Wprowadzenie
myślenia procesowego wymaga nowych ról zarówno od menedżerów,
jak i pracowników
Menedżer
procesu
Zarządzanie
procesami, determinowane jest między innymi kompetencjami,
umiejętnościami, predyspozycjami i wiedzą osób wyznaczanych w
organizacjach do pełnienia funkcji menedżera procesu.
W
związku z tym, że obejmują oni swoje stanowiska nie w wyniku
procesów rekrutacyjnych, ale na podstawie „mianowania”, w
praktyce właściwe określenie ich profilu kompetencyjnego,
przygotowanie merytoryczne na taką zmianę oraz motywacja do
wypełniania nowych obowiązków i ponoszenia odpowiedzialności nie
zawsze są wystarczające.
J.
Brilman twierdzi, że przedsiębiorstwo nabiera cech organizacji
procesowej wraz z wyodrębnieniem menedżerów procesów,
odpowiedzialnych za realizację procesu.
Jeśli
przyjęliśmy, że proces to ciąg czynności celowo
zaprojektowanych, regularnie po sobie następujących i pozostających
ze sobą w związkach przyczynowo - skutkowych, wykonywanych przez
różnych wykonawców, na różnych stanowiskach pracy, często w
wielu komórkach organizacyjnych zmierzających do satysfakcjonowania
klienta wewnętrznego i zewnętrznego to menedżer procesu będzie
osobą, która
zarządza
procesem, planuje i organizuje jego realizację, koordynuje pracę
wykonawców oraz ocenia jego wyniki.
Szczególnego
znaczenia nabiera dzisiaj doskonalenie procesów, rozumiane jako
podnoszenie ich sprawności i efektywności
W
określaniu kompetencji menedżerów procesu powinno dominować
podejście sytuacyjne i konkretne potrzeby organizacji w tym
obszarze.
Często
dzisiaj mówi się o katalogu kluczowych kompetencji, które
menedżerowie powinni „posiąść” i dobrze się nimi posługiwać
w praktycznym działaniu.
Określenie
profilu kompetencyjnego menedżera procesu nie jest sprawą łatwą.
Potrzeby
organizacji w zakresie pożądanych kompetencji osoby na takim
stanowisku korespondują z poziomem dojrzałości procesowej
organizacji.
Inne
potrzeby w zakresie umiejętności i kompetencji będą zgłaszane na
niższych poziomach dojrzałości, inne na wyższych.
Zatem
stwierdzić można, że kompetencje menedżera procesu mają
charakter dynamiczny
Jeśli
procesy i zarządzanie nimi traktujemy jako perspektywę do
zarządzania całymi organizacjami i mamy do czynienia z procesowym,
holistycznym modelem działania to wymagania kompetencyjne stawiane
menedżerom procesu będą wyższe niż w sytuacji, kiedy
oddziaływujemy tylko na wybrane, pojedyncze procesy.
Pracę
każdego menedżera, w tym również menedżera procesu rozpatrywać
można w kontekście funkcji wewnętrznych, związanych z działaniami
skierowanymi do realizatorów procesu, jak też zewnętrznych,
odnoszących się do zadań pełnionymi poza zespołem.
Przystępując
do charakterystyki kompetencji menedżera procesu z perspektywy
zewnętrznej należałoby zacytować M. Hammera, który stwierdził,
że menedżer procesu to „adwokat” procesu, reprezentujący
proces na forum zarządu, na którym spotykają się przedstawiciele
różnych procesów i funkcji, aby bronić interesów swojego procesu
i negocjować sprawiedliwy podział środków.
Podsumowując
Dla
efektywności zarządzania procesami nieprzecenione znaczenie ma
pożądany zakres wiedzy menedżera procesu, a szczególnie wiedzy o
złożoności realizowanych w organizacji procesów i możliwości
ich doskonalenia.
Akcentowana
jest tu też wiedza o strukturze i mechanizmach funkcjonowania
organizacji, jej podsystemach oraz wzajemnych relacjach między nimi
Istotną
rolę odgrywają umiejętności
koncepcyjne, umożliwiające
rozpoznawanie złożoności systemu procesów, rozumienia relacji
między procesami oraz horyzontalne spojrzenie na rzeczywistość
organizacyjną.
W
tym kontekście menedżerowie procesów muszą też rozpoznawać
potrzeby klientów, odbiorców wyników procesów, klient w
orientacji procesowej odgrywa rolę kluczową.
Chodzi
tu o umiejętności rozpoznawania wpływów otoczenia na kształt i
funkcjonowanie systemu zarządzania oraz kształtowania i
utrzymywania zdolności reakcji na te wpływy.
Do
tego zestawu dodać należy zapotrzebowanie na rozwinięte
umiejętności
interpersonalne,
pozwalające na właściwe kształtowanie zachowań wykonawców
procesów, doradzanie im, umożliwienie doskonalenia, rozwiązywanie
pojawiających się konfliktów oraz właściwe ocenianie i
motywowanie członków zespołów procesowych.
Poprawne
zdefiniowanie roli menedżera procesu w organizacji i dopasowanie do
niej profilu kompetencyjnego zapobiec powinno przypadkowości w
wyznaczaniu osób na takie stanowiska organizacyjne.
Jak
zatem menedżerowie procesów funkcjonują w praktyce, w krajowych
organizacjach?
Badania
przeprowadzone przez Carrywater Group oraz portal procesowcy.pl
wskazują, że organizacje nie przykładają większego znaczenia do
powoływania i realizowania zadań przez takich specjalistów.
Nawet,
jeśli stanowiska takie są obejmowane, to często menedżerowie
procesów są słabo umocowani w hierarchii organizacyjnej, a
informacji o tym fakcie nie rozprzestrzenia się.
Często
osoby pełniące rolę menedżera procesu nie mają formalnie
zdefiniowanych, zatwierdzonych i zakomunikowanych zakresów
obowiązków i kompetencji oraz celów, z których są rozliczani.
Osoby
wyznaczone do pełnienia takich funkcji dość często też nie
wiedzą, jaki czas mają poświęcić na nowe obowiązki.
Jest
to szczególnie odczuwalne, ponieważ, jak wskazują różne badania,
najczęstszym rozwiązaniem w krajowych realiach jest rozwiązanie
polegające na tym, że menedżerami procesów stają się
menedżerowie funkcjonalni.
W
tej sytuacji w miejsce, a najczęściej obok, dotychczas
realizowanych zadań zaczynają oni odpowiadać za osiąganie celów
procesów i wykorzystywane zasoby.
Mowa
jest tu o zasobach często rozproszonych pomiędzy różne obszary
funkcjonalne, w których utrzymywani zostają kierownicy
funkcjonalni, ponieważ najczęściej zachowana zostaje dotychczasowa
struktura organizacyjna.
Z
jednej
strony rozwiązanie
takie pozwala na wydobywanie atutów zarówno podejścia procesowego,
jak też rozwiązań funkcjonalnych: nie burzy dotychczasowego status
quo, a zarazem uaktywnia koordynację procesów i monitorowanie ich
realizacji.
Z
drugiej
jednak strony
ma wiele słabości.
Związane
są one z tym, że mimo nowej rzeczywistości organizacyjnej,
aktywność menedżerów procesów ogranicza się do podejmowania
działań w ramach dotychczasowych jednostek organizacyjnych, a
zainteresowanie tym, co się dzieje poza danym obszarem funkcjonalnym
jest niewielkie.
Wynika
to najczęściej z niedoprecyzowania tego, czemu powoływanie takich
stanowisk organizacyjnych ma służyć.
Menedżerowie
procesów postrzegają swoje obowiązki jako dodatkowe zadania, które
zabierają im cenny czas i nie koncentrują swojej uwagi na tzw.
białych plamach, które występują na styku pomiędzy działami
funkcjonalnymi, a w których to upatruje się bardzo duże możliwości
podnoszenia efektywności procesów i całych organizacji.
Innym,
sygnalizowanym problemem jest brak określenia zasad współpracy,
systemu raportowania, możliwości faktycznego oddziaływania na
rozproszone zasoby między menedżerami procesów, a kierownikami
funkcjonalnymi, czy innymi osobami, np. analitykami procesów.
Zaniedbywane
jest również rozprzestrzenianie informacji o osobach powołanych do
pełnienia ról procesowych.
Przekaz
powinien zawierać informacje dotyczące zakresu władzy
organizacyjnej osoby na stanowisku menedżera procesu oraz relacji z
innymi stanowiskami kierowniczymi w organizacji.
Przedstawione
powyżej problemy są niepokojące z przynajmniej dwóch powodów
Po
pierwsze bez
odpowiedniego, wysokiego w organizacji statusu menedżera procesu
zarządzanie procesami, a w szczególności ich doskonalenie, jak
również dysponowanie budżetem, z którego mogą być finansowane
zmiany w procesach nie jest możliwe.
Po
drugie niedocenianie
znaczenia menedżera procesu jest zastanawiające w sytuacji, kiedy
to z roku na rok wzrasta w naszej krajowej rzeczywistości liczba
przyznawanych organizacjom certyfikatów zarządzania jakością ISO
9001.
W
roku 2011 w Polsce przyznano 10 984 takich świadectw, a w
latach wcześniejszych ich liczba przekraczała 12000.
Wprowadzanie
w organizacjach systemów zarządzania jakością opierających się
na normach ISO serii 9000 łączy się z koniecznością zarówno
doskonalenia procesów, mówi o tym jedna z ośmiu zasad, których
spełnianie muszą udowadniać organizacje ubiegające się o
przyznanie certyfikatu, jak też z koniecznością utworzenia
stanowiska menedżera procesu.
Norma
ISO 9001:2008 mówi, że menedżer procesu sprawuje nadzór nad
procesem, koordynuje przepływ działań w ramach procesu oraz
zarządza procesami, czyli wyznacza cele i mierniki, przeprowadza
analizy i podejmuje działania korygujące i zapobiegawcze, doskonali
proces.
A
jak na tym tle w firmach zarządzanych procesowo prezentują się
nowe role pracowników?
Wprowadzanie
orientacji na procesy bardzo mocno bazuje na akceptacji i
zaangażowaniu w proces zmian pracowników, bezpośrednich
realizatorów procesów.
Bez
ich merytorycznego i mentalnego przygotowania do nowej rzeczywistości
organizacyjnej nie można oczekiwać autentyzmu w ich postawach i w
działaniu.
Bowiem,
jak twierdzi M. Hammer „wszystkie
projekty zmian są trudne w realizacji, ale zmiany oparte na
procesach są wyjątkowo złożone”.
M.
Hammer stwierdza, że aby zarządzanie zorientowane na procesy
przynosiło spodziewane efekty szeregowym pracownikom powinno się
umożliwić podejmowanie decyzji oraz zmienić system wynagrodzeń
tak, aby uwzględniona w nim była koncentracja zarówno na
procesach, jak i na wynikach.
Procesowe
zarządzanie wymaga określenia nowych zadań i zakresów
odpowiedzialności, tak by menedżerowie kontrolowali procesy, a nie
poszczególne działania i zajmowali się rozwojem pracowników, a
nie ich nadzorowaniem.
Należy
też dostosować do tych zmian system obiegu informacji w taki
sposób, by umożliwiał sprawny przebieg inicjatyw
międzywydziałowych, zamiast stanowić wsparcie dla osobnych działów
w firmie.
Przede
wszystkim zależeć powinno nam na wzroście autonomii w działaniu i
większym udziale w rozwiązywaniu bieżących problemów.
Pracownicy
przejmując inicjatywę w działaniu, kierując się świadomością,
że pracują dla klienta zewnętrznego, nie dla przełożonego
powinni dostrzegać potrzeby ciągłego doskonalenia procesów, w
których realizacji uczestniczą.
Powinni
posiadać również szerszą wizję swojej roli w przedsiębiorstwie
oraz akceptować to, że przedmiotem ich oceny są osiągane efekty,
nie posłuszeństwo czy czas pracy.
Pracownicy
na różnych szczeblach zarządzania powinni umieć prowadzić
głęboką analizę problemów i wykraczać poza stereotypowe i
proste odpowiedzi.
W
związku z powyższym występuje tu również dość duże
zapotrzebowanie na kreatywne myślenie, innowacyjne rozwiązania oraz
skłonność do podejmowania ryzyka.
Od
pracowników wymaga się profesjonalnego podejścia przy realizacji
zadań, ale jednocześnie wyposaża się ich w większe kompetencje i
możliwości działania, co w literaturze przedmiotu określa się
mianem empowerment.
Empowerment
pracowników jest jedną z metod zarządzania zasobami ludzkimi,
która prowadzi do wzmocnienia i usamodzielnienia pracowników.
Jednakże
sprowadzanie go do prostego delegowania władzy organizacyjnej jest
dużym uproszczeniem.
Wyjątkowość
empowermentu sprowadza się do tego, że łączy on płaszczyznę
organizacyjną z psychologiczną.
Empowerment
organizacyjny można
ująć jako zespół celowych działań i praktyk menedżerskich,
które zwiększają status i autorytet podwładnych.
Empowerment
psychologiczny jest
natomiast percepcją, odbiorem bycia wspieranym, wzmocnionym.
Nadrzędnym
celem empowermentu jest poprawa efektywności podejmowanych przez
pracowników działań poprzez ich wzmocnienie i usamodzielnienie.
W
praktycznym zastosowaniu empowerment oznacza dzielenie się
informacjami, autonomię w działaniu i branie większej
odpowiedzialności za realizowane zadania.
Kilka
definicji empowermentu
polega
na dzieleniu się z pracownikami informacją, wiedzą, władzą do
podejmowania decyzji i nagradzaniem opartym na efektywności
oznacza
zmianę podejścia do pracowników, zachęcanie, pobudzanie
pracowników do używania własnej wyobraźni i inicjatywy
ma
w organizacji miejsce, gdy jego pracownicy czują, że oczekuje się
od nich podjęcia w dobrej wierze inicjatywy do działania, nawet,
gdy przekracza ona ich zwykły zakres obowiązków
Empowerment
stanowi ważny element orientacji procesowej, ponieważ zakłada się
w niej zmianę tradycyjnie pojmowanej pracy.
Miejsce
precyzyjnego podziału pracy i wąskich specjalizacji zajmują
zmienne i niedookreślone zadania wyznaczane stosownie do sytuacji
oraz przez wewnętrzne i zewnętrzne materialne i społeczne warunki
jego realizacji
Kompetencje
nabierają więc charakteru zmiennego i sytuacyjnego, a pracownicy
sami określają znaczenie zadania i do jego realizacji samodzielnie
poszukują optymalnego zestawu umiejętności merytorycznych i
społecznych, wykorzystując relacje społeczne, w których
funkcjonują.
W
związku z tym wprowadzeniu empowermentu towarzyszyć muszą zmiany w
zakresie władzy organizacyjnej, dostępności do informacji i wiedzy
oraz w systemach motywacyjnych.
Z
socjologicznego punktu widzenia oznacza powstawanie nowych ról
organizacyjnych.
Z
jednej strony wymaga nowego spojrzenia na problematykę przywództwa,
obserwuje się tu zapotrzebowanie na mentoring i coaching oraz znane
od lat elementy zarządzania przez cele.
Z
drugiej strony stosowanie empowermentu wymaga określonych cech
osobowości wykonawców zadań, szerokich umiejętności myślenia
systemowego oraz rozumienia celów strategicznych organizacji.
Pracownicy
powinni być oceniani za efekty procesów i podprocesów, które
powinny być wyrażane w takich kategoriach, jak ilość i wartość,
terminowość oraz wkład w efekty pracy zespołowej.
Ponadto
szczególnego znaczenia nabiera w tych okolicznościach ocena
satysfakcji klientów zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych.
Zdaniem
J. Brilman w organizacji ukierunkowanej na procesy, a zatem na
klienta personel wchodzący z nim w bezpośredni kontakt ponosi
odpowiedzialność za dostarczanie mu satysfakcji w jak najkrótszym
czasie.
Z
tego wynika, że musi on klienta informować, doradzać mu, podsuwać
rozwiązania, przedstawiać kalkulacje cenowe, a nawet negocjować z
nim
Część
niegdyś odrębnych zadań ulega połączeniu i jest przypisywana
jednemu pracownikowi.
Dzięki
temu unika się straty czasu, jaką powodowało przechodzenie
dokumentów przez dużą liczbę stanowisk organizacyjnych oraz wielu
działań koordynacyjnych.
Wymaga
to jednak od pracowników nie tylko rozszerzenia dotychczasowych
obowiązków i odpowiedzialności, ale też szerszego zakresu
kompetencji.
Ważne
jest też zrozumienie przez każdego pracownika zasady „wzajemnego
świadczenia usług”.
Stanowi
to podstawowy warunek wprowadzania orientacji procesowej.
W
takich okolicznościach dość często wzrasta czas pracy
przeciętnego pracownika oraz, w związku ze wzrostem złożoności
zadań, odpowiedzialność.
Temu
wszystkiemu towarzyszy większe ryzyko niepowodzeń w działaniu oraz
stresogenna atmosfera pracy, co z kolei może być poważnym
ograniczeniem w uzyskiwaniu aprobaty pracowników dla wprowadzanych
zmian.
Każda
zmiana w przedsiębiorstwie narusza wewnętrzny stan równowagi i
ukształtowane, często utrwalone nawyki i zasady postępowania,
wymuszając na pracownikach rewizję mentalności oraz określone
zachowania.
Strach,
niechęć i opory pracowników towarzyszą również wprowadzaniu
orientacji procesowej.
Nie
wszyscy bowiem pracownicy są chętni i gotowi na zmiany, jakie
niesie procesowe myślenie.
Często
nie są przygotowani do przyjmowania odpowiedzialności za decyzje i
efekty pracy zespołowej.
Obserwujemy
występowanie tzw. luki kompetencyjnej, wyrażającej się w różnicy
pomiędzy posiadanymi, a wymaganymi umiejętnościami wykonawców
procesów.
Aby
ograniczyć występowanie różnego rodzaju oporów nacisk
inicjatorów wprowadzania orientacji procesowej powinien być
położony na przygotowanie pracowników do nowej sytuacji.
Wyjaśnione
powinny być wszelkie wątpliwości pracowników, dopasowany program
szkoleń, ukierunkowany na wydobycie zaangażowania pracowników i
opracowany nowy system wynagrodzeń, bazujący przynajmniej w części
na osiąganiu celów procesów.
Podejmowane
powinny być działania w zakresie:
udostępniania
w klimacie wzajemnego zaufania wszelkich, użytecznych informacji o
potrzebach klientów,
upowszechniania
poziomej komunikacji, częściowo rozciągniętej również na
klientów zewnętrznych i dostawców,
pracy
w zespołach, mających wielodyscyplinarny charakter,
przekazywania
pracownikom uprawnień decyzyjnych,
wprowadzania
systemu ocen i wynagrodzeń, doceniających działania innowacyjne i
zorientowanie na pracę zespołową.
Wprowadzanie
orientacji procesowej musi być zaplanowane i koordynowane.
Świadomość
potrzeby jej wprowadzania musi być udziałem wszystkich członków
organizacji, przy szczególnej odpowiedzialności za jej przebieg
zarządzających.
Ma
to swoje uzasadnienie w tym, że charakter relacji generowanych przez
realia organizacji procesowej na tyle zmienia rolę każdego
pracownika, że wymaga coraz subtelniejszych (w porównaniu do
stosowanych w firmach zarządzanych klasycznymi formułami) metod
wyzwalania potencjału intelektualnego i wykonawczego pracowników.
Wdrażanie
rozwiązań procesowych powinno być zatem poprzedzone działaniem
zmierzającym do kształtowania nowych postaw.
Realizacja
tego zamierzenia może być skutecznie wspierana narzędziami
dostępnymi w bogatym zbiorze metod z zakresu zarządzania zasobami
ludzkimi
W
tym obszarze przydatnym okazać może się np. Model Zarządzania
Zasobami Ludzkimi przez Kompetencje.
Pozwala
on na optymalne zarządzanie umiejętnościami pracowników i
planowanie ścieżek kariery.
Celem
jego wprowadzania jest rozwój wiedzy, umiejętności i postaw
zatrudnionych osób.
Taki
model pozwala również na skonkretyzowanie charakterystyk, które
powinny posiadać osoby, po to, aby odpowiednio rozwijać określone
stanowiska pracy i przystosowywać się do zmian, które pojawiają
się wraz z rozwojem organizacji.
Jego
stosowanie umożliwia niwelowanie różnic pomiędzy teoretycznie
wymaganymi kwalifikacjami pracownika, a tymi, które faktycznie
posiada.