98. DOGMAT ŚWIĘTYCH OBCOWANIA - NIEOCENIONY SKARB
21.7.1976 r.
Ojciec R.: Jestem ojcem R. Tylko jeden raz widzieliśmy się za życia. Śmierć, która przynosi koniec życia ziemskiego, otworzyła przed moja duszą prawdziwe życie, w którym On, w Trójcy Jedyny, daje nam w Nim udział w stopniu, w jakim na ziemi wierzyliśmy w Niego, ufali, kochali i służyli.
Don Ottavio, wiem, że inni powiedzieli ci, że nie możecie zrozumieć czym jest Niebo. To prawda, toteż nie będę usiłował poruszać tematu przewyższającego możliwości waszej wyobraźni.
Wystarczy wam wiedzieć, że nawet najbardziej rozwinięta wyobraźnia nie potrafi nigdy przedstawić nawet w zarysie rzeczywistość, przewyższającą każdą waszą zdolność pojmowania.
Zwrócę się raczej do argumentu bardziej przystępnego, a trudniejszego do przeżycia w praktyce: do Dogmatu Obcowania Świętych.
Niestworzona Mądrość przypomina wam o tym Dogmacie w Credo, a on pozostaje tak niezrozumiany, z wielką szkodą dla walczących za ziemi i cierpiących w czyśćcu. Nie wystarczy, bowiem przyjąć go tylko w teorii. Jedynie wprowadzony w codzienną praktykę życia, daje on możność wzbogacenia nie
tylko waszego życia osobistego, ale również całego wspólnotowego życia Kościoła.
Pamiętajcie, że wasza codzienna pomoc duszom czyśćcowym przemieni się w deszcz łask oraz pomaga w nawiązaniu miłosnych kontaktów, czyli zjednoczenia, między wami i duszami z czyśćca. Pomyślcie też, co możemy my, żyjący w Bogu i z Bogiem, jeśli zwrócicie się do nas z prośbą o pomoc. Dogmat Obcowania Świętych może być porównany do wielkiego nieocenionego skarbu, o który mało kto dba i korzysta poza wspomnieniem, jako mizerny akt wiary.