Alicja Marta Budzy艅ska
I rok SUM, resocjalizacja
Podr贸偶 jako projekt edukacyjny.
Podr贸偶owa膰 to 偶y膰.
艢wiat jest jak ksi臋ga, kto nie podr贸偶uje, czyta tylko jedn膮 jej stron臋.
艢wi臋ty Augustyn
Edukacja i podr贸偶e s膮 nierozerwalnie ze sob膮 zwi膮zane. Jest to pewien spos贸b na 偶ycie, poznawanie siebie i 艣wiata, ale r贸wnie偶 rozrywka. Motywacj膮 do podr贸偶owania jest ciekawo艣膰: poznanie kraju, ludzi lub ich dokona艅. Podr贸偶 wiedzie cz艂owieka w r贸偶ne zak膮tki ojczyzny lub 艣wiata, pomaga odkrywa膰 obrazy przesz艂o艣ci i tera藕niejszo艣ci. Dzi臋ki temu podr贸偶uj膮cy 鈥瀗ie zatrzymuje si臋 na dniu dzisiejszym, lecz zadaje sobie pytanie, co czyni膰, aby m膮drze wi膮za膰 przesz艂o艣膰 z przysz艂o艣ci膮, nie zatrzymuj膮c czasu zatrzyma膰 najcenniejsze warto艣ci tworz膮ce dorobek naszej kultury鈥1.
Chocia偶 podr贸偶owanie jest kategori膮 pedagogiczn膮, wg wielu autor贸w i badaczy ma wymiar edukacyjny, to w rzeczywisto艣ci niewiele os贸b uwa偶a i zdaje sobie z tego spraw臋, 偶e odbywa 鈥瀙odr贸偶e edukacyjne鈥. Zauwa偶y艂am to, gdy szuka艂am osoby, z kt贸r膮 mog艂abym przeprowadzi膰 wywiad do niniejszej pracy. Oczywi艣cie nie obce s膮 ka偶demu powiedzenia typu: 鈥瀙odr贸偶e kszta艂c膮鈥, 鈥瀙odr贸偶 nie tuczy, lecz rozumu uczy鈥, lecz nie spotka艂am osoby, kt贸ra przyzna艂aby, 偶e jej podr贸偶 by艂a 鈥瀙rojektem edukacyjnym鈥. Dlatego niezb臋dne przed moj膮 rozmow膮 z podr贸偶nikami by艂o wyja艣nienie im czym jest podr贸偶, dlaczego ma wymiar edukacyjny, 偶e to nie koniecznie zorganizowana wycieczka w odleg艂e miejsce, ale tak偶e samotny wyjazd za miasto, do domku na wie艣, do lasu, do rodziny czy nawet na pogrzeb.
Podr贸偶e wzmacniaj膮 u doros艂ych zdolno艣膰 do obserwacji i dzia艂alno艣膰 tw贸rcz膮. Dotyczy to g艂贸wnie umiej臋tno艣ci koncentro颅wania si臋 na wybranych zagadnieniach oraz systematyczno艣ci w gromadzeniu materia艂贸w. W czasie takiej aktywno艣ci nast臋puje integracja nauczania i wychowania.2 Wg E. Dubas, podr贸偶, to do艣wiadczenie:
-spo艂eczne w wymiarze interakcyjno-integracyjnym, tzn. umiej臋tno艣膰 wsp贸艂bycia, rozw贸j integracji grupowej oraz wzajemne poznawanie si臋,
-kulturowe 鈥損oznawanie odmiennej kultury
-patriotyczno-narodowe 鈥損olega na wzmocnieniu poczucia dumy narodowej np. w trakcie spotkania osoby m贸wi膮cej po polsku
-politycznym 鈥搉p. u艣wiadomienie sobie przepa艣ci cywilizacyjnej
-radzenia sobie w sytuacjach codziennych oraz trudnych, to sytuacje wymagaj膮ce znajomo艣ci j臋zyka czy zrobienia zakup贸w
-intelektualne 鈥 ukazanie zdobytej wiedzy.3
By膰 podr贸偶uj膮cym to pewne wyzwanie, wyjazd stawia cz艂owieka przed nowymi do艣wiadczeniami, jest to wej艣cie w now膮 rol臋, a tak偶e otwarcie si臋 na przygod臋, poznanie i nawi膮zanie nowych kontakt贸w. To tak偶e okre艣lenie w艂asnej to偶samo艣ci, dla zdefiniowania siebie 鈥 konieczne wydaje si臋 zarysowanie przez jednostk臋 jej przestrzennej przynale偶no艣ci, do czego niezb臋dna jest jej wiedza o w艂asnych 鈥瀔orzeniach鈥, o tym sk膮d si臋 wywodzi w sensie spo艂ecznym, historycznym, kulturowym.4 Dlatego podro偶膮 edukacyjn膮 mo偶e by膰 powr贸t w rodzinne strony, miejsce, z kt贸rym 艂膮czy go okres dzieci艅stwa i szczeg贸lne wi臋zi rodzinne. Po latach w艂asna historia mo偶e by膰 celem podr贸偶y. Miejscem, czasem i przestrzeni膮, do kt贸rej chce si臋 wr贸ci膰, kt贸r膮 chce si臋 pozna膰. Jest to szukanie siebie i swoich przodk贸w, a tak偶e rodziny bli偶szej i dalszej, os贸b spokrewnionych. Jest to rozszerzanie tak偶e swojej przestrzeni towarzyskiej, przestrzeni spo艂ecznej, zapobiega poczuciu osamotnienia i dowarto艣ciowuje, sprzyja lepszemu zakorzenieniu, wzbogaca samowiedz臋 i kszta艂tuje refleksyjn膮 艣wiadomo艣膰 swojej historii. Co znakomicie wida膰 w opowie艣ci Lucjana Marcyniuka (lat 64):
Najwa偶niejsza podr贸偶 mojego 偶ycia
Podr贸偶y w moim 偶yciu by艂o bardzo wiele, wi臋kszo艣膰 m贸g艂bym uwa偶a膰 za najwa偶niejsz膮. Jedn膮 z wa偶niejszych moich podr贸偶y by艂 przyjazd do Wielkopolski, kiedy to pozna艂em inne 艣rodowisko, mentalno艣膰 i inny spos贸b bycia, inne porz膮dki. Do najwa偶niejszych nale偶膮 jednak podr贸偶e odbyte w rodzinne i nie tylko rodzinne strony zwi膮zane z poszukiwaniami genealogicznymi. Podr贸偶e te wi膮za艂y si臋 zawsze z wizyt膮 na cmentarzach, w archiwach i ko艣cio艂ach. W czasie swoich podr贸偶y odwiedza艂em rodzinne strony na Lubelszczy藕nie, parafie w Wereszczynie, Che艂mie Lubelskim, Cycowie i wielu innych miejscowo艣ciach, odwiedza艂em r贸wnie偶 miejscowo艣ci w Wielkopolsce zwi膮zane z rodzin膮 偶ony, dla kt贸rej to te偶 wsp贸lnie opracowujemy histori臋 rodu.
Podr贸偶e te przygotowywa艂em zawsze pod k膮tem mo偶liwo艣ci wyst膮pienia poszukiwanych nazwisk w ksi臋gach metrykalnych, lokacji archiwum, du偶o wiadomo艣ci mo偶na zawsze uzyska膰 na cmentarzach i dlatego w wi臋kszo艣ci wypadk贸w tam rozpoczyna艂em poszukiwania. Zawsze by艂y i s膮 podr贸偶ami emocjonalnymi, wyzwalaj膮 rado艣膰, kiedy si臋 powiod膮 i smutek, kiedy nie przynios膮 efektu, chocia偶 mo偶e jaki艣 efekt zawsze jest.
Zawsze przy tego rodzaju przygotowaniach towarzysz膮 emocje, co tam znajd臋, jakie to b臋d膮 dokumenty, dok膮d nas zaprowadz膮 i jaki kierunek poszukiwa艅 nam nadadz膮. Ka偶de takie spotkanie czy wizyta w archiwum to jest niespodzianka. Klasycznym przyk艂adem takich oczekiwa艅 by艂o zadanie pytania w archiwum o dokumenty wi臋zienia karnego we Wronkach z czas贸w okupacji gdzie zosta艂 zamordowany dziadek 偶ony. Szukali艣my tych dokument贸w przez dwa lata a one by艂y w archiwum, dos艂ownie w zasi臋gu r臋ki. Dokumenty te wyja艣ni艂y bardzo wiele, przy艣pieszy艂y nasze poszukiwania.
Niespodziank膮 dla mnie by艂o, kiedy w r臋kach proboszcza zobaczy艂em pi臋knie oprawiony msza艂 ofiarowany przez rodzin臋 prababci ko艣cio艂owi na pami膮tk臋 budowy tego偶 ko艣cio艂a si艂ami i 艣rodkami tej rodziny. Jeszcze wi臋ksz膮 niespodziank膮 by艂o, kiedy w Che艂mie Lub. znalaz艂em w archiwum parafialnym dokumenty metrykalne od 1620 roku, w kt贸rych to znalaz艂em urodziny swojego prapradziadka a w archiwum pa艅stwowym w Che艂mie akt nadania ziemi pradziadkowi w roku 1864 po upadku powstania styczniowego. Ziemia ta pochodzi艂a z maj膮tku by艂ego ziemianina zes艂anego na Sybir za udzia艂 w powstaniu. W tym samym dniu id膮c jakby za 艣ladem pradziadka odnalaz艂em na cmentarzu jego gr贸b (pradziadka Ludwika), gr贸b, o kt贸rego istnieniu nie mia艂em poj臋cia. Bardzo zaskoczony jestem ch臋ci膮 pomocy wielu proboszcz贸w i oceniam niekt贸rych z nich, jako prawdziwych historyk贸w. W jednej z parafii pod Che艂mem proboszcz nie dopuszcza艂 my艣li, 偶e mo偶na nie wys艂ucha膰 jego historii o dziejach ko艣cio艂a parafialnego sprzed 1000 lat, chodzi o wie偶e obronne w Sto艂piu i Podg贸rzu ko艂o Che艂ma. W wie偶y w Podg贸rzu jest ko艣ci贸艂 przy budowie, kt贸rego wykorzystano wie偶臋, jeden z bok贸w stanowi 艣ciana wie偶y sprzed 1000 lat. To s膮 naprawd臋 ciekawe rzeczy, do kt贸rych czasami trudno dotrze膰. Nie zawsze wygl膮da to jednak tak r贸偶owo, nie wszyscy ksi臋偶a s膮 tak przychylni, niekt贸rzy ju偶 po us艂yszeniu pierwszego pytania ko艅cz膮 rozmow臋 i spotkanie.
To wszystko, co uzyskam z takich podr贸偶y jest ewidencjonowane i zapisywane, w postaci fotograficznej, notatek, udost臋pnianie potomnym na stronach internetowych, najlepsze z tego jest to, 偶e dzi臋ki moim podr贸偶om powstaj膮 nowe wi臋zi rodzinne, rodziny po latach poznaj膮 si臋 na nowo, kiedy艣 znali si臋 dziadowie, pradziadowie, teraz poznaj膮 si臋 oni, m艂ode pokolenia.
Uzyskane materia艂y powoduj膮, 偶e po czasie pojawia si臋 my艣l o powrocie do tych miejsc po to, aby poszerzy膰 wiadomo艣ci a czasami tylko po to, aby pojecha膰 艣ladami swoich przodk贸w, znale藕膰 si臋 duchowo w miejscu gdzie rodzili si臋, 偶yli i umierali nasi przodkowie, jest to taki wewn臋trzny wr臋cz przymus, bardzo trudny do wyt艂umaczenia. Pojawia si臋 ch臋膰 poznania historii danej miejscowo艣ci czy cmentarza, powt贸rna wizyta cz臋sto uwidacznia poprzedni膮 nieuwag臋 albo pokazuje nowe fakty. Spotkania rodzinne czy towarzyskie cz臋sto przywo艂uj膮 wspomnienia z tych podr贸偶y, wywo艂uj膮 ch臋膰 podzielenia si臋 swoimi dokonaniami jak r贸wnie偶 pokazania historii rodu w szerszym zakresie.
Je偶eli chodzi o planowanie nast臋pnych podr贸偶y, na pewno pojad臋, nawet, je偶eli nie b臋d臋 zdrowy do ko艅ca. Je偶eli nie pojad臋 daleko, w rodzinne strony, to pojad臋 szlakiem przodk贸w 偶ony.
Czym jest podr贸偶, wg mnie trudno zdefiniowa膰 okre艣lenie podr贸偶y, poniewa偶 ka偶da jest inna, zale偶na od celu, czasu miejscowo艣ci i potrzeby, turystyczna jest potrzeb膮 poznawania 艣wiata, podr贸偶 w rodzinne strony jest najcz臋艣ciej sentymentaln膮, jest to powr贸t do czas贸w m艂odo艣ci.
W tym opisie doskonale przedstawiono spos贸b przygotowywania si臋 do wyjazdu , towarzysz膮ce emocje i uczucia, niezapomniane zdarzenia oraz spos贸b utrwalenia i wykorzystania owych prze偶y膰. Niew膮tpliwie podr贸偶e Lucjana Marcyniuka maj膮 wymiar edukacyjny, a poszukiwanie przesz艂o艣ci, czy powr贸t do czas贸w m艂odo艣ci powoduje tworzenie w艂asnej przysz艂o艣ci. To r贸wnie偶 piel臋gnowanie w sobie prze偶ytych chwil, wracanie do nich, od艣wie偶anie wspomnie艅, a nawet przekazywanie ich swoim najbli偶szym, tworz膮c przy tym niepowtarzaln膮 rodzinn膮 biografi臋. Nie musz膮 to by膰 egzotyczne kraje, historyczne miejsca i dostojne obiekty, a zwyczajne, dla ka偶dego dost臋pne, wydawa艂oby si臋 pospolite miejsca, kt贸re w pewnych warunkach urastaj膮 do tych jedynych, niepowtarzalnych, wa偶nych, bardzo osobistych. Docieranie do nich staje si臋 t膮 jedyn膮, najwa偶niejsz膮 podr贸偶膮.5
Lucjan Marcyniuk skupi艂 si臋 nie na opowie艣ci o podr贸偶ach 艣cie偶kami przodk贸w tworz膮c genealogi臋 rodu Budzy艅skich i Marcyniuk贸w. Wspomnienia utrwala za pomoc膮 zdj臋膰, aktualizowaniu sagi rodowej, a przede wszystkim podtrzymywaniu kontakt贸w i nawi膮zywaniu nowych znajomo艣ci z krewnymi i innymi osobami. R贸wnie偶 m贸j drugi rozm贸wca Stanis艂aw Gruszka (lat 72) odbywa艂 podr贸偶e szlakiem swoich przodk贸w, kt贸re si臋ga艂y a偶 zachodniej Europy, tak偶e utrwali艂 swoje wspomnienia w 400-stronnicowej Opowie艣ci rodzinnej z bogatym materia艂em dokument贸w i zdj臋膰. Jednak zauwa偶a si臋, 偶e najwa偶niejsze dla niego podr贸偶e to nie te odbyte w celu spisania swojej przesz艂o艣ci, ani tak偶e tournee z Ch贸rem Nauczycielskim po ca艂ej Europie i ZZSR w latach 1950-1983, gdzie:
Rozbrzmiewa艂y polskie i obce pie艣ni wykonywane przez nas w aulach, salach, ko艣cio艂ach, ratuszach, klubach, domach pomocy spo艂ecznej, w parkach kultury, muszlach koncertowych i na campingach. Nie艣li艣my po Europie polska i obc膮 kultur臋 muzyczn膮. Przypinali艣my do piersi bia艂o-czerwon膮 plakietk臋 z napisem Polska. Na co dzie艅 nie pami臋tamy co znaczy Patriotyzm i Niepodleg艂o艣膰?
Tak偶e wyjazdy do Niemiec, Egiptu, Turcji, Chorwacji, Ukrainy, W艂och i Danii, cho膰 opatrzone bogatym materia艂em fotograficznym nie wywar艂y tak du偶ego wp艂ywu jak pielgrzymka do miejsca 艣wi臋tego 鈥 do Ziemi 艢wi臋tej, kt贸ra stanowi dope艂nienie czego艣 wa偶nego i osobistego w 偶yciu. Inspiruje do refleksji, wzmacnia w wierze i wzbogaca wewn臋trznie. Pielgrzymka to poznanie pewnego miejsca, o kt贸rym wiele si臋 s艂ysza艂o, jest to bardzo osobiste i emocjonalne prze偶ycie, spotkanie, kt贸re przemienia wn臋trze cz艂owieka i dotyka wa偶nych sfer osobistych. Stanis艂aw Gruszka tak opisuje swoje wra偶enia:
Na biblijnym szlaku.
W maju 2008 roku Ko艂o Duszpasterstwa przy Ko艣ciele Akademickim (Ojcowie Dominikanie) zaprosi艂o s艂uchaczy Towarzystwa Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Poznaniu na pielgrzymk臋 do ziemi 艢wi臋tej. Program pielgrzymki przewidywa艂 zwiedzanie miejsc 艣wi臋tych i zabytkowych, takich jak: Betlejem, Jerozolima, Karmel, Kana Galilejska, Kafarnaum, , Tabga, Jardenit, Jerycho, Nazaret, Eilat, Cezarea Nadmorska oraz pobyt nad morzami: 艢r贸dziemnym, Genezaret, Czerwonym, Martwym oraz Pustyni膮 Judzk膮, a tak偶e na P贸艂wyspie Synaj.
10 maja 2008 roku przekraczamy granic臋 pa艅stwa Izrael, 艣wi臋tuj膮cego w艂a艣nie 60-t膮 rocznic臋 swego istnienia. Historyczna deklaracja o utworzeniu pa艅stwa 偶ydowskiego na ziemi palesty艅skiej odczytana 14 maja 1948 roku przez Dawida Ben Guriona w Tel Awiwie jest dat膮 wpisan膮 do kalendarza izraelskiego jako Dzie艅 Niepodleg艂o艣ci.6
Dzisiejsza Jerozolima 鈥 to bogactwo i n臋dza, elegancja i tandeta, najwi臋ksze 艣wi臋to艣ci i akty wandalizmu, czysto艣膰 i rynsztok, dzie艂a sztuki i kicze, 偶ywio艂owo艣膰 orientu i patriarchalna dostojno艣膰, 呕ydzi i Arabowie, meczety ko艣cio艂y i synagogi.7 (鈥)
Pielgrzymki s膮 zaopatrzone w Nowy testament, poniewa偶 wszystkie wydarzenia z 偶ycia Chrystusa mia艂y miejsce w Palestynie. Polacy maj膮 ponadto przewodniki po Ziemi 艢wi臋tej, pozwalaj膮ce trafi膰 do ka偶dego miejsca metod膮 chronologiczn膮 鈥 od Zwiastowania, czyli od Nazaretu wg Ewangelii 艣w. 艁ukasza: 鈥瀂a czas贸w Heroda, kr贸la Judei, pos艂a艂 B贸g anio艂a Gabriela do miasta w Galilei zwanego Nazaret, do dziewicy po艣lubionej m臋偶owi imieniem J贸zef z rodu Dawida, a dziewicy by艂o na imi臋 Maria. Anio艂 rzek艂: B膮d藕 pozdrowiona, pe艂na 艂aski, Pan z Tob膮, b艂ogos艂awiona jeste艣 mi臋dzy niewiastami鈥 Znalaz艂a艣 艂ask臋 u Boga. Oto poczniesz i porodzisz syna, kt贸remu nadasz imi臋 Jezus鈥.8
Nast臋pnego dnia zmierzamy do przej艣cia granicznego i portu lotniczego w Tabie. Mijamy urocze zatoczki i g贸rskie skamieliny P贸艂wyspu Synajskiego, na kt贸rym , na wys. 2285 m. znajduje si臋 Klasztor 艢wi臋tej Katarzyny, miejscu, gdzie przed wiekami B贸g przem贸wi艂 do Moj偶esza pod postaci膮 gorej膮cego krzewu.
Przelot do Warszawy to ostatni etap podr贸偶y. Do Ziemi Obiecanej wybierali艣my si臋 pe艂ni niepokoju i obaw, 偶adne jednak incydenty nie zak艂贸ci艂y naszego pobytu. Dopiero na lotnisku w Warszawie obserwowali艣my policyjn膮 akcj臋 antyterrorystyczn膮, spowodowan膮 pozostawionym bez opieki baga偶em. W przeddzie艅 艢wi膮t Bo偶ego Narodzenia i Wielkanocy my艣lami biegniemy tam, gdzie si臋 to wszystko zacz臋艂o: do Nazaretu, Betlejem i Jerozolimy. Dzi臋ki spe艂nionej pielgrzymce 偶ycia, 艣wi臋ta sta艂y si臋 pe艂niejsze wiar膮, sercem, rozumem i wyobra藕ni膮. Odby艂em z pa艅stwem pielgrzymk臋 po Ziemi 艢wi臋tej, odkrywaj膮c Jezusa w Jego ojczy藕nie, wpatruj膮c si臋 i ws艂uchuj膮c w Jego przes膮dnie, w艣r贸d krajobraz贸w, gdzie si臋 urodzi艂, 偶y艂, umar艂 i Zmartwychwsta艂.9
Wg wielu autor贸w pielgrzymka to szczeg贸lny rodzaj podr贸偶y, dla Stanis艂awa Gruszki musia艂a by膰 wielkim prze偶yciem, poniewa偶 wspomnienia o niej umie艣ci艂 w swojej ksi膮偶ce Ziemia 艢wi臋ta, wyg艂osi艂 wyk艂ad Fotoreporta偶 na biblijnym szlaku 鈥 wyk艂ad z cyklu 鈥濽 progu 30-lecia鈥 w roku akademickim 2008/2009, przy Towarzystwie UTW w Poznaniu, a r贸wnie偶 jego wspomnienia zosta艂y umieszczone w Zeszytach UTW: Ars Senescendi, gdzie opatrzono je wst臋pem:
Nie ka偶dy z licznych obecnie podr贸偶nik贸w 鈥 pielgrzym贸w do Ziemi 艢wi臋tej, tworzy relacje tak pog艂臋bione w艂asnymi przemy艣leniami i informacjami 鈥瀙rzewodnikowymi鈥. S艂uchacz Uniwersytetu Trzeciego Wieku opracowa艂 interesuj膮c膮 i bardzo szczeg贸艂ow膮 histori臋 swojej w艂asnej pielgrzymki do Ziemi 艢wi臋tej adresuj膮c ja do tych wszystkich, kt贸rzy byli lub b臋d膮 na swojej pielgrzymce 偶ycia.10
Wspomnienia Stanis艂awa Gruszki oraz jego dzia艂ania d膮偶膮ce do utrwalenia swoich prze偶y膰 doskonale ukazuj膮 jak mo偶na wykorzysta膰 turystyk臋 do samodzielnego zdobywania wiedzy. Przyk艂ad ten doskonale ilustruje i ukazuje funkcje turystyki, jakie wyr贸偶nia L. Turos11:
dostarczanie wra偶e艅, wyobra偶e艅 spostrze偶e艅 i poj臋膰 o otaczaj膮cym 艣wiecie, na podstawie kt贸rych mo偶liwe staje si臋 ukszta艂towanie wzgl臋dnie sp贸jnego i sprawdzalnego obrazu rzeczywisto艣ci przyrodniczej, kulturowej i ludzkiej;
rozbudza potrzeb臋 badania, poznawania i penetrowania 艣wiata i intelektualnego w nim panowania, potrzeb臋 rozumienia go i racjonalnego w nim dzia艂ania;
wzbogaca poczucie sensu 偶ycia dzi臋ki temu, 偶e ukazuje bogactwo, ogrom i z艂o偶ono艣膰 艣wiata przyrody, spo艂ecze艅stwa i kultury;
ukazuje tereny ludzkiej aktywno艣ci, w kt贸rych ujawnia si臋 ludzki geniusz (wytwory cywilizacji naukowej i technicznej);
ukazuje urod臋 艣wiata (doznania estetyczne, zwi膮zane z pi臋knem ludzi, krajobraz贸w i zabytk贸w architektury) i wzmacnia uczucia afirmacji 偶ycia;
umo偶liwia por贸wnanie w艂asnego kraju, jego gospodarki, kultury i 偶ycia spo艂ecznego z innymi krajami; budzi potrzeb臋 doskonalenia 偶ycia spo艂ecznego, gospodarki i kultury we w艂asnym kraju;
rozwija potrzeb臋 studiowania tych opracowa艅, materia艂贸w naukowych, przewodnik贸w, opis贸w i danych statystycznych, kt贸re umo偶liwiaj膮 g艂臋bsze poznanie zwiedzanych kraj贸w i zrozumienie specyfiki ich kultury.
R贸wnie偶 w kolejnym wspomnieniu z wyjazdu do Libii wyodr臋bni膰 mo偶na powy偶sze funkcje turystyki. Mimo 偶e by艂 to wyjazd kontraktowy w celach zarobkowych to zafascynowa艂 Stanis艂awa Gruszk臋, kt贸ry pr贸buj膮c ogarn膮膰 ogrom nowych do艣wiadcze艅 i widok贸w zacz膮艂 spisywa膰 swoje doznania zwi膮zane z podr贸偶膮 do Afryki, pog艂臋bia艂 swoj膮 wiedz臋 historyczn膮, a tak偶e por贸wnywa艂 obecn膮 Libi臋 z krajem ojczystym. Korzystaj膮c z r臋kopisu wspomnie艅 pozwoli艂am sobie przytoczy膰 kilka interesuj膮cych fragment贸w i refleksji dotycz膮cych wra偶e艅 i towarzysz膮cych emocji bycia przyjezdnym, obcym, a czasami niechcianym.
ARABSKA PODR脫呕 W NIEZNANE
Wodo! Nie masz smaku, koloru ni zapachu.
Nie spos贸b ci臋 opisa膰 鈥 cz艂owiek si臋 tob膮 rozkoszuje nie zdaj膮ce sobie sprawy, czym jeste艣. Nie tylko konieczna jeste艣 dla 偶ycia; 偶ycie stanowisz. (Antoine de Saint Exupery)Wbijam oczy w rozwarte wrota 1985 roku stwierdzaj膮c, 偶e wskaz贸wki zegar贸w pozwalaj膮 czasowi up艂ywa膰 zbyt szybko. Dni, miesi膮ce i lata umykaj膮 niepostrze偶enie bezpowrotnie. Coraz mniej czasu mamy do prywatnej dyspozycji chocia偶 zamiast g臋sim pi贸rem, powozami i pos艂a艅cami, pos艂ugujemy si臋 telexami, samolotami i telefonami.
Cel, kt贸ry mi przy艣wieca nie dominuje emocji, a postawa 鈥瀊y膰鈥 zawsze g贸ruje nad postaw膮 鈥瀖ie膰鈥. 呕ycie dostarczy艂o mi nowej przygody i tak j膮 tutaj odbieram. Pozwala mi to zachowa膰 optymistyczna postaw臋. Je艣li prze偶y艂em pewne rozczarowania to cz臋艣ciej ze strony Polak贸w. Chcia艂bym wr贸ci膰 do kraju nie wtedy, gdy ju偶 zawi膮偶臋 sw贸j trzos, ale 鈥瀏dy sko艅cz臋 co rozpocz膮艂em鈥. B臋dzie to moj膮 satysfakcj膮, moim sukcesem 鈥 ale nie tylko moim. Wytrwale d膮偶臋 do celu usi艂uj膮c przywr贸ci膰 w 艣wiadomo艣ci znaczenie poj臋膰 podstawowych, kt贸re ulegaj膮 stopniowym przekszta艂ceniom wraz z przemianami XX w. zw艂aszcza w chwilach, gdy Papie偶 w ka偶d膮 niedziel臋 zwraca si臋 do 鈥瀝odak贸w 鈥 pielgrzym贸w polskich鈥, kt贸rzy przybywaj膮 na Plac 艢w. Piotra w Rzymie dobrowolnie. Nasza historia 鈥瀙ielgrzymem polskim鈥 nazywa kogo艣 wygnanego z kraju, by zagranic膮 walczy膰 o sprawy narodu.
Czy praca na zagranicznym kontrakcie nie jest swego rodzaju form膮 poprawy bytu narodowego poprzez sp艂acanie polskich d艂ug贸w? Przys艂owie libijskie m贸wi:
鈥濪ola niesprawiedliwa jest niedol膮, bieda w ojczy藕nie jest wygnaniem鈥.
Gdy do tego przychodzi, 偶e艣 w swym kraju nie pan, nie gospodarz鈥 pakujesz wszystkie strachy, t臋sknoty i cknienia, i 偶egnasz si臋. z postanowieniem: wr贸ci膰!Wyszarpn膮艂em si臋 z 鈥瀝odzinnego zagonu鈥 i niby te ucho z nadbitego dzbana odp艂yn膮艂em precz鈥 Przedmiotem urastaj膮cym do symbolu s膮 w艂asne meble, ci co je maj膮 s膮 stabilni, ci co ich nie posiadaj膮 鈥 s膮 tu艂aczami.
Juliusz Kaden-Bandrowski napisa艂:
鈥濸ielgrzym 鈥 s艂owo chodzi; to na tych, to na tamtych ustach siada; w艣cibia si臋 w t臋 bol膮czk臋 na dnie g艂臋bokim, 偶e艣 sam; w艣cibia si臋 wielk膮 prawd膮, 偶e艣 w艣r贸d innych obcy鈥︹.Obcy jestem na tej ziemi bez dziesi臋ciorga Bo偶ych Przykaza艅 鈥 nie jest moim Bogiel Allach, chocia偶 pi膮tki to moje niedziele. Moja druga ju偶 zima jest taka jakiej wy nie znacie: bez sa艅, dzwonk贸w ch贸r贸w z艂膮czonych w jedno. Czas min膮艂 mnie w po艣piechu; daleko od oczu, daleko od my艣li鈥 histori膮 dla mnie b臋dzie ten czas miniony, tak z ka偶dym dniem up艂ywa艂 czas, mog艂em przekona膰 si臋 czy naprawd臋 lepiej jest tam, gdzie nie ma nas oraz jak naprawd臋 jest tam, gdzie nie ma nas?
UCIECZKA z 偶ycia pozoruj膮cego wsp贸艂czucie:
jak lwy w Afryce, jak 偶ubry w Polsce, jak paryscy kloszardzi鈥
UCIECZKA ze 艣wiata po艣piechu, zagnanych t艂um贸w鈥
UCIECZKA ze 艣wiata aut, telewizor贸w, radia stereo i video鈥
UCIECZKA do 艣piewu roboty, co go cz艂owiek uchem nie s艂yszy, ale pi臋艣ci膮 pracuj膮c膮 pojmie.Wychodz膮c z samolotu w Trypolisie czujemy si臋 nie na miejscu. Rejestrujemy odmienno艣膰 krajobrazu i mnogo艣膰 r贸偶nokolorowych twarzy. Odczuwamy odruch rado艣ci i zal臋knieni cz艂owieka, kt贸ry po raz pierwszy stan膮艂 na nowej i nieznanej ziemi. Jakie ma w danym momencie znaczenie, 偶e to Kolumb pierwszy doni贸s艂 艣wiatu o odkryciu 鈥瀗ajpi臋kniejszej ziemi jak膮 widzia艂y oczy ludzkie鈥? Ka偶dy z nas odkrywa 艣wiat dla siebie. Pierwsze wra偶enia odciskaj膮 si臋 w naszej pami臋ci najmocniej, chocia偶 przez d艂u偶szy czas wszystko b臋dzie i jest 鈥瀙ierwszym wra偶eniem鈥.
Po przybyciu do Libii mo偶na dosta膰 szoku obserwuj膮c zderzenie starych muzu艂ma艅skich zwyczaj贸w z nowoczesna technik膮 zalewaj膮c膮 ten kraj pi臋ciokrotnie wi臋kszy od Polski, a zamieszka艂y przez 3 mln mieszka艅c贸w. P艂yn膮ce bogactwo tej ziemi postawi艂o ten kraj na nogi. Spo艂eczno艣膰 przesiad艂a si臋 z os艂a na samoch贸d. Ogromne inwestycje nie by艂yby do pomy艣lenia bez kadry kierowniczej i wykwalifikowanych pracownik贸w, kt贸rych kilkaset tysi臋cy przebywa z zagranicy. W艣r贸d cudzoziemc贸w jest kilka tysi臋cy Polak贸w, a w艣r贸d nich 鈥 ja! (鈥)
Najwi臋ksze wra偶enie to z pewno艣ci膮 ludzie, inni ni偶 w naszej cz臋艣ci 艣wiata. Karnacja sk贸ry, ubiorem, sposobem poruszania si臋 i zachowania, ludzi nawyk艂ych obywa膰 si臋 ma艂ym. Nic z p贸艂nocnego ch艂odu.
Kontraktu nie mo偶na mierzy膰 tylko walut膮 wymienn膮, cho膰 ona gna cz艂owieka za granic臋. Dopiero p贸藕niej, gdy ju偶 si臋 pracuje, gdy grosz 鈥瀔apie鈥 na konto, co艣 si臋 z cz艂owiekiem zaczyna dzia膰 鈥 przekonujemy si臋 o tym na w艂asnej sk贸rze. Nie 偶eby si臋 nie wiod艂o, ale jest w cz艂owieku wewn膮trz jaki艣 do ko艅ca nieodpowiedzialny w膮tek niepokoju. Z jednej strony uda艂o si臋 鈥 z drugiej, czego艣 brakuje:
-艣rodowiska. W kt贸rym cz艂owiek tyle lat 偶y艂,
-bli偶szej i dalszej rodziny,
-przyjaci贸艂鈥
Tu jest inny kontynent, inny klimat, inne obyczaje, tu przeci臋tny Europejczyk czuje si臋 obco jak niechciane dzieci臋 matki ziemi.
Pozostaje rzeczywisto艣膰: ta dzisiejsza i ta przed nami 鈥 niewiadoma i wzbogacaj膮c膮 nasze poj臋cie o 艣wiecie, w kt贸rym przysz艂o nam 偶y膰 i pracowa膰, z korzy艣ci膮 dla siebie, dla rodziny, dla kraju鈥 Mo偶e to brzmi ckliwie, ale tak jest.12
(鈥) Dzieli艂em los Polak贸w, szukaj膮cych swego miejsca poza granicami naszego kraju, w kt贸rym na p贸艂kach sklepowych sta艂 tylko ocet. Trafi艂em do Libii, gdzie radio BBC by艂o jedynym 藕r贸d艂em informacji, a biura podr贸偶y i turystyki do dzisiaj omijaj膮 ten kraj. Zbiera艂em wi臋c pi艣mienne i ustne przekazy o historii, cywilizacji, obyczajach, kulturze i przyrodzie tego regionu 艣wiata. Zbi贸r uzyskanych informacji umie艣ci艂em w napisanych ksi膮偶eczkach: Kobieta nie tylko w 艣wiecie arabskim i Arabska podr贸偶 w nieznane.W pisaniu pomaga艂o mi motto nieznanego autora: 鈥W jej mi艂o艣ci jest wielka pie艣艅, kt贸rej poeta nie zdo艂a wy艣piewa膰. Wiatr j膮 w艂o偶y艂 na moje skrzyd艂a i rzuci艂 w ocean w臋dr贸wki. Uwielbiam moj膮 ojczyzn臋, cho膰 teraz szukam przyg贸d w innym 艣wiecie.鈥 (鈥)
Mija 20 niedziela pobytu na obczy藕nie. Do zanucenia piosenki 鈥濼a ostatnia niedziela鈥 pozosta艂o jeszcze 鈥瀟ylko鈥 60 takich niedziel. Kochaj膮cy muzyk臋 nas艂uchiwa艂em jak 鈥濩icho b艂臋kitne morze 艣pi鈥, podziwia艂em zwrotnikowy 鈥濸ejza偶鈥, w tutejszych warunkach klimatycznych nie oczekiwa艂em na 鈥濪eszcz jesienny鈥. Pomimo, 偶e okres zimowy rozpoczyna艂 si臋 za kilka dni, to 鈥瀙ory roku鈥 zupe艂nie si臋 tutaj wymiesza艂y.
Co ofiaruje Afryka wyruszaj膮cym na podb贸j obcego l膮du?
Wzd艂u偶 wybrze偶a M. 艢r贸dziemnego ziele艅 jest o ka偶dej porze roku. Wok贸艂 sady cytrusowe i widok intensywnie zielonych li艣ci. Jad膮 w g艂膮b kontynentu zanikaj膮 zwolna pusz膮ce si臋 palmy daktylowe 鈥 wielkolistne i strz臋piaste, a ich miejsce zajmuj膮 przykurzone gaje oliwkowe g臋sto zaro艣ni臋te szarozielonymi drzewkami, poprzedzielane szpalerami cyprys贸w i pinii. Tu i 贸wdzie wida膰 rz臋dy sosen alpejskich, mimozy, kasztanowc贸w i 鈥瀙rzyj臋tych tutaj鈥 australijskich eukaliptus贸w. Gdzieniegdzie rosn膮ce migda艂owce bez li艣ci przypominaj膮 nasze jab艂onie鈥 ten widok, to jakby jasny promyk s艂o艅ca rzucony w kontraktow膮 szarzyzn臋鈥 i gdyby nie Arab na o艣le na polnej drodze i minaret na horyzoncie? Ale to tylko chwilowe z艂udzenie 鈥 wracam wi臋c szybko z dalekiej podr贸偶y 鈥 wiedz膮c, 偶e si臋 tu s艂o艅ce uka偶e i zga艣nie, i zn贸w, i zn贸w鈥 bez najbli偶szych. (鈥)Gdy oblane purpur膮 s艂o艅ce przygasa dzie艅 wydaje ostatnie swoje tchnienie. Tu偶 nad ziemia zawis艂 brzuchem do do艂u cieniutki sierp ksi臋偶yca, chc膮c jakby przypomnie膰, ze to 艣wiat islamu, a ogl膮dany z przeciwnej strony 鈥瀌u偶y w贸z鈥 na niebosk艂onie nie pozwala zapomnie膰, 偶e jestem na innym kontynencie.
Z p贸艂nocy powiewa zefirek przesi膮kni臋ty wilgoci膮 i 偶yciem, wype艂nia piersi, orze藕wia dusz臋, dodaje si艂鈥 Przychodzi od Morza 艢r贸dziemnego, b艂臋kitnego jak odzie偶 Tuareg贸w i tak wielkiego jak Sahara. P艂ynie r贸wno w ciemn膮 g艂臋bi臋 nocy szary wiecz贸r.
Noc spierze trosk臋 i spierze wszystkie gorzkie 偶ale鈥
Ko艅czy si臋 fascynacja ARABSKIEJ PODR脫呕Y W NIEZNANEStanis艂aw Gruszka
Libya, El Urban, 3 sierpnie艅 1983 r. 鈥 2 luty 1985 rok
鈥la przyjaci贸艂 z kraju, kt贸rzy tam czasami o mnie my艣l膮鈥13
Warto tu doda膰, 偶e nie wa偶ne jak inspiruj膮cy i ciekawy by艂by wyjazd, nawet je艣li czerpie si臋 z tego korzy艣ci materialne, zawsze pozostanie t臋sknota do ojczyzny. Szczeg贸lnie wida膰 to w d艂ugoterminowych wyjazdach i we fragmencie listu Stanis艂awa Gruszki do rodziny:
Pragn膮艂bym, aby nie zabrak艂o 呕ycze艅 艢wi膮tecznych od oddalonego o 3,5 tys. kilometr贸w tu艂acza - pielgrzyma, kt贸ry wie po co opu艣ci艂 ojczyzn臋 i chce osi膮gn膮膰 jaki艣 cel w 偶yciu, kt贸ry chcia艂by wr贸ci膰 zdrowy co nie wszystkim si臋 tutaj udaje. 呕ycz臋 wam tego cennego zdrowia (鈥) aby nikt z rodziny nie musia艂 wi臋cej wyje偶d偶a膰 z Polski 鈥瀦a chlebem鈥, bo 偶aden cho膰by najsmaczniejszy nie jest tego wart. 呕ycz臋 wam t臋skni膮cy do zielonych p贸l, 艂膮k i las贸w; do kochanych i bliskich os贸b; do wszystkiego co ojczyste, nasze, swojskie鈥
Innym przejawem edukacyjnego wymiaru podr贸偶owania jest pisanie wierszy zwi膮zanych z odwiedzanym krajem. W tym przypadku jest to wiersz m贸wi膮cy o 鈥瀠rokach kontraktu鈥 w Libii:
Zostawiam rodzin臋 kochan膮, w szeroki wyruszam 艣wiat
W Libijskie pustkowie nieznane, gdzie s艂o艅ce i pustynny piach
Daleko od kraju, gdzie upa艂 i wicher wci膮偶 dmie
Polacy tam farmy buduj膮, a miejsce El Urban si臋 zwieBy艣 przeszed艂 w pustynie szmat drogi, nie spotkasz nikogo w艣r贸d ska艂
Lecz tylko blaszank臋 skr臋con膮 a przy niej osio艂ka jak sta艂
Wykona膰 ma ka偶dy zadanie, tu sprz臋tu do pracy jest brak
A oto nie martwi膮 si臋 dranie, robotnik to musi mie膰 hartNie liczy si臋 nikt tutaj z nami a w pracy nie liczy si臋 czas
To kontrakt jest! Kto艣 nam oznajmi艂, jakby nie wiedzia艂 nikt z nas
Niejeden pomy艣la艂 ju偶 o tym, jak w kraju tym b臋dzie si臋 偶y膰
Lecz tutaj p贸艂dzikie pustkowie, kamienie i czerwony py艂Lecz rok i p贸艂 tu wytrzyma膰 musimy, cho膰 t臋skno do domu jest nam
Zadanie te偶 swoje wype艂nimy a wtedy nie b臋dzie nikt sam
Wr贸cimy szcz臋艣liwi do kraju, do matek, do dzieci, do 偶on
Na chwile te one Czekaja, gdy wraca膰 b臋dziemy z tych stron.
Powita nas ka偶da st臋skniona, z rado艣ci 艂zy b臋d膮 si臋 la膰
A fermy przez nas postawione, jak pomnik w艣r贸d g贸r b臋d膮 sta膰.14
Podr贸偶e w 偶yciu cz艂owieka starszego mog膮 stymulowa膰 jego rozw贸j. Stwarzaj膮 bowiem mo偶liwo艣ci nie tylko poznawania 艣wiata, ale r贸wnie偶 poznawania i kszta艂towania siebie.15 U moich rozm贸wc贸w bardzo widoczna jest potrzeba poznawania, jest to taka cecha, kt贸ra powoduje, 偶e bez otrzymania okre艣lonej ilo艣ci informacji cz艂owiek nie mo偶e normalnie funkcjonowa膰.16 Natomiast nabycie i ustruktualizowanie wiedzy o 艣wiecie pozwala na tworzenie 偶yciowych cel贸w, a poprzez nie nadanie sensu wszystkim dzia艂aniom17, rozwija to tw贸rczo艣膰, potrzeb臋 dzia艂ania i wykorzystania praktycznego nabytej w czasie podr贸偶y wiedzy.
O sensie podr贸偶owania bardzo trafnie powiedzia艂 Ryszard Kapu艣ci艅ski: Podr贸偶 przecie偶 nie zaczyna si臋 w momencie, kiedy ruszamy w drog臋, i nie ko艅czy, kiedy dotarli艣my do mety. W rzeczywisto艣ci zaczyna si臋 du偶o wcze艣niej i praktycznie nie ko艅czy si臋 nigdy, bo ta艣ma pami臋ci kr臋ci si臋 w nas dalej, mimo 偶e fizycznie dawno ju偶 nie ruszamy si臋 z miejsca. Wszak istnieje co艣 takiego jak zara偶enie podr贸偶膮 i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.18 Owe zara偶enie i choroba to w艂a艣nie edukacyjny wymiar podr贸偶owania.
W. Krygowski, G贸ry i doliny po mojemu, Krak贸w 1977.鈫
K. Denek, L. Turos, Aktywno艣膰 krajoznawcza i turystyczna a edukacja doros艂ych, w: Wprowadzenie do andragogiki, K. Wujek (red.), 1996.鈫
E. Dubas, Podr贸偶 turystyczna . Czego uczy, a czego uczy膰 by mog艂a?, w: Podr贸偶e jako projekt edukacyjny, O. Czerniawska, B. Jura艣-Krawczyk (red.), 艁贸d藕 2001, s. 150.鈫
K. Ka藕mierska, Podr贸偶 do zatartej w pami臋ci przesz艂o艣ci 鈥 historia pani Estery, w; Podr贸偶e jako projekt edukacyjny, O. Czerniawska, B. Jura艣-Krawczyk (red.), 艁贸d藕 2001,, s.109, za: M. Melchior, Spo艂eczna to偶samo艣膰 jednostki, Warszawa 1990, s. 27.鈫
G. Orzechowska, Seniorzy o podr贸偶y swojego 偶ycia, w: Podr贸偶e jako projekt edukacyjny, O. Czerniawska, B. Jura艣-Krawczyk (red.), 艁贸d藕 2001, s. 83鈫
S. Gruszka Na biblijnym szlaku, w: Ars Senescendi. Zeszyty Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Poznaniu, Zeszyt 5, Pozna艅 2009, str. 157.鈫
S. Gruszka Na biblijnym szlaku, w: Ars Senescendi. Zeszyty Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Poznaniu, Zeszyt 5, Pozna艅 2009, str. 158鈫
S. Gruszka, Ziemia 艢wi臋ta, Pozna艅 2009, s. 6.鈫
S. Gruszka Na biblijnym szlaku, w: Ars Senescendi. Zeszyty Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Poznaniu, Zeszyt 5, Pozna艅 2009, str. 166.鈫
S. Gruszka, Na biblijnym szlaku, w: Ars Senescendi. Zeszyty Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Poznaniu, Zeszyt 5, Pozna艅 2009, str. 157.鈫
L. Turos, Turystyka a samokszta艂cenie, Siedlce 1984, s.7.鈫
S. Gruszki, Kobieta nie tylko w 艣wiecie arabskim, Pozna艅 2003.鈫
Na podstawie r臋kopisu S. Gruszki, Arabska podr贸偶 w nieznane 鈥搘spomnienia z pracy na kontrakcie w Libii, El Urban 1983-1985.鈫
S. Gruszka, Opowie艣膰 rodzinna, Pozna艅 2010, s.158-165.鈫
K. Zawadzki, Funkcje podr贸偶y w 偶yciu ludzi starszych., w: Podr贸偶e jako projekt edukacyjny, O. Czerniawska, B. Jura艣-Krawczyk (red.), 艁贸d藕 2001, s.94.鈫
K. Obuchowski, Psychologia d膮偶e艅 ludzkich, Warszawa 1966, s. 188鈫
K. Skrzypi艅ska, Pogl膮d na 艣wiat a poczucie sensu i zadowolenie z 偶ycia, [w:] Osoba Edukacja Dialog, M. Ledzi艅ska, G. Rudkowska, L. Wrona, (red.), Tom I, Krak贸w 2002, s. 211.鈫
http://cytaty.eu/motyw/podroz.html鈫