Wyrok
z dnia 22 listopada 2005 r.
Sąd Najwyższy
V KK 100/05
Przepis art. 2 k.k. statuuje normatywny warunek odpowiedzialności za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie. Dla przypisania takiej odpowiedzialności, a zatem przypisania skutku w przypadku zaniechania, owo zaniechanie musi być bezprawne, oparte wyłącznie na powiązaniu normatywnym ze skutkiem. Osoba odpowiadająca za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie musi się charakteryzować określonymi cechami. Innymi słowy mówiąc, z art. 2 k.k. wynika, że sprawca wobec dobra chronionego normą zajmuje pozycję gwaranta zapobiegnięcia skutkowi. Mamy więc do czynienia z tzw. przestępstwem indywidualnym.
.
LEX nr 164374
164374
Dz.U.97.88.553: art. 2
Przewodniczący: Sędzia SN Henryk Gradzik.
Sędziowie SN: Krzysztof Cesarz, Antoni Kapłon (spr.).
Prokurator Prokuratury Krajowej: Maria Zawadzka.
Sąd Najwyższy w sprawie: 1. Wincentego A., 2. Stanisława L. uniewinnionych od zarzutu popełnienia przestępstw z art. 220 § 1 k.k., 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 22 listopada 2005 r., kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 5 października 2004 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego z dnia 15 grudnia 2003 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i utrzymany nim w mocy wyrok Sądu Rejonowego z dnia 15 grudnia 2003 r. w części uniewinniającej obu oskarżonych od zarzutu popełnienia przestępstwa określonego w art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu (...).
Prokurator oskarżył Wincentego A. i Stanisława L., każdego za odrębnie sformułowany czyn, m.in. o to, że w dniu 6 listopada 1966 r., będąc współwłaścicielami spółki "Wistan" przy czym pierwszy z wymienionych nadzorując prowadzoną przez spółkę budowę masztów telekomunikacyjnych, zaś drugi pełniąc obowiązki kierownika budowy na prowadzonej przez spółkę budowie masztów telekomunikacyjnych, nie dopełnili ciążących na nich obowiązków z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, polegających na dopuszczeniu Zygmunta Ż., Jarosława G., Hieronima K., Zbigniewa i Bogumiła S. do prac na wysokości bez stosownego przeszkolenia i zabezpieczenia oraz należytego nadzoru, a nadto w niedopuszczalnych w myśl założeń projektu warunkach atmosferycznych, a w odniesieniu do osoby Bogumiła S. także bez niezbędnego orzeczenia lekarskiego, przez co naraził wymienionych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zaś Bogumił S. uległ wypadkowi przy pracy spadając z wysokości i ponosząc śmierć, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 15 grudnia 2003 r., uniewinnił obu oskarżonych od popełnienia zarzucanych im, opisanych wyżej czynów.
Wyrok ten został zaskarżony apelacją pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej - na niekorzyść obu oskarżonych (a także apelacją obrońcy oskarżonych, ale w zakresie czynu nie objętego niniejszą kasacją).
Sąd Okręgowy, po rozpoznaniu owych apelacji, wyrokiem z dnia 5 października 2004 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Wyrok sądu odwoławczego został zaskarżony kasacją pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, w części akceptującej uniewinnienie oskarżonych.
Autorka kasacji zarzuciła:
I obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na treść orzeczenia:
- art. 7 k.p.k. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego, a to:
- wyjaśnień oskarżonych, zeznań świadków, oraz opinii biegłych sądowych, a w efekcie ustalenie, że oskarżeni w należyty sposób wywiązali się z obowiązków spoczywających na właścicielach firmy - wykonawcy robót budowlano-montażowych oraz na osobie pełniącej funkcję kierownika budowy oraz uznanie, iż zaangażowane do prac budowlano-montażowych osoby tworzyły grupę montażową, którą należało potraktować jako podwykonawcę w rozumieniu przepisów prawa budowlanego, a nadto, że osoby te posiadały odpowiednie kwalifikacje do prowadzenia prac na wysokościach,
- zachowania oskarżonych, które w ocenie sądu okręgowego wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 270 k.k., a które polegało na sfałszowaniu wpisu w dzienniku budowy oraz umowy cywilnoprawnej, co winno zostać ocenione jako wyraz uznania przez oskarżonych swojej odpowiedzialności za zaangażowanie pracowników, a jednocześnie powinno prowadzić do uznania wyjaśnień oskarżonych za niewiarygodne w zakresie, w jakim odnosili się do postrzegania zaangażowanych pracowników jako podwykonawcy,
- art. 5 § 2 k.p.k. przez błędne zastosowanie na skutek uznania, że nie jest możliwe ustalenie siły wiatru przed i w trakcie wypadku, gdy tymczasem z informacji IMGW jednoznacznie wynika, że na terenie miasta Wrocławia wiał silny wiatr i bardzo silny o wartościach znacznie przekraczających 10 m/s,
- art. 433 § 2 k.p.k. przez nierozważenie zarzutu apelacji o przyjęciu przez oskarżonego A. w sposób faktyczny funkcji kierownika budowy oraz o dopuszczeniu przez oskarżonych zaangażowanych osób do pracy już po zmierzchu, wbrew przepisom MBiPMB,
- art. 457 § 3 k.p.k. na skutek nader lakonicznego wyjaśnienia podstaw faktycznych i prawnych rozstrzygnięcia, a w szczególności poprzez niewyjaśnienie w sposób odpowiadający wymogom wskazanym w tym przepisie, dlaczego Sąd Okręgowy uznał zaangażowanych przez oskarżonych pracowników za podwykonawcę, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, że «żaden przepis prawa nie zakazuje zawierania umów z podmiotem nieposiadającym osobowości prawnej, nieuregulowanym przepisami prawa», co utrudnia polemikę ze stanowiskiem Sądu Okręgowego i zapadłym orzeczeniom i kontrolę wyroku sądowi kasacyjnemu,
II naruszenie prawa materialnego, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a to przepisu:
- art. 160 § 1 lub 3 k.k. i art. 155 k.k., przez błędną interpretację i uznanie, że zachowanie oskarżonych nie wyczerpało określonych w tych przepisach znamion ustawowych czynów zabronionych,
- art. 5 ust. 1 pkt 1, art. 22 ust. 3 ustawy - prawo budowlane oraz § 1, § 3, § 4, § 5 ust. 1, § 10, § 11, § 15, § 16, § 142 pkt 1 i 2, § 163 ust. 1, § 254, § 140 ust. 2 i § 85 ust. 1 oraz 311 ust. 1 rozporządzenia Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z dnia 28.03.1972 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu robót budowlano-montażowych i rozbiórkowych przez niezastosowanie wskazanych przepisów".
W oparciu o zacytowane wyżej zarzuty, autorka kasacji wniosła o "uchylenie wyroku sądu odwoławczego w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania" (bez wskazania wszakże, któremu z sądów: pierwszej instancji czy odwoławczemu).
W odpowiedzi na kasację, prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej oddalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Na wstępie skonstatować wypada, że zarzuty postawione w pkt I kasacji, odnoszące się do zaistniałej w sprawie - zdaniem skarżącego - obrazy prawa procesowego, nie są trafne. W istocie kwestionują one sferę ustaleń faktycznych. Wobec braku sprecyzowania jakiego rodzaju zasady procedowania zostały naruszone, czy - innymi słowy rzecz ujmując - w czym miałaby się przejawiać nieprawidłowość dojścia do owych ustaleń (bo przecież bez znaczenia jest zwykła polemika ze spojrzeniem sądu na tę kwestię), to kasacja w tej części musi być uznana za bezzasadną.
W takiej sytuacji otwiera się możliwość rozważenia kasacyjnego zarzutu rażącej obrazy prawa materialnego, która miała wpływ na treść wyroku.
Zauważyć bowiem trzeba, że konstrukcja skargi kasacyjnej stawiająca zarzuty natury procesowej oraz obrazy prawa materialnego jest wadliwa, skoro w razie uwzględnienia tych pierwszych, rozpoznanie tych drugich jest bezprzedmiotowe.
Wracając do sprawy, to właśnie zarzut opisany w pkt II kasacji jawi się jako zasadny i w konsekwencji przynosi skutek w postaci jej uwzględnienia.
Na wstępie rozważań warto przypomnieć podstawowe - zasadnicze ustalenia faktyczne w sprawie. Otóż z treści umowy wynika, że Przedsiębiorstwo Projektowo-Usługowe Systemów Telekomunikacyjnych i Konstrukcji Stalowych Kontel - sp. z o.o., określane jako zamawiający, zleciło wykonanie robót budowlano-montażowych stacji bazowej Polskiej Telefonii Cyfrowej, wykonawcy - firmie Wistan s.c. Ową firmę tworzyli - jako jej udziałowcy Wincenty A. i Stanisław L.
Ci ostatni, kierując się także wskazaniem firmy Kontel, w przedmiocie wykonania robót zwrócili się do grupy pracowników Telekomunikacji Polskiej SA, a w szczególności do Zygmunta Ż. Nie została zawarta żadna umowa pisemna, oparto się na ustnych ustaleniach z Zygmuntem Ż., który zgodził się dobrać sobie pracowników i poza czasem zatrudnienia w TP-SA, "prywatnie" wykonać stosowną pracę.
W trakcie wykonywania tejże pracy, a w szczególności układania kabla telekomunikacyjnego na maszcie (praca na wysokości) jeden z pracowników - Bogumił S. spadł z masztu, ponosząc śmierć na miejscu.
Reprezentujący firmę Wistan oskarżeni nie podjęli żadnych czynności z zakresu zapewnienia bezpieczeństwa pracy, a zwłaszcza pracy na wysokości.
Wracając do problematyki związanej z uznaniem za słuszny zarzutu kasacyjnego - rażącego naruszenia prawa materialnego, to wprost rzuca się w oczy, iż oba wyrokujące w sprawie sądy, jeśli zajrzy się do części motywacyjnej ich rozstrzygnięć wyrokowych, straciły z pola widzenia art. 2 k.k. Przepis ten statuuje normatywny warunek odpowiedzialności za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie. Dla przypisania takiej odpowiedzialności, a zatem przypisania skutku w przypadku zaniechania, owo zaniechanie musi być bezprawne, oparte wyłącznie na powiązaniu normatywnym ze skutkiem. Osoba odpowiadająca za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie musi się charakteryzować określonymi cechami. Innymi słowy mówiąc, z art. 2 k.k. wynika, że sprawca wobec dobra chronionego normą zajmuje pozycję gwaranta zapobiegnięcia skutkowi. Mamy więc do czynienia z tzw. przestępstwem indywidualnym (zob. Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, pod red. A. Zolla, Kraków 2004, s. 79-81). Na osobie gwaranta ciąży więc - jako się rzekło - szczególny, prawny obowiązek, a więc wynikający z określonej normy prawnej, odwrócenia niebezpieczeństwa grożącego dobru prawnemu. W razie zaniechania wskazanego obowiązku niebezpieczeństwo może realnie wystąpić i wywołać skutek stanowiący znamię przestępstwa. A zatem przypisanie skutku będzie możliwe tylko wtedy, gdy jego wystąpienie w istocie, urzeczywistniło niebezpieczeństwo, któremu gwarant miał przeciwdziałać.
Przechodząc do realiów sprawy, to - jak już wyżej wspomniano, brak jest rozważań sądów obu instancji co do normatywnych warunków odpowiedzialności karnej statuowanych w art. 2 k.k. To z kolei, wobec uniewinnienia oskarżonych w zakresie podlegającym kontroli kasacyjnej, czyni w pełni zasadną konstatację, że w ten sposób doszło do rażącej obrazy, tak wspomnianego art. 2 k.k. jak art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k., czyli przestępstw skutkowych, strukturalnie związanych z art. 2 k.k. (zob. wyrok SN z dnia 24 lutego 2005 r., V KK 375/04, OSNKW 2005, 3/31).
Oczywistym jest, że tego rodzaju uchybienie mogło mieć wpływ na treść wyroku.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd pierwszej instancji będzie musiał rozważyć kwestię odpowiedzialności oskarżonych także w świetle art. 2 k.k., czyli na kim, w realiach ustalonych w sprawie, ciążył prawny szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi. Chodzi zatem o ustalenie gwaranta zapobiegnięcia skutkowi, który w tego rodzaju sytuacji, a zatem bezpieczeństwa na budowach, a już zwłaszcza na takich, które można określić jako, ze swej istoty, stwarzające szczególne niebezpieczeństwo dla wykonujących określone prace (w sprawie niniejszej tzw. prace na wysokości).
Co do określonych aktów normatywnych, to wystarczy przywołać choćby dwa podstawowe, a to ustawę z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (tekst jednolity Dz. U. 03.207.20.16 - z późn. zm.) i rozporządzenie Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów budowlanych z dnia 18 marca 1978 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu robót budowlano - montażowych i rozbiórkowych (Dz. U. 72.13.93).
Na marginesie zauważyć trzeba, iż mimo stosownych rozstrzygnięć sądowych z zakresu prawa pracy, wątpliwość budzi kategoryczna konstatacja obu sądów, iż skoro Bogumił S. nie został uznany prawnie za pracownika, w szczególności firmy Wistan s.c., to przesądza to o braku odpowiedzialności oskarżonych z art. 220 § 1 k.k. (zob. Kodeks karny. Część szczególna. Tom I, pod red. A. Wąska, teza 2 do art. 220, pkt 1 i 2, s. 1164, Warszawa 2004).
Odpowiedzieć należy na pytanie, czy tym gwarantem nie byli oskarżeni, których firmę niewątpliwie należy uznać za wykonawcę (przy odniesieniu się bliższym także do roli kierownika budowy). Zważywszy na ich wątpliwe kwalifikacje z zakresu BHP, realnie rzecz biorąc niewiele mogliby zrobić osobiście w zakresie prac na wysokości. Czy w takiej sytuacji nie ciążył na nich obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa prac w inny sposób, np. przez zatrudnienie odpowiednio kompetentnej osoby, czy zlecenie podwykonawcy całości zagadnienia, łącznie ze sprawą bezpieczeństwa. Czy jednak ten ostatni przypadek miał w istocie miejsce w sprawie, innymi słowy rzecz ujmując, czy pozycja gwaranta została niejako scedowana na - jak to sądy określiły - "grupę Zygmunta Ż.".
Tę kwestię należy w pierwszej kolejności pogłębić w ponownie prowadzonym postępowaniu, a następnie problem wnikliwie rozważyć (w chwili obecnej w motywacjach obu sądów kwestia "grupa Zygmunta Ż." a bezpieczeństwo pracowników jest potraktowana - delikatnie mówiąc - marginalnie).
Spełnienie wskazań zawartych powyżej pozwoli sądowi pierwszej instancji w sposób trafny i nieobciążony wadami prawnymi rozstrzygnąć o odpowiedzialności karnej obu oskarżonych.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.