5. POTRZEBA DZIELENIA SIĘ MIŁOŚCIĄ
Jezus: Dusza czysta, zatopiona w miłości Boga i bliźniego, która z przykazania miłości uczyniła swe prawo życia, nie jest już zdolna powstrzymywać wewnątrz siebie tej miłości. Promieniuje ona nawet na materię, która ją otacza, czuje też potrzebę wylania się, dzielenia się nią, czyli obdarowywania innych ludzi, tak jak płomień emituje naturalne światło i ciepło. Taką mocną, czystą i niewinną miłość rozumieją tylko niektóre dusze. Lecz często muszą ją ukrywać, by nie była ewentualnie zgorszeniem dla innych. Bardzo mało dusz poświęconych Bogu dochodzi do tak wspaniałej miłości. A ponieważ duszą miłości jest zawsze cierpienie, trafia się czasem, że zagłuszając ją słusznie, wzmaga się ją tym samym jeszcze bardziej, bo umacnia ją cierpienie, które jest właśnie duszą miłości.
Kto tak kocha, nie odczuwa bodźca zmysłów.
Może być nawet błędem zatrzymywać naturalne odruchy nadprzyrodzonej miłości dla nieusprawiedliwionego względu ludzkiego. Świadczą o tym pierwsi chrześcijanie, którzy witali się pocałunkiem, nawet z osobami innej płci. Nie stwarzało to żadnej niestosowności, póki byli oni czyści.