Postęp wiedzy i związany z tym rozwój nowych technik w dziedzinie biologii molekularnej, genetyki i sztucznego zapłodnienia już od pewnego czasu umożliwił przeprowadzanie eksperymentów i udanych prób klonowania roślin i zwierząt.
Klon stanowi wierną kopię żywego lub martwego organizmu, a istota klonowania polega na wszczepieniu jądra komórki (z informacją genetyczną) z dowolnej części ciała danego osobnika do pozbawionej jądra żeńskiej komórki jajowej. Ponieważ jądro komórki somatycznej zawiera w sobie cały materiał genetyczny, nowy osobnik posiada- jeśli nie zajdą żadne zmiany- tożsamość genetyczną dawcy jądra komórkowego. Ta zasadnicza tożsamość genetyczna z dawcą sprawia, że nowy osobnik jest repliką somatyczną, czyli kopią dawcy. Zabiegowi klonowania można poddać zarówno pojedyncze komórki, jak i całe organizmy.
Jeszcze nie tak dawno historie o klonowaniu ludzi należało włożyć między bajki, jednak dzięki grupie genetyków z Roslin Institute w Edynburgu, świat zyskał dowód, że podobny scenariusz jest całkiem wiarygodny. 5 lipca 1996r. przyszła na świat owca Dolly, wyprodukowana przez połączenie jądra komórki pobranej z sutka dorosłej owcy z komórką jajową drugiej owcy, a następnie wszczepienie tego zarodka matce zastępczej.
27 lutego 1997r. zespół brytyjskich genetyków pod kierownictwem dra Jana Wilmuta zaprezentował przedstawicielom międzynarodowej prasy sklonowane jagnię.
Wydarzenie to było następstwem 277 fuzji owocytu z jądrem dawcy: tylko 8 z nich zapoczątkowało rozwój embrionów, z których tylko jeden przeżył do momentu narodzin.
Szkoccy odkrywcy przyznają, że na tej samej zasadzie teoretycznie możliwe staje się klonowanie ludzi.
Należy podkreślić, że rozwój osobników uzyskanych drogą klonowania będzie prawdopodobnie prowadził- jeśli pominiemy ewentualne mutacje, których może być niemało- do ukształtowania się struktury cielesnej bardzo podobnej do struktury dawcy DNA: ten właśnie rezultat klonowania byłby najbardziej niepokojący, zwłaszcza gdyby tego rodzaju eksperymenty zaczęto przeprowadzać na ludziach.
Amerykański embriolog John Gearhart z John Hopkins University w stanie Maryland hoduje w laboratorium długo żyjące komórki pobrane z ludzkiego embrionu usuniętego podczas aborcji. Są to tzw. komórki niezróżnicowane, dzięki którym w trakcie dalszego rozwoju powstają rożne tkanki. Istnieją zatem możliwości, a jednocześnie nieznane do końca zagrożenia manipulowania ludzkim dziedzictwem genetycznym.
Brytyjski naukowiec Jonathan Slack wyhodował embriona żaby bez głowy, blokując geny kontrolujące rozwój tej części ciała. Uczony zapowiada, że te same metody zmian genetycznych można zastosować również wobec ludzkich embrionów i planuje w przyszłości hodowanie na „części zamienne” ludzkich klonów bez głów, a więc pozbawionych mózgu i centralnego układu nerwowego. Ludzki embrion uzyskany w wyniku klonowania, w którym od samego początku zablokowane zostałyby geny odpowiedzialne za powstawanie mózgu, nie byłby według niego człowiekiem, lecz tylko zespołem żywych organów do transplantacji.
Gdzie są zatem dopuszczalne granice manipulacji genetycznych? Czy istnieją jakieś bariery natury etyczno-moralnej?
Według zwolenników, klonowanie stwarza źródło immunologiczne zgodnych organów do transplantacji, obiecuje „zastąpienie” umierającego dziecka, daje ostatnią możliwość w przypadku niepłodności, zapowiada „produkcję” geniuszy, artystów, bohaterów, parom homoseksualnym daje nadzieję na „własne” dziecko.
Trzeba jednak zauważyć, że w przypadku prób klonowania istot ludzkich, powielenie struktury cielesnej nie prowadziłoby w sposób konieczny do całkowitej tożsamości osób, pojmowanej jako rzeczywistość ontologiczna i psychologiczna. Nowa istota byłaby faktycznie „kopią” osoby, od której pochodzi informacja genetyczna sklonowanego człowieka, ale jedynie na poziomu genomu. Oznacza to, że klon byłby identyczny z dawcą tylko pod względem fizycznym i w zakresie pewnych predyspozycji, które zostały zdeterminowane genetycznie. Decydujące cechy charakteru i osobowości, choć bazują na informacji genetycznej, to ich właściwy rozwój następuje pod wpływem środowiska, osobistych doświadczeń, indywidualnej pracy nad sobą, silnej woli, a nade wszystko samoświadomości. Osobowość człowieka kształtuje się w dużej mierze w wyniku historii życia człowieka, jego wspomnień i wrażeń, a te nie są zapisywane w naszym materiale genetycznym. Są one nieprzekazywalne, a więc niemożliwe staje się „stworzenie” kopii człowieka w aspekcie psychologiczno-duchowym.
Rozwój psychiczny, kultura i środowisko kształtują zawsze odmienne osobowości. Prawda ta jest powszechnie obserwowana u bliźniąt jednojajowych, których podobieństwo zewnętrzne nie oznacza tożsamości osobowej.
Duchowa dusza, istotny i konstytutywny element każdego podmiotu należącego do rodzaju ludzkiego, jest stworzona bezpośrednio przez Boga, nie może zatem zostać zrodzona przez rodziców ani wytworzona w drodze sztucznego zapłodnienia czy klonowania.
Klonowanie jest głębszą manipulacją fundamentalnej rzeczywistości relacji i komplementarności, która leży u podstaw ludzkiej prokreacji. Dotyczy to zarówno jej aspektu biologicznego, jak i w ścisłym sensie personalistycznego.
Klonowanie próbuje sprowadzić fakt istnienia dwóch płci do rangi „przeżytku”, który ma obecnie znaczenie wyłącznie funkcjonalne, związane z tym, że potrzebna jest komórka jajowa, która zostaje pozbawiona jądra, aby stać się embrionem-klonem, i musi być umieszczona w macicy kobiety, aby mogła się do końca rozwinąć. W tym aspekcie klonowanie staje się rozrodem całkowicie aseksualnym.
Dochodzi także do radykalnej instrumentalizacji kobiety, w której dostrzega się wyłącznie funkcje biologiczne („wypożycza” ona komórki jajowe i macicę).
W procesie klonowania zostają również zaburzone fundamentalne relacje człowieka: relacja dzieci – rodzice, pokrewieństwo, powinowactwo. Kobieta może być siostrą bliżniaczką swojej matki, nie mieć biologicznego ojca i być córką swojego dziadka. Już metoda in vitro zaburzyła relacje rodzicielskie, ale klonowanie prowadzi do radykalnego rozbicia więzi rodzinnych.
Rodzina jest wielką wartością i stanowi podstawową komórkę społeczną, warunek zdrowego rozwoju dziecka, a co za tym idzie warunek prawidłowego rozwoju społeczeństwa. W tej sytuacji nie tylko tradycyjna rola ojca i matki uległaby całkowitemu zatarciu, ale również samoświadomość dziecka, które powstałoby w efekcie klonowania. Samoświadomość każdego człowieka kształtuje się w kontekście własnego pochodzenia, środowiska rodzinnego, z którym się identyfikuje oraz w łączności z przodkami. Dramaty przeżywane przez dzieci adoptowane, które pragną poznać swoich prawdziwych rodziców odzwierciedlają głęboką potrzebę wewnętrzną każdego człowieka. Komuś, kto genetycznie byłby bliźniakiem własnej matki lub zostałby „wyprodukowany” z komórek osoby już umarłej, niezwykle trudno byłoby odnaleźć własną tożsamość, identyczność.
Klonowanie istot ludzkich zasługuje na ocenę negatywną także ze względu na godność klonowanej osoby, która przyjdzie na świat jako „kopia” (nawet jeśli wyłączne kopia biologiczna) innej istoty. Praktyka może doprowadzić do głębokiego cierpienia osoby sklonowanej, której tożsamość psychiczna będzie zagrożona przez obecność – rzeczywistą czy choćby tylko wirtualną – „drugiego”.
Ponieważ osoba sklonowana zostałaby powołana do życia ze względu na to, że jest podobna do kogoś kogo „warto było” klonować, będą na niej ciążyć nie mniej szkodliwe oczekiwania i przejawy zainteresowania, które stanowić będą prawdziwe zagrożenie dla jej podmiotowości osobowej.
W procesie klonowania zostaje zlekceważony fakt, że człowiek jest czymś więcej niż sam jego komponent biologiczny, w dodatku sprowadzony do metod reprodukcji typowych dla organizmów najprostszych i najmniej rozwiniętych biologicznie.
Klonowanie ludzi zaburza naturalną różnorodność i indywidualne prawo do niepowtarzalności, traktuje i używa ludzi raczej jako środki, a nie cele.
Również w przypadku, gdyby projekt klonowania ludzkiej istoty miał zostać wstrzymany przed fazą wszczepienia do macicy w celu uniknięcia przynajmniej niektórych konsekwencji, o których była mowa powyżej, zasługiwałoby ono na negatywną ocenę moralną.
Zakaz klonowania, który miałby jedynie zapobiegać narodzinom sklonowanego dziecka, dopuszczałby tym samym klonowanie embrionu-płodu. Prowadziłoby to do eksperymentów na embrionach i płodach i stwarzałoby konieczność ich zabijania przed narodzeniem, co byłoby praktyką instrumentalną i okrucieństwem wobec ludzkiej istoty.
Tego rodzaju eksperymenty są niemoralne, ponieważ oznaczają podporządkowanie ludzkiego ciała samowolnie określonym celom, tzn. uczynienie z niego przedmiotu badań naukowych.
Ludzkie ciało jest integralnym elementem godności i tożsamości osoby, nie wolno zatem posługiwać się kobietą jako dostarczycielką komórek jajowych, na których przeprowadza się eksperymenty klonowania.
Jest to niemoralne również dlatego, że w przypadku sklonowanej istoty do czynienia z człowiekiem, choć znajduje się on dopiero w stadium embrionalnym.
Człowiek jest zaplanowanym dziełem Boga, indywidualnie niepowtarzalnym, dla którego Bóg ma określony plan i oczekuje jego wypełnienia za pomocą tych zdolności i talentów, którymi go obdarował.
Odrzucenie prawdy, że człowiek jest stworzeniem Bożym nie prowadzi do wywyższenia wolności człowieka, ale rodzi nowe formy zniewolenia, dyskryminacji i dotkliwego cierpienia.
Klonowanie może się stać tragiczną parodią Bożej wszechmocy.
BIBLIOGRAFIA
Klonowanie człowieka. Fantazje – zagrożenia – nadzieje. Praca pod redakcją Barbary Chyrowicz SSpS. Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Lublin 1999.
Klonowanie człowieka – możliwości i zagrożenia inżynierii genetycznej. Alina Wiencek-Weiss. Zwiastun nr 5/98.
Bioetyczne aspekty inżynierii genetycznej. K. Kloskowski. Warszawa 1995.
Współczesne eksperymenty medyczne w świetle etyki katolickiej. J. Kornas. Ethos 44/1998.