Kodeks cywilny. Komentarz
red. prof. dr hab. Krzysztof Pietrzykowski
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: C.H.Beck
Wydanie: 5
Komentowany przepis
Art. 415. [Wina] Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
Spis treści
I. Uwagi ogólne o czynach niedozwolonych |
II. Przesłanki odpowiedzialności z art. 415 |
III. Pojęcie winy w formule art. 415 |
IV. Wina |
V. Bezprawność |
VI. Ciężar dowodu |
I. Uwagi ogólne o czynach niedozwolonych
1. Podobnie jak szereg ustawodawstw europejskich, przepisy polskiego prawa cywilnego wyróżniają reżim odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego (odpowiedzialności ex delicto) według koncepcji, która w tymże czynie niedozwolonym dopatruje się samodzielnego źródła stosunku zobowiązaniowego. Odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych powstaje więc w zasadzie poza łączącym strony stosunkiem obligacyjnym i jest źródłem powstania nowego stosunku zobowiązaniowego, "którego treścią jest uprawnienie do odszkodowania i odpowiadający mu obowiązek naprawienia szkody" (Z. Masłowski, w: Komentarz 1972, t. 2, s. 979; por. także Radwański, Olejniczak 2006, s. 188). Jej przeciwieństwem jest reżim odpowiedzialności kontraktowej (odpowiedzialność ex contractu), w którym powinność naprawienia szkody zastępuje już istniejący między stronami obowiązek innego świadczenia, ilekroć nie zostało ono wykonane lub zostało wykonane nienależycie (art. 471 i nast.).
2. W doktrynie jak i orzecznictwie przyjmuje się, iż odpowiedzialność ex delicto może wyjątkowo wchodzić w grę także w przypadku, gdy pomiędzy stronami istnieje już stosunek obligacyjny, a wyrządzenie szkody nastąpiło w wyniku niewykonana lub nienależytego wykonania zobowiązania, będącego jednocześnie naruszeniem obowiązku ciążącego na każdym podmiocie prawa (tak np. S. Garlicki, Glosa do wyroku SN z 28.4.1964 r., II CR 540/63, OSP 1965, Nr 9, poz. 197, s. 419). Samo zatem naruszenie przez strony więzi obligacyjnej (niewykonanie zobowiązania) nie może być uznane automatycznie za działanie bezprawne w rozumieniu art. 415 (tak SN w wyr. z 10.10.1997 r., III CKN 202/97, OSNC 1998, Nr 3, poz. 42). Bezprawność w ramach odpowiedzialności ex contractu obejmuje bowiem ściśle określony rodzaj bezprawia, będący przejawem naruszenia przez dłużnika określonego treścią zobowiązania obowiązku zachowania się w określony sposób, co przekłada się na niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (tzw. bezprawność względna), różny od bezprawia przewidzianego w art. 415. Niewykonanie zobowiązania może być zatem uznane za działanie bezprawne w rozumieniu art. 415 tylko wtedy, gdy wraz z naruszeniem obowiązków wynikających ze stosunku obligacyjnego jednocześnie następuje naruszenie ogólnych, powszechnie obowiązujących nakazów i zakazów, ciążących na każdym podmiocie prawa, które wynikają z powszechnie obowiązujących norm prawnych oraz z zasad współżycia społecznego (tak M. Safjan, w: Kodeks cywilny. Komentarz, t. I; K. Pietrzykowski (red.), Warszawa 2005, uwagi do art. 443, Nb 4, s. 1269; orz. SN z 10.4.1974 r., I PR 415/73, OSNC 1975, Nr 4, poz. 95, z 10.10.1997 r., III CKN 202/97, OSNC 1998, Nr 3, poz. 42 oraz z 1.12.2006 r., I CSK 315/06 Biul. SN 2007, Nr 3, poz. 13). W takim przypadku mamy do czynienia ze zbiegiem roszczeń odszkodowawczych ex delicto i ex contracto (zob. uwagi do art. 443).
3. Pojęcie "czyn niedozwolony", podobnie jak tradycyjnie używane zamiennie pojęcie deliktu, nie jest precyzyjne. Źródłem odpowiedzialności deliktowej są bowiem nie tylko "czyny", rozumiane jako zachowania się człowieka, ale również inne zdarzenia od woli ludzkiej niezależne, a rodzące obowiązek naprawienia szkody. Nie ulega wszakże wątpliwości, iż użyte przez ustawodawcę pojęcie czynu niedozwolonego jest szersze od pojęcia deliktu, rozumianego jako zawinione działanie ludzkie. Skłania to do przyjęcia poglądu, iż pojęcie czynu niedozwolonego obejmuje nie tylko przypadki czynów, ale także i zdarzeń od woli ludzkiej niezależnych (por. np. Czachórski 2004, s. 205 oraz W.Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 519) i w tym ujęciu przybiera znaczenie terminu technicznego (por. W. Warkałło, Trzy znaczenia terminu "czyn niedozwolony", PUG 1959, Nr 5). Z tego też względu pojęcia „czyn niedozwolony” nie należy utożsamiać z występującym na gruncie prawa karnego pojęciem „czynu karalnego” (zob. G. Bieniek, w: Komentarz 2006, I, s. 234).
4. Mówiąc o przesłankach odpowiedzialności, mamy tradycyjnie na myśli uogólnione elementy stanu faktycznego, których łączne wystąpienie jest niezbędne dla powstania odpowiedzialności odszkodowawczej. W ramach odpowiedzialności ex delicto wyróżniamy trzy jej przesłanki, a to: szkodę - zob. uw. do art. 361 § 2, zdarzenie, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy oraz związek przyczynowy między dwoma pierwszymi przesłankami - zob. uw. do art. 361 § 1.
5. Zdarzeniami, z którymi ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy ex delicto, są więc kolejno: czyny własne (art. 415, 416, 417, 4171, 4172), czyny cudze (d. art. 417, uchylone obecnie art. 418, 419, 420, 4201 i 4202 oraz art. 427, 429, 430 i częściowo 433), wyrządzenie szkody przez zwierzęta (art. 431), rzeczy (częściowo art. 433 i 434) oraz działanie sił przyrody (art. 435 i 436).
6. Przez zasady odpowiedzialności rozumiemy ogólne założenia, które wyjaśniają mechanizm działania i sens społeczny przepisów nakładających na określony podmiot obowiązek naprawienia szkody (por. np. Czachórski 2004, s. 207; W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 525; Radwański, Olejniczak 2006, s. 82). W sferze odpowiedzialności deliktowej tradycyjnie funkcjonowały trzy zasady odpowiedzialności: zasada winy, ryzyka i słuszności, przy czym przyjmowano, że podstawową zasadą odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych jest zasada winy, a odpowiedzialność ukształtowana na zasadzie ryzyka bądź też słuszności ma charakter uzupełniający (tak Czachórski 2004, s. 207; inaczej Radwański, Olejniczak 2006, s. 85). Odrębną kwestią jest ocena poglądu, czy na gruncie odpowiedzialności deliktowej da się wyróżnić postrzegany w obszarze odpowiedzialności kontraktowej typ odpowiedzialności absolutnej, określany niekiedy mianem odpowiedzialności repertycyjno-gwarancyjnej. Wskazywany niekiedy jako przykład odpowiedzialności ukształtowanej na tej zasadzie typ odpowiedzialności ubezpieczyciela nie wydaje się tutaj odpowiedni, ponieważ nie pozostaje w związku z odpowiedzialnością za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym. Jeżeli cechą charakteryzującą odpowiedzialność absolutną jest brak możliwości egzoneracyjnych (uwolnienia się od odpowiedzialności), to za przykład odpowiedzialności zbliżającej się do odpowiedzialności absolutnej można uznać przypadek przewidziany w art. 100 i nast. ustawy z 29.11.2000 r. - Prawo atomowe (t.j. Dz.U. z 2007 r. Nr 42, poz. 276).
7. Odsyłając w tym miejscu do rozważań poczynionych w Nb 18 do art. 417 należy wskazać, iż obok dotychczas przyjętych w doktrynie i orzecznictwie zasad odpowiedzialności deliktowej można wyróżnić kolejną, jaką jest zasada niezgodności z prawem (bezprawności). Obecny model odpowiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej, ukształtowany wraz z wejściem w życie art. 77 ust. 1 Konstytucji, uzależnił bowiem ochronę przed szkodą wyrządzoną wykonywaniem imperium od przesłanki niezgodności z prawem. Rozwinięcie tej zasady konstytucyjnej dokonane zostało w art. 417 i nast. w taki sposób, iż przesłanką odpowiedzialności uczyniono niezgodność z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej. Jeżeli odpowiedzialność tę postrzega się jako odpowiedzialność za czyn własny, to omawiana przesłanka - choć może być uznawana za zmienną w swej treści w zależności od rodzaju (typu) wykonywania władzy publicznej (por. Nb 18 do art. 417) - ma w każdym przypadku charakter obiektywnej nieprawidłowości (niezgodności z prawem, bezprawności) zachowania się władzy publicznej. W konsekwencji, obecna regulacja odpowiedzialności władzy publicznej, będąca wynikiem ewolucji odpowiedzialności odszkodowawczej państwa, uzasadnia traktowanie przypadku odpowiedzialności za szkody wyrządzone działaniem lub zaniechanie władzy publicznej (art. 417 i nast.) jako - odmiennej od zasady ryzyka - nowej zasady odpowiedzialności deliktowej. Powyższy stan rzeczy jest wyraźnym potwierdzeniem prawidłowości przedstawionego w doktrynie poglądu o postępującym procesie obiektywizacji odpowiedzialności cywilnej (por. W. Warkałło, Odpowiedzialność odszkodowawcza. Funkcje, rodzaje, granice, Warszawa 1972, Stelamachowski, Wstęp, s. 317 i nast.).
8. W doktrynie podkreśla się, że uszeregowanie w tytule VI księgi III Kodeksu cywilnego stanów faktycznych wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym nie jest oparte na wiązaniu poszczególnych grup stanów faktycznych z konkretną zasadą odpowiedzialności (por. W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 521; Radwański, Olejniczak 2006, s. 188-189). Podstawą systematyki jest kształt zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek naprawienia szkody (por. niżej). Systematyka komentowanych przepisów Kodeksu cywilnego odpowiada w zasadzie systematyce przyjętej w Kodeksie zobowiązań, z uwzględnieniem nowych rozwiązań wprowadzonych do Kodeksu czy to jako konstrukcji oryginalnych (art. 439), czy też inkorporowanych z innych ustaw (art. 417-421).
9. Systematyka ta pozwala na wyróżnienie poszczególnych grup przepisów regulujących stany faktyczne, z którymi ustawa łączy obowiązek naprawienia lub zapobieżenia szkodzie:
1) odpowiedzialność za czyny własne (art. 415-416, 4171-4172 i 422-426),
2) odpowiedzialność Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych, a także jednostek samorządu terytorialnego za szkody wyrządzone przez ich funkcjonariuszy (d. art. 417 i uchylone obecnie art. 418-4202) w zakresie, w jakim mogą jeszcze znaleźć zastosowanie na mocy regulacji międzyczasowej,
3) odpowiedzialność za czyny cudze (art. 429-430),
4) odpowiedzialność za zwierzęta i rzeczy (art. 431-434),
5) odpowiedzialność za szkody związane z użyciem elementarnych sił przyrody (art. 435-437),
6) odpowiedzialność w związku z ochroną praw lub interesów własnych bądź cudzych, a w tym odpowiedzialność związaną z poniesieniem szkody w cudzym lub wspólnym interesie lub przy odwróceniu wspólnego niebezpieczeństwa (art. 438) albo związaną z obowiązkiem zapobieżenia szkodzie (art. 439)
oraz przepisy uzupełniające, regulujące:
1) sposoby naprawienia szkód wyrządzonych czynami niedozwolonymi,
2) przedawnienie roszczeń (art. 4421) i
3) sytuację zbiegu roszczeń z tytułu czynów niedozwolonych z roszczeniami z innych tytułów obligacyjnych (art. 443).
10. Poza przepisami tytułu VI Kodeks cywilny przewiduje w przepisach stany faktyczne podlegające reżimowi odpowiedzialności deliktowej. Należy do nich zaliczyć przepisy art. 142, 149 i 182 § 1. Zagadnieniem spornym będzie zapewne określenie charakteru odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny, uregulowanej w tytule VI1. Autor niniejszego komentarza przychyla się do poglądu, iż odpowiedzialność ta, mimo jej uregulowania poza tytułem VI, jest rodzajem odpowiedzialności deliktowej (por. uwagi do art. 4491). Podobne podejście metodologiczne zaprezentował SN, przyjmując że: "Wprowadzenie do obrotu niebezpiecznego towaru powodującego szkodę stanowi czyn niedozwolony. Przepis art. 415 KC stanowi podstawę odpowiedzialności producenta w braku uregulowań szczególnych, które obecnie zawarte są w art. 4491-44911 KC" (orz. SN z 12.7.2002 r., V CKN 1112/00, niepubl.). Zagadnieniem spornym jest także charakter odpowiedzialności przewidzianej w art. 72 § 2. Za dominujący należy wszakże uznać pogląd, iż jest to rodzaj odpowiedzialności deliktowej, por. B. Janiszewska, Klauzula generalna dobrych obyczajów w znowelizowanych przepisach Kodeksu cywilnego, PPH 2003, Nr 10, s. 12.
11. Wyróżnienie sytuacji, w której przepisy regulujące odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego (deliktową) zostały umiejscowione poza Kodeksem cywilnym i ich łączne wskazanie jako pozakodeksowych przypadków odpowiedzialności deliktowej - niezależnie od szczegółowych rozwiązań konstrukcyjnych - usprawiedliwione jest faktem regulowania przez nie odpowiedzialności odszkodowawczej powstającej poza łączącym strony stosunkiem obligacyjnym oraz koniecznością zastosowania doń kodeksowych rozwiązań rządzących odpowiedzialnością odszkodowawczą. Do przepisów tych zaliczyć można przykładowo: przepisy prawa autorskiego, górniczego lub wodnego, prawa administracyjnego, zawarte przykładowo w Kodeksie postępowania karnego (art. 552), Kodeksie postępowania administracyjnego (art. 161 § 3) lub ustawie o gospodarce nieruchomościami, przepisy prawa pracy, przepisy prawa atomowego, ustawy prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (d. art. 287), art. 23 KomEgzU, a także ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji [por. B. Gadek, Generalna klauzula odpowiedzialności za czyn nieuczciwej konkurencji (art. 3 ZNKU), Kraków 2003].
II. Przesłanki odpowiedzialności z art. 415
1. Treść art. 415 wyraża koncepcję ustawodawczą, w której - za wzorem kodeksu cywilnego francuskiego (art. 1382) - posłużono się formułą generalną deliktu. Zwięzłość i syntetyczność zawartej w komentowanym artykule formuły przy jednoczesnym wyczerpującym wyrażeniu w jej treści przesłanek odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem własnym sprawiły, iż - mimo wielu krytyk skierowanych pod adresem tejże formuły wyrażonej w treści art. 134 KZ - została ona przeniesiona do Kodeksu cywilnego bez żadnych zmian. Artykuł 415 formułuje ogólną zasadę odpowiedzialności, w stosunku do której pozostałe zasady mają charakter uzupełniający (por. np. W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, Warszawa 1981, s. 528; Czachórski 2004, s. 207; Z. Masłowski, w: Komentarz 1972, t. 2, s. 981; odmiennie Radwański, Olejniczak 2006, s. 191). Wniosek taki daje się wyprowadzić m.in. z treści art. 436 § 2.
2. Przewidziana w art. 415 odpowiedzialność za czyn własny oparta jest na zasadzie winy. Przesłankami tej odpowiedzialności są: szkoda (por. uw. do art. 361 § 2), czyn sprawcy noszący znamiona winy oraz związek przyczynowy pomiędzy tymże czynem a szkodą (por. uw. do art. 361 § 1).
3. Rozpatrując w tym miejscu drugą z wymienionych przesłanek odpowiedzialności, należy podkreślić trzy podstawowe kwestie. Po pierwsze, ogólna formuła deliktu odnosi się do wszelkich podmiotów prawa cywilnego zarówno do osób fizycznych, jak i prawnych, przy czym w tym ostatnim wypadku winę osoby prawnej ocenia się z punktu widzenia winy osób pełniących funkcję jej organu (art. 416 - por. Radwański, Olejniczak 2006, s. 190). Po drugie, dotyczy ona każdego czynu człowieka, mogącego przybrać postać działania lub zaniechania dokonania czynności, zarówno psychofizycznej jak i konwencjonalnej, w tym także zawarcia umowy (np. sprzedaż rzeczy cudzej) - por. Radwański, Olejniczak 2006, s. 190 i tam podane orzecznictwo. Po trzecie wreszcie, treść komentowanego przepisu odnosi się do zdarzeń "wyrządzających szkodę drugiemu". Nie mieszczą się w dyspozycji tego przepisu sytuacje wyrządzenia szkody samemu sobie (por. uw. do art. 362).
III. Pojęcie winy w formule art. 415
1. Podstawową cechą zachowania sprawcy szkody jest jego wina. Kodeks cywilny nie definiuje pojęcia winy, pozostawiając tę kwestię doktrynie i orzecznictwu. Regulacja Kodeksu cywilnego posługując się w treści art. 415 pojęciem winy pozwalała na podtrzymanie ugruntowanego w doktrynie poglądu, iż wina w ujęciu komentowanego artykułu jest pojęciem dwuelementowym. Nie sposób bowiem mówić o winie jako przesłance odpowiedzialności, wyłącznie w ujęciu podmiotowym i nie odnosząc jej do ujemnej oceny zachowania się sprawcy szkody. Dlatego też tradycyjnie przyjmuje się, że wina w formule generalnej deliktu składa się z dwóch elementów: obiektywnego określanego mianem bezprawności oraz subiektywnego określanego niekiedy mianem winy sensu stricto (por. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 245; Z. Masłowski, w: Komentarz 1972, t. 2, s. 983; W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 539; Czachórski 2004, s. 209-212). Współcześnie jednak coraz częściej - pod wpływem nauki prawa karnego - postulując rozdzielenie zakresów winy i bezprawności, wskazuje się, że bezprawność jest jedynie przesłanką winy (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Problem definicji winy jako podstawy odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych, ZN UŁ, Seria I, Nauki Humanistyczno-Społeczne, Nr 14, Prawo, Łódź 1959, s. 43, a ostatnio G. Bieniek, w: Komentarz 2006, I, 237; Radwański, Olejniczak 2006, s. 191 i P. Granecki, Zasada bezwzględnej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną umyślnie (według Kodeksu cywilnego, SP 2000, Nr 4, s. 73).
2. Warte podkreślenia jest to, że drugie z prezentowanych ujęć, wychodząc naprzeciw postulatowi unifikacji pojęć w obszarze nauki prawa karnego i cywilnego, prowadzi do wykazania terminologicznej konsekwencji ustawodawczej w posługiwaniu się pojęciem "wina" w obszarze uregulowań Kodeksu cywilnego, a w szczególności w tytule VI księgi III. Jeżeli bowiem pojęcie winy w formule generalnej deliktu miałoby mieć charakter dwuelementowy i obejmowało także pojęcie bezprawności, to nie odróżniałoby się w sposób istotny od pojęcia winy w treści uchylonego art. 418 lub art. 448 w brzmieniu sprzed noweli dokonanej ustawą z 23.8.1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 114, poz. 542), w których to przepisach pojęcie winy zostało niewątpliwie ukształtowane w ujęciu wyłącznie subiektywnym.
IV. Wina
1. W ujęciu historycznym pojęcie winy wykształciło się stosunkowo późno. Dopiero w okresie rozwoju prawa rzymskiego relacja psychiczna sprawcy do czynu podniesiona została do rangi istotnego elementu odpowiedzialności. Wprowadzenie pojęć dolus, culpa i casus miało znamienny wpływ na cały jej późniejszy rozwój (por. obszerne uwagi M. Sośniaka, Należyta staranność, Katowice 1980, s. 7 i nast.). Zarysowujące się wówczas różnice pomiędzy odpowiedzialnością karną i cywilną nie unicestwiły wszelkich relacji zachodzących pomiędzy przesłankami obu rodzajów odpowiedzialności. Jest charakterystyczne, że w rozwoju historycznym, odpowiedzialność karna i cywilna wielokierunkowo oddziaływały na siebie.
2. Za rozwiązaniami prawa karnego współczesna cywilistyka rozróżnia dwie postacie winy: winę umyślną i winę nieumyślną. W wypadku winy umyślnej sprawca chce wyrządzić drugiemu szkodę (dolus directus) lub co najmniej świadomie godzi się na powstanie takiego skutku (dolus eventualis). W wypadku winy nieumyślnej - sprowadzonej do postaci niedbalstwa - szkoda jest wynikiem niedołożenia przez sprawcę należytej staranności (por. orz. SN, dotyczące należytej staranności wymaganej od notariusza, z 12.6.2002 r., III CKN 694/00, OSNC 2003, Nr 9, poz. 124; orz. SA w Poznaniu z 5.4.2002 r., I ACa 1317/01, Rej. 2003, Nr 4, s. 129 z glosą kryt. M. Kolasińskiego). Z winą umyślną łączy się bezwzględną odpowiedzialność, która wyraża się w silnie zaakcentowanej wówczas funkcji represyjnej odszkodowania. Źródła tej odpowiedzialności upatruje się w brzmieniu art. 473 § 2 (por. W. Warkałło, Odpowiedzialność odszkodowawcza, s. 80 i nast.; P. Granecki, Zasada bezwzględnej, s. 65). Wydaje się, że w odniesieniu do odpowiedzialności deliktowej źródła zastosowania zasady bezwzględnej odpowiedzialności za dolus można upatrywać w normie art. 443.
3. Nie jest rzeczą przypadku, że za nauką prawa karnego w doktrynie cywilistycznej zarejestrować możemy dwa zasadnicze kierunki ujmowania winy: psychologiczny i normatywny. Według teorii psychologicznej, wina polega na nagannym nastawieniu psychicznym sprawcy do czynu. Oznacza to, że świadomość i wola określonego zachowania się zostają uznane za winę, jeżeli skierowane są na popełnienie czynu zabronionego przez porządek prawny. Z uwagi na fakt, że ustalanie winy w oparciu o mechanizm psychologiczny zawodzi na odcinku niedbalstwa, polegającego przecież na braku przeżyć psychicznych sprawcy, wypracowana została normatywna teoria winy. Sprowadza się ona najogólniej do możliwości postawienia sprawcy zarzutu niewłaściwego zachowania się (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Zakres niedbalstwa jako podstawa odpowiedzialności cywilnej, NP 1956, Nr 3, s. 60 i nast.; taż, Problem definicji, s. 27 i nast.; J. Dąbrowa, Wina jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej, Wrocław 1968, s. 134 i nast.; W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 539 i nast. i tam wskazana literatura; Radwański, Olejniczak 2006, s. 195).
4. W polskiej cywilistyce spotykamy się z poglądami akceptującymi obie teorie winy. Można sądzić, że właściwa współczesnemu prawu cywilnemu dążność do obiektywizacji winy (por. Stelmachowski, Wstęp, s. 317 i nast.), skłania do akceptacji teorii normatywnej, z zastosowaniem której - co należy podkreślić - zacierają się jednakże granice pomiędzy bezprawnością a niedbalstwem (por. np. J. Dąbrowa, Wina, s. 214 i nast.; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina jako podstawa odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych, SPE 1969, Nr 2, s. 10-11; M. Sośniak, Należyta staranność, s. 118 i nast.; R. Kasprzyk, Formalny charakter bezprawności w prawie cywilnym, SPE 1989, s. 82-83; G. Bieniek, w: Komentarz 2006, I, s. 238-239). Zobiektywizowanie kryteriów niedbalstwa wynika nie tylko z treści obowiązujących przepisów (art. 355), ale także z potrzeb natury dowodowej. Zobiektywizowane kryterium staranności (stosowanie miernika in abstracto), wyrażające się w nieuwzględnieniu rzeczywistych cech osobowych sprawcy, ułatwia przeprowadzenie dowodu winy. Nie oznacza to jednak, iż model starannego postępowania musi być w każdym przypadku jednakowy. Wynika to wprost z treści art. 355 § 1 odwołującego się do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju. Wyznaczenie modelu staranności właściwego dla stosunku danego rodzaju pozwala na dokonanie oceny uwzględniającej zachowanie się sprawcy w ściśle określonych warunkach zewnętrznych. Przyjmuje się natomiast, że indywidualizacja modelu staranności jest zbędna poza przypadkiem uwzględniającym szczególne kwalifikacje zawodowe sprawcy szkody (tak M. Sośniak, Należyta staranność, s. 186 i nast.; T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika za niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1982, s. 206 i nast.).
5. Z punktu widzenia odpowiedzialności cywilnej każdy stopień winy (nawet przypadek culpa levissima) uzasadnia nałożenie na sprawcę szkody obowiązku jej naprawienia (por. niepubl. orz. SN z 10.10.1975 r., I CR 656/75, w którym stwierdzono, że: "W świetle art. 415 nawet najmniejszy stopień winy sprawcy szkody wystarcza do obciążenia go odpowiedzialnością cywilną". Ustalenie to oraz fakt, że niedbalstwo dominuje w poszczególnych stanach faktycznych wyrządzenia szkody, prowadzi do wniosku, że należy opowiedzieć się za normatywną koncepcją winy. Jest ona bowiem łatwiejsza do stosowania w odniesieniu do stopni winy nieumyślnej i ten praktyczny aspekt zagadnienia może pokrywać wszelkie niedostatki, jakie ujawniają się w wypadku jej zastosowania w odniesieniu do przypadków winy umyślnej.
6. Z przyjmowanego ujęcia winy wynika, że zarzut niewłaściwego zachowania się może być postawiony człowiekowi postępującemu z właściwym rozeznaniem, a więc poczytalnemu (por. uw. do art. 425) oraz takiemu, który osiągnął określony wiek (por. uw. do art. 426). Wskazane sytuacje traktowane być mogą jako okoliczności wyłączające winę.
V. Bezprawność
1. Ujęcie winy jako zarzutu kierowanego pod adresem sprawcy szkody byłoby zabiegiem bezprzedmiotowym bez bliższego określenia treści tego zarzutu. Sprowadza się on w najogólniejszym ujęciu do stwierdzenia, że czyn wywołujący szkodę jest sprzeczny z obowiązującym porządkiem prawnym. Sprzeczność tę, w zależności od przyjmowanego zakresu pojęcia winy, określa się mianem "bezprawności" lub też "elementu obiektywnego winy". Bezprawność jest oceną obiektywną (por. np. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 236; Z. Masłowski, w: Komentarz 1972, t. 2, s. 982; M. Sośniak, Bezprawność zachowania jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za czyny niedozwolone, Kraków 1959, s. 156; A. Szpunar, Wina poszkodowanego w prawie cywilnym, Warszawa 1971, s. 132; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina jako podstawa, s. 90 i nast.; J. Dąbrowa, Wina jako przesłanka, s. 22; W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 533 i nast.). Z etymologicznego znaczenia bezprawności wynika, że ma ona charakter negatywny.
2. W literaturze przeważa opinia, że bezprawność ma charakter monistyczny. Podkreśla się, że nie może ona zmienić swego znaczenia w zależności od dziedziny prawa (por. M. Sośniak, Bezprawność zachowania, s. 102). Bezprawność musi posiadać wspólną treść, właściwą dla całego systemu prawnego, ponieważ stanowi ocenę dokonywaną z punktu widzenia owego porządku prawnego, który nie może ulegać zmianie w zależności od tego, jaki zakres stosunków społecznych reguluje. Różny może być natomiast zakres bezprawności, z którym ustawa łączy odpowiedzialność. I tak zakres bezprawności w prawie karnym jest węższy od bezprawności uzasadniającej odpowiedzialność cywilną. W wypadku odpowiedzialności cywilnej zakres bezprawności może być różny w odniesieniu do odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej. Z tego punktu widzenia wyróżnia się bezprawność karną i cywilną, kontraktową i deliktową.
3. Za bezprawność w prawie cywilnym uznaje się sprzeczność zachowania się sprawcy z przepisami prawa zawartymi w różnych jego gałęziach oraz z zasadami współżycia społecznego (por. np. W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 533-534 i tam powołana literatura; Radwański, Olejniczak 2006, s. 191-192; odmiennie K. Pietrzykowski, Bezprawność jako przesłanka odpowiedzialności deliktowej a zasady współżycia społecznego i dobre obyczaje, w: Odpowiedzialność cywilna. Księga Pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, Kraków 2004, s. 167 i nast., gdzie przyjmuje, że "(...) de lege lata bezprawność cywilna, w tym również bezprawność jako przesłanka odpowiedzialności deliktowej, musi być rozumiana w zasadzie jako niezgodność (sprzeczność) określonego zachowania się z przepisami ustawy" - s. 179). Bezprawność ujmowana jest więc jako zachowanie się naruszające normę postępowania, co odpowiada pojęciu formalnej bezprawności (por. R. Kasprzyk, Formalny charakter, s. 68 i nast.). Zachowanie się sprawcy musi w konsekwencji naruszać zawarte w treści normy zakazy lub nakazy określonego postępowania (tak np. Czachórski 2004, s. 210; W.Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 525; G. Bieniek, w: Komentarz 2002, I, s. 223; Radwański, Olejniczak 2006, s. 191).
4. Szerokie ujęcie bezprawności nie może wszakże prowadzić do wniosku, że każde postępowanie wyrządzające szkodę może być uznane za bezprawne. Tendencje do określania bezprawności przez pryzmat wyrządzonej szkody pojawiły się w orzecznictwie polskim i znalazły akceptację w wypowiedziach niektórych przedstawicieli nauki (por. orz. SN z 30.8.1958 r., 2 CR 772/57, OSP 1959, Nr 11, poz. 291, a także Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 244-245; Z. K. Nowakowski, Wina jako podstawa odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę, PN 1950, Nr 1-2, s. 134; S. Garlicki, Odpowiedzialność cywilna za nieszczęśliwe wypadki, Warszawa 1971, s. 32-33). Stanowisko to zostało poddane uzasadnionej krytyce (por. M. Sośniak, Bezprawność zachowania, s. 99-100) i współcześnie pogląd o koniecznej bezprawności czynu wyrządzającego drugiemu szkodę ogranicza się w reprezentatywnych wypowiedziach wyłącznie do sytuacji, w których sprawca działa umyślnie w celu wyrządzenia szkody (tak, jak się wydaje, W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 534). Wydaje się, że i tak ograniczone stanowisko można uznać za zbędne, albowiem racje praktyczne przemawiają za tym, aby bezprawność zachowania się wyprowadzać w tym wypadku z koncepcji nadużycia prawa podmiotowego. Wykonywanie prawa w celu szkodzenia innemu jest bowiem, w myśl teorii wewnętrznej, postępowaniem bezprawnym. W literaturze polskiej, co najmniej od momentu wydania monografii A. Szpunara, Nadużycie prawa podmiotowego, Kraków 1947, nie budzi wątpliwości, że postępowanie stanowiące nadużycie prawa podmiotowego ma charakter bezprawny.
5. Warto podkreślić, że zasady współżycia społecznego nie mogą stanowić kryterium bezprawności zaniechania. Nie konkretyzują one bowiem w sposób dostateczny podmiotu obarczonego obowiązkiem działania ani też zakresu tego obowiązku (por. T. Dybowski, W sprawie ogólnego obowiązku ochrony własności społecznej na tle art. 127 k.c., NP 1969, Nr 2, s. 227; tenże, Ochrona własności w polskim prawie cywilnym. Rei vindicatio i actio negatoria, Warszawa 1969, s. 91 i nast.). Tak więc bezprawność zaniechania ma miejsce jedynie wówczas, gdy bezczynność jest sprzeczna z wynikającym z ustawy nakazem działania (np. art. 162 KK) lub - w odniesieniu do bezprawności względnej - obowiązkiem działania, mającym swe źródło w istniejącym pomiędzy stronami stosunku obligacyjnym (por. odmienne stanowisko SN w orz. z 21.5.1972 r., II CR 95/72, OSN 1973, Nr 2, poz. 28).
Należy także podkreślić, iż w doktrynie zdobywa sobie uznanie pogląd, zgodnie z którym do sfery bezprawności należy zaliczyć zachowania się sprzeczne z zasadami uważnego postępowania - niedołożenie należytej staranności (por. M. Krajewski, Należyta staranność - problem bezprawności czy winy, PiP 1997, Nr 5, s. 32 i nast.), a także zachowanie się powodujące naruszenie obowiązku lojalności w negocjacjach - kontraktowaniu (por. P. Granecki, Culpa in contrahendo, PPH 2001, Nr 3, s. 9 i nast.).
6. Z powyższego wynika, że bezprawność to ujemna ocena zachowania się podmiotu, który naruszył pewien ogólny obowiązek, wynikający z norm prawnych o charakterze abstrakcyjnym, tzn. takich, które nie są skierowane do indywidualnie oznaczonych adresatów i przypisują im powtarzalne, typowe zachowania. Powyższa generalizacja wyklucza ocenę wyjątkowych i usprawiedliwionych z punktu widzenia porządku prawnego działań lub zaniechań, których pojawienie się może być rozpoznane dopiero w ramach badania tzw. okoliczności wyłączających bezprawność. Mówiąc o "wyłączeniu bezprawności", mamy na myśli sytuacje, w których okoliczność zewnętrzna w stosunku do zdarzenia opisanego w treści normy nakładającej obowiązek prowadzi do wyłączenia zastosowania tej normy, a więc w konsekwencji do ustalenia braku bezprawności.
7. Z punktu widzenia niniejszego opracowania okoliczności wyłączające bezprawność możemy podzielić na dwie grupy:
1) uregulowane w Kodeksie cywilnym, do których zaliczamy:
a) obronę konieczną (por. uw. do art. 423),
b) stan wyższej konieczności (por. uw. do art. 424),
c) dozwoloną samopomoc (por. uw. do art. 343 § 2 i art. 432) oraz
d) inne wypadki wykonywania swego prawa (por. uw. do art. 149),
2) a także, pozostające poza regulacją kodeksową, do których zaliczamy:
a) zgodę poszkodowanego,
b) działanie na własne ryzyko,
c) działanie w celu altruistycznym czy wreszcie
d) działanie na podstawie specjalnych uprawnień.
Odsyłając, co do czterech pierwszych okoliczności, do odpowiednich fragmentów komentarza, w tym miejscu omówione zostaną pozostałe wskazane powyżej okoliczności stanowiące podstawę wyłączenia bezprawności.
8. Już w prawie rzymskim, na podstawie zasady volenti non fit iniuria, zgoda poszkodowanego stanowiła okoliczność legalizującą zachowanie się podmiotu wyrządzającego szkodę. Współcześnie powszechnie akceptowana, znajduje akceptację ustawową w szeregu aktach normatywnych z różnych gałęzi prawa (por. art. 27 § 2 KK, art. 25, 32, 34-36 ust. 2, art. 40 ust. 2 pkt 4 ustawy z 5.12.1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2005 r. Nr 226, poz. 1943 ze zm.), art. 21, 22, 26 i 38 w zw. z art. 3 pkt 4 ustawy z 19.8.1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego, Dz.U. Nr 111, poz. 535 ze zm.).
9. Zakres oraz charakter prawny zgody jest dyskusyjny. Podkreśla się szeroką dopuszczalność zgody w sferze stosunków majątkowych oraz znaczne jej ograniczenie na odcinku stosunków niemajątkowych, związanych przede wszystkim z ochroną życia lub zdrowia (por. np. W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 537 i 538). Granice jej zastosowania, szczególnie w sytuacjach nieobjętych regulacją prawną, są sporne i w wielu sytuacjach zależą od okoliczności konkretnego przypadku (por. szczegółowe uw. zawarte w monografii M. Sośniaka, Znaczenie zgody uprawnionego w zakresie cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, ZN UJ, Prawo 1959, Nr 6; tenże, Cywilna odpowiedzialność lekarza, wyd. III, Warszawa 1989, s. 124; A. Szpunar, Działanie na własne ryzyko, RPEiS 1968, s. 235-236; tenże, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979; tenże, Zgoda uprawnionego w zakresie dóbr osobistych, RPEiS 1990, Nr 1; J. Przybylska, Cywilnoprawne aspekty instytucji zgody pacjenta na interwencję medyczną i jej definicja, MoP 2003, Nr 16).
10. Sporny jest także charakter zgody poszkodowanego. Nie bez wpływu doktryny prawa karnego, za dominujący należy uznać pogląd, że zgoda poszkodowanego jest przejawem woli zbliżonym do oświadczenia woli (por. M. Sośniak, Znaczenie zgody uprawnionego w zakresie cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, ZN UJ 1959, Prawo, Nr 6, s. 136-143; tenże, Cywilna odpowiedzialność lekarza, wyd. III, Warszawa 1989, s. 124). Daje się jednak - jak należy sądzić - usprawiedliwić pogląd, w myśl którego zgoda jest jednostronną czynnością prawną o charakterze upoważniającym (por. np. S. Grzybowski, Ochrona dóbr osobistych według przepisów ogólnych prawa cywilnego, Warszawa 1957, s. 120; M. Nesterowicz, Kontraktowa i deliktowa odpowiedzialność lekarza za zabieg leczniczy, Warszawa-Poznań 1972; tenże, Prawo medyczne, Toruń 1994).
11. Praktyczną konsekwencją tego ostatniego poglądu jest umożliwienie odpowiedniego zastosowania w obszarze dokonywanych rozstrzygnięć całego zespołu norm odnoszących się do czynności prawnych, a tym samym w pewnej perspektywie czasowej, dającego się przewidzieć ujednolicenia stanowiska orzecznictwa.
12. Działanie na własne ryzyko należy do najbardziej spornych w doktrynie. Dość powszechnie akceptowana w systemie anglosaskim (assumption of risk) okoliczność ta jawi się w doktrynie polskiej jako problem graniczący z takimi pojęciami, jak wina poszkodowanego, związek przyczynowy oraz zgoda poszkodowanego (por. np. A. Szpunar, Działanie na własne ryzyko, s. 223 i nast.; tenże, O działaniu na własne ryzyko, NP 1978, Nr 6, s. 657 i nast.; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Problem definicji winy jako podstawy odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych, ZN UŁ, seria I, Nauki Humanistyczno-Społeczne. Prawo, Łódź 1959, Nr 14, s. 27 i nast.; P. Dzienis,, w: Gniewek Komentarz KC 2006, s. 666).
13. Sporny w doktrynie jest także pogląd, czy za okoliczność wyłączającą bezprawność można uznać działanie w celu altruistycznym. Powołując się na jedno z orzeczeń SN możliwość taką dopuszcza W. Czachórski, upatrując za podstawę takiego rozwiązania akceptację przez porządek prawny celu altruistycznego, przy którego realizacji doszło do wyrządzenia szkody (por. Czachórski 2004, s. 211 oraz orz. SN z 9.1.1962 r., 1 CR 676/61, OSP 1963, Nr 1, poz. 5).
14. Liczne sytuacje działań wyrządzających uszczerbki innym podmiotom uzyskują swoją legalizację na tej podstawie, że realizowane są w ramach upoważnień ustawowych, związanych często z funkcją pełnioną przez sprawcę szkody. Zalicza się do nich przykładowo użycie broni przez funkcjonariusza, wykonywanie eksmisji, wykonywanie prawa karcenia małoletniego przez osobę sprawującą nad nim pieczę, dokonywane prawidłowo bez przekroczenia obowiązujących w tym zakresie reguł postępowania (por. np. W. Czachórski, w: System, t. III, cz. 1, s. 535).
15. Do grupy tej należy zaliczyć także liczne przypadki legalnych działań administracji, w których jednak - jak się podkreśla - wątpliwości budzi cywilnoprawny i odszkodowawczy charakter tej odpowiedzialności (por. np. A. Klein, Kilka uwag w kwestii charakteru prawnego odpowiedzialności za szkodę legalną, Acta Universitatis Wratislaviensis, Prawo CXLIII, Wrocław 1985, s. 119 i nast. i tam powołana literatura).
VI. Ciężar dowodu
1. Zgodnie z treścią art. 6, ciężar dowodu istnienia przesłanek przewidzianych w art. 415 spoczywa na poszkodowanym. Niekiedy jest to zadanie trudne i w praktyce niemożliwe do precyzyjnego przeprowadzania. Obowiązek dowodowy poszkodowanego w odniesieniu zwłaszcza do winy sprawcy ułatwiają więc szeroko stosowane domniemania faktyczne (art. 231 KPC). W okolicznościach konkretnego przypadku wystarczy więc dla ustalenia winy sprawcy szkody wykazanie bezprawności - jako podstawy domniemania faktycznego. Szczególną rolę w zakresie odstępstwa od ogólnej reguły dowodowej w odniesieniu do rozmiaru szkody należy przypisać art. 322 KPC.
Banaszczyk