Paweł Górniak
AMERYKANIN, KTÓRY ZBUDOWAŁ EUROPĘ
Dziś historycy są zgodni, że w dużej mierze dzięki niemu zachodnie demokracje
przetrwały. Był geniuszem biurokratycznej wojny, w której liczyły się nie tyle błyskotliwe
czyny, co logistyka. Był "najwyższym z wielkich" - jak powiedział o nim premier Winston
Churchil. Ten człowiek to generał George Marshall - wybitny dowódca wojskowy z czasów II
Wojny Światowej, ale przede wszystkim autor planu Marshalla - lekarstwa na powojenny
kryzys gospodarczy w Europie.
Jego zasługi wojenne są również nieocenione. Kiedy w 1939 roku obejmował stanowisko
szefa sztabu, armia amerykańska była 17-tą armią świata, ustępowała nawet bułgarskiej i
portugalskiej. Marshall przeszkolił w przeciągu kilku lat osiem milionów żołnierzy, na ich
dowódców wybierał często swoich uczniów z akademii wojskowej Fort Benning. Dokonał
cudu. Jego marzeniem było dowodzenie desantem w Normandii. Roosevelt wybrał jednak
Eisenhovera. Marshall był mu potrzebny w kraju. Obaj i Roosevelt i Marshall byli
przekonani, że w ten sposób ten ostatni straci szansę na zapisanie się w historii. I tutaj się
mylili. Generał Marshall zapisał się w pamięci, ale przede wszystkim w pamięci
europejczyków, jednak wcale nie z powodu zasług wojennych.
Zanim 5-go lipca 1947 roku doszło do słynnego przemówienia Marshalla na uniwersytecie
Harvarda w Bostonie, w którym sformułował program pomocy zniszczonej Europie,
zmęczony wojną bohater marzył tylko o jednym - o odpoczynku. Zgliszcza wojenne jeszcze
dobrze nie ostygły, kiedy Marshall odszedł na emeryturę. Jednak, kiedy w Chinach groził
wybuch wojny domowej Marshall musiał ratować prezydenta w kłopotach. Potem generał
objął stanowisko ministra spraw zagranicznych. W tej roli nie był jednak tak dobry, popełniał
dużo błędów, jednak Truman bronił go do ostatniej chwili.
Inicjatywa programu powojennej odbudowy Europy nie wyszła od niego, ale to on sam
napisał owo słynne przemówienie, które wygłosił w Harvardzie. Apelował o pomoc dla
Europy do biznesmenów. Pomimo początkowych oporów Kongres zaakceptował jego
postulaty. Nie był to gotowy plan. Nie miałoby sensu, żeby Ameryka sama tworzyła plan
odbudowy Europy - mówił Marshall. Inicjatywa musi wyjść od samej Europy. "Każdy rząd,
który gotów jest zaangażować się w odbudowę może liczyć na pełne poparcie USA, każdy
rząd, który będzie w tym przeszkadzał, napotka opór USA" - mówił Marshall. Tak więc rola
Ameryki powinna polegać tylko na udzielaniu życzliwej pomocy. ZSRR pomimo próśb
odizolował się zupełnie od poczynań ekonomistów amerykańskich. W ślad za nim zmuszone
poszły inne "demoludy", dla których alternatywą miała być RWPG, ale czy w rzeczywistości
była?
Zasługi i osiągnięcia zawodowe generała Marshalla same w sobie czynią z niego postać
wybitną. W gruncie rzeczy był to człowiek minionego stulecia - urodził się w roku 1880,
wychowany w małym miasteczku w duch dawnych wartości. W 1949 roku Marshall odszedł
ze stanowiska ze względu na zły stan zdrowia. Dwa lata później znowu wrócił do rządu na
stanowisko ministra obrony. Szykowała się wojna koreańska i jego doświadczenie było
niezbędne. W 1953 roku otrzymał pokojową nagrodę Nobla za zasługi dla pokoju,
porozumienia i odrodzenia gospodarki europejskiej. Niemal do końca życia doradzał rządowi
i armii. Zmarł w 1959 roku. Był człowiekiem, który potrafił wygrać nie tylko wojnę, ale i
pokój.