'Społeczeństwo, któremu trudno wyzbyć się wad narodowych, buduje kolejne kaplice' - odnosząc się do wybranej epoki (epok) skomentuj zdanie księdza profesora Józefa Tishnera.
Człowiek,
popełniając poważny błąd, najczęściej stara się
zracjonalizować swoje zachowanie, tak aby ewentualną winę
zredukować do minimum. Będące jej skutkiem przeszkody, trudności
czy nawet tragedie przedstawiane są jako rezultat niepomyślnego
zbiegu okoliczności, efekt działania czynników niezależnych od
naszej woli. Przyznanie się do winy jest rzeczą bardzo trudną i
racje ma ten, kto mówi, że większym człowiekiem jest ten, który
przyznaje się do winy, od tego, który szczyci się tym, że nie
zrobił nic złego.
Wedle
powyższego schematu można rozpatrywać zachowania społeczeństwa
tworzącego naród jako całości, a więc biorąc pod uwagę jego
kulturę, wartości, obyczaje. Problem kapliczek narodowych,
będących symbolem kreacji określonych mitów, towarzyszy
ludzkości od zarania dziejów. Mit narodowy, obok bycia lekarstwem
na wady i niedociągnięcia społeczeństwa, stanowił i stanowi
czynnik integrujący. Między innymi z tego powodu powstała Eneida
Wergiliusza; powstające cesarstwo rzymskie potrzebowało
legendarnego uzasadnienia swojej wielkości. Obszar mitu to
wspólnota określonych wierzeń, przekonań, zwyczajów danego
społeczeństwa, tworzących się wskutek właściwych mu
doświadezeń historycznych i społecznych. Tak więc mit to nie
tylko sposób na kompleksy narodowe, lecz bywa on również
nośnikiem treści ważnych i prawdziwych - dlatego też oceniając
tę czy inną kapliczkę, należy być ostrożnym. Kwestia
prawdziwości i fałszywości w tak zwanych wartościach i tradycji
narodowej dotyczy nas Polaków szczególnie, gdyż nasza narodowa
historia - miFdzy innymi ze względu na geopolityczne położenie
Polski - obfituje w wydarzenia sprzyjające powstawaniu kapiic. Nie
należy popadać w tym momencie w przesadę, gdyż inne narody
również mają spore problemy z własną tradycją. Wystarczy
przypomnieć twórczość Fiodora Dostojewskiego, który obok
niezwykle istotnych uniwersalnych zagadnień, niemalże w każdej
swojej powieści zamieszcza fragment mający służyć kreacji
mesjanizmu rosyjskiego. Antykatolicka tyrada księcia Myszkina w
Idiocie czy też fragment o 'Wielkim Inkwizytorze' w Braciach
Karamazow są dobitnymi przykładami. Prawosławie powiązane z
nacjonalizmem rosyjskim mają zbawić świat od panoszącego się na
zachodzie nihilizmu. Podobnie ma się sprawa w przypadku Niemców,
którzy stworzyli swoje państwo, jak na warunki europejskie,
stosunkowo późno i narodowe bolączki i uprzedzenia próbowali
'obejść' przez mit 'krwi i ziemi' oraz przywództwo 'rasy panów'.
Spróbuję
teraz przeanalizować, w jaki sposób doszło do wytworzenia się
naszych kaplic narodowych. Jedną z głównych był sarmatyzm,
mający uzasadniać i wyjaśniać nadrzędną pozycję szlachty oraz
specyficzny ustrój polityczny w Rzeczpospolitej. Teorie sarmatyzmu,
będące mityczną genealogią narodową, głosiły, że szlachta
polska wywodzi się z antycznego rodu bitnych Sarmatów, w związku
z czym obdarzona jest szczególnymi przymiotami. Szlachcic Sarmata
miał być uczciwym, dobrodusznym i religijnym człowiekiem, nade
wszystko ceniącym sobie wolność i równość wewnątrzstanową,
jednocześnie miał on dbać o sprawy Ojczyzny, a gdy zajdzie
potrzeba, mężnie i bohatersko jej bronić. Wzorzec ten,
funkcjonujący dzięki kulturze sarmackiej w świadomości szlachty,
zdecydowanie jednak obiegał od zachowań większości jej
przedstawicieli. Sarmatyzm rodził więc iluzoryczne przekonanie, że
ustrój demokracji szlacheckiej gwarantuje pomyślność Polsce;
gloryfikacja panujących stosunków społecznych i politycznych,
samozadowolenie powodowało niechęć do jakichkolwiek zmian.
Rzeczywisty wizerunek szlachcica prezentują Pamiętniki Jana
Chryzostoma Paska. Ich bohater, realizując ideały Sarmaty,
doprowadza do ich zwyrodnienia. Umiłowanie złotej wolności
oznaczało bardzo często prywatę i anarchię, niechęć do
koniecznego dla kraju wzmocnienia władzy króla - bohaterska walka
z najeźdźcą umotywowana była przede wszystkim chęcią zysku.
Chwalone są ideały obywatelskie i ziemiańskie, ale nie doczekują
się realizacji; ich miejsce zajmuje swoista megalomania narodowa,
polegająca na pogardzie dla innych narodów i 'delektowaniu się'
samowolą szlachecką. Pasek nie widzi niebezpieczeństw takiej
sytuacji, realnym zagrożeniem jest dla niego tylko wróg
zewnętrzny.
W
XVII wieku Rzeczpospolita zaczyna chylić się ku upadkowi, w wyniku
błędów politycznych; u naszych granic rosną w siłę dwie
przyszłe potęgi - Rosja i Prusy, niefortunny sojusz z Habsburgami
powoduje, że zyskujemy dwóch zawziętych wrogów: Szwecję i
Turcję. Jedną z głównych przyczyn tej sytuacji, która da efekt
w postaci upadku państwowości polskiej pod koniec XVIII wieku,
były właśnie obyczaje polityczno społeczne panujące w
Rzeczpospolitej. Złota źrenica wolności - liberum veto, brak
sprawnie działającego wojska i administracji były w dużej mierze
skutkiem prywaty i przekupstwa sarmackiej przecież szlachty.
Sublimacją poczucia winy i obawy przed realnym zagrożeniem ze
wnętrznym było odwoływanie się do mitu Polaka-Sarmaty, nade
wszystko ceniącego sobie wolność, broniącego Europy przed
zalewem barbarzyństwa i pogaństwa. Teoria przedmurza
chrześcijaństwa zrodziła się głównie z konieczności
odpierania ataków tureckich; racjonalizowano w ten sposób również
wojny ze Szwecją i Rosją jako walkę z innowiercami. Narodowi
'bitnych Sarmatów', jako obdarzonemu przez Boga szczególnymi
przymiotami, została po wierzona misja obrony Europy. Sukcesy na
odcinku tureckim potęgowały poczucie wyższości względem innych
nacji, które z kolei przyczyniało się do wzrostu ksenofobii.
Dobitnym świadectwem tamtych czasów jest 'Transakcja wojny
chocimskiej' Wacława Potockiego, która, krytykując pewne
zwyrodniałe elementy sarmatyzmu, jest jednocześnie jego manifestem
- Potocki odwołuje się do pierwotnych ideałów sarmackich.
W
epoce oświecenia, kiedy to los Polski zdawało się być już
przesądzony, niektórzy twórcy podejmowali próby zwrócenia uwagi
szlachty na sytuację w kraju. Przykładami tego typu działań jest
chociażby twórczość biskupa Krasickiego, jednak nawet w
ówczesnych warunkach świadomość większości szlachty, cały
czas trwającej w micie własnej wielkości i wyjątkowości, była
ograniczona. Jeden z jezuitów w swych broszurkach z tego okresu
pisał, że Bóg ma Polskę w szezególnej prowidencji swojej i nie
da Polsce zginąć. Tezę swoją uzasadniał tym, że skoro jesteśmy
tacy słabi, to nie stanowimy dla nikogo zagrożenia, w związku z
czym nikt nas nie zaatakuje.
Okres
zaborów to moment historyczny ewidentnie niekorzystny dla narodu
polskiego, jednak i on doczekał się racjonalizacji. Jedną z
zasadniczych kwestii tego czasu była sprawa zasadności
wynikającego z romantycznych idei czynu powstańczego. Atmosfera
romantyzmu generowała często nie do końca przemyślany epigonizm
powstańczy, który rodził opłakane, tragiczne skutki. Zgodnie z
'wytycznymi' epoki liczyło się same pragnienie i spektakularny
czyn, a nie przemyślana i rozsądna działalność. 'Czarno-biała'
konstrukcja rzeczywistości w III części Dziadów, podział na
wyłącznie dobrych i całkowicie złych, atmosfera mistycyzmu i
tajemniczości powodowała, że ukazany w niej obraz, nawiązujący
do faktycznego procesu filomatów, stawał się wzniosłym obrazem
całej martyrologii narodu polskiego. Scena widzenia księdza Piotra
nadaje głęboki sens narodowym cierpieniom, włącza je w boski
plan wybawienia narodów Europy spod panowania tyranów. Polska
miała cierpieć na krzyżu trzech zaborców w imię wolności
innych narodów. Teorie mówiące o Polsce jako o mesjaszu narodów,
będące swoistą kontynuacją mitu przedmurza chrześcijaństwa,
przyczyniały się do odwrócenia uwagi od konieczności rozwiązania
poważnych problemów, stojących na przeszkodzie niepodległości,
takich jak na przykład kwestia uwłaszczenia chłopów. To właśnie
przeciwko tej atmosferze protestował Norwid, mówiąc: było w
Ojczyźnie laurowo i ciemno czy też klaskaniem mając obrzękłe
prawice.
Omawiając
bolesny czas zaborów, warto zwrócić uwagę na pozytywne działanie
mitu, który, jak każdy mit, nie niósł obiektywnych treści, a
jedynie elementy rzeczywistości, które choć były prawdziwe,
odzwierciedlały i podkreślały jedynie część postaw i zachowań
opisywanych czasów i sytuacji. Mam tu na myśli twórczość
Henryka Sienkiewicza, a zwłaszcza jego trylogię. Powieści te
pisane ku pokrzepieniu serc, korzystające z 'pozytywnych' treści
sarmatyzmu, niewątpliwie pomogły przetrwać Polakom w trudnych
chwilach.
Wydaje
mi się, że epoka romantyzmu miała największy wpływ na tworzenie
się polskich kaplic. Źródło swoich niepowodzeń Polacy prawie
zawsze potrafią znaleźć 'na zewnątrz', a ewentualny rachunek
sumienia odbywa się w drugiej kolejności. Nadanie w romantyzmie
narodowym dziejom wymiaru niemal metafizycznego przyczyniło się do
mitologizowania późniejszych krwawych polskich doświadczeń.
Dobrym przykładem jest w tym miejscu 'spór' między G. Herlingiem
Grudzińskim a T. Borowskim. Obaj autorzy, opisując ten sam koszmar
rzeczywistości obozowej z czasów II wojny światowej, robią to w
nieco odmienny sposób. Borowski pokazuje różne postawy ludzi,
obrazując zezwierzęcenie człowieka, które jest efektem nie tylko
olbrzymiego cierpienia, lecz również zwykłego wyrachowania.
Grudziński za rzuca Borowskiemu niemoralność i w swoim Innym
świecie kładzie nacisk na tragedię i cierpienie, które
doprowadza więźniów do barbarzyńskich zachowań. Myślę, że
dużą przesadą byłoby uznanie Innego świata za mitologizację
cierpienia, jednak różnica między tymi pisarza mi jest znamienna.
Ciekawym
rozliczeniem z narodowej kapliczki, powiązanej zarówno z
sarmatyzmem, jak i z uroszczeniami romantyzmu, mianowicie z
heroicznym bohaterstwem jako cechą właściwą każdemu niemal
Polakowi, jest film Andrzeja Munka Eroica. Jego bohater staje się
uczestnikiem wielkich i ważnych wydarzeń, odgrywając w nich przez
przypadek doniosłą rolę. Mimo tego od razu, bez wnikania w
okoliczności, zostaje okrzyknięty wielkim bohaterem.
Niewątpliwie
kaplice niosą w sobie sporo zła, gdyż zawsze przekazują nieco
zafałszowany obraz rzeczywistości byłej lub obecnej i jako takie
mogą być groźne. Nie można ich jednak bezwzględnie krytykować
i potępiać, ponieważ przekazują pewne zbiorowe emocje. Myślę,
że poruszając temat naszych mitów narodowych, należy pamiętać
o tym, że dzieje Polski szczególnie naznaczone były 'niepokojem'.
Warto w tym miejscu przypomnieć wiersz Zbigniewa Herberta
'Rozważania o problemie narodu'. Poeta formułuje wątpliwości co
do treści narodowych mitów, jednak konkluduje, mówiąc, że nie
można przerwać okrwawionego węzła, w którym paradoksalnie widzi
sedno więzi narodowej.