Krzysztof Małek, V rok, teologia nauczycielska
Moim zadaniem było opracowanie rozdziałów V i VI omawianej przez grupę publikacji. Dotyczyła ona trzech nazw chrztu w głównej mierze opartych na tekstach Pawłowych, a w szczególności liście do Rzymian.
Pierwszą nazwą chrztu jest opisowa forma: śmierć i zmartwychwstanie. Jako fundamentalną postać ks. Słomka wskazuje tutaj Orygenesa, który odwołuje się do świętego Pawła niemal wprost wsadzając jego schemat w aspekt filozoficzny. Uważa ponadto, że obrzęd nie będzie miał znaczenia jeżeli nie będzie znakiem głębokiej, wewnętrznej przemiany. Następnie wymienia w tej kwestii Ojców Zachodnich: Cypriana i Tertuliana, którzy w swej teologii nie nawiązują do słów świętego Pawła. W omawianej Trójcy Kapadockiej swymi koncepcjami wybijają się Nysseńczyk oraz Bazyli Wielki. Grzegorz z Nyssy uznaje śmierć jako rozbicie duszy i ciała w swej ludzkiej naturze, a zmartwychwstanie jako ich ponowne zjednoczenie dokonujące się poprzez naśladownictwo Chrystusa. Jego brat uznał śmierć za radosną, ponieważ związaną z nadzieją zmartwychwstania, sam człowiek ma pozostać martwy dla grzechu, a żywy dla Chrystusa. Motyw był powielany w różnych katechezach chrzcielnych - m.in. Cyryla, Jana Chryzostoma czy Ambrożego. Coś nowego wymyślił Teodor z Mopsuestii. Dodaje, że śmierć jest konieczna do odnowienia natury, zaś sam sakrament jest zadatkiem zmartwychwstania.
Innymi nazwami są oświecenie oraz ogień, których początków należy szukać w dualistycznych tekstach greckich i syryjskich, nie ma o nich mowy w Biblii. Jedyne co można odnieść to nazywanie Chrystusa jako ognia. I w tym rozdziale powtarza się plejada Ojców Kościoła wymienionych w poprzednim akapicie. Z tych wszystkich imion wybijają się jedynie trzy poniżej omówione - inne albo nie poruszały tematu, albo autor pisał niezgodnie z tematem. Justyn nazywa ochrzczonych oświeconymi co zapożyczył od gnostyków. Zaś misteria pogańskie podobne w obchodach do chrztu, nazywa dziełami diabła. Klemens Aleksandryjski również używa tej nazwy. W przeciwieństwie do poprzednika wykorzystuje pogańskie misteria do przepowiadania chrześcijaństwa. Na samym końcu mamy do czynienia z Grzegorzem z Nazjanzu. Jako swoje uzasadnienie podaje nazywanie Boga światłością. Całość tłumaczy platońskimi antytezami światłości i ciemności.