Zabawy logopedyczne
Czarodziejskie kubeczki
kubki po Danonkach (będzie kolorowo)
obrazki
Obrazki - w zależności od tego, co chcemy z dzieckiem (lub dorosłym!) przećwiczyć. Można w ten sposób pracować nad artykulacją (np. obrazki z [s] w nagłosie). Pod każdy kubek chowamy jeden obrazek, dziecko po kolei odkrywa wszystkie. Jeśli poprawnie wykona zadanie, kładzie obrazek obok siebie, jeśli nie - chowa z powrotem pod kubek. Można przyznawać za to punkty (i na każdych zajęciach porównywać ilość zdobytych przez dziecko punktów).
Zgaduj-zgadula
Obrazek ilustrujący słowo, które dziecko uczy się prawidłowo wymawiać, zakrywamy inną kartką. Powoli odkrywamy zakryty obrazek. Maluch stara się zgadnąć, co on przedstawia, zanim my odkryjemy całą ilustrację.
Kotki
Oddech
Dzieci-kotki dmuchają na małe kłębki włóczki na sznurkach. Potem ustawiają się pod jedną ścianą i próbują je jak najszybciej „dodmuchać” do przeciwległej ściany.
Słuch
Mały kotek-duży kot: puszczamy na zmianę dwa nagrania miauczenia (cienki głosik to mały kotek; gruby - kocur). Dzieci reagują na nie zmianą pozycji (kotek - przykucają, kocur - wstają i wyciągają się jak najwyżej starając się dotknąć rękami sufitu)
Ćwiczenia motoryki narządów mowy
Dzieci zamieniają się w myszki: gryzą serek ząbkami (górnymi zębami przygryzają dolną wargę), oblizują się, czyszczą sobie ząbki na górze i na dole, błogo uśmiechają i idą spać (kładą się na plecach, ziewają i chrapią głośno).
Tymczasem pojawiają się kotki (dzieci są teraz kotkami): mają miski z mlekiem (piją je, głośno mlaszczą). Najadły się i idą się pobawić: skaczą na płot (język na górne dziąsło) i na ziemię (język na dolne dziąsło). I tak kilka razy (coraz szybciej). Machają w kołko ogonem (język robi koło oblizując wnętrze warg). Przeciągają się (z języka robimy koci grzbiet). I też idą spać...
Rytm
Wystukujemy na bębenku rytmy, które dzieci będą mogły powtórzyć jako głodne kotki stukające łapką w miseczkę.
Wąż wędrowniczek
Oddech
Dzieci dmuchają na małe, papierowe węże zawieszone na nitce na słomce do napojów.
Słuch
Dzieci siadają tworząc koło. Logopeda trzyma węża- maskotkę (albo szalik, który udaje węża). Dzieci podają sobie węża nad głowami (gdy dźwięki, które słyszą są wysokie) lub po podłodze (gdy dźwięki są niskie). To samo powtarzamy, ale zmieniając tempo podawania węża (uderzamy w bębenek raz wolno, raz szybko).
Ćwiczenia motoryki narządów mowy
Buzia to norka węża. Codziennie rano wąż wychodzi ze swojej norki i rozgląda się ciekawie po świecie (wąski język do nosa, na brodę i na boki). Na gałęziach zauważył kropelki rosy i strąca je ogonkiem (czubek języka trąca po kolei górne zęby). Idzie w odwiedziny do myszki-sąsiadki. Wciska się do jej norki (myszka jest mała, a wąż gruby - przeciskamy język przez zaciśnięte zęby i wargi). Myszka częstuje go serem. Wąż odgryza kawałek, dokładnie żuje (ruchy żujące żuchwy), mlaszcze i połyka. Robi myszce „Pa, pa” (język na zmianę do górnych i do dolnych dziąseł). Wraca do domu i kładzie się w swoim łóżku-hamaku (język przyklejamy do podniebienia). Ziewa, zasypia (chrapie).
Uwaga słuchowa
Dzieci udają węże. Chodzą i syczą, jak muzyka gra. Gdy nie ma muzyki, zastygają w bezruchu.
„ Burek z podwórka”
( ćwiczenie artykulatorów i ćwiczenia ortofoniczne)
W wiejskiej zagrodzie, pies zwany Burkiem
Skrzętnie zarządza całym podwórkiem.
Niech Burkiem będzie w buzi języczek,
Wnet obowiązki jego wyliczę:
Rankiem, gdy tylko ślepia otwiera,
Już za porządki się zabiera.
Najpierw wokół swej budy posprząta:
Zamiecie ( oblizywanie warg ruchem okrężnym),
Zakopie kości do kąta ( wysuwanie i chowanie do jamy ustnej języka ułożonego w
łopatkę).
Następnie w budzie zrobi sprzątanie ( masowanie czubkiem języka wewnętrznej
strony policzków)
I zerknie w miseczkę, co dziś na śniadanie
( kierowanie języka w kąciki warg).
Na widok ciepłej kaszy smacznie się oblizuje
( oblizywanie językiem „wąsów „ i „brody”)
Zjada wszystko, bo bardzo mu smakuje ( głośne mlaskanie).
Teraz już Burek biegnie zliczyć kurki do kurnika
I sprawdzić, czy tej nocy nie było tam liska zbójnika ( liczenie
ząbków „kurek”, poprzez dotykanie każdego zęba czubkiem języka).
Są wszystkie, lecz tuż za płotem słychać gąsek gęganie ( gęganie: gę, gę, gę)
Biegnie Burek na ratunek, dając znak szczekaniem ( szczekanie: au, au, au)
A tu już gąsior groźnie sycząc ( syczenie: s…………),
Broni swego stada.
Niesfornych łobuziaków ucieka gromada,
Pufając ze zmęczenia ( nadymanie policzków i wypuszczanie powietrza)
Szumiącego lasu dopada ( szumienie sz…………..).
Teraz Burka czeka nie lada zadanie,
Musi krówkę wyprowadzić na łąkę, na śniadanie.
Krowa muczy przyjaźnie ( mu……….)
Już idą drogą wśród lasu,
Nagle się przestraszyli
Okropnego hałasu.
Spogląda Burek za siebie, z prawej i z lewej strony
( wysuwanie języka i kierowanie go w prawo i w lewo)
Co widzi? Wóz strażacki pędzi jak szalony.
i-a, i-a, i-a, słychać już z oddali,
Co znaczy, że w pobliżu gdzieś się chyba pali.
Wtem słyszy Burek gwizd znajomy ( gwizdanie)
Znajome cmokanie ( cmokanie).
To jego pan go wzywa, ma nowe zadanie.
Przeciska się Burek do domu, na skróty, przez dziurę w płocie
( przeciskanie języka przez zaciśnięte zęby),
Gdy nagle wzrok jego skupił się na kocie,
Który miaucząc groźnie ( miauczenie),
na rybki polował,
Lecz widząc psa, na drzewo się schował.
Wdzięczne rybki Burkowi całuski ślą spod wody
( całuski),
Lecz psina nie ma już czasu, pędzi w stronę zagrody.
Koń stoi już w zaprzęgu,
parska niecierpliwie ( parskanie)
Pan cmoknął na niego ( cmokanie),
ruszyli leniwie.
Słychać miarowy bieg konia ( kląskanie),
Burek biegnie z boku,
Nie chce być gorszy, pragnie dotrzymać mu kroku.
I tak dzień cały Burka pracą wypełniony.
Pod wieczór wraca psina do budy zmęczony,
Zjada smaczną kolację ( mlaskanie), poprawia posłanie ( wypychanie językiem
policzków)
I już po chwili słychać jego smaczne chrapanie ( chrapanie).