Jak na przykładzie ryby miętus można zaobserwować, że Księżyc jest głównym sterującym współczesną cywilizacją.
Jak mawiał nasz zamkowzwoda towarzysz starszy sierżant, dwumetrowy wujaszek, mistrz Kraju Krasnodarskiego w kick-boxingu. „A kto jeszcze nie zrozumiał to z tymi przeprowadzimy szczegółową lekcję o wpływie księżyca na cykl menstruacyjny bielinka kapustnika”.
Wiem prawie wszystko o rybach ale jeden fakt był do niedawna dla mnie kompletnie niezrozumiały. Wpływ księżyca na branie ryb. W szczególności podczas nocnego połowu miętusa czynnik ten był w 100% krytyczny. Jeżeli nocą na niebie świecił księżyc, to można było całkowicie zapomnieć o braniu. Ani jednego brania nie uświadczysz, rzucasz gruntówkę jak w studnię. Miętus po prostu stał w miejscu, skurczony wciskając mordę w dno, jakby w przestrachu. Ale wystarczyło tylko, że księżyc zaszedł za horyzont lub schował się za chmurę to od razu zaczynało się skubanie, jak gdyby nic się nie stało. Branie również miałem dobre pod mostem lub pod kłodami, gdzie nie docierało światło księżyca. W zimie pod metrowym lodem i śniegiem gdzie zasłaniał on dostęp światła miętus brał za dnia, nie zwracał również uwagi na obecność księżyca. Również działała mętna woda na wiosnę. Ogólnie rzecz biorąc jednoznaczne było widać, że na miętusa ma bezpośredni wpływ „światło księżyca”.
Było to dla mnie całkowicie niezrozumiałe, dlaczego miętus tak bardzo się go boi. Tym bardziej to było dziwne, że miętusy światło latarni lub ognia wręcz przeciwnie uwielbiają. Przy czym aż do odurzenia. On po prostu idzie do ciebie, czasem zbliżając się do najniższej krawędzi brzegu. Dlatego wszyscy doświadczeni rybacy palą ognisko lub lampy. Im silniejsze światło tym lepiej. Całkowicie odwrotna postawa. Tam światło i tu światło, jaka jest różnica z księżyca lub z latarni??? Absolutnie nic nie można było zrozumieć. Wydawało się, że tajemnica była absolutnie nie do rozwiązania.
Oczywiście nie tylko miętusy tak reagują. Po prostu miałem duże doświadczenie w obserwacji właśnie tej ryby. Istnieją rybackie kalendarze, które pokazują, że im bliżej do pełni księżyca tym gorszy połów, praktycznie każdej ryby. Ale wydaje mi się, że na „gołą” rybę, światło księżyca działa silniej, niż na rybę z łuskami, ponieważ łuski odbijają światło od nich. W zasadzie wszystkie ryby uwielbiają sztuczne światło latarni lub ogniska. W ZSRR była nawet opracowana metoda bez sieciowego połowu ryby na reflektory. Kto uważa, że jest to naciągana wersja, to niech pójdzie i złowi miętusa w świetle księżyca na otwartej wodzie, niech złapie!
O wpływie księżyca na psychikę człowieka, myślę, że nie trzeba przypominać.
„Jak wykazały badania, najbardziej spokojny czas to nów, a najbardziej niespokojna pełnia. Przy pełni energia człowieka się zwiększa — chce on aktywnie poruszać się, zauważalny jest gwałtowny spadek wyników w nauce u dzieci. W nowiu następuje wzrost. Wpływ cyklu księżyca na ludzi można zaobserwować w statystykach MSW. W pierwszych fazach Księżyca przestępstw jest mniej, a w ostatnich, szczególnie w pełnię, — liczba przestępstw wzrasta. Już dawno zaobserwowano, że w dniu pełni księżyca pogarsza się stan chorób psychicznych. Wiele legend o odmieńcach zrodziło się w pełni księżyca. Przestępcze statystyki podają wzrost przestępstw związanych z przemocą właśnie w tej fazie Księżyca. Nawet najprostsza operacja chirurgiczna może skończyć się dużym krwotokiem. Liczba wypadków drogowych też zwiększa się w pełni księżyca, a spożywanie alkoholu może prowadzić w tym okresie do nieprzewidywalnych skutków. I dlatego pełnia uważana jest z jednej strony, za czas wzrostu sił witalnych, a z drugiej jako okres burzliwych „zawirowań” zdrowotnych.”
Zresztą księżyc jednoznacznie działa bardzo negatywnie. Wilki wyją do księżyca nie bez powodu. Najbliżej nam kosmiczny obiekt zupełnie nie jest tym czym nam się wydaje lub jest zupełnie czymś czym nim nie jest.
Księżyc – sztuczny satelita ziemi
http://www.kramola.info/vesti/kosmos/luna-iskusstvennyj-sputnik-zemli
I jak tu nie skojarzyć sobie religii Abrahama z kultem księżyca? Dlaczego są tak przywiązani do księżyca?
No właśnie chrześcijańska procesja wejścia do Wołgi. Ludzie narzekali na gwałtowną utratę sił, dzieci płakały.
Ciągle ludzie skarżą się na osłabienie po wizycie w kościele, cerkwi. Jak tylko człowiek zaczyna być zbyt blisko religii natychmiast w oczach grzybieje, starzeje się, jest to szczególnie widoczne kiedy mieszka sam.
Okazuje się, że kościół to po prostu urządzenie do pompowania waszej życiowej energii i skierowanie jej przez antenę na kopule do ogólnego kotła czarnego „budżetu”.
Wszystkie modlitwy kończą się. Amen. Alleluja (Hallelujah) dosłownie oznacza „Chwała Jahwe”.
Jeżeli w cerkwi, kościele dojeniem zajmują się zawodowcy, to w domu przydzielono wam „małego domowego kapłana”. I nawet nie zdając sobie sprawy trwa „wyrwanie” z gospodarstw domowych. Arsenał standardowy, aby utrzymać was w stresie. Na przykład przekładanie waszych rzeczy, żeby ich szukać i się zdenerwować. Przy czym robi się to zupełne beztrosko i z godną pozazdroszczenia stałością.
A wymyślona postać „Jezusa Chrystusa”, jest po prostu fałszywym celem do pompowania satanistycznego egregora, rezerwuaru bioenergii na księżycu. Procedura „chrztu” jest po prostu podłączeniem was do niej. Konfiguracja połączenia wifi do dostania się do waszej świadomości i biopola. Cieszcie się, teraz jesteście dawcami. „Odżywczym ładunkiem” w ich terminologii.
Wszystkie kołduniszki i babki znachorki wykorzystują to. Przede wszystkim one was spytają czy jesteś „ochrzczony?” Jeśli nie, to powiedzą „idź najpierw się ochrzcij a potem przyjdź gdy będzie pełnia księżyca”.
Czasem w kościele urządzają cyrk, napompują jakiegoś chorego energią wyciągniętą z wiernych. On w podskokach zaskoczy. I po co jemu potem wasza paplanina, czy będzie on was słuchał? „Pomagał!!! Nie przez nas wymyślone, nie nam to zmieniać!!!”
Nie bądźcie paszą, jeżeli w waszym otoczeniu zalęgł się twar chrystowiedzy to pozbądźcie się go bez żalu, poślijcie go w czorty aby was nie pożarł. Biblia i chrześcijaństwo oparte jest na tym, to produkt, narzędzie i broń obcych okupantów naszej planety.
https://my.mail.ru/mail/brafmatura/multipost/D215000097BB9809.html
Oprócz religii dojeniem zajmują się w zasadzie wszystkie sfery. Wszystkie masowe zgromadzenia, koncerty rockowe, sport, gry komputerowe, wszystko istnieje właśnie po to. Ciekawe jest, że na szpitalnych dziedzińcach rosną świerki. Świerk jak wiadomo zbiera w siebie energię cierpienia. W tym przypadku wykorzystywana jest ona jako antena. Zaraz przypomina się noworoczna tradycja stawiania w domu choinki. Półtora tygodnia wolnego wykorzystuje się na popijawę i zepsucie, widać nie bez powodu. Noworoczne zbieranie gawacha (istot demonicznych), to nie najgorsza pomoc.
Wojny oczywiście dają wysokie plony i dlatego zgodnie z planem prowadzi się je systematycznie. Ale najbardziej stabilne i wydajne źródło energii grozy, to zalegalizowany ubój zwierząt. Właśnie w przypadku podnoszenia tego tematu, jak nigdzie indziej, idzie chyba najcięższa agresywna cenzura, blokowanie i usuwanie. I nie ma w tym nic dziwnego, bo udało im się narzucić ludziom pseudoideę, że narkojad i najsilniejszy jego minus mięso są rzekomo zupełnie nieszkodliwe, a nawet wręcz przeciwnie jakoby całkowicie nieszkodliwe, to najbardziej niezbędny produkt żywnościowy.
Prawda o żywieniu, która jest starannie ukrywana
https://my.mail.ru/mail/brafmatura/multipost/C615000097BB9809.html
Dlatego ludzie żyjący w ciągłej depresji, uważają, że ich obrzydły stan jest normą, a stan szczęścia jest dla głupców???
Czym jest szczęście
https://my.mail.ru/mail/checkdiman/photo/2289/2320.html
Wszystkie działania religijne są oparte na kalendarzu księżycowym. Zastanawiam się w jaki jeszcze sposób energia księżyca dociera do naszej planety? I do tego w różnych proporcjach, w zależności od faz? Podobno odgrywa tu rolę słońce. Tak jak podczas pełni księżyca światło słońca bije na księżyc i chwytając księżycową energię odbija ją bezpośrednio na nas, na naszą planetę. Kiedy natomiast księżyc znajduje się w jakiejś fazie i słońce pada z boku, to główny strumień idzie w bok.
Ogólnie oddziaływanie księżycowej energii jest w dwóch trybach. Aktywnym, gdy potrzebne jest podłączenie i w pasywnym, gdzie oddziaływanie jest spontaniczne, ale tylko przy bezpośrednim trafieniu światła księżyca. Aby zmaksymalizować efekt oba czynniki są połączone.
Zdając sobie sprawę, że księżyc to baza zła przeciwko nam, powinniśmy go zbombardować rakietami z ładunkami termojądrowymi. Ale jest o wiele skuteczniejszy i bardziej niezawodny sposób. I nie trzeba nic bombardować. Po prostu wystarczy przestać pić alkohol, jeść mięso, uczestniczyć w religiach, oglądać telewizję, „Kibicować Spartakowi” i jeździć samochodem. Twary po prostu odłączą się i pozdychają.
Wtedy i miętus przestanie bać się księżyc.
Nigdy nie myślałem, że tajemnica miętusa będzie odkryta. Cuda jak widać się zdarzają. Jeżeli dłużej poobserwujemy i pomyślimy.