Bogowie byli astronautami
Opowieści
o tych wojnach przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie, aż w
końcu je spisano. Znamy je jako święte eposy narodu indyjskiego:
"Mahabharata", "Ramajana" oraz traktat
kosmologiczny "Bhagavata Purana". Przyzwyczailiśmy się
sądzić, że starożytne mity są jedynie wytworem ludzkiej
wyobraźni, zapisem marzeń człowieka o potędze. Nie we wszystkich
przypadkach tak jest. Treść niektórych świętych ksiąg wprawia
wczytujących się w nie badaczy w osłupienie, a nawet w
przerażenie. Okazuje się bowiem, że one dokładniej opisują
rzeczywisty świat niż współczesne podręczniki historii czy...
fizyki. "Mahabharata" i "Ramajana" opowiadają o
wojnach, jakie kiedyś prowadzili na Ziemi "bogowie".
"Bhagavata Purana" jest tekstem kosmologicznym, w którym
zawarta jest starożytna wiedza o wszechświecie. Wbrew pozorom,
starożytna - nie znaczy błędna. Wręcz przeciwnie.
Możemy
się uczyć od przodków
Pod
koniec XIX wieku indyjski jogin Swami Vivekananda jako pierwszy
zaprezentował w USA i Europie filozofię i religię wedyjską.
Spotykał się z wielkimi ówczesnego świata naukowego: Edisonem,
lordem Kelvinem, Nicolą Teslą. Tesla zachwycił się wedyjską
kosmologią, gdyż nagle zrozumiał, że starożytne koncepcje
uzupełniają zachodnie teorie. Jednak mimo starań nie udało mu się
tego udowodnić - dopiero teoria względności Einsteina dowiodła,
że wedyjska koncepcja tożsamości materii i energii jest prawdziwa.
Zapisane w starożytnych tekstach niezwykłe koncepcje naukowe, które
daleko wykraczają nawet poza współczesny poziom kosmologii,
skłoniły niektórych badaczy do dokładniejszego przyjrzenia się
eposom literackim, w których aż się roi od różnych bogów,
latających statków i opisów niezwykłych broni. Jeszcze sto lat
temu badacze tych tekstów owe opisy traktowali jako wytwór
"magicznej" wyobraźni autorów, a to dlatego, że nie
posiadali odpowiedniej wiedzy naukowej. Natomiast współcześni
fizycy, konstruktorzy samolotów i rakiet kosmicznych, a także
ufolodzy, czytając te eposy, łapią się za głowy: toż to żadne
bajki! Mamy do czynienia z precyzyjnymi opisami statków napędzanych
paliwem chemicznym lub - jak w przypadku współczesnych UFO -
nieznaną energią. Rozpoznajemy efekty użycia broni jądrowej,
dźwiękowej, promieni paraliżujących itp. A opisy różnych
"bogów" jako żywo przypominają współczesne opisy
ufonautów. Wszystko to nie mogło być wytworem wyobraźni nawet
najgenialniejszego poety. Tak precyzyjne opisy mogły być podane
tylko przez świadków tamtych wydarzeń.
Vimany
- starożytne latające talerze
Przed
pięcioma tysiącami lat na terenie Indii oraz Lanki (tak nazywał
się istniejący niegdyś ogromny archipelag wysp, ciągnący się
prawdopodobnie aż do Afryki; jego pozostałością jest m.in. wyspa
Sri Lanka) widywano pojazdy, które dziś określamy mianem UFO.
Według pism wedyjskich, na Ziemi przebywało wówczas (tymczasowo
lub na stałe) kilka ras istot pozaziemskich. Niektóre z nich
walczyły ze sobą o dominację nad naszą planetą. Wojny były
toczone za pomocą latających pojazdów i broni różnego rodzaju. W
tekście "Vaimanika Shastra", będącym częścią
"Mahabharaty", znajduje się opis podróży półboga Ramy
do kraju Lanka na pokładzie vimany, czyli latającego pojazdu
zdolnego zabrać trzystu zbrojnych oraz zapasy żywności i paliwa na
rok podróży. Miałem okazję czytać wierny przekład tego tekstu z
języka kannara (starszego niż sanskryt) na angielski, dokonany
przez hinduskiego doktora fizyki Sundera Seshu. Dzięki temu, iż
tłumacz był fizykiem, szybko się zorientował, że z "bajkowego"
opisu vimany można się dokładnie dowiedzieć, na jakiej zasadzie
działał napęd tego pojazdu. Okazało się, że energią
pozwalającą na lot vimaany w atmosferze i w kosmosie było silne
pole magnetyczne będące efektem ubocznym przetwarzania rtęci w
czwarty stan materii, czyli w plazmę. Dla naszych fizyków to
dopiero pieśń przyszłości. Jak podają prastare pisma, niektóre
vimany miały kształt stożka podobnego do piramidy. Rosyjski
podróżnik, emigrant z dawnej carskiej Rosji Mikołaj Roerich
zapisał, iż w 1930 roku widział w północnym Tybecie vimanę
lecącą nad górami.
źródło:
xoomer.virgilio.it
Straszliwa
broń bogów
W
opisie arsenału indyjskich bogów można odnaleźć informacje o
broniach, których działanie możemy przyrównać do działania
współczesnych broni masowego rażenia. Spójrzmy: "strzała
Indry" to pocisk przelatujący tysiące mil po to, by spaść u
celu, niszcząc całe miasto (samonaprowadzający pocisk jądrowy?).
Inna broń, "puszapati", mogła spowodować, że przez 12
lat na terenie, gdzie wybuchła, "nie spadła ani kropla
deszczu".
Najstraszniejszą
bronią była "Głowa Brahmy" - prawdopodobnie pocisk
jądrowy wielkiej mocy. Użyć jej miał jeden z półbogów,
Ardżuna, w walce z Ravaną, wodzem wrogich Asurów (rasa kosmitów,
która zbuntowała się przeciwko władzy Devów, innej rasy, która
- według tekstów wedyjskich - sprawuje rządy w kosmosie). Ravana
miał do swej dyspozycji latające miasto, zazwyczaj zawieszone w
kosmosie pomiędzy Ziemią a Księżycem. Według naszych
przypuszczeń, mógł to być olbrzymi statek kosmiczny znajdujący
się na orbicie okołoziemskiej, pełniący rolę bazy kosmicznej.
Ardżuna
wypuścił Głowę Brahmy w stronę wroga: "Latające miasto
wzbijało się wysoko w kosmos po to, by błyskawicznie opaść tuż
nad ziemię, i za chwilę znów wzbijało się w górę. Wpadało do
wód oceanu i za chwilę startowało na niebotyczne wysokości... i
tu dopadła go Głowa Brahmy. Szczątki tego pojazdu spadły w
kawałkach na Ziemię, a jego mieszkańcy spłonęli."
(Mahabharata, Vanaparwan, rozdz.168-172) Niektóre opisy walk czy
działań "bogów" są bardzo kwieciste i "magiczne".
Pamiętajmy jednak, że przez wiele wieków historie owe były
przekazywane z ust do ust przez ludzi, którzy nie mieli pojęcia, o
czym naprawdę opowiadają. Dla nich broń dźwiękowa czy laserowa
były broniami wykorzystującymi moce magii, a używające ich istoty
z pewnością były bogami. Dopiero teraz, mając współczesną
wiedzę, możemy właściwie zrozumieć starożytne przekazy. Co
więcej, wielu uczonych badających wedyjską kosmologię twierdzi,
że wraz z nowymi odkryciami współczesnej fizyki i matematyki
kolejne starożytne koncepcje nabierają sensu.
Autor:
Kazimierz Bzowski
http://www.apokalipsy.fora.pl/paleoastronautyka,29/bogowie-byli-astronautami,1525.html