Znerwicowanie i zestresowanie człowieka XX wieku, będące pochodną dynamicznego postępu naukowego i technicznego, pogoni za władzą, karierą, pieniądzem, seksem, dobrobytem i konsumpcyjnym stylem życia, sprzyja popularności jogi. Obietnica pomocy skołatanej psychice współczesnego człowieka, chwili wytchnienia, ucieczki od codziennych napięć i wiru sprzecznych myśli, łatwo znajduje nabywcę. Niewielu przy tym jest świadomych tego, że joga, opisywana jako metodyczne ćwiczenia psychofizyczne, stanowi podstawę dalekowschodnich technik medytacyjnych.
***
Pośród
wielu psychotechnik, które mają "służyć zmianie
świadomości", współcześnie propaguje się: medytację,
autohipnozę, koncentrację, skupianie się, sterowanie, obrazowanie,
wizualizację, medytację transcendentalną, biosprzężenie,
dianetykę, kontrolę umysłu Silvy i inne. Wśród nich bardzo
często jako element "oświaty humanistycznej", "wyższą
twórczość", "wzmocnioną pamięć", "przyspieszone
nauczanie" lub nawet "gospodarkę stresem" umieszcza
się jogę1.
Znerwicowanie
i zestresowanie człowieka XX wieku, będące pochodną dynamicznego
postępu naukowego i technicznego, pogoni za władzą, karierą,
pieniądzem, seksem, dobrobytem i konsumpcyjnym stylem życia,
sprzyja popularności jogi. Obietnica pomocy skołatanej psychice
współczesnego człowieka, chwili wytchnienia, ucieczki od
codziennych napięć i wiru sprzecznych myśli, łatwo znajduje
nabywcę. Niewielu przy tym jest świadomych tego, że joga,
opisywana jako metodyczne ćwiczenia psychofizyczne, stanowi podstawę
dalekowschodnich technik medytacyjnych2.
Propagując
jogę określa się ją najczęściej jako ponadreligijny system
medytacji, nie mający nic wspólnego z konkretną religią. Na
niższym poziomie system ten ma wprawić medytującego w stan
niezwykłego zadowolenia i wpłynąć dodatnio na jego postawę wobec
życia. Na wyższym, zaawansowanym - umożliwia nawet lewitowanie i
osiąganie "stanów ponadświadomościowych". Ponadto joga
poprawia stan zdrowia, dodaje energii, wprowadzając na wyższe
poziomy energetyczne, a także podwyższa inteligencję3.
Joga
stanowi rdzeń religii Wschodu. Wielu, sięgając po "naukowe
metody osiągania pełni potencjału", nieświadomie daje się
wtajemniczać w wierzenia i praktyki o charakterze religijnym.
Joga
stanowi jedną z najważniejszych kategorii mistyki hinduizmu, obok
mistyki wedyjskiej, upaniszad, klasycznej i popularnej. Znalazła swe
miejsce zarówno w mistyce Absolutu, która dąży do przeżycia
doświadczenia własnej identyczności (Atman) z Absolutem (Brahman),
jak i w mistyce duszy, która kontempluje w ekstatycznym
doświadczeniu prawdziwą naturę duszy (klasyczna joga), a także w
mistyce teistycznej, którą najlepiej wyraża nurt "bhakti".
Znalazła swe istotne miejsce w mistyce buddyjskiej, zarówno
immanentnej, przyjmującej jedność bytów i traktującej świat za
nie istniejący, jak i w kosmicznej - proponującej wyjście z siebie
i sięgnięcie po pełną integrację z kosmosem4.
Termin
"joga" jest złożony i wieloznaczny. Rzeczownik "joga"
pochodzi od sanskryckiego pierwiastka czasownikowego "yuj",
który znaczy zarówno "nakładać jarzmo, ujarzmiać,
okiełznać", jak i "zaprzęgać, przywiązać, połączyć".
Termin ten jest pokrewny angielskiemu słowu "yoking",
oznaczającemu: samoograniczenie, powstrzymywanie umysłu i ducha
(restraining
of the mind)5.
W
potocznym ujęciu filozoficznym wyraz "joga" oznacza
osiągnięcie stanu doskonałości duchowej w postaci wyższego stanu
świadomości, zjednoczenia z najwyższą prawdą, Absolutem.
Urzeczywistnienie tego stanu (ang. selfrealisation) określa się
terminami sanskryckimi: "samadhi" (skupienie, zatopienie),
"kajwalia" (jedyność, absolutna wolność), "moksza"
(wyzwolenie), "nirwana" (wygaszenie, ekstaza,
ponadświadomość, pełnia wiedzy). Joga oznacza więc zarówno
ujarzmienie własnego ciała drogą ćwiczeń ascetycznych,
określonych zabiegów psychofizycznych i procesów psychicznych
(wyobrażeń, uczuć, myśli) poprzez introspekcję, jak i
medytację.
Terminem
"joga" określa się powściągnięcie świadomości, ale
też praktykę duchową (sadhana) prowadzącą do osiągnięcia
oświecenia, samowyzwolenia, najwyższej integracji oraz szeroko
opracowany i określony system filozoficzny6.
Joga
zachowuje dość swobodny stosunek do "śruti" - prawd
zawartych w świętych księgach hinduizmu. Genetycznie wyrasta z
sankhji, czyli z "filozofii wyliczania", która wymienia
różne zasady świata i w swej istocie jest pluralistyczna. Stąd
bardzo łatwo, elastycznie, joga mieści w sobie sankhję upaniszad i
"Bhagawadgity", która stosuje podział na istoty czysto
duchowe i na dusze indywidualne oraz na pramaterię i jej wytwory.
Klasyczna sankhja skłania się ku dualizmowi ("dwoistości"),
a nawet ku ateizmowi, odrzucając możliwość istnienia jakiejś
wspólnej prazasady duszy i materii.
Sankhja,
"filozofia wyliczenia", wylicza pięć komponentów
rzeczywistości materialnej: ziemię, wodę, ogień, powietrze, eter;
trzy siły, moce natury materialnej: fałszywe ego (fałszywą jaźń),
inteligencję oraz "niezamanifestowany stan tych trzech sił";
pięć zmysłów czynnych: głos, nogi, ręce, odbyt i narządy
płciowe, ponad nimi jest umysł, który można nazwać "zmysłem
wewnętrznym"; pięć przedmiotów zmysłów: zapach, smak,
ciepło, dotyk, dźwięk. Wszystkie te elementy tworzą tzw. pole
działania (ksetram). Ponadto wylicza się: pożądanie, nienawiść,
przyjemność i ból, nazywając je interakcjami (sa-vikaram).
Świadomość pola działania jest punktem wyjścia w jodze, dla
której centralnym problemem jest relacja między światem zmysłowym
a światem nadzmysłowym, bez względu na sposób jego rozumienia.
Podstawową prawdą jogi jest zasada Iśwara, przedstawiana opisowo
jako "dusza uniwersalna". Celem jogi jest uzyskanie pełnego
związku jedności z Najwyższym Duchem, wszechwiedzącym,
wszechdoskonałym, nie podlegającym ani karmie, ani
transmigracji7.
Jogę
objawił Kryszna na kartach Bhagavad-Gity (Pieśń Błogosławionego,
pochodząca prawdopodobnie z pierwszych wieków po Chrystusie, część
VI księgi Mahabharaty), jako pewny sposób wejścia do
hinduistycznego nieba. Sziwa, "Niszczyciel", jedno z trzech
najpotężniejszych i najstraszliwszych bóstw hinduizmu, zwany jest
też "Yogeszwara", czyli "Pan jogi". W jednym z
najbardziej autorytatywnych dla tego systemu medytacji tekstów:
"Hathayogi-Pradipika", datowanym na XV wiek, Swatamara
wymienia Pana Sziwę jako pierwszego na długiej liście nauczycieli
hatha yogi8.
Najstarszym
źródłowym dziełem systemu jogi jest, przypisywane Patańdżalemu
(Patanjali), a powstałe około II wieku przed. Chr. "Jogasutra".
Składa się z czterech części, z których w pierwszej omówiono
istotę i cel "samadhi" (skupienia), w drugiej wymieniono
drogi jego osiągnięcia, w trzeciej części przedstawiono
ponadnormalne moce osiągane dzięki jodze, a w ostatniej - wyłożono
istotę wyzwolenia człowieka od niewiedzy (awidja) i cierpienia, od
wszelkich zewnętrznych i wewnętrznych ograniczeń absolutnej
wolności9.
Zasadniczym
postulatem Wed realizowanym w jodze jest uświadomienie sobie przez
człowieka swej istotnej natury, usunięcie ciemnoty (awidja) oraz
ułudy (maja) wywołujących poczucie dwoistości, oddzielności
podmiotu poznającego od poznawanego przedmiotu. Usunięcie tego
złudzenia prowadzi do stanu prawdziwego bytu (sat), oczyszczenia
świadomości percepcji (czit) oraz płynącej z tego faktu
nieskończonej i absolutnej szczęśliwości (ananda). Podstawowa
formuła "upaniszad", zawierających kwintesencję Wed,
brzmi: "Ty sam jesteś tym" (Tat twam asi), co oznacza
tożsamość człowieka z Kosmosem i wszelką świadomością10.
Joga ma wyzwolić tę świadomość, gdyż "poznanie jest ukryte
w umyśle, jak ogień w krzemieniu; zewnętrzne wrażenia są to
uderzenia, wykrzesujące ogień"11.
Joga
wzywa do porzucenia "niskiej egzystencji" jaźni celem
sięgnięcia po moc i prawdę rzeczywistej Jaźni. Według Bhagwana
Shree Rajneesha "moksha nie jest uwolnieniem jaźni, ale
uwolnieniem od jaźni. Moksha to brak jaźni. Ja nie jestem jaźnią
i nikt inny nie jest jaźnią". Poprzez medytację, twierdzi
kontrowersyjny guru, "dostroisz się do nieskończoności, a
potem do kosmosu i staniesz się jedno z całością"12.
W
ciągu wieków wypracowano kilka szkół, czy raczej gałęzi jogi.
Należą do nich: hatha-joga, dżnina-joga, bhakti-joga, karma-joga i
inne.
*
HATHA-JOGA
jest techniką opanowania organizmu fizycznego metodą rozwijania
zdolności paranormalnych, opartą na odpowiednim systemie ćwiczeń
fizycznych. Przez odpowiednie ćwiczenia jogin zmierza do
transformacji ciała i do nabycia "siddhi", czyli
jogicznych mocy wynikających z zupełnego opanowania ciała. Należą
do nich: zdolność przeobrażania się w drobinę i w przedmiot
nieskończenie wielki, umiejętność przekształcania się w puch
lub w bawełnę (osiągnięcie możliwie najniższej wagi ciała),
zdolność natychmiastowego docierania wszędzie, umiejętność
przenikania wszystkiego (przenikliwość), umiejętność panowania
nad wszystkimi elementami otoczenia, osiągnięcie zdolności
obecności niewidzialnej oraz przekształcania trucizny w nektar,
itp. Ten typ jogi praktykują często indyjscy fakirzy.
Adepci
hatha-jogi ćwiczą odpowiednie asany (pozycje, postawy), by
dostosować ciało do potrzeb woli i ducha. Sformułowanie zasad
hatha-jogi przypisuje się legendarnej postaci, Swatmaranie, autorowi
"Hathajogapradipiki", dzieła pisanego młodszą odmianą
sanskrytu. Zaleca ono m.in. wykorzystanie krowiego nawozu do
urządzenia celi jogina. Opisuje także historię Śiwy, który po
wygnaniu jednej ze swych żon zajął się selekcją asan; pierwotnie
asan było 8 400 000. Spośród nich Śiwa wybrał 84 najlepsze, a
Swatmarana przejął z nich jedynie 15, ale zaleca w szczególności
4 (w tym postawę "lotosu"). Asany należy stosować
łącznie z pranajamą, czyli sztuką regulacji oddechu, oraz z
pratjaharą, czyli umiejętnością tłumienia wrażeń
zmysłowych13.
*
DŻNINA-JOGA
(Joga Mądrości) dąży do Zjednoczenia przez poznanie i wiedzę.
Nie jest to wiedza zdobyta rozumem ani pochodząca z ksiąg. Pochodzi
ona z radykalnego oderwania się od jaźni, od samolubnego
przywiązania się do świata, ciała i ego. Jaźń (dźiwatman) musi
się poddać, stać się całkowicie pusta, opróżniona. Prawdziwa
Jaźń (Paramatman) wynurza się wówczas, gdy zostaje przerwana
aktywność powierzchownego umysłu i ustaje wszelka myśl. Jest to
najwyższa Tajemnica, poprzez którą wszystko jest znan14.
*
BHAKTI-JOGA
(Joga Miłości albo religijnej świadomości) wiedzie do
Zjednoczenia przez miłość. "Bhakti" oznacza w hinduizmie
miłość, hołd, uwielbienie należne Iśwarze, w wypadku zaś
Śri-Bhagavatam - Krysznie. Zakłada ona Boga osobowego, pełnego
miłości i dobroci, a nie bezosobowy Absolut, jak przedstawia Weda.
W "Bhagavad-Gita" wszystkie cechy wedyjskiego Brahmana
przypisano Krysznie - Jedynemu, niepoznanemu, nie dającemu się
poznać. Objawia się w ludzkiej formie, mówi i zachowuje się jak
człowiek, interesuje się nim i w zamian oczekuje miłości od
człowieka. W "bhakti" doskonała miłość Boga wymaga
pokonania długiej i trudnej duchowej drogi, wyzbycia się egoizmu i
przywiązania do spraw ziemskich. Od kontroli wad, poprzez
praktykowanie dobrych przyzwyczajeń i medytację droga wiedzie do
kultu15.
*
KARMA-JOGA
(Joga Sprawiedliwości) dąży do Zjednoczenia przez bezinteresowny
czyn i "służenie" innym. Gospodarz spełniający zwykłe
obowiązki swego życia może osiągnąć doskonałość, podobnie
jak asceta medytujący w samotności. Musi tylko wykonywać swoją
pracę w oderwaniu. Praca spełniana z przywiązaniem, z motywów
samolubnych, wiąże duszę, ogranicza ją. "Oswobodzenie
oznacza pełną wolność - wolność od okowów dobra, jak i od
okowów zła. Złoty łańcuszek jest tak samo mocny, jak i żelazny.
W moim palcu siedzi kolec ciernia, i ja biorę drugi kolec, starając
się wyciągnąć nim pierwszy; wyrzucam potem oba; nie potrzebuję
przechowywać drugich kolców, ponieważ oba są - tylko kolcami. Tak
samo i złe nałogi (skłonności) należy wypychać dobrymi, a złe
wrażenia umysłu należy usuwać świeżymi falami dobrych (...).
Ale dobre skłonności potem należy również pokonać. W ten sposób
człowiek ‘przywiązany’ staje się ‘nieprzywiązany’".
Celem karma-jogi jest urzeczywistnienie obojętności. Niższą jaźń,
ego, należy porzucić, by móc dojść do wyższej Jaźni16.
*
Najbardziej wszechstronną w rozwijaniu tzw. wyższych właściwości
człowieka jest RADŻA-JOGA,
czyli Joga Królewska. Jej propagatorzy wskazują na możliwość
kształtowania, poprzez podjęcie tej medytacji, nowej mentalności
całych grup społecznych. Mistrzowie radża-jogi uczą, że istotą
ludzkiej natury jest duchowość. Ludzkie "ja" jest
rozumiane jako forma świetlnego punktu, zdolna promieniować na
zewnątrz jak światło i może wywoływać "intymne miłosne
wibracje" łączące z innymi. W takiej "duchowej
świadomości" leży doświadczenie naturalnego pokoju i
szczęścia17.
Jedną z niepokojących cech tej medytacji jest częste występowanie
wśród zaawansowanych w medytacji zjawisk uważanych za moce
okultystyczne: jasnowidzenie, lewitacje, podróże astralne itp.18
*
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych jest TANTRA-JOGA,
mająca swe źródła w ezoterycznych naukach, często przekazywanych
ustnie i sekretnie jedynie inicjowanym i wartym wtajemniczenia.
Tantryzm doskonalił swą metodę, przejmując wiele z obcych
metafizyk i metod medytacyjnych. Tantra ma liczne odłamy:
hinduistyczne, buddyjskie (w buddyjskim tantryzmie aktywną stroną
jest bóg, a nie bogini), dżinijskie. Do zrozumienia najwyższej
prawdy potrzebne jest człowiekowi ciało, zwane "naczyniem
zbawienia". Zamiast porzucać życie, należy żyć tak, by
życie stało się boskim. Pośród różnych dróg tantryzm
proponuje stąpanie po ostrzach mieczy, chwytanie tygrysa za szyję
lub tzw. ścieżkę lewej ręki. Ćwiczy się groźne praktyki celem
zachowania równowagi umysłu wobec wszelkich strachów i pokus
świata, i by zwyciężywszy je, skierować siły ku doskonaleniu
ducha. Inni tłumaczą, że należy intensywnie doznawać
przyjemności i nieprzyjemności, by one wyzwoliły drzemiące w
człowieku energie, które są pomocne do oświecenia. Najbardziej
wtajemniczeni tantrycy przebywają w odstraszających miejscach, żyją
wśród trupów, piją wino, by wzmocnić swe doznania, łączą się
w akcie miłosnym z kobietami, aby powstrzymując nasienie, jego
energię przekształcić w "subtelną formę myśli". Akt
seksualny jest najwyższą formą medytacji, gdyż wyzwala subtelną
energię człowieka i powtarza kosmiczny akt pierwotnej pary boskiej.
Jest on ofiarą złożoną z oleju nasienia na ołtarzu kobiecego
łona. Aby zdobyć doskonałość duchową i nadludzkie umiejętności,
tantrycy ćwiczą się w "sześciu tajemnych rytuałach",
które umożliwiają im dokonywanie zdumiewających czynów, jak
paraliżowanie ludzi na odległość, podporządkowanie innych swej
woli i zabijanie myślą. Mniej wtajemniczeni zastępują podobne
praktyki symbolami: zamieniają mleko w wino, a ofiarowanie kwiatu
zastępuje akt miłosny. Całość praktyk tantrycznych tworzy system
materialnych odpowiedników rzeczywistości transcendentnej.
Formułom, gestom i elementom rytuału odpowiadają rozmaite aspekty
bóstw. Do najważniejszych należy postać Śakti, w której
dostrzega się najwyższe bóstwo i wcielenie brahmana. Ponieważ
natura jest żeńskiego rodzaju, stąd najwięcej mitów wiąże się
z Boginią.
Jedną
z tantrycznych form Wielkiej Bogini jest Guhjakali (Kali Tajemnicy) -
odziana na czarno, ma zapadnięte oczy, wyszczerzone kły, wystający
czerwony język. W jej uszach kołyszą się dwa trupy jako kolczyki.
Na szyi ma zawieszoną girlandę z 50 ściętych głów. Unosi dłoń
trzymającą naczynie z czaszki pełne wina. Po jej lewej stronie
stoi Śiwa w postaci małego dziecka, gdyż Wielka Bogini jest w
istocie jego rodzicielką jako macierz całego świata.
W
tantrycznym panteonie wszystkie bóstwa przedstawiane są w miłosnym
uścisku: Siwa, Śakti, Kryszna, a nawet słoniogłowy Ganeś.
Ikonografia tantryczna obfituje w atrybuty mordu, ogień, krew, wino,
w postacie o szkarłatnej lub mrocznej barwie ciała, wycieńczone
głodem, pijące krew lub wino, pożerające surowe mięso,
oszołomione. Ich łaskę można zyskać przez składanie krwawych
ofiar, alkoholu i tajemne, najbardziej odrażające dla
niewtajemniczonych praktyki19.
Współcześnie
na Zachodzie propagował jogę i medytację tantryczną Hindus Shree
Bhagwan Rajneesh (1931-1990), zwany "guru seksu". Po
porzuceniu aśramy w Punie (Indie) przybył on w 1982 r. do Stanów
Zjednoczonych, gdzie założył pierwszą wspólnotę w stanie
Oregon, a następnie w różnych miastach USA i Kanady oraz w krajach
Europy. Władze amerykańskie wydaliły go w 1987 r. Po powrocie do
Indii przyjął starojapońskie imię Osho20.
Większość
czasu poświęcał on całkowitemu wyzwoleniu seksualnemu. Uczył:
"Przejdź przez seks! Nie bój się go, bo lęk donikąd nie
prowadzi. Jeśli człowiek ma się bać czegokolwiek, to tylko samego
lęku. Nie bój się seksu i nie walcz z nim, bo to też jest pewnego
rodzaju lęk. Walka lub ucieczka, walka lub odejście, to dwie drogi
lęku. Nie uciekaj więc od seksu, nie walcz z nim. Zaakceptuj go,
przyjmij go za fakt życia. Wejdź w niego głęboko, poznaj go
totalnie, zrozum, medytuj w nim, a wyjdziesz ponad niego. Jeśli w
akcie seksu medytujesz, otwierają się nowe drzwi. Napotykasz nowy
wymiar, bardzo nieznany, niesłyszany, i przepływa większa
błogość"21.
Obok
zasadniczych rodzajów yogi (zwanych "ścieżkami")
istnieje jeszcze szereg szczegółowych technik jogistycznych.
Stanowią one jednak tylko dopełnienie podstawowych metod i są
praktykowane jednocześnie z którąś z nich. Takimi "podrzędnymi"
jogami są np. Mantra-Joga, Laja-Joga, Krija-Joga.
*
MANTRA-JOGA,
czyli joga mantramów, tzn. zaklęć, słów lub wierszy - stosuje je
dla ześrodkowania się na jakiejś myśli i utrwalenia jej sobie
głęboko w duszy przez nieustanne ich powtarzanie. Mantra nie jest
zwykłym ludzkim słowem, lecz pełnym ponadnaturalnej siły, która
objawia się odpowiednio przygotowanej osobie. Kontakt z bóstwem
staje się przez to coraz bardziej osobisty, utwierdzając w
przeświadczeniu, że mantra jest Nim samym22.
Mantra
może być powtarzana na różne sposoby. Japa joga (japa = "mówić",
"powiedzieć") jest procesem powtarzania mantry
indywidualnie, angażując w medytację także zmysł dotyku (z
zastosowaniem korali medytacyjnych, trzymając i dotykając jeden
koral) i słuchu (intonacja na tyle głośna, by była słyszana
przez medytującego). Mantra może być także intonowana w umyśle,
co najczęściej jest automatycznym i spontanicznym przedłużeniem
japa jogi.
Inną
metodą stosowania mantry jest kirtan, czyli intonowanie jej
zbiorowo, przez grupę, niekiedy z użyciem instrumentów muzycznych,
z tańcem i śpiewem. "Maha-mantra", czyli. "wielka
mantra", szczególnie polecana jako sposób na obudzenie czystej
duchowej świadomości, jest wezwaniem: "Hare Kryszna Hare
Kryszna Kryszna Hare Hare Hare Rama Hare Rama Rama Rama Hare Hare"
("O, Panie Kryszno, O, Energio Twoja, proszę pozwól mi być
zawsze zaangażowanym w miłosną służbę oddania dla
Ciebie!")23
Indolog
Ernst Gogler, mieszkający w Bazylei, napisał we wrześniu 1974 r. w
piśmie "Kirchenboten": "Utrzymywanie mantr w
tajemnicy przed otoczeniem oraz utrzymywanie w tajemnicy przed
nowicjuszami mocy, które kryją się za nimi, potwierdza, że nie
wolno porównywać mantry z modlitwą lub medytacją w sensie
biblijnym. Mantry są sylabami magicznymi lub czarnoksięskimi
formułami. Bardziej odpowiadają gnostyckiemu Abraxas lub diagramowi
Sator-arepo, które przetrwało aż do Szóstej i Siódmej Księgi
Mojżeszowej"24.
*
LAJA-JOGA
jest związana z pewnymi eterycznymi ośrodkami energii, tzw.
padmami, czyli "lotosami" lub czakramami. W swej istocie
czakramy są odbiornikami energii życia z wyższych wymiarów. Są
one ze sobą nawzajem skoordynowane i połączone z systemem
nerwowym. Jest siedem czakramów:
1)
maladhara - położony u podstawy kręgosłupa; władza nad nim
uwalnia od chorób oraz daje niezwykłe zdolności poznawcze;
2)
swadisztana - mieszczący się w okolicy narządów rozrodczych,
którego funkcją jest przyjmowanie prądów prany i rozdzielanie jej
na sześć strumieni siły życiowej będącej wyrazem wibracji AUM;
3)
manipura - mieszczący się w okolicy tzw. splotu słonecznego,
dający moc leczenia chorób oraz przetwarzania materii w inne stany;
4)
anahata - w okolicy serca, dający władzę nad przestrzenią i
czasem oraz ponadnormalne zdolności percepcyjne;
5)
wiszudda - w okolicy gardła, pod krtanią, dający moc przenikania
tajemnic przyrody;
6)
adżna - na czole między brwiami, zwany "trzecim okiem",
"okiem wewnętrznym", "okiem Śiwy", "gwiazdą
na Wschodzie", dający największe psychiczne potęgi i
niweczący skutki wszystkich poprzednich reinkarnacji;
7)
sahasrara - na czubku głowy, odnawia ciało, nie dopuszcza do jego
starzenia się; "w samym jego środku znajduje się Joni z
płatkami zwróconymi ku dołowi, w jego sercu mistycznym księżyc,
który nieustannie sączy swój nektar albo swoją rosę, ów
księżycowy fluid nieśmiertelności płynie nieustannie przez
przewód Idy"25.
Według
nauki joginów istnieją dwa prądy nerwowe biegnące wzdłuż
kręgosłupa: Pingala - pozytywny, "męski" oraz Ida -
negatywny, "żeński". W środku miedzy nimi biegnie
"przewód" zwany suszumna, u którego podstawy drzemie w
uśpieniu Kundalini, czyli potencjalna boska energia. Gdy "pozytywne"
łączy się z "negatywnym", wówczas Kundalini podnosi się
wzwyż kanałem suszumny i uchodzi przez czakram mieszczący się na
szczycie głowy. Sprowadza to ekstazę, czyli duchowe oświecenie,
oraz budzi w człowieku nadnaturalne zdolności i władze (Vhibutis).
W ten sposób suszumna jest pniem Drzewa Żywota, którego sześć
"szczebli" (czakramów) prowadzi do najwyższego czakramu
na szczycie głowy, który jest "tronem Brahmy".
Twierdzi
się, że Brahma rozpadł się na mężczyznę i kobietę, a świat
rozwija się tylko dzięki dążeniu rozłączonych biegunów do
zjednoczenia. Ostatecznym przeznaczeniem człowieka jest dwupłciowy
byt. Końcową fazą ewolucji będzie więc duchowe małżeństwo
Słońca i Księżyca, wędrówka Samotnego ku Samotnemu, która to
co na zewnątrz i to co wewnątrz uczyni jednym i tym samym. Proces
ten położy kres cielesnej miłości przez zamknięcie "Wrót
Południa", z czego narodzi się nadczłowiek, będący Duchowym
Androgynem. W jednym ze współczesnych tekstów czytamy: "W tym
zmartwychwstaniu żaden z nich nie pojmie kobiety i mężczyzny,
wszyscy oni będą jako aniołowie Boga w Niebie"26.
Celem
medytacji jest zjednoczenie, tj. duchowe małżeństwo kosmicznego
elementu żeńskiego i męskiego. Kundalini, pojmowany jako energia
życiowa - bogini i wąż - leży zwinięty w trzy i pół zwoju w
swej jamie (kanda) w dole kręgosłupa. Ma wpływ na całe ciało
człowieka poprzez sieć 72 000 nadis (kanałów nerwowych). Celem
jogi jest obudzenie śpiącego węża, który zaczyna się wznosić
ku górze wewnątrz suszumny. Jak pisze William Zorn w książce pt.
"Yoga for the Mind": "Poprzez wyciszenie umysłu i
skupienie uwagi na kolejnych czakramach uczeń będzie w stanie je
otworzyć, oczyszczając w ten sposób drogę dla Kundalini. Jako
pierwszy otwiera się czakram maladhara, leżący najniżej w kanale
suszumny. Wznoszący się wąż natychmiast przechodzi przez niego i
pełznie coraz wyżej, w miarę jak otwierane są kolejne czakramy. W
końcu Kundalini dociera do swego duchowego małżonka Śiwy,
rezydującego w siódmym i najwyższym czakramie - sahasrara"27.
Pan
Sziwa reprezentuje czystą świadomość, podczas gdy kundalini jest
mocą bogini Siakti. Ostatecznym celem jest zjednoczenie, duchowe
małżeństwo Siakti z Sziwą. Siakti wyobraża również kobiecą
połowę prastarej dwupłciowej istoty (androgyna), której drugą,
męską część stanowi Sziwa.
Siakti
może przybierać różne postacie, a jej kult jest różnie
interpretowany. W "Dewibhagawacie" Sziwa jest "korzeniem
wszelkiego istnienia". Każdy z trzech bogów hinduskiej trójcy:
Brahma - symbolizujący tworzenie, Wisznu - trwanie i Sziwa -
zniszczenie świata, ma swoją siakti (pisane z małej litery).
Siakti to małżonki bogów, a jednocześnie jedynie pewne aspekty
bogiń. Siako bywa nazywana dobroczynną Parwati, "córką gór"
lub Durgą.
W
Bengalu stała się złą boginią Kali, która żąda krwawych
ofiar, by zachować swoją siłę tworzenia. Jej wyznawcy wierzą, że
narodziny i śmierć są nierozłączne, podobnie jak radość i
smutek.
Teoria
ta odwołuje się do chińskiej teorii utrzymania harmonii i
równowagi męskiej (fang) i żeńskiej siły (jin).
Fritjof
Capra w książce pt.
Tao fizyki
opisuje niezwykłe "mistyczne doznanie", jakie spotkało go
w 1969 roku na plaży w Santa Cruz: "W letnie popołudnie
siedziałem nad oceanem, (...) gdy nagle zacząłem odczuwać, iż
całe moje otoczenie porusza się w gigantycznym kosmicznym tańcu...
‘Widziałem’ atomy żywiołów i atomy mojego ciała, jak
uczestniczą w kosmicznym tańcu energii; odczuwałem jego rytm,
‘słyszałem’ jego brzmienie. Wówczas pojąłem, że jest to
Taniec Sziwy, Pana Tancerzy, któremu oddają cześć
Hindusi"28.
Carl
Gustaw Jung (1875-1961), twórca psychologii analitycznej, podkreślał
istotne znaczenie łączenia się żeńskiego i męskiego pierwiastka
dla osiągnięcia zdrowia psychicznego. Z tej teorii czerpie
współczesne psychologiczne uzasadnienie potrzeby jogi. Dla
utrzymania zdrowia konieczne jest "małżeństwo", czyli
harmonia, między prawą (żeńską) i lewą (męską) półkulą
mózgu.
Należy
zaznaczyć, że Radża-Joga nie praktykuje umyślnego budzenia
czakramów, pozostawiając ich rozwój pod kierownictwem tzw. woli
duchowej, która działa łącznie z intuicją. Nieznane są bowiem w
pełni tajemnicze właściwości czakramówz29.
*
KRIJA-JOGA
dąży do zjednoczenia z Nieskończonym (Brahmanem) poprzez pewne
działanie lub rytuał. Starożytny Patańdżali wspomina o
Krija-Jodze jako dyscyplinie ciała, opanowaniu umysłu oraz
medytacji na "Aum". Słowo "Aum", pisane niekiedy
jako "OM", stanowi symbol całości Brahmana, łącznie z
Jego bezkształtnością. Brahman jest rozbrzmiewającym Dźwiękiem
Kosmicznym AUM, Stwarzającym Słowem, Dźwiękiem Wibrującego
Motoru, słyszalnym podczas głębokiej medytacji. Technika
Krija-Jogi oparta jest na pranajamie, którą można osiągnąć
przez odpowiednie rozdzielanie wdechu i wydechu. Dzięki duchowemu
postępowi człowiek zaczyna dostrzegać w oddychaniu akt umysłowy,
dochodzi do tzw. marzenia - oddechu. Koncentracja na jakimś
przedmiocie zależy od powolnego oddychania. Szybki i nierównomierny
oddech towarzyszy zwykle niepożądanym i szkodliwym stanom
emocjonalnym: podenerwowaniu, strachowi, żądzy lub gniewowi.
Rytmiczny oddech harmonizuje i uspokaja cały organizm, pozwoli
sięgnąć do zasobów Kosmicznej Energii, przedłużenia życia i
rozszerzenia świadomości30.
System
Jogi w ujęciu Padańdżalego, uznawanego przez Hindusów za jednego
z największych przywódców religijnych, stanowi tzw. ośmioraką
ścieżkę.
Tworzą
ją:
1.
Jama - "wstrzymywanie się" - zakazy: szkodzenie wszystkim
innym istotom (Ahimsa); kłamstwo (Satja); przywłaszczenie cudzego
dobra (Astaja); nieuporządkowanej aktywności seksualnej
(Prahmaczarja); pożądanie cudzych dóbr (Aparigraha).
2.
Nijama - "uzdatnienia" - nakazy: dbanie o czystość
duchową i cielesną (Siaucza); zadowalanie się istniejącymi
okolicznościami życia (Santosza); dyscypliny i ascezy (Tapas);
studiowanie literatury i rozwoju umysłowego (Swadhjaja); zaufanie
własnemu guru i poddanie się woli bożej (Iśwarapranidhana).
3.
Asana - postawa - dotyczy zarówno postawy ciała w czasie medytacji,
jak i ogólnej postawy życiowej.
Pośród
medytacyjnych postaw ciała wymienia się: postawę lotosową
(Padmasana); półlotosową (Sidhasana); "korzystną"
(Swastikasana); zwykłą ze skrzyżowanymi nogami (Sukhasana). Dla
ludzi Zachodu jogowie zalecają także pozycję siedzącą na
krześle, z wyprostowanym kręgosłupem.
Ogólna
postawa życiowa określona jest przez buddyjską Świętą Ścieżkę
Poósemną, która wymienia następujące warunki: odpowiednią
wiedzę (słuszne rozeznanie), wolę (sprawiedliwą myśl), słowa
(słuszną mowę), czyny (prawe postępowanie), życie (uczciwe
zarobkowanie), dążności (prawe wysiłki), skupienie (skupiona
uwaga), pogrążenie (medytacja).
4.
Pranajama - tłumienie oddechu - opanowanie prany, czyli subtelnych
prądów życiowych, rytmu życiowego.
5.
Pratjahara - ćwiczenie uwagi - umiejętność wyłączenia percepcji
umysłowej, wycofania zmysłów z przedmiotów zewnętrznych.
Tutaj
kończy się tzw. "szczebel przygotowawczy" jogi. Następne
szczeble stanowią tzw. "Samjamę", jogę właściwą.
6.
Dharana - koncentracja - skupienie i utrzymywanie umysłu na jednej
myśli celem uzyskania wiedzy o przedmiocie, na którym została
skupiona uwaga, i jest to "imaginacja".
7.
Dhjana - właściwa medytacja - rozmyślanie, "inspiracja",
koncentracja odnosi się do dowolnych przedmiotów zewnętrznych lub
abstrakcyjnych, natomiast medytacja jest koncentracją na pojęciu
"Boga".
8.
Samadhi - ekstaza - prawdziwa intuicja, stan wyzwolenia i oświecenia,
postrzeganie ponadświadome, rzeczywiste zjednoczenie z Brahmanem.
Jest to zarazem cel i kres wszelkiej jogi31.
Potańdżali
upomina, by jedynym celem jogi było pełne Zjednoczenie, a nie
nabywanie Vibhutis, czyli ponadnormalnych władz i różnych
nadzwyczajnych zdolności, bo te są tylko ubocznym darem, jaki
otrzymuje się na drodze jogi właściwej. W trzeciej części
"Jogasutr" mowa jest o mocach okultystycznych (zwanych
shiddahi), które powinny być wynikiem stosowania szóstego,
siódmego i ósmego stopnia radża-jogi. Nawet tzw. hatha-joga, czyli
tzw. joga czysto fizyczna, to narzędzie niebezpieczne. Mędrcy Indii
ostrzegają swoich uczniów przed ryzykiem rozchwiania psychicznego,
czy nawet obłędu32.
Mercea
Eliade pisze: "W Indiach jogin zawsze uchodził za Mahasiddha,
za posiadacza sił okultystycznych, za czarownika". Do jego
umiejętności należały: "siła dotarcia do każdego obiektu z
dowolnej odległości, niezłomna wola, panowanie nad elementami i
spełnianie życzeń"33.
W
propagowaniu jogi na Zachodzie bardzo rzadko przedstawiana jest ona
jako źródło do posiadania magicznych mocy. Mówi się o niej jako
drodze do uzyskania sił leczniczych, poznawania tajemnic świata,
obrony przed złem innych ludzi, nie wskazując na źródło tych
"darów". Tylko wyjątkowo adeptom jogi wskazuje się na
"praktyczne wykorzystanie medytacji - w życiu codziennym i w
magii"34.
Znany
i ceniony na Zachodzie Hindus, Krisznamurti, przestrzegał: "Wy,
ludzie Zachodu, jesteście jak uczniowie czarnoksiężnika -
skończycie jako niewolnicy tajemnych władz, które budzicie, a
których nie potraficie opanować"35.
Płynąca
z "doświadczenia mistycznego" wiedza o prawdziwej Jaźni,
według hinduizmu, uwalnia człowieka od iluzji i cyklu niepożądanych
wcieleń, reinkarnacji. Joga ma ogromne znaczenie dla rozumienia i
realizowania hinduskiej samsary. Czyn (kriya lub karman) wywołuje
odpowiednie skutki. Z prawem przyczyny skutku (tzw. prawo karmana lub
karmy) wiąże się doktryna reinkarnacji (samsara - wędrówka
dusz), ponownego wcielania dusz po śmierci. Kolejne wcielenia
prowadzą stopniowo do coraz wyższego rozwoju duchowego, aż do
zupełnego wyzwolenia z kręgów narodzin i śmierci, do całkowitej
wolności i niezależności (moksza lub kaivalja)36.
Człowiek
dążący wzwyż może znacznie skrócić cykl kolejnych inkarnacji,
nawet o całe tysiące lat. Najskuteczniejszą techniką jest joga.
Zmierza ona do uzyskiwania "różnych ciał", czyli różnych
wymiarów egzystencji37.
Zwolennicy
Krija-Jogi obiecują, że każde z ćwiczeń stanowi jakby
równoważnik rocznego okresu naturalnego rozwoju. Tysiąc ćwiczeń
wykonanych w ciągu jednego dnia równoważy zatem tysiąc lat
naturalnej ewolucji duchowej. W ten sposób jogin sumiennie
uprawiający Krija-Jogę może w ciągu trzech lat dokonać, "własnym
inteligentnym wysiłkiem", to, na co natura potrzebuje około
miliona lat38.
Joga
praktykowana na gruncie kultury Zachodu jest bardzo często
"opowiadana" językiem bliskim pojęciom chrześcijańskim.
Alan
Watts, były ksiądz kościoła episkopalnego, a obecnie mistrz w zen
buddyjskim, ocenia, że "to, co pociąga w zen, jak też w
innych formach filozofii Wschodu, to fakt, iż odkrywa on (...)
szeroki obszar, (...) gdzie nareszcie ‘ja’ nie da się odróżnić
od Boga". Wemer Erhard, jeden z liderów New Age, wskazując na
jogę głosi: "Człowiek to wynurzający się Bóg (...). Mój
plan i mój obowiązek to ukazać wam nową drogę; która pozwoli
zajaśnieć temu, co w człowieku jest boskie". Sun Myung Moon
pisze: "Bóg i człowiek to jedno. Człowiek to wcielony Bóg."
Maharishi Mahesh Yogi, twórca medytacji transcendentalnej, uczy, że
dzięki medytacji mają "zatrzymać się, a w sobie samym uznać
Boga". Niewielu jednak dodaje, że "Bóg" oznacza
tutaj Kosmos, Brahmę, Jaźń w ujęciu Wschodu, co niewiele ma
wspólnego z Bogiem objawiającym się w Biblii39.
Najbardziej
podatnymi na radykalne innowacje religijne są ludzie młodzi,
zwłaszcza pomiędzy dwudziestym a trzydziestym rokiem życia. Jest
to zwykle czas odejścia z domu, choć nie zawsze związany z
założeniem rodziny. Brak trwalszych więzi, na przykład
małżeńskich, sprawia, że mają oni niewiele do stracenia. Są
więc bardziej otwarci na różnego rodzaju "eksperymenty
życia". Często motywem ich poszukiwań jest niepokój
intelektualny lub "intelektualna moda"40.
Przykładem
zorganizowanej formy propagowania medytacji Wschodu na Zachodzie jest
tzw. medytacja transcendentalna, ruch założony przez Maharishi
Mahesh Yogę. Początkowo działał on w Madrasie jako "Spiritual
Regeneration Movement" (SRM), a w 1960 r. utworzył grupę
niemiecką, która w 1972 r. liczyła już ok 400 "inicjatorów",
tzn. autoryzowanych przez joginów nauczycieli medytacji. Ruch ten
próbuje kreować siebie jako posiadający naukowo uzasadnione
wprowadzenie w medytację i próbuje wzbudzić wrażenie
niezależności światopoglądowej. Jednak ścisłe jego związki z
hinduizmem są wyraźne i czytelne. Wyrazem tego jest ceremonia
inicjacji, podczas której uczeń przynosi dary ofiarne, a nauczyciel
recytuje hymn do Brahmy w sanskrycie i przekazuje uczniowi tajemne
słowo-klucz dla jego medytacji. W 1972 r. ruch ogłosił światowy
plan stopniowego przekazywania swej "wiedzy" całej
ludzkości. Szczególnym miejscem przekazu ma być "uniwersytet"
w Selisberg, w Szwajcarii41.
Towarzystwo
Medytacji Transcendentalnej pojawiło się w Polsce w roku 1975 r. i
było szczególnie propagowane przez warszawskie Stowarzyszenie
Radiestetów i Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej. Inicjację
przeszło wówczas około 1000 osób. W opłatę za kurs wliczono
wówczas także cenę mantry. O sympatię władz zabiegał u gen. W.
Jaruzelskiego sam Maharishi Mahesh Yogi (ur. 1911), Hindus, który w
1959 r. przyjechał z Indii do Stanów Zjednoczonych i założył
Medytację Transcendentalną. W liście do gen. Jaruzelskiego, tuż
po wprowadzeniu stanu wojennego, proponował wprowadzenie i
upowszechnienie TM jako remedium na wzburzone umysły. Pisał: "(...)
tworzenie idealnego społeczeństwa opiera się na rozwoju idealnej
jednostki - jednostki, która charakteryzuje się idealnym
funkcjonowaniem każdego aspektu ciała i umysłu, przejawiającym
się w idealnym zdrowiu (...). O tym, że nie mamy tu do czynienia
tylko z indywidualnym, odizolowanym rozwojem, przekonują nas liczne
badania nad Efektem Maharishiego, które ilustrują, że nawet 1%
mieszkańców miasta praktykujących program TM może spowodować
poprawę jakości życia w całym mieście, czego efektem będzie
spadek przestępczości, liczby wypadków drogowych i przyjęć do
szpitali".
Polskie
Towarzystwo Medytacji zostało zarejestrowane w 1989 r. W samym tylko
1990 r. odnotowano 2700 inicjacji. Organizowane są stale tzw. kursy
Siddhi (czyli mocy magicznych) i kursy nauczycielskie dla
instruktorów TM. Zapewniają oni, że ich praktyka jest jedynie
techniką relaksacji, chociaż sam Maharishi oznajmił, że TM to
hinduska praktyka religijna, której celem jest "obudzenie i
nakarmienie bóstw hinduskiego panteonu"42.
Psycholog
Carl Jung, zajmując się zagadnieniem psychologii wschodniej
medytacji, dostrzegł wielką różnicę pomiędzy medytacją
chrześcijańską a medytacją wschodu. Stwierdził: "Chrześcijanin
pogrążony w kontemplacji nigdy nie powie: ‘Ja jestem Chrystusem’,
lecz wraz ze św. Pawłem wyzna: ‘Teraz zaś już nie ja żyję,
lecz żyje we mnie Chrystus’ (Ga, 2, 20) (...), sutra (pismo
buddyjskie) powiada natomiast: ‘Poznasz, że ty jesteś
Buddą’"43,.
Św.
Piotr, mówiąc o chrześcijanach, stwierdza, że "stali się
uczestnikami boskiej natury" (2 P 1, 4). Oznacza to jednak
tylko, że grzesznikowi nadaje się atrybuty dobra i świętości,
które posiadał pierwotnie w swojej własnej naturze zgodnej z
naturą Bożą, a które utracił przez grzech. Nie może to jednak
być zrozumiane jako zatarcie granicy między naturą boską a
ludzką. Zbawienie to nie deifikacja, a odkupionej ludzkości nie
można mylić z boskością. Bóg jest Stwórcą i podstawą naszej
osobowości. Jesteśmy stworzeni na obraz Boga (por. Rdz 1, 26), jako
istoty szczególne. Osobowość ludzka jest darem Boga, a nie
przeszkodą na drodze do oświecenia. Chrześcijaństwo odrzuca
egocentryzm, nie samo ego...
U
zaawansowanych w medytacji występują często zjawiska, jakie
chrześcijańska tradycja uznaje za oznaki nawiedzenia demonicznego.
Sami jej nauczyciele twierdzą, że mają możliwość udzielania
mocy okultystycznych, takich jak jasnowidzenie, lewitacje, podróże
astralne itp. Powszechnie wiadomo, pisał o tym w Polsce już w 1936
r. A. C. Gleic, że z "jogą zawsze wiąże się pewne
spekulowanie sprawami okultystycznymi"44.
M.
Leon-Noel, przedstawiciel laikatu katolickiego, propagujący
wykorzystanie jogi na gruncie chrześcijańskim, który samodzielnie
zaczął stosować system ćwiczeń jogi w sposób nieumiarkowany,
omal nie doprowadził siebie do utraty zmysłów.
Doug
Glover, jeden z czołowych praktyków rebirthingu (= "ponownych
narodzin"), techniki okultystycznej zwanej "jogą dla
Zachodu', którą porzucił w 1987 r., wspominając przeszłość
mówi: "Po pięciu latach po opuszczeniu ruchu wciąż walczę,
by odzyskać zdolność jasnego myślenia i pozbyć się lęku. Wiem
o innych, którzy jak ja przez lata są zupełnie wypaleni i mają
zaćmiony umysł, nawet jeśli już zaprzestali rebirthingu.
Przyglądając się od dłuższego czasu środowiskom New Age
doszedłem do przekonania, że te techniki (rebirthing, joga, TM,
wizualizacja wewnętrznych przewodników etc.) mają właściwą
sobie moc. Przynoszą skutki, ponieważ są zaplanowane specjalnie po
to, aby siłą wyważać drzwi i kruszyć bariery, które Bóg
umieścił w ludzkim duchu, aby zapobiec opanowaniu go przez istoty
demoniczne, które - jak zdołałem się zorientować - są realne i
żywią zamiary niszczenia"45.
Wielu
byłych praktyków yogi potwierdza, że energie, które pobudza joga,
mają charakter naturalny, lecz od pewnego momentu nie można
wykluczyć obecności sił nieczystych. Nawet jeśli nie dochodzi do
"iluminacji", to ćwiczenia nie pozostają bez wpływu na
metabolizm i równowagę psychiczną ćwiczącego. Każdy rodzaj
jogi, bez względu na deklarowany cel, nigdy nie jest czymś
neutralnym. Również w jodze, w której powtarza się mantry,
wywoływany jest rodzaj autohipnozy, która ma prowadzić zmysły i
umysł do oderwania się od rzeczywistości, by zjednoczyć się z
"ja" kosmicznym.
Doktor
Elmer Green z Menninger Fundation of Topeka w stanie Kansas (USA)
studiował funkcjonowanie psychiki w czasie głębokiej medytacji.
Stwierdził: "Zgodnie z różnymi ostrzeżeniami wytrwały
badacz odmiennych stanów świadomości wprowadza się w krąg uwagi
istniejących tam bytów. Mają one różnorodne natury: niektóre są
okrutne, złe, przebiegłe i wykorzystują wyjście medytującego ze
swojego dotychczasowego, ochronnego kokonu, w którym miał wbudowane
bariery umysłowe i emocjonalne. W przypadkach ekstremalnych mogą
nawet zniszczyć normalny, automatycznie funkcjonujący system
nerwowy przez kontrolę mózgu za pomocą czakr"46.
O.
Jacques Verlinde, który przez kilkanaście lat praktykował
medytację transcendentalną, wspomina: "Gdy zacząłem
praktykować TM, byłem zachwycony tolerancją guru Maharishi, który
powtarzał: ‘Niech każdy wyznaje swoją religię’. Z całej
naszej grupki nikt nie został przy chrześcijaństwie. Sądzimy
drzewo po jego owocach..."47.
Emilie
Cailliet, była ateistka, "doświadczona praktykowaniem jogi",
ostrzega: "życie albo będzie toczyć się w zgodzie ze Słowem
Bożym, albo duchowość człowieka ograniczy się do doświadczenia
zwodniczych wrażeń panpsychicznych, dynamizmu przyrody,
znajdującego swe odbicie w duszy"48.
Niektórzy
myśliciele twierdzą, że stany umysłu osiągane przez medytację
jogi nie są wyższymi stanami świadomości, ale w rzeczywistości
niższymi od normalnej świadomości. Bo umiejętność rozróżniania
pojęć i przedmiotów zostaje w niej zredukowana do ogólnej zasady
jednorodności i istnienia.
O
doświadczeniu "jednego pierwotnego bytu, któremu nie
przeciwstawia się innego bytu", pisał m.in. żydowski filozof
Martin Buber. Bazując na własnym "niezapomnianym
doświadczeniu" starał się on zrozumieć "stany, które
zdają się opadać z nas więzy osobowości i przeżywamy
niepodzielną jedność". Buber klasyfikował swoje
doświadczenie do kategorii niższej, a nie wyższej od radości i
odpowiedzialności dialogu (spotkanie dwóch osób), uważając je za
dalsze, a nie bliższe Bogu. Spotkał się z Jednością i oskarżył
ją o kłamstwo49.
G.
K. Chesterton powiada: "Chcę kochać swojego bliźniego, nie
dlatego że jest mną, ale właśnie dlatego, że mną nie jest.
Pragnę podziwiać świat, nie tak jak ktoś lubiący patrzeć w
lustro, ponieważ widzi w nim siebie, swoją jaźń, ale tak jak
ktoś, kto kocha kobietę, ponieważ jest zupełnie inna. Jeżeli
dusze są odrębne, miłość jest możliwa. Jeżeli dusze są
zjednoczone, miłość staje się oczywiście niemożliwa. Jeżeli
świat jest pełen rzeczywistych jaźni, mogą być one rzeczywiście
nieegoistyczne. Ale według zasady pani Besant (Annie Besant -
teozof, liderka New Age - przyp. A. Z.), cały kosmos to tylko jedna,
ogromnie egoistyczna osoba"50.
Ojciec
Święty, Jan Paweł II, w książce pt. Przekroczyć
próg nadziei
w odpowiedzi na pytania Vittoria Messoriego poruszył także kwestię
medytacji Wschodu. Powiedział m.in.: "Mistyka karmelitańska
zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy
i jego wskazówki dla życia duchowego (...). Pomiędzy religiami
Dalekiego Wschodu, a w szczególności pomiędzy buddyzmem a
chrześcijaństwem, jest zasadnicza różnica w rozumieniu świata
(...). Wypada chyba przestrzec chrześcijan, którzy z entuzjazmem
otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji
religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczące na przykład technik i
metod medytacji oraz ascezy. W pewnych środowiskach stało się to
wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie.
Trzeba, ażeby najpierw dobrze poznali własne duchowe dziedzictwa,
żeby także zastanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze
spokojnym sumieniem wyrzekać"51.
Zwięzły
dokument Kongregacji Nauki Wiary, z 15 października 1989 r., O
niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej
podjął m.in. problem rozpowszechniania się wschodnich metod
medytacji w świecie chrześcijańskim. Jak zauważono: "Tego
rodzaju propozycje są liczne i bardziej lub mniej radykalne: jedne
stosują metody wschodnie jedynie jako psychologiczne przygotowanie
do prawdziwie chrześcijańskiej kontemplacji, inne idą dalej,
próbując za pomocą różnych technik osiągnąć duchowe
doświadczenia analogiczne do doświadczeń znanych z opisów
niektórych mistyków katolickich, jeszcze inne nie wahają się
umieszczać proponowanego przez buddyjską teorię absolutu bez
obrazów i pojęć na tym samym poziomie co majestat Boga objawionego
w Chrystusie, który jest większy niż cała rzeczywistość
skończona (...). Owe metody proponują nie tylko porzucenie
medytacji zbawczych dzieł Boga Starego i Nowego Przymierza
dokonanych w historii, ale także samej idei Trójjedynego Boga,
który jest miłością, na rzecz zanurzenia się w nieokreślonej
otchłani boskości. Te i podobne propozycje pogodzenia
chrześcijańskiej medytacji z technikami wschodnimi, jeżeli nie
mają prowadzić do zgubnego synkretyzmu, muszą być stale poddawane
weryfikacji, w której dokładnie będzie się odróżniać samą
metodę od treści" (p. 12).
Kongregacja
przestrzega, że: "Niektóre ćwiczenia fizyczne wywołują
wrażenia spokoju i odprężenia, uczucia błogości, a nawet światła
i ciepła, przypominające radości duchowe. Branie ich za
autentyczne pociechy Ducha Świętego oznaczałoby całkowicie błędne
pojmowanie drogi duchowej. Nadawanie im znaczeń symbolicznych,
typowych dla doświadczenia mistycznego, gdy nie odpowiada im moralna
postawa zainteresowanego, ujawniałoby pewien rodzaj umysłowej
schizofrenii, która może prowadzić nawet do zaburzeń
psychicznych, a niekiedy do odchyleń moralnych (...). W istocie
autentyczna modlitwa, jak twierdzą wielcy mistrzowie życia
wewnętrznego, wzbudza w modlących się gorącą miłość, która
przynagla ich do udziału w misji Kościoła i do służby braciom na
większą chwałę Boga" (p. 28)52.
Ponadto,
w załączonym do dokumentu Kongregacji liście jej przewodniczącego,
kard. Josepha Ratzingera, czytamy m.in.: "Można przyjąć
wszystko i tylko to, co daje się połączyć z podstawową strukturą
modlitwy chrześcijańskiej: z jej personalistycznym i historycznym
charakterem, z jej wymiarem społecznym, tzn. z jej zasadniczym
nastawieniem na miłość i codzienną posługą chrześcijańską w
świecie. Oznacza to przede wszystkim ograniczenie wszelkiego rodzaju
psychotechniki: żadna technika nie jest w stanie zastąpić
pragnienia wolności, które rodzi się w dążeniu do Boga"53.
ks. Andrzej Zwoliński