Polska przelotna, niepewna, pomijana
Wie.kszos'ć amerykańskich krytyków chwaliła film. „New York Times" uważał, że przyczynia się on do lepszego zrozumienia Rosji. Lewicowiec Jack McManus wychwalał Mission to Moscow pod niebiosa, komentując, że Hollywood w końcu zajęło się Rosjanami w sposób „prosty i rozsądny", co było tym ważniejsze, że padali ofiarą polskich „antysowieckich ataków". Kate Cameron z „New York Sun" narzekała, że „to szkoda", iż wysiłki Daviesa, aby zaskarbić „więcej sympatii dla celów Rosji w czasie wojny i po jej zakończeniu", wystawiła na szwank „groźba zerwania z polskim rządem na uchodźstwie". Zaznaczyła, że film niewątpliwie przekonywał, iż Stany Zjednoczone musiały bardzo się starać, aby „utrzymać Rosję po naszej stronie", ale nie zawierał żadnego „napomknienia, że Rosjanie mają jakieś' zobowiązania wobec nas czy innych swoich sojuszników".
W wyjątkowo trafnym podsumowaniu wszystkich hollywoodzkich wizerunków Polski i stosunków polsko-sowiec-kich z okresu wojny Dewey i LaFollette odrzucają zapewnienia Warner Brothers o działaniu z pobudek patriotycznych na rzecz promowania przyjaźni amerykańsko-sowieckiej i opisują ten film oraz jemu podobne jako atak na zwykłą przyzwoitość, stwarzający „bezduszność moralną w naszej umysłowości społecznej". Jak konkludują, „jeszcze kilka przyjętych bezkrytycznie filmów w rodzaju Mission to Moscow — bo przecież tysiące ludzi czyta książki, miliony zaś oglądają filmy — i Amerykanie staną się nieczuli na wartości moralne". Niezależnie od motywów Kocha i Leydy fakt, że Biały Dom zachęcał do nakręcenia tego filmu, a potem nieustannie nadawał mu rozgłos, świadczy, jak to ujął Dań Georgakas, że administracja Roosevelta „brała udział w propagowaniu gigantycznego kłamstwa politycznego"65.
Nic dziwnego, że „Daily Worker" określił wszelką krytykę filmu jako dzieło „zdominowanej przez nazistów piątej kolumny', a John H. Lawson potępił krytyków jako „zdradzieckich".
W 1995 roku Koch określił autorstwo scenariusza Mission to Moscow jako „rzecz, którą ceni w swoim życiu najbardziej"66. |ack Warner natomiast przedstawiał siebie później jako naiwną ofiarę, niezdolną do ujawnienia faktu wyprodukowania filmu pod naciskiem Białego Domu, a co więcej próbującą tylko wyświadczyć „przysługę Amerykanom, aby wiedzieli więcej o naszych ówczesnych sojusznikach, Rosjanach". Niestety, ze szkodą dla jego szlachetnej służby, Warnera otaczali zewsząd „trockiści". Davies pierwotnie planował więcej filmów o Rosji. Szczęśliwie nigdy nie powstały.
Innym spośród wielu hagiograficznych hollywoodzkich portretów Rosji Sowieckiej była produkcja RKO z 1943 roku. The North Star, zawierająca charakterystyczny dla hollywoodzkiej lewicy sposób traktowania Polski podczas wojny. Był to dość rozbudowany i często całkiem subtelny „kod" geopolityczny wplątany w akcję filmu67. Podany w sposób dyskretny i nienachalny, zwykłym widzom nie przeszkadzał.. Głębsza analiza wskazuje jednak, że chodziło w nim o usprawiedliwienie planów politycznych i terytorialnych Związku Sowieckiego.
TheNorth Star było dziełem Lillian Hellman, członkini Partii Komunistycznej od roku 1938, gorąco oddanej stalinowskiej Rosji, co ilustruje jej rozpaczliwy okrzyk, gdy dowiedziała się o inwazji Hitlera na Związek Sowiecki w roku 1941: „Ojczyzna została zaatakowana!". Hellman należała podczas wojny do niezliczonych organizacji przyjaciół Rosji i hojnie na nie łożyła.
l(' Koch nigdy nie przyznał, że jego film był propagandą ani że fałszywie przedstawiał ludzi i wydarzenia. Upierał się jeszcze długo, że miał jedynie na celu poprawę dominującego wówczas w Stanach Zjednoczonych krytycznego wizerunku Rosji Sowieckiej poprzez ukazanie jej w „lepszym świetle".
' Przychylny filmowi Bernard F. Dick przekonuje, że za jego powstanie osobiście odpowiadał doradca FDR Harry Hopkms.
242
243