenie broni pomiędzy dwiema wojnami.
Szukał też właściwego terminu dla teorii wojny, odrzucał nazwę "nauka wojenna", proponował zaś termin "sztuka wojenna". Analizował pojęcie natarcia i obrony, uważał, że obrona jest silniejszą formą prowadzenia działań wojennych.
Pochowany początkowo na cmentarzu wojskowym przy ul. Ślężnej we Wrocławiu, został w latach siedemdziesiątych na prośbę władz NRD przeniesiony do Magdeburga.
Pojęcia taktyki
Taktyka stanowi jedną z trzech części składowych sztuki wojennej. Usytuowana jest na najniższym poziomie sztuki wojennej za strategią oraz sztuką operacyjną. W przeszłości decydowała ona o realizacji celów strategii, współcześnie sztuki operacyjnej.
Na poziomie taktycznym można osiągać też cele taktyczne, jeżeli związek taktyczny, a w jego składzie oddziały i pododdziały, wykonuje samodzielnie zadanie, którego celem jest np. zajęcie lub utrzymanie określonego terenu. Niekiedy działania prowadzone na poziomie taktycznym mogą osiągać wymiar operacyjny. Wówczas planowanie i użycie związków taktycznych (oddziałów lub zgrupowań taktycznych) odbywać się będzie zgodnie
z zasadami operacyjnymi, działanie – zgodnie z wymaganiami taktyki, a wskazane cele do osiągnięcia będą na poziomie strategicznym. Przykładem takiej sytuacji jest działanie polskiego kontyngentu – zgrupowania taktycznego w sile ekwiwalentnego wzmocnionego batalionu na Wzgórzach Golan w ramach misji pokojowej ONZ, czy też realizowanie przez polski batalion w Kosowie celów strategicznych.
Istnieją poglądy, z których jeden - traktuje taktykę jako najstarszą, pierwotną dziedzinę sztuki wojennej (np.: K. Nożko, T. Wójcik), oraz drugi, akcentujący znaczenie strategii (np.: H. Jomini, S. Rola-Arciszewski, S.Mossor, A. Beaufre). Niekiedy wyrażano też wątpliwości co do słuszności, takiego jednoznacznego podejścia do tego problemu. Wojna bowiem nawet w najbardziej pierwotnej postaci miała zarówno wymiar strategiczny, jak i taktyczny. Wynika to z tego, że każde działanie, w tym także wojna, ma zawsze swoją strategię (określanie celów) i taktykę (sposób wykonania). Należałoby, więc traktować taktykę jako jeden z dwóch (obok strategii) najstarszych działów sztuki wojennej.
Sens ogólny pojęcia taktyka zawiera definicja W. Kopalińskiego - ujmująca ją jako, metodę postępowania, umiejętność używania rozporządzalnych sił dla osiągnięcia zamierzonych celów.
Według H. Jominiego - taktyka jest sztuką użycia wojsk w decydującym punkcie teatru wojny, do którego doprowadza wojska strategia.
Natomiast F. Foch utożsamia taktykę z dowodzeniem wojskami w czasie walki.
W aspekcie wojskowym, według współczesnych poglądów: taktyka obejmuje - teorię i praktykę przygotowania i prowadzenia walki przez pododdziały, oddziały i związki taktyczne różnych rodzajów wojsk, służb i sił zbrojnych.
I to zajmowanie się najniższymi ogniwami sił zbrojnych - od drużyny, poprzez pluton, kompanię, batalion, pułk, brygadę i dywizję jest jednym z jej wyróżników w stosunku do najbliższej jej pod względem usytuowania w sztuce wojennej.
Istota taktyki polega na przygotowaniu i prowadzeniu walki ogólnowojskowej lub walki tylko danego rodzaju wojsk (np. samodzielna walka artylerii, obrony przeciwlotniczej, wojsk inżynieryjnych itp.). Najczęściej celem walki wojsk lądowych będzie rozbicie taktycznego zgrupowania przeciwnika i utrzymanie lub też opanowanie rejonu czy obiektu o znaczeniu taktycznym lub operacyjnym. Współcześnie walka prowadzona będzie w połączeniu wysiłków wszystkich rodzajów wojsk przy aktywnym wsparciu lub udziale lotnictwa, a na wybrzeżu - marynarki wojennej.
Historia taktyki
Historia taktyki nieodłącznie wiąże się z rozwojem ludzkości, a jej rozwój i zmiany następowały i następują w ścisłym powiązaniu z ilościowym i jakościowym rozwojem środków walki. Początków taktyki należy doszukiwać się w starożytności. Dokumentują to dzieła wodzów i pisarzy starożytnego świata w tym Chin (Sun-Tsy - Księga manu z XII-III w p.n.e. i Wu-Tsy - Księgi wojny z 381 r. p.n.e.). Właśnie Sun-Tsy, występował m.in. przeciwko szablonowi w taktyce, żądając prowadzenia różnorodnych form walki w zależności od zaistniałej sytuacji. Uważał on, że w taktyce najważniejsza jest walka i manewr.
Kolejny etap rozwoju taktyki, który należy podkreślić - to etap grecki. Właśnie od pochodzącego z języka greckiego wyrazu "taktike" wywodzi się termin "taktyka". Wówczas oznaczało to dosłownie tyle co - układać, porządkować, ustawiać w szyku bitewnym. Istniało wówczas rozdzielenie funkcji strategii i taktyki, sprowadzające się do tego, że sprawą tej pierwszej było doprowadzenie do bitwy i wykorzystanie jej wyniku, natomiast ta druga zajmowała się przeprowadzeniem bitwy i jej wygraniem.
Przez wiele wieków dominowała w taktyce koncepcja walki wręcz, prowadzonej w szykach zwartych (grecka falanga, rzymski manipuł). Zdecydowany przełom nastąpił z chwilą masowego wprowadzenia broni palnej (XVI w.). Broń strzelecka spowodowała powstanie taktyki linearnej, potem kolumnowo-tyralierskiej. Rozwój broni palnej, w tym wprowadzenie broni maszynowej, powstawanie masowych armii, powodowało że walka stawała się coraz bardziej złożona i jej rozczłonkowanie obejmowało coraz większe przestrzenie.
W czasie pierwszej wojny światowej pojawiły się nowe trendy: ugruntowała się operacja jako system bojów i bitew prowadzonych różnymi siłami, w różnym miejscu i czasie, ale pod jednym dowództwem i dla osiągnięcia jednego celu; ukształtowała się obrona pozycyjna w skali operacyjnej i taktycznej; na polu walki pojawiły się czołgi i samoloty; udoskonalono inne rodzaje uzbrojenia i sprzętu wojskowego oraz rozpoczął się proces motoryzacji wojsk lądowych.
Badania działań wojennych z końca XIX i początku XX wieku, w szczególności pierwszej wojny światowej i wojny domowej w Rosji, ujawniły jakościowe różnice między działaniami operacyjnymi armii i frontu a działaniami taktycznymi związków typu korpus i dywizja. Wskazywało to na konieczność wydzielenia zagadnień przygotowania i prowadzenia operacji w samodzielną dziedzinę sztuki wojennej. Wówczas pojawiła się sztuka operacyjna jako składowa sztuki wojennej, pośrednia między strategią i taktyką.
W okresie międzywojennym największy wkład w rozwój taktyki wojsk lądowych wniosły teorie i koncepcje związane z użyciem i działaniem nowych rodzajów wojsk, tj. wojsk pancernych i zmechanizowanych oraz wojsk powietrznodesantowych. Szczególne znaczenie w tym zakresie miały prace takich teoretyków jak I.F.C.Fuller, B.H.Liddell Hart, L.R.Eimansberger, H.Guderian, M.N.Tuchaczewski. O przyszłej wojnie oraz związanymi z nią działaniami taktycznymi pisali również polscy teoretycy, między innymi W.Sikorski, S.Mossor, J.Rommer, S.Rola-Arciszewski, S.Rowecki.
Tu wypada podkreślić fakt specjalizacji związanej z powstawaniem nowych rodzajów wojsk. Każdy z nich wyróżniał się, przynajmniej częściowo, swoistymi zasadami prowadzenia działań bojowych, miał więc swoją taktykę. W ten sposób ukształtowały się taktyki rodzajów wojsk.
Postępująca złożoność walki oraz coraz bardziej skomplikowane problemy wspólnego działania różnych rodzajów wojsk powodowały potrzebę tworzenia zasad działania broni połączonych. Tak powstał - jak stwierdził S. Koziej, jakościowo nowy dział taktyki, zajmujący się walką prowadzoną przez formacje broni połączonych, obecnie nazywanych u nas ogólnowojskowymi z udziałem różnych rodzajów wojsk i sił zbrojnych. To wszystko uzasadniało wyróżnienie niższej i wyższej taktyki w danym rodzaju sił zbrojnych.
Taka struktura taktyki ogólnej utrzymuje się do dziś. Na najniższym poziomie jest taktyka działania pojedynczego żołnierza i formacji jednorodnych, jakimi są pododdziały. Kolejny poziom to taktyka ogólna dotycząca działania oddziałów i związków taktycznych, czyli formacji broni połączonych.
Jak zauważa B.Chocha taktyka każdego z rodzajów wojsk, wynikająca głównie z uzbrojenia, jakim one dysponują, odzwierciedla prawidłowości rządzące ich walką, określa ich rolę i przeznaczenie, a także sposób ich wykorzystania i współdziałania z innymi rodzajami wojsk.
Natomiast taktyka ogólna to swoista klamra, spinająca na szczeblu rodzaju sił zbrojnych, taktyki poszczególnych rodzajów wojsk.
W latach trzydziestych powstała w Związku Radzieckim teoria głębokiej walki. Zakładała ona, że ówczesne środki rażenia zastosowane w skali masowej umożliwiają jednoczesne oddziaływanie ogniem i uderzeniami wojsk na całą głębokość taktycznego ugrupowania przeciwnika. Istota tej teorii polegała na równoczesnym wykonaniu uderzeń wojskami oraz ogniem na przedni skraj, stanowiska ogniowe artylerii i odwody przeciwnika w celu uniemożliwienia mu przeciwdziałania w czasie walki w głębi jego ugrupowania. W pełni odpowiadała ona możliwościom wojsk, w tym zwłaszcza nowym ich rodzajom (wojska pancerne, powietrzno-desantowe i lotnictwo).
Międzywojenne teorie taktyczne poddane zostały surowej weryfikacji podczas działań bojowych w trakcie drugiej wojny światowej. Jednocześnie praktyczne doświadczenia bojowe zrodziły zapotrzebowanie na nowe doskonalsze teorie. Działania wojenne wymusiły burzliwy rozwój taktyki w czasie drugiej wojny światowej. Dotyczyło to szczególnie efektywnych sposobów przełamywania obrony zawczasu przygotowanej, rozwinięcia powodzenia taktycznego, pokonania z marszu pośrednich rubieży obronnych, pościgu, forsowania rzek, okrążania i niszczenia okrążonych zgrupowań przeciwnika, prowadzenia aktywnej i trwałej obrony.
Doświadczenia wojenne były podstawą i punktem odniesienia rozwoju taktyki w okresie powojennym. Do połowy lat pięćdziesiątych zajmowano się głównie badaniem i wzbogacaniem doświadczeń drugiej wojny światowej, doskonaleniem stosowanych w niej sposobów prowadzenia działań bojowych z uwzględnieniem zmian w organizacji wojsk i ich technicznym wyposażeniem.
Rewolucyjne zmiany w taktyce nastąpiły z chwilą wprowadzenia od połowy lat pięćdziesiątych na potencjalnym polu walki broni jądrowej. Dominującą do końca lat osiemdziesiątych właściwością działań bojowych było prowadzenie ich z użyciem tej broni lub w warunkach groźby jej użycia.
Pierwszy model działań bojowych, obowiązujący od początku lat sześćdziesiątych, oparty był na koncepcji eksponowania roli broni jądrowej w rozstrzyganiu wszelkich zadań na polu walki. Istota walki w tym modelu zasadzała się na założeniu, że "broń jądrowa prawie wszystko załatwi". Głównym elementem walki było rażenie jądrowe. Pozostałe elementy (ogień konwencjonalny, uderzenia wojsk, oddziaływanie informacyjne itp.) zostały mu podporządkowane.
W tym modelu podstawowym rodzajem działań taktycznych były działania zaczepne, obejmujące pokonanie obrony przeciwnika, izolację jego odwodów lub rozbicie ich w boju spotkaniowym bądź pościgu. W realizacji każdego z zadań zaczepnych najważniejszą rolę przypisywano broni jądrowej. Zakładano, że uderzenia jądrowe zapewnią szybkie tempo pokonania obrony przeciwnika (z zasady z marszu) siłami pancernych i zmechanizowanych związków taktycznych, wspartych działaniem innych rodzajów wojsk i służb. Bój spotkaniowy traktowano przede wszystkim jako składową działań taktycznych wojsk lądowych realizowanych w ramach tzw. izolacji pola walki. W działaniach ofensywnych zamierzano obezwładnić podchodzące odwody bronią jądrową, uderzeniami lotnictwa i działaniem desantów powietrznych w celu niedopuszczenia ich w strefę walki pierwszorzutowych oddziałów i związków taktycznych, a jeżeli w tę strefę już weszły przewidywano ich rozbicie uderzeniami wojsk pancernych i zmechanizowanych z marszu. Działania obronne traktowano w tym modelu jako wymuszony i tymczasowy rodzaj działań bojowych.
Drugi model oparty był na koncepcji relatywnego użycia broni jądrowej. Jej założeniem było to, że żadna ze stron biorących udział w wojnie nie uzyska do chwili jej rozpoczęcia, ani w czasie jej trwania, decydującej przewagi technologicznej, mającej uniemożliwić stronie przeciwnej wykonanie odwetowego uderzenia jądrowego. Przewidywano, że w takiej sytuacji powszechne stosowanie broni jądrowej w skali strategicznej i operacyjnej nie zapewni osiągnięcia celów walki zbrojnej. W świetle tego założenia pożądane stało się prowadzenie działań bojowych z ograniczonym stosowaniem broni jądrowej lub nawet bez jej stosowania. W modelu tym zakłada się, że w walce wzrasta rola środków konwencjonalnych i innych - poza bronią jądrową - rodzajów broni masowego rażenia.
Istota walki w tym modelu komplikuje się w porównaniu z poprzednim. Zwycięstwo zależy już od wielu, wzajemnie powiązanych czynników. Jednocześnie model ten zawiera jakby dwie koncepcje walki: jądrową i konwencjonalną, w których obowiązują jednakowe zasady prowadzenia działań bojowych. Zapewnia on płynne przechodzenie od działań konwencjonalnych do jądrowych. Zasadniczą cechą tego modelu działań było poszukiwanie optymalnego kompromisu między dwiema sprzecznymi tendencjami, tj. dążeniem do koncentracji sił i środków dla stworzenia przewagi oraz koniecznością rozśrodkowania wojsk wobec stałego zagrożenia ich bronią jądrową. Działania zaczepne polegają na synchronizacji uderzeń jądrowych z systemem ognia w zdecydowanym, ciągłym oraz szybkim uderzeniem pancernych i zmechanizowanych związków taktycznych, wspartych działaniami lotnictwa, śmigłowców bojowych, desantów powietrznych i oddziałów wydzielonych w celu uniemożliwienia przeciwnikowi utworzenia ciągłego frontu obrony i tym samym uniknięcia czołowego przełamywania jego obrony. Stopniowo w tym okresie zaczyna się przywiązywać coraz większą wagę do działań obronnych.
W latach osiemdziesiątych rozpoczęło się kształtowanie kolejnego, perspektywicznego modelu walki, uwzględniającego koncepcję alternatywnego użycia broni jądrowej w przyszłych działaniach bojowych. Model ten opiera się na założeniu, że nowe środki walki dorównywać będą pod względem możliwości rażenia niewielkim ładunkom broni jądrowej. Uwzględnia się ponadto, że jej stosowanie powoduje niebezpieczne dla dalszego życia całej ludzkości zniszczenia ekologiczne. Według tej koncepcji decydujące znaczenie dla przebiegu walki mieć będą - obok selektywnego użycia broni jądrowej - działania prowadzone w nowych środowiskach (w eterze, w przestrzeni kosmicznej), oddziaływanie na psychikę oraz użycie konwencjonalnej broni precyzyjnej.
Nowa sytuacja polityczno-militarna jaka powstała w Europie w ostatnich latach (a szczególnie rozpad Układu Warszawskiego), wymusiła odejście od koncepcji wojny jądrowej na rzecz wojny konwencjonalnej z wykorzystaniem coraz doskonalszych broni.
Można przewidywać, że w nadchodzących latach decydujący wpływ na model walki wojsk lądowych wywierać będzie elektronizacja i automatyzacja procesów walki zbrojnej oraz powszechniejsze wprowadzenie do wojsk lądowych nowych generacji sprzętu opancerzonego, śmigłowców, broni precyzyjnej i środków oddziaływania elektronicznego. Powodować to będzie stopniowe przekształcanie się działań lądowych w powietrzno-lądowe i ogniowo-elektroniczne, co należy uznać za najistotniejszą tendencję przeobrażeń w taktyce wojsk lądowych w perspektywnie XXI wieku.
Te zachodzące na przestrzeni wieków przemiany taktyki zachowały najważniejszą i najbardziej podstawową zasadę taktyki, nazwaną przez Fullera "stałym czynnikiem taktycznym". Głosi ona, że należy wojować tak, aby ponosząc samemu jak najmniejsze straty, zadać jednocześnie przeciwnikowi jak największe.
Taktyka w bitwach rzymskich
Gajusz Juliusz Cezar (100-44 p.n.e.) potrafił umiejętnie posługiwać się manewrem w wymiarze strategicznym. Najcenniejszym jego wkładem w rozwój myśli wojskowej było teoretyczne i praktyczne opracowanie sposobów umożliwiających prowadzenie wojen błyskawicznych. Szybkością działań równoważył przewagę liczebną przeciwnika. Zaczepny i zdecydowany charakter działań łączył z ich prostotą. Podlegli mu dowódcy powinni wybierać możliwie prosty wariant działania, łatwo przyswajalny przez podległych żołnierzy. Wysokie tempo działań możemy dostrzec zarówno podczas wyprawy Cezara do Hiszpanii i Galii (58-52 p.n.e.), jak i podczas wojny domowej (49-45 p.n.e.). Przełomowa w wojnie domowej bitwa pod Farsalos (48 p.n.e.) pozostaje przykładem wysokiego kunsztu dowódczego Cezara, gdzie odpowiednie rozpoznanie i manewr wstępny, zmusiły przeciwnika do rozegrania bitwy w niedogodnych dla niego warunkach. O roli jaką Cezar przypisywał samemu zaskoczeniu w skali strategicznej, świadczyć mogą słowa wypowiedziane przed wyruszeniem do Grecji (podczas wojny domowej), gdzie miał się zmierzyć z armią Pompejusza: - "Ani burzliwy czas zimowy, ani powolność innych, ani brak odpowiedniego uzbrojenia nie zatrzyma mnie w dążeniu do celu. Uważam, że rzeczą przede wszystkim dla mnie korzystną jest szybkość działania... Ruszajmy, póki Pompejusz żywi mniemanie, że i ja spoczywam na leżach zimowych albo zajęty jestem jako konsul urządzaniem uroczystych pochodów i składaniem ofiar. Stwierdzam, co dobrze zresztą wiecie, że zaskoczenie jest w wojnach niezmiernie skutecznym środkiem działania". Cezar znany jest przede wszystkim jako wybitny wódz i praktyk wojskowy, ale posiada również w swym dorobku znaczące rozprawy teoretyczne. W swych pracach: Commentarii de bello Gallico (Wojna galijska) i Commentarii del bello civili (Wojna domowa) uzasadniał konieczność wprowadzania zmian zarówno w strategii, jak i taktyce. Najbardziej nowatorskie własne poglądy dosyć często sprawdzał w bezpośrednich działaniach, chociażby: konsekwentne wprowadzanie w życie strategii zniszczenia, umiejętności łączenia działań zaczepnych i obronnych oraz tworzenia baz zaopatrzeniowych, służących za podstawę przyszłych działań wojennych. Analizując opisane i stosowane przez Cezara zasady sztuki wojennej, dostrzec można, iż uzyskiwał on wielokrotne sukcesy mając o wiele mniej liczne wojsko od przeciwników. Ale o sukcesie decydował nie tylko jego talent dowódczy. Był bez wątpienia wybitnym wodzem, a do tego posiadał bogatą wiedzę teoretyczną. Nie to jednak było podstawowym wyznacznikiem osiąganych sukcesów. Była nim wyższość rzymskiej sztuki wojennej nad przeciwnikiem, z którym prowadził wojny, ta zaś była pochodną wyszkolenia i doświadczenia dowódców i żołnierzy wchodzących w skład jego wojsk. Marsze, obozy, forsowania rzek, bitwy, oblężenia i to siłami kilku lub kilkunastu legionów jednocześnie, stwarzały naturalną potrzebę posiadania wielu doskonałych fachowców, mogących przejąć na siebie ciężar części zagadnień związanych z dowodzeniem, czyli odpowiedniego sztabu, który by zapewnił realizację zamiarów wodza, przeprowadził niezbędne kalkulacje, rozpoznanie sił przeciwnika, przegrupowanie, ubezpieczenie działań czy zaopatrywanie armii. Starożytność to nie tylko spektakularne zwycięstwa, które do dzisiaj mogą służyć za przykłady w nauczaniu dowódczego kunsztu kolejnych pokoleń, ale i wysoki poziom prac teoretycznych, gdzie możemy znaleźć wiele zagadnień dotyczących reguł prowadzenia walki.
Taktyka w bitwach napoleońskich
Geniusz Napoleona zrodził się nie tylko z dogłębnych przemyśleń nad fryderycjańską sztuką wojenną i z wnikliwej lektury francuskich pisarzy wojskowych drugiej połowy XVIII w. z Guibertem na czele, ale także z umiejętności pogodzenia zasad najnowocześniejszej ówcześnie teorii wojennej ze zdobyczami najlepszej i najświeższej praktyki. Tej praktyki dostarczyła dwudziesto paroletniemu porucznikowi wojna prowadzona przez rewolucyjną Francję. Dzieło rewolucji w dziedzinie sztuki wojennej było wielkie i twórcze, podziałało jak najpozytywniej na umysł i wyobraźnię Bonapartego. Generałowie rewolucji, pragnąc uzyskać większą operatywność działań, wprowadzili nowy podział wojska: na dywizję, a w czasach Dyrektoriatu na korpusy, składające się z trzech lub czterech dywizji, ale jeszcze bez odwodu. Niewyszkoleni, ale świadomi swych działań sankiuloci nie szli do ataku w zwartym szeregu. Złamali więc zasady strategii linearnej, szli w szyku rozproszonym. Zrodziła się z tego tyraliera. Za tyralierzystami dopiero szła do walki masa żołnierska w kolumnie.
Pryncypia rewolucyjnej sztuki wojennej stworzyły fundamenty teorii i praktyki wojennej Napoleona. Już w bitwie pod Marengo Bonaparte wypracował formułę, która legła u podstaw nowej organizacji armii, co zasadniczo wpływało na nowatorskie stosowanie przezeń zasad strategii i taktyki. Z dwóch lub trzech dywizji piechoty stworzył Napoleon korpus wyposażony w niewielką liczbę najkonieczniejszych kawalerii i dział. Natomiast większą część kawalerii i artylerii gromadził w grupie odwodowej, zachowywanej w czasie bitwy do dyspozycji naczelnego wodza. Siła poszczególnych dywizji i korpusów nie była ustalona.
W 1805 r. korpusy składały się z dwóch lub czterech dywizji i liczyły od 14 do 40 tysięcy ludzi. Dywizje miały od 6 do 11 batalionów, co oznaczało liczebność od 5600 do 9 tysięcy żołnierzy. Batalion stanowiło na ogół 500 żołnierzy, natomiast regiment (pułk) skupiał od jednego do trzech batalionów. W kampanii 1806 r. armia była pod względem liczby żołnierzy w poszczególnych jednostkach nieco inaczej podzielona. Dywizje liczyły od 6 do 8 tysięcy ludzi, przeważały regimenty dwubatalionowe. Napoleon był niezrównanym mistrzem w manewrowaniu korpusami.
Podstawową myślą cesarza było ustawić korpusy swej armii, w ten sposób, żeby przeciwnik nie mógł się wycofać. Nadto zaś korpusami tak manewrował i ustawiał je tak blisko siebie, aby podczas bitwy mógł je szybko skoncentrować. Rzucając armię do ataku, Napoleon zaciskał coraz bardziej front, w miarę jak coraz liczniejsze korpusy wystawiano na bezpośredni, nagły atak, i zbierał całą armię w jedną potężną pięść. Nadrzędnym prawem, którym kierował się Napoleon, a którego realizację doprowadził do perfekcji, było skoncentrowanie większości własnych sił w punkcie strategicznym najważniejszym, rozstrzygającym. Uderzenie decydujące miało za zadanie zniszczenie żywej siły przeciwnika w najboleśniejszym miejscu. Miało zdruzgotać jednym ciosem, błyskawicznym i bezwzględnym, najsilniejsze ogniwo oporu wroga. Napoleon nie wypracował żadnej reguły co do tego, kiedy miała nastąpić koncentracja armii dla zadania ostatecznego ciosu. Zależało to od jego własnej decyzji. Strategia cesarza była przecież sztuką opartą nie tylko na znajomości podstaw teoretycznych, ale i na wyobraźni, i matematycznej kalkulacji. Rozkazodawstwo Napoleona różniło się więc w różnych kampaniach i wyśledzenie jakiegoś wspólnego mianownika nie jest sprawą prostą. Można chyba tylko wskazać na pewne znamienne dla niego typy rozwiązań strategiczno-taktycznych, które stosował w zależności od wytworzonej w czasie działań sytuacji oraz geograficznego położenia teatru walki.
Napoleon działał niesłychanie szybko i z ogromnym zuchwalstwem. Jego piorunujące posunięcia obezwładniały przeciwnika. Ponieważ ważnym elementem leżącym u podstaw sukcesu było zaskoczenie wroga, który nie powinien orientować się w zasadniczym rozkładzie korpusów w szlaku ich marszruty. Napoleon działał w największej tajemnicy, aby uzyskać zaskoczenie. Poruszenia armii osłaniał przed wrogiem najchętniej jakąś zasłona naturalną, górami, czy wielką rzekę. Masy piechoty w marszu były zawsze ubezpieczane przez jazdę. Wielką wagę przywiązywał do posiadania informacji o posunięciach wroga, dlatego też dbał o rozwinięcie służby wywiadowczej. Szpiedzy jego to zarówno zawodowcy, jak i francuska służba dyplomatyczna w całej Europie. Drogi komunikacyjne poza tymi, które w danej kampanii uznał za podstawowe, nie miały dlań większego znaczenia. Natomiast owe podstawowe drogi były ogromnie skrupulatnie chronione. Dbał więc, aby szły one przez miasta, które stanowić mogły jakieś punkty przerzutu do Francji. Starał się też opanować przejścia przez rzeki lub przełęcze. Jednakże, o ile sztuka wojenna poprzednich epok problem ubezpieczenia terenu walki uznawała za główne zadanie strategiczne, o tyle dla Napoleona był to etap, a celem pozostawało zawsze zniszczenie żywej siły wroga. Tak jasno widząc cel ostateczny walki, nigdy nie rozpraszał uwagi ani nie marnował sił na wykonywanie zadań drugoplanowych. Jedną z żelaznych zasad jego strategii było zachowanie aż do decydującego momentu własnej siły uderzeniowej. Gdy już cel osiągnął i zmusił wroga do przyjęcia bitwy, starał się go wyczerpać psychicznie. W tym celu koncentrował nań ogień artyleryjski i broni palnej. Starał się miażdżyć odporność przeciwników sugerując, że przecina im linie odwrotowe lub, że całą siłą chce zniszczyć jedno ze skrzydeł armii. Dopiero po takim przygotowaniu, gdy osądził, że wróg należycie skrusza i stracił odporność, rzucał w upatrzone z góry miejsce całą swoją siłę. Łamał opór, a następnie rozpoczynał równie bezwzględny pościg. Wielu historyków wojskowych ocenia, że pościg należał do jednego z najciekawszych elementów strategii napoleońskiej. W każdej zresztą chwili, w zależności od wytworzonej sytuacji, cesarz gotów był zmienić plan bitwy, korygując plan uprzednio opracowany. Doszukując się podobieństw form manewrów stosowanych przez Napoleona, niektórzy badacze jego sztuki wojennej sprowadzają je do dwóch schematów: manewru na tyłu i manewru z położenia środkowego. W pierwszym przypadku rzucał swą armię w strefę odwrotu wojsk nieprzyjaciela, aby rozbić je jednym uderzeniem. W drugim – nie dopuszczał do połączenia się armii przeciwników, aby pokonać je oddzielnie. W strategii ulubiony w systemie Napoleona był manewr na tyły, w taktyce - bitwa z natarciem obchodzącym.
Rozegranie samej bitwy nie różniło się wiele od tego schematu, jaki został wypracowany w początkach wojen rewolucyjnych. Dywizja podzielona na dwie brygady przemieszczała się ku nieprzyjacielowi w dwóch liniach, z tym, że ustawiała się w szachownicę, jeden regiment rozpraszał się u przodowi, a drugi szedł za nimi zmasowany w kolumnie. Tak więc obserwujemy uporządkowany nieco schemat ataku kolumn piechoty sankiulotów poprzedzony przez tyralierę. Wrogowie Napoleona początkowo walczyli z nim posługując się szykiem linearnym. Szli więc w trzech szeregach i stanowili w ten sposób znakomity cel dla Francuzów. W rezultacie tak byli wstrząśnięci własnymi stratami, że rzadko mogli potem stawić czoło zbliżającej się piechocie napoleońskiej. Przeważnie po zbliżeniu się Francuzów, nie próbując walki na bagnety, uciekali ogarnięci strachem. Jednakże ten moment przewagi przez stosowanie nowoczesnej taktyki na polu bitwy został przez przeciwników Napoleona podpatrzony i po paru kampaniach zaczęli oni również stosować tyralierę i kolumnę. System walki stosowany przez Napoleona zdawał znakomicie egzamin na terenie płaskim, zabezpieczonym naturalnymi przeszkodami, jak np. Nizina Nadpadańska zamknięta górami, już gorzej sprawdzał się w Niemczech północnych, a zawiódł na wielkich przestrzeniach Rosji. Obszar był tu tak wielki, że nieprzyjaciel mógł zawsze odskoczyć, zabezpieczanie zaś głównych linii komunikacyjnych, wydłużonych monstrualnie na tysiąc kilometrów, zmniejszało ogromie siłę uderzeniową, którą Napoleon mógł zgromadzić w ręku. Mają rację ci teoretycy wojskowości, którzy powiadają, że myśl wojenna Napoleona pełną harmonię z warunkami geograficznymi osiągnęła w basenie Morza Śródziemnego.
Kampanie napoleońskie doprowadziły do wzmożenia prestiżu cesarza, który wzbudzał w całej armii wielką egzaltację i poryw romantyzmu. Jedną z tajemnic Napoleona były obok geniuszu wodza jego temperament, dynamizm i umiejętność oddziaływania na wyobraźnię ludzką. Czas Napoleona ugruntował polityczne i społeczne zmiany zachodzące pod koniec dziewiętnastego wieku w Europie. Bonaparte był niewątpliwie wybitnym politykiem niezmiernie utalentowanym strategiem i wodzem, który dokonał niejednego przełomu w dziewiętnastowiecznej „sztuce” wojennej. Pozostawił po sobie legendę genialnego żołnierza, urodzonego dowódcy oraz spadkobiercy rewolucji, który walczył o wolność narodów uciskanych i pełną realizację zasad wielkiej rewolucji francuskiej. Szczególne miejsce miał w świadomości i pamięci wielu pokoleń Polaków, mimo tego, iż nie spełnił w pełni ich nadziei na utworzenie niepodległego państwa. Jak udowodniła historia Napoleon był natchnieniem dla najwybitniejszych strategów i ich następnych przemyśleń na płaszczyźnie sztuki wojennej.
Porównanie teorii taktyki Sun Tzu i Carla von Clausewitza
Za jednych z klasyków teorii strategii uważa się Sunz Tzu i Carla von Clausewitza . Jednym z najbardziej znaczących oraz najoryginalniejszym dla dorobku starożytnej myśli wojskowej jest traktat Sun – Tzu - chińskiego generała, lisa wojny, filozofa, żyjącego około VI w.p.n.e, którego poglądy Oce`niane współcześnie mogą wydawać się nieco archaiczne, jednakże w tamtym okresie miały one doniosłe znaczenie.
Sun Tzu był zagorzałym zwolennikiem niesiłowych rozstrzygnięć oraz zmagań informacyjnych . Uważał, że największym osiągnięciem jest pokonanie wroga bez walki. Jeżeli to się nie uda, wówczas ludzie zostaną wciągnięci w wojnę.
Sun – Tzu zagadnienie wojny sprowadzał do następujących czynników:
moralnego,
pogodowego,
terenowego,
dowodzeniowego
taktycznego .
Każdy z nich jego zdaniem był niezwykle ważny, aby uzyskać zwycięstwo. Przez czynnik moralny, wspomniany autor rozumiał wszystkie te czynniki, które odpowiedzialne są za zgodę w armii oraz posłuszeństwo żołnierzy. Motyw pogodowy – rozumiał zaś wpływ sił natury, czyli możliwość przeprowadzenia operacji wojskowej w sposób adekwatny do danej pory roku. Czynnik terenowy to głownie kwestia odległości, ukształtowanie terenu, jak i warunki sprzyjające przeżyciu ludzi. Poprzez dowodzenie rozumiał on mądrość dowódców, ich kwalifikacje i szczerość, jak również surowość czy odwagę. Z kolei taktyka utożsamiana była z organizacją, powierzeniem odpowiednich funkcji oficerom, czy dobrą aprowizacją armii. Wspomniane można przyjąć jako zasady prowadzenia wojny.
I jak powiadał: „dowódca pozbawiony odwagi nie jest w stanie pokonać trudności, ale też zrealizować wielkich planów” . Aby odnieść zwycięstwo – zdaniem Sun Tzu – niezbędna jest jedność moralna oraz wodza, wykorzystywanie czasu i przestrzeni, jego zdolności, jak również wyszkolone zwarte wojsko. Głównym celem walki było uzyskanie przewagi nad przeciwnikiem . Sun Tzu uważał, że: „strategia wojny polega na przebiegłości i stwarzaniu złudzeń” . Najpierw trzeba wprowadzić przeciwnika w błąd, wprowadzić chaos w jego armii, a dopiero później uderzać. Kiedy wróg jest spokojny, należy go rozdrażnić, kiedy zjednoczony – rozdzielić, jeżeli zaś dochodzi do konfrontacji, wówczas należy odpowiedzieć na zmieniające się sytuacje oraz szukać korzystnych rozwiązań . Wspomniany dowódca był przekonany, iż elementami sztuki wojennej charakterystyka przestrzeni, ocena warunków zewnętrznych, kalkulacja, konfrontacja własnych sił i wroga oraz szansa zwycięstwa . Zdaniem Sun Tzu wojna jest dla państwa sprawą najwyższej wagi, drogą, która wiedzie w kierunku przetrwania lub upadku, jest sprawą życia i śmierci , jest „sztuką wprowadzania wroga w błąd” . Sun Tzu uważał, że wroga można pokonać redukcją woli, a przewaga narzuca określony sposób walki: „jeśli przeważasz nad przeciwnikiem 10-krotnie, okrążasz go; jeśli 5-krotnie – atakuj; jeśli 2 – krotnie – najpierw go podziel; gdy jest równowaga – możesz walczyć; jeśli jesteś słabszy – zapewnij sobie wycofanie”.
Według Shu Tzu elementarnymi zasadami – mnożnikami siły niematerialnej – są:
rozpoznanie,
fortel,
zaskoczenie,
manewr,
działania pośrednie,
presja psychologiczna.
To właśnie na podstawie oryginalnej koncepcji współzależności czynników wojny, jak i analizy ludzkich zachowań, autor stworzył spójną teorię wojny, a do dnia dzisiejszego zasady strategii oraz taktyki stanowią inspirację myśli wojskowej.
Przedstawione przeze mnie zasady nie straciły na swojej aktualności, ponieważ w czasach obecnych zaskoczenie jest jednym z czynników zwycięstwa, a elastyczność dowodzenia, operatywność i skrytość działań – jednymi z istotniejszych zasad dowodzenia.
Carl von Clausewitz był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli sztuki wojennej w Niemczech w okresie rewolucji francuskiej. Był generałem i teoretykiem wojny, jak i twórcą nowoczesnej a i ogólnej teorii strategii. Wspomniany autor był – w przeciwieństwie do Shu Tzu – zwolennikiem rozstrzygnięć siłowych, działań bezpośrednich.
Ponadto uważał on, że w decydującym punkcie bitwy należy wprowadzić możliwie jak największą liczbę wojska. C. Clausewitz rozpatrywał sztukę wojenną oraz zjawiska wojny w nieustannym ruchu i rozwoju. Był wielkim przeciwnikiem „wiecznych” zasad sztuki wojennej. Do nadrzędnych zasad sztuki wojennej – wspomniany autor zaliczał przede wszystkim: przewagę liczebną, zaskoczenie, podstęp, skupienie sił, jak i ich ekonomię. Ponadto wymieniał jeszcze: cnotę wojenną, wytrwałość, czy odwagę.
C. Clausewitz sformułował dziewięć, uznawanych do dziś za klasyczne, zasad:
zmasowanie,
cel,
ekonomia sił,
prostota,
zaskoczenie,
jedność dowodzenia,
ubezpieczenie,
ofensywa,
manewr.
Prawidłowe uprawianie strategii – jak podaje S. Koziej – powinno podlegać określonej logice postępowania, która sprowadza się do czterech elementarnych faz:
zdefiniowania interesów danego podmiotu;
określenie jego celów strategicznych,
ocenę strategicznych warunków bezpieczeństwa
sformułowanie koncepcji strategicznej,
określenie zasobów, które niezbędne są do zrealizowania koncepcji .
Podstawą teorii C. Clausewitza są wzajemne relacje pomiędzy niewymiernymi czynnikami moralnymi a przeliczalnymi czynnikami fizycznymi. Siły moralne uważał on za jeden z najistotniejszych czynników, co więcej – nie podlegający logice kalkulacji czynników wojny.
We wspomnianej doktrynie eksponowano zasadę „silnego, krótkotrwałego, skupionego uderzenia jako najskuteczniejszego sposobu realizacji jej militarnego celu”.
C. Clausewitz wychodził z założenia, że strategia polega na tym, aby być dość silnym, głównie w punkcie decydującym, jest nią wykorzystanie bitwy do celów wojny . Ponadto określa ona czas, miejsce i przeciwnika z którym należy walczyć. Elementami strategii są czynniki: matematyczne, fizyczne, moralne, geograficzne i statystyczne . Przewaga zaś jest powszechną zasadą zwycięstwa.
Bibliografia
C. von Clausewitz, „O wojnie”, Warszawa, 1990
http://pl.wikipedia.org/wiki/Carl_von_Clausewitz
Z. Ściborek, „Działania taktyczne wojsk lądowych”, AON, Warszawa, 1995