KIEDY MYŚLĘ UNIWERSYTET
Marta Czarna
Uniwersytet (z łacińskiego universitas magistrorum et scholarium, 'ogół nauczycieli i uczniów') to najstarszy rodzaj szkoły wyższej o charakterze nietechnicznym, której celem jest przygotowanie kadr pracowników naukowych oraz kształcenie wykwalifikowanych pracowników. Jednostki organizacyjne uniwersytetu posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w dwunastu dyscyplinach, w tym przynajmniej po dwa uprawnienia w dziedzinach nauk humanistycznych, społecznych lub teologicznych, matematycznych, fizycznych lub technicznych, przyrodniczych oraz prawnych lub ekonomicznych. Swoje korzenie instytucja jaką jest uniwersytet posiada jeszcze w okresie starożytności. W polsce uniwersytety zaczęły działać nieco później bo dopiero w średniowieczu.
Pierwsze znane obecnie szkoły, przypominające swym charakterem uniwersytety powstały w czasach starożytnych na obszarze Bliskiego Wschodu, Indii, Chin oraz Grecji. Należała do nich m.in. Akademia Platońska (działająca w latach 387 p.n.e. – 529), chińskie szkoły Shang-Xiang, Taixue i Guozijian oraz uczelnia Nalanda (działająca w latach ok. 500 p.n.e. – 1193 na obszarze Indii).
Starożytna akademia różniła się w sposób zdecydowany od wyglądu dzisiajszych uniwersytetów.Mieściła się w gaju poświęconym herosowi ateńskiemu Akademosowi, od którego imienia pochodzi jej nazwa. Zajmowano się w niej przede wszystkim filozofią i matematyką, a także retoryką i naukami przyrodniczymi. Legenda głosi, że widniał na niej napis ἀγεωμέτρητος μηδεὶς εἰσίτω (gr. niech nie wchodzi nikt nieobeznany z geometrią). Przez ponad 900 lat istnienia Akademia przeżywała okresy kryzysu (a nawet zaniku) i odrodzenia, zmieniały się też dominujące w niej poglądy filozoficzne, najczęściej jednak przeważały różne interpretacje platonizmu. Od starożytności wyróżnia się trzy główne etapy rozwoju Akademii: akademię starszą, akademię średnią (od scholarchatu Arkezylaosa, tendencje sceptyckie) i akademię młodszą (od scholarchatu Filona z Larissy, tendencje stoickie).
We wczesnym średniowieczu kalifaty arabskie oraz Cesarstwo Bizantyjskie były najwyżej cywilizacyjnie rozwiniętymi obszarami świata, a Bagdad z Konstantynopolem stały się stolicami ówczesnej nauki. Częściowo sytuacja ta wynikała z faktu, iż Bizancjum oraz świat arabski – w przeciwieństwie do Zachodu – zachowały zdobycze nauki starożytnych Greków, Rzymian i innych ludów (Bizancjum było kontynuacją Cesarstwa Wschodniorzymskiego). W Bagdadzie powstał tzw. "Dom Mądrości" – olbrzymia biblioteka i jednocześnie szkoła filozoficzna, w Fezie (obecnie Maroko) od 859 r. działał uniwersytet Al-Karawijjin, a w Kairze uniwersytet Al-Azhar (od 988 r.). Na uczelniach tych wykładano m.in. teolgię, filozofię, logikę i medycynę.
W tym czasie w Europie Zachodniej nauka była zaniedbywana. Karol Wielki (ok. 800) usiłował stymulować jej rozwój tworząc szkołę pałacową w Akwizgranie, w której uczyli duchowni. Za jego przykładem szli inni władcy europejscy. Kościół Rzymskokatolicki tworzył szkoły klasztorne (m.in. w Auxerre, Reims, St. Gallen, Chartres). Karol Wielki zreformował system szkolnictwa europejskiego podwyższając poziom nauczania w szkołach klasztornych i tworząc szkoły katedralne, zarządził by do nauki w tych szkołach swobodnie dopuszczano świeckich (dotychczas naukę mogli pobierać tylko ludzie przygotowujący się do stanu duchownego). Ustalony program obejmował 7 sztuk wyzwolonych w stopniu niższym-trivium (gramatyka, retoryka, dialektyka) i wyższym quadrivium (arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka). W 970 roku Gerbert z Aurillac sprowadził do Europy cyfry arabskie. Reforma karolińska w dziedzinie nauki i oświaty, podstawowy element renesansu karolińskiego, zasadzała się na trzech niewspółmiernych elementach, na tradycji germańskiej, na antycznej kulturze rzymskiej i na chrześcijaństwie. Nauka i kultura w czasach Karola Wielkiego miała charakter bardzo elitarny. Większe upowszechnienie nauki nastąpiło dopiero w XII wieku, w okresie wzrostu gospodarczego i powstającej gospodarki pieniężnej w Europie zachodniej. Wtedy miało miejsce także wielki rozwój filozofii i nauki. Wraz z odrodzeniem się starych i powstaniem nowych miast powstała warstwa społeczna zawodowych intelektualistów, czyli inteligencji europejskiej. Ujawniło się zapotrzebowanie na naukę i kulturę. Paryż stał się najważniejszym centrum szkolnym i naukowym. Do Paryża ściągali klerkowie (studenci) i tu działali najaktywniejsi z nich radykalni goliardzi krytykujący zarówno władze państwowe, jak i hierarchów Kościoła, ale zajmujący się także filozofią. Powstała nowa filozofia i teologia scholastyczna. Autorem pierwszego traktatu scholastycznego Pt. „Sic et non” był najsłynniejszy goliard, znany także z literatury pięknej Piotr Goliard, nawiązujący do filozofii Boecjusza. Pod wpływem tych nowych prądów gospodarczo-społecznych oraz coraz większego zainteresowania nauka i koniecznością studiów teologicznych nastąpił rozwój szkół zakonnych. Klasztory już od dawna przejmowały rolę ośrodków naukowych i szkolnych. Zgodnie z regułą św. Benedykta klasztory te gromadziły biblioteki. Można powiedzieć, że każdy klasztor był jakimś ogniskiem kultury i oświaty. Przez długie wieki klasztory były poważnymi ośrodkami nauki. W klasztorach kultywowano przede wszystkim wiedzę teologiczną, ale obok niej studiowano także pisarzy i filozofów starożytnych. W przyklasztornych szkołach tzw. zewnętrznych, zdobywała wiedzę również przynajmniej wiedzę elementarną młodzież świecka, wywodząca się z arystokracji. W X-XI wieku, w okresie reform kościelnych zainteresowanie benedyktynów naukami świeckimi nieco osłabło. Zniesiono przyklasztorne szkoły zewnętrzne. Reformatorzy położyli, bowiem nacisk na odrodzenie dla monastycznego i religijnego, którego upadek wyraźnie zaznaczył się w okresie pokarolińskim. Reforma gregoriańska doprowadziła jednak do większego uniezależnienia Kościoła od władzy cesarza, co było objęte dla rozwoju szkolnictwa kościelnego. Politycznej rywalizacji dwóch uniwersalizmów średniowiecznych – papiestwa i cesarstwa towarzyszył rozwój prawa oraz szkolnictwa kościelnego. Zaczyna się na większą skalę rozwijać szkolnictwo katedralne i parafialne. Pierwociny tych szkół sięgają już jednak VI wieku. Pierwsze postanowienie w sprawie tworzenia szkół parafialnych wydał synod w Vaison w 529 roku. Eugeniusz II zarządził w 826 roku organizowanie szkół w siedzibach biskupów, a Leon IV w 853 roku tworzenie szkół przy każdym kościele parafialnym. Wielkim impulsem do rzeczywistego rozwoju szkolnictwa kościelnego:katedralnego, kolegiackiego, parafialnego i zakonnego stały się dopiero uchwały soborów luterańskich, zobowiązujące kapituły katedralne do wyznaczenia specjalnego beneficjum dla magistra, by nauczał za darmo niezamożnych studentów. Na wzór katedralnych powstały szkoły przy kościołach kolegiackich. Jeden i drugie były początkowo przeznaczone dla wyższego duchowieństwa świeckiego. Zakony organizowały własne studia przyjmujące czasami także i młodzież świecką. Od XII wieku szkoły katedralne i kolegiackie były już dostępne tak dla młodzieży duchownej, jak i świeckiej. Przy niektórych z nich powstały ważne ośrodki naukowe. Natomiast szkolnictwo parafialne, na szersza skalę zaczęło rozwijać się dopiero w XIII wieku. Jego program był całkowicie podporządkowany Kościołowi. Zakres nauczania w dużym stopniu zależał od środowiska, w którym znajdowała się szkoła. W większych miastach zbliżał się do triwium, a nawet do guadrivium. Mimo tych reform i osiągnięć poziom nauki w Europie był do XI-XII w. bardzo niski, niższy od poziomu nauki greckiej w III w. p.n.e.
Szkoły katedralne, kolegiackie, parafialne i studia zakonne rozwijały się także i w Polsce. Wymienione struktury kościelne stały się bazą powstającego w Polsce szkolnictwa. Szkoły katedralne w Polsce pojawiają się już w końcu XII wieku lub na początku XIII wieku. Duży ich rozwój obserwuje się w XII i XIV wieku, w okresie rozbicia dzielnicowego. Nastąpiła ważna dla rozwoju szkolnictwa pewna emancypacja Kościoła spod władzy książęcej. Wydaje się, ze chrześcijaństwo w Polsce dotarło już do najniższych warstw społecznych.
W latach 1215-1364 było już w Polsce 13 szkół katedralnych oraz 14 przy kolegiatach. W końcu XV wieku jednych i drugich było odpowiednio 17 i 30. Szybka rozbudowa organizacji parafialnej oraz wspomniane uchwały, zwłaszcza soboru luterańskiego IV z 1215 roku, przyczyniły się do przyśpieszonego tworzenia szkół parafialnych. Początkowo szkoły te powstały w miastach. Ponieważ mieszczaństwo w dużym stopniu było pochodzenia niemieckiego, szkoły te w większych miastach miały charakter niemiecki. Budziło to niezadowolenie biskupów. Dlatego synody diecezjalne nawołują księży, by powierzali stanowiska nauczycielskie osobom znającym język polski. Z czasem szkoły zaczynają się rozwijać również i na wsi. W XIV i na pocz. XV wieku było już dość szeroko znane. W pocz. XVI wieku, szkolnictwo to stało się w Polsce zjawiskiem powszechnym. Szkoły te najlepiej rozwinięte były w wielkich ośrodkach miejskich tj. Kraków, Wrocław, Poznań, Lwów.
Zapotrzebowanie na naukę widoczne już w XII wieku nie tylko wśród młodzieży duchownej, lecz także i świeckiej doprowadziły do wykształcenia się nowego typu szkoły-uniwersytetu. Uniwersytet powstał w Europie. Uniwersytet tkwił, więc swoja organizacją życiu umysłowym miasta. Uniwersytety od początku posiadały trzy podstawowe przywileje:autonomii, monopolu nadawania stopni naukowych oraz prawa do strajku.
Wszystkie uniwersytety średniowieczne były podobnie zorganizowane. Posiadały cztery wydziały, czyli fakultety, wydział niższy sztuk wyzwolonych oraz trzy wydziały wyższe:teologii, prawa i medycyny, na których studia można było podjąć po ukończeniu wydziału sztuk. Na wydziale sztuk studiowała młodzież od 14 do 20 roku życia, a na wydziale prawa i medycyny od 20 do 25 roku życia, po których uzyskiwało się doktorat. Najdłużej trwały studia teologiczne. Doktorat z teologii można było uzyskać dopiero po ukończeniu 35 roku życia. Studenci organizowali się w tzw. nacje, czyli grupy wywodzące się z danego kraju.
Wielki rozkwit uniwersytetów nastąpił w XIII wieku. Wiek ten był najbardziej twórczy w rozwoju uniwersytetów. Profesorowie byli materialnie uzależnieni od Kościoła. Utrzymywali się z beneficjów kościelnych. Trudno jest rozstrzygnąć, który uniwersytet w Europie jest najstarszy. Najczęściej jednak przyjmuje się, że najwcześniej powstał uniwersytet w Bolonii. Nawiązywał on bezpośrednio do zorganizowanej w tym mieście szkoły prawa rzymskiego. Natomiast rozwój prawa kościelnego w powstającym uniwersytecie bolońskim był związany z pojawieniem się ok. 1300 roku mnicha-kameduły Gracjana, współautora dzieła tzw. Dekretu Gracjana, stanowiącego podstawę wyodrębnienia się prawa kanonicznego z teologii. Szkołę bolońską przybierająca postać uniwersytetu cesarz Fryderyk I Barbarossa obdarzył w 1158r. przywilejem pewnej niezależności od władz miejskich. Dlatego ten rok najczęściej przyjmuje się za początek uniwersytetu bolońskiego. Ze względu jednak na nauczanie w nim prawa rzymskiego, czyli świeckiego dość długo byli nieufnie do niego nastawieni rywalizujący z cesarzem papieże, a władze miejskie Bolonii ograniczały jego swobody. W rezultacie wstrząsały nim różne konflikty. Studenci uciekali do innych miast. Miejskie władze Bolonii, działające pod dalekim, zwierzchnictwem cesarza, musiał jednak ustąpić, a papież Honoriusz III postawił na czele uniwersytetu bolońskiego archidiakona, którego zadaniem była jego obrona przed zakusami miasta. Całkowita niezależność od władz Bolonii uniwersytet ten wywalczył dopiero w 1332 roku. Uniwersytet boloński słynął ze studiów prawniczych. Jego zarząd spoczywał w rękach studentów, którzy jednak swoją władzę stopniowo, już od XIII wieku, tracili na rzecz mistrzów i Kościoła. Był to uniwersytet scholarów. Inny typ reprezentował uniwersytet paryski. Pierwsze przywileje papieskie otrzymywał on już w 1194 roku. Za początek tego uniwersytetu przyjmuje się jednak dość powszechnie 1200 roku, w którym król nadał mu przywileje. Uniwersytet paryski był inaczej zorganizowany niż boloński. Mniejszą rolę odgrywali w nim studenci. W odróżnieniu od bolońskiego był to uniwersytet nauczycieli, mistrzów, w którego władzach główną rolę odrywali profesorowie. O ile uniwersytet boloński słynął z prawa, to paryski z teologii. Tak, więc od samego początku istniały dwa typy uniwersytetów. Obydwa uniwersytety, w Bolonii i w Paryżu, odegrały ważną rolę w rozwoju szkolnictwa, nauki i kultury w Europie. Powstające od tego czasu w wielu krajach nowe tego typu uczelnie wzorowały się bądź na jednym, bądź na drugim. Na ogół uniwersytety fundowane na północ od Loary wzorowane były na uniwersytecie paryskim, a na południe od tej rzeki – na bolońskim. Metody dydaktyczne i wychowawcze były bardzo zacofane w porównaniu do starożytności.
Metody wychowania w średniowieczu były bardzo surowe. Były one wspólne dla wszystkich typów szkół:parafialnych, katedralnych, kolegiackich i zakonnych. Polegały na wyrabianiu chrześcijańskich skłonności u chłopca. Wpajano zwłaszcza cnotę pokory i posłuszeństwa. Temu służyły także bractwa, do których uczniowie należeli. W szkole średniowiecznej wszechwładnie panowała rózga, która stała się symbolem władzy nauczyciela. W momencie przekazywania szkoły nauczycielowi uroczyście wręczano mu rózgę jak symbol jego urzędu nauczycielskiego. Kary cielesne były bardzo rozpowszechnione. Panowało przekonanie, że każde przewinienie powinno być ukarane. Kary stosowano niezależnie od pochodzenia stanowego uczniów. Nie rozumiano, że młody umysł nie mógł pojąć zbyt zawiłych lekcji. Nie zapamiętywanie, czy niezrozumienie często zawile wyłożonej kwestii kładziono na karb przewrotności dziecka. Nie zastanawiano się nad jego psychiką. Traktowano je, jako małego człowieka dorosłego. Samo nauczanie polegało na metodzie pamięciowej. Szeroko stosowano metody mnemotechniczne. W szkole panowała ścisła dyscyplina. Uczniowie mieszkali razem, zajmowali ciasne, ciemne i słabo ogrzewane cele. Wyżywienie było skąpe. Natomiast przyzwyczajono chłopców do długich godzin modlitwy i to zarówno w dzień, jak i w nocy. Strach przed karami doczesnymi i jeszcze większy lęk przed karami wiecznymi był istotnym czynnikiem wychowawczym. Była to pedagogika strachu, której elementy przetrwały aż do XX wieku. Takie metody wychowawcze wyczerpywały nieraz do ostateczności słaby organizm dziecka. Szkoła, jak świadczą opisy niektórych uczonych średniowiecznych była tortura dla chłopców.
W szkole średniowiecznej obowiązywał w większym lub mniejszym zakresie program triwium i guadrivium poszerzony nieco w XII wieku. Do podstawowych treści nauczania we wczesnym średniowieczu należała gramatyka łacińska. Początkowo, w zasadzie nie dopuszczano do szkoły języków narodowych. Po opanowaniu podstawowych zasad gramatyki łacińskiej, uczono na pamięć tzw. Dystychów Katona („Disticha Catonis de moribus”), zawierających główne zasady moralne ujęte w łatwych do zapamiętania dwu- lub czterowierszach o treści moralnej. W szkołach o wyższym poziomie nauczania czytano wyjątki z łacińskiej literatury rzymskiej i chrześcijańskiej. Wykształcenie retoryczne ograniczono do nauczania zasad stylu kancelaryjnego. Dialektyka, rozumiana jako logika, do której Kościół podchodził początkowo nieufnie, z czasem, gdy uczeni chrześcijańscy przyswoili sobie filozofie Arystotelesa, stała się ważnym czynnikiem rozwoju filozofii scholastycznej. Wchodzące w zakres guadrivium:arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka były inaczej rozumiane niż w starożytności. Nauka we wszystkich typach szkół:zakonnych, katedralnych i parafialnych miała być przygotowaniem do dalszych studiów teologicznych. Inaczej niż obecnie wyglądała dydaktyka uniwersytecka. Średniowiecze nie znało pojęcia postępu nauki. Uważano, że prawda została już ustalona i należy ją wykładać jako gotową. Świadomość postępu naukowego wykształciła się dopiero w XII-XIII wieku. Wykładano metodą scholastyczną, która polegała na lekturze tekstu profesora z jemu tylko dostępnej księgi. Następnie komentowano przeczytany tekst. Wreszcie rozpoczynano tzw. dysputę nad problemami wysuniętymi w komentarzu, z której po wyczerpaniu argumentów za i przeciw wyciągano odpowiedni wniosek. Wyróżniano dysputę zwykła, generalną, bardziej uroczystą, oraz dysputę magistralną odbywającą się między dwoma mistrzami. Wiek XIII był, jak już wiemy, wiekiem scholastyki, choć jako nowość, budziła ona początkowo zastrzeżenia ze strony Kościoła. Jej rozwój ściśle był związany z rozwojem zakonów żebraczych:dominikanów, franciszkanów, których przedstawiciele zajmowali katedry uniwersyteckie.
Dziś szkolnictwo na uniwersytetach wygląda nieco odmiennie. szkoły wyższe o randze uniwersytetu funkcjonują w Polsce w oparciu o ustawę z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym[1]. Ustawę tę stosuje się do publicznych i niepublicznych szkół wyższych. Nie stosuje się jej natomiast do szkół wyższych i wyższych seminariów duchownych prowadzonych przez kościoły i związki wyznaniowe, co oznacza możliwość stosowania nazwy uniwersytet na innych zasadach przez uczelnie prowadzone przez kościoły i związki wyznaniowe.
W stosunku do uczelni funkcjonujących w oparciu o Prawo o szkolnictwie wyższym:
wyraz uniwersytet może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w dziesięciu dyscyplinach, w tym przynajmniej po dwa uprawnienia w dziedzinach nauk humanistycznych, społecznych lub teologicznych, matematycznych, fizycznych, nauk o Ziemi lub technicznych, biologicznych, medycznych, chemicznych, farmaceutycznych, rolniczych lub weterynaryjnych - art.3 ust. 1 ustawy;
wyrazy uniwersytet techniczny mogą być używane w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w dziesięciu dyscyplinach, w tym co najmniej sześć uprawnień w zakresie nauk technicznych (inną kategorią są natomiast politechniki, które mają niższą rangę niż uniwersytet techniczny) - art.3 ust. 2 ustawy;
wyraz uniwersytet uzupełniony innym przymiotnikiem lub przymiotnikami w celu określenia profilu uczelni może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni - art.3 ust. 3 ustawy;
W Polsce istnieją obecnie 42 szkoły wyższe rangi uniwersytetu
40 uniwersytetów państwowych (w tym 23 uniwersytety przymiotnikowe),
2 uniwersytety prywatne - oba prowadzone przez kościół katolicki.
Uniwersytety zlokalizowane są w 18 miastach:
5 uniwersytetów: Kraków, Poznań,
4 uniwersytety: Lublin, Warszawa,
3 uniwersytety: Katowice, Szczecin, Wrocław,
2 uniwersytety: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Łódź,
1 uniwersytet: Kielce, Olsztyn, Opole, Rzeszów, Siedlce, Toruń, Zielona Góra
Od siedniu lat sporządzany jest ranking najlepszych uniwersytetów na świecie - Academic Ranking of World Universities. Aby stworzyć ranking, naukowcy z Wydziału Edukacji na Uniwersytecie Shanghai Jiao Tong ocenili ponad 1000 uczelni na całym świecie. Kryteria obejmowały najważniejsze nagrody przyznane absolwentom i pracownikom, liczbę naukowców cytowanych przez specjalistów z danych dziedzin, liczbę naukowców, którzy napisali artykuły dla czasopism Science i Nature, oraz liczbę artykułów opublikowanych przez pracowników uczelni, które wymienione są w bibliografiach najważniejszych publikacji akademickich. Osiągnięcia uczelni określane są według jej rozmiaru. Po raz kolejny na szczycie listy 500 najlepszych uniwersytetów świata znalazł się Harvard. Lista jest zdominowana przez uczelnie techniczne, ponieważ ta metodologia faworyzuje instytucje, które koncentrują się na badaniach i mają silne kierunki ścisłe i inżynieryjne. Pierwszą piątkę zamykają Stanford, Berkeley, Cambridge i Massachusetts Institute of Technology. Wysokie oceny zdobyły także Caltech, Johns Hopkins i Carnegie Mellon. Uczelnie Ameryki Północnej dominują listę, ponieważ zdobyły 59 z pierwszych 100 miejsc. W Europie znajduje się 32 uczelni z pierwszej setki, a w Azji 9. USA ma więcej najlepszych uczelni niż jakimkolwiek inny kraj. Za USA plasują się następujące kraje: UK, Japonia, Niemcy, Kanada, Francja, Australia, Szwajcaria, Szwecja oraz Holandia. Do pierwszej setki nie weszła żadna uczelnia z Afryki ani Ameryki Południowej.
Obecnie przyszli studenci mają wiele możliwości wyboru. Mogą między innymi zdecydować czy chcą studiować w Polsce czy zagranicą. Zagraniczne uczelnie bardzo różnią się od tych rodzimych. Proces rekrutacji na te najlepsze zagraniczne uniwersytety jest skomplikowany i wymaga wiele wysiłku od kandydata. Jednak jak mówią ci którzy się z nim zmierzyli i tak w największym stopniu decyduje szczęście bowiem poziom jest bardzo wysoki, a z pośród wszystkich chętnych dostaje się jedynie 9 proc. W przeciwieństwie do polskich szkół wyższych te zagraniczne ofirują studentom bardzo duże wsparcie finansowe, dzieki któremu są oni w stanie prawie samodzielnie opłacić sobie czesne, mieszkanie, wużywienia, pomoce naukowe i inne niezbędne wydatki. Ponadto mniej absorbujący program nauczania umożliwia im podjęcie pracy. Bezpośrednimi powodami do skreślenia z listy studntów jest plagiat lub ściągania. Są to sytuacje, które bezwarunkowo kończą się wydaleniem z uczelni.
Wszyscy zapewniają, że studia to najlepszy okres w życiu człowieka i z perspektywy czasu, po pierwszym roku spędzonym na uniwersytecie mogę potwierdzić te słowa. Życie sudenckie wiąże się z usamodzielnieniem sie, wyprowadzką z domu, często z życiem na własny rachunek. Dla wielu jest to przykre spotkanie z prawdziwym życiem. Oczywiście nauka wymaga większego zaangażowania i wysiłku niż na poprzednich etapach kształcenia, szczególnie w okresie trwania sesji egzaminacyjnej. Jednak jest też wiele pozytywów, które dane są człowiekowi tylko w tym okresie. Słynne życie studenckie to również brak kontroli rodziców, dyskoteki i zabawa do rana i wiele innych rozrywek. Studenci to szczególna grupa społeczna, która cieszy się wiekszą tolerancja i wiąże sie z pewnymi przywilejami. Podsumowując na przestrzeni wieków charakter uniwersytetu i typowy model żaka bardzo się zmienił. Obecnie hasło "życie studenckie" kojarzy się głównie z zabawą i rozrywkami. Jednak każdy student powinien pamiętać jaki jest jego główny cel i po co właściwie na studia poszedł. Należy tutaj wspomnieć słynnym złoty środek i zachować umiar tak w zabawie jak i w nauce.